środa, 17 października 2018

Objaśniam!

Nie mam wyjścia, wybieg trzeszczy w szwach, komentarze uciekają, a myślałam, że jeszcze z jeden dzień się uda...
Jak już wiecie, wszystko formalnie załatwione w sensie kupna, teraz czeka mnie trochę biegania po urzędach, żeby tamtejsza gmina wiedziała, że ja to ja!
Zadajecie mnóstwo pytań, więc spróbuję objaśnić Wam z grubsza sytuację. Okazało się, że działka ma prawie pięćset metrów, a nie czterysta. Taras patrzy na południowy zachód, kuchnia i łazienka na wschód, pokój ze skosem na południe, sypialnia - jak taras. Takie usytuowanie wydaje mi się optymalne. Działka i całe osiedle jest położone w lesie, stąd mech, ale tylko na obrzeżach - słońce tu zasłaniają duże drzewa. Zupełnie mi to nie przeszkadza - ogród od strony tarasu, sypialni i w ogóle centralnie jest dobrze nasłoneczniony. Byłam tam w ostatnią sobotę przy pięknej pogodzie i wygrzewałam się na tarasie. Nie ma śladu wilgoci nigdzie i mam nadzieję, że to nie jest kwestia tegorocznej suszy. Na dachu leży tzw. płyta obornicka, tzn. blacha z warstwą wełny mineralnej w środku. Dodatkowo szczyt jest pokryty papą. Sufity w części domu są ocieplone od wewnątrz. Jasne że trzeba się wnikliwie wszystkiemu przyjrzeć i zrobić co konieczne, ale z tym się liczę.
Nie mam jeszcze pewności co zrobię z buazerią w sypialni. Na pewno wywalę ją z korytarza, w reszcie domu na szczęście jej nie ma. A więc nie ma tego tak dużo w sumie. Sufity zostają, a co do koloru, na razie nie wiem.
Sofę postanowiłam kupić - o ile jeszcze będzie. Wbrew rozsądkowi i kudłom. Ona spać mi nie daje i cięgiem o niej myślę. Poza tym cokolwiek i w jakimkolwiek kolorze to będzie, i tak będzie okłaczone i nie tylko.
Nie wiem jeszcze co zrobię z kuchnią i łazienką - rozbuduję, dobuduję, wyburzę ścianę? Pomysł przyjdzie z czasem.
Nie mogę tam przeprowadzić się natychmiast i zostawić tutejszego gumienka odłogiem i bez nadzoru. Lokatorka raczej zbyt długo miejsca nie zagrzeje, bo zdaje się, że interesa jej podupadają. Musimy z MM. przedsięwziąć stosowne kroki w kwestii domu, a to wymaga czasu i mnóstwa formalności. Bardzo chciałabym przeprowadzić się z wiosną, a w międzyczasie, o ile pogoda pozwoli, zrobić tam co nieco. Nie mogę pojechać tam teraz np. na kilka dni ze względu na zwierzęta. Frodo i Wałek fatalnie znoszą jazdę samochodem, ale to jakoś dałoby się przeskoczyć, to nie tak daleko. Ale co z kotami? Okna tam nieosiatkowane, to po pierwsze. Nie chcę iść w koszty zanim nie zdecyduję, czy dom trzeba ocieplić. Poza tym nie chcę ich targać w tę i nazad i fundować im tego stresu co kilka dni. I w ogóle będę działać ze spokojem, ale też bez zbędnej zwłoki. No i na razie nie mam klucza, bo poprzednicy muszą się stamtąd wyprowadzić. Chcą to zrobić ras-ras, tym niemniej nie w ciągu trzech dni.
Bardzo podoba mi się propozycja Agniechy, żeby zostawić Łuk Karwowskiego w charakterze Łuku Triumfalnego nad (moją) Rzeczywistością. Hrehre, ze stosownymi inskrypcjami i datami! A nawet z dedykacją!
I objawiła się nam Nowa Kura, Nupkowa. Jak wynika z komentarzy, w kurniczym temacie wie wszystko i sama się przyznała, że jest z nami od bardzo dawna. Czołgiem Nupkowa!
Zdjęć dziś nie będzie, bo nie mam nic nowego, a sprawa aparatu i jego (nie)naprawy wymaga odrębnego opowiadania. Tak się dziś wkurzyłam, że dałam dziadom termin do jutra, a jeśli nie, obsmaruję ich na fb. I zrobię to!
Jeśli o czymś zapomniałam, wolno pytać!

Taki jest plan:

Mój:
 I profesjonalisty:

237 komentarzy:

  1. Produkowałam się pod poprzednim :)A plany bardzo mnie się podobają- jest czas na przemyślenie, zebranie pomysłów i ich weryfikację :) Tak trzymaj i byle do wiosny!!! BDB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BDB, mam nadzieję, że zanim wiosna zawita, coś już mi się uda zrobić.

      Usuń
  2. Moze Luk Tryumfalny postaw na tarasie.....o reszcie wiem :) i trzymam kciuki za wszystko. moze polacz lazienke z kuchnia w jedno a z garazu zrob drugie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, jest taki plan, życie pokaże czy słuszny.

      Usuń
  3. Niepierwsza! Szkoda bardzo, ze Twoje psy nie lubiejo autem jezdzic, mielibyscie sporo radochy w podrozowaniu w te i nazad, a i koty tez by sie przyzwyczaily. Toyka uwielbia, Kira tak samo, a wczesniej Fusel. Z kotami gorzej, znaczy Bulka lubi, bo to wloczega i zawsze ja ciekawi cos nowego. Miecke przewozic to katastrofa, nie przestaje mendzic ani na sekunde.
    Masz jakiegos fachowca-budowlanca do dyspozycji, zeby Ci doradzil i ewentualnie pomagal?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, moglabys jakis plan domku zapodac, zebysmy mialy orientacje, co gdzie jest.

      Usuń
    2. AMP, że nie lubiejo to mało powiedziane. A moje koty są raczej strachliwe i na nowości reagują tak sobie. Siedziałyby dwa dni pod łóżkiem, a potem musiałabym wracać. Nieee, oszczędzę im tego.
      Budowlańców ma mieszkająca tam koleżanka. Pójdę jej śladem.

      Usuń
    3. AMP, mam plan, ale jest duży, nie wejdzie mi do skanera. Spróbuję jutro zrobić zdjęcie.

      Usuń
    4. Naszkicuj po prostu, bedzie przejrzysciej niz na specjalistycznym planie. :)

      Usuń
    5. AMP., nie przyszło mi do uba! Zaruchno to zrobię.

