środa, 22 kwietnia 2015

LITERATURA I FILMY A ŻYCIE

Ponieważ temat cytatów ładnie nam się rozwinął, kontynuujemy zabawę, poszerzając ją o cytaty z filmów. Już zresztą nam się kilka przewinęło między cytatami literackimi.
A więc zaczynamy na nowo. 

"Mistrzu, jaka to stacja?" - Franek Dolas w "Jak rozpętałem II wojnę światową"
"Grzegorz Brzęczyszczykiewicz" - tamże
"Witia wierzchem jedzie! Nie może być!! Na kocje??" - wszyscy wiedzą.
"Ostatnia paróweczka hrabiego..." - "Miś", ale nigdy nie pamiętam nazwiska hrabiego, może ktoś pamięta???
"Mnie to się podobają piosenki, które już znam" - "Rejs"
"Naści piesku kiełbasy!" - I literatura i film:)))
"Ile jest cukru w cukrze??" - Poszukiwany, poszukiwana"
"Mały był, a poza tym stary..." - tamże
I tak dalej...





NO I NIE ZAPOMINAMY O LITERATURZE!
Chciałam zaproponować wam dzisiaj zabawę literacką. Czy zawsze wiemy co mówimy, a raczej co cytujemy? Wiele powiedzeń i przysłów przeszło z literatury do języka potocznego i czasem ich używamy zupełnie nie kojarząc autora ani  książki z której pochodzą.  Może warto byłoby sobie parę z nich przypomnieć?

Jedno z moich ulubionych określeń to "jesiotr drugiej świeżości" z Bułhakowa.
A poza tym to:
- "zniknęła jak sen jaki złoty" (Słowacki)
- "Kobieto, puchu marny!" (Mickiewicz)
- "Kończ waść, wstydu oszczędź!" (wszyscy wiedzą)
- "przyprawić komuś gębę" (Gombrowicz)
- " Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" (Mickiewicz)
- " Ociec, prać?" (wszyscy wiedzą)
- "...straszny on..." ( tam, gdzie wszyscy wiedzą)
- " to co tygryski lubią najbardziej" (A.A. Milne)
- "Farewell, Miss Iza, farewell!" (Prus)


A co u was weszło do języka potocznego lub domowego? Bardzo jestem ciekawa waszych cytatów a dla najzabawniejszego przewiduję nagrodę-niespodziankę, oczywiście książkową:)) Kretowata wykluczona z konkurencji z racji zawodu:)))))) Może być w jury, zapraszam.



111 komentarzy:

  1. Najszła mie pewna refleksja.
    My fcale nie gadamy własnym tekstem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, Rucianko, szfystko już było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko już było - rzekł Ben Akiba A gdy nie było - śniło się chyba.
      A to z Kabarecik

      Usuń
    2. Było nie było, w to głupie ryło, w ten dziób spragniony...

      Usuń
  3. "Ciemność widzę, ciemność", "Seksmisja"
    Więcej nie pamiętam, jak zwykle, gdy trzeba na poczekaniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i oczywista oczywistość "w tych pięknych okolicznościach przyrody"!

    OdpowiedzUsuń
  5. na poprzednim wybiegu zarapowałam sobie,ale nikt nie zauważył mojej autorskiej tfurczości ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tfurczośc" zauważyłam, ale nie skumałam, że to rap.

      Usuń
    2. rap rapem , ale najlepsze kasztany.....

      Usuń
    3. Tylko i wyłącznie tam gdzie myślisz.

      Usuń
    4. Jako to nie? A ja to pies?

      Usuń
    5. Nawet chciałam odrapować, ale mnie zaćmiło!

      Usuń
  6. "Sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie"- Babcia Pawlakowa.
    "Wróg wróg ale własny , na własnej piersi wyhodowany"
    Kargul, a podejdź do płota jako i ja podchodzę."
    Dla mnie ten klasyk jest niewyczerpanym źródłem powiedzonek.
    A z innego jeszcze to:
    "Mućka i ty też przeciwko mnie?"
    Chyba nie muszę pisać kogo zobaczył biedny Franek kiedy się odwrócił:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garde, moje ulubione z tego samego źródła, to "patrzaj, Witja wierzchem jedzie! Na kocje?"

