Chciałam zaproponować wam dzisiaj zabawę literacką. Czy zawsze wiemy co mówimy, a raczej co cytujemy? Wiele powiedzeń i przysłów przeszło z literatury do języka potocznego i czasem ich używamy zupełnie nie kojarząc autora ani książki z której pochodzą. Może warto byłoby sobie parę z nich przypomnieć?
Jedno z moich ulubionych określeń to "jesiotr drugiej świeżości" z Bułhakowa.
A poza tym to:
- "zniknęła jak sen jaki złoty" (Słowacki)
- "Kobieto, puchu marny!" (Mickiewicz)
- "Kończ waść, wstydu oszczędź!" (wszyscy wiedzą)
- "przyprawić komuś gębę" (Gombrowicz)
- " Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" (Mickiewicz)
- " Ociec, prać?" (wszyscy wiedzą)
- "...straszny on..." ( tam, gdzie wszyscy wiedzą)
- " to co tygryski lubią najbardziej" (A.A. Milne)
- "Farewell, Miss Iza, farewell!" (Prus)
A co u was weszło do języka potocznego lub domowego? Bardzo jestem ciekawa waszych cytatów a dla najzabawniejszego przewiduję nagrodę-niespodziankę, oczywiście książkową:)) Kretowata wykluczona z konkurencji z racji zawodu:)))))) Może być w jury, zapraszam.
Im bardziej Puchatek zagladal do srodka, tym bardziej tam nie bylo Prosiaczka.
OdpowiedzUsuńWole tlumaczenie niz w oryginale - cala ksiazke ;) Irena Tuwim.
Piersza?
Piersza, piersza i też zdecydowanie wolę wersję pani Tuwim. Jakiś półgłówek zrobił nowe tłumaczenie pod tytułem "Fredzia Phi-Phi" ale porażka totalna.
UsuńI jeszcze "znaczy, co to znaczy" ze Znaczy Kapitana.
OdpowiedzUsuńO tak, też używam. Znaczy Kapitan boski jest!!! A pamiętasz chłodnik litewski?? Hi, hi, hi!!!
Usuńoj tak...a w ogole to byla ulubiona ksiazka mojej Mamy.
UsuńMojej też:)) A ja sama chyba ze 4 razy go czytałam.
UsuńI moja !
UsuńJa też uwielbiam, niedawno sobie powtarzałam :) Najbardziej mi się podobało: "Papieżu jest w Rzymie, mnie nie nabierzecie!"
Usuńhrehrehre :))))
UsuńA jeszcze: nad chłodnikiem litewskim za każdym razem wyję ze śmiechu :))))))))))))))))))
UsuńJa się popłakałam ze śmiechu:))
UsuńU ns nie bardzo literackie. To chyba nie mogo byc:)
OdpowiedzUsuńPóki co to proszę o literackie:)))
UsuńJa, wójt wam to mówie*) - rzecze czesto moj slubny, kiedy usiluje mnie do czegos przekonac. Na usilowaniach sie zawsze konczy, bo to ja mam zawsze racje. :)
OdpowiedzUsuń*) Z "Chlopów" Reymonta.
Generalnie chyba panowie lubią ten cytat:)
UsuńA panie lubią ten:"Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra,jest kobietą - to wystarcza,a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni" (St.I.W.)
UsuńI prawda to! Święte słowa:)
U nas to z kabaretu bardziej... np "ja pierdzielę ksiądz", albo "jak Cię pieprznę zaraz" ...
OdpowiedzUsuńAle może sobie coś literackiego jeszcze przypomnę...
Przypomniało mi się... na Mazurach...bywa i tak "Chcesz już iść? Jeszcze ranek nie tak bliski..." wiadomo kto.
UsuńTo już wolę tego skowronka:))) Ja go zapamiętałam z "Podróży za jeden uśmiech":)))
UsuńNie wiem ,czy Ci sie Mika spodoba ,ale to literackie ;)
UsuńW podstawówce dosyć często przepowiadaliśmy sobie cóś takiego z Romea i
-Julii . Julio ,Julio ,wyjdz na balkon !
- Nie mogę
-Dlaczego ?
- Bo mieszkam w suterynie :)
Ciekawe czy wszyscy wiedzą co to suteryna ?
