A więc zaczynamy na nowo.
"Mistrzu, jaka to stacja?" - Franek Dolas w "Jak rozpętałem II wojnę światową"
"Grzegorz Brzęczyszczykiewicz" - tamże
"Witia wierzchem jedzie! Nie może być!! Na kocje??" - wszyscy wiedzą.
"Ostatnia paróweczka hrabiego..." - "Miś", ale nigdy nie pamiętam nazwiska hrabiego, może ktoś pamięta???
"Mnie to się podobają piosenki, które już znam" - "Rejs"
"Naści piesku kiełbasy!" - I literatura i film:)))
"Ile jest cukru w cukrze??" - Poszukiwany, poszukiwana"
"Mały był, a poza tym stary..." - tamże
I tak dalej...
NO I NIE ZAPOMINAMY O LITERATURZE!
Chciałam zaproponować wam dzisiaj zabawę literacką. Czy zawsze wiemy co mówimy, a raczej co cytujemy? Wiele powiedzeń i przysłów przeszło z literatury do języka potocznego i czasem ich używamy zupełnie nie kojarząc autora ani książki z której pochodzą. Może warto byłoby sobie parę z nich przypomnieć?Jedno z moich ulubionych określeń to "jesiotr drugiej świeżości" z Bułhakowa.
A poza tym to:
- "zniknęła jak sen jaki złoty" (Słowacki)
- "Kobieto, puchu marny!" (Mickiewicz)
- "Kończ waść, wstydu oszczędź!" (wszyscy wiedzą)
- "przyprawić komuś gębę" (Gombrowicz)
- " Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" (Mickiewicz)
- " Ociec, prać?" (wszyscy wiedzą)
- "...straszny on..." ( tam, gdzie wszyscy wiedzą)
- " to co tygryski lubią najbardziej" (A.A. Milne)
- "Farewell, Miss Iza, farewell!" (Prus)
A co u was weszło do języka potocznego lub domowego? Bardzo jestem ciekawa waszych cytatów a dla najzabawniejszego przewiduję nagrodę-niespodziankę, oczywiście książkową:)) Kretowata wykluczona z konkurencji z racji zawodu:)))))) Może być w jury, zapraszam.
Najszła mie pewna refleksja.
OdpowiedzUsuńMy fcale nie gadamy własnym tekstem.
Jak nie jak tak? Od czasu do czasu...
UsuńMatko, Rucianko, szfystko już było?
OdpowiedzUsuńWszystko już było - rzekł Ben Akiba A gdy nie było - śniło się chyba.
UsuńA to z Kabarecik
Było nie było, w to głupie ryło, w ten dziób spragniony...
Usuń"Ciemność widzę, ciemność", "Seksmisja"
OdpowiedzUsuńWięcej nie pamiętam, jak zwykle, gdy trzeba na poczekaniu.
Poczekaj, same przyjdą.
UsuńNo i oczywista oczywistość "w tych pięknych okolicznościach przyrody"!
OdpowiedzUsuń" i, tego, niepowtarzalnych..."
Usuńna poprzednim wybiegu zarapowałam sobie,ale nikt nie zauważył mojej autorskiej tfurczości ;(
OdpowiedzUsuń"Tfurczośc" zauważyłam, ale nie skumałam, że to rap.
UsuńJoł, ziomalka!
Usuńrap rapem , ale najlepsze kasztany.....
UsuńTylko i wyłącznie tam gdzie myślisz.
UsuńJako to nie? A ja to pies?
UsuńNawet chciałam odrapować, ale mnie zaćmiło!
Usuń"Sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie"- Babcia Pawlakowa.
OdpowiedzUsuń"Wróg wróg ale własny , na własnej piersi wyhodowany"
Kargul, a podejdź do płota jako i ja podchodzę."
Dla mnie ten klasyk jest niewyczerpanym źródłem powiedzonek.
A z innego jeszcze to:
"Mućka i ty też przeciwko mnie?"
Chyba nie muszę pisać kogo zobaczył biedny Franek kiedy się odwrócił:))
Garde, moje ulubione z tego samego źródła, to "patrzaj, Witja wierzchem jedzie! Na kocje?"
UsuńTo jest cudne bez dwóch zdań:))
UsuńHanuś, a dzięki/przez (wybierz sobie) Ciebie, do mojego domowego słownika weszło na stałe:
"Czego, pytam grzecznie?"
Ach jak to świetnie działa na natrętów :))
A jeszcze mi się przypomniało z literatury to: " A co to ja jestem koczur Hajduczku, żebym za Tobą po drabinie łaził?"
