Dzisiaj mamy dzień piżamowy, snujemy się z Siostrą w piżamach (skandal, nie? Sąsiedzi mnie nakryli w onej w ogrodzie - ale mają używanie, ale zdjęć nie będzie!). Pogoda całkiem do bani, śnieg, deszcz, wiatr i słońce na przemian. Piżamka jest bardzo dobrym wyjściem w takiej sytuacji - polecam!
Ogniomistrz też się trochę snuł, chociaż nie w piżamie i z tego snucia wziął i machnął obrazek. Taki:
Jak na wynik snucia się to niezły - prawdaż? Załapała się moja Siostra. Z wdzięczności obrała ziemniaki i raz umyła naczynia.
Ja tylko od czasu do czasu robiłam słit focie - no bo jak tu ich nie robić w takich okolicznościach?
Kupiłam Wałkowi posłanko, aby nie wchodził do łóżka Frodkowi. Nadal wchodzi. |
Kot dwugłowy, lub dwukot jednogłowy |
Wszystkiego dobrego po świętach:)
OdpowiedzUsuńFrodek jest niemożliwy!! To on przecież wchodzi do łóżka Wałkowi!!!
Pogoda raczej nas nie rozpieszczała prawda? Sądzę, że po świętach jestem hipopotamicą. A aż TYLE nie zjadłam!!
Piersza? Nie wierzę!! Obrazek Ognio mi się bardzo podoba, zmywałabym nawet tydzień.
UsuńMnemo, przybywaj!
UsuńMnemo, już wróciłaś?
UsuńNo jużem jest:)
UsuńNie lubię wracać w korkach, a i trzeba odpocząć od świątecznego nastroju:)
frodo jest po prostu malutkim duzym pieskiem, chyba zazdrosny o Walka , bo ja kocham Walka wlasnie, jak on swietnie potrafi pokazywac zeby w takim nibyusmiechu. Obraz O...Bozszsz on maluje tak pieknie!!! Dumnas z O?
OdpowiedzUsuńdruga???! druga!
UsuńCzajniczek z Wałeczkiem, słodkość nad słodkościami. Nie wiem czy mogę oglądać, jeszcze bardziej się zasłodzę, a śie nie oszczędzałam. Co mi tam, już sobie nie mam siły odmawiać przyjemności.
OdpowiedzUsuńObrazek bardzo mi się podoba.
słodziaki :)
OdpowiedzUsuńja dziś niedzielny(mimo poniedziałku) obiad zrobiłam na 5 osób, dzieckom smakował nawet :) po słodkościach nastało zbiorowe lenistwo, tylko Zuźka energią niespożytą ciut dysonans wprowadzała ;)
jeszcze raz witam po świętach,. bo już wcześniej jako nr 300 witałam ;)
Teraz obejrzymy sobie jakiś film. Jak się wałkonić, to na cauego!
OdpowiedzUsuńFrodzio, mordka śliczna jak on się zmieścił do Wałkowego kosza. Pewnie Wałek wcześniej go wygryzł z jego posłania.
OdpowiedzUsuńHana ale czemu w tą paskudną pogodę w piżamie w ogrodzie?
Szukałam Wałka, jak zwykle!
UsuńBo jak powiedziałaś, że będziesz się wałkonić, to się obraził, i poszedł sobie !
UsuńWalek robi za szczezuje, a Frodo za kota moszczacego sie w pudelku od zapalek.
OdpowiedzUsuńJeno koty trzymajo fason.
Ogniomiszcz budzi moj coraz wiekszy podziw dla talentuf jego.
A Ciebie wies z patologio na czele, znow weznie na jezory.
U nas chociaz pogoda byla fajna, choc wcale nie za goraco mimo slonca, deczko pizdzilo, ale dalo sie spacerowac. :)))
Pantera, jażem dawno na jęzorach we wsi! Nic jusz mi nie zaszkodzi, nic! Myślę nawet, że wieś myśli, że moja piżamka to taka stylizacja.
UsuńPodaj wsi link do Kurnika,hrehrehre.
UsuńŁomatko rucianka toż Oni z tej wsi ,by na Nas donos zrobili ,żeby nas do czubków zamknąć :)))
UsuńIdziem siedzieć jak nic. Albo zagrodę mi spolo.
Usuńa może oni jusz czytajo?
UsuńCzytajo i w głowe sie drapiom, o co chodzi tem Kurom...
UsuńPowiem więcej, oni nie rozumio o czym czytajo !
UsuńGłowy ich bolom! Już im wszystko jedno... W piżamie czy bez piżamy...
Usuńo matku bosku...najsamprzod pogadalam troche do obrazu, glownie zeby ponad 300 nastukac komentarzykow a potem przylecialam tu i zamarlam w temacie portretu kfijatkow. zupelnie. jaka szkoda, ze nie obieram u Ciebie kartofelkow, ja prawie bardzo lubie obeirac kartofelki. Ale dobry nozyk musi byc...no i psie zdjecia sa tak piekne, ze je ciagle ogladam....nowe lozeczko wyraznie jest neizwykle wygodne dla Frodusia, prawda?
OdpowiedzUsuńDzieckoz osoba towarzyszaca wyjechalo, a bylo tak fajowo...
