Wróciłam z delegacji. Pod moją nieobecność krety usypały Kopiec Kościuszki pod guazem:
Ale też zakwitły trofiejne tulipany. Mnemo, widzisz to?
Na delegacji byłam też u Córki. Jej dwie sunie już się dogadują, aczkolwiek nowa (Frytka) dominuje. Robiłam zdjęcia, ale one obie są tak ruchliwe, że to prawie niemożliwe. Nowa jest ciągle chudziutka, chociaż było gorzej. Żarły ją robale i truły, ale wszystko jest na dobrej drodze. Frytka jest milutka, przyjazna i bardzo broni Córki przed ewentualnymi agresorami - śmiechotka taka, bo małe toto takie...
Życie codzienne Frytki, Lamy oraz Personelu:
Te dupeczki... |
A co tam, moje niegorsze!
No. Odwróciłam trochę Waszą uwagę, ale teraz już zapraszam do Skarpety!
U mnie tulipany jeszcze w pąkach...
OdpowiedzUsuńO! Jak jesteś szybka! Już Skarpeta działa!
OdpowiedzUsuńHrehre, a pewnie! Końca nie widać, ale pójdę z tym sukcesywnie.
UsuńNo i teraz mogę o poście. Frytka ślicznotka. Marzy mi się taka malizna, ech... Bidulka robale by ją wykończyły, ale na szczęscie wiedziała kogo zaczarować i teraz ją czeka tylko hajlajf. :))
UsuńTe krety to są... Masakra.
Tulipanki cudności, ja dopiero dziś zauważyłam, że wiosna przyszła...
Gosia, co one (krety) wyprawiają na gumnie! Czasem myślę, że zmutowały, bo taki mały krecik nie może przecież usypać takich gigantycznych kopców. Te na zdjęciu wcale nie są największe. Nawet w żywym piachu kopią! I po co?
UsuńMyślę, że Twoje krety cierpią na manię wielkości, podobnie jak moje.
UsuńEwentualnie, przeżywają właśnie w swoim etapie rozwoju kulturalno-architektonicznego okres budowy piramid.
paduam :DDD Wy to macie wyobraźnię w opisywaniu tych kretów ;)))
UsuńBardzo Cię przepraszam, na jednym trawniku mam około 20 stałych punktów w których mniej lub bardziej regularnie budowane są kopce, a ja je równie regularnie usuwam. W jednym miejscu to chyba faktycznie starają się wybudować piramidę kreciego Cheopsa. Codziennie(!) wielki, nowy kopiec.
Usuń:) a tak im dobrze z oczu paczy :))) a takie som wredne ! :) raz w życiu widziałamm kreta, a właściwie krecika, malutki był i śliczniutki, wylazł na powierchnię i chyba zgłupiał , nie wiedział co ze sobą zrobić :/
UsuńKrety są śliczne. Jednak nie do końca rozumiem, czemu kopią swoje tunele akurat na trawniku chociaż dookoła mają wielkie, spokojne łąki.
UsuńSonic, z oczu to im raczej nic nie patrzy wredotom! Tam gdzie kopią w piachu, to zwozimy go TACZKAMI, bo czysty i piękniutki, przyda się do zaprawy murarskiej. Gumno jest zrujnowane:(
UsuńAgniecha, łąki spryskane, a nasze gumna nie:)
Usuńa może one ciongnom do dobrych ludzi??? a Patologie omijajom ? ;)
UsuńHano . W moim przypadku - to są nasze łąki - one pryskane nie są.
UsuńSonic. Przyjmuję wyjaśnienie. Od razu polubiłam krety. :-)
U mnie też zaczęły wykopaliska, niestety na mojej grządce z fiołkami i cebulowymi, kopały chyba już pod śniegiem, bo jak tylko stopniał to już były. Ja raz widziałam kreta z bardzo bliska, jak mi go Tropik upolował...
UsuńAgniecha, to już nie mam teorii:(
UsuńMika, ja też widziałam, jak Frodo zwymiotował, że tak elegancko powiem, kretem w całości...
UsuńW gardle mu stanął...
UsuńJuz chcialam pisac, ze kreciki sliczne som, ale mnie dreszcz przelecial na wyobrazenie zwymiotowanego kreta..
