Jestem w przezroczystym wieku i przyznaję, że nie pogrążam się w nim z pieśnią na ustach, aczkolwiek ma on wiele niezaprzeczalnych zalet. Można na przykład przechadzać się po mieście choćby w dresiku, bo i tak nikt nie zwróci na nas uwagi, mam makijaż, czy go nie mam, to bez różnicy, można przejść spokojnie przez plac budowy i nikt nie będzie gwizdał, ani pokrzykiwał. Słowem, odpada wiele spraw niekoniecznie przyjemnych i okropnie fatygujących. Ale z drugiej strony... no i tak w kółko. Temat jest szeroki i głęboki, kulturowo, mentalnie, obyczajowo. Za jakieś sto lat może będzie inaczej. W końcu pod koniec XIX wieku kobieta w wieku balzakowskim (czytaj: stara) miała ledwie trzydzieści lat.
Na koniec anegdota. Pewna moja koleżanka jechała autobusem (miała wtedy około czterdziestki). W autobusie był tłok, za nią grupa młodziaków, do których stała tyłem. Zaczepkom nie było końca. W pewnym momencie koleżanka odwróciła się i usłyszała: o kur...a!!!
Na drugi koniec, mimo wszystko, z okazji dzisiejszego dnia życzę Wam wiecznej kobiecości - i zewnętrznej, i wewnętrznej!
Na trzeci koniec jednak będzie o tych kotach. Udało mi się zrobić w locie kilka zdjęć, aczkolwiek nie oddają one tego, co tu się dzieje dwa, trzy razy dziennie. W międzyczasie śpią.
Uwaga, pierdylion zdjęć!
Tu się chowamy i wyskakujemy na Czajnika |
Wałek ma w pompce i tylko patrzy. Istny Ludwik XIV! |
Frodo lubi wiedzieć, ale bez przesady |
Z dedykacją dla Gosianki |
Kolejne, najświeższe zdjęcia dla nienasyconych. Malinka dołączyła do leżaczkowego klubu:
A skoro dziś Dzień Kobiet, to idę sprzątać!
Apdejt: Jednocześnie gaworząc z Wami (ma się tę podzielność uwagi) posprzątałam gruntownie kuchnię i łazienkę - jak powszechnie wiadomo, tam jest najwięcej sprzątania. Niektóre Kury wiedzą, że mam co sprzątać, zwłaszcza w kuchni. Jestem z siebie dość zadowolona. Powymywałam wszystkie durnostojki, pierdółki, a nawet umyłam powierzchnie niewidoczne dla oka i trudno dostępne dla ręki. Zrobiłam to za pomocą metalowej linijki.
Z ostatniej chwili. Spójrzcie, jak poczyna sobie Stefan. U dołu zdjęcia widać moją nadobną nóżkę, co ilustruje odległość:
I dla Gardenii na Dzień Kobiet oraz dla poprawy nastroju. Frodkowa facjata sprzed 5 minut. Za nim przynajmniej nie trzeba gonić z aparatem:
I dla CzeKo sprzed minutki na poprawę wszystkiego:
Pierwsza. a teraz ide czytac!
OdpowiedzUsuńRozsiadlam sie na podiumie! swietujcie Dzien Kobiet...
OdpowiedzUsuńJa uczciwie najpierw przeczytałam, napisałam i wysłałam, więc i tak byłam pierwsza:)))
UsuńJa też uczciwie pierw przeczytałam, ale ja nie muszę być pierwsza ;)
UsuńZakwitła mi na dzień kobiet pelargonia od ciebie:)) Ja jakoś nie mam złych konotacji związanych z tym dniem, ani mnie ziębi ani grzeje, a jak ktoś złoży życzenia i da kwiatka to jest mi miło. Nawet chętnie bym przyjęła goździka, bez rajstop się obejdę, nie używam.
OdpowiedzUsuńCo do przezroczystości i wiekowości to pewno, że to nie jest przyjemne, ale na codzień jakoś o tym nie myślę. Co prawda jak usłyszę "No, taka starsza pani, w pani wieku..." to mnie wkurza, ale staram się nadrabiać osobowością:))) Zawsze mi dawano mniej lat niż miałam, a teraz jakoś trafiają, kurczę... No cóż , choroba i sterydy też na wygląd dobrze nie robią. Natomiast coraz bardziej mam poczucie, że mogę mówić i ubierać się w to co chcę i mam w nosie reakcje ludzi. Mało tego, z wiekiem mam ochotę ubierać się coraz bardziej zwariowanie:)))
Mnie Mika też bardzo długo odmładzano.
UsuńJak miałam czterdziestkę to mnie taki jeden wziął za studentkę hehehehe
Mika, ja też mam w pompce co kto myśli o moich czerwonych spodniach i innych tekstylnych wyskokach, co nie zmienia faktu, że tak jest. Pod tym względem kołtuństwo ma się dobrze.
UsuńJakoś nigdy nie miałam ochoty być seksowna, bo uważałam za uwłaczające to gwizdanie i poklepywanie po tyłku. Dlatego też nigdy się nie malowałam i ubierałam się na sportowo ;)
OdpowiedzUsuńLubie takich mężczyzn którzy potrafią dostrzec w kobiecie osobowość i intelekt, zdarzają się tacy ;)
Marija, poklepywanie po tyłku jest uwłaczajace, nigdy go nie pragnęłam. Chodzi o to, że takie zachowania potwierdzają kobiecość. Nie gwiżdże się za nieciekawą kobietą...
UsuńWiem Hana wiem, ale wolałam być "nieciekawą" kobietą niż zasłużyć sobie na taki komplement ;)
UsuńPoklepywanie po tyłku kojarzyło mi się zaś z pracą w gastronomi, dlatego też jak po podstawówce nie dostałam się do technikum elektronicznego to wolałam wybrać budowlankę niż szkołę gastronomiczną, a tylko taki miałam wybór ;)
O Bozszsz! alem sie ochlodzila w entuzjazmie...c tam! dostalam dwa bukiety bialych roz, bo takie lubie, od brata i od Wenezuejlos!a wygladam wrecz tragicznie!
OdpowiedzUsuńDlaczego tragicznie?
UsuńJa dostałam tulipany od brata :)
Grażyna, toć ciesz się, ja tylko tak, ogólnie... Kfiatki zawsze są mile widziane. Ja nie dostaję, bo Czajnik...
UsuńSiedze w kamizelce kuloodpornej, w pizamie, bo od rana mysle o wykonaniu kapieli, wygladam strasznie, ale nic mi sie nie chce, wiec jeszczem jest zastanawiajaca sie nad kapiela...
UsuńMaryja , widze, ze tez lubisz biale kwiatki..
Piękne są białe róże:)) Grażynka, jak to tragicznie???????? Ja właśnie chciałam cię podać jako przykład kobiety pięknej i eleganckiej w każdym wieku! Bo tak właśnie jest:))))))))
UsuńGrażyna lubię prawie wszystkie kwiaty.
UsuńGrażynka dołuje Cię ta ręka która ogranicza Twoją aktywność, to minie zobaczysz :)
Pogoda tez wrzuca do doła.
Mika! dzisiaj ani piekna ani elegancka, ale mnie to nie przeszkaza...
UsuńMaryja, juz niedlugo..
UsuńGrażynka, zawsze, niezależnie od sytuacji!
UsuńHm. Wszystkiego najlepszego, Kury, z okazji naszego święta. Ja je lubię. Podoba mi się, że mężczyźni ganiają z bukietami w śnieżycy i zawiei ( obrazki z dzisiejszej Jeleniej Góry ), by wręczyć je swojej ukochanej, oraz każdej innej kobiecie. Walentynki jednak są raczej dla zakochanych par. A dzień kobiet, dla wszystkich kobiet.
OdpowiedzUsuńJa tam Agniecha nie mam też nic naprzeciwko ;)
UsuńDołączam się:)) Dostałam śliczne bladoliliowe tulipany:)
UsuńOd kogo, Mika, od kogo?
UsuńHana Myk tez lubi tak przerzucać przedmioty przez przeszkody, albo wrzuca specjalnie pod coś aby to potem wydobywać, przepycha także przez szparę pod drzwiami :)
OdpowiedzUsuńJa, im więcej mam lat ;) mam większe chęci na kobiecy strój - obcasiki, spódniczki, sukieneczki i inne pierdółki. Maluję się, bo kiedyś miałam kompleks, że wyglądam jak dziecko, więc chciałam wyglądać troszkę poważniej ;)) teraz kompleksu nie mam, ale makijaż lubię.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji naszego święta, kobitki!
Portret kobiecy
Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.
[Wisława Szymborska]
Wiersz jaki tylko mgla napisac Szymborska! cudny!
UsuńMogla a nie mgla
UsuńTak jest!
UsuńI jaki prawdziwy ;)
Grażyna, kupiłam sobie wreszcie Rusinka. Już dawno się zasadzałam, aż zapomniałam.
UsuńPrzepiękny wiersz! Alucha, dzięki. Wstawię go do naszej zakładki z poezją:))
UsuńAlucha, ja tej chęci nigdy nie zatraciłam, tylko teraz nie mam presji, że mus wyglądać. Lubię sie wysieknąć, kiedy trzeba. A tutaj, na wsi potrzebuję zupełnie innych ciuchów. Bez napinki - i to cenię sobie najbardziej.
UsuńJAAAKI fajny wiersz!!!!!
UsuńJa lubię 8. marca, bo to moje imieniny, choc obchodziliśmy rodzinnie zawsze szaleńcze urodziny, imieniny bardziej zaś spokojnie, zawsze były kwiaty wiosenne, bo lubie tulipany i żonkile i zyczenia, i torty, i czekoladki. Wirtualnie Wam składam życzenia!
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nikt mi nie mówił, że jestem w jakimś nieodpowiednim wieku do np.żółtych rajstop i zielonej sukienki, różowego płaszcza przeciwdeszczowego, kolorowych parasoli, kaloszy, sukienek do ziemi etc., ale moze jestem juz tak przezroczysta, że mnie nie ma. Ale i tak mam w nosie, co kto tam sobie myśli. Buziaki Dziewczyny!
Wszystkiego najlepszego w dniu imienin:)
UsuńOwieczko, imieninowo wszystkiego najlepszego ♥
UsuńOwieczko, miłego dnia przy imieninowym torcie ♥
UsuńNajlepszego !! :)♥
Barbara
No właśnie,
Usuńbo skoro nikogo nie obchodzisz stara, brzydka kobieto( jesteś przezroczysta, chociaż osobiście wolę sformułowanie niewidzialna )
to czego się czepia, w co się odziewasz. Widzę w tym logiczną sprzeczność.
Niech spadają.
Fioletowy kapelusz.
A Rogatej najlepsze i podwójne życzenia, jako kobiecie, i jako pięknej kobiecie.:-)
UsuńOwieczko, najlepsze z najlepszych życzenia!
UsuńOwieczko- najlepszości, serdeczności, spełnienia marzeń- szfystkich ! ♥
UsuńAgniecha, bo te stereotypy to chcom, że ona była jeszcze bardziej niewidzialna. W imię przyzwoitości.
UsuńRogata wszystkiego najlepszego :-)
UsuńA cysorz był goły. Może o to chodzi, by z ciuchów zrezygnować w imię niewidzialności?
UsuńDziekuję Dziewczyny! Dostałam drzewko pomarańczowe zamiast kwiatów. Lubie, ale u mnie długo nie pociągnie, niestety.
UsuńOjtam Rogata, jak podeschnie dasz owieczkom. Nie zmarnuje się.
Usuń100 lat dla Rogatej;)
UsuńKrecie, aleś się rozgadał!
UsuńOwieczko mnóstwo serdeczności i wszystkiego co najlepsze:))
UsuńOwieczko ja tez przyłączam się do imieninowych życzeń dla Ciebie :)
UsuńNiech Ci się owieczki zdrowo chowają :)
Owieczka, radości, zdrowia i chwili dla siebie!!! Całusów moc! Niech żyje Owca!
UsuńI Rogata!
UsuńI Pacjan z Barcelony!
UsuńSolenizantce seta i sledz!!!!
UsuńSeta i galareta!
UsuńEwentualnie meduza z lornetką.
Agniecha, ciekawe, czy ktoś wie, co to lorneta z meduzą?
UsuńJa wiem, i Ty wiesz.
UsuńNo to jesteśmy dwie do lornety, a meduzę przepołowimy.
Mrożona wódka z galaretka z nóżek?
Usuńno ja tez wiem , jeszcze mozna mowic lorneta i galareta.
Usuńzjadlabym galarete, ale taka z golonki alibo kurczaka (tak jak kurczaka przez siebie nie lubie, tak gotowanego, posolonego i jeszcze letniego, mionsko z nogi, badz w galarecie to bardzo chetnie.
Miłego dnia Kobietom wszystkim :)♥, też uważam, że to miłe święto jest, dobrze jest dostać kwiatka choćby jednego, gożdziki zawsze mi się podobały, zwłaszcza pachnące :).
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma śnieżycy, nie sprzątam, znaczy, owszem sprzątam ale w ogrodzie :)).
Wiersz Szymborskiej......
Barbara
Tez bardzo lubię zapach goździków:))
Usuńkurcze, ja też nie lubię zbytni tego swięta i też mi się kojarzy goździkowo :P
OdpowiedzUsuńjak ktoś złoży życzenia, to ok, jeśli nie, to nawet nie zauważę
wiek przeźroczysty .. ma plusy dodatnie i plusy ujemne, zgadzam się z Tobą Hanuś
Kociambry i Psiambry kocują i psiakują wzorowo !
A dla wszystkich Kurek, które lubią dzisiejszy dzień- 100 lat młodości i piękności!
E tam, zaraz pierdylion!... najwyżej pierdylionik. Fantastycznie się ta koteczka u Was zadomowiła :)
OdpowiedzUsuńŚwięto Kobiet lubię, dziś dostałam od męża w charakterze kwiatka płytkę Stanisławy Celińskiej "Atramentowa" - wiedział, że się bardzo ucieszę. I tu uwaga o przeźroczystości: jeśli jest choć jedna osoba, dla której nie jesteśmy przeźroczyste - przeźroczyste nie jesteśmy! Przy czym tą osobą możemy być również my same.
I jeszcze anegdotka z mego nader długiego życia:
Dawno, dawno temu, kiedy byłam stara, ale nie aż tak, jak teraz, leżałam w szpitalu i przyszła mnie odwiedzić moja córka, ówcześnie studentka. Kiedy poszła, pacjentka z sąsiedniego łóżka zapytała: to była pani córka? Potwierdziłam, a ona zaczęła się zachwycać, co to za piękna dziewczyna, jakie oczy, jak figura, jakie włosy. Zachwycała się i zachwycała, w końcu zrobiła przerwę, przyjrzała mi się uważnie i zakończyła z przekonaniem: z pani to musiała być KIEDYŚ piękna kobieta!
A to małpa ! Obezwładniają mnie ludzie nie używające mózgu. Nie ma nic gorszego od wszechmogącej głupoty !
UsuńCzemu małpa? Po prostu była szczera ;) I popatrz, nie chwalący się, wiele komplementów usłyszałam w życiu, a zapamiętałam na zawsze ten jeden...
UsuńDamo, bo to była kula w płot!
Usuń:DDD uwielbiam takie komplementy :P i fakt, że taaakie, to się pamiętam do usranej śmierci :)))
UsuńSzlag, też coś w tym stylu zapamiętałam:))
UsuńMało fotek ,jaki pierdylion!!!
OdpowiedzUsuńHanuś ja chcę facjatę kochanego olbrzyma, a nie tylko grzbiecik.
Choć oko pocieszę bo mój humor poszedł się bujać i wrócić nie zamierza:((
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet:)
OdpowiedzUsuńLubię ten dzień:)
UsuńWzajemnie!
UsuńNo to miłego Dnia Kobiet Kurki kochane !
OdpowiedzUsuńMnie ten dzień jest, mówiąc szczerze obojętny. Jak ktoś złoży życzenia, to miło, jak nie, to nie ma biedy :) Goździki lubię, tylko do tego, by wyglądały wew wazonie dobrze, trzeba ich ze sto ! jessu, rajstop nigy nie dostałam :) ... a dziś dostałam wielgą czekoladę i bukiecik żąkilków !
A ja oprócz tulipanów chusteczki do czyszczenia ekranów hehehehe
UsuńMarija, pięęękny prezent, pięęękny!
UsuńJejciu! Że czerwone spodnie nie dla mnie? Dlatego może słusznie je przypaliłam, susząc na kominku w nadmorskiej góralskiej knajpce? Ale cóż zostały mi jeszcze jedne - tym razem czerwone w czarną zebrę. I nie omieszkam ich nosić. A jak się szczególnie sfrustruję, to założę do tego czerwoną bluzkę w czarną panterkę ;)))
OdpowiedzUsuńAniuM., ja też tak mam i też mam gdzieś, mówię o stereotypach, które ciągle pokutują.
UsuńWiem :)
UsuńIgnoruję je tak bardzo, ze aż mnie nie dotyczą... ;)
O to to Aniu to jest najzdrowsze podejście :)
UsuńOsobiście troszkę mam mieszane uczucia co do tego święta może z racji opinii sceptyków o nim i zapamiętanych rajstop z podpisem na liście,ale miło mi było odebrać dzisiaj życzenia i bukiet kwiatów.
OdpowiedzUsuńA poza tym każda okazja jest dobra by wzajemnie robić sobie małe przyjemności.
Weszłam w wiek przezroczysty i gdyby nie pojawiające sie dolegliwości to wciąż czuję się młodo,pełna energii i pomysłów,wiele chciałabym jeszcze zrobić,zobaczyć, wiele więcej wiem o sobie,mogę pewniej wyrażać swoje opinie nie przejmować sie dosadnie wszystkim jak również nie pilnować stereotypów jak to powinnam ubierać się w "moim" wieku wręcz przeciwnie np.na "starość" miłością wielką pokochałam kolczyki!:)
Drogie Kurki niezależnie jaki mamy pogląd na to święto życzę sobie i Wam byśmy były kochane i doceniane,byśmy szły przez życie z uśmiechem i poczuciem własnej wartości:))♥♥♥♥
Hana,nareszcie nowości,fajnie się bawią,a Malinka już umie w chowanego! słodziaki:))
Elżbieta, i to jak umie! Ale w ferworze zrobienie zdjęć jest niemożliwe.
OdpowiedzUsuńŚwięto kobiet jest dla mnie zupełnie obojętne.
OdpowiedzUsuńPo domu lubię chodzić w Bogumiła koszuli, maluję się od święta i jest mi z tym coraz lepiej
Graszko, na wsi całkiem Ci przejdzie:)))
OdpowiedzUsuńJa też poproszę o zdjęcie Froda, szpecjalnie dla mnie, bo też humor od paru dni z niewiadomych przyczyn sobie poszedł, na rzecz taliowych wałów tłuszczowych, które wybitnie nie weszły w sukienkę, jaką się miały mieścić :-(((
OdpowiedzUsuńHanuśm , a obok nadobnej stópki widzę Twoją gustowną i odrzutową maszynę latającą :P
OdpowiedzUsuńHej Kurki! Dyżur miałam u wnuczki najmłodszej, potem zawiozłam wałówkę najstarszej. Kiedy ona się urodziła, często brano ją za moja córkę, zawsze dawano mniej lat niż mam. Teraz nawet kanary nie raczą zapytać o bilet, nie widza mnie. Czasem mnie to wkurza, bo chciałby człowiek wyglądać młodziej. W każdym razie przy Was czuję się młodo i życzę Wam byście nigdy nie straciły tego co najbardziej w Was cenię: wielkich serc i takiego poczucia humoru jak nie ma nikt na świecie.
OdpowiedzUsuńA teraz pochwalę zdjęcia i muszę lecieć kupować córce prezent, bo jutro ma imieniny.
A ja dziś dostałam własnie tego goździka rodem z komuny i stare czasy mi się przypomniały... ;)
OdpowiedzUsuńA apropo starzenia się, patrzeć nie mogę na dojrzałe, a nawet przejrzałe celebrytki z twarzą jak pupcia niemowlaka. Na twarzy botoks a szyja w harmonijkę się zwija. Ideałem kobiery w słusznym wieku jest dla mnie Brigitte Bardot.
Nie mam nic przeciwko poprawianiu urody, ale bez przesady!Że tak sparafrazuję: z góry liceum a niżej muzeum ;)
Mariolko, ja bym tam sobie trochę poprawiła. Na szyjkę gacie z golfem mozna założyć:)))
Usuńi Beata Tyszkiewicz
UsuńSonic, w charakterze pojazdu taka tylko mi została:)
OdpowiedzUsuńNie dostałam kfiatka ani nic, nawet sms.
OdpowiedzUsuńInna rzecz, że nigdy nie obchodziłam tego święta, choć czasem było mi żal...
Wszystkiego pięknego dla KURpań, które celebrują!
Dzięki Hanuś z Frodulka, moge na niego patrzeć i patrzeć.....
OdpowiedzUsuńStefan Bażant jest bezczelny!
OdpowiedzUsuńA ja miałam dziś miłe zaskoczenie. Poszłam do banku zapłacić rachunki. Wchodzę... i szok - pusto, ani jednego klienta. Nie omieszkałam o tym szoku poinformować obsługę, miałam do wybory Pana lub Panią - wybrałam Pana, bo wolę chłopaków, o czym powiedziałam głośno, a Pan wstał od stolika i wręczył mi ślicznego tulipana. Zrobiło mi się bardzo miło. Ot młody mężczyzna wręcza kwiat wraz z życzeniami przezroczystej kobiecie.
OdpowiedzUsuńPotem byłam u swojego rodzinnego z wynikami badań i trochę się pośmiałam, bo mój prawy barek ma "sklerozę".
Hana, cieszę się, że Malinka tak szybko się zadomowiła - piękne zdjęcia. Zaglądnę później.
Bezowa Ania
PS - też przypomniała mi się rodzinna anegdota. Moja mama urodziła mnie w wieku 39 lat. Pewnego razu, będąc ze mną koło wystawy sklepowej ja wrzaskiem domagałam się czegoś. Przechodząca obok pani powiedziała do mnie "poproś babcię, to ci kupi", a ja oburzona wrzasnęłam jeszcze głośniej "to nie babcia, to moja mama".
Ania, piękna historia! Wszystkie piękne!
UsuńW moim lokalnym "Lidlu" wszystkie kobiety dostaja na Dzien Kobiet roze od przystojnego chlopaka i nie zalezy na tym czy sie przyjdzie do sklepu rano czy 5 minut przed zamknieciem. Jestem pewna, ze to jest jedyny kwiatek ktory wiekszosc kobiet dostanie dzisiaj. Aga z Czech
UsuńAga, u nas niektóre hiper też tak robią, przynajmniej robiły. Teraz nie wiem, ja ze wsi...
UsuńSię mi pofyrtało:(
UsuńAniu Bezowa,czy któraś z Kurek ma Twojego emilka i czy ja mogę o niego prosić?:)
Orko, ja mam, ale niech Ania się wypowie.
UsuńOrko, myślałam dzisiaj o Tobie, jak się Panda czuje?
UsuńHano,poczekamy na Bezowa Anię.
UsuńRucianko,napisałam niżej:)
Grażyna, bezczelny, nieee, raczej ryzykant!
OdpowiedzUsuńA ja nic nie dostałam, poza katarem:( Buuu...
OdpowiedzUsuńKrecie, takieśmy emancypantki to tak momy:)
UsuńKrecie chcesz wyższy dzbanek prawie Wedgwood czy niższy? Nizszy jest czworokątny, wyższy "normalny"? Nie buuucz...
UsuńWyższy... Buczę przez nos;)
UsuńJest Twój, ale wysle dopiero w piatek, bo jutro lezę w szpitalu, a pojutrze wioze owce do Inkwi i mam warsztaty po południu.
UsuńPowiedziała ta, co miała zwolnić tempo.
UsuńZaśmiała się homeryckim śmiechem jej prawie przyszła może sąsiadka.
Co??? Jutro w szpitalu?? To tak się można na jeden dzień położyć? Z góry dziękuję, poczekam spokojnie, bo wiedzę, że masz plany najróżniejsze;))
UsuńMatko, to tylko Jej Rogatość może mieć tak zróżnicowane zajęcia!
UsuńNie tylko można, ale nawet nawt trzeba sie połozyć choc na chwilę, bo musza mnie popodłaczac do ustrojstw róznych, no i na leząco.
UsuńAgniecha, niestety nie uda mi sie sąsiadką zostać. Jeszcze wczoraj miałam nadzieje, dzis juz odpuściłam.
Słyszałam. Telefonicznie. Się nie układa na razie nasze sąsiedztwo fizyczne.
UsuńPowodznie jutro w leżeniu pod maszynami.
Hanuś, chyba Ci się nie wszystkie zdjęcia dodały, bo liczę, liczę i za nic pierdylion nie wychodzi! (reklamacja!)
OdpowiedzUsuńTeż mam czerwone spodnie i swetry z długimi kapturami i studenci się czasem dziwnie gapią (i nie tylko studenci), ale potem ja też się dziwnie gapię w ich prace i jesteśmy kwita.
Dostałam różę herbacianą od studentów i tulipana od Tofika :) Umieściłam wysoko na półce wiszącej na ścianie, a kotony mało se łbów nie poukręcają, tak się na niego gapią! Ale nie doskoczą! O!
No i szef jak zwykle wspominał czasy, kiedy rozdawał goździki i rajstopy za pokwitowaniem :)))
Psie, kiedy oneż, te zdjęcia znaczy, szfystkie takie samiuśkie! Żadnego urozmaicenia, nic, tylko zabawa, jedzenie i spanko.
OdpowiedzUsuńNa kfiatki nie mam szans, bo nie mam takiej półki do której Czaju nie doskoczy (Malinka na razie nieśmiała w tej kwestii).
Hrehre, coś mi się zdaje, że z zaglądania do studenckich prac masz więcej uciechy (aczkolwiek zapewne gorzkiej), niż studenci z Twoich swetrów.
Hana, mam patent na wazonik przyścienny. Mam białe fajansowe nawilżacze na kalafiory.
UsuńWieszam na ścianie i służą za pojemnik na zbłąkane kwiaty.
Ojacie, Rucianko, ja tez mam i całkiem ładne! Nie wpaduam na to!
UsuńCo jest Frodu na ostatnim zdjęciu?
OdpowiedzUsuńMalinka go ignoruje? czy boi się go?
Dlatego taki smutas?
No dzie, Elżbieta! Taka jego melancholijna uroda!
OdpowiedzUsuńMalinka Frodka trochę się boi, a trochę go ignoruje. Trudno wyczuć, czego jest więcej. Jak się zapamięta w zabawie, to leci na łeb, na szyję nie patrząc kto po drodze:)))
OdpowiedzUsuńPiękny w tej swojej melancholii i ma takie mądre oczyska:))
OdpowiedzUsuńDzień,od kilku lat,obojętny.9 lat temu,7 marca odszedł w nicość mój Partner.Na moich rękach.Dni przed tą datą i tuż po niej są wciąż dla mnie-wczoraj.Elżbieto J.o ile mnie pamięć nie zawodzi to mieszkałam na wsi o rzut beretem od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o wiek to jedyne odstępstwo jakie zrobiłam w swoim wyglądzie to to,że jak mi włosy majtają się po ramionach to wiążę je w kitę a nie biegam z rozwianym.Cała reszta jest po za mną.Jak się komuś nie podoba to niech nie patrzy.Zgorszenia nie sieję.Jestem stara?Nie!Ja tylko mam za sobą to co młode kobiety mają przed sobą a i to nie mają pewności,że dożyją moich lat:)
Pamiętam jak w latach zamierzchłych wracałyśmy w takim dniu z koleżanką z pracy i musiałyśmy wsiąść do napakowanego po dach autobusu.Autobus ów jeździł od Stoczni,czyli panowie wracali w stanie mocno zawianym i oczywiście zajmując miejsca siedzące,bo przecież trudno było utrzymać pion na stojąco.Wystarczyło tylko powiedzieć:no,widać,że dziś święto kobiet bo panowie siedzą,a już się zrywali ustępując miejsc paniom,które czasami też niepewnie czuły się na swoich nogach:)
Do pierdyliona zdjęć Hanuś,to chyba jeszcze z pół onego brak:)
Orko, ja też pamiętam takie dni kobiet, kiedy głównie panowie wracali do domu w stanie wskazującym. Często z mocno wymęczonym goździkiem w łapie.
UsuńNigdy chyba nie zadowolę Was zdjęciami:)))
Jak Panda, nic nie mówisz?
Orko, współczuję :/ Jk wyżej pisałam ten dzień jest mi obojętny, ale od roku pamietam go już dobrze, 9 marca odeszła za teczowy most moja najukochańsza Luleczka i tak mi się ten czas kojarzy
UsuńA tekst- "Jestem stara?Nie!Ja tylko mam za sobą to co młode kobiety mają przed sobą a i to nie mają pewności,że dożyją moich lat:)" zapamietam sobie raz na jutro, jak mówiła moja babcia ;)
Panda mi sie bardzo podoba......
Usuńzadnego gozdzika nie dostalam, choc jadac do Piaseczna wskazalam palcem tymczasowe stragany z kfjatkami przy drodze nie zrobilo to na slubnym wrazenia. od lat kupuje kfijatki sama.
Bedac w wieku przezroczystym zauwazylam wlasnorecznie jak zdewastowana jestem, bo to jest tak, ze dbam o siebie i jakies ciuchy w porzadku narzuce, potem w pospiechu nie umyje wlosow, albo zaloze jakies portki, co to trzeba bylo najsamprzod sprawdzic, a potem jakos tak sie obslizguje coraz bardziej az widze, ze wygladam i ma posture i ruszam sie jak ofiara wojny, powodzi i tromby powitrznej. Wtedy musze koniecznie COS zrobic, odremontowac sie i sie SOBIE spodobac. coraz ciezej o to, no trudno.
Ale:
mam kanarkowo zolte spodnie - nosze bardzo czesto
mam skinny jeans - nosze i moja szafa gdanska tez nosi ;P
mam tez spodnie rozowe i zle pasujace czerwone, ale dzis w sklepie widzialam mocno czerwone portki, wiec jutro pojade pomierzyc. widzialam tez nastepne zolte spodnie, wiec kto wie.
Mam tez spodnie w kwiaty, nie kwiatki ;)
wisi mi, dynda powiewa i faluje, co inni mysla. maja problem z moimi czerwonymi spodniami - oh, zal mi ich, hrehrehre
p.s. mam nieskonczona, ale juz blisko, blisko, spodnice w karczochy. no i do uszycia tunike w skutery.
na pewno nie pasuje do wizerunku (ogolnego) kobiety przezroczystej. czesciowo, bo ta zloc i czerwien TAK wala po oczach, ze uo joj!
Uwielbiam jak panienki sklepowe w pewnych sklepach patrza na mnie z dezaprobata
p.p.s zanabylam sobie niedawno krotkawa (pokazuje moje obtluszczone kolana) spodnice, bo czasem w takowych chodze. nie wiem czy mam jakies buty co do spodnic pasuja. spodnica jest koloru soku z mandarynki i marchwi i bardzo jestem ciekawa efektu....rajstopy zielone moze do tego....
Przynajmniej Cię samochód nie przejedzie na pasach.;)
UsuńOpakowana, zielone to klasyka. We filutowe musisz pójść. Abo turkus, choć to też zgodne z przepisami kolorystycznymi. Cytrynka może?
UsuńBarbara
No nie wiem, Rucianko, szok wzrokowy może mieć różne skutki....
UsuńBarbara
Ja to jeszcze porównuję swój wiek i zachowanie do...takiegoż samego wieku i zachowania mojej mamy.Jakoś za Chiny nie mogę sobie jej wyobrazić na spacerniaku z moją Pandą,że przez delikatność nie wspomnę,żem po prostu"młoda":)
UsuńHano,Panda się uspokoiła ze swoją upierdliwością,jaką okazywała kilka tygodni temu,która pewnikiem brała się z jej złego samopoczucia.Nie widzę jakiś kolosalnych zmian w jej poruszaniu się ale i nie było ich przed podaniem komórek.Na pewno nie jest to jakaś uchwytna dla mnie zmiana,taka jaką oglądamy na filmikach ze stronki Kemilowa.Po schodach zbiega jak zawsze.Po schodach do góry idzie jak...starsza pani,ale bez oznak wysiłku czy cierpienia.Chyba,że wcześniej wchodziła po nich mieszkająca piętro niżej spanielka.Wtedy ja mam stan przed zawałowy.Jest powolniejsza ale nie widać tego po jej...charakterku:)Jedno jest pewne.Ja jestem spokojniejsza bo wiem co jej dolega i mam nadzieję,że to będzie tylko starość a nie cierpienie.
Orko, to w sumie dobre wieści. Trudno spodziewać się cudu po psie w słusznym wieku. Ważne, że nie cierpi. Na spektakularny efekt może trzeba dłużej zaczekać? Muszę pogadać z jakim mundrym, może trzeba już dać Frodkowi?
UsuńNa pewno jej to nie odmłodzi ale jeżeli zatrzyma ten proces zrastania się kręgosłupa to i tak dużo.Bo nie daj panie B.,któryś z kwadracików kręgosłupa zacznie swoje różki zapuszczać w kierunku nerwu to amen.
UsuńCzy Frodzio miał robione rtg stawów i kręgosłupa?Jeżeli coś wskazuje na kłopoty z onymi to myślę,że im szybciej tym lepiej.Do"malutkich"to Frodzio nie należy a to wszystko jest obciążeniem dla jego kosteczek.
Orko, miał. Ma początki. Chyba zadzwonię do Kemileva.
UsuńBo mądry jest, tylko trochę uparty. Oczyska ma bursztynowe - na zdjęciach nie widać.
OdpowiedzUsuńPodpis pod zdjęciem:
Usuń" czy te oczy mogą kłamać?"- na pewno nie!
Ale Ci zazdroszczę, że możesz mieć takiego Frodulka.
Garde, mniejsze Frodulki są równie cudne:)
UsuńOrko,w która stronę beret miał lecieć?
OdpowiedzUsuńBojszowy:)
UsuńMatko, jaki beret, jaki bojszowy???
UsuńHana, przez to sprzątanie tracisz kontrole...
UsuńBarbara
Baśko, chaliera, chyba przesadziłam!
UsuńAle juz skumałam jaki beret i dokąd poleciał.
UsuńFakt,rzut beretem:)
Usuń:)
UsuńCzołgiem Kurejry.
OdpowiedzUsuńJa nie chcę być przezroczystą babcią, chcę być wielką wiedźmą. ;)
Spędziłyśmy z Annavilmą bardzo miły dzień dwóch kobiet.
Kwiatów ciętych nie lubię, żal mi ich, no i od 20 lat w domu były koty.
W nosie mam wszelkie święta, nie lubię robić tego, co mi każą i kiedy.
Tu są kolorowe ptaki.
http://advancedstyle.blogspot.com/
takie dni kobiet i temu podobne swieta mnie nieco denerwuja, bo to tak jakby przez reszte roku mozna olewac....
OdpowiedzUsuńa propos o(d)lewania, to zawsze w domu rodzinnym byl kalendarz do zdzierania. I z Mama moja mialysmy taka gre, ze skladalysmy sobie zyczenia (ktora pierwsza zauwazyla to skladala tej drugiej)z okazji Dnia: Kolejarza, Hutnika, Drogowca, Odlewnika....bardzo ciekawe zawody mialy (a moze i maja) swoje Dni. Moze dzien Maszynisty.. Maszynistki (moja Mama byla)
Dzień Śmieciarza.
UsuńDzień Zamiatacza Ulic.
Dzień Ochroniarza w Supermarkecie.
Dzień Sprzątaczki/Sprzątacza?
Dzień Kontrolera Biletów Komunikacji Miejskiej.
Trzeba jeszcze ustanowić Dzień Głupka
UsuńDzień Chama
Dzień Nieżyczliwca i koniecznie składać życzenia.
Jestem twoim dywanikiem - ścielę się pod stopy twe z zachwytu.
UsuńAgniecha, ale z okazji którego dnia? Nie smiem niczego sugerować:)))
UsuńWszystkich trzech - wyobrażam sobie, jak składam różnym ludziom życzenia z okazjii...
UsuńHrehrehre, Agniecha, tylko nie mów, że trzy razy, bo się zrobię przezroczysta. :)))
UsuńNiech będzie, że się ścielę raz a dobrze.
UsuńEch, poleciałabym z bukietem do sołtysa!
UsuńDo premiera, prezydenta i prezesa?
UsuńAgniecha, myślałam że chcesz mi już te życzenia złożyć. ;)
UsuńPo pierwsze, dzisiaj jest Dzień Kobiet.
UsuńPo drugie, terminu na Dzień Chama, Głupka i Nieżyczliwca jeszcze nie podałaś.
Po trzecie, wcale ci życzeń nie zamierzam składać z tych okazji.
Agniecha, 3 x tak! Ale zacznę od szczebla samorządowego!
UsuńJa nie, bo u nas ten szczebel jest dość OK.
UsuńTo Wy se lećta z kfiatkami a ja za Wami z...pancerwanymfaustem,jeżeli biega o 3 x p.
UsuńAle poczekaj, aż się usuniemy z pola rażenia. :-)
Usuńbardzo lubie naszych panow smieciarzy (w UK) znamy sie od 30 lat...tak samo klaniaja mi sie listonogi sprzed lat. czyli Dzien Listonogi.
Usuńtak czy siak Dzien Odlewnika najbardziej mi sie podobal zawsze.
a sprzataczki naprawde powinny miec swoj dzien, bo pracuja cholernie ciezko a w sumie malo ludzi to zauwaza i najczesciej nie widza ich kiedy pracuja - szkoly czyste, biura czyste a JAk i dlaczego czyste to nikomu nie przychodzi do glowy...
A dzień Kury to pies?
OdpowiedzUsuńW Dzień Kury wszyscy mieliby latać rozebrani do rosołu, więc musi być latem.
UsuńAle co z
UsuńDniem Krowy,
Dniem Świni,
Dniem Dżdżownicy itp.?
Agniecha, to proste.
UsuńW dniu krowy ludność maluje paszcze w kropki bordo.
W dniu świni tapla się w błotku.
W dniu dżdżownicy wkręca się gdzie może.
W Dzień Krowy- wszyscy będą biegali toples.
UsuńW Dzień Świni - będą się podłączali bezpośrednio do kontaktu.
W Dzień Dżdżownicy -będą się wić po deszczu deszczu, na autostradach.
Hrehre, jak to można różnie spędzać święta.
UsuńAby połączyć wasze wizje - w Dzień Dżdżownicy można by się wkręcać do kontaktu.
UsuńToples oczywiście. Bez izolacji.
UsuńMam też gniazdka z tzw. siłą 380 volt, być może byłyby ciekawsze doznania?
UsuńA tzw. siła? