Jednak my, to znaczy Generała Gosianka i ja jesteśmy nienasycone w swojej pazerności.
Na pomoc dla Jednej z Nas postanowiłam zrobić malutką, całkiem maniunią aukcyjkę. Z wiadomych względów nie możemy za bardzo się rozpędzać, niech więc fb milczy tym razem - szkoda, ale NIE udostępniamy.
Zasady aukcji każdy zna, zacznie hulać jak tylko ją opublikuję i hulać będzie do północy, dzisiaj, 2 marca 2016. Licytujemy w komentarzach, aukcja jest naprawdę maniunia. To do roboty - kto ostatni, ten lepszy!
1. powieść Joanny Kupniewskiej z osobistą dedykacją autorki (vel Mariolka):
powieść obyczajowa, cena wywoławcza 30zł (CzeKo 35zł) 2. powieść Joanny Kupniewskiej z osobistą dedykacją autorki (vel Mariolka): |
powieść obyczajowa, cena wywoławcza 30zł (Pies w Swetrze 40zł) |
3. tancerka, suchy pastel, 24 x 30 cm, autor: PrezesKura:
cena wywoławcza 60zł (80zł Li)
4. powieść Arkadiusza Jankowskiego pt. "Altana" tutaj recenzja.
cena wywoławcza 30 zł
5. chusta wg pomysłu Bea Schmidt z włóczki Nako Moher Special w kolorze pastelowo jasno żółtym
cena wywoławcza 50zł
|
6. Wisiorek-kot z gliny, 7 x 5,5cm
cena wywoławcza 25zł (Martazezłotnik 50zł) |
Czołgiem, tradycyjnie gdakałam do obrazu.Odgdakałam Elaji i Ewie2.
OdpowiedzUsuńRucianko, odgdakałaś mnie, czyli ewie bez 2 :) Dziś jest 2 marca, to wygląda tak, jak by to ewa2 pisała. A to zmyłka :) ... a co do sukienek, to już rozumię :) Muszę tylko zobaczyć w necie, jak wygląda hawanka !
UsuńFaktycznie, hrehre, kiedyś to zauważyłam. Każdego drugiego wyglądacie zmyłkowo, dzisiaj sama wpadłam w pułapkę. ;)
UsuńCała trójka adoptowana. Hawanka urodziła się w Grecji.
Rucianko, pokaż proszę te sukienusie i piesełka, prooooooooooszęęęęęęęęęęęęęę :)
UsuńJestem upośledzona fotograficznie. Nie mam jak przesłać. Dlatego na naszym blogu cisza hula. Ale zamierzam się poprawić.
UsuńOjej, ciekawa historia hawanki, przybliż !
UsuńElaja, tu są, niestety dwoje odeszło, prawie równo rok temu. Najbardziej byli ze sobą związani. Umarli niecały miesiąc po sobie.
UsuńMałej sukienki tu nie ma, nie mieszkała jeszcze z nami.
?? zajrzałam na bloga, ale tam Arona tylko widziałam
Usuńhttp://anislowa.blogspot.com/search?updated-max=2014-08-29T23:08:00%2B02:00&max-results=20&start=6&by-date=false
UsuńZapomniałam link wkleić, smutno mi się zrobiło, tęsknię.
Hawanka została podrzucona jako 5 tygodniowe szczenię. Pod drzwi domu w Atenach. Tam pracowała Polka, która po dwóch latach, wróciła razem z nią do kraju. Potem pani zmieniły się warunki życiowe, oddał ją dorosłej córce. Po jakimś czasie, córka zdecydowała się na wyjazd za granicę i dała ogłoszenie do Netu o oddaniu psa. Moim Rodzicom odszedł po 16 latach pies, którego Tata nosił na rękach. Chciałam żeby drugi psiak był w miarę lekki. To było główne kryterium. Dopiero później, w samochodzie, okazało się że jest śliczna. Zdjęcia były bardzo niekorzystne. Ale udało nam się sprzątnąć ją pseudohodowli. Potem w rozmowie z byłą opiekunką dowiedziałam się że jedyną chętną oprócz mnie, była pani, która chciała szczeniaczki robić.
Zdjęcia robione w trakcie remontu, kładliśmy wtedy podłogę a oni pomagali. ;)
UsuńJa też tam gdakałam, Rucianko! Nad rozmiarem Twojej sukienusi.
OdpowiedzUsuńPróbuję wysłać Ci kilka zdjęć małej sukienki. Jakoś nie chcą przeleźć.
UsuńJedno, jak widać się przepchlo. ;)
UsuńNie wiem czy chcecie więcej.
Chcecie ! ... Jest cudna :))) jak maltańczyk, tylko czarna :)
UsuńNo pewnie,że kcemy!
UsuńOrko, Hana wstawiła, patrz wyżej.
UsuńEwo, maltańczyk, bolończyk i hawańczyk to jedna grupa.
Widziaaałam!Przemiłe psice:)))
Usuń:)
Usuńno dobra, już się zalogowałam na kwilke małą (w firmie siedzę, bo nie powiem, że w tej chwili pracuję!) - zaczynam imprezkę - Hany tancerkę na 70 zł podbijam
OdpowiedzUsuńto ja podbijam na 80 :)
UsuńLi.
