Skoro o dzieciach mowa - misiaczki CzeKo. Ona sama pisze:
tak więc mój Miś na zdjęciu nr 11, jakoś sprzed tygodnia. Trochę męczony przez mamę, bo baaardzo nie lubi leżenia na brzuszku.
12 to przygotowanie do wyjścia w ostatnią niedzielę w gości na imieniny do chrzestnej córci. Prezentuje się, jak widać - prawdziwy dżentelmen.
13 cóż tu dużo mówić...raz na jakiś czas zdarza się chwila, kiedy obydwa absorbery drzemkują i wtedy to są te super grzeczne dzieci :-)
14 to już moja Misia, jak zwykle ma coś w kotki na sobie :-) i kotek maskotka do zabawy.
15 mała kobietka trzyma bukiecik, na miarę wieku ( lizakowy) od tatusia otrzymany w Dniu Kobiet. Nie zwracać uwagi na bałagan za modelką. W tle widać ptasiorka od naszej Lidzi:-)
16 kiedyś wspominałam o minie do zdjęć, to właśnie ta w całej krasie. Uchwycona podczas zabawy w chowanego w szafie. Bałagan ubraniowy zrozumiały:-)
17 jeszcze świerzynka, z dzisiaj :-)
18 w załączniku to efekty współpracy z naszą Bru.
Wybacz CzeKo, że zdjęcia nie idą po kolei. Blogger wstawia je jak chce, a ja nie mam czasu z nim się bić. Myślę, że Kureiry wszystko sobie ułożą jak trzeba.
Niespodzianka! Podrośnięte Krasnale Opakowanej!
Stoppery, czy nauszniki? |
Nie będę Wam żałować tej odrobiny radości. Pierdylion to nie jest, ale świeżutkie i jeszcze ciepłe, sprzed chwilki:
Pięknego popołudnia i wieczoru!
Czyżbym znowu pierwsza...
OdpowiedzUsuńAle frajde ma Czajniczek z kolezanka!!!
UsuńHrehre, pierwszaś Grażyna, pierwszaś!
OdpowiedzUsuńFajny post?
To ja druga:)
OdpowiedzUsuńWracam poczytać.
Eee, czytania to raczej mało, ale fotki miłe.
UsuńPięknie się dogadują kociska.
Teaz może być już tylko lepiej...
Iza:)))))))))))))))))))))) Tako zmyłkie zrobiłam!
OdpowiedzUsuńUdało Ci się :)
UsuńNie trzeba wracac do czytania!
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałam choć raz być na pudle, że migiem przewinęłam bez oglądania.
UsuńO ja gupia...
Iza, udało Ci się!
UsuńGrażyna, wpisałam się w nurt kultury obrazkowej. Taki performence.
OdpowiedzUsuńSkoro takie jest zapotrzebowanie:)
UsuńJak w pętli, wchodzą, wychodzą, przechodzą, wspinają się, leżą, zaczepiają, śpią. Pewnie z przerwą na posiłki Wspaniałe kocie życie.
OdpowiedzUsuńMargarithes, i na sikanie.
Usuńooo i to i dwójka
UsuńNic nowego- to też dobra wiadomość :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCajnicek oczekujący na wypad Malinki z tunelu - boskie :)
OdpowiedzUsuńTak Ewa, zgadza się. Czajnik jest zaczajony!
Usuńoj, Hanuś, szukam tego posta, szukam, a tu zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńale z Tobą to tak już jest- czekamy na zdjecia, to piszesz długaśne posty, czekamy na tekst , a tu..
nie dogodzisz .. :P
Kurki, u mnie dzisiaj post wspomnieniowy o naszych zwierzaczkach, które odeszły. Jeśli chcecie dodać zdjęcia waszych przyjaciół, to zamieszczę na tablicy wspomnień,
Sonic, na tym polega suspens:)))
Usuńbardzo lubie posty z niczym nowym :) Bardzo!!
OdpowiedzUsuńOpakowana, post powstał z desperacji:)
Usuńto tako desperacje tez lubie :)
UsuńDaj boszszsz tylko takiej, c'nie?
Usuńnoooo. Ty to takie desperacje masz codziennie :) znaczy desperacje, ktore zmuszajo do wieszania zdjec...
UsuńAnimal Planet normalnie się chowa! Nie wiem jak Ty, ale ja nie mam telewizora, bo wolę jak taki program na żywo leci :)
OdpowiedzUsuńPsie, telewizor mam, ale pokryty wieloletnim kurzem. Ja też wolę prywatny Animal Planet!
Usuń:))
OdpowiedzUsuńczy one są już jako te papużki-nierozłączki?
jednego tylko nie rozumiem, ten fotel tak pięknie przestębnowany - czy ja mam coś ze wzrokiem czy on rzeczywiście jest niedraśnięty pazurem?
Hana zapastowuje draśnięcia pastom do butów, na zmiane brązową i czarną...
UsuńBarbara
A Wałek poleruje Wałkiem.
UsuńPotem przychodzi Frodo i poprawia ogonem.
UsuńBarbara
TG, jakimś cudem fotele się opierają niszczycielskiej działalności, chociaż nie do końca, jakby się przyjrzeć.
UsuńBaśko, Twoje rady wykorzystam w przyszłości, bo długo to nie potrwa.
Bardzo przyjemne to nic nowego,chce się więcej i więcej :)
OdpowiedzUsuńDora, wezmę raz i puszczę pińcet zdjęć, dasz radę? Odpytam szczegółowo z każdego!
UsuńDawaj.Policzę!!!