      Usuń
    2. To jest cudne bez dwóch zdań:))
      Hanuś, a dzięki/przez (wybierz sobie) Ciebie, do mojego domowego słownika weszło na stałe:
      "Czego, pytam grzecznie?"
      Ach jak to świetnie działa na natrętów :))
      A jeszcze mi się przypomniało z literatury to: " A co to ja jestem koczur Hajduczku, żebym za Tobą po drabinie łaził?"
      I oczywiście: "Nic to Baśka nic to"
      Kurcze, mam nadzieję, że mnie Mika nie zechce wykluczyć z konkursu, z racji zawodu co prawda tylko wyuczonego aktualnie niewykonywanego.

      Usuń
    3. Spoko Garde, Mika to ludzkie panisko:)))

      Usuń
    4. Niewykonywany się nie liczy:))) A o Witji na kocie to we wstępie napisałam, hłe, hłe.

      Usuń
    5. Niedoczytalim Mikuś widocznie.
      Rzeczywiście ludzkie z Ciebie panisko:))

      Usuń
  7. "nasi tu byli" - Seksmisja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezeli chodzi o cytaty literackie to ostatnimi czasy mialam okazje na swojej skorze przekonac sie, ze " Prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie " I cieszy mnie to bardzo, ze som Ci przyjaciele :)
    A z filmowych cytatow to lubie - "Koniec swiata " :)
    Sciskam Cie Miko kochana :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciebie też bardzo! Ściskam, znaczy:))) Zostań już, co?
      I jeszcze "Jacuś, aleś wyrósł!!!"

      Usuń
    2. Tak mówili do mojego kuzyna o imieniu Jacek.
      To był niezawodny sposób żeby delikwent dostał natychmiast piany na twarzy. Rany jak on tego nie cierpiał.
      Może z powodu mikrego wzrostu albo co. Zresztą do dziś lepiej mu tego nie mówić :))

      Usuń
    3. Chyba ma kompleksy co do wzrostu...

      Usuń
  9. O, z "Jowity" mam: "Sport to nie są imieniny u cioci!" - Cybulski

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie będę odkrywcza. Łubu-dubu, łubu-dubu, niech żyje prezes naszego Kurnika!

    OdpowiedzUsuń
  11. A portret przodka z Czterdziestolatka? Wszedł na dobre w użycie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, portret przodka tak! A kury to się już posapały? Jak te psy za borem?

      Usuń
    2. Pospały oczywiście być miało. Razem z Filonem.

      Usuń
  12. I z "Psów": Co tak tu będę siedział sam...

    OdpowiedzUsuń
  13. No to ja też pójdę, co tak tu będę siedziała sama...
    Dobranoc rzucam w przestrzeń pustą.

    OdpowiedzUsuń
  14. No to sobie pomonologuje.
    Sztaudyngerem na dobranoc Kurki: cnota z okazją całą noc przespały, cnoty nie było kiedy rano wstały - kiedyś na obozie kondycyjnym bawiliśmy się w pokazywanie różnych fraszek i na mnie akurat ta wypadła, to był szczyt mojego kunsztu aktorskiego.
    Często używane z kabaretu: potrzebne ci to jak rybie ręcznik w innej wersji jak rybie rower
    I domowe powiedzeonko świateczne: kto zdekapituje rybki ?
    I moje ulubione ale nie wiem skąd i przez kogo wymyślone (pewnie jakiś kabaret) jeżeli któregoś dnia ktoś zarzuci ci, że twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanic profesjonaliści....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jak tą cnotę pokazywałaś?

      Usuń
    2. Buzia w ciup, złożone ręce, spuszczone oczy. Najpierw zaczęli od zakonnicy a stąd już było blisko.
      Gorzej było z okazją.

      Usuń
  15. Nie ze mną te numery Brunner było już? po tyle tych cytatów, że się pogubiłam.
    No teraz to ja już na pewno jestm sama, dochodzi 2-ga. Włażę po cichu żeby Was nie zbudzić na grzedę sypialnianom.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kukuryku!
    Medrca szkielko i oko mnie wczoraj najszlo.

    Bacha poszla spac, a u na juz ruch na domowej grzedzie.
    dzieki za Wasze zyczenia dobrej drogi . Bedziemy na siebie uwazac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rrrany! Przecież ja jestem "Szkiełko" Mój wtedy jeszcze nie, a teraz już ex szwagier to wymyślił; między innymi dlatego, że nosiłam okulary, ale i dlatego, że to fajnie brzmi. Wcale mi to wczoraj nie przyszło do głowy, a przecież to też było wzięte z Mickiewicza :))) Na dodatek moja siostra jeszcze ciągle tak do mnie mówi :)

      Usuń
    2. No, Katarzyna, rzeczywiście wcześnie wstaliście, ja tak zwykłam, gdy lecę do Krakowa. Już pewnie nie odczytasz ale też się dołączam do "szczęśliwej podróży".