Hana - nie chodz po ogrodzie w pizamce, szczegolnie w taka pogode i przy takich temperaturach, bo sobie WSZYSTKO przeziebisz, jak ja pare lat temu. W pizamce chodzi sie po ogrodzie w lecie tylko, bo jeszcze do tego mozna na bosaka. Oczywiscie o ile nie ma sie na przyklad luzem latajacych kur i kaczek. Badz owiec. albo koz. albo krowy. badz niedzwiedzi.
p.s. Ogniomistrz powinien sie czesciej snuc.
Wiecie co, ustalę dyżury w kwestii obierania kartofelków oraz mycia naczyń. Co Wy na to? Ognio będzie się snuł, a ja będę maile słać.
UsuńOpakowana, kur, kaczek, kóz i krów nie mam, ale są psy...
Mnie to sie jeszcze podoba mebel w tle. orzechowy on? bo podobny do szafy oraz toaletki mojej Mamy.Toaletke musze reanimowac...
OdpowiedzUsuńTo jest toaletka rodziców Ognio. Góra z lustrem jest chwilowo wystawiona, ale w każdej chwili można ją wetknąć nazad.
UsuńOn to znaczy Ogniomistrz ten łobrazeczek dzisiaj trzasnął ,znaczy siem w jeden dzień ,a może nawet nie w cały jeden ,bo przecież siostra zdążyła jeszcze obrać ziemniaki ,chyba na obiad ? No chyba że to był pózny obiad . Ja ziemniaki to tak nie za bardzo lubiem obierać ,ale moja mama bardzo :))) To obrazek ,czy obraz ? Piekny !!!
OdpowiedzUsuńFrodek ma kompleks olbrzyma ? I dlatego udaje Wałka ? Bardzo wdzięcznie to robi :)))
Czajniczek w tym świetle bardzo interesujący :)))
A Wałek na fotelu złożony jak scyzoryk to miszcz :)) Zawsze mnie zadziwiają pozycje odpoczynkowe zwierzaków , Morus też był mistrzem w tej dziedzinie :))
Marija, obiad był baaardzo późny. Kartofelki cztery, bo więcej nie było. Tanio się wykpiła moja Siostra, nie? Obcowanie ze Sztuką za 4 kartofelki?
UsuńFrodo włazi do łóżeczka Wałka, bo Wałek wchodzi do łóżeczka Frodo. Już nie wiem, jakie łóżeczka im kłaść.
Bo kupiłaś Wałku za małe łóżeczko ! Przecież wiedziałaś, że lubi spać w dużym ! ... Froduś mój kochany, malutki piesiuniek .
Usuńja tam uwazam, ze powinnas im obu szezlong sprawic - taki bardziej ludwik czternasty do szesnastego. oba sie zmnieszczo a jeszcze dla kotow bedzie miejsce (najpewniej na tym zawisiasie od oparcia)
UsuńŁobrozecek rzucił mię na kolana :)) Też obrałabym ziemniaki i umyła naczynia, co tam ;)
OdpowiedzUsuńJak jeszcze trochę się posnuje, to nie wiadomo, co jeszcze z tego wyniknie? ;)
Słit focie są super :)
Obijanie się jest fajne ;) dzisiaj przeglądałam oferty sklepów internetowych z karmami i żwirkami dla kotów ;)
Lidka, jesli jeszcze się posnuje, to ja nie wiem. Święta są za krótki na Bitwę pod Grunwaldem, albo Panoramę Racławicką:(
UsuńChyba lepiej dużo małych, niż mało dużych ( obrazów ). Każ mu się snuć, będziecie mieli dom na błysk, obiady ugotowane, a towarzystwo zwierzęce wygłaskane.
Usuńjaki piękny obraz, och!!!!
OdpowiedzUsuńSłitfocie za to słodkie :)
Ale cudne foty :) Kocham Froda!
OdpowiedzUsuńJa też go kocham. I Wałka, i Grażynkę, i Czajniczka...
UsuńWidzę, że oboje jesteście genialnymi artystami. Ten obraz jest piękny ! Zdjęcia kapitalne. Wszystkie zwierzęta rozkoszne.
OdpowiedzUsuńZuza, no co Ty. Z tą genialnością znaczy. Bo reszta się zgadza.
UsuńTo znaczy, że może jeden człowiek na parę tysięcy, umiałby tak namalować. Twojej martwej natury to nawet jeden na milion nie namalowałby. Macie niesamowite zdolności.
UsuńZuza, weź... bo się rumienię:)
UsuńKto to widział w piżamce po gumnie zapierniczać w taką pogodę! Ja się też barłożyłam w piżamce do obiadu, ale na śniegi nosa nie wystawiałam. Wczoraj wypadł mi z lodówki talerzyk z jajkami faszerowanymi i zanim zdążyłam kwiknąć to już Tropik zeżarł połówkę... A że wyniki trzustkowe nie najlepsze to się okropnie bałam, czy mu nie zaszkodzi, ale na szczęście jakoś się upiekło. Teraz poluje na myszy.
OdpowiedzUsuńFroduś kipiący z posłanka przepiękny. No i te wszystkie psio-kocie konfiguracje...
Prześliczny bukiet obrazkowy, gratulacje dla O.
Ale jednak trochę przeżarta to jestem...
Tropik spryciula ,wiedział że jajeczko wielkanocne nie może mu zaszkodzić :))) Z tymi myszami jak się wytrenuje to może zastąpi kocura ,albo myszki uznają ,że upierdliwie się u Ciebie robi i sobie w końcu pójdą :)))
UsuńNie czuję siem obżarta :))
Marija, ja też nie. Zresztą po 4 ziemniaczkach?
