poniedziałek, 20 kwietnia 2015

LITERATURA A ŻYCIE



Chciałam zaproponować wam dzisiaj zabawę literacką. Czy zawsze wiemy co mówimy, a raczej co cytujemy? Wiele powiedzeń i przysłów przeszło z literatury do języka potocznego i czasem ich używamy zupełnie nie kojarząc autora ani  książki z której pochodzą.  Może warto byłoby sobie parę z nich przypomnieć?

Jedno z moich ulubionych określeń to "jesiotr drugiej świeżości" z Bułhakowa.
A poza tym to:
- "zniknęła jak sen jaki złoty" (Słowacki)
- "Kobieto, puchu marny!" (Mickiewicz)
- "Kończ waść, wstydu oszczędź!" (wszyscy wiedzą)
- "przyprawić komuś gębę" (Gombrowicz)
- " Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" (Mickiewicz)
- " Ociec, prać?" (wszyscy wiedzą)
- "...straszny on..." ( tam, gdzie wszyscy wiedzą)
- " to co tygryski lubią najbardziej" (A.A. Milne)
- "Farewell, Miss Iza, farewell!" (Prus)


A co u was weszło do języka potocznego lub domowego? Bardzo jestem ciekawa waszych cytatów a dla najzabawniejszego przewiduję nagrodę-niespodziankę, oczywiście książkową:)) Kretowata wykluczona z konkurencji z racji zawodu:)))))) Może być w jury, zapraszam.



249 komentarzy:

  1. Im bardziej Puchatek zagladal do srodka, tym bardziej tam nie bylo Prosiaczka.
    Wole tlumaczenie niz w oryginale - cala ksiazke ;) Irena Tuwim.

    Piersza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piersza, piersza i też zdecydowanie wolę wersję pani Tuwim. Jakiś półgłówek zrobił nowe tłumaczenie pod tytułem "Fredzia Phi-Phi" ale porażka totalna.

      Usuń
  2. I jeszcze "znaczy, co to znaczy" ze Znaczy Kapitana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, też używam. Znaczy Kapitan boski jest!!! A pamiętasz chłodnik litewski?? Hi, hi, hi!!!

      Usuń
    2. oj tak...a w ogole to byla ulubiona ksiazka mojej Mamy.

      Usuń
    3. Mojej też:)) A ja sama chyba ze 4 razy go czytałam.

      Usuń
    4. Ja też uwielbiam, niedawno sobie powtarzałam :) Najbardziej mi się podobało: "Papieżu jest w Rzymie, mnie nie nabierzecie!"

      Usuń
    5. A jeszcze: nad chłodnikiem litewskim za każdym razem wyję ze śmiechu :))))))))))))))))))

      Usuń
    6. Ja się popłakałam ze śmiechu:))

      Usuń
  3. U ns nie bardzo literackie. To chyba nie mogo byc:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja, wójt wam to mówie*) - rzecze czesto moj slubny, kiedy usiluje mnie do czegos przekonac. Na usilowaniach sie zawsze konczy, bo to ja mam zawsze racje. :)

    *) Z "Chlopów" Reymonta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie chyba panowie lubią ten cytat:)

      Usuń
    2. A panie lubią ten:"Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra,jest kobietą - to wystarcza,a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni" (St.I.W.)
      I prawda to! Święte słowa:)

      Usuń
  5. U nas to z kabaretu bardziej... np "ja pierdzielę ksiądz", albo "jak Cię pieprznę zaraz" ...
    Ale może sobie coś literackiego jeszcze przypomnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniało mi się... na Mazurach...bywa i tak "Chcesz już iść? Jeszcze ranek nie tak bliski..." wiadomo kto.

      Usuń
    2. To już wolę tego skowronka:))) Ja go zapamiętałam z "Podróży za jeden uśmiech":)))

      Usuń
    3. Nie wiem ,czy Ci sie Mika spodoba ,ale to literackie ;)
      W podstawówce dosyć często przepowiadaliśmy sobie cóś takiego z Romea i
      -Julii . Julio ,Julio ,wyjdz na balkon !
      - Nie mogę
      -Dlaczego ?
      - Bo mieszkam w suterynie :)
      Ciekawe czy wszyscy wiedzą co to suteryna ?