      Usuń
  4. Niby ociepliłaś klimat Łuku ..Triumfalnego, ale jednak nie podoba mi się, nie lubie i już, ale to nie mój dom i ..już :P
    Może tak wymyślisz, że sama se szczelę tego łuka ;)))
    Co do siatek w oknach, pewnie b edziesz musiała zrobic tak czy siak jakąś prowizorkę, nim ocieplisz bądź nie, a jak już tam raz zagościcie na kilka dni, to się okaże, że wracać się nie będzie chciało :)
    Cieszę się razem z Tobą na te nowe plany, nowe życie, nowe zajęcie, nowe pomysły
    A, ponoć tam jakiś przystojny leśniczy grasuje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sonic, okno chcę wymienić, to i prowizorka się nie sprawdzi. Poza tym musi być pewnie na bank, a koteczki potrafio...
      No właśnie, tego rozkroku trochę się boję, dlatego wolałabym pozałatwiać tutaj co się da i osiąść na stałe.
      Leśniczy czy nie, nawet przystojny jak jaki buk, nie interesuje mnie. I basta!

      Usuń
    2. No to gajowy! Przecie sie przyda, a tu drew narabac na pol roku, a tu hydroforu sie przyjrzec, tam udroznic rury czy przelozyc dach.

      Usuń
  5. Brawo Ty w sense kanapy. Podejrzewam, że jak tam pojedziesz na dwa dni, to wsiąkniesz na stałe i nie będziesz chciała wracać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hana, jak przeczytalam w poprzednim poscie, ze posadzilas bergene i hosty, to mi szczeka opadla. Ty faktycznie szybciorkiem cale gumno obrobisz i bedziem podziwiac kaskady kwiatow i inszego ziela.
    Aha, wiecie , ze Kanada dopuscila marihuane do uzytku?
    Dwoch wujow mam tamze, mus sie wybrac:)
    Wcale Ci Prezeskuro nie insynuuje tutaj, zadnej uprawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, takie gumno to pikuś nad pikusie! Pińcet metrów??? Pfff... chujsteczka do nosa!

      Usuń
    2. Kasia, w Colorado nawet czekoladki są w sprzedaży z maryśką:)

      Usuń
  7. Najważniejsze, że nie musisz pędzić i nic cię nie pogania. Pomalutku, wszystko rozplanujesz i będziesz działać.
    A do Marty będziesz miała bliżej czy dalej?

    Kanapę koniecznie kup.

    OdpowiedzUsuń
  8. No miałam spać ale tak gdakać bezmnie? Kibicować to wszystkie będziem, czuję się jakbym sama miała coś urządzać :-) Pięknie będzie, Hano, bardzo pięknie:-)) To idę spać. Kofam kury ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kanapa cudnej piękności, kup koniecznie :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. EwazA. odpowiedzialnośc na mnie ciąży! A co, jeśli Was zawiodę???
      Kupię tę czarodziejską kanapę. O ile jeszcze tam jest. Koleżanka zeznaje, że długo już tam stoi.

      Usuń
  10. Ataner, do Marty dalej. Tutaj mam 10 minut autem, a tam jedzie się 35. Ale to nie jest problem. Jedzie się bokiem, mija się miasto i nie ma korków.
    Jak sobie wyobrażę tę kanapę w MOIM wnętrzu, to aż mi ślina kapie. Mam świra i trudno. Sprzedam fotele, które mam i kupię jakies bardziej stosowne. I tak chciałam to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się Hanuś razem z Tobą i bardzo Ci kibicuję. Zrobisz z domku caceńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezowa, dzięki. Postaram się. Nie mogie inaczej, bo Was rozczaruję!

      Usuń
  12. Przeczytałam i pobrzekujac orderem na piersi chyba pojďe spac. Juz sue nie moge diczekac sesji zdjeciowej z postepu robót.

    OdpowiedzUsuń
  13. Masza, przyjdzie Ci nieco poczekać. Oby niedługo! Co z tym orderem? O co cho?

    OdpowiedzUsuń
  14. No, przeczytałam, łącznie z komentarzami, korespondując równocześnie z Autorem.
    Jestem pewna, że poradzisz wszelkim remontom, bałam się o to ocieplanie i jeśli ma być całoroczny, to i ogrzewanie ma być sensowne.
    Wożenie zwierząt w te i nazad raczej niewskazane.
    Miałam zapytać, czy wszystkie sprzęty właściciele wywożą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, chętnie zostawiliby pozbywając się w ten sposób kłopotu, ale tam nie ma nic, co chciałabym ewentualnie zatrzymać. Mam swoje ukochane graty, w zupełności mi wystarczą. Jedynie jakiś stary mebel stoi w garażu, nie wiem co to jest, bo stoi przodem do ściany, ale wygląda mi na stare biurko, chociaż coś za niskie. Przyjrzę mu się!

      Usuń
    2. Jak córka kupowała chałupę to im zostawili wyposażenie z wielką ilością kanap, rozkładanych wersalek i łóżek. dobrze się poskładało, bo jak był zjazd rodzinny to wszyscy się zmieścili i mogli przenocować. Wprawdzie większość paskudna i do wymiany, ale póki co wygodna.

      Usuń
  15. No dostałam zlotą odznake za dlugoletnią i nienaganna pracę. To odznaczenie państwowe jak się okazalo. Przyznaje je o matko z corką prezydent i w tek ksiązeczce jest jego podpis. Pracodawca co roku zglasza takich zasluzonych no i tym roku padlo na mnie.I w sumie to mile ale akurat za TEGO prezydenta to mi sie juz mniej podoba. Moglam ja miec juz 4 lata temu bo to zloty medal za 30 lat pracy a ja mam juz 44 i wtedy podpis bylby innego prezydenta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym razie gratuluję. Medal, to medal, podpisu nie musi się pokazywać.

      Usuń
    2. Zasługi są Twoje, więc i medal się należy, a że podpisał ten a nie inny przechodni urzędnik? Niezbyt to ważne.

      Usuń
    3. Masza gratuluję!
      Mój ociec miał kilka medali za zasługi na rzecz socjalistycznej polskiej gospodarki i miał zasłużenie, bo pomimo że ustrój mu całkowicie nie odpowiadał to jednak rzetelną pracę miał w genach, więc pracował najlepiej jak potrafił!!!
      Zrobiłam specjalną gablotkę na te medale i odznaczenia.

      Usuń
    4. Moj Tatko mial medale i odznaki...biblioteki, do ktorej jezdzil latami, wcale nie byla to biblioteka kolo domu a na drugim koncu miasta...ale medale mial!!

      Usuń
  16. Masza, szkooooda, że ten podpis. A nie trzy krzyżyki?

    OdpowiedzUsuń
  17. Hrehre, Masza, szkoda. Za chwilę miałyby wartość archiwalną. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  18. gratuluję ordera !!! Bella też jeździ bardzo niechętnie- zawsze potrzebna jest jedna osoba do jej obsługi, tylko z panemmąż jeździła sama , ale do pracy, to przecież mus! :) BDB

    OdpowiedzUsuń
  19. BDB, bez obsługi nie odważyłabym się jechać!

