niedziela, 17 maja 2015

Spadło z nieba...

A tak, z nieba, bladym świtem. Na zewnątrz świat ledwie szarzał. Jak zwykle wstałam o świtaniu, aby zamknąć Czajnika w łazience, bo zwyczajowo o tej porze zaczął swoje breweryje (szafa-kufer-łóżko i nazad). Spojrzałam w okno, a że ciemnawo jeszcze było, to pomyślałam, że mam zwidy i fatamrugane. Wyrypiam zapluszczone gały i nie wiem - sen to, czy mara? Na drzewie powiewa coś, co jest raz białe, a raz czerwone. I miota się. Ki czort? Pomyślałam, że to jakiś ptak, ale czerwony? Biało-czerwony i duży? Chyba tylko orzeł biały...
Przyznam, że przez moment zrobiło mi się nieswojo, bo zjawisko wyglądało bardzo dziwnie. Powstrzymałam się wszak przed postawieniem na nogi Ogniomistrza i wyszłam na gumno. A tam...
Na zdjęciu tego nie widać, ale zobaczyłam dwa baloniki w kształcie serca - jeden biały, jeden czerwony. Zadrżało i moje serce - cichy wielbiciel jak nic - przemknęło mi przez głowę. Przy balonikach coś powiewało. Ani chybi list miłosny! Drżącą jak serce dłonią sięgnęłam po ów liścik i wraz z balonami poleciałam do domu. O tej porze nocy i bez okularów listów miłosnych się nie czyta. Zwłaszcza w dojrzałym wieku. Sen z emocji mnie odleciał, z trudem wymacałam okulary i...
Jedna strona
I druga

Tłumacz na gwałt potrzebny! Lidkaaa!!! Panteraaa!!! Niemiecki należy do języków, które są mi całkowicie obce - jak to języki. Operuję zasobem słów ze "Stawki większej niż życie". Aczkolwiek domyśliłam się, że kartkę należy odesłać. No i zaintrygowało mnie, rozgrzało do czerwoności słowo "konto" na pierwszej stronie. Może już nie muszę się martwić o to, czy będzie zlecenie, czy też nie? A może to niespodzianka od Oco-Lotto dla najbardziej zatwardziałych klientów? Wiem! To Pantera wysłała balony w charakterze gołembia pocztowego! Od trzech dni wieje z zachodu... 
No i tak to szczęście się do mnie uśmiechło!
W każdym razie balonom zwróciłam wolność, ale bez liściku:
Tu widać, że to serduszka

Poniższe zdjęcie nie ma nic współnego ze sprawą. To indyk dla Kalipso:



 I dragony dla Opakowanej:
Zdjęcie z ub. roku. Donica ma średnicę ok. 50cm. Tam są 3 begonie
PS. Pędźcie do Mnemo (klik), mniodzik i naleweczki rozdaje!
PS2. Balonowa kartka wysłana!
PS3. Z przykrością informuję Kury szfystkie, że od jutra do niedzieli włącznie mnie nie będzie, gdyż udaję się z Siostrą do wód. Honory domu oraz władzę absolutną sprawuje Mika.

164 komentarze:

  1. Niemieckiego nie znam ale to chyba życzenia dla jakiejś młodej pary, jak się dowiedzą, gdzie utknęły, to będą mieć niespodziewankę.
    A tymi balonami to Zwierzaczki by się nie pobawiły?
    Indyk bomba, troszkę chełm (hełm????????) przypominający jakby go odwrócić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeee, no nie wierzę, wreszcie jestem pierwsza.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co tam, Bacha, niech leco w świat! Zwierza załatwiłyby sprawę w 3 sekundy, a jeszcze strach jaki od huku!
    Pierwszaś na podium!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oryginalna, niezamierzona pobudka. Uściskaj Czajniczka bo to przez niego.
    Niemieckiego nie znam, ja tylko chodziłam na lektorat. Fajne zdjęcia balonów na tle chmur. Indor piękny, bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. szczescia i pelnego konta mlodej parze ii cos tam jeszcze na pocztowce ktos znalaz i cos tam cos tam, trzeba bylo sie podpisac znaim wypuscilas dalej! tylko w ktora strone wial wichur???

    OdpowiedzUsuń
  6. O ja gupia... Wichur z zachodu na wschut.

    OdpowiedzUsuń
  7. Opakowana, nie pytajo o moje konto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pytaja, ale mozesz dopisac jako pees do tej kartki....

      Usuń
    2. A pewnie, nie omieszkam!