      Usuń
    4. Ja wiem. To mieszkanie poniżej parteru. Okna wychodziły na chodnik. Jeszcze takie widywałam, dawno temu.

      Usuń
    5. Maria, mnie się podoba:)))

      Usuń
    6. My kiedyś (w naszej paczce, nie w rodzinie) mówiliśmy: "Wyjdź na balkon! A jak nie masz, to też wyjdź, tylko uważaj, nie spadnij!"

      Usuń
    7. "Nasza szkapa": Oto jezdziec z suteryny, co nigdy nie traci miny. Nazywa sie Heniek Mostowiak, herbu Gnat, je chudy, ale chwat! Kto da wiecej? :))))

      Usuń
  6. Niestety żadne literackie nie przychodzą mi do głowy .
    Z tych co wymieniłaś najczęściej używane to o prawdziwych przyjaciołach .
    Poza konkursem mogę przytoczyc nie literackie . O bardzo chudej takiej jak moja bratanica : Trzeba dwa razy przejść ,żeby ją zobaczyć . Zaś o małej a grubej :Łatwiej przeskoczyć niż obejść .
    Moja mama stopniowała zaś w ten sposób :
    Gruby ,gubszy a bećka .
    Chudy ,chudszy a patik .
    Długi dłuzszy a drziewo . Stopniowanie te przypisywane było pewnej narodowości której nie wymienię ,bo byłoby to nie poprawnie politycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być niepoprawne politycznie:)

      Usuń
    2. Czy to ta narodowość, której nie ma wg niektórych?

      Usuń
  7. U mnie w domu często mówi się : Nie chwal dnia przed zachodem słońca.

    OdpowiedzUsuń
  8. A do męża zawsze mówię: Piszesz jak kura pazurem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuza, sorry ale to chyba nie literackie? :))

      Usuń
    2. Mika, ale ortodoks z Ciebie:)))

      Usuń
    3. No pacz, kto by się spodziewał!!!

      Usuń
    4. No fakt. Nie literackie. Raczej nic sobie literackiego i używanego w domu nie przypomnę, ale chętnie jutro poczytam co kury napisały.

      Usuń
    5. Na pewno sobie przypomnisz!

      Usuń
  9. NO a jakże ja mogłam o klasyku zapomnieć! "Być albo nie być" wszak!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mierz siły na zamiary używam. Albo kiedy się spóźniam (rzadko!) gdzieś, mówię "ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą".

    OdpowiedzUsuń
  11. Już witał się z gąską też używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo często ja też.

      Usuń
    2. a ja od niedawna uzywam, piekne to...

      Usuń
    3. A ja życzę sobie wyjaśninia na temat gąski. Bo mam brak.

      Usuń
    4. "Pełny cytat to "Już był w ogródku, już witał się z gąską" - to o lisie , ale niestety mu się nie udało bo był zbyt pewny sukcesu i wpadł do beczki, z której nie mógł wyjść. Mickiewicz.

      Usuń
    5. znaczy sie tuz-tuz! a jednak nie wyszlo.

      Usuń
    6. Z gaska, spiewamy czasem, ze" gdybym ci ja mialaaaa, skrzydelka jak gaska".......tu mozna wstawic dowolna fraze;)

      Usuń
  12. U nas dosc popularne:
    -Boisz sie?
    -Nieee:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to z czego, bo coś nie kojarzę??

      Usuń
    2. Z opery:)
      Potem leci..Zaaazyj tabakii.

      Usuń
    3. A nie było tam "Strach waści???"

      Usuń
    4. To pozniej, juz przy koncu arii. Najpierw jest: boisz sie? Zapamietalam sobei, bo wychowawcy na koloniach pieknie to odspiewali . Przy czym basem spiewal pan Adam, mikrus taki, 150 cm, a cienkim glosikiem, pan Krzys, co mial 185;)

      Usuń
    5. To były czasy jak dzieciakom na koloniach wychowawczy "Straszny dwór" śpiewali... Teraz to by wszyscy się turlali ze śmiechu...

      Usuń
    6. Ach, to nir o to chodzi, być może wtedy też się dzieci turlały ze śmiechu, ale niektóre - zapamiętały.