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńo kurde... chyba nie zasnę brrrr
UsuńOplułam monitor, widać kret nie jest smaczny:))
UsuńKret Frodkowi się czknął po prostu i mu wyleciał. Nie przeżył (kret)...
UsuńKasia, nawet taki zwymiotowany specjalnie nie był zmieniony:)
UsuńU mnie reszta też, ale te są schowane za guazem, w słońcu, od którego rozgrzewa się rzeczony guaz. I strasznie mnie cieszą, bo cebulki wyglądały marniutko, nie liczyłam na wiele, a tu proszę, jaka niespodzianka!
OdpowiedzUsuńPowyższe było do Agaty. Działacie tak szybko, że się omsknęło...
OdpowiedzUsuńSuper, że skarpeta ruszyła, podziwiam Cię za to wszystko. Sunia słodka, taka mała i taka fajowa.
OdpowiedzUsuńCholibka, nic nie widzę, znaczy opisów na apaszkach, bo się gapię z telefonu, znaczy w pociagu jestem. W domu ze popatrzę, bo chyba dużo ładnych...
OdpowiedzUsuńOj tak, Annavilma, jest pięknie i zwiewnie!
UsuńNo i jeszcze w dodatku jedwabnie, a ja na jedwabie łasam, bo na nich filcować można...
UsuńTo śpiesz się Annavilma...
UsuńLuna, dzięki, ale podziw to za wiele...
OdpowiedzUsuńTulipany i owszem widzę i zazdraszczam. U mnie jescze zielone som
OdpowiedzUsuńU mnie tulipany jeszcze w pąkach...
OdpowiedzUsuńNo, toś się Hana sprawiła na czas ze Skarpetą!
OdpowiedzUsuńKretów u mnie latoś mało za to nornic od groma :(
Ponoć krety bardzo nie lubią wyschniętych fusów z kawy, zatem zbieram filtry i suszę ...
Frytka słodka, tak ufnie spogląda.
Widzę, że aby psiaki zapozowały razem przekupiłaś je suchą karmą :)))
Iza, tak właśnie z przekupstwem było!
UsuńFusy przerabiałam, a nawet pety też. I całą resztę - te śledzie, szmaty nasączane olejem napędowym, puszki, butelki... Daruj sobie fusy, bo one na pewno będą zachwycone. Pałer załapio i dopiero Ci zryją gumno!
jeszcze i mleczko nalać i jak Kofihewen będą się relaksować :)
UsuńNie wiem już kto, napisał że na krety i nornice pomagają ( przepraszam za słowa ) psie kupy. Zaczęłam testować.
UsuńWyszperałam w necie, że na krety i nornice dobrze jest zasiać rącznik pospolity.
UsuńTo jedna z najbardziej trujacych roslin na świecie, szkodniki podgryzaja korzenie i... kaput.
Na razie mam inspekt na parapecie. Do gleby pódą po zimnej Zośce, zobaczymy...
Iza, miałam rącznik, hrehre! Przestałam siać, bo bałam się, że któryś zwierz się złakomi na nasionka, bo takie apetyczne. A kret zjada robale, a nie korzenie, to co mu tam:)
UsuńAgniecha, rób notatki! Kup miałabym dostatek!
UsuńWiesz, ja te odchody psie tak czy siak sprzątam. Więc czy je wyrzucę, czy wsadzę w norę gryzonia, na jedno wychodzi- obejście posprzątane. Będę obserwować.
UsuńHana, to wszystko już chyba przerobiłas w temacie.
UsuńI co teraz?
Poczekamy na efekty Agniechy :)
Rącznik mam zamiar posadzić w miejscu odgrodzonym od psiaków :)
Iza, w kupach ostatnia nadzieja. Czekam na obserwacje Agniechy, ale zaczynam już gromadzić wiadomo co:)))
UsuńHana, ale produkt chyba świeży musi być!
UsuńBędziesz mrozić???
Wysusę:)))
UsuńEkhem, ekhem, mnie się wydaje, że Iza ma rację, ponieważ chyba chodzi o zapach. Bleee.
Usuńśliczna parka z tych psiurków :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj zauważyłam, że mi w balkonowej donicy już konwalie zakiełkowały na 4 cm :)
Pacz, a moje konwalie nadal śpiom!