Ja wiem. To mieszkanie poniżej parteru. Okna wychodziły na chodnik. Jeszcze takie widywałam, dawno temu.
UsuńMaria, mnie się podoba:)))
UsuńMy kiedyś (w naszej paczce, nie w rodzinie) mówiliśmy: "Wyjdź na balkon! A jak nie masz, to też wyjdź, tylko uważaj, nie spadnij!"
Usuń"Nasza szkapa": Oto jezdziec z suteryny, co nigdy nie traci miny. Nazywa sie Heniek Mostowiak, herbu Gnat, je chudy, ale chwat! Kto da wiecej? :))))
UsuńNiestety żadne literackie nie przychodzą mi do głowy .
OdpowiedzUsuńZ tych co wymieniłaś najczęściej używane to o prawdziwych przyjaciołach .
Poza konkursem mogę przytoczyc nie literackie . O bardzo chudej takiej jak moja bratanica : Trzeba dwa razy przejść ,żeby ją zobaczyć . Zaś o małej a grubej :Łatwiej przeskoczyć niż obejść .
Moja mama stopniowała zaś w ten sposób :
Gruby ,gubszy a bećka .
Chudy ,chudszy a patik .
Długi dłuzszy a drziewo . Stopniowanie te przypisywane było pewnej narodowości której nie wymienię ,bo byłoby to nie poprawnie politycznie ;)
Może być niepoprawne politycznie:)
UsuńCzy to ta narodowość, której nie ma wg niektórych?
UsuńU mnie w domu często mówi się : Nie chwal dnia przed zachodem słońca.
OdpowiedzUsuńA do męża zawsze mówię: Piszesz jak kura pazurem.
OdpowiedzUsuńZuza, sorry ale to chyba nie literackie? :))
UsuńMika, ale ortodoks z Ciebie:)))
UsuńNo pacz, kto by się spodziewał!!!
UsuńNo fakt. Nie literackie. Raczej nic sobie literackiego i używanego w domu nie przypomnę, ale chętnie jutro poczytam co kury napisały.
UsuńNa pewno sobie przypomnisz!
UsuńNO a jakże ja mogłam o klasyku zapomnieć! "Być albo nie być" wszak!!!
OdpowiedzUsuńMierz siły na zamiary używam. Albo kiedy się spóźniam (rzadko!) gdzieś, mówię "ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą".
OdpowiedzUsuńJuż witał się z gąską też używam.
OdpowiedzUsuńBardzo często ja też.
Usuńa ja od niedawna uzywam, piekne to...
UsuńA ja życzę sobie wyjaśninia na temat gąski. Bo mam brak.
Usuń"Pełny cytat to "Już był w ogródku, już witał się z gąską" - to o lisie , ale niestety mu się nie udało bo był zbyt pewny sukcesu i wpadł do beczki, z której nie mógł wyjść. Mickiewicz.
Usuńznaczy sie tuz-tuz! a jednak nie wyszlo.
UsuńZ gaska, spiewamy czasem, ze" gdybym ci ja mialaaaa, skrzydelka jak gaska".......tu mozna wstawic dowolna fraze;)
UsuńU nas dosc popularne:
OdpowiedzUsuń-Boisz sie?
-Nieee:)
A to z czego, bo coś nie kojarzę??
UsuńZ opery:)
UsuńPotem leci..Zaaazyj tabakii.
A nie było tam "Strach waści???"
UsuńTo pozniej, juz przy koncu arii. Najpierw jest: boisz sie? Zapamietalam sobei, bo wychowawcy na koloniach pieknie to odspiewali . Przy czym basem spiewal pan Adam, mikrus taki, 150 cm, a cienkim glosikiem, pan Krzys, co mial 185;)
UsuńTo były czasy jak dzieciakom na koloniach wychowawczy "Straszny dwór" śpiewali... Teraz to by wszyscy się turlali ze śmiechu...
UsuńAch, to nir o to chodzi, być może wtedy też się dzieci turlały ze śmiechu, ale niektóre - zapamiętały.
UsuńWlazlo nam do glow i domowego slownika, slowko "Massakra", ze sztuki Testosteron.
OdpowiedzUsuńCo na śniadanie? Odpowiedź brzmi "jajecznia" (Konopielka).
OdpowiedzUsuńHi, hi, hi!
UsuńA jajka! Dobrze ze mi przypomnialas Hanus.