      Usuń
  13. Wlazlo nam do glow i domowego slownika, slowko "Massakra", ze sztuki Testosteron.

    OdpowiedzUsuń
  14. Co na śniadanie? Odpowiedź brzmi "jajecznia" (Konopielka).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jajka! Dobrze ze mi przypomnialas Hanus.
      Bo my jemy w niedziele na sniadanie jajka na miekko. I spiewamy pod nosem(to szanta taka) "Stary wypiwszy mietkich jaj trzy, chlapie wesolo gin".
      Albo oczywiscie, Wu intonuje: "Cysorz to mial klawe zycie oraz wyzywienie klawe
      przede wszystkim juz o swiecie, daja mu do lozka kawe. A do kawy -jajecznice.."

      Usuń
    2. Taaak! Często mówię w sytuacjach, kiedy mus wykonać coś, czego się nie lubi, że cysorz to miał klawe życie...

      Usuń
    3. no to za ciosem - jak cysorz powiedzial - najstarsza z moich licznych cor dojrzala dzis nad ranem. Kogo dojrzala, spytal tlum? Dojrzala do zamescia :)

      Usuń
    4. Opakowana umarnelam kiedy ze smiechu przy rysunku Mleczki, kobitka w ciazy i podpis "zaszlam za maz";)

      Usuń
    5. A z Konopielki jeszcze "a Ziemia jest okrągła!"...

      Usuń
  15. Beznadziejna sytuacje komentujemy:"bez serc bez ducha". Ja sobie pod nosem dopowiadam zawsze:to wina Pastucha.
    Pastuch to byl moj polonista. Niezle z nim mialam przechery.

    OdpowiedzUsuń
  16. Często mówię "idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi", a ludzie myślom, że to z Reymonta, albo cuś, hrehrehre!

    OdpowiedzUsuń
  17. Gdy zwiedzam, a w miecie pusto i jaks dziwna atmosfera panuje to sobie mowie.."Sluchaj dzieweczko, ona nie slucha".
    Tylko dalej to juz mi Ryfka Broniewskiego siedzi w glowie, a nie dzieweczka Mickiewicza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ta Ryfka też mi siedzi.

      Usuń
    2. Ja też często słyszałam ..słuchaj dzieweczko, ona nie słucha.. i już był w ogródku już witał się z gąską... od mojego profmatematyka kiedy po raz kolejny chciał podkreślić moją tempotę.

      Usuń
    3. My (znowu w naszej paczce) mówiliśmy:Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha, bo chyba głucha.

      Usuń
    4. a nasz pan lacinnik mowil - kiedy ludzi kupa i Herkules...nic nie poradzi. oraz - Pan Bog sprawiedliwie rozdawal losy - jednemu dal rozum, drugiemu daal wlosy - patrzac wymownie na pewna Malgosie i mnie, ona miala wlosy potwornie dlugie, ja tylko mocno dlugie....

      Usuń
  18. U mnie w domu też dużo "Kubusiem Puchatkiem" się mówi, a chyba najczęściej w użyciu są "krewni i znajomi królika".
    Ja, gdy mi kto podpadnie, często wydaję krótkie polecenie: "Ściąć go!", co o tyle naturalne, że mój nick "damakier" przyjęłam na cześć Królowej Kier z "Alicji w krainie czarów". Stamtąd też pochodzi zawołanie "Nie ma miejsca! Nie ma miejsca!" - tak u nas woła delikwent zajmujący łazienkę, do której ktoś z domowników usiłuje się dostać. A w sytuacjach, gdy się nie ma ochoty odpowiadać na pytanie ile coś będzie trwało wykręca się stwierdzeniem "rok i niedziel sześć" , wziętym z "Przyjaciela wesołego diabła" Kornela Makuszyńskiego.
    W ogóle, jak się zaczęłam zastanawiać, to stwierdziłam, że bardzo dużo w naszym domowym języku różnorodnych cytatów, a jak jeszcze dodałam swobodne przeróbki oraz powiedzonka przez nas wymyślane lub gdzieś zasłyszane, to mi wyszło, że w naszym domu normalnie to sie właściwie nie rozmawia wcale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damakier, wlasnie, jak zaczelam , o tym myslec, to mnie te rozne cytaty zasypaly doslownie:)
      "Krewni i znajomi krolika"-u nas tez.
      Tak, jak "male conieco".