I oczywiście: "Nic to Baśka nic to"
Kurcze, mam nadzieję, że mnie Mika nie zechce wykluczyć z konkursu, z racji zawodu co prawda tylko wyuczonego aktualnie niewykonywanego.
Spoko Garde, Mika to ludzkie panisko:)))
UsuńNiewykonywany się nie liczy:))) A o Witji na kocie to we wstępie napisałam, hłe, hłe.
UsuńNiedoczytalim Mikuś widocznie.
UsuńRzeczywiście ludzkie z Ciebie panisko:))
"nasi tu byli" - Seksmisja.
OdpowiedzUsuńJezeli chodzi o cytaty literackie to ostatnimi czasy mialam okazje na swojej skorze przekonac sie, ze " Prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie " I cieszy mnie to bardzo, ze som Ci przyjaciele :)
OdpowiedzUsuńA z filmowych cytatow to lubie - "Koniec swiata " :)
Sciskam Cie Miko kochana :***
Ja ciebie też bardzo! Ściskam, znaczy:))) Zostań już, co?
UsuńI jeszcze "Jacuś, aleś wyrósł!!!"
Tak mówili do mojego kuzyna o imieniu Jacek.
UsuńTo był niezawodny sposób żeby delikwent dostał natychmiast piany na twarzy. Rany jak on tego nie cierpiał.
Może z powodu mikrego wzrostu albo co. Zresztą do dziś lepiej mu tego nie mówić :))
Chyba ma kompleksy co do wzrostu...
UsuńO, z "Jowity" mam: "Sport to nie są imieniny u cioci!" - Cybulski
OdpowiedzUsuńNie będę odkrywcza. Łubu-dubu, łubu-dubu, niech żyje prezes naszego Kurnika!
OdpowiedzUsuńBrunner, ty świnio...
OdpowiedzUsuńA portret przodka z Czterdziestolatka? Wszedł na dobre w użycie!
OdpowiedzUsuńO, portret przodka tak! A kury to się już posapały? Jak te psy za borem?
UsuńPospały oczywiście być miało. Razem z Filonem.
UsuńI z "Psów": Co tak tu będę siedział sam...
OdpowiedzUsuńNo to ja też pójdę, co tak tu będę siedziała sama...
OdpowiedzUsuńDobranoc rzucam w przestrzeń pustą.
A ja dopiero weszłam!!!
OdpowiedzUsuńNo to sobie pomonologuje.
OdpowiedzUsuńSztaudyngerem na dobranoc Kurki: cnota z okazją całą noc przespały, cnoty nie było kiedy rano wstały - kiedyś na obozie kondycyjnym bawiliśmy się w pokazywanie różnych fraszek i na mnie akurat ta wypadła, to był szczyt mojego kunsztu aktorskiego.
Często używane z kabaretu: potrzebne ci to jak rybie ręcznik w innej wersji jak rybie rower
I domowe powiedzeonko świateczne: kto zdekapituje rybki ?
I moje ulubione ale nie wiem skąd i przez kogo wymyślone (pewnie jakiś kabaret) jeżeli któregoś dnia ktoś zarzuci ci, że twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanic profesjonaliści....
Ciekawa jestem jak tą cnotę pokazywałaś?
UsuńBuzia w ciup, złożone ręce, spuszczone oczy. Najpierw zaczęli od zakonnicy a stąd już było blisko.
UsuńGorzej było z okazją.
Nie ze mną te numery Brunner było już? po tyle tych cytatów, że się pogubiłam.
OdpowiedzUsuńNo teraz to ja już na pewno jestm sama, dochodzi 2-ga. Włażę po cichu żeby Was nie zbudzić na grzedę sypialnianom.
Kukuryku!
OdpowiedzUsuńMedrca szkielko i oko mnie wczoraj najszlo.
Bacha poszla spac, a u na juz ruch na domowej grzedzie.
dzieki za Wasze zyczenia dobrej drogi . Bedziemy na siebie uwazac!
Rrrany! Przecież ja jestem "Szkiełko" Mój wtedy jeszcze nie, a teraz już ex szwagier to wymyślił; między innymi dlatego, że nosiłam okulary, ale i dlatego, że to fajnie brzmi. Wcale mi to wczoraj nie przyszło do głowy, a przecież to też było wzięte z Mickiewicza :))) Na dodatek moja siostra jeszcze ciągle tak do mnie mówi :)
UsuńNo, Katarzyna, rzeczywiście wcześnie wstaliście, ja tak zwykłam, gdy lecę do Krakowa. Już pewnie nie odczytasz ale też się dołączam do "szczęśliwej podróży".