UsuńMika, wyskoczyłam w piżamce za Wałkiem, a sąsiedzi akurat szli na świąteczny spacer do zakrętu i nazad. Ubierają się białe koszule, krawatki i idą. Po 5 minutach wracają:))) I tak co niedziela.
UsuńJeżeli założą je 12 razy,to będą te koszule noszone godzinę, to chyba nie trzeba jeszcze prać? ;)
UsuńWytrzepać starczy.
UsuńRucianko, toteż zapewne nie pioro po jednym, wyczerpującym spacerze.
OdpowiedzUsuńwspomniałam o 12 spacerach,które to zsumowane czynią całą godzinę,może i na rok wystarczy,tylko już liczyć nie mam siły
UsuńHano,może oni Ci subtelnie dajo do zrozumienia,jak należy się ubierać,hihihi,tak mi przyszło teraz do głowy
UsuńRucianka, coś w tym może być, że to jakaś sugestia od sąsiadów. Ja też byłam świadkiem niedzielnego spaceru:)
Usuńrucianka ma rację;))) Mnie dawno to już powiedzieli;)
UsuńCoś Ty, Rucianko, aż taka subtelność? Nieee...
OdpowiedzUsuńPrzebijam wszystkie Kury. Za ten obraz, to nawet podłogi jeszcze pomyję, okna, i łazienkę sprzontne. Wyobrażasz se Hanuś, jaki mój podziw dla dzieła mam ! Przy moim nienawidzeniu sprzątania !
OdpowiedzUsuńZa ten obraz też bym posprzątała...
UsuńEwa - cholera, jaka szkoda ze ja takich malunkow nie umie robic.....
UsuńEwa, muszę w tej sytuacji grafik sporządzić!
UsuńOpakowana, ale ceramikę umisz!
Usuńale ja amatorszczyzna zem jest ino.
UsuńOpakowana, gdzie jest granica między twórcą profesjonalnym, a tzw. amatorem? Ten drugi nie ma dyplomu, ale jeśli maluje/rzeźbi/komponuje/lepi lepiej niż niejeden z dyplomami? To kto jest profesjonalny? Dyplom nie gwarantuje profesjonalizmu.
Usuńtak-prawda, ale mi jeszcze okrute buble wychodza, musze sie nauczyc hamowac przed bublowatoscia. wtedy moze sie zgodze zupelnie ;))
UsuńA ja teraz piję sobie naleweczkę poświąteczną i muszę przyznać, żem przeżarta nie na żarty:) Fajne są takie króciutkie spacery, człowiek się nie namęczy, a na spacerze był:) Ale stroić to by mi się nie chciało na te parę minut. Ja myślę, że somsiadom nie chodzi wcale o spacer i o sugestie. To po prostu zwykła ciekawość. Chcą zobaczyć, co u Hany, bo ona inspirujaca jest. Ot co!
OdpowiedzUsuńSłit focie są wery słit!
Obraz O. też jest bardzo piękny!
a moze te stroje odswietne to so jakie atrapy - tylko fronton z dykturki na przyklad. nasadza sie jo na front jesioneczki, zaczepia spinaczami i idzie te 5 minut do zakretu, bo dalej nie da rady (szczegolnie w deszcz...). wtedy juz w ogole niczego nigdy nie trzeba prac!!
UsuńKalipso, moja piżamka zwłaszcza jest inspirująca. Spodzienki w kratkie, góra w paski od całkiem innej piżamki...
UsuńOpakowana, możesz mieć rację:)))
UsuńObraz przepiękny. Frodo też:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że te święta się skończyły:)
Ale byłam na spacerze po lesie i nad jeziorem i to wcale nie 5 minut;)
Ja tez bylam na spacerze po lesie i na polach, wrocialm utytlana w blocie po same uszy, poltora godziny i w celu wyspacerowania Reksia, juz podwojnie babeszjozowatego, drugi raz zachorowal, tym razem w czas zostal zlapany i wyleczony. Bylam tak zablocona, ze Wenezuelczyk kazal mi sie rozbierac przed drzwiami...
UsuńDzien Dobry we wtorek poswiateczny...
No, to Cię potraktował:))) Ten Wenezuelczyk:) Pozdrowienia dla Niego:)
UsuńWyglada na to ,ze urodzil sie w jakims wersalu, a nie gdzies w chatynce na plazy karaibskiej...
UsuńGrażyna,ja to odebrałam zupełnie inaczej.
UsuńNa spacerze chłopak wypoczął,zrelaksował się i zrobił romantyczny ;))
Co on taki czyścioch?? Pedant jeden... Biedny Reksio z tą babeszjozą:(( Czy on musi być na jakiejś specjalnej diecie?
UsuńEch, Grażyno, chatynka na plaży karaibskiej... A mogłam w takiej zamieszkać:))) Tylko, że ja "gupia" odmówiłam:))))
UsuńRucianko!!! hahahaha, hrehrehre...on mial wbity wzrok w podloge i liczyl kazde ziarenko piasku mazowieckiego, kazdy bobek blotka kabackiego...dzie tam rozmantyzm!