      Usuń
    2. i im bardziej pada snieg, bim bom, tym bardziej pada snieg
      i pulapka na hohonie i jeszcze inne rozne
      oraz "wyszedlem, zajentyk"

      a z czegos zupelnie innego, ale czesto uzywane - "sad sadem, ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie!" hrerhehre

      Usuń
    3. Przypomniało mi to sytuację, kiedy pracowałam w pewnym wielkim hipermarkecie, a ze mną pracowali na ogół młodzi ludzie, managerowie i zarząd, WSZYSCY po wyższych studiach. I oni kompletnie nie rozumieli takich odniesień, żadnych! Czy to z Kubusia Puchatka', czy choćby z "Trylogii".
      Damokier, przypomniałaś mi - też używam "ściąć go!"

      Usuń
    4. Ja od kiedy zobaczyłam zakłopotanie w oczach byłej szefowej, wynikające z tego, że nie znała bajki o Roszpunce, staram się nie wyjeżdżać z cytatami.

      Usuń
    5. Damokier, też mówię Ściąć go!", nawet miałam to napisać we stępie, ale zapomniałam:)
      Z Puchatka to jeszcze "Z pąwiąsząwaniem urorurodziurodzin":)
      Wiesz co, Hanuś, strasznie oni zubożeni przez tą niewiedzę. To tyle zabawy daje!

      Usuń
    6. Kalipso, tych odniesień używa się powszechnie, toż to jak chleb powszedni i dla mnie było szokujące, że ktoś może nie wiedzieć, o co chodzi i co ta gupia gada...

      Usuń
    7. Mika, oni nie wiedzą, że są zubożeni - to ja w ich oczach byłam szurnięta, co gada czasem od rzeczy:))) A ja niewyuczalna byłam, bo ciągle mi się zdawało, że rozumieją, bo przecież to niemożliwe i dawaj z uporem maniaka!

      Usuń
    8. Ale znam te pustke w oczach..:)

      Usuń
    9. To sie nazywa OCZY TESKNIACE ZA ROZUMEM.

      Usuń
  19. Jak widzę niebo pełne gwiazd i pełny księżyc to mi sie zaraz przypomina jakiś kawalek " na niebie gwiazdy świecą jak byki a księżyc taki że w morde go lać'' ale nie wiem gdzie i kto to napisał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alina, "jedzie" Gałczyńskim, ale głowy nie dam:)

      Usuń
    2. Też mi na mistrza Ildefonsa patrzy. Ale też głowy nie dam.

      Usuń
    3. A ja, kiedy niebo gwiaździste uda mi się zuważać, to zaraz mam skojarzenie z prawem moralnym, i ciągle wątpię, czy ono we mnie gdzieś tam jest.

      Usuń
    4. Zauważyć, miało być.

      Usuń
    5. Agniecha to samo..Ale wiecej Kanta-nie pamuetam;)

      Usuń
    6. Agniecha, jak wątpisz, jak ty nie masz to kto ma???????????

      Usuń
    7. Księżyc w niebie jak bałałajka, często tak myślę, kiedy pełnia piękna jest...

      Usuń
  20. Mnie się często przypominają jakieś cytaty w różnych sytuacjach, czasem raczę nimi bliźnich, ale zazwyczaj zachowuję dla siebie. Jak widzę brzozy, moje ulubione drzewa, to od razu mi się "Żołnierz polski" Broniewskiego przypomina i te słowa:
    Hej ty brzozo, hej ty brzozo-płaczko,
    smutno szumisz nad jego tułaczką..."
    A deszcze jesienne zawsze przywołują słowa wiersza Baczyńskiego
    "Deszcz jak siwe łodygi, szary szum,
    a u okien smutek i konanie..."
    A nie wiem dlaczego w różnych sytuacjach chce mi sie rzec "Nazywam się Milijon - bo za miliony kocham i cierpię katusze":))) Niedorzeczne to jakieś... Nie słowa wieszcza, ale moje nadmierne przywiązanie do nich:)
    A co weszło do codziennego języka? Podejdż no do płota! Ale to z filmu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deszcz to mnie się ze Staffem kojarzy jedynie.
      Do Broniewskiego mam pozytywny stosunek, pomimo tego, że w podstawówce nas katowali non stop jego wierszami rewolucyjnymi (szkoła nosiła jego imię), liryki też umiał piękne pisać.