UsuńNo przecie, że szkiełko! Kasia już pewnie na miejscu, trzymajcie się!
UsuńA co będą mówić dzisiejsze 30-latki, gdy im stuknie 40-stka?
OdpowiedzUsuńPrzecież nie "Czterdzieści lat minęło, jak jeden dzień". Bo chyba już nie puszczają tego serialu.
Co ty, Agniecha, stale puszczają! W lecie to musowo na różnych kanałach leci.
UsuńNa razie przypomnieli mi się tylko "Czterej pancerni..."; " Deszcze niespokojne...nakarmimy psa" - Masz, żryj! Ale to zakończenie to chyba z jakiegoś kabaretu :)
OdpowiedzUsuńTeż z kabaretu - i z literatury:
- Ja się nie boję Braci Rojek;
- Ten kosz to wszystko moje;
- I rym cym cym, i tralala, idziemy przez życie w podskokach;
- Belka, chcesz cukierka?
Spojrzałam za okno; co prawda jeszcze trochę za wcześnie, ale jest tak pięknie, że od rana lecę Rosiewiczem: "Lubię wiosnę, kiedy kwiatem kwitną bzy, wtedy bardziej lubię ciebie, a mnie ty, człowiek cieszy się i każdy cieszy się zwierz, żabka kocha jeża, żabkę kocha jeż, i wystarczy jedna chwila, chwile dwie, larwa zmienia się w motyla, larwy dwie..."
Przytoczyłam całość, bo czasem całość, czasem różne kawałki, a te larwy są bardzo istotne :)))
Od larwy się wszystko zaczyna w końcu:))
Usuń"Strasnej zaby" Gałczyńskiego to się na pamięć nauczyłam:))
Może "Chcę mu złożyć propozycję nie do odrzucenia" , "My name is Bond, James Bond", "Niech moc będzie z Tobą " , "W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle" lub ostatecznie, że "Kopernik też była kobietą".
OdpowiedzUsuńCytat o mocy często stosowany!
UsuńParóweczka była hrabiego Barry Kenta:) Beata
OdpowiedzUsuńDzięęęęęki Beata! Tyle razy usiłuję zapamiętać i za każdym razem dupa. Cały czas mi się Grant wpycha i amen.
UsuńI jeszcze jeden - "Mój mąż? Mój mą jest z zawodu dyrektorem". Ta zasada się chyba nigdy nie zestarzeje - też bym tak chciała.
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi na pytanie ostatnia paróweczka była hrabiego Barry'ego Kenta. :)
OdpowiedzUsuńZ moich odgrzebanych w pamięci na szybko:
"Sie Panie częstują", "Na żądanie raz można" z "Daleko od szosy"
"Kobieta mnie bije", "Chodźmy bo będzie na nas jeszcze!", "Halo! Halo! Czy można stąd zadzwonić na miasto?" z "Seksmisji"
"Służbowo, na statek", "No i Panie, kto za to płaci?" z Rejsu
Houston, mamy problem.
UsuńAwarta, dzięki za paróweczkę. No i jak mogłam zapomnieć o "Daleko od szosy?" "Coś mi na plecach wyskoczyło..." - stosowane w praktyce
UsuńMój ulubiony cytat z "chłopaki nie płaczą" to " Żubr, bóbr, ku..wa łoś, lis..."
OdpowiedzUsuńW ogóle te filmy miały dobre teksty.
O tak. Teraz mam zaćmienie, ale tam dużo fajnych powiedzonek było.
UsuńJa tam wiele nie napiszę, bo ja "zła kobieta jestem"....
OdpowiedzUsuńLubię "Psy" a z nich:
"Nie chce mi się z tobą gadać"
"A kto umarł ten nie żyje"
"Nazywam się major Bień i mam stopień majora".
:))
Też lubię "psy".
UsuńBezapelacyjnie:)))
UsuńNo nie mogę się powstrzymać - "Hasta la vista, baby" . Pozdr. Lila :-).
OdpowiedzUsuńAleście moje panie wykształcone i oblatane w cytatach, mnie przyszło:
OdpowiedzUsuńZ filmu Mis:
"Jest takie imię dobre dla dziewczynki Tradycja." :)
A dalej to pewnie wiecie?