UsuńMika taki dosc szczegolny czyscioch, bardzo punktowy, np, sciereczki do prochu pierze co chwila i denerwuje sie ,ze sie brudza kiedy te prochy wycieram, proch na meblach mu nie przeszkadza, gabki do mycia naczyn wacha, i moczy godzinami w pachnacych plynach...nie znosi blota na butach...etc..
UsuńReksio po raz drugi zachorowal, mimo psikaczy i obroz specjalnych kleszcze go dopadly i znowu zachorowal....nie nie stosuje sie zadnej diety...juz wydobrzal i jest bardzo zywy jakby mial psi ADHD...na szczescie
Artenko!! mysle,ze dobrze sie stalo,ze jednak wybralas Chelm...mowie Ci to ja , ktora ma doswiadczenie w tym wzgledzie...hrehrehre
UsuńTo się bardzo cieszę, że Reksio dobrze:)) Ale że kleszcze już tak szaleją??? U nas jeszcze długo spod śniegu nie wyjdą...
UsuńI jest ich duzo, ostatnio wyrwalismy mu 5!
UsuńZdaję się na Twoje, Grażyno, doświadczenie i przestaję żałować:))))
UsuńA ja siedzę i się hrecham, poczytawczy o romantyzmie Wenezuleczyka:))) A tu śniadanie dzieciom trzeba robić...
UsuńDzień dobry Kury, po świętach. Czuję, że dzień będzie piękny.
OdpowiedzUsuńPracowity !
UsuńNareszcie!
UsuńZ tą pięknością Agniecha to trochę na wyrost...
UsuńEee. Śnieg nie padał, słońce się pokazywało, a temperatura osiągnęła więcej niż 10 stopni. Nie ma co narzekać.
UsuńWitam. I jak? ile kilogramów się uzbiarało? Hihi. Słodkie słotfocie, faktycznie nastrój poprawiły z rana. Popieram fakt faktyczny z pirzamą, dobra bo nigdzie nie wieje i nikogo nie gorszy:)
OdpowiedzUsuńObraz piękny, podoba mi się praca ręki. Tylko nigdy nie potrafiłam zrozumieć idei malowania kwiatów w wazonach... czemu nie w naturze i to pytanie do wszystkich bo na prawdę mnie nurtuje.
Całuski.
Luna, za takie pytania to można dostać po dziobie... Mówię o tych kilogramach...
UsuńCo do kwiatów, to z pozycji kompletnego laika w tej dziedzinie wydaje mi się, że w wazonie można kwiaty dobrać tak, jak nigdy się nie da w naturze, a malowanie na grządce czy na łące jest trochę utrudnione. Tak sobie myślę, ale nie wiem czy dobrze...
Ależ te kochane Wasze pocieszacze i utulacze w żalu, sierściuchy kochane, że mrrr i wogle!
OdpowiedzUsuńA Ogniomistrz ładnie zmalował, tak klimatycznie...
Święta przeminęły z wiatrem. Niedziela z Rodzinką, bo jak tu Siłaczkę sama zostawić, w tej chałupie strasznej, zapłacze się przeca...Pod koniec dnia zaliczyłam strucie, takze nie wiem ile kalorii weszło w zapasy tłuszczowe....
Poniedziałek bezAbsorberowy, porąbałam (wstyd! w Święto?!) i pode znakiem totalnej jakiejś rozpadni emocjonalnej. Chyba depresja przedurodzinowa...;)
Ale- dziś słonko świeci, chyba porwę tałatajstwo w las :)
Nie tałatajstwo, tylko tupajostwo :) W las !
UsuńTupaja, a nie pogub w onym lesie!
UsuńWitam Kury po świętach. Pogoda trochę lepsza, chmury na przemian ze słońcem.
OdpowiedzUsuńKalorii nie będę liczyć, został mi kawałek serniczka. Przecież nie wyrzucę.
W żadnym wypadku ewo2 ! Serniczka NIE WOLNO wyrzucać ! A kalorie jak policzysz ? Widziałaś ją kiedyś chociaż jedną ?
Usuńu Hany na obrazecku przecie kaloria jest, to latac z fotosem i szukac, szukac....
UsuńOpakowana, od tego latania za kalorią się jej pozbędziesz!
UsuńAle oryginał obrazecka z kaloryjom u mnie!!! Wylicytowany! Nie zwracam. Co popatrzę nań to Nutellę na powrót zakręcam.
UsuńU mnie wreszcie wiosennie, pąki na krzakach, nawet małe listeczki i wreszcie słońce, ma być aż +10.
Za tą stertę papierzysków, co to ją przykryłam obrusem na Święta mus się zabrać, bo jakoweś (brrrr) rachunki wystają.
To dziędobry !
OdpowiedzUsuńZa robotę czas się brać !
Się właśnie biorę.
UsuńA ja dziś spacerkiem na basen i z powrotem, a następnie na poświąteczne śniadanie piętro wyżej, co prawda, nie jak Grażyna do Brata, ale do ulubionej Sąsiadki:)
OdpowiedzUsuńWitam poświątecznie, wiosna idzie:))))
Arte, fajnie mieć tako sąsiadkę!
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak:)
UsuńArte, gratuluję ambicji z tym basenem... Tak zaraz po świętach, no, no!!!
UsuńTo nie ambicja, to konieczność:)
Usuńto ja przez tydzień bedę obierała ziemniaki, nawet frytki mogę zrobić :-) Obraz piękny
OdpowiedzUsuńWałek wymiata
Graszko, frytki są pokusą, bo je lubię, a rzadko jem. A nie robię nigdy:(
UsuńIde sie tytlac w blocie..w lesie kabackim!