Usuństawiam sie do kolejki tez :)))
UsuńHrehre, zapuszczę kiedyś cały folder, tam jest więcej niż pińcet. Nie dacie rady!
Usuńnie doceniasz nas....
UsuńJa tam jako zawód wykonywany miałam...liczenie.Tak mi to weszło w krew,że jak coś kroiłam w plajsterki to tyż liczyłam:)
UsuńNie prowokujcie mnie:)))
Usuń:))))))) pińcet, łyknę, ale nie wiem,czy dam rade odpowiedzieć na odpytkę:))))
UsuńDora, spoko, szefowa nie ogarnie tego odpytywania.
UsuńTG, założysz się?
Usuńa o co? :>
UsuńWy dacie radę, Kurzta, nie mam żadnych nawet najmniejszych wątpliwości.
UsuńAle Blogger i 500 zdjęć? Niemożliwe, on tego nie przełknie.
Kurzęta miało być.
UsuńSię ta Malinka zrobiła takim oczywistym i nieodłącznym elementem Waszego krajobrazu, że aż trudno wyobrazić sobie, że tak niedawno się pojawiła.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać Twoje zwierzaki. Ale te piękne meble wcale nie mniej.
Damo, mnie samej nie chce się wierzyć, że minął dopiero dobry tydzień! Ona już reaguje na imię i przychodzi gadając, bo rozmowna jest!
UsuńA meble to same zdobycze z Czacza, albo z różnych śmietnikowych źródeł.
Pięknie zdobywacie :)
UsuńKiedyś opowiem historię zdobycia, a raczej wydobycia pewnej ławki ze śmietnika w centrum miasta. Miny przechodniów - bezcenne!
UsuńNo to macie zabawę na okrągło:)))
OdpowiedzUsuńKasia, żebyś wiedziała! Dasz wiarę, że śpię z aparatem, bo ciągle coś się dzieje? Odbiło mi...
UsuńCzajnik w defensywie??? Niemożliwe!!!
OdpowiedzUsuńChłopak pod pantoflem już, zabujany na amen:))
Garde, nie nazwałabym tego defensywą. To jest ciągle próba sił. Na razie wychodzi remis.
UsuńJa tak tylko chciałam wrzucić a propos wczorajszych rozważań o przeżroczystości, że zawsze można być Starszą Panią Bez Godności...;))
OdpowiedzUsuńBarbara
oj tam, oj tam.. chwileczka przyjemności godności nie wadzi.
Usuńa na przezroczystość jest nezawodny sposób - wystarczy założyć coś czrwonego - bluzkę, sukienkę, apaszkę, kolczyki..
Tempo, to był wniosek pozytywny :D
UsuńBarbara
O to, to, Baśko, w pompce mam godność osobistom.
Usuńbycie SPBG to chyba oczywiste dla niektorych. czuje sie niektora :)
UsuńZgłaszam akces do klubu!
UsuńNie wmówicie mi, że:
Usuńczerwone spodnie,
fioletowe rajtuzy,
pomarańczowa miniówa w hipopotamy oraz
żółte kowbojki
oraz co tam jeszcze się na siebie wrzuci,
wykluczają posiadanie godności osobistej przez noszącą powyższe odzienie osobę.
Nie, nie i nie.
A na dodatek, jest z pewnością widzialna.
bo to jest to samo co tatuaze i kolczyki w roznych miejscach - za wielu osobom sie wydaje, ze to co ma czlowiek na wierzchu, ma takze we wontpiach. mowi mama dwoch osob z tatuazami. jedna osoba ma jeden, druga osoba ma kilka wiecej, male, malo widoczne ale widoczne. osobie wisi dynda powiewa i podzwania czy sie to komus nie podoba. bo jak sie nie podoba i ma to wplyw na np uzyskanie pracy, to osoba nie chcialaby dla takiego pracodawcy pracowac. ale musze powiedziec, ze ciezko mi sie przelykalo najsampierw te tatuaze.
Usuńza to kolezanka jedna moja ma na plecach feniksa, robionego u jednej pani w Krakowie, do ktorej sie zapisuje do kolejki na iles miesiecy naprzod. dzielo sztuki, trzeba przyznac. nie zrobiony ten feniks za jednym zamachem, o nie. chyba dlatego, ze za duzy. Kolezanka zafundowala sobie feniksa w 50 urodziny a symbolika sama sie nasuwa i ta bylo.
mam tylko obiekcje co do bardzo drastycznych modyfikacji ciala...jak kiedys w telewizorze pokazywali ludzi, co sie cali tatuowali z pantere i poddawali sie operacji, zeby miec twarz jak prawdziwa pantera, a ktos inny byl za jaszczura i dal sobie rozdwoic jezyk...
Mnie osobiscie wystarczaja piegi jako dekoracja (mam na kolanach, lokciach, ramionach, przedramionach, wierzchu dloni, ba - nawet na twarzy ;))
Mozna by kurzy zlocik zrobic, a kazda w jakis kolorkach. We mlodosci to czesto nosilam fioletowe rajtki, albo rozowe i do tego szpilki i kapelusz. Nie no oczywiscie cos na te rajtki tez bylo,ale ludzie sie ogladali i kolka na czole krecili.
UsuńDobry wieczór. Właśnie wróciłam i sobie zaaplikowałam "nic nowego". Bardzo mi się podoba, na pierwszym zdjęciu bojowa Malinka. Łapoczynów nie było?
OdpowiedzUsuńW zachwyt wprawił mnie zamek w drzwiach, on ma zasuwkę i w ogóle jest podobny do zamka w moim rodzinnym domu.
