I dlaczego trochę przestraszony?
Proszę Państwa, oto Kluś!
Czyż nie wygląda jak sobowtór Wałka?
Dla porównania - oto Wałek:
A to Kluś:
Teraz możecie zgadywać gdzie jest Kluś. Dla ułatwienia:
A teraz najlepsze! Kluś jest DO WZIĘCIA! Dużo młodszy brat Wałka, ale równie godny przedstawieciel pierwotnej rasy "niskopodłogowy gończy wielkopolski" (NGW), radosny, szybciutko uczy się o co w życiu chodzi, koty zupełnie mu nie przeszkadzają, prawie natychmiast zaprzyjaźnił się z Fiką. Tak! Dobrze się domyślacie - Kluś jest u Gosianki, znalazł się ZMD na skutek nieporozumienia. Pewnie dlatego, że jest pieszczochem - jak kot! Więcej szczegółów u Gosianki, ale ja mogę opowiedzieć Wam o wzorcu rasy. Jest to pies niezwykle inteligentny, przyjacielski, bardzo przywiązuje się do ludzi oraz innych psów i kotów, lubi dzieci. Niewymagający, pieszczoch jakich mało, w radosnym uśmiechu pokazuje wszystkie zęby. Lubi obserwować świat z perspektywy parapetu i jest wyjątkowo czujny (lokalsi mówią "czuły"). Czuły zresztą też jest. Uwodzi każdego, kto okaże mu odrobinę zainteresowania.
Gdyby potrzebny był transport, to wiecie - mamy niewykorzystane moce.
Ludzie!!! Komu Wałek II, komu???
Wałeczek jest taki jakiś gładszy, ale może to tak na zdjęciach? :)
OdpowiedzUsuńMoże te WGN tak się umiejo zaprzyjaźniać z innymi piesami? Bo przecież Wałek i Frodo to też komitywa na całego.
Gosia, jasne, zaprzyjaźnianie się to specyfika tej rasy.
UsuńMamuniu, jak cudny Kluś! Na pewno szybko znajdzie swój personel. A może, jak nie Lazur, tooo...Tak sobie głośno myślę, hę:-) Pozdrawiam. Marglcia.
OdpowiedzUsuńMargolciu, a jak tam u Ciebie z pogłowiem?
OdpowiedzUsuńHano, niezmiennie czi psy. Kiedy zaczęłam pokazywać Klusia moim Misiom, zachwycać się nim, robić mu dobry "pijar", to usłyszałam bezduszne "nawet o tym nie myśl" oraz "no nie, tym razem nie my" :-((( Buuuu A on taki słodziak jest. Buuuu :-((( Margolcia.
UsuńMargolciu, "oni" zawsze tak mówio...
UsuńMargolciu, ja taki pijar zrobiłam Malince, że poszło ras ras!
UsuńMargolcia, spróbuj jeszcze raz, tak wiesz, ze łzami na niedolom Kluska:)
UsuńWGN:) Fajna rasa. Już u Gosianki pisałam, w naszej wsi w Wielkopolszczce rasa znana od dawna:) To miłe i poręczne stworzonka. Oby Kluś znalazł domek, tak mu dobrze z oczków patrzy.
OdpowiedzUsuńWitajcie Kurki wieczorkiem.
OdpowiedzUsuńJuż się u Gosianki zachwyciłam Klusiem. Bardzo sympatyczny, trochę chyba ciemniejszy od Wałka. Widać, że będzie wesoła psina, byle nie włóczykij i uciekinier. Trzymam kciuki za szybkie znalezienie domu.