      Usuń
  8. i jentyk i dragony - super, super! Wlasnie doczytalam,z e poslalas dalej BEZ LISTU!! Matku bosku, wez go wyslij pod ten adres co napisany! bo nie uwierza, ze ci to puscili w powietrze naprawde to zrobili!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Łocieflorek, alem skiepściła! Jak to trzeba się języków uczyć...

    OdpowiedzUsuń
  10. Hana, u Ciebie caly czas atrakcje :) Od rana do nocy kazdego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hrehrehre, Orszulka, zwłaszcza w nocy...

      Usuń
    2. w nocy czy nad ranem? :))

      wez, wysli poczto zwyklo te karteczke.

      Usuń
  11. Ale dlaczego balony trafiły do mnie? To znak??? Żebym się wydała za Ogniomistrza???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak!!! leć go prosić o ... balona ;P

      Usuń
    2. Sonic, w balona to wiesz...

      Usuń
    3. o balona i to tluste konto....

      Usuń
    4. Bydzie cienszko. W sprawie tłustości konta.

      Usuń
  12. Hana, Ty to masz rozrywkowo- przygodowe życie !!! Ciekawe jak długo do Ciebie leciały, bo daty nie widzę. Pewnie się ta para ucieszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sonic, z tydzień mogły lecieć zakładając, że u nich tez wesela robi się w weekend. Chyba, że od wczoraj? To by było prawie intercity! Szkoda, że nie o moje konto pytajo... Mogłabym im numer odesłać tym samym balonem:)))

      Usuń
  13. Hanus, jest prosba, zebys napisala na kartce, dokad balon dolecial i wyslala ja z powrotem na podany adres. Nadawca balonu bierze bowiem udzial w konkursie, a ja mniemam, ze skoro balon tak daleko dotarl, to pewnie ma juz wygrana w kieszeni. Nie odbieraj mu tej szansy! :)))))))))))
    A po drugiej stronie sa zyczenia dla mlodej pary, zawsze pelnego konta. Pewnie puszczanie balonow bylo jedna z atrakcji weselnych. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz sprawdzilam, ta wiocha Tangehütte lezy w Brandenburgii, na zachod od Berlina.

      Usuń
    2. Pantera, nie odbiorę im szansy, może i mnie się coś skapnie?

      Usuń
    3. I to szybko wysłała- schnell zuruck napisali. Ale przygoda i w sumie fajny pomysł:) A jakby tak z Kaczorówki balony puścić, a w nagrodę, kto przysle pierwszy miodek z mniszka albo sosny wysłać???

      Usuń
    4. Dawaj Mnemo, stratuję w konkursie!

      Usuń
    5. Puszczaj tylko przy wietrze od wschodu, zebym miala szanse. :)

      Usuń
    6. Startuję znaczy się. Z tratowaniem się wstrzymam:)

      Usuń
    7. Acha, Hanus, wiesz jak wypelnic te kartkie?
      am: (dzisiejsza data) im: (nazwa miejscowosci/Polen)
      nazwisko
      ulica
      miejscowosc i kod pocztowy
      +Polen

      Usuń
    8. No i znaczek naklej :))

      Usuń
    9. To ja lepiej u siebie jaką rozdawajkę zrobię na blogu, bo kto wi, gdzie wicher balony zaniesie.

      Usuń
    10. pewnie w odwrotna strone niz do mnie, zreszta po drodze pare Kur bedzie siedziec u komina z siatko na motyle i wylapywac balony! zawsze tak mam ;))

      Usuń
    11. Nooo, Ciebie jeszcze dali wywialo niz mua. :)

      Usuń
    12. Byłoby niesprawiedliwie, bo jak wiater od wschodu to Hana, Pantera, Opakowana sznase mają, ale już na ten przykład, ani Kalipso, ani Atre, ani Mika nie!!

      Usuń
    13. No dobra, to puszczaj w czasie tromby powiecznej, dzie zaniesie, tam zaniesie.

      Usuń
    14. Dzięki Pantera za instrukcje!

      Usuń
    15. Pantera, to jest bardzo dobry pomysł z trombom powiecznom! Tak zrób Mnemo! To będzie jak w bębnie u totolotka.

      Usuń
    16. Tak, tak, tak, puszczaj w trąbę!!!

      Usuń
    17. Lepij, żeby tromby nie było, bo ona nieprzewidywalna, dachy zwala, drzewa kładzie... a ja wywieje na wschóc i na Placu Czerwonym wyląduje to będę mieć problem.

      Usuń
    18. E tam, Mnemo, o takiej malusiej trombuni mówimy przecie:) A nawet jeśli na Placu Czerwonym mniodzik wyląduje, to co tam! Tylko może jednak bez etykiety ślij. My będziem wiedzieć, że to od Ciebie.