"Tradycja to dąb który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza. Tradycja naszych dziejów jest warownym murem. To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza, to jest ludów śpiewanie, to jest ojców mowa. TO JEST NASZA HISTORIA, KTÓREJ SIĘ NIE ZMIENI!..."
Powracając do literackich:
"Zjedzcie barszczyk kumciu droga, pies go nie zjadł, kot nie dojadł .....:) ale barszczyk doskonały " :)
Elka, skąd ten barszczyk jest?
UsuńNo i wygląda na to że to ktoś całkiem nieznany napisał a byłam przekonana że to Brzechwa, przecież dziecięciu czytałam i do dziś pamiętam:
UsuńAż do baby w tydzień potem,
przyszła kumcia z sercem złotym,
Jedzcie barszczyk kumciu moja,
pies go nie chciał kot nie dojadł,
moje dzieci go nie chciały
ale barszczyk doskonały.
Aż się misa rozzłościła,
co na haku w górze była,
gdy tak baba gada gada,
bęc jej misa na łeb spada.
A że bardzo była duża,
więc nabiła babie guza.
Siedziało guzisko cały kwartał,
była baba tego warta.
http://adamolo.blogspot.com/2008/09/wierszyk-taty-1.html
Cały wierszyk powyżej. :)
Fajne!!!
UsuńMówisz do mnie? You talkin' to me? [Robert De Niro, Taksówkarz]
OdpowiedzUsuńCóż, nikt nie jest doskonały. Well, nobody’s perfect. [Joe E. Brown, Pół żartem, pół serio]
Martini. Wstrząśnięte, nie zmieszane. A martini. Shaken, not stirred. [Sean Connery, Goldfinger]
Nobody's perfect zdecydowanie bardzo często:)))
UsuńBardzo lubię tę scenę:)
UsuńI'll be back [basem]
UsuńSie panie częstują z Daleko od szosy.
OdpowiedzUsuńJedno z moich zdecydowanych faworytów.
UsuńAch, jak ta Bronka pluła pestkami z wiśni...
A czy to prawda, że "klient w krawacie jest mniej awanturujący się" ( z Misia/ w toalecie)
OdpowiedzUsuń"Rząd zrobił co chciał, a co z tego będzie, zobaczymy." "Wielki Trzynasty"
OdpowiedzUsuń"Żeby tak się chociaż miesiąc utrzymać..." Nnnno!!!!
Wasz Nikuś
A ja jak ta ciemna masa. Łeb pusty kompletnie. Wszystkie, o których mowa, naturellemet, ale żeby coś sobie przypomnieć...
OdpowiedzUsuń"Co wy wiecie o zabijaniu?" Nawet do reklamy przeszło.
OdpowiedzUsuńA literatury: "Kochajcie wróbelka dziewczęta, kochajcie do jasnej cholery" (chyba nie było, bo już się gubię)
Znów mam pustkę.
Piękny dzień był dzisiaj, ciepło i bezchmurnie. Miłego wieczoru Kurki.
Wróbelka nie było!!! Dzięki!
UsuńEwa2, przybij piątkę! Niczego z siebie nie wykrzeszę. Chyba że krzesanego!
OdpowiedzUsuńI hołubce!
UsuńHana ,Ewa2 ja też przybijam :)
UsuńJeśli o mnie chodzi to powiedzenia przychodzą do mnie po prostu w określonej sytuacji .
Podobnie mam z niektórymi ludzmi ,których widuje tylko w okreslonych sytuacjach ,na przykład pielegniarki w przychodni . Jeśli spotkam je na ulicy w prywatnym stroju ,zachodzę w głowę skąd je znam .
Przybijam. Z rozpoznawaniem "po cywilnemu" też mam problem.
UsuńPóki co możemy sobie westchnąć; "Wiosna, Ach to Ty"
Kiedyś dwa dni zastanawiałam się kim był pan z kucykiem, który ukłonił mi się na ulicy i skąd go mogę znać, po czym dopiero po dwóch dniach okazało się, że to był pan, który od lat przychodzi odczytywać licznik wody...
OdpowiedzUsuńA kto się sobie ukłonił w lustrze w sklepie?
UsuńKto??? Czyżbym ja???
UsuńChciałabyś...
UsuńTo ja byłam... ale daaawno, to się nie liczy:)
Moja Mama sie klaniala sobie tak, a ja usiluje sobie zejsc z drogi...wlasnie w takich sklepowych lustrach. Malaria w jukeju juz.
UsuńTakem myślała, że Ty już nazad w domie. Ino któren to dom? Tamten, czy ten? Czy obydwa?
