Każdy, kto ma zwierzęta i kocha je, nie raz i nie dwa myśli o tym, co się z nimi stanie, jeśli stanie się coś z nami. Mamy rodzinę, przyjaciół, znajomych, ale oni zwyczajnie mogą nie mieć warunków dla zwierząt, pieniędzy na ich utrzymanie, albo mają już swoje zwierzęta. Trudno o tym nie myśleć. Myślę i ja, ale szybciutko duszę takie myśli w zarodku. Pamiętacie, jak udało nam się pomóc Mamalince i jej inwentarzowi? To był cud i nie ukrywam, że liczę na kolejny. Kojarzycie Szaloną Babcię Hanię? Zaglądała czasem do Kurnika i z całą pewnością jest jedną z nas. Hania się poważnie rozchorowała i potrzebuje naszej pomocy. Córka Hani mieszka w Szkocji i chce Ją zabrać do siebie, jednak ze zwierzętami to jest niemożliwe. Szczegółowo napisała o tym Jolka u Gosianki (
klik). więc nie będę się powtarzać. Zajrzyjcie tam, proszę.
Potrzebny jest dom dla kota-staruszka Psotka i ok. 5-letniego Lazura husky. Nie muszę mówić, że zwierzęta Hani pochodzą z odzysku - jak chyba wszystkie nasze skarbuńki. Możliwe jest też ZAMIESZKANIE w mieszkaniu Hani ze zwierzakami w pięknej, pełnej jezior okolicy Złocieńca w Zachodniopomorskiem. Może akurat ktoś znalazł się w trudnej życiowo sytuacji i to byłoby wyjście?
 |
| Lazur |
 |
| Psotek |
Patrząc na Lazura przypomniałam sobie o
Biegnącym Wilku. To Dariusz Morsztyn, facet niesamowity. Może zechciałby włączyć do swojej sfory Lazura? Może któraś z Was zna Pana Dariusza osobiście? Byłoby łatwiej. Pomyślałam też o Paulinie - współprowadzącej z Agniechą blog
"Konik Polski". Paulina ma kilka husky i dużo o nich wie. Może Lazur byłby pięknym uzupełnieniem stada?
Tak więc uruchamiamy procesory, synapsy, szare komórki, białe komórki i co tam kto ma. Jakby co - kontakt przez Kurnik, lub przez
Gosiankę.
A w nagrodę, proszę:
I jeszcze to:
Jesteśmy znane z czarów i cudów. Szable w dłoń - potrzebne jest zdrowie dla Hani i dom dla Jej zwierząt!
Jak to - brak komentarzy?!
OdpowiedzUsuńJestem zbulwersowana. Przecież post wisi już chyba z pięć minut. Skandal!
No, Jolko, chyba już z 8!
OdpowiedzUsuńTo tym bardziej jestem zdenerwowana. Ale się ociągają kurejry, pewnie pucują chałupy. Mogłyby i do mojej stajni wpaść i wymieść, bo strasznie ostatnio podupadłam pod tem względem, choć nigdy wybitnie wyrywna do sprzątania nie byłam. :]
UsuńHana, czy filmik z kotkami dziś między piętnasta i szesnastą kręcony?
UsuńTak, a co?
UsuńHe, he, rozpoznałam po utworze w tle. :D Przecież wiesz, że jestem trojkomaniaczką. Jeszcze.
UsuńTak myślałam Jolko!
UsuńNapisałam już u Gosianki, że - niestety - dopiero za kilkanaście miesięcy mogłabym na jakiś czas z tym zwierzakami zamieszkać.
OdpowiedzUsuńWyraziłam się pod Twym komciem, Arte. Szkoda, szkoda wielka.
UsuńJak Pantera zobaczy zdjęcia Czajniczka i Malinki, to znów ją wnerw chyci, że Miećka i Bułka tak nie leżajo. :]
OdpowiedzUsuńOne dzisiaj pierwszy raz tak się ułożyły!
UsuńCzajniczek i Malinka siem kochajo, migusiem im to poszło :)
UsuńNie wnerw mnie dopadl, ale taka straszna zalosc, ze sie splakalam.
UsuńOj, Aniu, nie płacz... U mnie też niektóre się przytulają między sobą, a inne za diabła. :]
UsuńA od dziś nasza Kita ma ruję, i to jest dopiero coś! Czułam, że ona sterylizowana raczej nie jest... Zawodzi pod niebiosa.
Jolko, ciesz się, że nie zaciążyła.
UsuńPantera, one raz tak, raz siak. Śpią jak na fotkach, a potem wstajo i naparzanka odchodzi!
UsuńNo weź, pilnowałam! Do niedawna w ogóle nie wychodziła, a ostatnio wypuszczałam ją tylko na kilka minut pod kontrolą, bo żal mi było, że początki wiosny, a ona w domu... Od dziś ścisły areszt plus tabletki, a za dwa-trzy tygodnie sterylizacja.