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyszłam chyba pogasić, chociaż może Mika jeszcze przyjdzie, bo ona nocny Marek, jako i ja.
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakbyś zgadła, Bezowa! Jestem, byłam zdechnięta po całym dniu w szpitalu na badaniach, ale już przyszłam do siebie.
    Hanuś, cieszę się niezwykle, że zdecydowałaś się na sofę:))) No i fajnie, że pomysłów tyle, z tą kuchnią mus coś zrobić. A zwierzaczki jakby tak trochę powozić, to może by się pomału oswoiły i miałabyś potem łatwiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mika, zanim zwierzaki przywykną, najedzą się strachu. Nie chcę im tego robić bez palącej potrzeby. Gdybym jeździć musiała co kilka dni, może by i przywykły po pół roku. A za pół roku chcę już być tam. Teraz to niepotrzebny stres i dla nich, i dla mnie.

      Usuń
  22. p.s. Zerknelam na rzut domu (dziekuje:) - jakbys chciala powiekszac wlosci w sensie powierzchni domu, to najprosciej wydluzyc sciane garazu, az do tej sciany na ktorej masz drzwi wejsciowe do domu (czyli dodac caly naroznik). I wtedy ew. wyburzyc czesc sciany miedzy garazem a salonem, oraz powiekszac dowolnie kuchnie i lazienke - np. przeniesc obie w dobudowany naroznik, a powiekszyc hol i zrobic tam szafy, garderobe czy co Ci trzeba. Uzyskalabys wtedy jakies 35 m2 dodatkowej powierzchni. Ale nie wiem czy Ci to potrzebne? Wychodzi mi tez, ze pokoj goscinny jest teraz na polpietrze? Czy to jest ta hydrofornia za garazem?

    No tak czy siak domek jest ksztaltny, dzieki temu ze ma prosty plan - jest duzo opcji zmian.
    Nupkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nupkowa, na garaż są takie właśnie mniej więcej zakusy. Mus to starannie przemyśleć. Zasadniczo nie trzeba mi więcej powierzchni, ale źle się czuję w takich klitkowatych, zamkniętych pomieszczeniach i prędzej czy później z kuchnią i łazienką coś zrobię. Pokój gościnny jest nieco wyżej niż reszta domu - dlatego jest niższy. Nie wien z czego dokładnie to wynika. Być może z różnicy poziomów na samej działce, bo ta część została dobudowana później. Podejrzewam, że hydrofornia za garażem to stare szambo i hydrofor. Jest tam taka metalowa klapa w ziemi, to pewnie to.
      Jesteś budowlańcem? Budowlanką?

      Usuń
    2. Hano jestem projektantka wnetrz z zawodu;) na moje oko jakies instalacje moga byc pod sypialnia goscinna i moze dlatego jest wyzej niz reszta domu. I chyba jednak znajduje sie tam, gdzie na planie zaznaczono hydrofor;0) bo nic innego tam nie ma;) moze tez zmniejszono garaz o ta powierzchnie sypialni goscinnej.

      A jakie masz ogrzewanie w tym domku? Ktos juz pytal,ale nie zauwazylam odpowiedzi?

      Jesli myslisz nad opcjami - moge Ci naszkicowac pare (2-3) opcje rzutu domu po zmianach;) lubie to robic, traktuje jak zabawe logiczna:)

      A w ogole to fascynuje mnie najbardziej wlasnie przebudowywanie, wyburzanie i stawianie od nowa czesciowo itd. Chyba powinnam wrocic do projektowania oraz skombinowac sobie swoja ekipe i robic przebudowy starych domow:D

      W pierwszym wpisie pisalam, ze dziekuje za przyjecie:) i nie wywalenie mnie za ta liste bezczelnych i osobistych pytan odnosnie domu:P Kibicuje Ci juz dosc dawno, pare lat? mialam przerwe w odbiorze kiedy zeszlas do piwnicy;) ale fajnie, ze wrocilas. Trzymam kciuki nieustajaco zeby remont przebiegl sprawnie i zebys wiosna cieszyla sie juz nowym domem:) No i nas - zdjeciami:D

      Byc moze za jakis czas przeprowadze sie po sasiedzku, tak przy okazji. Ale na razie to plan. Trzeba jeszcze srodkow, decyzji i realizacji. Czyli jestem duzo dalej w zaawansowaniu, niz Ty:)

      No i tez kocham futrzaki. Mialam wczesniej koty, teraz mam psy. W czerwcu uspilam mojego ukochanego Morrisa, mial zostac mi tylko 1 Ciapek, ale po namysle wzielam kolejnego schroniskowca - Nupka:) Stad jestem Nupkowa.

      Usuń
  23. Zzarlo poprzedni komentarz:/ no trudno. Napisze pozniejsza pora... Nupkowa

    OdpowiedzUsuń
  24. Nadal z zachwycie. Taki fajny domek :-) I kanapa ;-) Oczywiście, że na ciebie czeka :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzień dobry.
    O domku już wszystko chyba powiedziane, to ja tradycyjnie o pogodzie. Szaro za oknem, 12 stopni, pogoda się psuje. Szkoda. Mimo wszystko miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, u nas nadal przepięknie! Pieca nie włączam, bo za gorąco.

      Usuń
  26. Hana, a jakie masz ogrzewanie.
    Domek w lesie hmm, i jak tu nie twierdzić, że marzenia się spełniają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, jest tylko kominek. Ogrzewanie trzeba zrobić, nie chcę polegać tylko na kominku. Już to przerabiałam.

      Usuń
  27. Ahoy, ahoy, z górskich podszczytów wołam. Dziś ponoć ostatni ciepły dzionek w naszych okolicach. Zamierzam go spędzić w ogrodzie, wobec tego. Miłego dnia, dzióbki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, tak właśnie spędziłam dzionek - pracowicie. Częściowo w ogrodzie, częściowo w domu. W nagrodę poszłam do kina.

      Usuń
  28. Witojcie, Kureiry! I u nas ponoć ostatni taki ciepły dzień. Jutro też ma być ładnie, ale o parę stopni chłodniej jednak. To idę zaraz gdzieś połazić:))) Hmmm, jak patrzę na plan, to mi się strony świata nie zgadzają... ten taras to chyba północny zachód? Albo ja cóś tam nie tenteges...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tenteges Ninko;)Obróć mapkę o 90 st.

      Usuń
    2. no mam nadzieje, z eoziebienie do nas nie doleci, bo nadal chodze w klapkach...

      Usuń
    3. Ninko, nie wiem, rozróżniam zasadniczo 4 strony świata, ale te północne/południowe zachody i wschody, to czarna magia trochę. W każdym razie słońca jest dość.
      Opakowana, ja też...

      Usuń
    4. Według mnie strony są zamienione. Północ u góry, południe na dole, to po prawej wschód a po lewej zachód. Przynajmniej tak jest u mnie hrehre😜

      Usuń
  29. Helou bytomskie, wyszlo slonko,ale juz sie ochlodzilo,wczoraj padal deszcz i w nocy też.
    Sytuacja bez zmian, ja tu ogarniam,zeby dalo sie funkcjonować,lata zaniedban,to po prostu koszmar ,brudno w kazdym kątku a kuchnia i lazienka najgorsze,lazienke juz ogarnelam, dzis to co dam rade to w kuchni, wszystko sie lepi,fuuuj.No i tak tu sobie żyje, nie wiem kiedy ta amputacja,i co dalej.Dzis bede o kolejne sprawy pytac w szpitalu.Musze do kadr. Poki co do szpitala wozi mnie sąsiad ,ktory jest bardzo uczynny,w ogole ta dwojka sasiadow to fajni ludzie,starsi i przyjaźni.