Ewa2, były dzisiaj łapoczyny, ale takie delikatne. Nikt nie ucierpiał.
UsuńNo i zamek w drzwiach - zarówno drzwi, jak i zamki w nich są oryginalne, skrzynkowe, w całym domu. Drzwi były zachlapane 3 warstwami olejnej farby, ale zamków poprzedni właściciel nie zdążył widocznie wymienić, aż się dziwię. Jeszcze zostały nam do odrapania framugi, ale coś nie mogę się zebrać. Powstrzymuje mnie stożek rotatorów.
UsuńW starym domu został kredens z grubą warstwą olejnej farby ale taki piękny...
UsuńGdyby tylko pasował do mojej nieustawnej małej kuchni, na plecach bym go przyniosła i drapała pazurami.
Jeżu, Ewa2, od razu budzi się we mnie dzika żądza. Leciałabym z Tobą!
UsuńNie mam odwagi sprawdzić, czy jeszcze tam jest. Dom opuszczony, boję się, tak mi żal.
Usuńojtam, ojtam - lec! a nuz a nuz.... najwyzej udawaj ze szukasz wiosny...
UsuńNie dam rady, zbyt wiele emocji, przecież to mój rodzinny dom.
Usuńaaaaa, rozumiem.
UsuńEwa2, to może poprosimy Rabarbarę?
UsuńAle o co, bo się pogubiłam. Klucza nie mam bo dom poszedł w cudze ręce. To w ogóle skomplikowana historia.
UsuńEwa2, o to, żeby pojechała do domu na przeszpiegi. Może kredens tam stoi? Mogłabyś np. wziąć tylko górę i powiesić w kuchni w charakterze szafki i miałabyś pamiątkę. Dół mógłby robić gdzies za komódkę. W łazience? Sypialni? Coś by się wymyśliło...
UsuńEwa2 - zgłaszam się! Pojedziemy!
UsuńBarbara
Witam.
OdpowiedzUsuńZaczepki,gonitwy,zabawy w chowanego miło popatrzeć,docierają się koteczki:)
Hana mało,mało...
Zdjęcie Czajnika na tle biblioteczki świetne,piękny urwis:))
Też pamiętam podobne zamki w domu rodzinnym.
Elżbieta, przystojniak z niego, co tu kryć. Skutecznie odwraca uwagę od bałaganu w książkach:)
UsuńJaki bałagan?
UsuńJa widzę bardzo zasobną biblioteczkę:)
No jest bałagan, jest, bo nie mam gdzie upychać.
UsuńEtam, Tys Hana chyba w zyciu porzadnego balaganu nie widziala, hrehre
UsuńNo właśnie Opakowana,masz rację.Ja sprzątałam na Święta a tu kurde znowu Święta!!!:)))
UsuńOrka - no to juz nie musisz, co to? W KAZDE Swieta trzeba sprzatac? No, kurde , no, nikt mi nie powiedzial :P
UsuńOpakowana, ja też nic o tym nie wiem.
UsuńZnowu dwa szczęśliwe koty?? :)) A gdzie Stefan?
OdpowiedzUsuńGosiu, Stefan też szczęśliwy, dwa karmienia dzisiaj odbyliśmy, a nawet był łaskaw pokazać się znajomym!
UsuńNo przecie on gospodarz i pan na wlosciach i na oborze, to i gosciom udzielnie sie pokaze.
UsuńTo Martazezłotnik będzie nie pocieszona :)
UsuńMarija, założe się, że jak zjedzie Martazezłotnik, dziad się nie pokaże!
Usuńa czy ona przyjezdza ze slonecznikiem i zaczyna wizyte od ukrycia Balusia i rozrucania slonecznika w oczywisty sposob?
Usuńobawiam się, że słonecznik nie pomoże. no chyba,że by się nim natarła, bo pewnie pachnie Balusiem, a zapach Balusia to dla Stefana samo zuo!
UsuńDobrego wieczorku życzę. Pierwsze zdjęcie kapitalne, Czajniku chiba został lutnięty w nos, albo Malinka się przymierzała.
OdpowiedzUsuńByłam dziś kolejny raz na zabiegach i moje plecki już wyginają się na wszystkie strony po masażach, a muszę Wam powiedzieć, że masuje mnie menszczyzna pan Krzysiu - super. Szkoda, że jeszcze dwa i koniec.
Macie rację, w Kurniku jest tak ciekawie, że nasze telewizory mogą przepadać kurzem.
Orko zaglądam do poczty, ale nic nie ma buuu.
Przylecę jeszcze do Kurnika potem, o ile nie będzie zapchany jak wczoraj - nie wpuścił mnie.
Ania Bezowa
Ciiiicho,już piszem.Też kcem se popatrzeć na...normalność:)
UsuńA Czajnik na fotelu to ma chyba ciężkie wątpliwości w oczach,kto teraz będzie rządził w tym domu:)
Pojszło:)
UsuńOrka - tez mi tak cus troche pikuo podobnie jak popaczylam na Czajnika na fotelu, ale wolalam nie mowic, hrehher, bo to chyba obciach dla pana kota...
UsuńAniu, co to znaczy cudowny dotyk menszczyzny znającego się na rzeczy, nie?
OdpowiedzUsuńWitam nocką.
Usuń1. Oreczko dziękuję - poczytałam, odpisałam.