UsuńPanterko, myślę, że miałam łatwiej, bo dom jest duży i kociska mogły sie podzielić terytorium. Malina miała pracownię (niedługo, hrehre), a Czaju resztę. Może Czajnik w ten sposób nie czuł zagrożenia tym, że ktoś zawłaszcza jego teren? Nie wiem, bo ona przecież wylazła pod siatką drugiego dnia!
UsuńJa sobie gdaczę pod starym.
OdpowiedzUsuńCzołgiem Rucianko! Jednak zawsze zdanżasz!
UsuńRucianko, nauczyłaś się tej arcyśmiesznej sztuczki od Opakowanej? :)
Usuńcoz za ekstraordynaryjnie rozrywkowa anegdotka, hrehrehre
Usuńpssst, rucianka - ja sie nawet niezle rozgadalam z obrazem pod poprzednim wpisem...
Pisząc to, wiedziałam że sprowokuję. Tylko nie wiedziałam którą Kurejrę.
UsuńA tu JolkaM, istota zwiewna i gibka. ;)
He, he, Rucianko, wszak jedno nie wyklucza drugiego. :)
UsuńOpakowano, w takim razie idę poczytać.
UsuńA przy okazji osobiste ściski imieninowe na Twe ramiona pokładam, bo jakoś mi się w stosownym czasie omskłaś. Buziaki, babciu cudaków rosnących jak na drożdżach! (bo przecie gdzieś tam po drodze mi się zdjęcia dzióbków o oczęta obiły)
Jolka - dziobki vel Krasnale rosna w zastraszajacym tempie - jak bylam kolo 20 lutego, to tak 6 kilo z kawalkiem, a teraz - ponad 7. Klocuchu to a nie Krasnale.
Usuńza zyczenia dziekuje grzecznie , mam na pierwsze Maria, to razem z Marija moglybysmy odbywac libacje przynajmniej raz w miesiacu :).
Synowa ma robi krotkie filmiki, telefonem i rozsyla na WhatsApp - a to memu synusiowi w pracy a to mnie i Kasikowi. niestety, cus sie pokrecilo w moim telefonie i nie nie moglam obejrzec ostatniego, ale Kasik mi pokazal - cuda, panie - chlopacy leza wizawi siebie i nagle jeden zauwazyl drugiego i az go zamurowalo - oczy szeroko otwarte, takze samo buzia. drugi - za chwile - to samo. i tak sie gapili na siebie. az wreszcie ktorys sie rozesmial, zagadal i ...rozmawiali ze soba :)
Niestety znoszenie takiego naboju z wysokiego 3 pietra (zeby wejsc na parter to to jest cos 12 schodow!!), do wozka uwiazanego na dole, to to jest wyprawa jak w Himalaje i nazad - chlopy po 7 kilo i trochu, ciuchy - z pol kilo bedzie teraz, bo zimno, plus jakas narzutka, a gondola wozkowa jedna to chyba 4 czy 5 kilo. windy nie ma. i nie bedzie.
jak to dobrze, ze ja juz nie musze!!
Czy wiadomo do kiedy trzeba znaleźć dom dla pieska? Ja bym się zdecydowała ale za jakies 2 tygodnie bym mogła pojechać. Trochę tam daleko ode mnie i troszkę mam z tym kłopot.
OdpowiedzUsuńChyba ze istnieje możliwość żeby to podwiezc w stronę Warszawy lub Łodzi?
Usuńczemu nikt nie protestuje że smartfon znowu podmienił słowo?Dopiero się dopatrzyłam Tam nie ma być to tylko GO.
UsuńDokładnie nie wiem, CzeKo, Gosianka wie więcej. Pisz do niej maila.
OdpowiedzUsuńOk. Ale to dopiero jak dzieci pojadą spac, albo rano nim wstana.
UsuńU Gosi na fejsie jest też adres elektroniczny bezpośrednio do Hani.
Usuńhanazof@gmail.com , tel.502439833. Do córki zofiapuchalska7@gmail.com.
UsuńDziękuję Jolu. Na razie poczekam, bo może znajdzie się ktoś kto zamieszka na miejscu. Jeśli nie to wtedy będę klopotac panią Hanie, bo odległość jest dla mnie znaczna i mam z tym troche kłopotu.
UsuńTak, CzeKo, niech się sytuacja rozwinie, zobaczymy...
UsuńDziewczyny, transport nie jest problem w takich razach. Wszystko załatwimy, a Skarpeta pokryje koszty. Jejku, aż boję się marzyć...
UsuńKurniku, czarodziejski!
Gosianko szukajcie domu dla kotka,łe bo dla pieska jestem alternatywą na stałe.
UsuńJak ja was kocham, dziewczyny!!!! Normalnie łzy mi płyną...
UsuńMoże udało by się znaleźć dom dla koteczka gdzieś po mojej trasie, albo odwrotnie, gdzieś we Wrocławiu i wtedy obydwa zwierzaczki przyjechalyby w te stronkę? Do Wrocka wychodzi mi 3,5 godz. Do miejsca zamieszkania prawie 6.