Usuńtulipany piękne ! ale skąd one takie zdobyczne? Mnemo kradła je przed Pałacem Prezydenckim w Wawce ?? :)
OdpowiedzUsuńSonic, przed Pałacem nie... w Saskim... Ale nie kradła, tylko zbierała to, czego panom z zieleni miejskiej nie chciało się wykopać i zostawili na pastwę:)
OdpowiedzUsuńaaa to taki recykling :)
UsuńBylam i widzialam!
UsuńSerio, trafilam akurat na sadzenie, faktycznie zostawiajo cebulki;)
O to, to, Sonic! Właściwe słowo!
OdpowiedzUsuńHana, szapo za Skarpecioche, no juz tam bylam:)
OdpowiedzUsuńKasia, to nie koniec, tylko na dzisiaj wymiękam!
OdpowiedzUsuńKretom guaz się nie podoba. Tulipany piękne, a Frytka jeszcze piękniejsza. Oczka i pyszczek jak z disnejowskiej bajki:)
OdpowiedzUsuńKalipso, czy my musimy już to samo pisać nawet?? Telepatia czy cuś....:))
UsuńNa pewno cuś:))))
UsuńKalipso, guaz jest monumentalny, musi się podobać! Może je uciska?
UsuńEeee, coś ten blogger niezdecydowany dzisiaj, u góry mi zdublował komentarz a na dole zeżarł:((
OdpowiedzUsuńAmbitne te twoje krety Hanuś. Lubieją kopać. Małpy. Tulipanki śliczne a Frytunia jeszcze bardziej. A cuda ze Skarpety to już w ogóle.
Cudów nie koniec...
OdpowiedzUsuńFrytunia jest słodziaczkiem, ale zabidzona taka, że strach!
Zabidzona przez robale, Tropik jak ma to od razu mu żebra wyłażą i cienki się robi jak nitka.
UsuńByłam w Skarpecie....cuda, panie cuda. Poczekam na emeryturę, bo teraz w kabzie dno widać.
OdpowiedzUsuńKreta widziałam, nawet trzymałam w ręce, gładziutki taki. W parkach u nas całe połacie zryte i zakopcowane.
Psinki bardzo sympatyczne.
Czekam na gości, będzie się działo.
Ewa2, te kabzy dziurawe, kurna...
OdpowiedzUsuńW Skarpecie ciągle będzie przybywać, strzeż się:)
Chyba jestem jakaś opóźniona, albo skleroza mnie już łapie, bo Frytki jakoś nie odnotowałam, choć pewna nie jestem. Tulipanki, dałabym se głowę uciąć nie takie zbierałam, ale...ja mam takie same pasiaste, więc coś musi być na rzeczy...Wcześnie zakwitły, u mnie spore liście, ale gdzie do kwiatów. Krety...mnie omijają, nie lubią widać gleby nasączonej igliwiem...W zeszłym tygodniu widziałam na łące kretka bez życia, Mopek się starał w nim wytarzać, nie wiem, czemu bidok był zdechł, na murawie.
OdpowiedzUsuńMnemo, skąd możesz wiedzieć, coś zebrała po ciemaku:))) Takie wyrosło, ale to jeszcze nie koniec. W innym miejscu też są, ale jeszcze nie kwitną. Są i takie, które wyglądają słabowito, ale są. Nie sądzę, aby szfystkie zakwitły w tym roku.
OdpowiedzUsuńTwój kretek padł, bo oprysku dostał pewnie. Nie mylić z opryszczkom.
Nie, tam nikt nie pryska. Kiedyś Ci opowiem, czemu nie pryska:) I dobrze, że tak wstecznie uprawiają. Chyba go, tego kretka, coś wykopało i zagryzło. W przyszłym roku tulipany się wzmocnią i łan będziesz miała. U mnie na rabacie znowu są nowe, więc będę zbierać po kwitnieniu, albo teściową na wykopki naślę, żeby od pracowników dobre cebule wystękała:) U mnie "inne" tulipany, po jednym listku wypuściły, czyli nie zakwitną. Ale pasiaste, mają zadatki na kwiatki.
UsuńPrawda, z tym ciemkiem. Gołymi pazurami zbierałam, bo za dnia mi wstyd było:) I tak były na straty, uszkodzone, podziabane, cud, że coś z nich wrosło. By się zmarnowały, a tak karierę zrobią w pyrkowym kraju.I się jeszcze rozmnożą.