      Usuń
    3. No przecie, że szkiełko! Kasia już pewnie na miejscu, trzymajcie się!

      Usuń
  17. A co będą mówić dzisiejsze 30-latki, gdy im stuknie 40-stka?
    Przecież nie "Czterdzieści lat minęło, jak jeden dzień". Bo chyba już nie puszczają tego serialu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ty, Agniecha, stale puszczają! W lecie to musowo na różnych kanałach leci.

      Usuń
  18. Na razie przypomnieli mi się tylko "Czterej pancerni..."; " Deszcze niespokojne...nakarmimy psa" - Masz, żryj! Ale to zakończenie to chyba z jakiegoś kabaretu :)
    Też z kabaretu - i z literatury:
    - Ja się nie boję Braci Rojek;
    - Ten kosz to wszystko moje;
    - I rym cym cym, i tralala, idziemy przez życie w podskokach;
    - Belka, chcesz cukierka?
    Spojrzałam za okno; co prawda jeszcze trochę za wcześnie, ale jest tak pięknie, że od rana lecę Rosiewiczem: "Lubię wiosnę, kiedy kwiatem kwitną bzy, wtedy bardziej lubię ciebie, a mnie ty, człowiek cieszy się i każdy cieszy się zwierz, żabka kocha jeża, żabkę kocha jeż, i wystarczy jedna chwila, chwile dwie, larwa zmienia się w motyla, larwy dwie..."
    Przytoczyłam całość, bo czasem całość, czasem różne kawałki, a te larwy są bardzo istotne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od larwy się wszystko zaczyna w końcu:))
      "Strasnej zaby" Gałczyńskiego to się na pamięć nauczyłam:))

      Usuń
  19. Może "Chcę mu złożyć propozycję nie do odrzucenia" , "My name is Bond, James Bond", "Niech moc będzie z Tobą " , "W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle" lub ostatecznie, że "Kopernik też była kobietą".

    OdpowiedzUsuń
  20. Paróweczka była hrabiego Barry Kenta:) Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięęęęęki Beata! Tyle razy usiłuję zapamiętać i za każdym razem dupa. Cały czas mi się Grant wpycha i amen.

      Usuń
  21. I jeszcze jeden - "Mój mąż? Mój mą jest z zawodu dyrektorem". Ta zasada się chyba nigdy nie zestarzeje - też bym tak chciała.

    OdpowiedzUsuń
  22. W odpowiedzi na pytanie ostatnia paróweczka była hrabiego Barry'ego Kenta. :)
    Z moich odgrzebanych w pamięci na szybko:
    "Sie Panie częstują", "Na żądanie raz można" z "Daleko od szosy"
    "Kobieta mnie bije", "Chodźmy bo będzie na nas jeszcze!", "Halo! Halo! Czy można stąd zadzwonić na miasto?" z "Seksmisji"
    "Służbowo, na statek", "No i Panie, kto za to płaci?" z Rejsu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Houston, mamy problem.

      Usuń
    2. Awarta, dzięki za paróweczkę. No i jak mogłam zapomnieć o "Daleko od szosy?" "Coś mi na plecach wyskoczyło..." - stosowane w praktyce

      Usuń
  23. Mój ulubiony cytat z "chłopaki nie płaczą" to " Żubr, bóbr, ku..wa łoś, lis..."
    W ogóle te filmy miały dobre teksty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Teraz mam zaćmienie, ale tam dużo fajnych powiedzonek było.

      Usuń
  24. Ja tam wiele nie napiszę, bo ja "zła kobieta jestem"....
    Lubię "Psy" a z nich:
    "Nie chce mi się z tobą gadać"
    "A kto umarł ten nie żyje"
    "Nazywam się major Bień i mam stopień majora".

    :))

    OdpowiedzUsuń
  25. No nie mogę się powstrzymać - "Hasta la vista, baby" . Pozdr. Lila :-).