    OdpowiedzUsuń
  30. O,nie jestem zalogowana, to ja pisałam Dora:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dobrze, że możesz dać sobie czas z przeprowadzką do wiosny. Do tego czasu poznasz dom i bedziesz wiedziała czego potrzebuje on i Ty. Fajnie jest mieszkać w lesie nad jeziorem z kolezanką po sąsiedzku.

    Miłego dnia Kurki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zamierzam Izydoru. Posłuchać i zobaczyć.
      Koleżanka jest super, a jezior w okolicy znajduje się 17.

      Usuń
  32. Dzień niech będzie dobry kurietty!
    Fajnie, że będzie się działo Hanuś, z wielkim zainteresowaniem będę śledzić przemiany na twoim nowym gumienku, a może nawet kiedyś je zobaczę jak i tamto poprzednie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, zobaczenie jest mniej skomplikowane niż TAM. Od Ciebie trochę dłużej się jedzie tylko.

      Usuń
  33. Hellou Kury, ale mam zapieprz,sprzątanie,malowanie...
    Hana, ocieplać bez dwóch zdań.A jakie tam jest ogrzewanie,bo może nie doczytałam?Energetyka to podstawa!Wszystko inne na razie mniej ważne.
    Dziś mam wychodne,idę z wizytą;)
    Miłego dnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baw sie dobrze Hanno!
      Ja mam zapieprz juz od 6 miesięcy, a i końca nie widać.

      Usuń
    2. On w końcu nadejdzie, Izydoru!

      Usuń
    3. Hanna, energetyczność będzie, wiadomo. Na razie jest kominek tylko. Za to dwustronny:)))

      Usuń
  34. odcinek z łukiem jest najlepsiejszy, takie łuki na pewno przynoszą wszystkim radość:))

    OdpowiedzUsuń
  35. Słoneczne dzień dobry wszystkim ! Dzieje się Hanuś ! A dopiero później się będzie dziać!!! U mnie od rana hałas, bo montowana jest brama przesuwna, do której dechy ostatnio malowałam. Doczekała się od maja. Myślę, że teraz Bella już przestanie uciekać na wieś. Małpa jedna tak się nauczyła, że każdego ranka , jak dobra gospodyni albo sołtyska jakaś z samego rana jak tylko wypuszczę ją na podwórko, ucieka na wieś.A ja idę szukać miejsca na tulipany i żonkile :))) BDB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BDB, a to maupa, jak jaki Wałek! Współczuję Ci, to straszliwie upierdliwe, ale po zamontowaniu bramy odetchniesz. Dopóki maupa nie znajdzie sobie innego słabego ogniwa.

      Usuń
  36. Kurki, szwagier juz jest operowany, zabrali go o 13.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora trzymam za Ciebie kciuki, żebyś dała radę to ogarnąć.

      Usuń
    2. Dzięki Aniu,na razie jade na adrenalinie.

      Usuń
    3. Dora, trochę boję się pytać co i jak. Samaś z tym wszystkim.

      Usuń
    4. Wieczorami rozmawiam z rodziną, w dzien wspoeraja mnie sasiedzi, dzis Nina kazala mowoc sobie po imieniu , przepilysmy lapka wina, jezdza ze mna do szpitala, w wolnych chwilach sprzatam, odpoczywam, na spacer nadal nie poszlam, bo nie mam kiedy.Dzis Nina nie pozwolila byc mi samej, tak wiec nie jest zle.Chociaz matrix.

      Usuń
    5. Dora dawaj znać co i jak - jesteśmy z TOBĄ.

      Usuń
    6. Cholera....ale w tej cholerze dobrze, ze masz rozsadnych sasiadow.

      Usuń
  37. Czołgiem Kureiry! Odpowiem na wszystkie pytania wieczorem, teraz nie mam czasu. Chłopcy-złomowcy zabrali złom, jutro druga tura. Nazbierało się tu tego. Pozbierałam liście i orzechy, wyszczotkowałam Frodka (oesssu!) i - uwaga - posprzątałam w domu! Z myciem podłóg włącznie! Marta wyciągnęła mnie do kina na 17.30 na "7 uczuć". Jak już zamieszkam w lesie, to wiecie... mus pozaliczać teraz. Idę się ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
  38. Czy do pokoju goscinnego wchodzi sie przez garaz???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cze garaż JEST pokojem gościnnym?

      Usuń
    2. chyba jednak nie, bo z garazu ma byc porzadna kuchnia i porzadna lazienka

      Usuń
    3. Do gościnnego wchodzi się przez salon. Garaż nie jest pokojem gościnnym, ale zawsze nim może być.

      Usuń
    4. Hana, to ja tego planu nie rozumiem. Tam są tylko 2 pokoje, a Ty pokazujesz na zdjęciach 3. Objaśniaj dalej.

      Usuń
    5. Ja planu tez nie bardzo dozumiem - idac ode dolu: wejscie, po lewo szafa i za nia sypialnia, po prawo mikro lazienka i drugie takie samo - kuchnia, idac w gore wzdluzki sypialni, to z polslimakiem to taras i takie samej wielkosci salun, i takiej samej wielkosci garaz, co ma odrzwia podwojne i otwierajace sie na zewnatzr i nad garazem pomieszczenie, do ktorego sie wchodzi przez garaz. albo przez okno. ja sie trnowalam drzewiej na kreslarza architektonicznego i tak mi to wyglada. ale co na planie to na planie, co w realu, to inna rzecz ;) kiedys rysowalam plan domostwa (w Nigerii) i za cholere nie moglam zrozumiec - CO TO to to jakies dziwne...fontanna? grzadki wzniesione w domu na srodku jakby hallu, nie atrium, bo z dachem. i niedowierzalam. okazalo sie, ze kacyk zazyczyl sobie fontanne i klomby w hallu, nie tam jakies zyrandole z pierdyliona szkielek Svarowskiego....

      Usuń
    6. Zaraz Wam narysuję plan i od razu zrozumiecie!