      Usuń
    2. "Deszcz jesienny" Staffa piękny...
      Nasza polonistka kazała nam się ciągle uczyć wierszy na pamięć. Wiele z nich mogę recytować wybudzona nawet w środku nocy;)

      Usuń
    3. A maliny? Wyłącznie z chruśniakiem i Leśmianem!

      Usuń
    4. Głównie z chruśniakiem, ale i z Balladyną!

      Usuń
    5. ooo, ja tez z Lesmianem...

      Usuń
    6. Och, jak Janda i Grechuta to pieknie interprtetowali..Az mnie dreszcz przelecial..

      Usuń
  21. U mnie i córki jak trzeba coś trudnego rozstrzygnąć to mówimy: pomyślę o tym jutro (Scarlett z "Przeminęło z wiatrem"), Krewni i znajomi Królika też funkcjonują.
    I jak się męska część do domu spóźniała było: tata nie wraca ranki i wieczory, wylały rzeki itd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytat ze Scarlett jest na porządku dziennym:) Jak Tato późno wracał z pracy to Mama też mówiła , że nie wraca ranki i wieczory...

      Usuń
    2. rany! u nas tez!!

      a o moim bracie, ktorym opiekowali sie znajomi jak poleciala mnie rodzic mowili " jeszcze tylko wskocze do kapustki*"! z ktorego wierszyka to? i nie pamietam, co jest z frontu. a to wszystko dlatego, ze moj brat rowno im tratowal grzadki z jarzynami w zabawie. Oni sie z tego smiali wiec stad i wierszyk...

      Usuń
  22. Jeszcze mi się przypomniało: "rzeczywistość skrzeczy" i " miałeś chamie złoty róg..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i, oczywiście, "trza być w butach na weselu!"

      Usuń
    2. I "buciki mom trochę ciasne"!

      Usuń
    3. I przecież "Co tam panie w polityce?" i "Chińczyki trzymają się mocno".

      Usuń
  23. Często mi się też przypomina "Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie,
    Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie".
    W domu często rzucamy sobie fragmentami czytanych albo oglądanych ostatnio bajek. Jak dzieciaki nie słyszą, że coś trzeba zrobić, to im mówię słowami wilka z "Trzech świnek": Jak dmuchnę, jak chuchnę... Zwracam się też do nich różnie:) Królowo orłów, Stary Mądry Elfie, Czerwony Kapturku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalipso, z dzieciakami fajnie się uprawia ten proceder, nie?

      Usuń
    2. Hana, przebywanie z nimi to w dużej mierze ciągła zabawa:)

      Usuń
    3. No, w pozostałej mierze śpiom:)))

      Usuń
    4. Śpiom, ale się budzom i znowu gotowe do zabawy. W sobote o świcie drą się:" Wstawaj, już dzień!" A żeby jeszcze spały spokojnie... Trzeba przecież przyjść do łóżka ojca, matki, ściągnąć kołdry, żeby zmarzli, wbić łokcie w żebra i kolana w brzuch:) Cały czas jest wesoło:)))

      Usuń
  24. I kiedy ktoś pyta np. słyszysz, co to za dźwięk? Odpowiadam a, coś tam klaszcze za borem!

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze mi się przypomniało: "rzeczywistość skrzeczy" i " miałeś chamie złoty róg..."

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedy Córuś była mała i ciągałam ją do szkoły, mawiałam: pójdź dziecię, ja cię uczyć każę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u ans tez bbylo klaskanie za borem. i kto powiedzial, to reszta gromko klaskala :))

      Usuń
  27. " o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny,
    ipluszcze jednaki, miarowy niezmienny...
    uwielbiam ten wiersz i jego rytm..