    OdpowiedzUsuń
  26. Aleście moje panie wykształcone i oblatane w cytatach, mnie przyszło:
    Z filmu Mis:
    "Jest takie imię dobre dla dziewczynki Tradycja." :)
    A dalej to pewnie wiecie?
    "Tradycja to dąb który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza. Tradycja naszych dziejów jest warownym murem. To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza, to jest ludów śpiewanie, to jest ojców mowa. TO JEST NASZA HISTORIA, KTÓREJ SIĘ NIE ZMIENI!..."

    Powracając do literackich:
    "Zjedzcie barszczyk kumciu droga, pies go nie zjadł, kot nie dojadł .....:) ale barszczyk doskonały " :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elka, skąd ten barszczyk jest?

      Usuń
    2. No i wygląda na to że to ktoś całkiem nieznany napisał a byłam przekonana że to Brzechwa, przecież dziecięciu czytałam i do dziś pamiętam:

      Aż do baby w tydzień potem,
      przyszła kumcia z sercem złotym,

      Jedzcie barszczyk kumciu moja,
      pies go nie chciał kot nie dojadł,
      moje dzieci go nie chciały
      ale barszczyk doskonały.

      Aż się misa rozzłościła,
      co na haku w górze była,
      gdy tak baba gada gada,
      bęc jej misa na łeb spada.

      A że bardzo była duża,
      więc nabiła babie guza.
      Siedziało guzisko cały kwartał,
      była baba tego warta.
      http://adamolo.blogspot.com/2008/09/wierszyk-taty-1.html
      Cały wierszyk powyżej. :)

      Usuń
  27. Mówisz do mnie? You talkin' to me? [Robert De Niro, Taksówkarz]
    Cóż, nikt nie jest doskonały. Well, nobody’s perfect. [Joe E. Brown, Pół żartem, pół serio]
    Martini. Wstrząśnięte, nie zmieszane. A martini. Shaken, not stirred. [Sean Connery, Goldfinger]

    OdpowiedzUsuń
  28. Sie panie częstują z Daleko od szosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno z moich zdecydowanych faworytów.
      Ach, jak ta Bronka pluła pestkami z wiśni...

      Usuń
  29. A czy to prawda, że "klient w krawacie jest mniej awanturujący się" ( z Misia/ w toalecie)

    OdpowiedzUsuń
  30. "Rząd zrobił co chciał, a co z tego będzie, zobaczymy." "Wielki Trzynasty"
    "Żeby tak się chociaż miesiąc utrzymać..." Nnnno!!!!
    Wasz Nikuś

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja jak ta ciemna masa. Łeb pusty kompletnie. Wszystkie, o których mowa, naturellemet, ale żeby coś sobie przypomnieć...

    OdpowiedzUsuń
  32. "Co wy wiecie o zabijaniu?" Nawet do reklamy przeszło.
    A literatury: "Kochajcie wróbelka dziewczęta, kochajcie do jasnej cholery" (chyba nie było, bo już się gubię)
    Znów mam pustkę.
    Piękny dzień był dzisiaj, ciepło i bezchmurnie. Miłego wieczoru Kurki.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ewa2, przybij piątkę! Niczego z siebie nie wykrzeszę. Chyba że krzesanego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana ,Ewa2 ja też przybijam :)
      Jeśli o mnie chodzi to powiedzenia przychodzą do mnie po prostu w określonej sytuacji .
      Podobnie mam z niektórymi ludzmi ,których widuje tylko w okreslonych sytuacjach ,na przykład pielegniarki w przychodni . Jeśli spotkam je na ulicy w prywatnym stroju ,zachodzę w głowę skąd je znam .

      Usuń
    2. Przybijam. Z rozpoznawaniem "po cywilnemu" też mam problem.
      Póki co możemy sobie westchnąć; "Wiosna, Ach to Ty"

      Usuń
  34. Kiedyś dwa dni zastanawiałam się kim był pan z kucykiem, który ukłonił mi się na ulicy i skąd go mogę znać, po czym dopiero po dwóch dniach okazało się, że to był pan, który od lat przychodzi odczytywać licznik wody...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto się sobie ukłonił w lustrze w sklepie?

      Usuń
    2. Kto??? Czyżbym ja???

      Usuń
    3. Chciałabyś...
      To ja byłam... ale daaawno, to się nie liczy:)

      Usuń
    4. Moja Mama sie klaniala sobie tak, a ja usiluje sobie zejsc z drogi...wlasnie w takich sklepowych lustrach. Malaria w jukeju juz.

      Usuń
    5. Takem myślała, że Ty już nazad w domie. Ino któren to dom? Tamten, czy ten? Czy obydwa?