Na razie trzyma się nogi jak rzep. Jest taki szczęśliwy, że ma opiekę, że muszę uważać, aby go nie zdeptać! :)
UsuńWałek też się trzyma poza domem. Nasz płot jest raczej symboliczny, to sobie wychodzi. Zawsze wraca. Parę dni temu Ognio nie zamknął bramy, zamieszanie tu było, no i się omsknęło. Ja wypuściłam psy, a one pooooszły! Nie było ich 2 godziny, obeszliśmy okolicę, Ognio przemierzał pola, ja w końcu wsiadłam w samochód i pojechałam w objazd. Już się ściemniało, macie pojęcie, co przeżyliśmy? O Wałka bałam się mniej, ale Frodo? To słodki ciulek i bałam się, że rozdzielą się z Wałkiem i nie trafi do domu. Jechałam i ryczałam ze strachu. Wieczór, myśliwi, wnyki, co Wam będę mówić... Nie znalazłam, wróciłam do domu, a te dwa @#$%^&! leżo sobie na ganku ledwo żywe i ubłocone po czubek nosa, zwłaszcza Frodo, bo z Wałka jakoś błocko spada. Nie mam pojęcia, gdzie były, ale były skonane, musiało być ostro. Frodo położył się, a kiedy wstał, kulał ze zmęczenia. Teraz mam paranoję w sprawie bramy.
UsuńWspółczuję.
UsuńSzkoda, że się łobuzy nie przyznały gdzie były. Też bym ryczała.
Ewa2, musiałabyś zobaczyć, jak wyglądały, bo wtedy błoto było wszędzie, jak to po deszczu. Aż mi się śmiać chciało, bo już wtedy byłam ulżona:))) Leżały jak nieżywe!
UsuńŁomatko ale horror. Dobrze, że wrócili! Ale Frodecka ciulkiem mi przezywać! No to łobraza jakaś boska. :-))) Margolcia. Frodziu :-*
UsuńMargolciu, ja tak pieszczotliwie!
UsuńAle pierdółka z niego jest...
UsuńNormalnie dranie z tych Twoich pieszczochów Hanuś!!!
UsuńTak dać w długą i nic nie powiedzieć? Nieładnie panowie, nieładnie.
Wyobrażam sobie, jak się martwiłaś czy nic się nie stało gagatkom.
Garde, od tzw. zmysłów odchodziłam! A wyobraźnia podsuwała mi takie obrazki, że łojesssu!
UsuńZ Bajki też taka pierdółka :-))) No ale podobno te olbrzymy tak mają. Zanim się w tych wielkich łbach styki połączą i jedna myśl znajdzie drugą, to musi trwać :-))) Margolcia.
UsuńŁojesu! Umarłabym na pewno!
UsuńGosia, toteż byłam prawie umarnięta. Ma to jeden plus - teraz wiem, że jakby co, to potrafią wrócić do domu.
UsuńU Frodka myślenie to długi proces:)))
UsuńJacie, Hana... Na próbę Cię wystawiły, łobuzy...
UsuńZabrakło "o" w podpisie, tak się spieszyłam:-) MargOlcia.
OdpowiedzUsuńHrehre, Margolciu, a ja zgaduam, że to Ty!
OdpowiedzUsuńOdpisałam Ci pod pytaniem o pogłowie. Jak on mi się podobaaa... Rozsądku mi potrza, bo się pochoruję na Klusia, buuuu. Margolcia.
UsuńWspółczuję tego pietra. Wiem, jak się wtedy serce telepie, Mopka po wsi też szukałam, bo kiedyś, jak był młody dawał dyla przez okienka siatki. Teraz nie ucieka, ale też mam paranoję otwartej furtki i ciągłego sprawdzania, gdzie on jest. A siostra,co to ma Pinia 1,5 kilo, musiała kupić siatke plastikową i płoty od dołu grodzić. On się między sztachetami mieści bez problemu.
UsuńA ja za cholerę nie mogłam się połapać, kto zacz Marglcia... :P
UsuńHrehre Jolko, bo to trudne było!
UsuńZwłaszcza przy przeciążeniu obwodów spowodowanych z kolei przeciążeniem obwodu w pasie - by to licho z tymi świętami! :]
UsuńMnemo, już wróciłaś?
UsuńWróciłaś, ale się nie chciało. Tam wiosna, kwitną krokusy, przebiśniegi, tulipanki botaniczne i inne...karton przywiozłam sadzonek, bo siostra ma dużo irysów, rożne kolory. Będą do soboty w bagażniku jeździć.
UsuńZaczynasz znaczy sadzić z uporem?