    OdpowiedzUsuń
  28. Mój Sis jedzie Kubusiem bardzo często, Małe co nieco jest w naszym codziennym języku. Ja jak otwieram czasem lodówkę to parafrazuję z nikogo na niczego; im bardziej Puchatek tam zaglądał tym bardziej niczego tam nie było.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak jaest piękny ciepły wieczór w Krakowie to w głowie obowiazkowo ... zaczarowany dorożkarz, zaczarowana dorożka, zaczarowany koń i księżyc jak srebrna broszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Na tych samych koloniach, gdzie nam spiewano Moniuszke, jezdzilismy dorozkami po Warszawie. Na spektakl do Starej Prochowni..
      Zaczynam sie zastanawiac, czy mnie sie to nie snilo. Sen czy mara?

      Usuń
    2. Ale miałaś cudne kolonie...

      Usuń
    3. Dlugo korespondowalam z tymi wychowawcami pozniej..Wspaniali ludzie. A pan Krzysia spotkalam potem w gorach, na tym samym rajdzie, na ktorym poznalam mego meza. Ot przypadek, najlepszy minister miloscj, jak mawial Cervanets:)

      Usuń
    4. Kasia, ale historia wspaniała... Cervantesa nie znałam, celny bardzo:)))

      Usuń
  30. W górę, w górę, kręcąc śmigłem, mknie samolot białym śmigłem... Czy jakoś tak. Nachodzi mnie, gdy samolot widzę.

    OdpowiedzUsuń
  31. A jak sie leci nad szczytami gor, to sie nad poziomy wylata:)

    OdpowiedzUsuń
  32. A w sypialni uzywamy: "i wstapilem na cialo";)

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj, jest tych cytatów mnóstwo! Wiele z tych, o których mówicie i inne też.
    Kubusiem Puchatkiem często się posługujemy, choćby:
    - To jest to, co Tygrysy lubią najbardziej;
    - małe co nieco;
    - krewni i znajomi królika;
    Boy:
    Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz (w sytuacjach wcale nie damsko-męskich);
    Wyspiański:
    - Co tam, panie w polityce? Chińczyki trzymają się mocno?(zdecydowanie jako pytanie, kiedy czytam prasę);
    Mickiewicz
    - Tato nie wraca ranki i wieczory;
    - Zbrodnia to niesłychana, pani zabija pana (kiedy ktoś coś zrobi nie tak);
    - Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy! (w sensie: jesteś okrutny/a);
    Lec:
    - Czasem chorąży wieje prędzej niż sztandar (nie pamiętam, czy to dokładnie tak);

    Przypominają mi się te cytaty w konkretnych sytuacjach, więc teraz trudno mi przytoczyć wszystkie. Te, które wymieniłam, chyba najczęściej są używane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się przypomina kawałek z Boya ale niekompletny, w sytuacji gdy , pardon, obserwuję co zrobił mój pies. Coś było o problemach z kupkami dzieci i było że "największy jest problem czy ono będzie robiło zielono..." Przepraszam...

      Usuń
  34. A jeszcze, jak kogoś buty cisną, to oczywiście: "A to zezuj, moja droga!" I nigdy nie obejdzie się bez dyskusji, jak zezowanie ma pomóc na cisnące buty :)))))) Zamiast zzuwania, naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj w nocy mi sie przypomnialo, "a zlazuj, a nie zlaze!". Podobnie zagadkowa odmiana;)

      Usuń
  35. Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby. Tak czasem mówię.

    OdpowiedzUsuń
  36. Tak, Ninko, to o bucikach też! A to zezuj moja złota - mawiam. Nie mam tu pewności, który przymiotnik: złota, czy droga, co nie ma większego znaczenia (dla mnie, bo dla Wyspiańskiego chyba ma, miało...). I jeszcze "tańcuj boso", kiedy ktoś stęka i kwęka:)

    OdpowiedzUsuń
  37. "Ady cicho być" .... - to co prawda kabaret, ale już kultowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidia, mnie wczoraj dreczylo : "Ja wiedzialem, ze tak bedzie. " Halamy;)

      Usuń
  38. I z tego samego kabaretu: Ja wiem, co tam jest. Tam nic nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  39. Witam porannie. Słońce świeci, ale wiatr nadal zimny.
    Jeszcze jeden mój ulubiony cytat, wprawdzie nie literacki ale ze znanego kabaretu. W określonych sytuacjach pada pytanie: "Mam graaać?"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimny wiater okrutnie. Pana Czesia też uwielbiam.

      Usuń
    2. wlasnie mialam dopisac to Mam grac? Oraz "wezykiem, wezykiem"!

      Usuń
    3. Kocham pana panie Sułku...

      Usuń
  40. "Ach kochany Augustynie wszystko minie, minie, minie" - gdy się ktoś martwi na zapas tak mówię - Baśnie Andersena.
    I na użytek swój " Wiem ze nic nie wiem" :)) dodając od siebie: to jedno wiem na pewno.
    Dziś u nas nie wietrznie ale też i nie ciepło słoneczko jednak robi co może. :)
    Prac domowych ciąg dalszy a działka odłogiem stoi. :(

    OdpowiedzUsuń
  41. U mnie "słuchaj dzieweczko, ona nie słucha" (Adaś M.)
    "..smaczny, że coś strasznego " (barszcz u Czechowa)
    Z nowszej tfórczosci- lynchowskie "Sowy ( i tu różne tam) nie są tym czym się wydają"
    Coś tam zapewne jeszcze, ale już śmigam po Absorbery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuję Czechowa!!! Dziś mam barszcz!!! Strasznie mi się podoba!

      Usuń
  42. ".. już był w ogródku, już witał się z gąską" - z bajki Mickiewicza
    " ... Polak... przed szkodą i po szkodzie głupi" - Kochanowski
    Pozdrawiam
    Lila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Lilu! Ten Kochanowski to tyle wieków aktualny, niestety.

      Usuń
    2. A i owszem, gdyż literatura nie przemija i jak wszem wiadomo " rękopisy nie płoną".

      Usuń
    3. Lila, to Ty? TA Lila?

      Usuń
    4. Owszem, TA Lila. Chyba, że są inne TE. Mogę pisać ino z pracy - z domu mój Ipad nie ma opcji.

      Usuń
    5. Pani Lilu, jakże się cieszę, że dałaś głos!

      Usuń
  43. Jeszcze jeden cytat jako odpowiedź na pytanie: jak tam twoja noga (gdy mamy jakiś kłopot z nogą). Odpowiedź brzmi: "Noga moja wcale dobrze" - "Historia" Gombrowicza.
    I jeszcze jedno, bardzo często stosowane - na pytanie o kolację pada druzgocząca odpowiedź: Kolacja może być, ale zimna! "Matka" Witkacego
    To cytaty z czasu mojej pracy w teatrze, rozmawialiśmy wtedy całymi tekstami ze spektakli.

    OdpowiedzUsuń
  44. A u nas jeszcze się mówi : słuchaj dzieweczko, a ona nie słucha, bo żar z rozgrzanego jej brzucha bucha :) ... takim kolażykiem se lecimy :))) I zawsze jest bunt, JA NIE JESTEM DZIEWCZYNA !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to u nas jak jest upał i każdy się niemożliwie poci, to mówimy kawałkami z początku "Lokomotywy" :)

      Usuń
  45. Muszę wracać do roboty, ale jeszcze chodzi mi po głowie "Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba" (Ferydurke) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, z Ferdydurke jeszcze cip, cip cipuchna;)

      Usuń
    2. Mój ojciec zawsze tak kończył czytanie bajek; i nam (mnie i mojej siostrze) i później naszym dzieciom. Dopiero później dowiedziałam się, że to cytat z "Ferdydurke"...

      Usuń
  46. Co słychać? Na zachodzie bez zmian...

    OdpowiedzUsuń
  47. a z Kabaretu Starszych Panow to mozna caly dzien cytatmi mowic! Bo jesli kochac...bo jesli kochac to nie indywidulanie! Addioo pomidory, no i juz kapiesz sie nie dla mnie -> korzystasz juz nie dla mnie ze stacji pomp!
    Tanie dranie, jabluszko - to chyba "jak pan sie trzyma" - patrz pan to jabluszko jest dwuosobowe, bo we mnie jest sex, Kaziu - zakochaj sie!!, na ryby....a to, co Kwiatkowska spiewala - zmija! czy cos...tam bylo multum cudownych epitetow, ktore od razu rodzinnie kupilismy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I "w czasie deszczu dzieci się nudzą...", "piosenka jest dobra na wszystko...", "wesołe jest życie staruszka..."
      I Młynarski, kiedy robimy dania z makaronem posypywane tartym serem: "A ciotunia w każde danie wciąż sypie ser, tarty ser, bo pasuje do wszystkiego tarty ser..."

      Usuń
    2. A Osiecka? Urocze i pełne nadziei pytanie "Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie" ...

      Usuń
    3. Opakowana, nie żmija tylko szuja!!! Obrzydliwa larwa i szczeżuja!
      Przybora to jak najbardziej literatura:)))) Osiecka też.

      Usuń
    4. No i na czasie: "Świat nie jest taki zły, świat nie jest wcale mdły, niech no tylko zakwitną jabłonie!" Interpunkcji nie pamiętam.

      Usuń
  48. nie zmija tylko szuja! "dziecku kazal mowic prosze wuja" hrehrehrhreherherherher

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A sorry, leciałam od góry i nie zauważyłam, że się poprawiłaś:)))

      Usuń
  49. "Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny.". Prawda warta najcenniejszej nagrody literackiej.

    OdpowiedzUsuń
  50. Coś mało tu Norwida, a podobno najczęściej w kraju nieświadomie cytowany;))) Więc - poza konkursem strofę Norwida, którą najbardziej lubię rzucać w twarz takim, co to go tylko w kruchcie widzą:

    "Jak kto kocha, tak niech kocha, szczęść mu, Panie Boże! Równie dobry pług jak socha, kiedy dobrze orze";))

    U mnie w domu to właściwie rzadko kiedy "nieliteraturą" gadamy i o "nieliteraturze", więc sprawiedliwiem wykluczona i nie buntuję się;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się nie gniewasz, byłoby ciut niesprawiedliwie:)) Ale poza konkursem to bardzo proszę o jakieś celne a mniej znane może?
      Proszę, jaki ten Norwid był gender!

      Usuń
    2. To tak fajnie brzmi wyrwane z kontekstu;))) Ale robi wrażenie;)

      Usuń
  51. Książę ostatnio mnie pyta z przekąsem po jeździe: "I co? Czy koń dostał koler?"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o przypis i eksplikację:)
      Mnie się jeszcze Boy przypomniał: "Ale jemu już wychłódło, bo już była stare pudło..."

      Usuń
    2. Konia takiego posiadał / lub nie miał posiadać imć Wokulski.

      Usuń
    3. tak, tak "laleczka" nasza;)))

      Usuń
    4. Ale dalej nie wiem co to koler:(

      Usuń
  52. Tedy można odrzec : ... O większego trudno zucha , jak był Stefek Burczymucha "...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Samochwała w kącie stała a osiołkowi w żłoby dano. I użył jak małpa w kąpieli:)) A Cygan zupę na gwoździu ugotował:)

      Usuń
    2. Osiołek, co mu w żłoby dano, to bardzo często; a także: "...i oślina pośród jadła z głodu padła."

      Usuń
  53. Ze smutkiem muszę Kurnik już dzisiaj pożegnać, ale chyba godną tematu cytatą:"Kupą Mości Panowie,kupą!"

    OdpowiedzUsuń
  54. Wy tu o literaturze, tirli-tirli, a ja gooorę!

    OdpowiedzUsuń
  55. Jedno i drugie. Nie mam czasu z Wami pogadać!

    OdpowiedzUsuń
  56. Jak Dobromir próbuje coś kręcić,to mówię:
    I szły jakieś trzy dziewczynki,
    Jak wrzucałem ten list do skrzynki…:)
    A on mi na to :
    Taki wysoki, że jak wrzucał, to kucał,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki, panie grochu...

      Usuń
    2. "A to feler" -
      Westchnął seler.

      Usuń
    3. No dziewczyny, czekałam na wasze cytaty! O Brzechwie zapomniałam zupełnie.

      Usuń
    4. my takie zdziecinniałe jesteśmy ;)

      Usuń
    5. Rucianko, pomysłowy on...

      Usuń
    6. ehh ...jak pan może, panie pomidorze...

      Usuń
    7. Nie zdziecinniałe, tylko zachowujące dziecinne spojrzenie na świat:)

      Usuń
  57. Na moim forumie francuskim , gdy sie zaczynaja slowne potyczki, natychmiast ktos wyjezfza z "na co wasze swary glupie, wnet i tak zginiemy w zupie".

    Bobranoc:)

    OdpowiedzUsuń