2. Hana pierwszy raz od 30 lat dotyka mnie obcy menszczyzna i to jakim rencyma delikatnemi, a "znęca" się nad mym kręgosłupem... Boszsz jaki on przystojny, ale tylko ja go widzę - niestety jest niewidomy. Wczoraj nie byłam na masażu, bo byłam u rodzinnego i nie dałam rady pojechać na "pieszczoty", dziś dotknął moich pleców i pyta, czy załatwiłam sobie wczoraj swoje sprawy - poznał mnie. Codziennie dojeżdżam ok. 15 km w jedną stronę, a czekałam w kolejce ok. 3 miesięcy.
Ania Bezowa
Aniu,trafił Ci się super specjalista.I masz dwa w jednym,i przyjemnie i pozytecznie:)
UsuńAnia, taki facet to skarb!
UsuńMówię serio, śmichy, chichy na bok. Facet jest naprawdę boski, dobrze zna swój fach, a do tego jest na kim oko zawiesić. Nie chodzi w żadnych okularach, porusza się sprawnie, tak ok. 40-tki. Ma żonę i córkę, która też już rwie się do profesji ojca. Nigdy nie dbałam o swoje zdrowie, ale teraz przekonałam się, że rozciąganie starych kości trzeba trenować.
UsuńHano cudowny jest ten Twój inwentarz, można oglądać w koło. Jaka już przyjażń Malinki z Czajnisiem, a Frodo.. którego wszystkie Ci zazdraszczamy...
Dobrej nocki
Bezowa Ania
to ja potrzebuje instrukcji jak stare kosci rozciagac. czy po prostu leciec do jakiegos boskiego faceta....
UsuńOczywiście, Opakowana, lecieć - co za pytanie!
UsuńAniu, ten inwentarz wystarcza mi za wszystkie cuda świata, niczego więcej do szczęścia mi nie trzeba. Nooo, może samochodu:)
UsuńA ja to bym chyba wolała żeby jakiś paskudny był,przystojniaki mnie onieśmielają.
UsuńHana - zycie mi zejdzie na szukaniu i fachowca i boskiego...
UsuńOpakowana ja już przechodzę czwartą młodość i moje złe nawyki dały mi tak popalić, że musiałam się zacząć ratować. To dzięki koleżance, od której mam Bezę trafiłam w TE ręce. Powiedział, że dopiero po miesiącu odczuję poprawę /nadal boli/.
UsuńDora - mnie też przystojniaki onieśmielają, ale na niego mogę się gapić bez grzechu - on tego nie widzi, jest niewidomy.
Hana - Twój inwentarz jest ach... brak słów. Ja mam jedną Bezunię i nie mogę się na nią napatrzeć jak wojuje, a jak byłoby tego więcej, to nic w chałupie nie robiłabym tylko patrzyła na te cuda.
Opakowana, Twój synuś to no no no, a krasnale fajniuśkie, już można z nimi pogadać.
Bezowa Ania
Czaruś Czajniczek za odźwiernego robi?
OdpowiedzUsuńMnie w padł w oko jeszcze inny czajniczek, ten mosiężny, mam chyba identycznie taki sam.
Fajnie Hana żeś go zagospodarowała :)
Marija, Czajnik zza drzwi oczywiście czyha na cokolwiek, co się rusza. W tym wypadku chodziło mu o Malinkę. Ale Wałek, albo ogon Frodo też może być.
OdpowiedzUsuńCzajniczek na skrzyni ze złomowiska.
Miło popatrzeć na kocie igraszki, ale gdzie psi? Dzie Frodzio?
OdpowiedzUsuńNie widziałam skrzyń na złomowiskach. Przecie ona drewniana, co robiła na złomowisku?
Mnemo, czajniczek stojący na skrzyni pochodzi ze złomowiska:)))
UsuńPsi śpiom. Goście dzisiaj byli, a kiedy so goście, psi muszo czuwać. To teraz śpio zmachane.
A tak, bylim na wsi trzy dni i Mop też czuwał non stop,bo miejsce nie jego, psi i koty do towarzystwa, teraz odsypia i odsypia. Taki zmachany.
UsuńBaluś mojej Siostry wizytę u nas odsypia trzy dni!
UsuńNasze też odsypiają spotkania:)
UsuńWitajcie Kurki! Udało mi się przeczytać wszystko pod poprzednim postem i na bieżąco pod tym. A tu już pora spać. Dzisiejszego poranka syn wstał o 4:20. O 5:15 zaczyna się powoli ptasi poranny koncert, ale i tak oczy mnie się i takiej porze prawie nie otwierają.
OdpowiedzUsuńHano bardzo Ci dziękuję za specjalne zdjęcie Frodzia:) Cudowny ten jego powloczysty wzrok spod burzy lekkich loczkow:). Jak on ma fajnie, ze taki skrecik ma z natury, ja to musze trwałą zasadzac. A na długich włosach to nie jest prosta sprawa...niestety:-(
Takie nic nowego bardzo mi odpowiada:) Tylko i ja postuluje, aby w każdym nic nowego obowiązkowo był Frodzio, może do spółki z Waleczkiem:)
OdpowiedzUsuńCzeKo, mówisz, masz:)
OdpowiedzUsuńSłodzaki szfystkie! Malinka jaka na pierwszym z lekka przyspana;))))
OdpowiedzUsuńCzajniczek za drzwiami przedstawia się słodko:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, przepraszam za zamieszania z moim blogiem. Gdyby ktoś chciał zobaczyć zdjęcia roślinek na Malcie - zapraszam - jest nowy wpis.
OdpowiedzUsuńI Czajniczek jak pięknie liże koleżankę.
OdpowiedzUsuńNie miałam aparatu a i u nas święto na sekundę nastało,bo czarnulka spiacego Rysia troszkę polizała po łebku.Aleo n sie zaraz obudizł,to od razu prych i zwiała.
A jak Luther ( maine coon) się pcha z lizaniem,ło rety, on jest duzy więc okrakiem capie Rysia i liże,dopóki tamten sie w koncu nie wkurzy i nie zaczną się podgryzać.
Tak patrze, patrze i myslalam, ze mam omamy. Wczesniej widzialam tylko bawiace sie Dziewczyny a teraz jest Frodzio i Walek. Jak to dobrze, ze przeczytalam komentarze.
OdpowiedzUsuńHe, he faktycznie odsypiają, Wałek na siedząco...
OdpowiedzUsuńNie mam serca Wam odmówić (zdjęć). Zresztą po co?
OdpowiedzUsuńKurnik zaspany ogólnie jak widać,zatem i ja udaje się w pielesze.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy i przyjemnych snów:)
a ja właśnie do ciebie gadam wyżej :)
UsuńPrawie zdążyłaś:)))))))
Usuńno i sama zostałam. to gaszę..
OdpowiedzUsuńSprawdzę, czy wszystkie światła pogasiłaś i też idę w objęcia Morfeusza.
OdpowiedzUsuńDobranoc.
dobranoc :)
UsuńDziędobry Kurnikuuuuuuuuuuu!
OdpowiedzUsuńszaro buro az swiatlo trza zapalic, brak wichru i temp w okolicach 6 stopni. mysle, ze jaby bylo slonce to by bylo tropikalnie (nie Tropikalnie ;)
dzien jak codzien.
Dzień jak codzień, a właściwie to nie! Malinka przyszła dzisiaj do mnie, do łóżka!!! Spały na mnie zgodnie obydwa kociska. Nie powiem, żeby było wygodnie, ale za to jak cudownie!
UsuńWOW,super! Jak już raz spróbowała,to z górki;)))))))
Usuń:))))))
Usuńoklady z kotow sa tak samo uleczalne na wszystko , co oklady z niemowlat.
Usuńw sumie zapowiadalo sie dosc szybko, ze sie tak skonczy ;)))
zdjecie umeczonych chlopakow - piekne, ale uwazaj, bo ktos Cie zakabluje do tow. op nad zwierz za zmuszanie ich do ciezkich robot. przeciez widac
OdpowiedzUsuńp.s. spanie spaniem, ale peryskop i antena wystawiona musi byc - w wersji frodowej nauszny peryskop jest rzetelnych rozmiarow!
Liczę, że będziecie mnie bronić, jakby co.
UsuńWitojcie Kury,
OdpowiedzUsuńtutaj szarawo oraz zimnawo. Naciągam odzienie zwierzchnie i idę nakarmić zwierzęta.
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuńSzaro, +7, mży, mokro i paskudnie. Dzisiaj podobno Dzień Mężczyzny.
Miłego dnia.
Taaak???
UsuńŁoni to codziennie majom święto!:)
Usuńszczegolnie jak ido na fajrant...
UsuńZdjęcia super, ale ja jednak wolę choć trochę poczytać :))) No, ale przecież są komentarze; tu zawsze czytania a czytania! Pod poprzednim wpisem przeczytałam, ale już nic nie pisałam, bo przy tylu komentarzach albo by mnie nie wpuściło, albo bym zginęła całkiem w tem tłumie... Ale, a propos, ja uważałam się przez całe (poza wczesnym dzieciństwem) życie za przezroczystą, więc dla mnie przezroczystość jest stanem naturalnym. Fakt, okazało się, że się myliłam i to dobrych parę razy :) Ubieram się jak chcę, we wściekłe kolory również, i wykłócam się z siostrą (młodszą!), która twierdzi, że jesteśmy już stare. Pytam ją więc, co powie za 10 lat; że jest zgrzybiała?!?!?!?
OdpowiedzUsuńNinka - mozesz jej powiedziec, ze przy takim podejsciu za 10 lat ona bedzie juz sprochniala a Ty jeno nadgryziona zebem czasu niczem korozja.
UsuńNinko, takie właśnie podejście (Twojej Siostry) wyprowadza mnie wręcz z równowagi. To jest narzucanie sobie ograniczeń, które są kompletnie wydumane. To prosta droga do rezygnacji, zgorzknienia i w sumie do prawdziwej, szarej, smutnej starości - tej mentalnej.
UsuńLatamy z Ognio na różne koncerty. Często bywa, że w cuglach wygralibyśmy konkurs na najstarszego fana/fankę:)))
Ja swoje młodszej to z marszu bym powiedziała:stara to doopa,bo bez zębów,ale ona od młodości była"stara":)
Usuńdzień dobry! trzymajcie, Kurki, pazurki, bo jadę z Luną na pobranie krwi. poprzednie, parę tygodni temu, skończyło się dla mnie dwutygodniowym chorowaniem. tak to jest dać się ugryźć w rękę bez węzłów chłonnych. więc trzymajcie te pazurki, żebym wróciła cało.
OdpowiedzUsuńTG, trzymam pazurkami za Twoją rękę, albo nie, zamiast Twojej ręki. Biedne kocisko, dla niej to dopiero jest straszne!
OdpowiedzUsuńTG trzymam mocno!
OdpowiedzUsuńNo to ja potrzymam za głowę Lunę.Spróbuj przykrywać jej główkę ręcznikiem,żeby nie widziała co się dzieje,może pomoże?Spokojnego zabiegu:)
OdpowiedzUsuńtrzymam. za sukces obustronny. a moze i wielostronny!