UsuńMargolciu, dwa, trzy, czy cztery to już jeden pies:)))
OdpowiedzUsuńNo ja też tak uważam. Ale jestem osamotniona w tym uważaniu :-((( Margolcia.
UsuńMargolciu, może nie zauważo?
UsuńKlusio jest przesympatyczny!Wydaje mi się,że będzie masywniejszy od Wałeczka:)
OdpowiedzUsuńMoże CzeKo się w nim zakocha?Jest taki"bezpieczniejszy"dla małych Kurczaczków^^
Zdaje się, że CzeKo taką kluskę już ma.
OdpowiedzUsuńMa, chyba nazywa się Parówek. :))
UsuńNGW - zacna rasa... wałecka. Ale nie że z Wałcza. ;)
OdpowiedzUsuńNajzacniejsza z zacnych!
OdpowiedzUsuńAle Kluś jest śliczny i ta poczciwa mordeczka:))
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będzie długo czekał na swojego człowieka, te oczyska wielkie i aksamitne uszka zaczarują każdego.
Hanus, Ty sie nie ociagaj tylko zasuwaj do Wroclawia po blizniaka Walka. Boziu, jaka ma przesympatyczna mordeke.
OdpowiedzUsuńU Was bedzie mial jak w raju:)
Ataner, Ty w tej Hameryce nie czuj się taka odległa i bezpieczna, bo zaraz Ci tu zorganizujem transport Kluska!
OdpowiedzUsuńHe, he :))
UsuńGdyby bylo blizej, to juz bylby u mnie:) Cos czuje, ze jednak Klusek wyladuje u Ciebie.
UsuńAtaner, Ty weź przestań, resztkami rozsądku robię...
UsuńHanus, no wiem. Na pewno Klusek znajdzie wspanialy dom, to taka przyjazna psinka, ze moze byc w domu np. gdzie sa male dziecki, co nie?
UsuńMoże, na 100%!
UsuńWitajta wczesną nocą. Klusiu bardzo fajny piesek, wierzę, że Gosi się uda, tak jak z Perełką - trzymiem kciuki.
OdpowiedzUsuńTeż przypomniała mi się historia z ucieczką poprzedniej kotki Kizi-Mizi. Wyrwała się ze smyczą mężowi i poszła jak rakieta w park. Baliśmy się, że zaplącze się gdzieś o krzaki i psy ją rozszarpią. Zginęła o 22-ej i cała noc do 6-tej rano szukaliśmy jej we łzach i nerwach. To co usłyszał mąż ode mnie opisać się nie da. Zostawiliśmy otwartą bramę do klatki i trafiła - smycz była czarna od błota, a kota leżała na schodach piętro niżej umyta i zmachana. Od tamtego czasu nigdy nie pozwoliłam zabrać mu jej na spacer, przez 12 lat wychodziłam tylko ja.
To tyle tak na teraz.
Ania Bezowa
Co za historia!
UsuńAniu, godna podziwu konsekwencja:)))
OdpowiedzUsuńOgnio też swoje usłyszał...
Hana nasze małżeństwo wisiało na włosku, gdyby się nie znalazła... nie wiem czy bylibyśmy dziś razem. W żadnym słowniku, leksykonie, encyklopedii, czy jak tam zwał takich przekleństw nie znajdzie, co on usłyszał, a ja dwa dni nie wychodziłam potem z domu, takie miałam opuchnięte oczy od płaczu. Całe szczęście, że miała zwykłą smycz, a nie tą wyciąganą. Mówisz Hano konsekwencja? - bał się już sam, czasem wychodziliśmy razem. To był jeden z pierwszych spacerów, okolicę znała tylko z okna, bo potem trafiłaby bez problemu.
UsuńAnia Bezowa
PS. Beza boi się wyjść za próg na klatkę schodową - i dobrze.
Ania, do czasu z tą klatką schodową ;) .... nasz Bonus w tym roku poczuł marzec i wiosnę, ucieka nam na klatkę, miauczy, wybrzydza jeśli chodzi o jedzenie ... się chłopak rozhulał ;) Szybciutko się na czas letni przestawił, czyli równa czwarta rano mnie budzi ... niegodziwiec jeden.