UsuńMnemo, bardzo doceniam Twoje poświęcenie. Te co są, wyglądają dorodnie w 2/3. Reszta zakwitnie w przyszłym roku.
Usuńnie wiem czy kapuję, ale jesli tak, to we Wawce posadzono 1 mln krokusów ...:) we Wro też sporo.. :)
Usuńczyli - oby do wykopków :) ino nie wiem, kiedy to
Sonic, krokusów się nie wykopuje, niestety:)))
UsuńMnemo, Frytka jest coś od miesiąca, może kapkę dłużej? Córuś pojechał do schronu po sunię jedną, a wrócił z drugą...
OdpowiedzUsuńA tu jest takie cudo. O Gosiance pomyślałam...https://www.facebook.com/593767110633300/videos/vb.593767110633300/979537845389556/?type=2&theater
UsuńJA NIE MOGIĘ NA TE PSINY PACZEĆ, bo mi się zaraz uruchamia płaczek w okach...a zabrać przecież nie mogę i tak.
Ależ ja mam słabość do takich rozczochrańców słodkich.
UsuńW Skarpecie byłam i zanabyłam cuś fajnego:)
OdpowiedzUsuńWidziaam. One są bosssskie...
OdpowiedzUsuńObcisłe, lśniące i głęboko czarne, mrauuu...
OdpowiedzUsuńW sam raz do zdejmowania, jak Rita Heyworth, ino włos nie taki...
Usuńzawsze można się zafarbować:))
UsuńMoje tulipany są późne, choć moja Mama ma odmianę, która zakwita na Dzień Matki :)
OdpowiedzUsuńKrety, krety...a co to takiego? Na moim bagnisku musiałyby z rurkami do oddychania pod wodą kopać ;)
Matko, Tupaja, nie masz kretów??? Niemożliwe...
OdpowiedzUsuńTo krety nie boją się Czajnika i Grażynki ?
OdpowiedzUsuńFajnie, że pieski Twojej córki polubiły się.
Napewno to wielka dla Frytki radość, że może bronić swoją panią.
Zuza, krety nie boją się NIKOGO!
UsuńPieski ciągle się docierają, ale jest dobrze.
Frytunia rzeczywiście malutka jest. Jakie to szczęście, że może już spokojnie w swoim domku mieszkać ! Ona taka pinczerowata, to , to charakterek może mieć władczy. Kreciki uwielbiam ! Są piękne nad pięknościami. Mogę uwielbiać, bo gumna nie mam, a Kajcia na spacerze po łąkach, nurkuje w tych kopcach jak szalona :)
OdpowiedzUsuńDziędobry mówie, i za robote sie biore !
Ewa, ma charakterek, oj ma! Lamę ustawiła od razu, a Chłop mojej Córki musi uważać, co jej robi, hrehrehre!
Usuńwstawiłam awatarka w profilu, testuję, jak wygląda w edycji
OdpowiedzUsuńZostawiam, mnie się podoba :) To moja Frania :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba:)
UsuńMi się podoba bardzo:))
UsuńPieski wygladaja na zsynchronizowane, tylko basenu brakuje i byloby plywanie synchroniczne...tworza bardzo fajna parke..trudno sie nimi nie zachwycac...
OdpowiedzUsuńGrażyna, to synchronizacja wymuszona żarciem. Obie są ruchliwe jak mrówki:)
Usuńpieseczki slicznei razem wygladaja, dotrom sie, dotrom, chocby dlatego, ze kiedys tam sie zaczna starzec ;))
OdpowiedzUsuńtulipanki takie slicznosci jako i u mnie, takie maluchy.
co do odbkopywania guazu...mnei sie widzi, ze krety chco go obluzowac i przestawic...badz wydaje im sie, ze jak kopce kosciuszkiego postawio obok, to wszystko bedzie wygladalo dostojnie i wogle.
Opakowana, chyba się skrzykły te krety wespół w zespół, bo sama widziałaś - cztery kopce!
Usuńrodzinnie przyszly, lacznie z Babcia Lusia, wujkiem Zenkiem i kuzyne Bronkiem, ktory ZAWSZE marudzi....
UsuńA szfager dzie?
Usuńprzyzostal wedle plota?