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona pidżamusia jest w małpki - ale mam na nią zapis cenzury;))) Paraduję za to w ogrodzie rodziców w iście "ogrodniczym" stroju z samego rana: płócienna biała koszula, według mody z wieku XIX, z falbanami itd., do tego na bose nogi wetkniente sztyblety, a wierzch baranica z szalowym kołnierzem... Tak wyprowadzam Kruka bladym świtem. Dobrze, że rodzice nie majom somsiaduf, bo zawał pewny. Dziś rano nakrył mnie w tym stroju kolega z podstawówki - prawie z roweru spadł;)))
OdpowiedzUsuńRany, Krecie, zdjęcie proszę:)
UsuńNa pewno stwierdził, że rewelacyjnie wyglądasz, no tak oryginalnie.
OdpowiedzUsuńBacha, wiesz co - jego mina mówiła coś innego, ale w sumie - zna mnie tyle lat, że się ocząsnął i doszedł do siebie dość szybko;))
Usuńjak myslal co innego to powinien byl z tego roweru zleciec....
UsuńAle bym cię chciała w tym stroju zobaczyć!!! Nie zrobiłaś słitfoci???
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZrob slitfote, pliiiiz!
UsuńNo za późno - jużem wróciła do chatyny, cała garderoba została u rodziców, gdyż tam wyłącznie przynależy;))) Oprócz sztybletów - odkąd je kupiłam na konie - nie zdejmuję prawie wcale, mówię Wam, co to za świetne obuwie!!! Do wszystkiego;) Zima - lato - re-we-la-cja za 100 PLN!!!
UsuńKurcze,zaintrygowałaś mnie.
UsuńCiekawa jestem tych sztybletów za stówę.
ja tez! byleby szerokie byly, bo pletwy choc rozmiaru mikro, to takze samo szerokie jak dlugie. z ozdobom.
Usuńno to dawaj te sztyblety!!!
Ja wiem jak one wyglądają, ale nie wiem, gdzie Kret je nabył.
Usuńto nie jest dobra odpowiedz ;P
UsuńKretowata, może przyzwyczajony, że Ty zawsze elegancka i lekko zgłupiał.
OdpowiedzUsuńNIGDY nie jestem elegancka u rodziców;))) Chyba że na urodzinach Babci;) Elegancka bywam w pracy - wystarczy;)
UsuńArte, karteczki historyczne super, pisanki "muzealne" też ale chyba trzeba wejść na ich strony żeby z bliska i pojedyncze zobaczyć.
OdpowiedzUsuńBacha, jeśli chodzi o pisanki muzealne - nic nie poradzę. Chyba jednak trzeba powolutku oglądać tę galerię:)
UsuńA moje karteczki z historią widziałaś?:)
No szfystkie co w ostatnich postach widziałam i te w ostatnim i te w przedostatnim (znaczy się z 4-go i 6-go kwietnia).
UsuńA jeszcze wcześniej to z 31 grudnia 14. Więcej nie widziałam.
Aaa, to chyba jednak wszystkie:)
UsuńKury kochane, wybaczcie moją powściągliwość. Od kilku dni internet praktycznie nie chodzi, zrywa połączenie i kręci się jak nie przymierzając g... w przeręblu. Może wieczorem będzie lepiej. Nie wiem o co chodzi, komp wyczyszczony, sygnał internetowy jak żyleta, a nie śmiga:(
OdpowiedzUsuńTo ci w białych koszulach go zawracajo,znaczy Internet ;)
Usuńa moze wichur jest i przez choinki rozwichurowane ten internet nie moze sie przedrzec...
UsuńOpakowana, wichuru nie ma, ani żadnego innego kataklizmu. Dzisiaj chodzi jakoś lepiej, chociaż też się ślimaczy, ale nie tak ja wczoraj.
UsuńJa jak zwykle podziwiam wszystkie zwierzaki Wasze kochane. Frodo, w takim małym łóżeczku się zmieścił :)) A uśmiech Walka cudowny i koty i przytulone i osobno, każde najpiękniejsze po prostu.:)
OdpowiedzUsuńDobrego przedwieczora :)
Dodam: - obrazek mnie zachwycił, tydzień zmywania to stanowczo za mało. :))
OdpowiedzUsuńMiesiąc, to by było w porządku:)))
UsuńTak siem wyspacerowalam, ze zasypiam z nadmiaru tlenu, a tu takie obrazki:)
OdpowiedzUsuńA Ogniomistrz tak z glowy,. czy modela mial? W sensie bukiet jakis? Piekny choc troche smutny.
Zwierzaki poprosze pomiziac ode mnie, Frodo mysli, ze jest maly. Skad ma wiedziec, ze z tych XXL?;)
U nasz slonceee, tylko przymrozek w nocy. Ale kwitnie wszystko na potege po deszczach.
Kasia, jak ja słyszę te wszystkie wiosenne doniesienia to w depresję wpadam... U mnie cały czas biało, wczoraj cały dzień sypało, dziś od popołudnia przestało i wyszło słońce, może coś się wreszcie zmieni, ale żeby to wszystko stopniało to dużo czasu trzeba, ze dwa dobre halne by się przydały.
UsuńMika, oj, gdyby sie dalo stad troche tej wiosny podeslac..