UsuńMoże jakąś kotkę w rujce czuje i co z tego, że wykastrowany ;)
Lidka, zaaplikuj mu jakiś feliway.
UsuńMuszę spróbowac, niegodziwcowi :P najbardziej to budzenie mnie wkurza. A jeść znowu zaczął normalnie, dzisiaj się załapał na dwie porcje obiadowe, bo ja mu dałam, a za dwie godziny Chłop mój, bo nie wiedział, że Bonus już dostał.
UsuńA ten na to, jak na lato, łakomczuch ;)
Patrzę na tego Klusia i napatrzeć się nie mogę. Niestety nie mogę mieć psa, warunki takie...
OdpowiedzUsuńEwa2, a wiesz, jak poznikałyby krasnoludki z szafy?
OdpowiedzUsuńWiem, tylko mi się mocno okoliczności zmienią niedługo i staw biodrowy nawala. Wolę nie brać niż się potem rozstawać.
UsuńRozumiem:(
UsuńZakochałam się w Klusiu! A ode mnie trudno takie deklaracje usłyszeć, bom skromna i nieśmiała. Nie ma jednak co ukrywać - jest uroczy! Tak jak Wałek. Kurczę, nie mogę.
OdpowiedzUsuńA jaki byłby portret Klusia w pakiecie!
OdpowiedzUsuńPortret byłby cudny...
UsuńIdę spać Kurki.
OdpowiedzUsuńJutro też dzień, a coś mi się chce spać dzisiaj. Pewnie się przejadłam....wstyd się przyznawać.
Dobrej nocy i kolorowych snów.
Dobranoc Kury, śnijcie o Klusiu!
OdpowiedzUsuńNo to ja też życzę dobrej nocy i pięknego wtoreczku - trza iść rano do praceńki, ale za trzy dni wypłata - to cieszy.
OdpowiedzUsuńAnia
Witojcie Kury.
OdpowiedzUsuńI po świętach.
U nas słońce ostro świeci, wiatr jeszcze ostrzej wieje. Wywieje może te liście, co mi się jesienią nie chciało grabić...
U nas wręcz naprzeciwko...
UsuńPuk, puk, pobudkaaa!!! Co to, nikt nie wstał, do pracki nie idą? Miłego dnia Kurkom życzę. Personel dla Klusia wykluwać się, ale już! :-) Margolcia.
OdpowiedzUsuńjaki cudny prawie -Walek!
OdpowiedzUsuńPuscilam w swiat. serce mi pika, ale nie da rady...
wtoreczek slicznie sie zapowiada, znaczy tak wyglada, bo prognoza jest do de.
i jest zimno - cos 5 stopni. gdyby nie to, ze trza do roboty leciec (jednej i krotkiej) to bym sie nie ubierala, w szlafroczku mi DOBRZE!!
Dnia slonecznego i cieplego Kurniku zycze!!!
Krysia, bierz Kluska!
Usuńmnie to nie trzeba dwa razy mowic...urabiam slubnego wzgledem PSA w ogole, a to juz milowy krok. lada dzien mina 4 lata od pewnego okropnego wtorku po Wielkiejnocy, a on dalej ma watpliwosci, czy bysmy sie znowu nie zaplakali na amen....sa pewne rzeczy, ktore trzeba przeskoczyc, on sie chyba szykuje do probnych skokow....
UsuńOpakowana, pomóż chłopinie, rękę podaj, popknij trochę, miętkie lądowanie przygotuj:)
Usuńja pracuje nad kilkoma rzeczami...musze doprowadzic do tego, ze to on sam wymyslil, a ja tylko uwazam, ze genialnie wymyslil, hrerhehre
UsuńDzien dobry!! Klus wielkij urody walkowej, sliczny i taki poreczny, malutki , wrecz do torebusi moznaby bylo go brac...ojej, niech znajdzie wspanialych czlowiekow!