OdpowiedzUsuńTeż trzymam wszechstronnie, dawaj znać jak poszło :).♥
OdpowiedzUsuńBarbara
wróciłyśmy całe i prawie zdrowe ;) Luna była dużo spokojniejsza przed i po pobraniu krwi niż poprzednio, to bardzo mądra, kochana, łagodna koteczka. o ile nie czuje zagrożenia, bo wtedy zmienia się w dzikiego tygrysa. oczywiście, w trakcie pobierania ręcznik na głowę obwiązkowy. ja poprzednio popełniłam błąd, po prostu zapomniałam, że już nie mogę narażać się na ukąszenie. tym razem nie asystowałam. głupie uczucie, do tej pory zawsze byłam przy swoich zwierzach i je trzymałam w trakcie różnych zabiegów.
OdpowiedzUsuńFajnie ze wizyta przebiegła pomyślnie i bez sensacji :)
UsuńDobrze, że wszystko w porządku. Czasem lepiej pozwolić żeby został tylko fachowiec.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak pomagałam weterynarzowi cewnikować mojego poprzedniego kota. Biedactwo tak cierpiał, że pozwolił sobie to zrobić drugi raz, bez usypiania. Jaka szkoda, że się zwierzakowi nie da wytłumaczyć.
Przy zwierzętach tak jak przy dzieciach, trzeba starać się za wszelką cenę zachować spokój, one wyczuwają nasze emocje i bezgranicznie nam ufają.
UsuńNajczulsze sa konie, chyba Kretowata cos o tym wie;)Moje dziecko juz nie jezdzi, a ja tak za konmi tesknie, jakbym sie przytulila do takiego cieplego boczku;)
UsuńCałuję Frodusia w sam środeczek rózowego usia. Wałek, nie śpij, bo ci Frodka ukradną! I co wtedy sam zrobisz z Czajnikiem Malin? Poproszę o więcej Froda (we wszystkich możliwych pozach):-))). Bajka ucieka przed aparatem, boi się, Kajtuś też :-( A Przełaj myśli, że wszystko co w rękach personelu, to do zjedzenia a przynajmniej polizania :-))) Miłego popołudnia i wieczoru Kurki. Margolcia.
OdpowiedzUsuńMargolciu, chyba Ci mailem poślę, czy cuś? Taka miłość nie może się zmarnować.
UsuńUf. Tempo, to moje kotki są super grzeczne u weta,ani mrumrają, zastrzyki to pani wet. robiła,nawet bez wyciągania kotka z transporterka.Krew dał sobie pobrać,a kotka zrobić usg,też bez problemu. Najbardzije je stresuje transporter i droga do. Luther jak nie musi w kontemerku,to robi się wyluzowany i chętnie zwiedziłby gabinet.
OdpowiedzUsuńMoje u weta bardzo chętnie wskakuja nazad do transporterka:)
OdpowiedzUsuńO ile nowości,jakie słodkie zdjęcia:))
UsuńHehe ja bym stawiała na stopery.
OdpowiedzUsuńWidać jak maluszki urosły i mają fajnego tatę i taaakie smoki:))
Opakowana zaczynam troszku zazdrościć pieszczochów:)
Witaj Kurniku:)
Ela - Krasnale...uwaga - konczac 4 miesiace od urodzenia (a niecale 3 od daty, kiedy mialy sie urodzic) prawie POTROILY swoja wage - jak sie urodzili to wazyli 2200 i 2300, teraz ponad 6kilo! juz znaja banany, pasternak oraz marchew, a od jakiegos czasu na palcu dostaja cos, np Michal palcem pomaze pomarancze i da polizac, a nawet cytryne!
UsuńKrasnale na zdjeciu luzem sa w ciuszkach 3-6 miesiace i nie sa az takie za duze, ale chopacy maja krotkie raczki - po Tatusiu i Babci. mam nadzieje, ze z tego wyrosna :)
pieszczochy - no tak....ale daleko...teraz, w drodze do domu tylko dobe z nimi. niecala...
p.s. stopery byly konieczne przez pierwsze 6-7 tyygodni, bo Spencer ma glos jak strasznie piskliwy DZWON! i biedny Tatus juz kitowal. stopery pomogly, a na fotosie Tatus zabawia synusia, jak to Tatus ;). Spencer to ten po lewej ;)
Opakowana wy do nich tak poważnie się zwracacie czy może jakoś to spieszczacie?
UsuńHo ho to waga pięknie poszła do góry i jak ciuszki prawie dobre to chłopaczki chyba wysocy będą,a lizanie cytryny przez malucha to widok niezapomniany,robią kosmiczne miny,ale nie przestają hehe..
UsuńNo i daleko,daleko,a one tak szybko rosną...
Marija - no wlasnie nie wiem JAK zdrobnic te imiona, a wyglupiac sie nie bedziemy ;)
UsuńSpencer mozna skrocic do Spence i niewiele wiecej da sie z tym zrobic ;)
w angielskim skraca sie imiona - albo czesc od frontu albo czesc od tylu - np Elizabeth moze byc Betty, Liz, Libby, Beth i takie tam (Krolowa obecna znana byla w dziecisnstwie jako Lilibeth, co nieco zaprzecza mojej teorii ;) ).
Myron ma podobno byc Ron!!
p.s. ja do nich mowie per kociatko albo z angielska - kitten, bo mi samo tak wychodzi. Kitten jest w ogole ladnym slowem, do wymowy tez.
albo Malenstwo....