      Usuń
  39. Łuk Karwowskiego + boazeria to klimatyczne lata siedemdziesiąte. Tylko telewizor "Rubin" zakupić i meblościanką pierdyknąć. Można, choć nie wiem czy to klimaty Naczelnej. Remont jednak zaczyna się prawidłowo, od zakupu czegoś co jest głównie ozdóbstwem ( wiadomo, remont łazienki najlepiej zacząć od zakupu cud buteleczki w sam raz do płynu do kąpieli - znaczy tyż tak mam ). Co do samych prac dom udomawiających to wróżę że będą wykonywane kiedy Naczelna i Najważniejsi będą już pomieszkiwać - wiadomo nie ma to jak remont z szalejący wokół. Owszem, plany są, racjonalizacje odchodzą ale jak przyjdzie co do czego to Naczelne Oko będzie musowo konika tuczyło. "Nie wierzcie piechocie, gdy w pieśni bojowej odwaga i gniew" - fachowcy "śpiewają" zazwyczaj o swoich nadzwyczajnych umiejętnościach, artyzmie wykonania, śmiałych koncepcjach - rozsądek kerownika nadzoru jest na wagę złota, a któż lepszym kerownikiem niż inwestor? Proroczę zatem że ekonomstwo będzie uprawiane a Villa Curiosa zostanie wyremontowana z właścicielką i współwłaścicielami trwale zamieszkującymi. Tyż witam Nupkową co to chicho siedziała i udawała że Jej nie ma ale była. Szczwane posunięcie, tyż tak czasem mam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Taba, odpowiem w krótkich, żołnierskich słowach: dobrze gadasz i ja to wiem!

    OdpowiedzUsuń
  41. Pusto tu ostatnio rano.
    Dzień dobry. Mgła, 10 stopni i bardziej jesiennie. Miłego piątku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz tam pusto. +10 i mgliście. Zaraz śniadanko i do roboty.

      Usuń
    2. Agniecha, u nas tez skończyło się lato, ale - mimo mgły i chłodu - chłopcy-złomowcy wymusili na mnie aktywność od świtu. Przyjechali po drugą porcję złomu, cóż było robić? Wzięłam mietłę i posprzątałam liście. Teraz mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku.

      Usuń
  42. Jakie pusto? Po śniadaniu, głowa umyta, Kurnik ogarnięty. A na zewnątrz chłodno i mokrawo.że nawet piesa wróciła na pokoje. Ani śladu wczorajszego słoneczka, może się później rozjaśni. Hano, Bella umie przeskoczyć furtkę wracając ze wsi ale chyba nie próbowała w drugie strone- uciekała odsuwając rożek siatki zabezpieczającej miejsce na bramę :)ciekawe czy wpadnie na to? BDB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BDB, mam nadzieję, że na to nie wpadnie. Bo pozostaną jeszcze tylko zasieki z drutu, jak w pierdlu.

      Usuń
  43. Helou, pospalam do 9, mgla jeszcze, zjadlam sniadanie i powoli bede sie zbierac do szpitala, zobaczyc jak tam po nocy i ogolnie. No a ja, coż czuję się jakbym byla aktorka w kiepskim filmie, mimo szybko uplywajacego dnia mam wrazenie jalbym byla tu b.dlugo.Tesknię za kotkiem, córcią, domem i normalnoscią,nie moge przewidziec przyszlosci,wiec cale nasze zycie stanelo do gory nogami a ja zmuszona do tego, czego tak sie obawialam i nie chcialam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, jeszcze trochę, ale proszę Cię, Ty bądź w tym wszystkim najważniejsza.
      Dziś mam wesoło. Właśnie montują mi szafę w przedpokoju, a później Syn przyjedzie i będzie miał różne wiercenia, na szafki i może ciut normalniej będę mieszkać. Książki wreszcie wrócą na miejsce, na regał do przedpokoju. Dziś wróci na miejsce.

      Usuń
    2. Ooo, czyzby kazda Kura miala cos zmienianego/remontowanego/dorabianego? Ja dostane jutro nowe polki do szafy w scianie i do biblioteczech mych dwoch, bo za malo polek a za duzo miejsca miedzy, co powoduje, ze wszystko na kupie siedzi, a kupa ma tendencje do osuwania sie, a ja nie mam gdzie potrzebnych klamotow trzymac. Raz sie pozbylam polowy naczyn do zapiekania (niektore byly bardzo ladne), bo polki sie rozeschly z natury, a bolce w stelazu, te, co podtrzymuja polki nie urosly na dlugosc, dziady jedne. No i schylalam sie na podoge do butow zimowych, glowa i ramieniem lekko ruszylam polke i te naczynia z drugiego konca polki zaczely mi na leb leciec. I tak lecialy, jedne za drugimi. Nikt sie specjalnie tym nie przejal. Poza moja glowa....polowa poszla w drzazgi. naczyn, nie glowy.

      Usuń
    3. Opakowana, u mnie na razie stagnacja w tym temacie. Chociaż nie, jestem w trakcie skrobania fortepianowego stołka. Straszna robota, on jest z jakiegoś egzotycznego drewna, ma nietypowe słoje i na pewno nie jest to żaden z rodzimych gatunków. I jest twardy jak granitowa skała. Chciałabym też odświeżyć kufer robiący za stół, ale nie ma mi kto wytaskać go do szopy.

      Usuń
    4. Boguśka, to już z pół roku trwa u Ciebie? Współczuję.

      Usuń
    5. Dora, spróbuj znaleźć kogoś do pomocy dla szwagra, choć na kilka godzin dziennie. On wróci ze szpitala, to wszystko spadnie na Ciebie, nie dopuść do tego. Przecież on ma emeryturę i na opiekunkę wystarczy. Poza tym należy się opieka i pielęgniarka z urzędu, choćby na dwie, trzy godziny dziennie, zawsze to coś.

      Usuń
    6. Hana - a widzisz, ze gajowy by sie przydal!! do taskania mebli choc.

      Usuń
    7. Hano, nie pół roku, ale równe cztery miesiące, a pana robotnika wyrzuciłam po dwóch. Brakowało mi wcześniej forsy na zrobienie szafy, więc się męczyłam bez niej. Dziecię jechało i dojechać nie mogło, ale wreszcie przyjeżdża. Panowie od szaf wściekli, bo chcieli robić szafę bez tyłu, na gołej ścianie, a ja zmusiłam ich, żeby była tylna ściana. Wieczorem, jeśli będę miała siłę, to napiszę więcej.

      Usuń
    8. E tam, Opakowana, kufer przetaska, wielgie mi co! Zasiedzi się i co potem zrobię?

      Usuń
    9. Opakowana, weż Ty nie przesadzaj z tym gajowym, bo jak to siem okaże Gajowy Marucha.........
      Rabarbara

      Usuń
    10. Jak to co?? poszczujesz psami przeciez. albo kotami....

      Usuń
    11. No chyba że Czajnikiem ;).
      Rabarbara

      Usuń
    12. Właśnie Hana, jeszcze od dżwigania kufra ruptury dostanie i co?
      Rabarbara

      Usuń
    13. Wolę rupturę niż gajowego.

      Usuń
    14. Bierzesz kufer, przestawiasz na dywanik i potem sru ciągniesz dywanik. My tak ciężki kredens przestawismy😃

      Usuń
  44. Witajcie. U mnie tak samo, jak u Was - mglisto i chłodniej. Siedzimy sobie z Bezą na balkonie, bo jej ciepło, a ja zawdziałam kubrak. Remontowo, to będzie u mnie w przyszłym roku, jak u Hany.