OdpowiedzUsuńa ja walczylam z deklaracje podatkowa, wenezuelska, przez internet, mozna bylo oszalec...dopiero o swicie strona byla dostepna, w Wenezueli noc, wiec chyba nie bylo za duzo uzytkownikow deklarujacych...i udalo sie. lekkam jak piorko, ale popsuli mi poniedzialek swiateczny!
Dzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuń11 stopni, zachmurzone, lekki wiatr, nie pada, ale mokro. Forsycja zakwitła na skwerku pod oknem.
Miłego poświątecznego dnia życzę.
Dzień dobry Kurniku :)
OdpowiedzUsuńMnie urzekły te grubaśne łapski Klusia ♥
Są niesamowite, takie kołeczki - klocuszki, może dlatego najpierw nazwaliśmy go Klocek. :)
UsuńMiłego dnia poświątecznie życzę :)))
OdpowiedzUsuńA u mnie padze i to ostro:(
OdpowiedzUsuńWczoraj i przed wczoraj było słonecznie,wczoraj wieczorem,kiedy szłam na spacerniak,padał ciepły,wiosenny deszcz i te wiosenne zapachy!!!
Miłego dnia:)
Witaj Kurniczku kochany przed samym południem. Pogoda zaczyna być ładna - wychodzi słoneczko. Miałam rano iść do pracy, ale co tam - praca nie zając, nie ucieknie, pójdę jutro i też będzie na czas. Poświąteczny leń mnie ogarnia, idę balkonować Bezę, bo nie mogę zdzierżyć jak się drze.
OdpowiedzUsuńAnia
Czołgiem Kureiry! U nas z pogodą sie popsuło, dobrze, że wczoraj przesadziłam funkie. Teraz niech sobie pada.
OdpowiedzUsuńHana,masz hostę o niebiesko-szarych,skórzastych liściach?
UsuńElu, chyba nie. Mam różne, ale popielata? Skórzasta? Nieee...
UsuńNo to już masz:)
UsuńLiście ma duże,owalne,grube z wyrażnym rysunkiem nerwów,oczywiście kwitnie:)
Elu♥
Usuń:))
Usuńpare lat temu moja Czanga pobiegla w pole za stadem saren....nie wrocila...po godzinie wszystkie slupy .sklepy ploty byly obklejone Jej zdjeciami i nr kontaktowym.I nic i cisza....W nocy ( wszystko dzialo sie pod wieczor ) zadzwonil do schroniska,dowiedizal sie,ze przywieziono labradora,a moja Czanga to retriver,ale moze sie nie znaja,ale jak to w schronisku maja sie nie znac....trzeba bylo czekac do 10,bo wtedy otwieraja...wiec my pod brama juz godzine wczesniej....Byla ,byla wystraszona....dopiero w domu merdac ogonem zaczela.....Od tamtej pory tylko spacery na smyczy,u duzy ogrod do zabawy....ma juz 12 l
OdpowiedzUsuńat......kopia Rufiego,krola kotow... dlatego doskonale wiem co ptzezylas
Magda z Plewisk
Magda, to jest koszmar. Pies z człowiekiem nie ma szans i ta świadomość jest zabijająca. Frodo zrobił to pierwszy raz. Mam nadzieję, że ostatni. Wałka też pilnuję, w zasadzie z oka nie spuszczam, ten cholerny nasz płot urósł do rangi marzenia mojego życia.
OdpowiedzUsuńDziewczynki, ma która jakie wieści od Pantery? - jak jej tam w Polsce?
OdpowiedzUsuńAnia
Myślę,że jutro powinna się pokazać.Rozmawiałam z Nią tuż przed wyjazdem do Polski:)
UsuńKontakt z nią ma Lidka, ja wiem że w środę ma wracać do Niemiec.
UsuńTak, dzisiaj wyjechała, pewnie teraz gdzieś tam koło mnie przejeżdża. Moze jutro się odezwie ze swojego domu już, bo u rodziców nie miała internetu.
UsuńZ historiami z podróży .... ja coś tam wiem, ale nie powiem ;)
UsuńLidka!!! Zanęciłaś i co? Porzuciłaś??? Gadaj!