UsuńBo my jemy w niedziele na sniadanie jajka na miekko. I spiewamy pod nosem(to szanta taka) "Stary wypiwszy mietkich jaj trzy, chlapie wesolo gin".
Albo oczywiscie, Wu intonuje: "Cysorz to mial klawe zycie oraz wyzywienie klawe
przede wszystkim juz o swiecie, daja mu do lozka kawe. A do kawy -jajecznice.."
Taaak! Często mówię w sytuacjach, kiedy mus wykonać coś, czego się nie lubi, że cysorz to miał klawe życie...
Usuńno to za ciosem - jak cysorz powiedzial - najstarsza z moich licznych cor dojrzala dzis nad ranem. Kogo dojrzala, spytal tlum? Dojrzala do zamescia :)
UsuńOpakowana umarnelam kiedy ze smiechu przy rysunku Mleczki, kobitka w ciazy i podpis "zaszlam za maz";)
UsuńA z Konopielki jeszcze "a Ziemia jest okrągła!"...
UsuńBeznadziejna sytuacje komentujemy:"bez serc bez ducha". Ja sobie pod nosem dopowiadam zawsze:to wina Pastucha.
OdpowiedzUsuńPastuch to byl moj polonista. Niezle z nim mialam przechery.
Ale za to zapamiętałaś go na zawsze:))
UsuńOj tak;)
UsuńEee tam! Wina Tuska! :)
UsuńCzęsto mówię "idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi", a ludzie myślom, że to z Reymonta, albo cuś, hrehrehre!
OdpowiedzUsuńGdy zwiedzam, a w miecie pusto i jaks dziwna atmosfera panuje to sobie mowie.."Sluchaj dzieweczko, ona nie slucha".
OdpowiedzUsuńTylko dalej to juz mi Ryfka Broniewskiego siedzi w glowie, a nie dzieweczka Mickiewicza.
W miescie..
UsuńOj, ta Ryfka też mi siedzi.
UsuńJa też często słyszałam ..słuchaj dzieweczko, ona nie słucha.. i już był w ogródku już witał się z gąską... od mojego profmatematyka kiedy po raz kolejny chciał podkreślić moją tempotę.
UsuńMy (znowu w naszej paczce) mówiliśmy:Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha, bo chyba głucha.
Usuńa nasz pan lacinnik mowil - kiedy ludzi kupa i Herkules...nic nie poradzi. oraz - Pan Bog sprawiedliwie rozdawal losy - jednemu dal rozum, drugiemu daal wlosy - patrzac wymownie na pewna Malgosie i mnie, ona miala wlosy potwornie dlugie, ja tylko mocno dlugie....
UsuńU mnie w domu też dużo "Kubusiem Puchatkiem" się mówi, a chyba najczęściej w użyciu są "krewni i znajomi królika".
OdpowiedzUsuńJa, gdy mi kto podpadnie, często wydaję krótkie polecenie: "Ściąć go!", co o tyle naturalne, że mój nick "damakier" przyjęłam na cześć Królowej Kier z "Alicji w krainie czarów". Stamtąd też pochodzi zawołanie "Nie ma miejsca! Nie ma miejsca!" - tak u nas woła delikwent zajmujący łazienkę, do której ktoś z domowników usiłuje się dostać. A w sytuacjach, gdy się nie ma ochoty odpowiadać na pytanie ile coś będzie trwało wykręca się stwierdzeniem "rok i niedziel sześć" , wziętym z "Przyjaciela wesołego diabła" Kornela Makuszyńskiego.
W ogóle, jak się zaczęłam zastanawiać, to stwierdziłam, że bardzo dużo w naszym domowym języku różnorodnych cytatów, a jak jeszcze dodałam swobodne przeróbki oraz powiedzonka przez nas wymyślane lub gdzieś zasłyszane, to mi wyszło, że w naszym domu normalnie to sie właściwie nie rozmawia wcale.
Damakier, wlasnie, jak zaczelam , o tym myslec, to mnie te rozne cytaty zasypaly doslownie:)
Usuń"Krewni i znajomi krolika"-u nas tez.