Usuńja to jestem pod wrazeniem pracowitosci Kolezanki Prezesowej wzgledem wykonania planu pieciolatki, bez pomocy trojki murarskiej, a Skarpeta rosnie w potege...rzeczywiscie AniVilmie sie przydadza te jendwabne na filco-zabaawy.
OdpowiedzUsuńMuszę właśnie udać się do normalnego życia, a tyle jeszcze mam do Skarpety! Trudno, potrzymam Was w niepewności.
UsuńNic mi sie nie przyda, bo wykupione. A poresztom, to przejrzałam dzis szaliki i apaszki w celach stricte skarpetowych i mam tego tyle, że NIE WOLNO mi kupić ani jednego więcej! Jutro obfocę co odłożyłam na kupkę. A właściwie kupsko. Ot.
UsuńCo wykupione? Dzie wykupione? Ciągle nowe ido!
Usuńkrety tak miło wyglądają, a takie szkudne!! :( za to tulipany rewelacja, nie widziałam jeszcze takiej odmiany, piękne są :)
OdpowiedzUsuńElko, tulipany to w dodatku niespodzianka, bo nie wiem, co z nich wyrośnie!
OdpowiedzUsuńU mnie się wygłupił jeden fioletowy miniaturowy tulipanek, a teraz mu na łebek śnieg sypie... Nie wiem co to jest, on jeden zawsze kwitnie najwcześniej, a cała reszta tego rodzaju dopiero do 2 tygodni później:))
OdpowiedzUsuńMika, jednego na przeszpiegi reszta wysyła, i na zatracenie! i już wiedzą, że czekać trzeba! u nas piękne słońce (z przerwami), a u Ciebie wciąż śnieg??
Usuńtrzeba mu założyć czapusię biedulkowi
UsuńI salicek !
Usuńrucianko, jesteś :)
Chyba mu muszę kupić jakiś szaliczek w Skarpecie:))
UsuńRucianka , nie znikaj znów!!!
Właśnie PITa rozliczyłam!
Dzielnaś, oj!
UsuńOrety, a to jeszcze wziąż przede mną... :(
Usuńpitu pitu
UsuńParasolkę z drinka takom. Cześć Rucianko!
OdpowiedzUsuńCześć Dziefczyny.
UsuńFajne te psie kobitki.Dobrze że mają dom i miłość.
Strasznie są fajne, Rucianko. Takie pchełki.:)
Usuńa moze jesioneczka z kapturkiem?
OdpowiedzUsuńJakie ladne zdjecie personelu z suniami wpatrzonych w tenzz z miloscia i atencja nieskonczona....
OdpowiedzUsuńGrażyna, mnie rozwala zdjęcie łóżkowe:)))
OdpowiedzUsuńCo nie? Świetne jest :)
Usuńmnie też :)
UsuńU mnie też nareszcie zakwitły żółte tulipki. Póki co śnieg nie pada, ciągle mam nadzieję,że jednak nie będzie...
OdpowiedzUsuńOszaleje z tym netem! Moze sie uda ta raza. Lama na lozeckuuu, cudo:)
OdpowiedzUsuńWrzuce moze dzis jeszcze moje zolte tulipanki. Zimno, jak pieron, ale snieg nie pada.
A przed komputerem?? Jak ślicznie łepek przechyla, coby lepiej widzieć kto zacz na ekranie. Jak komitywa z Panem.
OdpowiedzUsuńBacha, masz racje:) Boska jest;)
UsuńMiało być jaka komitywa.
OdpowiedzUsuńBacha, pies w kompie szczekał. Lama nasłuchuje, zdziwiona bardzo:)
UsuńBoszszsz, Bacha, teraz mi spracowało! Matulu, oni chyba szukają jakiegoś psa!
UsuńCzyli myślisz, że aby przypadkiem niby, na czeciego sie zasadzajo ?
UsuńNooo.
UsuńFrytka, Lama i Personel - to zdjęcie najbardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńAle tak naprawdę wszystkie zdjęcia fajne.
Widać od razu, że suczkom u Twojej córki jest wspaniale.
Uwielbiam ludzi, którzy kochają zwierzęta.