UsuńMikuś, wysyłam Ci troszkę słońca i ciepła. Może jak bez cła, to doleci !
Usuńewa .
Mika, wiem o czym mówisz - spędziłam Święta w Tatrach... Wróciłam wczoraj i chociaż u nas zimno i mokro, to w porównaniu - pełna wiosna:)
UsuńSama widzisz, że nie kłamię:))
UsuńDzień dobry! U nas wiosna! Słońce w okna zaglada, aż miło. Ciekawe, jak długo...
OdpowiedzUsuńMżawka mży, wiatr wietrzy, a ziąb ziębi. To nie wiosna.
UsuńDzień dobry Kury, mam nadzieję, że internet da pożyć dzisiaj.
OdpowiedzUsuńWłaśnie testuję u siebie i coś dupowato. Jak mnie wkurzy tak, jak ja samą siebie w poniedziałek, to się... wkurzę. Otóż w poniedziałek zajrzałam, gdy było tylko dziewięć komciów. Imaginujesz sobie, Hana? To prawie jakbym była pierwsza - przy tutejszych liczbach komciów to właściwie jakbym była podwójnie pierwsza! No to napisałam - jakoś tak, żem dziesiąta zaledwie, że Frodek mnie rozmiękcza swą osobą w mikrołóżeczku, że Wałek mnie obezwładnia swoim promiennym uśmiechem, że Czajnik w tem świetle to sam urok i tajemnica (zwłaszcza gdy nie znać prawdziwego charakteru delikwenta), że naprzemienna łączność, ekhm, cielesna, Czajnika z Wałkiem i Grażynką jest wzruszająca, oraz że snucie Ognio bardzo jest efektywne, a nawet efektowne. No więc napisałam jakoś tak mniej więcej i coś pacnęłam nieopatrznie i poszło w kosmos. Takiej dostałam niemocy od tego i wkurzenia na siebie samą, że musiałam się uspokoić. I tak się spokoiłam aże do dziś. Dziś gupia nie jezdem i przez notatnik piszę i se zaraz epistołę wkleję, a co!
UsuńPozdrawia się niniejszym cały Kurnik z caluśką zawartością i życzy weso... yyy, ten, miłego dnia! :)
I jeszcze pozdrowienia od Morskiego. ;)
Aha, ja też w piżamce po gumnie latam - tako u mnie moda. Znaczy się nie we wsi, tylko na gumnie. ;)
Internet mnie do szału doprowadza zwłaszcza, że nie wiem o co chodzi. Łączy mnie z Wami tak długo, że w końcu resetuje połączenie. Dzisiaj jakby ciut lepiej. To i rozumiem, JolkoM., Twoje rozżalenie - eufemistycznie mówiąc.
UsuńO, i dobrze, żeś eufemistycznie rzekła i bez bluzgów. Kurturarnie, jak mawia Opakowana. :)
UsuńDzien dobry Kurkom!
OdpowiedzUsuńJade za granice zaraz, na zakupy ciuchowe. U Niemcow lepiej i taniej.
U nas slonce od rana, do was tez doleci. Na pewno.
Kasia, trochę Ci zazdraszczam...
UsuńPowiesz, co kupiłaś?
UsuńDziędobry !
OdpowiedzUsuńU nas też dziś wiosennie !
ewa .
Hehe, uśmiechnęłam się szeroko ogladając "słit focie", szczególnie bydlądko w małym łóżeczku mnie urzekło. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńJa co i raz tu zaglądam i patrzę na niego:)) I napatrzeć się nie mogę:)))
UsuńPowiem Wam coś w sekrecie - ja też się na moje bydlątka gapię:)
UsuńPrzyjemnych poświąt również:) Słit focia z zębami mnie ujęła i wierszyk Twój u Aluchy:) Serdeczności kapryśne ślę:)
OdpowiedzUsuńDzięki Kaprysiu, gratuluję u Aluchy wygranej!
OdpowiedzUsuńA co z Twoim mercedesem, Hano?
UsuńAgniecha, nie wygraaaałaaaam!
OdpowiedzUsuńHana, ale musisz przyznać, że ten gość, co wygrał, to zmyślnie napisał, co? I samą prawdę. Inna rzecz, że nie znam Twojej twórczości konkursowej, ale jeśli miałaś taką konkurencję, to obiektywnie mówiąc, nie było łatwo. Marne pocieszenie wobec niezdobycia merca, ale powiem Ci, że teraz to te nowe samochody to one bez duszy są, same komputery... O, syrenkę jakby dawali jako wygraną, to rozumiem!
UsuńPewnie, Jolko! Co ja robiłabym z tako bryczko? No chyba, żeby Kurnik w niej zrobić?
OdpowiedzUsuńTaa, kurnik... Migiem byśmy go rozgdakały do najmniejszej śrubki. :D
UsuńCo innego, żeby to jakaś ciężarówka była - zapakowałabyś bydlątka (i koniecznie przynależne im posłanka!), trochę korzonków na drogę i heja w Polskę. Albo i nawet za granicę. Mało to Kur po świecie rozwleczonych?! ;)
UsuńTy Jolko masz rację. Stacjonarny Kurnik to żadne rozwiązanie. On musi być mobilny i duży, z turbodoładowaniem i napędem na 4. Ale przecież mercedes ciężarówki też robi!