      Usuń
    19. Tylko z trombom będzie sprawiedliwie! Padłam ze śmiechu, a miałam paść z niewyspania:)))

      Usuń
  14. Widzę, że Panterka mię o parę minut wyprzedziła :)))
    To Ci się, Hanuś trafiło :)
    Jakiś profit z czajnikowego lotania o świcie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lidka, dzięki za gotowość. Gdyby do Ciebie przyleciał jakiś balon z Francji, to czuwam! Pantera, Ty też czujna bądź!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przestaje ani na chwile! Sama kiedys taki balon z karteczko puscilam, ale nikt mi jej z powrotem nie przyslal i dlatego wiem, jak to boli. ;)

      Usuń
    2. Biedna Pantera, mimimimi... wyślę Ci tako kartkę, ale bez balonów. Wtedy jest pewność, że doleci.

      Usuń
    3. Eee, bez balonuf to nie to samo...

      Usuń
    4. To wyślę Ci w kopercie i sobie nadmuchasz. Może być?

      Usuń
    5. Ale ja w pucach mam tylko zaczadziale powietrze, a potrzebujem helu.

      Usuń
    6. E tam, od helu ma się cienką gadkę. Na zaczadziałym powietrzu poleco do Australii.

      Usuń
    7. A Tobie sie wydaje, ze ja po to baloony od Ciebie dostaje, zeby je na antypody wysylac? A takiego! :p

      Usuń
    8. No nie, Pantera, coś Ty! Wiem, że będziesz je hołubić.

      Usuń
  16. Byłam w Niemczech na dwóch weselach i na obu wypuszaczaliśmy w niebo takie balony ,tylko ze nasze były same czerwone i każdy uczestnik wesela wypuszczał po jednym . To wspaniały widok jak około setki balonów naraz leci do góry . Te które doleciały do Ciebie Hana miały niezły cug , na te porywiste wiatry się załapały :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Marija, a jeśli 100 balonów trafi na samolot?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli są wypuszczane z daleka od lotniska ,a tak było w naszej sytuacji to w takiej dużej masie lecą niżej niż samoloty , im są wyżej tym bardziej się rozpraszają . Po za tym wydaje mi sie że gdyby stważały jakieś realne zagrożenie to w takim państwie jak Niemcy już dawno wprowadzono by przepisy zabraniające ich wypuszczanie .

      Usuń
    2. Marija, jak zawsze masz rację!

      Usuń
    3. No Hanuś taka nieomylna to ja nie jestem ,ale w tym wypadku to raczej ją mam :)) Tą rację .

      Usuń
  18. Ciekawe czy jakiś by na południe nie doleciał. Tylko u mnie nie miał by gdzie wylądować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osiatkowany, bo kot i gołębie.

      Usuń
    2. No, to wystarczy. Mogą zahaczyć się o siatkę. Wypatruj na wszelki wypadek.

      Usuń
    3. Postaram się. Na wszelki wypadek. Tyle, że balkon od południa, a wiać powinno z północnego zachodu.

      Usuń
    4. Ewa2, czujna bądź, bo jak będzie tromba, to nic nie wiadomo!

      Usuń
  19. Oj tam, oj tam - zaraz konto;))) Czuj się wyróżniona kobito!!! A swoja droga, choć niemieckiego nie lubię (bo to język filozofii) i wolę francuski (bo to język dyplomacji);)))) dałam rade sczaić o co cho!!! Jestem dumna z siebie - to pewnie dzięki mojej Kollegin G. i Szwagrowskiemu, którzy to -nie wiedzieć czemu - zawsze ze mną po niem. smsują, chociaż oba Poloki;) I co? Musi nie taka trudna ta niemczyzna, skoro sms wystarcza - po francusku nie wystarczają nawet maile;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krecie, nigdy nie szłam na łatwiznę:)))

      Usuń
    2. Kretowato droga, niemczyzna jest precyzyjna i konkretna, że ho! Jeden ich wyraz wystarczy, aby go tłumaczyć na nasze 3 zdania i to podrzędnie złożone:-)))
      A przygoda z balonami i listem super!!!
      Hana, będziesz sławna w Tangerhutte i Essen:-)))
      serdeczności
      Gosia

      Usuń
    3. I dlatego nie lubię niemieckiego - nie lubię zbytniej precyzji - włącza mi się wówczas pierwiastek pałubiczny i idę w anarchię;))) A francuski pono duuużo więcej luzu dla interpretacji daje - za to go lubię;)))

      Usuń
    4. Gosia, tak mnie zdopingowałyście, że polecę jutro wysłać!