UsuńTo dobry pomysł. Będę się starać. :) Jesteś pewna Czeko?
UsuńGosiu jesteśmy pewni, tylko ze to już tak na stale, a nie czasowo, bo jak już się do siebie wszyscy przyzwyczaimy i dotrzemy, to bez powrotu na stare miejsce. Martwi mnie tylko ta jego chęć do ucieczek. Obawiam się że będzie musiał pomieszkiwac w kojcu w czasie sezonu prac polowych, bo zawsze jest wtedy któraś brama otwarta.
UsuńWydaje mi się że dobrze by było gdyby znalazł się ktoś kto zamieszka z tymi zwierzaczkami w domu Hani Szalonej Babci. Wiedziałaby, że one tam są i czekają na nią aż wyzdrowieje, było by to stymulujące dla jej psychiki i dodawałoby dodatkowych sił do walki z chorobą.
OdpowiedzUsuńTak by było najlepiej, ale czy jest wśród nas ktoś taki?
UsuńSzkoda, że Arte jeszcze nie jest dyspozycyjna. Orka u Gosianki pisała, że gdyby nie Panda, to by się zdecydowała, może dało by się i z Pandą. Ja tak głośno myślę, może to kogoś natchnie.
UsuńTak bym chciała aby Hani udało się wyjść z choroby.
Chcemy tego wszyściutkie! I niech tak będzie. Myślmy głośno i cicho, byle skutecznie.
UsuńŻeby nie jej lata a przede wszystkim choroba,która mnie mocno blokuje w jej karceniu czy przywoływaniu do porządku...
UsuńA może ewentualnie jakby co to Centaurus by pomógł przetransportować do CzeKo?
Byśmy się zrzuciły na opłatę za transport.
Orko, zaczekajmy chwilę, zobaczmy jak sie sytuacja rozwinie, potem będziemy kombinować dalej.
UsuńO jacie! Jaki piekny ten Lazur! Psotek taki pełen powagi... Chciałabym, chciała... Na razie pozostaje mi jednak tylko czarować.
OdpowiedzUsuńCzajnik i Malinka - przsłodka para:)
Hana coś mi tak wygląda, że Malizna jeszcze bardziej aktywna niż Cajnicek, to Ci się fuksło, ale najbardziej to im :)
OdpowiedzUsuńO to to, Marija! :)
UsuńJolko roznieso chaupe ;)
UsuńMalina de Fuks & Czajnick von Fuksol !
Usuńale jak one se leżo, jak ci królowie na tronie :)
Na Ogniowym śpiworku leżo. Wielbią go (śpiworek znaczy, hrehre).
UsuńW przerwach roznoszo chałupę, i owszem:)))
UsuńMarija, Malinka jest bardzo aktywna, ale potrafi się sama bawić bele czym. Czajnik ma większe wymagania. Trochę się czymś pobawi i nuuudy...
UsuńMyk też ma szczególne wymagania co do zabawy. Na filmiku widać, że Malinka gania też za własnym ogonem, bardzo spontaniczna kocinka :)
UsuńMarija, najbardziej ją ekscytuje własny ogon, który niby nic nie robi, tylko koniuszek się rusza. Oammuniu, można pęc!
UsuńPiekny bardzo Lazur a kocie mile bardzo...oby sie rozwiazalo wszystko dobrze. Ja jak mialam psy w Andach to zawsze w koncu znalazlam kogos, kto zamieszkiwal w domu i rozwiazywal swoj problem mieszkaniowy a przy okazji zajmowal sie psami...moze i to rozwiazanie okaze sie idealne w tym wypadku. Oby!
OdpowiedzUsuńA Czajniczek i Malinka bawia sie w chowanego...ale sie zaprzyjaznily!
Grażyna, myślę, że tak byłoby idealnie, ale trudno na to liczyć. Ludziska majo swoje życie. Ale ktoś na jakowymś zyciowym zakręcie, kto wie?
UsuńBuuuuu.....pomóc nijak nie mogę to nie wiem czy filmik obejrzałam legalnie. Zdjęcia kotków śpiących razem rozmaśliły mnie dokumentnie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by zwierzaki dostały należytą opiekę.
Ewa2, intencje też się liczą. Legalnie obejrzałaś.
OdpowiedzUsuńDzięki, bo wyrzut na sumieniu miałam ♥
UsuńEwa2, jakby co, przylataj, ja Cię zawsze rozgrzeszę!
UsuńOk zapamiętam, zawsze to miło rozgrzeszenie dostać.
UsuńEwa2, z dziką, najdzikszą przyjemnością!
UsuńJa tylko mogę wysyłać dobre myśli w kierunku Babci Hani, żeby pokonała chorobę i mogła nadal mieszkać ze swoimi ukochanymi pupilami. Nijak nie mogę pomóc w sprawie zwierzątek ale wierzę, że jest gdzieś ktoś kto pomoże.
OdpowiedzUsuńHanuś miałaś jednego rozrywkowego kociaka, coś mi się zdaje, że teraz masz dwa.