UsuńLidka,a w dziób kcesz albo pióra na odonie przeliczyć?;)
UsuńNie mogę, bo mnie Panterka ze znajomych wyrzuci ;)
UsuńNie będę psuła jej przyjemności opowiedzenia o wydarzeniach mrożących kref w rzyłah.
A Wy trenujcie się w cierpliwości hrehrehre.....
jeszcze w temacie..Dwa dni temu do moich sasiadow przeplatal sie staruszek retriver,po prostu wszedl bo furtka byla otwarta.Zamkneli Go w garazu,bo w ogrodzie dosyc " wredny " wielki jedynak biega..nie lubi obcych..No i do mnie po rade...coz nie bede wchodzila w szczegoly,akcja internet,ogloszenia gdzie sie da,storna gminy,facebook..
OdpowiedzUsuńskonczyli sie dobrze,choc dopiero pod koniec nastepnego dnia...Uciekl z ogrodku,nie wiadomo jak i kiedy...dwie ulice dalej...chodzili,szukali wolali...nie bede Ci opisywala lez radosci..choc Taron ( tak ma na imie ) byl w takiej traumie ze dopiero w domu okazal radosc....plot to rzeczywiscie wyzwanie finansowe,jesli ma byc skuteczny, ( plot znaczy )...
Magda
Dzień dobry poświątecznie:)
UsuńPrzyszłam odpocząć do Kurnika,zajrzałam do galerii i zostałam na dłużej zahipnotyzowana spojrzeniem Tropika:))
Hana chylę czoła przed Twoim talentem!! Tropik jak żywy!!
Popracowałam dzisiaj w ogrodzie,pogoda dopisała było słonecznie,ale wiało okropnie:(
No i pytam siebie gdzie ta kondycja?
Kluś słodki,oby mu się poszczęściło:)
UsuńWrócę póżniej poczytać,muszę nakarmić domowników.
Elu, dziękuję za Tropika!
UsuńU nas jest dzisiaj tak zmiennie, że nawet prac na gumnie nie próbowałam. Ulewa, słońce, wichur, jest wszystko!
Obawiam się,że ten dzisiejszy wichur deszcz przywieje:(
UsuńElu, niech przywiewa, ubiegłoroczna susza i brak śniegu zrobiły swoje.
UsuńEla, mój ci jest Tropiczek, co zresztą z podpisu wynika ale się pochwalę. Moja galeria powiększy się o 4-y pastele.
UsuńA Twój Bacha, Twój! Calutki!
UsuńBacha,chwal się chwal jest czym masz następne cudeńko do kolekcji:))
UsuńMagda, nie byłby takim problemem (płot), gdyby nie to, że jest tego prawie hektar.
OdpowiedzUsuńSłodka psinka,faktycznie wałkopodobna bardzo! Ech,no co jak co,ale ja już więcej zwierząt mieć niem ogę,a psów to wcale,wiec trzymam kciuki za znalezienie dobrego opiekuna dla niuńka.
OdpowiedzUsuńWałkowi od ciągłego nawiewania sierść się wyślizgała, Kluś jest bardziej miętki, oba urocze Wałka znam osobiście :)
OdpowiedzUsuńKlusiu niech Ci się znajdzie cudowny domek !
Dziewczyny, czytałyście? http://tajemniczakawiarenka.blogspot.com/2016/03/186-sa-wsrod-nas-i-tacy-co-sumienia-nie.html
OdpowiedzUsuńCo za dranie!
Udostępniłam i wspomogłam. Zło nie może być górą :(
UsuńHaniu-Szalona, nie będzie. Czasem tylko tak mu się wydaje.
UsuńJezu...
OdpowiedzUsuńGrosik poleciał i udostępniłam, tyle mogę zrobić.
OdpowiedzUsuńSuper, i ja ciut pomogę.
UsuńCzytam ten blog,straszne,trzeba pomóc.
OdpowiedzUsuńTeż cosik wysłałam.
UsuńCześć Kury, byłam dzis w Krakowie cały dzień. Ale tam wiosna!!!!
OdpowiedzUsuńHanuś Tropik śliczny:))))
Mika, zdjęcia ślij!