      Usuń
    5. Krecie, francuski w ogóle duuużo luzu daje! Same luzaki we Francji. Aż się dziwię, że tako kulturę zbudowali. Po prawdzie dość dawno, ale zawsze...

      Usuń
    6. Koniecznie, Hana, koniecznie:-)) Ja byłabym przeszczęśliwa, gdybym otrzymała kartkę w tak egzotyczny sposób.
      Wiesz Krecie, coś w tym jest, bo kiedy mówię coś po niem., mój P. uważa, że wykonałby wtedy każde moje polecenie... normalnie groźna się robię... podobno.:-))
      U nas dziś wieje, pada i zimny maj - jak w piosence.
      Indor jest genialny!!!

      Usuń
    7. Gosia, ależ on perwersyjny, ten Twój P...
      Indora, kury i perliczkę kocham nad życie. I nie zapomnę Czajniku, że jedną kurę zbił:(

      Usuń
    8. Hahahrehrehre... nie w tym kontekście Hana, nie w tym:-))))))
      W Czajniku widocznie instynkt drapieżcy się obudził. cóż...

      Usuń
    9. Gosia, nieee, w Czajniku nikt się nie obudził, to we mnie uśpił czujność.:)
      Taaa, ciekawe, nie w tym... kużden tak mówi... a jak powiesz raus i schnele, to o matko! Tylko koniecznie w długich butach trza być i w podwionskach.

      Usuń
    10. Taaaa, przecież wszyscy pamiętamy serial "Allo, allo", a tam miks- brytyjsko-francusko-nibyniemiecki:-)))

      No to "dziń dybry" i "do widzynia"!

      Usuń
    11. Hana, ta para wygra konkurs na odległość balonową. Pół nagrody dla znalazcy hę? Coby to nie było.

      Usuń
    12. Bacha, a pewnie! Choćby i kierownica od trabanta!

      Usuń
    13. To fakt, po niemiecku każdy bardziej znaczniejszy - zacznę od Cynamona z siodła po niemiecku do niego: schneler i raus do boksa;))) - może nabierze do mnie większego szacunku;)))

      Usuń
    14. Krecie, a powiedz mu hande hoch i zoboczymy, co zrobi!

      Usuń
    15. Będzie się miotał jak Centuś!

      Usuń
    16. Moja jedna kolezanka na studiach uczyla sie niemieckiego, bo jej sie nudzilo na wojsku...I po roku, jedyne, co zapamietala to - entszuldigen mir bite, wo ist...i nic wiecej, czyli w zasadzie nie moze zapytac o droge donikad, ani gdzie co jest, bo nie wiedziala CO powiedziec...

      Usuń
    17. Ciekawa jestem, jak Cynamon będzie reagował na niemieckie komendy?:-)
      Hana, daj sygnał, czy para nowożeńców odezwie się do Ciebie zwrotnie.
      Pora ruszać do huty drogie Kury!!! miłego dnia:-)))))
      Gosia

      Usuń
    18. Gosia, pewnie, że dam znać.
      Pięknego poniedziałku!

      Usuń
  20. Pięknie opisane:)))))

    Ale Cie się trafiło !
    Fajny też zwyczaj z tymi balonami i kartką, Możnaby to przenieść na nasze realia niekoniecznie z okazji ślubu,no nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemce kochają balony ,małe i te ogromne ,tak samo jak i latawce . Był okres ,że jezdziłam dość regularnie w tamtym kierunku . Bardzo często tam widywałam snujące się po niebie balony ,te wielkie o różnych kształtach .
      Balonowa moda może dlatego nie przechodzi do nas ,bo to trochę upierdliwe dla organizatorów jest . Na jednym z wesel na którym byłam w Niemczech , córka mojej przyjaciólki ,która organizowała swojej siostrze wesele dmuchała te balony już w trakcie ceremoni ślubnej . Tam takie rzeczy często organizują członkowie rodziny ,albo przyjaciele "młodych"

      Usuń
    2. Marija, aż się dziwię temu dmuchaniu, przecież są takie specjalne urządzenia na prąd do tego. Wiem, bo organizowałam swego czasu imprezę dla 1500 osób i tam były balony. O matko, jak sobie to wszystko przypomnę... To ludzi mrowie a mrowie i te balony i całą resztę, te krzaki wokół stadionu, które wszędzie były zajęte i te ciąże po 9 miesiącach... Oesssu, jak ja dałam radę, to normalnie nie wierzę.