Hana,Malinka na pierwszym taka senna,a w ogóle to bardzo udzieliło mi się zmęczenie chłopaków pewnie zrobię jak Frodo,bo tak jak Wałeczek trochu niewygodnie:))
OdpowiedzUsuńOpakowana, Twoje Krasnale to wykapany tatuś :))
OdpowiedzUsuńsuper chłopaki!
Tempo ,a Ty wiesz,że nie mówi się wykapany ;-)
Usuńno p aczaj Pani, a mi=owio, ze ten z prawej - Myron to Tatus i Babcia, a Spencer (jajowaty leb) bardziej Mamusia. ale moj brat tez uwaza, ze oba wygladaja jak Tatus.
UsuńDora - dlaczego nie? umysl mi podpowiada jakies takie ten tego...
no właśnie, dlaczego nie? nic takiego nie słyszałam.
UsuńNo bo ,że to o tę wiecie sprawność dawcy chodzi,ten tego...:)
UsuńDora, pękłam :D
UsuńJakie fajne chłopaki, szfystkie czy!
OdpowiedzUsuńno fajne, prawda :)
UsuńOpakowana ale te Twoje okłady superowskie :)
OdpowiedzUsuńA tatuś jaki dumny i blady :)
I te baranki do liczenia jak nie będą mogły zasnąć, szybko nauczą się liczyć hehehehe
A tatuś na uszach ma takie swoiste śmigła, coby mógł śmigać przy chłopakach ;)
Marija - superowskie, prawda, ino za daleko som...
UsuńTatus na kazdym kroku dumny i blady.
Baranki do liczenia sa pomponami, z welny. nie wiem, kto zrobil, ale sa bardzo fajne i wygladaja na bardzo latwe do zrobienia. ten kosz spalny okazal sie za maly na obu juz dosc dawno temu, wiec grzeczny spi w tym meblu, a niegrzeczny...z rodzicami.
Myśmy mieli takie łóżeczko ;) Było nas już czworo, a łóżeczko było tylko jedno, bo więcej nie mieściło się w pokoju, pokój był tylko jeden. Spaliśmy więc w tym łóżeczku na zmianę, a reszta w łożu takim wielkim podwójnym z rodzicami :)
UsuńJa podobno spalam w szufladzie. WYCIAGNIETEJ. ale to chyba czeste bywalo.
UsuńChyba się zdarzało dość często sama znałam taką sytuację.
UsuńMarija, a co woleliście - łóżeczko czy z rodzicami?
UsuńJa też miałam kosz i tyrpałam dziecko tam, gdzie się przemieszczałam po domu.
UsuńFajne chłopaki, widać że pięknie podrosły i zmężniały. Tata też niczego sobie.
OdpowiedzUsuńDla młodszej córki miałam kosz, który nosiłam po mieszkaniu. Jak gotowałam obiad to wsuwałam pod stół w kuchni i miałam dziecko na oku.
ja mialam taki lezaczek, co bylo wybawieniem. na Kasika, jak mial ze 6-7 miesiecy mialam proste nosidlo ze szmaty (w osemke, juz chyba kiedys opisywalam prostymi slowy tak, ze nikt nie zrozumial), nosilam ja w tej szmacie na boku, dziecie mialo jedna nozke z frontu mego biedra, druga z tylu, w szmacie miala oparacie dla pleckow a ja mialam wolne rece i nie-wyjace dziecko. zazwyczaj kolacje robilam z nia uwieszona - kradla mi spod rak a to scierke a to jakies warzywa badz plastry boczku i drapowala sobie jak korale... to byl jeden z najlepszych wynalazkow, bo biodra sa bardziej wytrzymale niz kregoslup i mozna bylo szmate tak nastawic, ze sie czlowiek nie wyginal.
Usuńa potem mialam kojec, spory, i stal w kuchni, bo i pomieszczenie bylo duze i miejsce bylo i duzy stol stal i wszyscy tam siedzieli.
a jak byla zupelnie maniunia to we wozku - wozek byl lichy i nieduzy (z 3 reki). Tak jak z Michalem. dopiero jak mial rok to dostalam ten wozek, w ktorym wozilam siekiere i zbieralam drewno....
Ten Krasnal w środku to wybitnie wyrośnięty, ciekawe czym go karmią:)))
OdpowiedzUsuńA tak poważnie , to pięknie chłopaki rosną, nadrobili wszystko z nawiązką.
Ciekawa jestem z ilu sweterków już wyrośli i czy babcia nadąża dziergać nowe:)) Opakowana nie znam Twojej rodziny ale patrząc na zdjęcie, wydaje mi się, że oni do tatusia podobni i to bardzo. Więc nie ma się co dziwić, że tatuś dumny i blady a momentami pewnie nieźle zmęczony, przy takich dwóch.
Gardenio, trafnie ztym tzrecim krasnalem;)
UsuńAlez chlopaki zmeznialy!!
Hanus, no Malinka, jak nowonarodzone dziecko, to sie nie dziwie, ze z aparetem spisz;)
srodkowy Krasnal jest wegetarianinem i je prosto i dosc skromnie. I dobrze gotuje. Diete musi miec dobrze zbalansowana, bo jest i zdrowy przesadnie i krzepe posiada do pozazdroszczenia. No i jest cyklista....