Dom murowany, mocny ,może go nie rozniosą całkiem, ale zapędy w tym kierunku mają jak nic :))
Garde, Malina jeszcze rośnie, a jak nabierze masy, to ja nie wiem...
OdpowiedzUsuńHanuś budynki gospodarcze masz? Masz.
UsuńZrobisz tam kociołkom wybieg i "małpi gaj". Po powrocie do domu bedą one padniete a chałupa bezpieczna.
znaczy sie ekskluzywna sala gimnastyczna. Dla kotkow...
UsuńGarde, rzecz w tym, że ja lubię, jak one roznoszo!
OdpowiedzUsuńCzyli cierp ciało, kiedyś chciało Hanuś:))
UsuńGarde, to i cierpię niewyobrażalne męki!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, te mięciutkie futerka wprost koszmarnie miziają,a to mruczenie jest okropnie przyjemne. No męki niebywałe!!
UsuńBędę miała dwa koty na święta, też będą się gonić, ale mniej. Nie wiem czy się kiedyś polubią. Trzy tygodnie było mało.
OdpowiedzUsuńEwa2, ganianie też jest wyrazem sympatii!
UsuńUdostępniłam na fb i strasznie mi markotno na duszy, bo to żałośnie mało, a nic więcej zrobić nie jestem w stanie... mam wielką nadzieję, że Psotkowi i Lazurowi uda się, jak Malince.
OdpowiedzUsuńDamo, nie puakaj, uda się przecież!
OdpowiedzUsuńWidzę, że Czajnik w formie, a Malina to już rządzi się jak najważniejsza w domu. :)
OdpowiedzUsuńSuper, cudownie! To mi wraca siły, takie obrazki moge oglądać bez przerwy.
Gosia, ja też. Nic, tylko oglądam, a reszta leży odłogiem.
Usuńnie mam jak pomóc Hani :(
OdpowiedzUsuńale będę molestować znajomych.
Haniu, życzę dużo sił w walce z chorobą!
TG, wszystkie możemy tylko molestować. Przynajmniej na tym etapie. To molestujemy!
OdpowiedzUsuńDzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńPada deszcz, +5, brrr....nieładnie.
Miłego dnia i niech Wam słonko zaświeci.
Niestety mogę słać tylko dobre myśli, niech Hania Szalona Babcia zdrowieje szybko a jej zwierzaki znajdą na ten czas dobrą opiekę. Husky, to charakterna rasa, oby Lazur trafił na kogoś, kto o tym wie i wie, co z tym robić. Wszystkiego dobrego na dzisiaj i zawsze. Margolcia.
OdpowiedzUsuńTez sie podlaczam do zyczen zdrowotnosci dla babci Hani. Szkoda, ze nie mieszkam gdzis blizej, bo bym chetnie z tymi zwierzakami pobyla.
OdpowiedzUsuńMalinka, nie do poznania, a raczej jak mowia niektorzy jezykoznawcy, do niepoznania.
Niesmiala, cicha???
Złocieniec? To godzina drogi ode mnie. Popytam.
OdpowiedzUsuńMariolko:)
UsuńMariolko, szczególnie kot szuka pilnie domu, bo jeśli Czeko podtrzyma decyzję to Lazur już go ma. :) Kot nie lubi podróżować (Lazur lubi), więc fajnie byłoby gdzieś blisko...
UsuńHano,może udostępnię Twój wpis na fb? Bo na razie cisza ;(
UsuńMariolko, nie chcę za bardzo afiszować się na fejsie z Kurnikiem. Wiesz, zaraz jakieś trolle się przypierdzielą.
UsuńPomóc nie mogę, już pisałam u Gosi, ale kciuki trzymam z całej siły; najlepiej, żeby Hania wyzdrowiała i i wróciła do zwierzaczków.
OdpowiedzUsuńFilmik super, a Czajnik i Malinka śpiące razem to ósmy cud świata:))))))
Piękne są,też nie pomogę ,ale kciuki trzymam mocno!
OdpowiedzUsuń...
Kociaki pieknie się dogadują, i pomyslec ,że Malinka od niedawna z wami mieszka. Jaka jest chetna do zabawy i troszkę nawet ignoruje zaczepki Czajniczka, a on chyba tym zdziwiony:)
Ciężko pisać "dobry wieczór" w świetle wydarzeń....
OdpowiedzUsuńPogoda była tak dynamiczna, że z mycia okien zrezygnowałam. Na przemian deszcz i słońce, do tego zimny wiatr, widać mi nie pisane to mycie.
Ewa2, nie mogę się pozbierać. Zwłaszcza, gdy słucham melorecytacji pani premier o tym, jacy jesteśmy bezpieczni i jak powinniśmy się solidaryzować. Zwłaszcza zapewnienia ministra obrony mnie uspokajają.
OdpowiedzUsuńMam od dawna wrażenie, że nasza pani premier cierpi na permanentny ból brzucha. Jej brak uśmiechu i zbolały głosik ubarwia smutkiem każdą wypowiedź.
OdpowiedzUsuńKażda jej wypowiedź jest wyuczona i przećwiczona przed lustrem. Brzmi jak wierszyk z trudem recytowany podczas akdemii.
OdpowiedzUsuńPokazali dzisiaj w gazecie mapę paraliżu Krakowa w czasie ŚDM. Boję się, dobrze, że mieszkam w innej stronie i nie muszę jeździć do pracy, ale moje dzieci muszą.
OdpowiedzUsuńPremier, wlasciwie w ogole nie otwiera ust, na jakis wsciekly szczekoscisk cierpi, czy co?
OdpowiedzUsuńchcialabym molestowac, ale chyba FB juz jest wykorzystane...eee, do kitu. moge podtrzymywac na duchu i slac najlepsze zyczenia i trzymac kciuki.
OdpowiedzUsuńDzień dobry:)
OdpowiedzUsuńPogoda nas nie rozpieszcza,przez trzy dni padało,dzisiaj niebo zasnute chmurami i pewnie znowu będzie padać:(
Po wczorajszych wydarzeniach trudno było przejść do zwykłych zajęć i coś sensownego napisać. Wieczorem ratowałam się zdjęciami i filmikiem :))
Pani Hani bardzo współczuję zaistniałej sytuacji i życzę możliwie szybkiego polepszenia zdrowia i dobrych opiekunów na czas nieobecności.Lazur skradł moje serce jest przepięknym psem:)
Wszystkim Kurkom dobrego dnia i więcej słońca:))
Dzień, oby był dobry.
OdpowiedzUsuńBrzydko, mokro, chłodno, nic się nie chce....
Słonecznego dnia Kurniku! U nas jeszcze na minusie i od samego poranka piękne słońce i błękitne niebo.
OdpowiedzUsuńOgólnie to już po świętach. Mała chora, wiec tylko buczy i wisi na ramieniu. Synek na razie humor ma. Dołączy się do buczenia pod wieczor bo kolejny ząbek szykuje się do wyjścia.
Tak wiec nie sprzątam, nawet na bieżąco,okna nie ogarniete, firanki, zaslonki nie uprasowane. Może coś popchne jak pójdą drzemac, bo już nie mogę patrzec na te moje okna. Szczególnie jedno sypialniane psuje mi humor bo pięknie rozkwitly się storczyki, a tu taki nieład.
Nie przejmuj się, świat się nie zawali, a święta i tak będą.
UsuńZdrówka życzę Malutkiej, Kurczakowi spokojnej nocy.
CzeKo, widziała mojego @?
UsuńZaraz sprawdzę, bo chwilowo nie było czasu na Internet.
UsuńNie nie mam:( ?
UsuńSą ważniejsze rzeczy niż nie umyte okno,się nie przejmuj:0
UsuńZdrówka Maluchom życzę.
Dziękuję:) po południu Corcia spala 4 godziny i wstala w lepszej formie, ale zobaczymy jutrzejszy poranek. Synek dzisiaj nie miał jazdy zabkowej wiec było dobrze. Czas poobiedni wykorzystałam na sadzenie świerków, bo mąż się trafił po południu w domu:)
UsuńCześć Kury z rana.
OdpowiedzUsuńU nas dość szaro ale szarość ta ma odcień wiosenny.
Wróble wrzeszczą jak opętane, jak zwykle zasiedlają puste o tej porze roku jaskółcze gniazda. I jak co roku, kiedy jaskółki wrócą, będzie wojna ptasio-ptasia.
Podobne jak ElżbietaJ, nie mogę się pozbierać po tych belgijskich zamachach. Dlaczego akurat tych...
W każdym razie, takie wydarzenia ustawiają w perspektywie znikomość własnych problemów.
Z wieści przyjemnych, mamy trzeciego żrebaka, płci żeńskiej.
Już od dni paru. Jest bardzo OK.
CzarnyKocie, przereklamowane te porządki. Nie rób.
Agniecha, masz kontakt z Pauliną?
UsuńZrebaczek?? jejku! Gratuluje!!
UsuńHana...
UsuńAgniecha,gratuluję przychówku:))
UsuńJa też!!!!
UsuńAga gratuluję:).
UsuńCzy maluszek otrzyma jakies imię?
Agniecha, daj mu Stefan.
UsuńMoże Stefania,bo to ona(ten żrebaczek):))
UsuńKocie - przestaw storczyk, a zaslony zaslon i po krzyku ;))
OdpowiedzUsuńja za to w rozpedzie zrobilam wyrzutke w spizarni. ho ho ho, niektore rzeczy moglabym do muzeum wyniesc, hrehrehr
czuje sie niezwykle szlachetnie ale to juz, wystarczy!!
Opakowana, postempujesz nierosondnie ! Takie co majo ponad 50 lat to już sie kwalifikują na aukcje !
OdpowiedzUsuńNiczego nie należy wyrzucać !
Barbara
Baśko, to ja się kwalifikuję, spoko!
OdpowiedzUsuńI kto da więcej?
OdpowiedzUsuńCo na to Ognio, sie zapytuje ja? Staje do licytacji czy będzie stukał młotkiem? A może jeszcze z 10 lat poczekać? ;))
UsuńBarbara
znaczy ja sie tez kwalifikuje i ZOBACZYMY!
Usuńte ze spizarni to jakies puszki i pakieciki co to nalezalo wykorzystac do 2011 roku (najstarsze), choc raz udalo mi sie w szuladce w kuchni znalezc te takie oferty znizkowe, ktore mialy ponad 15 lat...od tej pory zwyczajnie nie zbieram ofert.
Baśko, stukać młotkiem? Chyba nie w eksponat, co? Za 10 lat nabiorę patyny.
UsuńNo nie, to so skutki ucieczki od elegancji/francji i nie bywania we świecie! Stuka młotkiem sie w stolik aukcyjny! Że zaklepane ! W cenne eksponaty przecież nie wolno ! Z patyno będziesz cenniejsza.
UsuńBarbara
Patynę już mam, srebrną ;)
UsuńKurna, Baśko, aż tak żem nie zgupła na tej wsi sielskiej. Taki żarcik to był. Chyba trochu marny...
UsuńPacz ;) przyjęłam, że żarcik i wydawało mi się, wpisałam w konwencję, ale cuś nie wyszło... ;))♥.
UsuńTeż już jestem eksponat ;) i tak jak Marija mam patynę ;), a Ty nie ;)
Barbara
E tam, patynę można sobie sprokurować, to żaden dowód w sprawie.
UsuńHrehre, byś zrobiła szok pojawiając się z nagła w srebrnej patynie ;)))
UsuńBarbara
Już niedługo sama przyjdzie patyna ta.
UsuńCzołgiem Kurejry, nic mi się nie chce i wszystko jest bueee...
OdpowiedzUsuńTo tyle miłego na dzień dobry. ;)
Brat Stefana się do mnie wprowadził, stoi pod schodkami i łypie okiem na drzwi.
OdpowiedzUsuńWie od brata, że mu sie należy słonecznik, to czeka ;))
UsuńBarbara
bardzo mi sie podoba tu slowo "nalezy" i bardzo pasuje...
UsuńZazdraszczam Wam Stefanow. jakbym mieszkala we Wroc, na starych smieciach to bym tez miala Stefanow. i ich kuzyneczki kuropatwy, bo zimo stadami przylatywali wszyscy.
Słonecznik jest dostępny codziennie.
UsuńCoś mi pewnie umknęło pod nieobecność... Rucianko, u Ciebie też jakiś Stefan zlądował? Hm, to tylko czekać, jak i u mnie się jakiś pojawi. Słonecznik został jeszcze po sikorkach, więc luzik, niech nadlatuje. :)
UsuńJolko, dziwię się, że jeszcze ich u Ciebie nie ma. Może masz za dużo kotów?
UsuńJolka ma za dużo kotów? No coś ty Hanuś ;)
UsuńDzie Mika?
OdpowiedzUsuńMika, wszystko dobrze?
UsuńU nas dzis popadalo i pierwszy raz powietrze zapachnialo wiosna.
Wpadam w panikie przedwyjazdowa, co jeszcze mialam zrobic , o czym nie zapomniec.
Jestem, tylko w poniedziałek znów był problem z Tropikiem, już się nigdy nie pochwalę publicznie, że się dobrze czuje... Tym razem są problemy z prostatą, jest na antybiotykach,poprawiło się znacznie, ale na wyniki z histopatologii trzeba czekac 2 tygodnie. Mam nadzieję, że to tylko ostrzejszy stan zapalny.
UsuńA wczoraj te zamachy i w ogóle.
Miko! spluwam przez lewe i odpukuję w co się da, nie chwal się, trudno, oby było dobrze !
UsuńMoże to tylko ta pogoda i zmarzł i przez to stan zapalny.
Barbara
Zmarznąć to zmarzł, bo było słońce i siedział pół dnia na podwórku na zimnej ziemi...
UsuńMika, opracujmy taki szyfr. Jeśli ktoś zapyta o Tropika, Ty odpowiadaj: aaa, taaak sooobie... My będziemy wtedy wiedziały, że wszystko dobrze.
UsuńZdrowia dla Tropisia♥
UsuńDziękujemy:) Hana, to bardzo dobry pomysł z tym szyfrem:)))
UsuńOj,Tropiku bądź zdrowy,daj już sobie spokój z choróbskami bo martwisz nas łokrutnie,Plujemy przez lewe i odpukujemy i trzymamy kciukołapy.Wracaj szybciutko do zdrowia.Pod dupeczkę poproś Mikę o jakowyś kocyk,coby od ziemi nie ciągło.
UsuńPanda na spacerniaku też sobie często poleguje podziwiając okoliczności przyrody:)
Czołgiem Kurska, jestę! Zakupy mus było wykonać, żeby już mieć to z głowy. To już chyba wolę okna myć. U Miki w porządku, nie ma chyba czasu. Lubi się Dziewczyna dobrze do świąt przygotować.