OdpowiedzUsuńDobranoc.
OdpowiedzUsuńAnia
Dzień dobry:)
OdpowiedzUsuńPo nocnym deszczu nieśmiało słonko wstaje,zapowiada się ładny dzień:)
Niech będzie dobry dla wszystkich Kurek:)
Dzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńPiękny poranek, słońce, 11 stopni.
Miłego dnia życzę Kurnikowi.
Słodki, jest jak brat bliźniak mojej Bezy. Była moim pierwszym psem z dzieciństwa, wyczekanym... Teraz mam stanowczo za dużo inwentarza żywego, który nie akceptuje NOWYCH. Na razie musimy pozostać w gronie 2 psy + 2 koty. Pozdrawiamy wiosennie z Przytulnego!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo! Rzecz w tym, że nasze apele trafiają do zapsionych i zakoconych...
OdpowiedzUsuńdzień dobry, Kurniku! u nas to naprawdę bardzo dobry dzień - dziecko moje właśnie się obroniło i uzyskało dyplom mgr inż z wyróżnieniem. aktualnie pękam z dumy :)
OdpowiedzUsuńGratuluje dumnej Mamie!
UsuńGratulacje dla syna i dumnej mamy!!!
UsuńTG, z takiej okazji wolno Ci bezkarnie pęknąć!
Usuńdziękujemy :)
UsuńMika, gratulacje raczej dla córki, syna póki co nie posiadam :)
Hana, nawet zamierzałam się rozpęknąć, ale w naszej cukierni akurat dziś nie było naszego ulubionego tortu. no skandal! :D
Gratuluję obu Paniom.
UsuńI ja przyłączam się do gratulacji :)
UsuńI ja! Pamiętam tę dumę!
UsuńTempo, możesz pęknąć, ale się pozbieraj! Przyjemnie jest być dumną:) Gratuluję Tobie i zdolnej Córce!!!
Usuńdziękujemy za gratulacje!
Usuńnawet nie wiecie, jak bardzo jestem dumna z córki. nie miała lekko. pogodzić studia dzienne, i to dość pracochłonne studia, z pracą na pełnym etacie, wytrwać mimo mnożących się poważnych, bardzo obciążających problemów rodzinnych - dała radę!
Dzielna!
UsuńTempo, przepraszam, zasugerowałam się synem Kasi Alzackiej:)))) Teraz więc gratuluję podwójnie!!!
UsuńMika, nie ma za co :)
Usuń:*
Kluś jest naprawdę słodki i gdyby był szczeniakiem napewno bym wzięła, ale mój Maks nie toleruje dorosłych psów. Szkoda, bo słodziak jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i wiosennie! I tzymam kciuki, aby Kluś znalazl dom!
Amelio, Kluś jest szczeniakiem, ma jakieś 7-8 miesięcy.
OdpowiedzUsuńKurki, jest sprawa! najpilniejsza!!
OdpowiedzUsuńEmilek Koryczan, chłopczyk, który od urodzenia ani przez chwilę nie mógł się poczuć dobrze. który na przekór wszystkiemu wciąż żyje, ale bez pomocy nie ma żadnych szans. jego ostatnia, najostatniejsza szansa na życie ucieka. do jutra trzeba zebrać tzw. depozyt, żeby operacja ratująca jego życie mogła się odbyć. operacja nieprawdopodobnie trudna, w USA, bo tylko tam odważono się podjąć ryzyko. ten depozyt to 800.000 USD, czyli wg dzisiejszego kursu troszkę ponad 3.007.800 zł. licznik zebrane kwoty idzie jak burza, ale ciągle jeszcze brakuje. w tej chwili jest uzbierane 2.945.994,56 zł. jeśli możesz, wpłać dzisiaj choć 5 zł!!!
https://www.siepomaga.pl/emil
http://www.kawalek-nieba.pl/?p=3837
http://www.pytanienasniadanie.tvp.pl/24009095/4letni-emil-moze-zyc-ale-potrzebuje-pomocy
UsuńJuz się robi.