Tak, jak "male conieco".
i im bardziej pada snieg, bim bom, tym bardziej pada snieg
Usuńi pulapka na hohonie i jeszcze inne rozne
oraz "wyszedlem, zajentyk"
a z czegos zupelnie innego, ale czesto uzywane - "sad sadem, ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie!" hrerhehre
Przypomniało mi to sytuację, kiedy pracowałam w pewnym wielkim hipermarkecie, a ze mną pracowali na ogół młodzi ludzie, managerowie i zarząd, WSZYSCY po wyższych studiach. I oni kompletnie nie rozumieli takich odniesień, żadnych! Czy to z Kubusia Puchatka', czy choćby z "Trylogii".
UsuńDamokier, przypomniałaś mi - też używam "ściąć go!"
Ja od kiedy zobaczyłam zakłopotanie w oczach byłej szefowej, wynikające z tego, że nie znała bajki o Roszpunce, staram się nie wyjeżdżać z cytatami.
UsuńDamokier, też mówię Ściąć go!", nawet miałam to napisać we stępie, ale zapomniałam:)
UsuńZ Puchatka to jeszcze "Z pąwiąsząwaniem urorurodziurodzin":)
Wiesz co, Hanuś, strasznie oni zubożeni przez tą niewiedzę. To tyle zabawy daje!
Kalipso, tych odniesień używa się powszechnie, toż to jak chleb powszedni i dla mnie było szokujące, że ktoś może nie wiedzieć, o co chodzi i co ta gupia gada...
UsuńMika, oni nie wiedzą, że są zubożeni - to ja w ich oczach byłam szurnięta, co gada czasem od rzeczy:))) A ja niewyuczalna byłam, bo ciągle mi się zdawało, że rozumieją, bo przecież to niemożliwe i dawaj z uporem maniaka!
UsuńWyobrażam to sobie:)
UsuńAle znam te pustke w oczach..:)
UsuńBolesną.
UsuńTo sie nazywa OCZY TESKNIACE ZA ROZUMEM.
UsuńJak widzę niebo pełne gwiazd i pełny księżyc to mi sie zaraz przypomina jakiś kawalek " na niebie gwiazdy świecą jak byki a księżyc taki że w morde go lać'' ale nie wiem gdzie i kto to napisał...
OdpowiedzUsuńAlina, "jedzie" Gałczyńskim, ale głowy nie dam:)
UsuńTeż mi na mistrza Ildefonsa patrzy. Ale też głowy nie dam.
UsuńA ja, kiedy niebo gwiaździste uda mi się zuważać, to zaraz mam skojarzenie z prawem moralnym, i ciągle wątpię, czy ono we mnie gdzieś tam jest.
UsuńZauważyć, miało być.
UsuńAgniecha to samo..Ale wiecej Kanta-nie pamuetam;)
UsuńAgniecha, jak wątpisz, jak ty nie masz to kto ma???????????
UsuńKsiężyc w niebie jak bałałajka, często tak myślę, kiedy pełnia piękna jest...
UsuńMnie się często przypominają jakieś cytaty w różnych sytuacjach, czasem raczę nimi bliźnich, ale zazwyczaj zachowuję dla siebie. Jak widzę brzozy, moje ulubione drzewa, to od razu mi się "Żołnierz polski" Broniewskiego przypomina i te słowa:
OdpowiedzUsuńHej ty brzozo, hej ty brzozo-płaczko,
smutno szumisz nad jego tułaczką..."
A deszcze jesienne zawsze przywołują słowa wiersza Baczyńskiego
"Deszcz jak siwe łodygi, szary szum,
a u okien smutek i konanie..."
A nie wiem dlaczego w różnych sytuacjach chce mi sie rzec "Nazywam się Milijon - bo za miliony kocham i cierpię katusze":))) Niedorzeczne to jakieś... Nie słowa wieszcza, ale moje nadmierne przywiązanie do nich:)
A co weszło do codziennego języka? Podejdż no do płota! Ale to z filmu...
Deszcz to mnie się ze Staffem kojarzy jedynie.
UsuńDo Broniewskiego mam pozytywny stosunek, pomimo tego, że w podstawówce nas katowali non stop jego wierszami rewolucyjnymi (szkoła nosiła jego imię), liryki też umiał piękne pisać.
"Deszcz jesienny" Staffa piękny...
UsuńNasza polonistka kazała nam się ciągle uczyć wierszy na pamięć. Wiele z nich mogę recytować wybudzona nawet w środku nocy;)
A maliny? Wyłącznie z chruśniakiem i Leśmianem!