OdpowiedzUsuńKasia, dokąd się wybierasz?
CzeKo, skocz do maila, proszę!
OdpowiedzUsuńTen dotarł, odpisalam.
UsuńCzeKo♥♥♥
UsuńHanus, rodzina w Polsce;)
UsuńDzisiaj 80 dziennikarzy z Trójki podpisało list otwarty w proteście przed upolitycznieniem Trójki : http://wyborcza.pl/1,75478,19810193,protest-dziennikarzy-trojki-niedzwiecki-andrus-baron-i.html
OdpowiedzUsuńA rozmowa niejakiego Lisickiego z "Do Rzeczy" (następca Zaborskiego) z Ziobrą dzisiaj rano skandaliczna! Mój postulat z Radiem Wyrzuconych coraz bardziej aktualny, tylko kto im da częstotliwość?? Bo słuchalność by mieli zapewnioną.
Z częstotliwością może być problem. Czytałam gdzieś, że ma powstać nowe radio w tej "najlepszej i błogosławionej uczelni"
UsuńMika...moja sasiadka i bliska juz kolezanka tez podpisala, pracuje w Trojce...bardzo byla podekscytowana dzis liczylysmy ile bylo podpisow...podejrzewa , ze niedlugo juz nie bedzie tam pracowac..jest realizatorem dzwieku...Twoj pomysl na Radio Wyrzuconych bardzo bylby dobrym rozwiazaniem.
UsuńO, to masz wiadomości z samego źródła.
UsuńGrażyno, a która to ta Twoja koleżanka sąsiadka od dźwięku w Trójce, może pani Zofia Kruszewska?
UsuńMiko, też dziś słuchałam tego miernego blumbrania dwóch patafianów. Jechałam akurat z synem z Koszaolina. Rany, ależ złorzeczyłam, ale że syn obok, to i tak się nieco powściągałam. Dobrali się - jeden niby pyta, ale zarazem przytakuje i w kółko powtarza "dobrze", tfu!, a drygi non stop ma demagogiczną odezwę do narodu, w mordę nożem w dupę i do rzeki. Zaborski by tego patafioza z czternaście razy zagiął, a na koniec by go przydepnął. :]
UsuńTo nie na moje nerwy... Miałam się przestawić, ale zarazem chciałabym wiedzieć, co się dzieje.
A list dziennikarzy czytałam - dostaję takie niusy od Gosi, która mimo że radia słucha raczej okazjonalnie, to nad sytuacją czuwa i nadsyła. ;)
Jolko, a słyszałaś dzisiaj "Za, a nawet przeciw"? I tego durnia, debila, tę kreaturę jakąś, nie pomnę nazwiska, co robił za eksperta pisiora? Jechałam autem i o mało znów nie rozwaliłam, myslałam, że eksploduję! I podziwiam Strzyczkowskiego, że mu nerwy nie puszczają.
UsuńJolka !Iwanka Kunewa...
UsuńA, tak, kojarzę. Jeju, tak mi żal tego zespołu...
UsuńJak im musi być ciężko pod taką presją pracować. Żeby te kreatury, które im to fundują, sczezły...
UsuńTak, Hana, słyszałam tego jełopa! Wychodziłam z siebie... Żenujące.
UsuńAle to nie był ekspert pisior, tylko przedstawiciel jakiejś organizacji pro coś tam. Bo to oni wystąpili o zmianę ustawy. PiS-owi to chyba nie całkiem na rękę... W każdym razie koszmarny facet. I jak z takim rozmawiać!
UsuńTo się nazywa Fundacja Pro - Prawo do Życia.
UsuńNieistotne Jolko, nie słyszałam od początku, myslałam, że to jakis poseł czy COŚ.
UsuńTak, istotne jest to, co on miał do powiedzenia... Załamka.
UsuńA raczej czego nie miał.
UsuńNo masz, i jeszcze mi się ten pacan podwoił - reklamę sobie robi czy co?! Tfu!
UsuńUsunę go na zawsze!
UsuńCzytałam na łonecie,że 1/2 bliźniaka interweniował u jakowegoś wyższego katabasa,żeby sobie tymczasem odpuścił ze zmianą ustawy onej bo...to nie na rękę w obecnej chwili pisiakom.Ba,może rozłożyć rząd broszkowej.
Usuńtak czy siak - bogini (moze i) nierychliwa ale sprawiedliwa...tylko trza przeczekac...i jak bedzie szedl czas, wykupic loze do ogladania....
UsuńA pewnie, że się przekręcą, tylko co i ile zdążą przedtem spieprzyć?
UsuńW galerii cudny Canis lupus:))
OdpowiedzUsuńElu, jesteś chyba najpilniejszą obserwatorką mojej tfurczości!
OdpowiedzUsuńHana! jestes swietna malarka psich fizjonomii...bardzo mi sie podobaja!
UsuńPiękny ten lupus, ktoś z Twoich znajomych takiego ma?
UsuńHanuś,bom wielką fanką:))
UsuńOj, dzięki, Elżbieta, żeś przypomniała o galerii - dawno nie zaglądałam.
UsuńHana, jestem pod wrażeniem! Ile tancerek, i Wałek cudowny z tym "łypem". I Kajtuś-wyzwanie, i cudowne żurafki Za trzy miesiące... Jeju, ostatni raz zaglądałam, jak były te za płotem. Ale zaległości, wstyd!
UsuńNie sumituj się Jolko. Kajtuś był wyzwaniem, bo nie ma oczu, a oczy u kota to wszak istota rzeczy.
UsuńCiągle coś produkuję. Najczęściej gadając z Wami:)
O, tak, oczy u kota... Ale obrazek jest rewelacyjny. I że gadając z nami... Ha, to my zapewne tak oddziałujemy. ;)
UsuńA pewnie, że oddziałujecie! Mam w tej chwili na tapecie, mam na tapecie... eee... nie wiem, czy mogę wyznać? Bacha, mogę?
UsuńNo pewnie, że możesz.
UsuńBędą obie mordki pilnowały moich (hrehrehre) włości.
UsuńOtóż Tropika mam na tapecie! Przyznam, że trudny jest, taki gładkowłosy. Te kudłate so łatwiejsze:)
UsuńOjeju!!! Ale Tropik przecie dla mnie!!! Przelicytuję Bachę!
UsuńMika, spoko. Niczego nie musisz licytować. Będzię i Twój Tropik. Sama sobie wybierz pozę! Znaczy zdjęcie wybierz.
Usuńmatku bosku..interes sie kreci! bedziemy Ciebie natchniwac a Ty bedziesz produkowac cudenka (rozmawiajac z nami, z przerwami na sypanie slonecznika)
Usuńja zamawiam kameralnego Stefana. i jakies badylki kiedys kiedys (makowki, co to Ela chytrzy, ze niby zmarnowane...)
Mika, złożyłyśmy dwa oddzielne zamówienia, ja zdjęcia wysłałam. Siem nie stressuj.
UsuńGrażyna, bo ja kocham te fizjonomie! Może w tym tkwi sekret?
OdpowiedzUsuńW tym tkwi sekret...jestem pewna!
UsuńNie, Marija, to po prostu lupus, ot tak. Bo tak.
OdpowiedzUsuńBo czlowiek-czlowiekowi..
UsuńDzień dobru Kurki.
OdpowiedzUsuńSłońce pięknie świeci, nie ma chmurek, +6 i mam nadzieję będzie cieplej.
Miłego dnia Kurniku zapracowany, zalatany i mało gdaczący.:-)) ♥
Zdrowia wszystki zycze:) I Kurkom , i innym zwierzakom;)
OdpowiedzUsuńRobi sie cieploo.
Mnie juz wszystko opadlo, jesli idzie o sytuacje w Polsce. Podpisalam Hanus , to co mi slalas. Ale co to da?
Zamachy, nie dosc, ze czlowiek w ogole sie z tym podle czuje, to jeszcze wie, ze niektorzy tylko zacieraja lapki. Fuj. Smutno.
ja to juz nie wiem, w co rence wstawic - podpisuje rozne petycje polskie, no bo trzeba i podpisuje wszystko, co jest dot. referendum tu w Jukeju na temat zostania (badz nie) w UE...trzeba zostac, z wielu wzgledow, ale jakbysmy wybencneli, to ciekawe co dalej...slubny sie przymierza do pol. paszportu tylko podobno egzamina trza zdawac!! z polskiego, a on potrafi powiedziec - dwie kawy/dwa piwa (jak go poznalam, to to juz znal i ciagle go pytalam - i pytam nadal, bo nie daje prawidlowej odpowiedzi - dlaczego DAW/DWIE!!!!), jestem milym mezem pani Krysi, zamowic szambo, pogawedzic z szambelanami, ze nie ma kasy i pojedzie do biura zaplacic, zamowic drewno kominkowe z artystycznym ukladaniem i przeczyta napis - nie mowie po polsku, nie ma zony, prosze zadzwonic wieczorem. Jezeli Z TEGO bedzie egzamin, to nie ma obawa - zda ;))
UsuńKrysiu,rozbawiłaś mnie,do tego mnóstwo słońca dzisiaj i już mam lepszy dzień:)
UsuńDzień dobry,dla Wszystkich Kurek miłego dnia,słońca i wiosennego nastroju:)
Petycje podpisałam,okna pomyte to teraz wylatuję.
Elu, ale że przez okno? No, jesli takie czyste, to możesz nie zauważyć, że są. Dlatego ja rzadko myję.
UsuńDziewczyny, mnie sytuacja ogólna, i w Polsce, i na świecie, rozwaliła totalnie. Miałam postanowienie, nie słuchać i nie oglądać przez święta, ale dociera do mnie wszystko. Nie da się odciąć i chya nie można.
OdpowiedzUsuńPiękna pogoda dziś się zapowiada.
Zdrowia Tropikowi! Powodzenia dla Opakowanego na egzaminie!