      Usuń
    3. Hana ustami nie dmuchali ,mieli butle z helem zdaje się ,żeby balony uniosły się w górę . 100 w porównaniu 1500 to drobnica to tej ilości wynajecie maszyny ,byłoby pewnie nieopłacalne . Oni przy organizacji bardzo skrupulatnie liczyli koszty ,ponieważ ich programy weselne są dość różnorodne . Opracowują na przykład biuletyn o parze młodej drukują i każdy weslnik dostaje egzemplarz :)

      Usuń
    4. Mysmy na 90tke Babci kupili balony i pojemnik z helem do decia balonow. trzeba bylo gosciom pojemnik wyrywac z rak bo by nie nastarczylo dla balonow, ale w pewnym momencie czulam sie jakbym byla w filmie animowanym, tyle ludzi piszczalo....

      Usuń
    5. Najbardziej pokochali Zeppeliny:)

      Usuń
    6. Kasia od Zeppelinów zaczynali :) Obserwowałyśmy kiedyś przygotowanie do startu kilkudziesieciu balonów . Coś niesamowitego ,ogromne podnoszące się czasze ,buchające płomienie ogrzewające powietrze . A jakie różniaste kształty miały te balony . W szczególności utkwił mi w pamieci baloniasty słoń ,bo to symbol miasta Hamm do którego jezdziłam .
      Kuzyn męża córki mojej koleżanki ma firmę organizująca loty balonowe . I ta moja psiapsiółka dostała w prezencie od rodziny przelot takim balonem .

      Usuń
  21. Hanuś a w kwestii begonii (cudne są bardzo) czy ich deszcze nie tratują, czy chowasz donicę przed ew.opadem ?

    OdpowiedzUsuń
  22. Dora, aż się dziwię, że jeszcze do nas ta moda nie dotarła. Pewnie drogo wychodzi.
    Begonie są jak skała. Nic im nie straszne, w przeciwieństwie do innych begonii. Ani deszcz, ani wiatr, ani upał. Zakochałam się w nich na zabój parę lat temu i jestem im wierna. Coś Ty, wiesz ile waży taka donica? ze 30 kilo! Trzeba im dać dużą donicę i dużo ziemi. Ze 30-40 litrów na 3 sztuki razem. Pojedynczo też są piękne, ale nie tak efektowne. Straszny im dopiero pierwszy mróz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, skąd bierzesz te begonie??

      Usuń
    2. Qurna z tymi begoniami,ale i mnie urzekają bardzo ,tylko mam mocno wystawny na aurę balkon i zawsze mam opory) .

      Szkoda,że nie znałam wcześniej tego zwyczaju,może bym zmonotwała ekipę do wypuszczenia kilku baloników na wczorajszą imprę 50 tkową kolegi. By dmuchali i byłby ubaw:)

      Usuń
    3. Dora, w sprawie begonii nic się nie bój.
      Takie balony dmuchane płucmi to na nic - nie poleco...

      Usuń
  23. Ze składu Krecie, ze składu.:)))
    Poważnie mówiąc, dotąd siostra kupowała mi w P-niu, bo tu nie było. Teraz są w Jerce na ten przykład. Widziałam też w innych miejscach, chyba (słusznie) zrobiły się popularne. One są jak ten żywopłot co wiesz. Nic się ich nie ima, tylko piękno i pszczoły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana to ja Ci powiem, że Ty je możesz na drugi rok przechować, nie trza, co roku do składu. Przed przymrozkiem wtryń do piwnicy donicę. A z wczesną wiosną zacznij z lekka podlewać i po ptokach. Po zimniej Zośce wystawiasz do ogrodu i latem masz własne begonie. One mają bulwy, jak dalie, Tak samo się je przechowuje!

      Usuń
    2. Szukom wef składach od dwóch lot, ale nie znajdłam;) Żywopłot wczuoraj sadziułam płółdnia - jeszcze mi drugie płół zostało - byde wef wtorek kuńczyć!!! Matuchno - jakżym sie narbiuła - odkryłam składowicko śmiecia szlannego - nie pytaj.... A miał być tylko rowek...

      Usuń
    3. Możesz też je z donicy wyjąć i przechować zawiniete w gazety. Ja tak robiłam i nosiłam do sąsiadowej piwnicy, ale begonia lubi dużow ody, nie wytrzyma tygodnia bez podlewania, jak jest gorąco. Przerzuciłam się na niebieską lobelię.

      Usuń
    4. Krecie, u mnie tak samo. Gdzie wbiję łopatę, tam śmieci i gruz. Wczoraj wygrzebałam toczke, żeby posadzić rudbekie.
      Kurcze, czy te roślinki wyczymium Ci do wtorku?