Usuńtroche schizofrenicznie - oba. Chyba mam pod tym wzgledem gorzej niz Grazyna...
UsuńPodczas mojej tu nieobecnosci slubny (ktory do PL wyjechal 5 dni po mnie) zrbil mi niespodziewajke i najal faceta do ogrodka, ktoren i z przodka i z tylca byl strasznie zapuszczony. wlasnego ogrodu nie poznalam, jak przyjechalam!
a teraz-zaraz rychtuje sie na ceramike oraz zlecenie.
Oesssu, Opakowana, jak ja bym chciała, żeby ktoś się tu najął! Zazdraszczam Ci nieprzytomnie!
UsuńO jaki on dobry ten twój ślubny!!!
Usuńprzyznaje, przy swiadkach - dobry :)))
UsuńZ najnowszych produkcji filmowych "przyszliśmy Ci załatwić samobójstwo" trochę makabryczne ale niestety w kilku wypadkach chyba prawdziwe.
OdpowiedzUsuńO matulu... A z jakiego to filmu?
UsuńSłużby specjalne. Zrobić zamiast załatwić ma być.
OdpowiedzUsuńUzywa się,używa,ale zeby teraz sobie przypomnieć to ni w ząb.
OdpowiedzUsuńPozdrawaim wiosennie Kurnik,mało mnie,bo miałam pełną chatę i choruje jeden kotek.
No właśnie, za mało cię, Doro . Pozdrawiam wiosennie i dużo zdrowia dla kotka!!!
UsuńDziękuję bardzo, niech się spełni! Kotek jakby zdrowszy, berze lek, ale malutko jada ,w zwiazku z czym kup nie ma.
UsuńBiedula, a co mu jest?
UsuńAch, od swiąt choruje.Najpierw zapalenie krtani, niby przeszło, ale po dwóch dnaich znow zagorączkował ,no i tak się ciągnie ,nie wiadomo co w zasadzie,byc moze to cos odkleszczowego.
Usuń
UsuńTo w oóle skomplikowane.
Akurat stało sie to wtedy kiedy pojawił się nowy młodziutki kot (przyjechał na swięta i dopiero we wtorek wyjechał) ,bawiły sie, ale to tez stres dla naszych domowych, no i moze dlatego spadła mu odpornosc i zachorował,a w domu akurat byli chorzy ludzie,z kaszlem,wiec kto wie,co to i o co to chodzi.
Oj to przykre bardzo, mam nadzieję, że znajdą przyczynę i go wyleczą. Trzymajcie się i nie dajcie choróbskom! Pozdrawiam bardzo ciepło, dobrze wiem, jak to jest jak zwierzątko choruje...
UsuńJeśli literacko znowuż, to Boy zgrabnie wyraził się w temacie koegzystencji : " Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz..". Pozdrawiam serdecznie . Lila
OdpowiedzUsuńPani Lilu, żeby dwoje naraz chciało, to nie takie aż częste, co nie? Zawsze jest jakiś myk.
UsuńInformuję szfystkich, że Pani Lila to taka ksywka. Znamy się coś 30 lat? Pani Lilu? Będzie z 30.
UsuńNie wiem, nie pamiętam :-).
UsuńWiem, że znamy się dłużej niż np. z małżonkiem mem ( co jednak w naszej kulturze jakiś miernikiem czasu jest). .
Lila, Twój małżonek w stosunku do naszej znajomości to szczyl jest. On nastał jakoś tak wedle lat 90, a my, ho, ho!
UsuńW ogóle Dzień Świra: "Czy panowie muszą tak napierdalać od rana?" albo: "Jak tata zrobi dzióbek to nie ma chuja we wsi", albo "Do domu się spieszysz, kurwa?" albo: "Zupę jedz, dobra pomidorowa, wystygnie" i reszta, a zwłaszcza sceny z pociągu - uwielbiam;))
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ReHn5eNJx_g
I jeszcze "Na kolację? Brioszki?" - notorycznie u nas;)
Dzióbek mój faworyt!
UsuńA brioszki też z Dnia Świra?
Tak, tak;)))
UsuńZ matkami i policją trzeba zawsze ostrożnie i "z szaconikiem, bo się może skończyć źle". - "Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka! "
OdpowiedzUsuńNo i "Killer" Trzysta dolarów? Co ja sobie za to kupię? Waciki? I drugi- Może panu usmażyć jajka?-Cycki se usmaż. Namiętnie stosowane w moim domu hihihih ;)
OdpowiedzUsuń