Zuza, mnie też. Córuś do niedawna nie miała warunków dla zwierząt. Teraz sobie odbija:)))
Usuńjakbym miała warunki, to bym miała 101 psów ! niekoniecznie dalmatynczyków ;)
UsuńCórcia przyzwoita Kura Człowiecza jest- lubiem ją i wielbiem, chociaż nie znam łosobiście :)
Sonic, da się lubieć, da...
Usuńpsy to, juz zdaje sie, prztestowaly, a psom sie wierzy.
UsuńBardzo mi sie podobają takie rogato -pasiaste tulipany :)) Psice fajne som ,jeśli chodzi o ich kolorystyke to bardziej podoba mi się Lama , szczególnie na tej czerwonej narzucie prezentuje się uroczo :) Dobrze że one obie takie małe ,mogą się równoczesnie ubiegac o względy Twojej córki ,bo jak by były wielkości Froda to :))
OdpowiedzUsuńMarija, momentami, w zależności od pozycji, Lama wygląda, jakby składała się z 4 psów. Czarnego, białego, brązowookiego i niebieskookiego. A Frytka jest ciągle jeszcze bardzo chudzieńka. Dopiero troszkę przybrała na wadze, bo nadal walczy z robalami. Jak się odpasie, będzie ślicznym pieskiem.
OdpowiedzUsuńDziewczyny przed chwilą wyczytałam na facebooku że do liczników wyswietleń może być doczepiony wirus ,uniemozliwia dostanie sie na bloga i przekierowuje na chińską wyszukiwarkę . Gdyby się Wam coś takiego przytrafiło należy pozbyć sie licznika odwiedzin . Podobnież sporo blogów zostało zaatakowanych przez tego wirusa .
OdpowiedzUsuńDzięki Marija, dobrze wiedzieć!
OdpowiedzUsuńNo widzisz Hana, tym razem Lama sobie wybierze kto będzie trzeci, wtedy frytka nie podskoczy.
OdpowiedzUsuńekhm, Frytka
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że zostałam sama a cały Kurnik już śpi. No to też dreptam do kurzej alkowy. Pięknych snów wszystkim Kurkom.
OdpowiedzUsuńBacha, widziałam Cię, ale już resztkom czeźwości...
Usuńo jacie! te nowe zdjecia sa cudne!! Dupeczki pierwsze mi sie rzucily do oczu..personel dopiero potem!
OdpowiedzUsuńa w komputerze rzeczywiscie musialo cos szczekac (duze cos...) bo inaczej gowa sie az tak nie kreci...a scena lozkowa rozwala - ciekawe, ze tylko Lama kokosi sie na lozu, bo miejsca by starczylo dla Fryteczki, chocby w nogach ;P
Opakowana, i te nożyny krzywe takie...
UsuńFrytka w swoim łóżeczku to chyba przypadek:)))
Nowe zdjęcia są przepiękne! Jakie te psinki szczęśliwe! I jak widać, personel też szczęśliwy:)
OdpowiedzUsuńKalipso, nie wiem sama, kto bardziej? Oni fijoła majo!
OdpowiedzUsuńTo taki dobry fijoł i dobrzy ludzie, ot co! I najwyrażniej dobrze się dobrali, a to najważniejsze. Hana, uściskaj tę swoją córkę ode mnie:)
UsuńŚcisnę Kalipso, a jakże!
UsuńNa zdjęcia szczęśliwych zwierząt i ludzi kochających napatrzeć się nie mogłam. To jest radość prawdziwa obcowanie codzienne rodzinne.
OdpowiedzUsuńU mnie remont dalej teraz podłoga i wszystko zapakowane do pudełek, pudełeczek i innych pojemników a za oknem zimno.
Dobrego dnia wsiem.
Elka, u nas na zachodzie ciepło i ładnie - podobno ta tendencja podąża na wschód:)
UsuńTo niech szybciej podąży, bo u nas zimno i zimno...
Usuńja co prawda nie na wschodzie, ale jak z zachodu na wschod idzie to powinno przeze mnie przejsc...
Dziędobry niedzielne :)
OdpowiedzUsuńPooglądałam se jeszcze raz dziefczynki malutkie z pięknym doopkami ( i z Personelem) i aż na sercu mientko :)
A mi się w kompie jakieś bl..dztwo zalęgło, i włazi na ekran milion reklam, których NIE CHCĘ ! I wogle nie mogę oglądać Skarpety, bo mi się zawiesza (wydedukowałam, że chyba ma znaczenie ilośc zdjęć tam zamieszczonych) Na jutro będę musiała się z informatykiem umówić, bo normalnie nie można z maszyny korzystać. A w dodatku, jak mi narobi komedii w moich zawodowych rzeczach tfutfu ...