Hrehre, super, Li!
UsuńHej, Kurki! Mam przerwę w robocie. Wpadam, pacze, nwoy post! Fajne aukcje... Pastel przepięknościowy! I chusta, i książki, jak mniemam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPowieści Mariolki z dedykacją dla zwycięzcy?
OdpowiedzUsuńObrazek też?
Jasne Rucianko!
OdpowiedzUsuńOmatkubosku! Takie fajne rzeczy, a ja mam na razie odpylw. Moze zatem innom razom sie uda. :(
OdpowiedzUsuńPewnie, Pantera. Szykuj kieskę.
OdpowiedzUsuńja sie wieczorem zasadze na ksiazeczke, zrobie zdjecie talerzyka kapuscianego i moze sie ogarne. od rana papiery porzadkuje i...wygralaaaaaaaaaaaaam!!!!
OdpowiedzUsuńa zaraz ide na tzw miasto - czyli lece sie teraz przygotowac - ide szukac pior, szpilek i etoli ze sztucznych norek.
Nawet wiem co będziesz dzisiaj robiła. ;)
Usuńi robilam robilam :)))a teraz jakas padnieta jestem. nie jest to efektem niczego poza niedospaniem - znowu!!
Usuńrucianko, jakże piękna ta Twoja grecka sukienka :) ♥
OdpowiedzUsuńDzięki, nie wiedzieliśmy że będzie ładna.
UsuńNie wiedziałam, że sukienka może być taka słodka. Ale też nie próbowałam...
UsuńMa charakterek, ale faktycznie słodka jest.
UsuńŚliczna i twarzowa ta sukieneczka:))))))
OdpowiedzUsuńi miła w dotyku :)
UsuńTylko trzeba ją uprać, bo po wczorajszym płukaniu w stawiku, niezbyt świeża jest.
...przez Grecje. Jak to rozumiec? Grecja ja namowila, zmusila czy cos?
OdpowiedzUsuńAnonimowy, patrz wyżej.
UsuńChętnie bym się przyłączyła i zapolowała na książkę ale niestety.............
OdpowiedzUsuńMój budżet sięgnął dna. Kurcze akurat teraz jak takie fajne rzeczy w Kurniku:(((
Może jeszcze kiedyś będzie okazja.
Ja też już nie dam rady na więcej.Wczoraj wysłałam pani Basi Od Kotów kartę z wkładką a i konto chorutkiej zwierzyny wspomogłam,nie wspominając o tym,że moja własna Panda"zarżnęła"mnie finansowo w minionym miesiącu:(
OdpowiedzUsuńDziękuję Orko za Pania Basię i resztę. Wszystkim nie da sie pomóc. Dla Naszej damy radę!
Usuń...to właśnie Naszą wspomogłam:)
UsuńCzy do pani Basi można dzwonić?
Nie wiem do końca, Orko, najlepiej wie to TG.
UsuńDrogie Kury; muszę sie Wam wstydliwie przyznać,że ogladam, od lat zreszta, "M jak miłość". Brzmi jak z księżyca? Otóż nie całkiem. Wczoraj bowiem, w kolejnym odcinku, leci tak: jeden z bohaterów serialu na wsi spotyka psa na łańcuchu, z wrośniętą w szyję obrożą. Karmi bidaka kanapkami z kiełbaską, głaszcze i odjeżdża, bo gospodarz go pogonił. Po chwili widzi,że za nim biegnie ów pies. Staje i co robi??? Pakuje psa do samochodu, razem z łańcuchem który się za nim ciągnął i odwozi go, jak mówi, "do domu". Tam wbija mocniej w ziemie kołek, do którego pies był przywiazany, przypina łańcuch i odjeżdża. pies jeszcze raz ucieka, on jeszcze raz go odwozi, wchodzac tym razem w kolizję z gospodarzem, który tym razem mówi; "możesz se go zabrać tego kundla nieprzydatnego jak tak chcesz". I tu niby szczęśliwy koniec - pies zostaje w nowym domu. Ludzie!!! Przecież ten scenariusz nie jet pisany przez patologię ze wsi Hany. Jeśli ludzie tego pokroju tak wyobrażają sobie właściwe postępowanie w takich przypadkach, to gdzie my jesteśmy? Na co zda się nasz (Wasz)wysiłek - jacy księża, jakie apele, jaka edukacja? Krew mnie po prostu zalała. Przeciez ten szajs (za przeproszeniem, siebie też, bo oglądam), oglądaja miliony ludzi. Wniosek - jak się zerwie z łańcucha pies z obrożą wrośniętą w szyję, to należy poszukać jego właściciela i mu go oddać, bo to JEGO WŁASNOŚĆ. I pomyśleć, że twórcy (tzw) serialu mieli pewnie dobre intencje. Co za głupota.
OdpowiedzUsuńA wisiorek biorę za 50.
martazezlotnik
Marto, nie oglądam tego filmu, ale sprawdziłam- mają profil na FB, może wklej ten komentarz?
UsuńMoże dotrze do tych debili od scenariusza? Swoją drogą nikt tego nie zauważył- snenarzysta bydlę, ewidemą, ale aktorzy , ekipa ???