UsuńGłównie z chruśniakiem, ale i z Balladyną!
Usuńooo, ja tez z Lesmianem...
UsuńOch, jak Janda i Grechuta to pieknie interprtetowali..Az mnie dreszcz przelecial..
UsuńU mnie i córki jak trzeba coś trudnego rozstrzygnąć to mówimy: pomyślę o tym jutro (Scarlett z "Przeminęło z wiatrem"), Krewni i znajomi Królika też funkcjonują.
OdpowiedzUsuńI jak się męska część do domu spóźniała było: tata nie wraca ranki i wieczory, wylały rzeki itd
Cytat ze Scarlett jest na porządku dziennym:) Jak Tato późno wracał z pracy to Mama też mówiła , że nie wraca ranki i wieczory...
Usuńrany! u nas tez!!
Usuńa o moim bracie, ktorym opiekowali sie znajomi jak poleciala mnie rodzic mowili " jeszcze tylko wskocze do kapustki*"! z ktorego wierszyka to? i nie pamietam, co jest z frontu. a to wszystko dlatego, ze moj brat rowno im tratowal grzadki z jarzynami w zabawie. Oni sie z tego smiali wiec stad i wierszyk...
Jeszcze mi się przypomniało: "rzeczywistość skrzeczy" i " miałeś chamie złoty róg..."
OdpowiedzUsuńNo i, oczywiście, "trza być w butach na weselu!"
UsuńI "buciki mom trochę ciasne"!
UsuńI przecież "Co tam panie w polityce?" i "Chińczyki trzymają się mocno".
UsuńEwa2, tak! O tacie też!
OdpowiedzUsuńO tacie u nas też... Pójdzcie, o dziatki...
UsuńCzęsto mi się też przypomina "Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie,
OdpowiedzUsuńRobak się lęgnie i w bujnym kwiecie".
W domu często rzucamy sobie fragmentami czytanych albo oglądanych ostatnio bajek. Jak dzieciaki nie słyszą, że coś trzeba zrobić, to im mówię słowami wilka z "Trzech świnek": Jak dmuchnę, jak chuchnę... Zwracam się też do nich różnie:) Królowo orłów, Stary Mądry Elfie, Czerwony Kapturku...
Kalipso, z dzieciakami fajnie się uprawia ten proceder, nie?
UsuńHana, przebywanie z nimi to w dużej mierze ciągła zabawa:)
UsuńNo, w pozostałej mierze śpiom:)))
UsuńŚpiom, ale się budzom i znowu gotowe do zabawy. W sobote o świcie drą się:" Wstawaj, już dzień!" A żeby jeszcze spały spokojnie... Trzeba przecież przyjść do łóżka ojca, matki, ściągnąć kołdry, żeby zmarzli, wbić łokcie w żebra i kolana w brzuch:) Cały czas jest wesoło:)))
UsuńI kiedy ktoś pyta np. słyszysz, co to za dźwięk? Odpowiadam a, coś tam klaszcze za borem!
OdpowiedzUsuńJeszcze mi się przypomniało: "rzeczywistość skrzeczy" i " miałeś chamie złoty róg..."
OdpowiedzUsuńKiedy Córuś była mała i ciągałam ją do szkoły, mawiałam: pójdź dziecię, ja cię uczyć każę...
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńu ans tez bbylo klaskanie za borem. i kto powiedzial, to reszta gromko klaskala :))
Usuń" o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny,
OdpowiedzUsuńipluszcze jednaki, miarowy niezmienny...
uwielbiam ten wiersz i jego rytm..
Mój Sis jedzie Kubusiem bardzo często, Małe co nieco jest w naszym codziennym języku. Ja jak otwieram czasem lodówkę to parafrazuję z nikogo na niczego; im bardziej Puchatek tam zaglądał tym bardziej niczego tam nie było.
OdpowiedzUsuńJak jaest piękny ciepły wieczór w Krakowie to w głowie obowiazkowo ... zaczarowany dorożkarz, zaczarowana dorożka, zaczarowany koń i księżyc jak srebrna broszka.
OdpowiedzUsuńO tak! Na tych samych koloniach, gdzie nam spiewano Moniuszke, jezdzilismy dorozkami po Warszawie. Na spektakl do Starej Prochowni..