Cześć Ewuś, mogło cię zawirusować, uważaj! Może na razie go przeskanuj?
UsuńWitam, Kurki :)
UsuńEwa, zainstaluj sobie Adblock Plus- pozbyłam sie reklam, w łaziło mi po kilkaset dziennie !
HEJ, KURY KURY, HEJ HEJ HEJ!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńuprasza sie o trzymanie kciukow (daremnie, ale trzymajcie) za pilke nozna - wlasnie sie zaczal mecz Newcastle (ja, w meczach u siebie, ostatnie 4 mecze przegrali.....a graja znowu u siebie) z Tottenham...slubny jest kibicem od 11 roku zycia, a moze i wczesniej...on np pamieta niektore (a moze wszystkie, ale sie nie przyzna) mecze i mowi rzeczy typu - aaaaaa, taaaak, to bylo w 42 minucie, x strzelil gola z woleja, z lewym rogu, mogl podac igrekowi albo zetowi, a obrona tej i tej druzyny byla do bani a ten Jakis to juz w ogole. a pilke podal mu iksinski....
jak Tottenham wygra to on bedzie taki...poblazliwy, glownie za mecz pare lat temu, na ktory poszlismy, bo bilety nam ktos dal. PIERWSZY mecz w ogole sezonu, siedzimy w sercu kibicow Newcastle, N'castle strzela gola, wszyscy dokola wrzeszca i skacza, slubny udaje, z e kuleje i udaje, ze wlasciwie nie moze sie podniesc i skakac. Strzelamy drugiego gola - szau zupelny. slubny jak przylutowany do krzesla, udaje uszkodzenie konczyny. gola strzela Tottenham i w trybunach za bramka, wysoko, wysoko, na jaskolce pare tysiecy kibicow Tottenham dostaje szalu, a ten moj kolo mnie popiskuje pod nosem i prawie sie zrywa...ale sie za bardzo bal, rhehreherher.
No i widze, ze w Newcastle PIEKNA pogoda....
Matko, czego się tak bał?
OdpowiedzUsuńsiedzielismy otoczeni kibicami Newcastle przeca.... to by sie dzialo...choc pewnie by sie z niego raczej smiali ;))
UsuńŻe taki stary, a kibol?
Usuńraczej ze siedzi otoczony wrogami, hrehrehre
Usuńno i kicha. przegrali, lobuzy, slubny dyplomatycznie nie komentowal....
Bidok, mogli się dla niego postarać...
UsuńU nas pogoda też niczego sobie!
OdpowiedzUsuńU nas słoneczko ,ale chłodnawo , a w ogrodzie botanicznym wiosenny raj :))
UsuńGrażynka na Czajniku, bezcenne :))) t te dwie dupki wdrapujące się na panią też cudne :) co do Skarpety, książkę chcesz?? ciężka, duża, albumowata, mistrza Amaro, dwujęzyczna "Natura kuchni polskiej"? córcia kupiła na prezent, nie miała okazji dać, nówka sztuka tylko rozfoliowana z ciekawości
OdpowiedzUsuńEla celne powiedzenie "Grażynka w Czajniczku" :) One takie zbratane pewnie dlatego ,że w pierdlu siedzo ,znaczy siem w łazience ;)
Usuńw biedzie trzeba się wspierać przecież :)
UsuńElaja, książka jak najbardziej, ale jeśli ona ciężka, to ile będzie za przesyłkę? Poczcie i tak już odwala względem kosztów.
Usuń1,2 kg waży, właśnie sprawdziłam, idę na pocztę sprawdzić koszty
UsuńHana, polecony ekonomiczny gabaryt B ponad 1 kg kosztuje 9,50 zł
UsuńTo będzie absurdalna kupa kasy. Kurier taniej wychodzi.
UsuńNaprawdę? To nie najgorzej. Dawaj fotkę, w sprawie przesyłki można się dogadać przeca.
UsuńMarija, nieee, łazienka jest otwarta, ale tam najcieplej i oba lubią tam kimać na podusi. Za pierdel łazienka robi w godz. 5.30 - 8.30, bo wtedy Czajnik zaczyna brewerie skakaniem z szafy.