Sonic, wklej, Marta nie ma konta na fb. Proszę, wklej!A ja wstawię na psakota.
UsuńMarta, dzięki za wisiorek, komentarzem Twoim zadysponuję. Mogę, nie?
UsuńTylko nagłówek zmieńcie.
UsuńMarta, pooooszło w świat!!! Hula na naszej stronie i na stronie M jak M.
UsuńNo normalnie nie wierzę!Nie ogladam i chyba dobrze. Niedługo będą instruktarze jak szybko i bez zbędnej utraty energii obciąć głowę!
UsuńMariolko, podejrzewam, że juz są na jakichś tajnych (albo i nie) portalach dla zboków.
UsuńHano, listkowy zawitał dziś z przesyłką. A żebyś Ty widziała jej zawartość, piękna taka, że ho, ho! Dziękuję :)*
OdpowiedzUsuńOczywiście Hano - dysponuj jak chcesz.
OdpowiedzUsuńmartazezlotnik
Ksan, bardzo się cieszę i ciekawość mnię zżera:)))
OdpowiedzUsuńHano, pastelowe tancereczki piękne. Wszystkie. Ale moja najpiękniejsza!!
UsuńKsan♥
UsuńHano, dzięki :)♥
UsuńSonic - jeśli nikt nie zauważył to dopiero tragedia. Jak można, będąc aktorem godzić sie na udział w czymś tak podłym. Mój opis nie oddaje całości tego okropieństwa, które podane było w słodkawim sosiku dobroczyństwa. Brrr
OdpowiedzUsuńmartazezlotnik
Martozezlotnik, nie chcesz sobie konta strzelić?
UsuńJako Marta Złotnik. Albo Marta Kura, mamy tajną grupę i stronę.
szlag mnie trafił, ciekawe czyjego psa mieli i co jego właściciel na ta rolę ???
UsuńPewnie ucieszył się z kasy. Sądzę że niewiele osób zwróciło na to uwagę. Wczoraj przycupnęłam prze tv, co rzadko mi się zdarza. Zaczął się program Gessler. Miła, kulturalna, wrażliwa rodzina. Pan schodzi z pięterka, schody na zewnątrz, na podeście leży materiałowe legowisko, obok pies. Jest zima, śnieg pada bezpośrednio na psa i ponton. Pan odsuwa psa od drzwi, żeby nie wszedł do środka.
UsuńSonic, jak to, co? Wziął kasę i do wiedzenia ślepa Gienia.
UsuńOesssu, Rucianko, gacie opadają.
UsuńRucianko; strzelić to ja se mogę najwyżej w stopę - debil jezdem i nie wiem ani jak sobie szczelic ani po co. Na razie wystarczy mi że mogę w Kurniku wylać swe żale do świata. Pozdrawiam z nadzieją że przyszłość przede mną. W końcu dobrze mieć jakąś przyszłość przed sobą, no nie?
OdpowiedzUsuńmartazezlotnik
MartoZezlotnik - solidaryzuje się - jestem niefejsowa i taka pozostanę, choć mam codziennie przymus czynny ze strony tych czy owych;) Tajne konto, nietajne konto - fejs mnie przeraża;)
OdpowiedzUsuńI słusznie fb Was przeraża, mnie dodatkowo przytłacza. Jednak ma siłę rażenia i czasem się przydaje. Może odezwie się ten... scenarzysta? Albo reżyserz?
OdpowiedzUsuńCo ja gadam, chyba mi na głowę paduo... Bardzo się tfurcy przejmą, już to widzę.
OdpowiedzUsuńPrzejmą nie przejmą. Róbmy swoje i już. Zawsze komuś to oczy otworzy.
UsuńMnie fb nie przerażało ani nie przytłaczało, nie czułam potrzeby bycia tam gdzie wszyscy, ale wolontariuszki mnie przekonały że siła w nim jest. Więc udostępniam na potęgę.
Ja właściwie też tylko to robię. I oglądam filmiki ze szczęśliwymi zwierzętami.
Usuńmozna zrobic zadyne ma Twitterze - jak kto wie czym to jesc, bo ja nie, ale to ma bardzo rozlegla sile razenia...
UsuńKretowata: dzięki za solidarność, bo czasem czuje się jak dinozaur - ale nie mogę się przemóc; lepiej mi jak widzę, że więcej jest takich dinozaurów.
OdpowiedzUsuńHano; już widzę jak sie odzywa ten scenarzysta czy inny taki; chachahcacha!!!
I hasełko " Nie ma cię na fb, nie istniejesz!" - od razu mnie to odstręcza.
UsuńJak nie masz ideologicznych zahamowań, to Ci wszystko podpowiemy, tylko się zaloguj. Tam jest czat i można sobie pisać.
UsuńTeż jestem dinozaurzycą.
UsuńAgniecha, mnie zgwałciły.
UsuńDziewczynki ja też dinozaur, Ksan to hasełko to mnie do białej gorączki doprowadza.