UsuńZaczynam sie zastanawiac, czy mnie sie to nie snilo. Sen czy mara?
Ale miałaś cudne kolonie...
UsuńDlugo korespondowalam z tymi wychowawcami pozniej..Wspaniali ludzie. A pan Krzysia spotkalam potem w gorach, na tym samym rajdzie, na ktorym poznalam mego meza. Ot przypadek, najlepszy minister miloscj, jak mawial Cervanets:)
UsuńCervantes oczywiscie..
UsuńKasia, ale historia wspaniała... Cervantesa nie znałam, celny bardzo:)))
UsuńMiało być conieco.
OdpowiedzUsuńW górę, w górę, kręcąc śmigłem, mknie samolot białym śmigłem... Czy jakoś tak. Nachodzi mnie, gdy samolot widzę.
OdpowiedzUsuńA może skrzydłem? Pamięć tak zawodna.
UsuńSkrzydłem.
UsuńChyba skrzydłem jednak:))
UsuńA jak sie leci nad szczytami gor, to sie nad poziomy wylata:)
OdpowiedzUsuńA w sypialni uzywamy: "i wstapilem na cialo";)
OdpowiedzUsuńhrehrehre!
UsuńI hi, hi, hi!
Usuńhrehrherhehrehrhere!!!
UsuńOj, jest tych cytatów mnóstwo! Wiele z tych, o których mówicie i inne też.
OdpowiedzUsuńKubusiem Puchatkiem często się posługujemy, choćby:
- To jest to, co Tygrysy lubią najbardziej;
- małe co nieco;
- krewni i znajomi królika;
Boy:
Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz (w sytuacjach wcale nie damsko-męskich);
Wyspiański:
- Co tam, panie w polityce? Chińczyki trzymają się mocno?(zdecydowanie jako pytanie, kiedy czytam prasę);
Mickiewicz
- Tato nie wraca ranki i wieczory;
- Zbrodnia to niesłychana, pani zabija pana (kiedy ktoś coś zrobi nie tak);
- Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy! (w sensie: jesteś okrutny/a);
Lec:
- Czasem chorąży wieje prędzej niż sztandar (nie pamiętam, czy to dokładnie tak);
Przypominają mi się te cytaty w konkretnych sytuacjach, więc teraz trudno mi przytoczyć wszystkie. Te, które wymieniłam, chyba najczęściej są używane :)
Mnie się przypomina kawałek z Boya ale niekompletny, w sytuacji gdy , pardon, obserwuję co zrobił mój pies. Coś było o problemach z kupkami dzieci i było że "największy jest problem czy ono będzie robiło zielono..." Przepraszam...
UsuńA jeszcze, jak kogoś buty cisną, to oczywiście: "A to zezuj, moja droga!" I nigdy nie obejdzie się bez dyskusji, jak zezowanie ma pomóc na cisnące buty :)))))) Zamiast zzuwania, naturalnie :)
OdpowiedzUsuńWczoraj w nocy mi sie przypomnialo, "a zlazuj, a nie zlaze!". Podobnie zagadkowa odmiana;)
UsuńJeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby. Tak czasem mówię.
OdpowiedzUsuńTak, Ninko, to o bucikach też! A to zezuj moja złota - mawiam. Nie mam tu pewności, który przymiotnik: złota, czy droga, co nie ma większego znaczenia (dla mnie, bo dla Wyspiańskiego chyba ma, miało...). I jeszcze "tańcuj boso", kiedy ktoś stęka i kwęka:)
OdpowiedzUsuń"Ady cicho być" .... - to co prawda kabaret, ale już kultowy.
OdpowiedzUsuńLidia, mnie wczoraj dreczylo : "Ja wiedzialem, ze tak bedzie. " Halamy;)
UsuńI z tego samego kabaretu: Ja wiem, co tam jest. Tam nic nie ma!
OdpowiedzUsuńWitam porannie. Słońce świeci, ale wiatr nadal zimny.
OdpowiedzUsuńJeszcze jeden mój ulubiony cytat, wprawdzie nie literacki ale ze znanego kabaretu. W określonych sytuacjach pada pytanie: "Mam graaać?"
Zimny wiater okrutnie. Pana Czesia też uwielbiam.
Usuńwlasnie mialam dopisac to Mam grac? Oraz "wezykiem, wezykiem"!