      Usuń
    6. troche schizofrenicznie - oba. Chyba mam pod tym wzgledem gorzej niz Grazyna...
      Podczas mojej tu nieobecnosci slubny (ktory do PL wyjechal 5 dni po mnie) zrbil mi niespodziewajke i najal faceta do ogrodka, ktoren i z przodka i z tylca byl strasznie zapuszczony. wlasnego ogrodu nie poznalam, jak przyjechalam!
      a teraz-zaraz rychtuje sie na ceramike oraz zlecenie.

      Usuń
    7. Oesssu, Opakowana, jak ja bym chciała, żeby ktoś się tu najął! Zazdraszczam Ci nieprzytomnie!

      Usuń
    8. O jaki on dobry ten twój ślubny!!!

      Usuń
    9. przyznaje, przy swiadkach - dobry :)))

      Usuń
  35. Z najnowszych produkcji filmowych "przyszliśmy Ci załatwić samobójstwo" trochę makabryczne ale niestety w kilku wypadkach chyba prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  36. Służby specjalne. Zrobić zamiast załatwić ma być.

    OdpowiedzUsuń
  37. Uzywa się,używa,ale zeby teraz sobie przypomnieć to ni w ząb.
    Pozdrawaim wiosennie Kurnik,mało mnie,bo miałam pełną chatę i choruje jeden kotek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, za mało cię, Doro . Pozdrawiam wiosennie i dużo zdrowia dla kotka!!!

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo, niech się spełni! Kotek jakby zdrowszy, berze lek, ale malutko jada ,w zwiazku z czym kup nie ma.

      Usuń
    3. Biedula, a co mu jest?

      Usuń
    4. Ach, od swiąt choruje.Najpierw zapalenie krtani, niby przeszło, ale po dwóch dnaich znow zagorączkował ,no i tak się ciągnie ,nie wiadomo co w zasadzie,byc moze to cos odkleszczowego.

      Usuń

    5. To w oóle skomplikowane.
      Akurat stało sie to wtedy kiedy pojawił się nowy młodziutki kot (przyjechał na swięta i dopiero we wtorek wyjechał) ,bawiły sie, ale to tez stres dla naszych domowych, no i moze dlatego spadła mu odpornosc i zachorował,a w domu akurat byli chorzy ludzie,z kaszlem,wiec kto wie,co to i o co to chodzi.

      Usuń
    6. Oj to przykre bardzo, mam nadzieję, że znajdą przyczynę i go wyleczą. Trzymajcie się i nie dajcie choróbskom! Pozdrawiam bardzo ciepło, dobrze wiem, jak to jest jak zwierzątko choruje...

      Usuń
  38. Jeśli literacko znowuż, to Boy zgrabnie wyraził się w temacie koegzystencji : " Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz..". Pozdrawiam serdecznie . Lila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Lilu, żeby dwoje naraz chciało, to nie takie aż częste, co nie? Zawsze jest jakiś myk.

      Usuń
    2. Informuję szfystkich, że Pani Lila to taka ksywka. Znamy się coś 30 lat? Pani Lilu? Będzie z 30.

      Usuń
    3. Nie wiem, nie pamiętam :-).
      Wiem, że znamy się dłużej niż np. z małżonkiem mem ( co jednak w naszej kulturze jakiś miernikiem czasu jest). .

      Usuń
    4. Lila, Twój małżonek w stosunku do naszej znajomości to szczyl jest. On nastał jakoś tak wedle lat 90, a my, ho, ho!

      Usuń
  39. W ogóle Dzień Świra: "Czy panowie muszą tak napierdalać od rana?" albo: "Jak tata zrobi dzióbek to nie ma chuja we wsi", albo "Do domu się spieszysz, kurwa?" albo: "Zupę jedz, dobra pomidorowa, wystygnie" i reszta, a zwłaszcza sceny z pociągu - uwielbiam;))
    https://www.youtube.com/watch?v=ReHn5eNJx_g
    I jeszcze "Na kolację? Brioszki?" - notorycznie u nas;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Z matkami i policją trzeba zawsze ostrożnie i "z szaconikiem, bo się może skończyć źle". - "Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka! "

    OdpowiedzUsuń
  41. No i "Killer" Trzysta dolarów? Co ja sobie za to kupię? Waciki? I drugi- Może panu usmażyć jajka?-Cycki se usmaż. Namiętnie stosowane w moim domu hihihih ;)

    OdpowiedzUsuń