OdpowiedzUsuńDwukot jest TAK malowniczy, ze uo hoho.
OdpowiedzUsuńi przytulny...
UsuńPodesłałam wreszcie foty, apaszek nie prasowałam, za co uprzejmnie przepraszam, ale ja nie cierpię prasować, tak to by czekały na zmiłowanie jeszcze ze 3 tygodnie... Zresztom tylko na paru widać że nieprasowane...
OdpowiedzUsuńAha, a czy moje poptzednie fanty (zielony wisiorek i różowa bransa) też mam jeszcze raz podesłać, czy wstawisz Hana bez bicia i poganiania?
UsuńBez bicia wstawię.
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPrzytulane kociaki, fakt:)) Bym sie poprzytulala. Zwlaszcza prawa strona, bo przewialo mnie czy cos. No boli, pod uchem, cholibka, niedobrze..
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze jeszcze tej chustki w roze nie mam, bym sie okutala. Cudna jest, co nie Hanus?;)
Kasiu, chustką w róże za bardzo się nie okutasz.:) Ona raczej od parady a nie na bóle ale mogę poszperać i znajdę jakiś cieplutki szal na tę okoliczność. Wysłałam Ci maila w/s wysyłki
UsuńCzy wiesz, Alu, że Kasia wyprzedziła mnie o włos w sprawie chustki w róże?
UsuńAlu, co racja, to racja. Ide poszukac zimowego szaliczka;) Bo moj kot odmawia wspolpracy:) Moze dlatego ze spirytem pachne?;)
UsuńHana, gdybym mieszkala blizej, to bysmy soboe mogly pozyczac.
Na tę chustę też się zasadziłam. Patrzę, taka ładna i ...sprzedane!
UsuńAla, nawet nie wiesz, jaki mamy podobny gust, hm, hm;)
UsuńKoral na przyklad lubimy:)
Kasia, pocztą będziem sobie pożyczać! Zrobimy grafik i już!
UsuńJa też ją lubiłam, znaczy, tę chustkę w róże ale jakoś tak, bardziej podobała mi się beze mnie niż na mnie.
UsuńNiech idzie w świat robić międzynarodową karierę, ku chwale skarpety.:)
A korale kocham miłością pierwszą i czystą, mimo, że mój pierwszy kolczyk z koralem rozerwał mi ucho, zahaczając o koronkową wstawkę w jaśku od Babci.
Hanuś, jednak refleks to ważna rzecz.:)))
Alu, no ciągle się uczę, że refleks się przydaje. A tako mam władze w Skarpecie! Absolutną i dyktatorską. I przegapiłam!
UsuńNo, cudna, ale niech tam:)))
OdpowiedzUsuńKury! KURY!!! Czy Wy śpicie i apaszek nie widzicie? Lećcie do Skarpety - co tam się dzieje!!!
OdpowiedzUsuńAle cudne zdjęcie Czjnika z Grażynką doszło !
OdpowiedzUsuńNo nie, Zuza? Sama nie mogłam się na nich napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńNo naprawdę zdjęcia Twoich zwierząt i piesków Twojej córki są niezwykłe. Masz wspaniały refleks do robienia kapitalnych fotografii. I ciągle coś ciekawego do oglądania. Podziwiam.
UsuńZuza, to nie ja, to zwierzaki są kapitalne!
UsuńScena łóżkowa i koci dwupak - rozbrajające.:)))
OdpowiedzUsuńCzajnik z Grażynką:)))))
OdpowiedzUsuńPiękne apaszki w Skarpecie...
Bardzo! Teraz sie rybkowe pojawily, bosz..Kasa pustaaa;)
UsuńKasia, poszukaj dokładnie:)))
OdpowiedzUsuńCałkowity opad kopary na widok Grażynki i Czajniczka. No poprostu mniód!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWrrrrr, sprzed nosa mi te czarne rękawiczki........
OdpowiedzUsuńBacha, no cusz... takie jest bezlitosne prawo rynku:)
OdpowiedzUsuńKotecki moje ślicne takie, mimimimi....
Ale bransoletka moja. Hana wpisz, że zarezerwowana, please.
OdpowiedzUsuń183
OdpowiedzUsuń