UsuńKocham pana panie Sułku...
Usuń"Ach kochany Augustynie wszystko minie, minie, minie" - gdy się ktoś martwi na zapas tak mówię - Baśnie Andersena.
OdpowiedzUsuńI na użytek swój " Wiem ze nic nie wiem" :)) dodając od siebie: to jedno wiem na pewno.
Dziś u nas nie wietrznie ale też i nie ciepło słoneczko jednak robi co może. :)
Prac domowych ciąg dalszy a działka odłogiem stoi. :(
Za to dom nie stoi odłogiem:)))
UsuńU mnie "słuchaj dzieweczko, ona nie słucha" (Adaś M.)
OdpowiedzUsuń"..smaczny, że coś strasznego " (barszcz u Czechowa)
Z nowszej tfórczosci- lynchowskie "Sowy ( i tu różne tam) nie są tym czym się wydają"
Coś tam zapewne jeszcze, ale już śmigam po Absorbery :)
Kupuję Czechowa!!! Dziś mam barszcz!!! Strasznie mi się podoba!
Usuń".. już był w ogródku, już witał się z gąską" - z bajki Mickiewicza
OdpowiedzUsuń" ... Polak... przed szkodą i po szkodzie głupi" - Kochanowski
Pozdrawiam
Lila
Witaj Lilu! Ten Kochanowski to tyle wieków aktualny, niestety.
UsuńA i owszem, gdyż literatura nie przemija i jak wszem wiadomo " rękopisy nie płoną".
UsuńLila, to Ty? TA Lila?
UsuńOwszem, TA Lila. Chyba, że są inne TE. Mogę pisać ino z pracy - z domu mój Ipad nie ma opcji.
UsuńPani Lilu, jakże się cieszę, że dałaś głos!
UsuńJeszcze jeden cytat jako odpowiedź na pytanie: jak tam twoja noga (gdy mamy jakiś kłopot z nogą). Odpowiedź brzmi: "Noga moja wcale dobrze" - "Historia" Gombrowicza.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno, bardzo często stosowane - na pytanie o kolację pada druzgocząca odpowiedź: Kolacja może być, ale zimna! "Matka" Witkacego
To cytaty z czasu mojej pracy w teatrze, rozmawialiśmy wtedy całymi tekstami ze spektakli.
A u nas jeszcze się mówi : słuchaj dzieweczko, a ona nie słucha, bo żar z rozgrzanego jej brzucha bucha :) ... takim kolażykiem se lecimy :))) I zawsze jest bunt, JA NIE JESTEM DZIEWCZYNA !!!
OdpowiedzUsuńOoo, to u nas jak jest upał i każdy się niemożliwie poci, to mówimy kawałkami z początku "Lokomotywy" :)
UsuńMuszę wracać do roboty, ale jeszcze chodzi mi po głowie "Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba" (Ferydurke) .
OdpowiedzUsuńO tak, z Ferdydurke jeszcze cip, cip cipuchna;)
UsuńMój ojciec zawsze tak kończył czytanie bajek; i nam (mnie i mojej siostrze) i później naszym dzieciom. Dopiero później dowiedziałam się, że to cytat z "Ferdydurke"...
UsuńCo słychać? Na zachodzie bez zmian...
OdpowiedzUsuńa z Kabaretu Starszych Panow to mozna caly dzien cytatmi mowic! Bo jesli kochac...bo jesli kochac to nie indywidulanie! Addioo pomidory, no i juz kapiesz sie nie dla mnie -> korzystasz juz nie dla mnie ze stacji pomp!
OdpowiedzUsuńTanie dranie, jabluszko - to chyba "jak pan sie trzyma" - patrz pan to jabluszko jest dwuosobowe, bo we mnie jest sex, Kaziu - zakochaj sie!!, na ryby....a to, co Kwiatkowska spiewala - zmija! czy cos...tam bylo multum cudownych epitetow, ktore od razu rodzinnie kupilismy...
I "w czasie deszczu dzieci się nudzą...", "piosenka jest dobra na wszystko...", "wesołe jest życie staruszka..."
UsuńI Młynarski, kiedy robimy dania z makaronem posypywane tartym serem: "A ciotunia w każde danie wciąż sypie ser, tarty ser, bo pasuje do wszystkiego tarty ser..."