UsuńRucianko to zupełnie nie na temat, ale ..........ostatnio byłam na czacie podczas transmisji na żywo, dziewczyna pokazywała wzorek na drutach. Na czacie wszyscy sobie przyjemnie konwersowali i nagle włączył się ktoś, w jeden dzień dziewczyna, w drugi facet. I zaczęły się bluzgi, które mogę określić jedynie jako łacinę kuchenną. Wierzcie mi normalnie ręce mi opadły i wszystko. Nawet anonimowo, do najgorszego wroga, w życiu bym się tak nie odezwała. A tutaj bez zahamowań ktoś se werbalnie ulżył. Ja tego kompletnie nie ogarniam.
Tak mnie to zniechęciło do wszelkich czatów, że nie macie pojęcia.
Olać należy, a nie denerwować się.
Usuńalbo leciec w podziemie, jak wszystkie zony Stefana i nasze Cafe za Slupem - zaden dupek z ulicy nie wejdzie!
UsuńSą chętne?
Usuńto pisałam ja, martazezlotnik
OdpowiedzUsuńMarta, poznałam po piśmie.
UsuńMarta, no wieeem, ale tu właśnie przydać się może siła rażenia fb. Może akurat? No wiem, że gupio trzeszczę.
OdpowiedzUsuńKcialabym bardzo ksiazke Mariolki, "Dysonanse i Harmonie", ale nie wiem czy moge.
OdpowiedzUsuńGrosik juz wyslalam, nie wiedzialam, ze bedzie aukcja.
Sukienka Rucianki, piekna i jeszcze zagramaniczna:)
Dzięki, Ataner. Nie od razu wiedziałam że Greczynka.
UsuńTam jest jeszcze zdjęcie dużej sukienki i piesełka.
Cudne, az Co zazdraszczam Kobieto o golebim sercu.
UsuńMałżeństwo również urocze:))
UsuńWszystkie SŁODZIAKI:))
Ataner, mówisz i masz, mam drugi egzemplarz, ale jak słać? Znów pójdzie dwa miesiące.
UsuńNaprawde mam, super! Hanus, nie wysylaj piruetem, bo to koszt. Wyslij zwyklym listem, cierpliwie poczekam.
UsuńDzieki, dzieki, dzieki.
Ataner- miło mi ;)))
UsuńCala przyjemnosc po mojej stronie:) Widze, ze mozna kupic wersje e-book'owa. To moze nie bede Wam glowy zawracala, tylko sama kupie.
UsuńHmm, tylko autografu nie bede miala:(
Elżbieta J, małżeństwo wszędzie prowadza się pod rękę, razem na kanapie, razem na spacer, jedno idzie na fotel, drugie leci za nim.
UsuńNaprawdę jestem ciekawa czy ktokolwiek zareaguje,bo jak się okazuje ja listy słałam do głucho-niemych księży!!!
OdpowiedzUsuńNie wiemy jakie były efekty. Może jednak coś zostało zasiane.
UsuńWciąż mam taką nadzieję,nie bywam w tamtych parafiach,ale miałam nadzieję na zwrotne słówko.
UsuńElu, ja nie miałam złudzeń, niestety, ale może coś tak komuś w łeb zapadło.
UsuńMartozezlotnik ja też oglądam ten serial od 15 lat i mam takie spostrzeżenia. Rafał Mroczek /serialowy Paweł/ przygarnął ze schroniska psa, wydaje mi się, że to ten sam pies, który wczoraj grał w odcinku, dlatego tak się garnął do serialowego Pawła Zduńskiego. Zastanawiam się nad jednym - jak można pozwolić scenarzystom na takie ujęcie jak ten facet szarpie za smycz, a biedny pies nie wie co się dzieje, to przerażenie w jego oczach. Dobrze, że to był tylko moment bo pewnie walnęłabym pilotem w ekran.
OdpowiedzUsuńAnia Bezowa
Aniu, cel uświęca środki, a mamona rządzi. Co im tam pies.
OdpowiedzUsuńAtaner, blogger mnie nie puszcza tam gdzie powinien.
OdpowiedzUsuńZobaczę jaka jest różnica w cenie między jednym, a drugim. Jeśli niewielka to poślę piruetem. I tak lezie miesiąc.
Nie ma pospiechu. Na pewno jest duza roznica, weszlam na blog Mariolki i widze, ze mozna kupic wersje e-book, wiec moze sama kupie i tak chyba bedzie najprosciej.
UsuńHanus, wstrzymaj sie na razie.
Dobrze Ataner, jestem Ci powolną.
UsuńAtaner, nie wiem w jakim kraju jesteś, ale kniżki są też na Amazonie. Może tak będzie Ci łatwiej?A autografik ślę Ci wirtualnie ( to nawet lepiej, bo uwierz- charakterek to mam paskudny... pisma oczywiście) ;)
UsuńPrzy okazji ozdrawiam całą kurzą Polonię.
Mariolka, mnie też ozdrów, proszę ładnie. ;)
UsuńNacisk połóż zwłaszcza na rozum.
Mnie też, mnie też!
Usuńto sie ustawiam do kolejki, do tego uzdrawiania na rozumie...
UsuńMariolko, dzieki za ten wirtualny autografik:) Ja gdacze z USA, ksiazke kupie na Amazonie i problem sie rozwiazal.