OdpowiedzUsuńTaki cyrkowy woz..;)
Usuń
OdpowiedzUsuńHana, to zdradzam co kupilam;)
Dosc niespodziewanie do mej turystyki handlowej dolaczyl moj Wu. Zakupilam troche ubran dla mego kuzyna w Polsce, ktory ma np problem z kupnem skarpet w rozmiarze 47.
Dla siebie czarne sztyblety(przez Kretowata!) , chustke-apaszke w wiosennych kolorach i dwie pary czarnych portek, w tym jedne na wyjazd, ktory sie nam szykuje niedlugo..Lniane, lekkie i przewiewne;) Jeszcze musze biale rybaczki znalezc, wygodne sandaly i gotowam do podrozy.
Kasia, do jakiej szykujesz się podróży? Nic nie wiem! A bo to kto mi co powie??? Z apaszką mogłaś poczekać na Skarpetę:)
OdpowiedzUsuńLniane,lekkie i przewiewne już mi się podobajo!
Nic nie mowilam,, zeby nie zapeszyc. Tfu, tfu. Bo moze sie nie udac. Za tydzien puszcze pare;)
UsuńA Skarpete na pewno wespre:)
Melduję, że obraz Ognio mnie tak urzekł, że przyćmił wszystko inne, nawet Wałka, co wydawało by się niemożliwe!
OdpowiedzUsuńMeldunek przyjęty, przeze mnie z lekką taką zadumą, przez Ognio entuzjastycznie. Wałek zdruzgotany.
OdpowiedzUsuńKasia - i to wszystko w niemcach zanabyte? jade :)
OdpowiedzUsuńna razie bede szukac sztybletow na miejscu. i torebka, z ktoro przyjechalam rozlata sie juz dosc okrutnie a nie wiem, gdzie isc po dobre a niedrogie torebki. nie czarne i nie male.
i jeszcze sukieneczke - tunike w tatuumie MUSZE kupic.
a te fontazie to kiedy wystawiane majo byc?
Opakowana, fontazie po 15 kwietnia, zdjęcia już można słać, a nawet trzeba. Z opisem! Gosia potem zaraz wyjeżdża na cały miesiąc, sama nie dam rady pilnować Skarpety, pakować apaszki i inne cuda i je słać! Bo cudów trochę jest!
UsuńOpakowana, przyjedz:) Tunika z Tatuuma, a jakaz to?
Usuńopisana jako sukienka, ale trochem stara na takie krotkie
Usuńhttp://eshop.tatuum.com/en/dress/26416-dina.html kupilam jedna jak byla jakas promocja, teraz potrzebna mi jest druga zbey w kolko nie wozic w te i nazad, bo chodzew tym non stop...
a wygodne sandaly to zawsze birkenstocki, badz - dla odwaznych sandaly drewniaki z lotta from stockholm, jedne zanosilam nasmierc!
Ja jestem odważna, ja! A dzie te sandały?
Usuńno w Lotta from Stockholm tu:
Usuńhttp://www.lottafromstockholm.co.uk/sale/sale.html
bo ja tylko na przecenie kupuje, ale malo w tej chwili jest...
nie wiem czy jestes doswiadczona w chodznieu w drewniakach....ja jak jeszcze bylam w szkole to mialam takie zwykle samoboty drewniaki, co to mnie naonczas baby przekupki palcami pokazywaly i o Oswiecimiu wspominaly....potem przez dwa lata, lacznie z zimami, przechodzilam w jednej parze, az sie drewno przetarlo na obczasie prawie... a teraz sie zaopatrzylam w obuwie do kopania ludzi w kostke na sezon.
Uwielbiam chodaki! Cala moja mlodosc w tem obuwiu schodzilam. Oprocz momemntow, gdy zakladalm buciory gorskie;)
UsuńOpakowana, ta tunika do rozmiaru 40, tom za duza na niom;)
A kto nie miał chodaków prawdziwych takich, drzewnianych?! Zdobytych jakimś cudem już nie pamiętam gdzie?
Usuńa dzie tam, pewnie w sklepie online tylko, bo moja jest 42. luzna gorom jest. tak wygodnie luzna, grube raczki mi rekawki obciskaja i przez to nie wisi jak chomonto, a dol obsciskuje masywne uda i czuje sie szczuplej!
Usuńa tak wogle to juz pora na grzede spalno isc. jutro, podobno, tez jest dzien....
Byłam w Stockholm. U nas też są takie chodaczki, nawet mam bardzo podobne. I taniej wychodzom.
UsuńKasia, spoko, tak tylko nawijam, dla poddierżanja razgawora:)
OdpowiedzUsuńTy to ostatnio tajemnicza jesteś. Ale jeśli lniane i przewiewne, to musi do ciepłych krajów!?
Bystra bestia z Ciebie;))
UsuńNo, niezwykle wprost...
Usuńjaka bujność na obrazie O. :)
OdpowiedzUsuńa na zdjęciach spokojność i harmonia międzygatunkowa :) co mówisz? że to na chwilę? i tak zazdraszczam.
bo u mnie dantejskie sceny się dzieją. sodoma i gomoria! za sprawą jednej takiej, co za cholerę nie chce się zestarzeć. no się bardzo cieszę, ale ona bije faceta trzy raz od niej wiekszego! wyobrażacie sobie? kruszyna w porywach dwuipółkilogramowa (Jolka!! jak to się pisze?!) złapała siedmiokilogramowego kolosa za kark i przydusiła do ziemi. a kiedy się wyswobodził (bo ja stanęłam obok i napastnica się zagapiła na mnie), to znowu na niego skoczyła, chwyciła za kark i powaliła. a jakie wrzaski przy tym.. normalnie broń akustyczna.
ale widok Froda na posłaniu Wałka rekompensuje wszystko! :))
to cos jak ja - ja tez za cholere nie chce sie zestarzec ....