    OdpowiedzUsuń
  45. Bezowa, będziemy się wymieniać doświadczeniami! Na bieżąco!

    OdpowiedzUsuń
  46. Mi wychodzi, ze na Twoim obrazku albo wschod albo zachod nie pasuja, bo jak sie ma wschod po prawej to wizawi ma sie polnoc....

    kominek bedzie Ci na tarasie nogi grzal jak je wywiesisz przez okno? ale w sumie masz blisko, zeby wyjsc i wsadzic te nogi do kominka. tak sobie mysle, jak beda rosliny dosc wysokie, to oslonia taras i od strony sypialni, wiec grzanie nog murowane!
    Twoj plan jest o wiele czyteniejszy niz architekta, hrehrher

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, o szczegóły nie chodzi. Słońce wschodzi i zachodzi bez naszej wiedzy:) Na taras wychodzi się przez drzwi balkonowe co to są razem z oknem!

      Usuń
  47. Hanuś kochana jeszcze raz wielkie gratulacje! Chata na wypasie😁i jestes najlepszym przykladem ze nie ma tego złego co by na dobre nie wyszlo😁, a wyszlo i to jeszcze z przytupem hej!
    Plan Twoj lepsiejszy niz profesjonalisty😆ale na obydwóch brakuje mi napisu garderoba. Gdzie ona będzie?

    OdpowiedzUsuń
  48. Hana, no teraz dopiero zamąciłaś z tymi stronami świata.Wyobrażałam sobie,że dłuższy bok tarasu to południe, a szczytowa ściana wraz z oknem w gościnnym pokoju to zachód.Nie ma na tej mapce szczałki celującej na N? Zresztom nieważne;)
    Moim skromnym zdaniem priorytetem jest ogrzewanie plus ew. ocieplenie i samo to pochłonie mnóstwo kasy (instalacja,piec,grzejniki i robocizna).Niech zaczną jak najszybciej bo na wiosnę wszyscy fachowcy i partacze będą rozchwytywani jak świeże bułeczki.

    Dziś mam malowanie kuchni,ale jakoś ugotowałam kalafiorową i szybkie leniwe;)Przy okazji przemeblowałam aneks,"zrobiłam" coś a la kredensik zestawiając ikeowski barek a na nim szafkę;)Na podręczną zastawę śniadaniową.Mogę pokazać jak się uporam.

    Horyzont dziś przymglony, słońca niet.
    Miłego weekendu,Kury..

    OdpowiedzUsuń
  49. Ojtam Hanna, z tymi stronami świata! Możliwe, że mi się pofyrtało!
    Wiem że pochłonie, a może nawet nie starczy, ale pomyślę o tym jutro:)
    Oraz pokazuj remonta, to zawsze jest fascynujące!

    OdpowiedzUsuń
  50. Hej Kurki popołudniem późnym.
    Na ploty się umówiłam, jesienne lato się zbiera za morze, bo do 15 nad miastem mgły wisiały i smog paskudny. Teraz się trochę przejaśniło, ale chłodno, 14 stopni, mimo to sam sweter wystarczył.
    Moje mieszkanie wymaga generalnego remontu, ale ani siły roboczej, ani kasy nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewunia, Ty przynajmniej kuchnię masz odpicowaną, a u mnie wszystko trzeba remontować. Niestety nowych mebli do kuchni nie będzie, ostanę się przy części starych.

      Usuń
    2. Bezowa, podesłać Ci linki? Jak pomalować stare fronty i czym? I ze starej kuchni zrobić nówkę? A jak kafelki i w ogóle? Tylko nie mów, że nie umiesz! Bo umiesz!!!

      Usuń
  51. Przeczytawszy Wasze komentarze i hurtem odpowiedziwaszy ;)
    Taba- to dekorowanie i urządzanie pod flakon perfum jest całkiem powszechny ;)
    Moja koleżanka przywiozła z zagranicy piękna figurkę w przencie dla swojego przyjaciela.
    Żona przyjaciela zachwycona prezentem postawiła sobie tę figurke na nocnej szafce, po kilku dniach doszła do wniosku, że kolor szafki i figurki się gryzą, więc szafkę przemalowała, ale komoda była nie do pary, więc przemalowala komodę, co oczywiscie dobitnie pokazało, że szafa ni cholery nie psuje do tych 2 mebli, więc w ruch poszła farba i szafe przemalowała. Gdy już wszystko pięknie odnowiła, okazało się, że kolor ściany w sypialni nie pasuje, wiec pomalowała pokój. Ten pokój średnio pasował do kolorów całego parteru, więc pomalowała resztę pomieszczeń. Myślisz, że to koniec? Nie! Kafle w kuchni nie pasowały do koloru ściany, wiec wysłała męża po kafle, oczywiscie wybierając dość drogie, bo te jej pasowały i żadne inne. Tym sposobem jedna figurka kosztowała naszego kolegę sporo kasy na remont :) kolega poprosił, bu moja koleżanka następnym razem nic mu nie przywoziła z kolejnych wycieczek po świecie :))))


    Nupkowa- witaj w Kurniku! Swoją drogą podziwiam Cię, za to długie milczenie, bo tu się czasem takie jaja odbywają, że trudno wytrzymac, by nic nie napisać :P

    Hanuś, Ty geodetą być nie możesz, chociaż jak tak pomyślę, że skoro Ziemia jest ponoć płaska według jednych, to moze i te strony świata są inne, niż się najstarszym góralom wydawało :P

    Oraz nie za bardzo rozumiem, czy chcesz skrócić garaż, by zwiększyć pokój gościnny ? Kuchnia mała, ja bym ją pewnie otworzyła na salon, ale.... skoro Ty tam za bardzo nie lubisz bywać, to po co ci duża, herbatę ugotujesz, whisky w sklepie kupisz ;)

    Dorko- trzym się i nie daj się !

    W Soniczkowie dzisiaj pierwszy dzień jesieni :( Wczoraj krótkie spodenki i bluzka na ramiączkach, dzisiaj puchówka :(

    OdpowiedzUsuń
  52. Sonic, ja też się dziwię, że Nupkowej dotąd nie poniosło!
    Ewentualnie, jeśli będę powiększać, to kuchnię i łazienkę, dobudowując kawałek sciany do garażu. Wtedy do onego nie wjadę, ale za to powiększę pokój gościnny, który będzie w garażu. Albo niczego nie dobuduję, tylko zburzę. Nie wiem!

    OdpowiedzUsuń
  53. No kurczę, strony świata są! A z której strony, to bez różnicy!

    OdpowiedzUsuń
  54. Kurcze, to ja nie wiem. Z geografii mocna nie byłam, ale jak wschód na prawo, to zachód na przeciwko, południe na dole, a północ na górze. Hanuś według Twojej mapki to ja mieszkałabym na północnym-wschodzie?

    OdpowiedzUsuń
  55. Bezowa, to tak działa tylko przy czytaniu map. Chyba. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam:)))

    OdpowiedzUsuń
  56. Bezowa, ja na poludniowym wschodzie, tam gdzie pisdzielce rzondzom , więc chyba mi się to wszystko jednak nie podoba :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soniczku, ja tera mieszkam na południowym-wschodzie hahaha

      Usuń
    2. Sonicu - jakto na poludniowym-wschodzie? myslalam, z ejestes na poludniowym ZAchodzie....

      Usuń
    3. Krysiu, całe życie mieszkałam na południowym zachodzie, ale odkąd Hanuś wzieła się za kartografię mieszkam południowym wschodzie, i tak dobrze, że nie w jakimś Władywostoku ;)

      Usuń
  57. Kurki Bezowa ma rację: wschód tam gdzie Rosja, zachód gdzie Niemcy, Czechy i Słowacja na południu,a na północy Bałtyk.
    Wrocław na południowym zachodzie, Krosno na południowym wschodzie, Warszawa w centrum, a Hanine włości środkowy zachód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się wymądrzam, ale mnie to wtłukli na mur w podstawówce i męża geografa miałam.

      Usuń
  58. Ewa2, w teorii i na mapie to wiem, ale w życiu mi się plącze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz szukac omszalej strony drzewa, to tam bedzie polnoc.

      Usuń
  59. Ewa2, mnie chodzi o to, że pofyrtały mi się nieco strony świata w stosunku do moich włości - które okno na którą stronę patrzy! Bo w ogóle to wiem, gdzie północ, a gdzie południe, aż tak źle nie jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja doskonale rozumiem, bo w życiu mam to samo. Nauczyłam usytuowania mojego mieszkania, ale w plenerze jak słonka nie ma to klęska.

      Usuń
    2. Ewunia, ja nawet nie nauczyłam się swojego mieszkania, bo słońce wschodzi i zachodzi mi tak po ukosie. 1000 razy pytałam Bezowego, bo on oblatany i tak ciężko mi spamiętać.

      Usuń
  60. puk puk.. z pewną nieśmiałością nogami w drzwiach szuram.. chciałam się przywitać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo, czołgiem z radością i ulgą! Nie znikaj tak, proooszę!

      Usuń
    2. na razie nigdzie się nie wybieram i niech tak zostanie jak najdłużej.
      Hano, ogromnie się cieszę! ależ pięknie tam będziesz miała :)) i takie pole do działania! a Twoja zwierzyna? to dopiero będzie radość!

      Usuń
    3. Tempo! jestes na memlonie! jak fajnie. Mam nadzieje, ze masz chwile odsapki. emalie ode mnie dostala?

      Usuń
  61. Kurcze ale fajny rozkład na te cztery strony swiata. Czujnie pomyślane. Gdzies wyżej przeczytałam, że boisz się o Wałka aby dzie nie polazł, hrehre. Na pewno będzie szukał ujścia, ja to wiem :). Hmmm, tylko na wiosnę to sobie kompres załóż bo już widzę swoją duszą jak szalejesz.... :) Studzenie się przyda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilka, o tę łajzę zawsze się boję, bo wykorzysta każdą sytuację!
      Już bym zaszalała!

      Usuń
    2. Kompres, kompres!!! Czajnik też ma oczy dookoła łeba:) . Ale jego łatwiej spacyfikowac.

      Usuń
  62. Lilka; hre, hre, jak dom jest na kwadracie czy innym prostokącie to chyba zawsze ma cztery strony świata na się? Tu chyba specjalnej czujności nie trzeba?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ta, ale chodzi mi o to, że taras w dobrym miejscu, można słonka więcej wyglądać. Sypialnia nie od wschodu, kuchnia nie od południa ( ja miałam, to latem byłą niewyróbka). Chociaż u Hany ta kuchnia to chyba wszystko jedno od której strony bo i tak tam długo nie przebywa :). Trza jej bedzie posiłki dostarczać bo jak się zaweźnie to gotowa nic nie jeść tylko dezajnować. Ja obejrzałąm ze 40-ci mieszkań jak zmieniałam mieszkanie i wiesz mi rozkłądy są tak dziwaczne... A tu przyzwoicie. Kąsasz bryłę? :)

      Usuń
    2. Lilka, kuchni mogłoby w zasadzie nie być. Czajnik może stać bele gdzie, a jak goście to catering.

      Usuń
    3. Goscie tylko z własnym prowiantem. Zawieś stosowną tabliczkę od wejścia.

      Usuń
    4. Nieno, Lilka, aż tak to nie!

      Usuń
    5. Co nie! Wiesz, że z resztek można nieźle się wyżywić? :)))))

      Usuń
    6. przecież pisalam wyżej, herbatę ugotuje w tej klitce, whyski w sklepie kupi, po co Hanie wieksza ? lepiej duży gościnny mieć, jak się Kury zjadą :)

      Usuń
    7. Ale i tak garaz idzie pod noz. Kuchnia moze byc powieekszona, zbey klaustrofobii nie bylo, lodowke tez trza gdziejsik postawic, w lazience zakladam, z e Hana bedzie miec wanienke - , nie musi byc pelnowymiarowa, moze byc duzy gleboki brodzik (w Hameryce widzialam polwanny, co byly brodzikiem pod kolanka, ale takim aligantszym. ja sie w tym swobodnie miescilam, to i Prezesowa by wejszla, a goscie niech robio co kcom). To zostawi pewnie z metr -dwa na goscinny pokoj. wrecz moznaby tam i szafe postawic, niech goscie majao. i tak pewnie metrazu garazowego sie ostanie....albo i nie. ale ogolnie bym postulowala za powiekszeniem kuchni, bo jednak sie przydaje. catering tez trzeba gdzies czymac jak dowiozo za wczesnie, a i resztki schowac przed nosami ciekawskimi a i jakis talerz badz garnek (jednak...) schowac. a zmywac lyzeczki i widelec chyba szkoda w nowej lazience... (ja tak mialam przez rok, nawet utopilam w wychodku dwa noze...).

      Usuń
    8. Opakowana, kuchnia i łazienka jest w fazie błyskotliwych pomysłów.
      Wanienki żadnej nie chcę. Po tym jak złamałam nogę zdałam sobie sprawę, że im mniej przeszkód, progów i wanienek, tym lepiej. Będę się pławić u MM. jak mnie ochota zeprze. Jak dotąd zresztą!

      Usuń
    9. A catering to ja muszę chować tylko przed Frodkiem - złodziejaszkiem!

      Usuń
  63. Tempo - chyba dawno Cie nie było?

    OdpowiedzUsuń
  64. Lilka - niby kąsam, ale i tak zgupłam co z której strony. Ale wazne że cztery sa (strony).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MM, Hana ci wymaluje stosowne lanszafty zgodnie z zaleceniem Bezowej, od zachodu pierdyknie jekiś niemiecki ladszaft od wschodu nostalgiczne brzozy albo sam Kreml lub niedźwiedzia od północy reniferka a od południa to wymyśl ;). Żeby ci się nie myliło :)

      Usuń
    2. MM - pal licho strony. Najwazniejsze, ze ma slonko i slonecznie tam, gdzie powinna miec!
      Landszafty jako kierunkowskazy to dobry pomysl. od poludnia proponuje ogolno srodziemnomorski obrazeczek ze skalami, morzem, stoliczkiem i butelka chianti opleciona. niewazne, ze skala jest na Rodos, obrus w Hiszpanii a chianti z Chianti.

      Usuń
  65. Lilka - od południa palma musowo.

    OdpowiedzUsuń
  66. Hrehrehre zobaczyłam te palme ;)))) cudo ! Najlepiej daktylowa, będzie i piękne i pożyteczne :).

    HANA! mniałam na myśli że ruptury dostanie GAJOWY ! ode dżwigania Twojego kufra ;), to na co Ci gajowy z rupturą ;)?

    Dzień dobry Kurniku :)
    dzień jesienny mglisty ślicznie się zaczyna, piekę ciasto drożdżowe i czekam - bo jedzie dziś do mnie nowy kotek .........

    A propos - Hana u mie na wsi mówi się "nowy dom, nowe dziecko" to tak może u Ciebie "nowy dom, nowy kot"? ;))))

    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rabarbara - ona takiego nawet bez ruptury nie chce...jeszcze sie sama dorobi, albo jak jej cos szczyknie w krzyzu to nie daj bogini, tfu tfu.

      Trzymam kciuki za przybycie nowego kotka. oby sie wszystkie ze soba zgadzaly, bo znowu bylby problem.....

      MM - o palmie nie pomyslalam - dodaje bananowca. tez pozyteczny.

      Usuń
    2. Wizja z palmami podoba mi się tak bardzo, że widzę nawet palmiarnię wew garażu ;), a co!! Z sofą czerwoną pod bananowcem, a co!! Jak Villa Curiosa to Villa Curiosa, noblesse oblige !!!
      Rabarbara

      Usuń
    3. I na upartego w garazu mozna zrobic limonaie... juz sie rychtuje na te kanape pode palmom. potrzebny bedzie niewolnik coby wachlowal.

      Usuń
    4. Opakowana, dobrze mówisz - nie kce gajowego z rupturą, ani bez - słyszysz Rabarbara? W garażu COŚ będzie niewątpliwie, może nawet palma. Opakowana, co to jest limonaie?

      Usuń
    5. Rabarbara, czy on już przybył, kot ten? Powiedz coś! O kocie i wogle!

      Usuń
  67. Dzień dobry.
    Znów smog wisi nad miastem,11 stopni, chmury, nie pada i nie wieje. Przyjemnej soboty.

    OdpowiedzUsuń
  68. Szarawo, ale za to dość ciepło. Pomykam na targ, może jakieś fajne szmaty ułowię. Wczoraj poszłam do szmatlandu, bo zgubiłam moją ulubioną czapunię wieśniaka, a zimno już w główkę się robi i bez czapki ani rusz. No i był tam wór czapek. Kupiłam trzy, na moje wszystkie trzy głowy.
    Miłej soboty, Kuręęęcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, zgrałaś czapunie kolorystycznie? Żeby się nie kłóciły?

      Usuń
  69. U mnie słoneczko się pokazuje, a ja się zbieram na pogrzeb- ojciec znajomego,miły starszy Pan, mus iść. Później może trochę poogródkuję. Pa, BDB

    OdpowiedzUsuń
  70. U mnie dodupnie i dobijająco przedlistopadowo. Stan który cooleżanka M. określa jako chujnie z grzybnią. Pocieszam się że może grzybnia w lasach tyż się rozwinie i kto wie czy sezon grzybiarski jeszcze nie potrwa? Ha, czułam że flakonizacja remontu powszechną praktyką, wszakże ponad połowa ludzkości to kobiety. Wnęcze musi być wysmaczone.;-) Co do stronów świata to po lekturce komentów doszłam do wniosku że jestem płaskoziemcem, już nic nie wiem, nawet gdzie leży Rosja i z którą ścianą domku Naczelnej graniczy. Cóś mi się ubzdurało że taras i najważniejszy pokój to wychodzą widokowo na Czechy pospołu z Niemcami ale pewna nie jestem. Współczuwam Dorze - znam takie sytuejszyn, niby wiesz że nie musisz ale czujesz że musisz i wnerw człowieka bierze bo ci co się tyż poczuwać powinni jakoś się nie poczuwają. Klasyka! Oby się ułożyło. Aha, jaki nowy kot i dlaczego ja nic o nim nie wiem?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taba - mnie wychodzi, ze salum i taras wychodza na Czechy z Niemcami - zdjecia wewnetrza byly wielce sloneczne.

      Usuń
    2. A guzik! Obie się mylicie! Wszystkie okna wychodzo na San Escobar!

      Usuń
    3. Taa, na tę część pięknej republiki znaną jako słoneczna Tuskania. Opakowana potwierdziła i teraz jest nas obie - salum z tarasellą wychodzi na Czechy i Niemce. I jest plan że zajmie jeszcze kawałek Niemców. :-)

      Usuń
    4. Taba, zdaje się, że tak - jedna część wychodzi na Tuskanię.

      Usuń
  71. Z ogrodowania nici dzisiaj- duje i ogólnie zmenczonam . Mus odpocząć, pogrzeby nigdy nie były moją ulubioną rozrywką, a ostatnio każdy bardzo mnie rozwala. Poczytam , będę z Wami duchem...BDB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, BDB, życie nam nie oszczędza niczego. U nas było ładnie i ciepło, szarpałam na gumienku jesiennie.

      Usuń
  72. Odnoszę wrażenie, że powinnam mieć jakiś dozór, bo popełniam czyny nierozważne. Poniosło mnie na kiermasz charytatywny i kupiłam sobie, nie wiem po co, jeszcze jeden flakonik i 4 szklanki, nietypowego kształtu z mieszadełkiem. Przecież ja koktajli nie robię. No, na mózg mi padło.
    Pogoda nijaka, szaro i ponuro, ale 14 stopni i o dziwo smog tylko umiarkowany. 9 kilometrów nabiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, taki dozór powinnam mieć od zawsze! Ale nierozważność bywa taka przyjemna... A moja sofunia to co jest, jak myślisz? Na pewno nie rozważność:)))

      Usuń
    2. Twoja sofunia została wymuszona przez wszystkie kury na tobie i jest fantastyczna i mam nadzieję, że ją już kupiłaś...

      Usuń
    3. Boguśka, nie, jeszcze nie. Będę tam w przyszłym tygodniu i jeśli będzie, to ją kupię. Jeśli nie - trudno!

      Usuń
  73. Cały dzień było szaro, buro, a teraz leci siąpawka. Jest chłodno 10 st.
    Miłego wieczorka życzę, bo zara będzie ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  74. Jeżeli to nie jest rozważność to może...romantyczność? :) BDB

    OdpowiedzUsuń
  75. O to, to, BDB! Z ust mi wyjęłaś!

    OdpowiedzUsuń