UsuńOzdrowienia tez potrzebuje, bo remont w chalupie mam, i prawa reka
mi sie zbiesila, jakis romantyzm w nia wszedl i nic nie moge robic.
Z tym rozumem to ja nie wwiem.... Rucianka pisze o naciskaniu....czy naciskanie rozumu to na pewno zdrowe jest ?
UsuńBarbara
Hrehrehre, dopiero żem sie kapnęła, żem p połknęła ;)
UsuńWychodzi, że najpierw sama siebie muszę ozdrowić!
Trzeba znać topografię rozumu, żeby wiedzieć co wcisnąć.
UsuńAniu; a ja w takim razie już zupełnie nie rozumiem, jak facet który wziął psa ze schroniska mógł się zgodzić na uczestnictwo w tak okrutnym widowisku jak ten wczorajszy odcinek. Czy to aż taka głupota? Czy aż taka kasa? Czy oni nie rozumieją że kształtują postawy również, a przede wszystkim tych dla których pies, łańcuch, buda, pusta miska, zwłaszcza z piciem (bo prędzej o jakieś zgniłe żarcie zadbają niż o picie)to norma?
OdpowiedzUsuńmartazezlotnik
Marta, to przegapiona szansa w serialu o takich zasięgu, bezmyślność, głupota, brak empatii, kasa, wszystkiego po trochu. Nie widziałam serialu, ale pointa dla mnie jest taka - myśli durna patologia: po kiego grzyba przejmować się psem, skoro zawsze znajdzie się jakiś głupek, który go sobie weźmie? I w sumie jest happy end, co nie?
UsuńPytanie Hana kto tu jest patologia.....
UsuńBarbara
Baśko, celne spostrzeżenie:)
UsuńPrzegapiona szansa,to prawda.Też widziałam wczoraj tą porażkę.Niep opisali się,głupio to wymyslone i pokazane, niby ta zona i córka od razu ujeły się za psem,ale ogólnie zagrane było głupkowato,mozna było wiele przekazać ,ale nikt o tym nie pomyslał.
UsuńRucianko, Twoja Greczynka kropka w kropkę do psa z mojego dzieciństwa podobna ;)Frytka miała na imię i choć mała, słychać ją było na całym osiedlu ;)))
OdpowiedzUsuńTa też drze japkę niestety. Straszna z niej kierowniczka.
UsuńRucianko w sukienkach nie chodzę, ale z takimi jak Twoje bym pochodziła :) Cudne są :)))
OdpowiedzUsuńDzięki, to duży komplement, ja też nie chodzę w sukienkach.:)
Usuńa ja sobie dzis kupilam sukienke. w sklepie ktory lubi pewna Krakowianka ;)))
Usuńgranatowa (sukienka) i ma kieszenie. ale i tak bede w niej chodzic z leggingsami....
rucianka - sukienki i maz - przecudne!
Hrehrehre, z przecudnością męża, bym nie przesadzała, ale dziękuję. ;)
UsuńOpakowana, uderz w stół...jak to mówią... sie wybieram do onego sklepu, nie jest wykluczone iż że będziemy miałe identyczne sukienki, bo wieszsz......jak granatowa i z kieszeniami to ja mogę się nie oprzeć ....
UsuńAle nie noszę leggingsów !
Barbara
PS - ale dzięki temu jak będę we Warszawie to mnie rozpoznasz ;)). Bo jakby to było w czerwcu to czymałabym w rączce rabarbar.... a tak, to cusz...
UsuńBarbara
Będziecie jak siostrzyczki.
UsuńZ rabarbarem ciastko dobre.
Rucianko, z rabarbarem to mnóstwo jest dobrego :). Rabarbar lubię od dzieciństwa i stale szukam nowych przepisów co jeszcze z nim można zrobić :)).
UsuńBarbara
siostry sisters!!
Usuńsukienka jest- na mnie - do kolan - jam kurdupel. ale ale - poniewaz jest prosta od gory do dolu to z tych luzniejszych dzieki czemu moglam kupic o caly rozmiar mniejsza, a nawet prawie dwa ;)
leggingsy to dobra rzecz do tunik. portki normalne odpadaja do tunik, bo sie wyglada jak purchawka. szczegolnie jak sie jest kurduplem. To co? bendziesz we stolicy? jakby co to zrob z papiura rabarbar i wtedy na mur beton rozpoznam!!
rabarbar kocham sercem szczerem, od zawsze i na zawsze. a jak jestem w Berlinie to sie opijam sokiem rabarbarowym. nigdzie wiecej go nie widzialalm, to pije na zapas, rhehre
rucianka - mialam na mysli meza sukienki, ale Twojemu na pewno czego nie brakuje :P
UsuńPrzecież wiem, że o małego pierdzioszka Ci chodziło hrehrehre.
UsuńJego przez 10 lat nikt nie kochał, muszę to nadrobić. Znam go 6 lat, mieszka z nami 4.
Rabarbarowe Barbary som fajne.
UsuńRucianko, śliczne piesy. Anegdotka z dzieciństwa mi się przypomniała. Opowiadała mi mama: u mojej cioci stały na szafce figurki piesków, jedna z takimi cudnymi uszkami do góry, jak Twoja. Byłam jeszcze bardzo mała i siedziałam u mamy na kolanach. W pewnym momencie zaczęłam powtarzać "bojsie, bojsie" , trwało chwilę zanim doszli, że boję się właśnie tego pieska.