UsuńAleż licznik zasuwa! Przed chwilą wpłaciłam, a juz jestem na 24 stronie!
UsuńNiesamowite! Kazde odświeżenie to koleje, 10, 20, 50 osób!
Usuńtak!! :))
Usuńale strasznie żal, że nie udało się zebrać tego depozytu w lutym. wtedy byłaby szansa na operację w czerwcu. wrzesień jest tak odległy, a Emilek słabnie :((
uff.. :)))
Usuńkwota na depozyt została zebrana i to w tak niesamowitym tempie.. a jeszcze parę dni temu wydawało się, że znowu się nie uda. teraz potrzebne dobre myśli, żeby Emilek dotrwał do operacji. i dalej zbieramy pieniądze, ale już spokojnie, do końca czerwca. potrzeba jeszcze bardzo dużo, ale po dzisiejszym dniu widać, że na pewno uda się zebrać brakującą kwotę. ludzie są niesamowici!!
Tak ludzie są niesamowici! Z drugiej strony nie do pomyślenia ile taka terapia kosztuje. To jest chore.
UsuńGosiu, myślę, że większość tych kosztów pochłoną przygotowania do operacji. ogromny zespół ludzi będzie musiał do upadłego ćwiczyć kaźdą najdrobniejszą czynność. to piekielnie trudna operacja w piekielnie trudnych warunkach (mam tu na myśli przede wszystkim stan Emilka).
UsuńSerce się ściska... A koszty są straszne.
UsuńWpłaciłam. Będę tam zaglądać.
UsuńA co tu taka cisza? Hana, Mika, wszystko OK?
OdpowiedzUsuńŚpią...
OdpowiedzUsuńIdom spaaać.
OdpowiedzUsuńWszystko ok. dziękuję Kureiry, mam gościa w postaci Martyzezlotnik. Która bardzo pozdrawia i przeprasza uniżenie za aneksję Hany, znaczy mnię!
OdpowiedzUsuńDobranoc:)
OdpowiedzUsuńPochmurne dzień dobry Kurki. 12 stopni i mokro, padało w nocy.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę.
Przeziębienie mnie dopadło i podle się czuję.
Ewo, strasznie lubię Twoje powitania w Kurniku; ilekroć zaglądam o mojej zwykłej porze, Ty już jesteś :)))
UsuńA u mnie słońce, choć lekko przymglone:)))
UsuńCieszę się Ninko, że je lubisz.
UsuńTrochę się pogoda poprawiła, słońce wygląda od czasu do czasu zza chmur i ciepło.
Przez to, że zaglądam do Kurnika właściwie tylko rano (no, prawie:), to omijają mnie różne ważne wydarzenia.
OdpowiedzUsuńTempo, gratuluję Twojej córce i Tobie - córki.
Dopiero się dowiedziałam o Emilku, cieszę się, że się udało.
Ninko kochana, wczoraj doszła prześliczna kartka od ciebie dla całego Kurnika, pokażę ją wszystkim jutro:))) Bardzo dziękujemy!!!!!!!!
UsuńEmilkowi cos przeslalam, bede to robic za kazdym razem kiedy doladowuje telefon...
OdpowiedzUsuńKureiry czy widzialayscie kotka "pracownika " szpitala sw, Jadwigi Slaskiej w Trzebnicy? zwie sie Dodek, fajna historia, szpital ma swoja strone na facebooku mozna tam sobie Dodka poogladac.
Co tu dzisiaj tak pusto? Nikt nie gdacze? Gdzie się Kurki podziały?
OdpowiedzUsuńNo właśnie - gdzie Kury? Pewnie śledzą losy Klusia.
OdpowiedzUsuńAnia Bezowa
Nie wiem gdzie mogą śledzić, chyba na fb.... nie jestem na bieżąco. Może później się odezwą.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKury, gdzie wy? co tu tak cicho?
OdpowiedzUsuńJesteśmy między realem, a wirtualem, co bywa trudne. Uważajcie pilnie, zaraz bedzie nowy wybieg.
OdpowiedzUsuńKluś słodziak :)
OdpowiedzUsuń