A Osiecka? Urocze i pełne nadziei pytanie "Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie" ...
UsuńOpakowana, nie żmija tylko szuja!!! Obrzydliwa larwa i szczeżuja!
UsuńPrzybora to jak najbardziej literatura:)))) Osiecka też.
No i na czasie: "Świat nie jest taki zły, świat nie jest wcale mdły, niech no tylko zakwitną jabłonie!" Interpunkcji nie pamiętam.
Usuńnie zmija tylko szuja! "dziecku kazal mowic prosze wuja" hrehrehrhreherherherher
OdpowiedzUsuńA sorry, leciałam od góry i nie zauważyłam, że się poprawiłaś:)))
Usuń"Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny.". Prawda warta najcenniejszej nagrody literackiej.
OdpowiedzUsuńO tak.
UsuńCoś mało tu Norwida, a podobno najczęściej w kraju nieświadomie cytowany;))) Więc - poza konkursem strofę Norwida, którą najbardziej lubię rzucać w twarz takim, co to go tylko w kruchcie widzą:
OdpowiedzUsuń"Jak kto kocha, tak niech kocha, szczęść mu, Panie Boże! Równie dobry pług jak socha, kiedy dobrze orze";))
U mnie w domu to właściwie rzadko kiedy "nieliteraturą" gadamy i o "nieliteraturze", więc sprawiedliwiem wykluczona i nie buntuję się;)
Mam nadzieję, że się nie gniewasz, byłoby ciut niesprawiedliwie:)) Ale poza konkursem to bardzo proszę o jakieś celne a mniej znane może?
UsuńProszę, jaki ten Norwid był gender!
To tak fajnie brzmi wyrwane z kontekstu;))) Ale robi wrażenie;)
UsuńKsiążę ostatnio mnie pyta z przekąsem po jeździe: "I co? Czy koń dostał koler?"
OdpowiedzUsuńProszę o przypis i eksplikację:)
UsuńMnie się jeszcze Boy przypomniał: "Ale jemu już wychłódło, bo już była stare pudło..."
Konia takiego posiadał / lub nie miał posiadać imć Wokulski.
Usuńtak, tak "laleczka" nasza;)))
UsuńAle dalej nie wiem co to koler:(
UsuńKolka, albo cholera?
UsuńTedy można odrzec : ... O większego trudno zucha , jak był Stefek Burczymucha "...
OdpowiedzUsuńI Samochwała w kącie stała a osiołkowi w żłoby dano. I użył jak małpa w kąpieli:)) A Cygan zupę na gwoździu ugotował:)
UsuńOsiołek, co mu w żłoby dano, to bardzo często; a także: "...i oślina pośród jadła z głodu padła."
UsuńZe smutkiem muszę Kurnik już dzisiaj pożegnać, ale chyba godną tematu cytatą:"Kupą Mości Panowie,kupą!"
OdpowiedzUsuńLila, dałaś czadu!
OdpowiedzUsuńWy tu o literaturze, tirli-tirli, a ja gooorę!
OdpowiedzUsuńAle gorzesz że bo co? Czy tylko dla cytatu?
UsuńJedno i drugie. Nie mam czasu z Wami pogadać!
OdpowiedzUsuńAle co jedno?
UsuńJedno, że gooorę, a drugie, że nie mam czasu!
UsuńJak Dobromir próbuje coś kręcić,to mówię:
OdpowiedzUsuńI szły jakieś trzy dziewczynki,
Jak wrzucałem ten list do skrzynki…:)
A on mi na to :
Taki wysoki, że jak wrzucał, to kucał,
Dzięki, dzięki, panie grochu...
Usuń"A to feler" -
UsuńWestchnął seler.
No dziewczyny, czekałam na wasze cytaty! O Brzechwie zapomniałam zupełnie.
Usuńmy takie zdziecinniałe jesteśmy ;)
UsuńRucianko, pomysłowy on...
Usuńehh ...jak pan może, panie pomidorze...
UsuńNie zdziecinniałe, tylko zachowujące dziecinne spojrzenie na świat:)
UsuńNa moim forumie francuskim , gdy sie zaczynaja slowne potyczki, natychmiast ktos wyjezfza z "na co wasze swary glupie, wnet i tak zginiemy w zupie".
OdpowiedzUsuńBobranoc:)