OdpowiedzUsuńChciałam po śmierci Cioci kupić od kuzynki tę figurkę, ale gdzieś zaginęła, albo nie chciała sprzedać. Więcej jej nie widziałam.
Też od dzieciństwa fascynowały mnie porcelanowe figurki zwierząt, mam kolekcję.
UsuńSzkoda że nie udało się odkupić, ciekawa jestem jaka była.W tym czasie popularne były figurki produkowane w prywatnej firmie Steatyt Katowice, mają dla mnie specyficzny urok.
Pamiętacie lampki ze świecącymi oczami?
Rucianko, takie malutkie figurki piesków też mogą być? bo właśnie byłam o krok od wyrzucenia własnych, które kolejny rok leżą bezproduktywnie w szufladzie. tzn. szczerze mówiąc, tak mnie boli głowa, że nie pamiętam, czy już tego nie zrobiłam, ale mam nadzieję, że nie. jeśli chcesz je, to jutro sprawdzę.
UsuńTG, nie wyrzucaj, tu miłośniczki piesów są, na aukcję wstaw.
UsuńMusimy jakieś kurze czary poczynić nad Twoim zdrówkiem.
Kurejry, bardzo mi miło, że podobają się Wam moje piesy, dla mnie wszystkie są ładne. Nie wybierałam urody, mam co w ręce wpadnie.
OdpowiedzUsuńSame pieknoty Ci w rece wpadaja, glaski dla malzenstwa i sukienki:)
UsuńBo wszystko jak jest kochane, to pięknieje.
UsuńDzięki, wygłaskałam, nakarmiłam i odcedziłam. :)
czołem, Kurki i Kogutki najwspanialsze! :)
OdpowiedzUsuńzaraza, która mi wlazła w ciało, nie daje mi myśleć, dlatego się nie odzywam (za co przepraszam), ale Orka zapytała o panią Basię, więc odpowiadam: Orko, oczywiście możesz do niej zadzwonić, na pewno się ucieszy :)
pani Basia prosi o przekazanie podziękowań dla Lidii z W. Lidio, buziaki siarczyste i ode mnie :*
idę posłać grosik za wiadome Drzwi.
TG nie daj się francy i goń zarazę, może jakoś Cię wspomóc w przeganianiu?
UsuńCzeKo, jak imieniny teścia? rozumiem, że goście byli powaleni twoim menu :)
Usuńodpoczęłaś już? obiad na 20 osób przy dwojgu małych dzieci.. szacun!
Obżarte goście pewnie zalegajo do dzisiaj:)
UsuńObiad bardzo udany, z potraw i ciasta jestem bardzo dumna, bo na prawdę wszystko się udało. Kaczka tez wyszła mięciutka. Się naczytalam w Kurniku i w necie i doszłam do wniosku ze ode na łatwiznę, po prostu nadzialam brzoskwiniami i żurawiną. Wlałam troche wody do naczynia żaroodpornego przykryłam druga częścią i samo się piekło.po pol godziny przekrecilam ja na olecki i znów na pol godzinki.kolejny obrót po 15 minutach. I ostatnie 15 bez przykrycia. Choć mogłam sobie darować bo kaczka to na prawdę na tego tluszczyku, ze topi się scieka i sam rumieni skórkę. Tesciowi smakowała. Choć powiedział ze wolałby nie na slodko. To chyba oznacza ze zamierza kupić jeszcze raz? Ja sama jej nie jadłam. Jak się piekła to jeszcze ok, ale jak już ja wyjęłam, to ten specyficzny zapach nie zachęcał mnie.
UsuńHano na szczęście pojechali do domu w niedzielę, bo jeszcze by mnie wszystkie gołąbki zżarli. Niestety dziś się skończyły:(
UsuńTempo dzieci w sobotę były grzeczne jak aniołki, w niedzielę już tak mniej, a w poniedziałek sobie odbiły. Wtorek poprawiły, dziś Corcia już w normie, syn nadal kiepsko. U niego przyczyną są ząbki. W poniedziałek wieczorem jeden się już przeciął przez dziąsło. Ale opuchnięte, wiec pcha wszystko do buzi, przy okazji uraza się w opuchnięte i krzyk, płacz i łzy, że dach się unosi. A to dopiero pierwszy...
UsuńOmamuniu, aż mię dreszcz przeszedł. Biedny Kocio.
UsuńRany, CzeKo juz ząbki? Dopiero rodziłaś! ;)))
UsuńMariolko to już 4,5 miesiąca ma moje młodsze "dopiero":)
UsuńWspółczuję Małemu, takie ząbkowanie to ciężka przeprawa.
UsuńGratuluję kulinarnych sukcesów, kaczka pewnie była pyszna.
Współczuję i trochę zazdroszczę, fajnie mieć w perspektywie, dwa garnitury nowych zębów.
UsuńTempo,dzięki:)
UsuńCzeKo a może sucha piętka chleba do rączki i niech sobie dziamdzioli?