      Usuń
    5. Mnemo, one, te begonie nie maja bulw, tylko plątaninę korzeni. Też wpaduam na ten pomysł, ale nieee...

      Usuń
    6. Trudno - muszom, jutro w fabryce robie od rana do nocy....

      Usuń
    7. Jak bydum w Jerce, to Ci te draguny kupie. Ale dopiru w przyszłym tygłedniu, bo tero jade z siorum nad morze.

      Usuń
    8. Jaaaaa!!!! Zatkało kakało;)

      Usuń
    9. Zdziwiona, cooo???

      Usuń
    10. To Ci dołoże. Na plener jadymy!

      Usuń
    11. Uruchomię se tam w sobie pierwiastek pałubiczny, ale bez agresora. A co!

      Usuń
    12. :-) Pałube machnij jakom;)

      Usuń
    13. Oesssu, chyba nie dom rady. Z pierwiastkiem to jeszczy, jeszczy, ale żeb calutkom Pałube machnunć, to nie wim...

      Usuń
    14. o czym Wy ten tego, bo ja tylko slowo "morze" zrozumilam......

      Usuń
  24. Na taki fajny wpis siem załapałam i to zarusieńko gdy odzyskałam komp swój. :)
    Mnemo co z temi balonami z Kaczorówki? Mam kilka mniszkowych miodzików dorzucę się do nagrody. :))
    Hanuś te begonie to knole są czy drobno kwiatowe? A, chyba kaskadowe. Donicę mam ciutek mniejszą, ale też ciężka jak diabli i właśnie kilka knoli kupiłam ale się jeszcze boję na zewnątrz wysadzić. :) One nie zimują dobrze pamiętam? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miody są do wzięcia ot tak. Ogłosiłam u siebie. Z balonami się mozna też pobawić:) Ale może na nalewkę byliby bardziej chętni:) A teraz mam tylko jedną butelczynę:)

      Usuń
  25. Cześć Elka, ale telepatia! Dzisiaj myślałam sobie, że chyba sprzątasz ciągle po remoncie! I proszszsz, jesteś!
    Begonie są kaskadowe (chyba) i drobnokwiatowe w jednym (chyba). I nie wiem, co to knole:(((
    Ja już wysadziłam. Ile można bujać się w tę i nazad z doniczkami? Co ma być to będzie. W najgorszym razie stracę 36 zeta. Pieszo nie lata, ale dam radę.
    Dobrze pamiętasz, nie zimują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w temacie cienrzaru donic - kupcie sobie te takie podstawki na koleczkach - podstawisz podstawek na kolkach, dorobisz sznureczek i wrecz mozesz te gebonie na spaceer po wsi brac!

      Usuń
    2. Nie wiesz, co mówisz Opakowana. Takie ryczki na kółkach to so dobre we Wersalskich Ogrodach. Donica rypnie mi na pierwszej kempie perzu. A jak jej miejsce znajdę, to po kiego jo przestawiać?

      Usuń
    3. Ja mam takie podstawki na kółkach w mieszkaniu pog cięższymi donicami, coby kręgosłupa nie wysilać. A poza tym fajnie wyglądaja.

      Usuń
    4. W mieszkaniu tak...

      Usuń
  26. Telepatia jak nic, :) Sprzątanie w toku. :(
    Knole to begonia bulwiasta u nas się tak nazywa, ma wielkie kwiaty jak róże i są w różnych kolorach.
    Drobnokwiatowa chyba? bardziej odporna na zimno a Twoje kaskady są piękne. Trzeba koniecznie je zakupić także. :) I szkoda że nie zimują.

    OdpowiedzUsuń
  27. A u mnie begonie nie rosną :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Ewa, TE urosną! Może dlatego, że one nie bulwiaste?

    OdpowiedzUsuń
  29. Przypomniała mi się stara historia. Kiedyś nad morzem, bladym świtem poszłam na plażę, powdychać jodu, zanim tłumy ludu wszystko zapaskudzą dwutlenkiem węgla i na samym brzegu znalazłam zagrzebaną w piasku butelkę. Z liścikiem- a jakże ;) Pełna niezdrowego podniecenia wygrzebałam flaszkę i z wypiekami na twarzy patykiem wudłubałam zwitek papieru. Czekałam na miłosną historię, lub chociaż tajemnicę jakąś nieprzystojną. Rozwijam zwitek a tam jedno słowo- DÓPA. Patrzę na etykietę- LUKSUSOWA. Aaaa- to po prostu nasi tu byli ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariolka, no i nie dojdziesz kto to napisal, bo tak pisze duzo rodakow...nie dojdziesz....choc stac ich na Luksusowa....

      Usuń
  30. Ech, Mariolka, niechby chociaż nazmyślali. Nasi to majo fantazję!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale fajna niespodzianka! Spadła z nieba:)) Koniecznie tą kartkę wysyłaj ras,ras!!! Niech sobie coś wygrają. A swoją drogą nieźle wiać musiało jak ją aż do ciebie zaniosło. Ciekawe ile to kilometrów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mika do Berlina od Hany jest jakieś
      300 km, a ta miejscowość gdzieś w okolicy Berlina ponpc -Pantera sprawdziła. Nawet 300 km to sporo, jak na takie dwa baloniki:)

      Usuń
    2. O, to naprawdę daleko!!! I że nie pękły po drodze!

      Usuń
  32. No, a całkiem jeszcze dziarskie były i poleciały dalej! Musiało je miotnąć i się uhaczyły na moim drzewie:)

    OdpowiedzUsuń
  33. A begonie wszystkie som bulwiaste :) oczywista oczywistość, :) Generalnie begonie to są krzyżówki wielu różnych gatunków. Piękne kolorowe niezwykle tylko wody za dużo nie lubieją bo im te bulwy pęcznieją.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elka, nie wszystkie. Są też takie, które rozmnaża się z nasion in vitro i nie ma szans, żeby to przechować i żeby wiosną rosło. Tak rozmnaża się dragony właśnie, bo to jakaś mieszanko-krzyżówka.

      Usuń
  34. Nosz kurna, te nie mają bulwów! Dzisiaj sadziłam i jedna mi się rozleciała przy wyjmowaniu z doniczki. Są tylko korzenie! Ani jednej bulwy!

    OdpowiedzUsuń
  35. Rozmnaża się z nasion i nie zimuje!

    OdpowiedzUsuń
  36. Ciekawe, czy przez Bałtyk by te balony przeleciały, chybabym rekord pobiła, a jeszcze jakby Mika go znalazła w jaśminie to byłby rekord rekordów. Ale podejrzewam, że balon bezzałogowy tak daleko nie doleci, bo te dwa bywszy bez wspomagania, tak Hana?? Szkoda, że nie było w nich jakiejś minikamerki. Poznałoby się trasę, bo w końcu nie musiały lecieć w linii prostej, mogło je miotać tu i tam.

    OdpowiedzUsuń
  37. Bacha, bez wspomagania, tylko na wiater. Ja jestem bardziej ciekawa jak długo leciały? Szkoda, że nie ma na kartce żadnej daty. Gdyby nimi jeszcze trochę pomiotało, mogłyby i do Miki dolecieć. A może doleco? W końcu zwróciłam im wolność!

    OdpowiedzUsuń
  38. Hana, dziękuję za indora. Jest piękny! Teraz będę o takim marzyć... A jak już pomarzę trochę dłużej, to się wkurzę i sobię kupię:)
    Z tymi balonami to niezła historia! Jesteś wybranką!
    Teraz lecę spać, bo za kilka godzin wstaję.
    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  39. A wogóle, te balony i karteczka to jakiś ZNAK, przyjazny, coś dobrego musi nagle a niespodziewanie Ci się przydarzć Hana.
    Dobrej nocy szfystkim, dreptam do alkowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, źle nie jest, ale jeśli jeszcze się przydarzy, nie zaszkodzi:)

      Usuń
  40. Niezłe te Twoje balony, Hana, hre hre hre....:)))
    Fajny pomysł, a indyk gul-gul, przezajefajny :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ale bombowy indyk! A balony - sama mam czasem ochotę jakiś liścik w ten sposób wysłać.

    OdpowiedzUsuń
  42. Ślij Annette, co Ci szkodzi!

    OdpowiedzUsuń
  43. Ciekawe czy Ci odpowiedzą z Niemiec. Fajną musiałaś mieć minę jak zauważyłaś balony na drzewie. Fajne wydarzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuza, chyba niezbyt mądrą - byłam półprzytomna.

      Usuń
  44. Są takie chińskie lampiony, wsadza się w niej ogarek świeczkę czy coś podobnego, nagrzewa się powietrze i frunie toto wysoko. :) Jakieś nowomodne miało być na cmentarzach ale się nie przyjęło u nas. Fajne według mnie, lubię takie wysłać w powietrze niech leci z dobrymi życzeniami.
    A te kurtka begonie, to rzeczywiście nie maja bulwów a się nazywają bulwiaste. Sprawdziłam, te moje knole bez bulwów są, dziwne to bardzo, cóś mi zdaje że naturę tu poprawiano ostro. Krzyżówki krzyżówkami a gdzie sa bulwy sie pytam? Bo one by można byłoby do piwniczki i na rok przyszły jak znalazł. :) A tu z nasion. Nie zbieram nasion i już, :) Może być in vitro ja tam brzydliwa nie jezdem. :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Elka, sama z nasion nie wyhodujesz. Podejrzewam, że to wyższa szkoła jazdy. Z pipetom.
    Lampiony ze świeczką są bardzo niebezpieczne. Wyobraź sobie, że trafi na jakiś dach, albo inną stodołę wypełnioną siankiem...

    OdpowiedzUsuń
  46. Zanim wyląduje zdąży zgasnąć te świeczki to takie małe jak do kominków aromatycznych. Unosi się wysoko potem gdy świeczka gaśnie spada bo powietrze się oziębia. Tak myślę przynajmniej, ale ziarno niepewności zasiałaś.

    OdpowiedzUsuń
  47. U nas w gminie jest zakaz puszczania takich lampionów od kwietnia do października. Ogień to ogień, z tym zakazem akurat się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  48. Przeczytalam z zapartym tchem przygode balonowa;) A to sie ludziska uciesza, jak kartka az z Polski do nich przyjdzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdaż Kasiu? Historia jak z filmu, czy innej powieści!

      Usuń
  49. Miłego pobytu u wód. Niech pogoda sprzyja, wypocznijcie sobie Kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ewa2, dzięki, tak zrobimy! Żadnych prac na gumnie, ani nigdzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana możesz coś więcej napisać na temat tego waszego wyjazdu i pleneru ,bo zżera mnie ciekawość :) nie śledziłam uważnie komentarzy ,a teraz nie mogę wyłapać i nie wiem o co chodzi :(

      Usuń
    2. Mogę Marija, pewnie! Plener w Jastrzębiej Górze, ale my malować nie zamierzamy. Moja Siostra nie potrafi, a mnie się nie chce ciągnąć tego majdanu ze sobą. Jedziemy po prostu pobyć chwilkę nad morzem i tyle, bo majo wolne miejsca, dostałyśmy taki cynk. A o tej porze roku nad morzem będzie fajnie. Popatrzę jak inni malują i porobię dla Was masę zdjęć.

      Usuń
    3. Allle masz Hana fajowsko , też bym na taki plener pojechała , może by mnie nawet skusiły jakieś farby ,chociaż nigdy w nich nie gustowałam .
      Byłam w sobotę na "nocy muzeów" . Wybrałam Muzeum Narodowe ,bo mam najbliżej i chciałam skonfrontować Hasiora , tego z Zakopanego i tego co jest u nas . Dawno nie byłam w naszym muzeum i coś tylko mgliście pamietałam . No i zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona . Otóż poddasze muzeum zostało moim zdanie wspaniale zaadoptowane na potrzeby współczesnych dzieł . Jest tam wyśmienicie wyeksponowany właśnie Hasior , Abakanowicz i Szajna ,te ekspozycje najlepiej mi się podobały . Polecam warto zobaczyć :)

      Usuń
    4. Hanuś wspaniałych wrażeń życzę ,no i wyśmienitego relaksu :))

      Usuń
    5. Dziękuję Marija, dużo sobie obiecuję, a Ty wyglądaj listkowego:)

      Usuń
    6. Niech się spełnią wszystkie obietnice ,będę wygladać :) Dziękuję :)

      Usuń
  51. Ojej, Hana, Ty do wód? Też bym chciała! Bawcie się tam dobrze! Ale bedziesz tu chyba zaglądać, bo jakże to tak...

    OdpowiedzUsuń
  52. Będę Kalipso, jakżebym wytrzymała? Ze smarkfona, ale będę!

    OdpowiedzUsuń
  53. Poza tym mus rąsię trzymieć na pulsie, co nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadredaktorka musi mnie przecież sprawdzać!!! Bardzo zazdroszczę wyjazdu do wód!

      Usuń
  54. Mika, nie będę sprawdzać przesadnie. Możesz zaszaleć!

    OdpowiedzUsuń
  55. Hana, pozdrów Jastrzębią Górę. Ciekawam Twoich wrażeń, zrób zdjęcia, przypomnę sobie mój lutowy pobyt.

    OdpowiedzUsuń
  56. Niebieska kaskada:
    http://www.iglaki24.pl/p18300,clematis-cecile-powojnik-cecile-foto.html
    :))
    Fajnie nad morze.A u nas koniec remontowania może Czerwiec dałoby radę? Morze, cudny pomysł odpocząć popatrzeć pobyć.

    OdpowiedzUsuń