UsuńOpakowana, przybij piątkę! Ale że też chwytasz za kark i powalasz wydając odgłosy?
Usuńinaczej sie nie da...raz przywaliam encyklopediom britannicom w bibliotece jednemu takiemu w czape...ALE echo szlo....
UsuńOpakowana, przybliż nieco sytuację:)
Usuńswoją wagę toto musiało mieć. dobrze, że miał czapę, bo jak nic odpowiadałabyś za ciężkie uszkodzenie :)
Usuńdenerwujacy kolega, z tych takich zaczepiajacych dowpcipnisiow...no to mu przywalilam...przestal byl taki zaczepialski, a bogini go pokarala podwojnie bo mu zla zone dala...huk od ksiazki byl naprawde niezly i KAZDY sie rogladal...on seidzial z gwiazdami w oczach, a ja siedzialam jak zadowolony z siebie kotek....
Usuńa w pierwszej klasie, jako najmniejsza dziewczynka w klasie, to raczej szans na pobicie chlopakow mialam malo przez niskosc i krotkosc raczek i nozek...ALE niejaki Stefek Garncarczyk byl podobnego wzrostu i mu sie ode mnie oberwalo...nie mowiac juz o tym, ze chyba w 2 klasie niejaki Marucha mnie zaczepial i potem uciekal...az wykombinowalam, ze ucieka i chowa sie za drzwiami w klasie...to mu przyladowalam tymi drzwiami...tez przestal zaczepki ;), ja jestem pacyfistka!!
:D
UsuńOpakowana, jak ja Cię rozumiem! Względem upośledzenia we wzroście i krótkości rączek i nóżek. Temu osiłku to natrzaskałam w przypływie nadludzkich sił z żalu nad długopisem.
UsuńOn się nazywał Marucha? Jak TEN gajowy? Naprawdę?
Tempo - jeden tom to byl tylko, kolega bardzo wysoki i choc siedzial na krzeselku to i tak ciezko mi bylo sie PORZADNIE zamachnac...ale usmieszek mu zeszet jak reko odjol!
UsuńOn ten Marucha to Marek, ale zostal jako gajowy czyli nie bardzo TEN, nie wymagaj zebym wszystkich slynnych znalal!
Usuńhre, hre.. już widzę jego minę :D
UsuńTempo, musi ten kolos być na glinianych nogach, skoro dał się takiej bździągwie przydusić. I ona po prostu nim gardzi! Znam to z autopsji. Kiedy miałam coś z 12 lat, to natrzaskałam po paszczy jednego takiego osiłka wzrostu mojego ojca, bo ów osiłek zepsuł mi 5-kolorowy długopis. I potem wszyscy się z niego śmiali, a ja nim gardziłam:)
OdpowiedzUsuńon jest najcudniejszym misiem pod słońcem! kotem tak pełnym empatii, że ZAWSZE, kiedy się bawi, uważa na człowieka, żeby przypadkiem go nie zadrapać. i czułości. on by chciał się do niej przytulić, pobawić.. ale ona jest po przejściach (jak i on, zresztą) i różnica wielkości między nimi nie pozwala jej wyłączyć trybu "walka o przetrwanie". no fakt, że on przez tę łagodność trochę wychodzi na ciapę, ale to jego wybór, a nie jakieś niedobory. na poczatku ich znajomości raczej miał wobec niej mordercze zamiary. dosłownie. przeżył tylko dlatego, że polował. a ona niewiele większa od szczura :)
Usuńa poza tym to ona go kocha. i zawsze, kiedy podaję im kolację, biegnie po niego i nie zacznie jeść, dopóki on nie przyjdzie.
A, to oni tak miłośnie się tarmoszą!
UsuńFrodo tak się kokosił w tym posłanku, że ze śmiechu nie mogłam aparatu utrzymać. Strasznie się umordował, żeby zad sobie chociaż umościć.
OdpowiedzUsuńBo trzeba było kupić dwa posłanka jednakowej wielkości, Frodowej, to nawet jakby Wałek wlazł do jego łóżeczka, to Froduś i tak miałby wygodnie w Wałkowym:)))
UsuńMika, ja durnowata dopiero teraz na to wpadłam:)))
UsuńOżeż, Mika, ale Ty to jesteś... Hana, takom majonc doradcem Ty nie korzyszczesz z jej mocy? Toż to skarb jest niemożebny!
UsuńNo widzisz Jolko? Za głupiam, żeby to pojmnąć.
Usuńdobrej nocy, kurki!
OdpowiedzUsuńNo i co poszła i nie czekała na werdykt? Dwuipółkilogramowa jak najbardziej poprawnie jest. :)
UsuńA poza tym to się posikałam z opowieści Krysi... Normalnie ją uwielbiam. Opakowana, słyszysz?! :D
Jolko, Opakowana padua. Każdy by padł, gdyby zaprawił drzwiami Maruchę...
UsuńDobranoc!
OdpowiedzUsuń