UsuńZakupy w rencach tyrpa ze sklepu jakies 10 min od domu na to ich 3. pietro, aaaale mamusia krasnalowa nie jest gorsza - nosi Krasnali w tych gondolach wozkowych raz dziennie na dol i na gore, zakupy tez nosi....ja sie tylko boje czy oni sobie kregoslupow nie rozwala na starosc. bo Krasnale nie zamiaruja przestac sie rozrastac ;)))
Garde - wyrastaja ze wszystkiego na dlugosc - sweterunie od Babci maja kiele pach i rekawy sa tak odrobine za lokiec...na szczescie teraz bedzie wiosna - lato to i zapotrzebowanie na grube tekstylia zmaleje, ale jak znowu trzeba bedzie robic, to beda to rzeczy o wiele wieksze, wiec nie wygram, hrehrehre
UsuńMam dla nich kamizelki we warkocze, kamizelki zdaja egzamin, to juz drugie.
No i palketki beda, zrobie w drodze do Berlina bo to leci migiem, co nie?
Jasne, na takie małe stópki palkietki zrobisz migiem:))
UsuńKamizelki zawsze się przydają, lubię maluszki w takich bezrękawnikach, no i odpada robienie tychże, czyli najgorsza część roboty.
Na lato to rzeczywiście tylko leciutkie rzeczy będą potrzebowali ale robótkowy sezon jesienno zimowy to na początku lata mus zacząć bo zapotrzebowanie będzie na pewno a i modele większe do obrobienia. Ale Babciu Opakowana, dasz radę wierzę w Ciebie, a jak nie, to wiesz gdzie uderzyć:))
ja to robilam (po raz pierwszy w zyciu) sweterunie od gory i bez szwow zupelnie. co mi sie podobalo, ale dalej w 100% nie jestem przekonana... to jest dopiero laba! nic do zeszywania, co chyba jest naj najgorsza katorga.
Usuńwiosenne wdzianka zostaly zamowione, wlasciwa wloczke posiadam, to teraz tylko wanienka czasu potrzebna. I dobre swiatlo albo moje wlasciwe okulary...normalnie biore w kazda podroz pol walizy okularow - zapasowe glowne, te do komputera, zapasowe do kompmutera i te do komputera, co mam zostawic w PL i zapominam i tak woze w te i wewte. no i tom razom zapomnialam wziac zapasowe zasadnicze, a w Berlinie, obwieszajac sie torbami na dworcu kolei zelzaznej, pasek od wielce ciezkiej troby polamal okulara, kawal nogi sie oderwal, sznurek puscil i zostalam z okularkami, ktore sa slabsze (ale idealne do komputera), wiec ciemna wloczka wieczorem, nawet w dobrym swietle jest taka, ze nic nie widac.
dzis w sklepie usilowalam w nich czytac etykietke napisana literkami chyba dla mroweczek. i kicha.
a ja w ogole lubie ludzi w bezrekawnikach, a Ra-Barbara mi niedawno przypomniala slowo z mojego dziecinstwa - wtedy sie nie nosilo bezrekawnikow czy kamizelek a serdaczki. musze powiedziec, ze slowo baaardzo lubilam jak bylam mala.
Opakowana fajne te Twoje krasnale:) te dwa małe cudeńka, ale ja bym chciała wypożyczyć tego największego krasnala. Jak on tak radzi sobie z obydwoma chłopakami to i mnie odpocznie z jednym:) i ja przy okazji też.
OdpowiedzUsuńMój za parę dni będzie miał 5 miesięcy, wazy coś kolo 9 kg i ubiera się między jeszcze troche w 74 a głównie w 80-86 zależy od firmy, bo Cartersa ubranka to dla drobnych dzieci, bo syn idealnie wygląda w tych z napisem 18m-cy.
To jak podeslesz dużego krasnala?
no nie wiem...on przywiazany mocno do swoich Krasnali. Wspolpracuje ze zonom bardzo zgrabnie przy obrobce krasnalowej. Pytania w czasie obroki dotycza tylko i wylacznie ktorego obrabiasz Ty a ktorego ja a nie "czy".
UsuńChlopiny sa troche przedterminowe, ale dobijaja, w 68-72 wchodzili pod koniec stycznia.
znaczy Twoj kurduplem nie bedzie.
Przywiązanie rozumiem:) moje najdłuższe jak na razie wyniosło 4 godziny.
UsuńPóki co zanosi się na sporego chłopca ten mój synek. Z czego i ja jestem dumna i blada, bo jak najbardziej życzę mu, aby nie poszedł w mamusie i nie był knypkiem.A pomyśleć ze do 6 klasy podstawówki bylam najwyzsza w klasie.
CzeKo, rzeczywiście masz duużą pociechę :)) gratulacje, że się tak dobrze chowa. a gdzie świeże zdjęcia?
Usuńi wogle z tego co piszesz, to Twoj Krasnal grzeniusi wielce :) tfu tfu przez lewe ramie!
UsuńTG bardzo się cieszę, ze wszystko poszło sprawnie i żadnych szkód nie ma:) a czy po po poprzedniej wizycie i udrapnieciu, już wszystko wróciło do normy?
OdpowiedzUsuńHano z tego oto 187 miejsca pragnę serdecznie podziękować za piękne zdjęcie Frodzia i Walecka;) chłopaki na materacyku prezentują się elegancko:)
UsuńCzeko, gdyby to było udrapnięcie, to nie byłoby problemu. ale tak, już ok, dziękuję.
UsuńI mówisz ze Malinka z Czajniczkiem dzis rano zgodnie na Tobie spały? To wspaniała wiadomość;)
OdpowiedzUsuńPs. Gdzie był nasz OgnioMistrz, ze nie uwiecznil chwili na zdjęciu?