Pewnie chętnie by spróbował, ale on jeszcze na mamusiowym utrzymaniu i dopiero zamierzam mu kaszke ryżowa podawać od jutra. Troche się z tym opoznilam, bo szczepienia mial opóźnione ( nawal grypy w ośrodku) i podane tydzień temu, wiec nie chciałam dokładać do tego zmiany w diecie. Jutro już tydzień minie od szczepienia wiec chyba możemy.
UsuńCzołgiem Kurniku! A wiecie że poczta podniosła od wczoraj opłaty? A ja mam do nadania parę rzeczy na kurnikowe adresy:) no i do pani Basi życzenia z wkładka na święta.
OdpowiedzUsuńNiestety i mój budżet macierzyński ograniczony, bo chrzciny na horyzoncie i remont autka nadal niewyceniony, wiec książkę Marioli za 35 zalicytuje.
Rucianko Twoje pieski są boskie. Co prawda nie komentuje od 3 dni, ale czytam na biegu i uśmiałam się przed południem, ze nie tylko mi smartfon robi psikusy w słowkach. Bo ja to zaraz sobie wszystko wyobrażam:)))
A za drzwi i ja poslalam mamusi grosik, ale w ilości kurnikowej siła i nawet taka nieznaczne kwota przesłana przez kilka osób robi sumę:)
UsuńMiało być malusi;)
UsuńDziękuję CzeKo, jaśniejsze jest od słońca, że grosz do grosza. Mamy już cudną sumkę! Którą książkę licytujesz, bo Mariolczyne książki są dwie?
UsuńDysonanse poproszę:)
UsuńOK. CzeKo.
UsuńMamusin grosz, brzmi całkiem ładnie i pasuje.
UsuńCzeKo- super ;) Mam nadzieję, że nie będzie dysonansów, przy lekturze "Dysonansów" ;)
UsuńMariolko to szykuję na urdzinowy prezent dla psiapsiolki ze szkolnej ławki:)
UsuńNa fajna datę bo 8 marca, ale zejdzie się pewnie jeszcze z tydzień lub dwa nim się do niej wybiorę, bo obydwie jesteśmy zapieluchowane;)
Dziefczynki, spadywuje. Ide szafe odgruzowac(szafa wielkosci malego pokoju w bloku), czego tam nie ma, ciuchy o kilka rozmiarow za male, przechowywane przez lata bo myslalam, ze jeszcze kiedys sie w nie wcisne, o ja naiwna - koszmar!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze noga mi nie rosnie, musialabym zamowic kontener na smieci, ale i tak selekcje trzeba zrobic.
Wspolczujcie mi, proszeeeeee, a na dodatek wszystko musze robic lewa reka. Chiba sie upije, wtedy latwiej mi pojdzie i nie bede sie rozczulala nad kazdym ciuchem.
Ataner - wrzuć na aukcję ;)!
UsuńBarbara
Barbaro, musialabym bazar otworzyc hrehre.
UsuńAlbo sklep z uzywana odzieza:)
Ataner przesortuj i wrzuć na aukcje jak Basia mówi, w końcu nie po to ta szafa taka duża żeby pusta była. Trzeba będzie czymś nowym przyodziac to i grosik dodatkowy się przyda:)
UsuńTylko potrenuj rzut przez ocean.
UsuńAtaner, niech Ci będzie, współczuję, ale tylko trochę. Taka szafa do redukcji to normalna rzecz.
OdpowiedzUsuńJa na przednówku finansowym,to nie wspomogę niestety,bardzo mi przykro, jak tylko będę mogła to wyślę:(
OdpowiedzUsuńDora, kochana, myślę, że ani Hana, ani Gosia nie chcą, żebyśmy odczuwali presję. czasem możemy pomóc, czasem nie, a czasem potrzebujemy pomocy. i nawet jeśli nie możemy wesprzeć konkretem, to robimy to inaczej, choćby dobrym słowem.
Usuń:*
Wiem,wiem,ale i tak mi przykro. Bo ja to bym chciała pomagać każdemu co potrzebuje a to się tak nie da niestety.
Usuńrucianko a psiuńki masz fajne,przytulaski,ale i chyba żywe sreberka,co?
OdpowiedzUsuńMała jest sreberkiem, duża, to terierka pełną gębą. Chłopinek ma około 14 lat, wyhasał się po drogach i bezdrożach, teraz woli spokój i piernatki.
UsuńAle za to, robi się coraz rozkoszniejszy, będzie z niego wesoły dziadzio pierdzioszek.
Usuń14 lat,to dużo ! Wygłaskaj towarzystwo i ode mnie ,proszę;)
Usuńzdążyłam? - to poproszę książkę nr 2 za cenę wywoławczą
OdpowiedzUsuńZdążyłaś Maszowa. Daj cynk Elai, że jest przelicytowana, a jeszcze jest szansa!
UsuńTempo wyzdrowienia życzę!
OdpowiedzUsuńCzy pani Basia chociaż troszkę odetchnęła po tych wszystkich przykrościach?
dostała (i dostaje) od nas i od kilku jeszcze osób tak potężną dawkę pozytywnej energii, że pewnie już o tych przykrościach nie pamięta. wiesz, zmartwień i problemów trudnych do ogarnięcia ma sporo, ale naprawdę inaczej teraz patrzy na wszystko. i jest ogromnie wdzięczna za pomoc! powtarza, że bez tej pomocy, wsparcia, dobrego słowa zginęłaby.
UsuńTo dobrze,od razu lepiej się żyje ,jak się wie ,że jest dużo życzliwych osób ,które rozumieją i nie krytykują!:)
UsuńSuper. Brawo Joanny.
Usuńbrawo Skarpeta i Kurnik!
UsuńTG, bez Ciebie sprawa Pani Basi rozpłynęłaby się w niebycie, nie bądź taka skromna.
UsuńTG i Joanny wielkie brawa dla Was! Świetne z Was babki!
Usuńhm.. CzeKo, ja jestem Joanna :)
UsuńKaska powinna już dojść, musiałam za pośrednictwem, bom sobie zablokowała konto (pod tym względem ciężko kumata jestem). Córka miała wysłać ze swojego dzisiaj wieczorem.
OdpowiedzUsuńAtaner mi przypomniała, że też powinnam remanent zrobić, na szczęście szafę mam niewielką, chociaż pojemną.
A ja się przymierzam od 1 kwietnia ( tylko nie śmiać się jak mój mąż zctej daty) wziąć za biegi truchcikowe i ćwiczenia na pozbycie tych pociazowych krągłości i zniesienie do szafy rzeczy wyniesionych, bo za małe. Na koniec maja zaplanowane są chrzciny, wiec musze jakoś wystąpić;)
OdpowiedzUsuńKocie, nie będę się śmiała, bo ja rzuciłam palenie 1 kwietnia.
UsuńRozumiem ze z sukcesem?
UsuńA mnie się komentarz skasował, aż warknęłam na takiego jednego:)
OdpowiedzUsuńSukienka Rucianki jest cudna! Też chcę taką:)
Ślę ciepłe myśli w stronę Tempo, coby głowa nie bolała. I w stronę Kocia również!
Grosik wyślę, jak się ogarnę, bo mam w domu szpital. Staram się nie dopuścić do antybiotyku.
Zamierzam nie wyrzucać nic z szafy, bo schudnę. Biegać nie będę, ale zapoznam się bliżej z Chodakowską:) Plany mam ambitne...
Gdzie jest Mika?
o matko! gdzie te czasy, kiedy mogłam tak jak ty zamierzać nie wyrzucać, bo schudnę..
UsuńIii Kalipso z Chodakowska? Oglądałam troche w tv jak bylam w ciąży i bardzo czułam się zmęczona;) ja po 3 latach nic nie robienia dla formy, zacznę od moich sprawdzonych sposobów.
UsuńTempo, ja sobie tak mruczę pod nosem, że nie wyrzuce i schudnę... I sama już w to nie wierzę:) Ale był taki czas, dokładnie ze dwa lata temu, że się zawzięłam i schudłam, nawet bez Chodakowskiej. Ale znowu przytyłam...
UsuńCzeko, jeszce będzie ze mnie druga Chodakowska:)))
No to będę czekać na relację:)
UsuńJa zaczynam od kwietnia bo marzec to taki miesiąc przesilenia dla organizmu, ze nie ma co to jeszcze dodatkow obciążać.
CzeKo trzymam kciuki za powodzenie!
OdpowiedzUsuńkalipso ,wirusiska szaleją,zdrowia dla Was!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Dora:* Wirusa mamy paskudnego. Nawer doktor do domu przyjechał. Ale się nie damy!
UsuńO kurcze, to fatalnie. Pozdrowienia sle!
UsuńDzięki, Czeko:* Miałam nadzieję, że dotrwamy do wiosny bez większej infekcji...
UsuńTeraz jednak dużo dzieci choruje, a szkoła jest istną wylęgarnią wirusów.
Chorera, gupi blogger mnie nie wpuszcza pod Wasze wypowiedzi, wrrr...
OdpowiedzUsuńDziefczynki, na liość, nie sumitujcie się, że nie możecie! Presja, jakakolwiek, to ostatnia z ostatnich rzeczy, którą chciałybyśmy wywierać! Przecież wiem! Raz na wozie, raz pod wozem i to dotyczy każdej z nas. Żadna z nas nie jest krezusem i każda pomoc, chocby w postaci 5 zeta, czy dobrego słowa jest bezcenna, bo wiem, że jakby co, to jesteście! Zawsze znajdzie się jakaś rada i wyjście z czarnej doopy.
Mika wczoraj była w Krakowie i dzisiaj pewnie odpoczywa. Ponadto ma przejścia z kompem.
Mikaaaaaaaaa!!! Cho no tu!!!
Mika smartonika odpal:)
UsuńElajaaaaaa!!! Jesteś przelicytowana, za dużo czasu nie zostało!
OdpowiedzUsuńMika, stęsknionam!
OdpowiedzUsuńOdpadam Kurki, czas na mnie, bo i tak noc do kitu.Mąż uśpil młodego, jak się kompalam. Niestety, bo bez karmienia, wiec za godzinke może 1,5 syn zarzada jeść.
OdpowiedzUsuńDobranoc:)
no tak, blogger zgłupiał. nie daje pisać pod komentami.
OdpowiedzUsuń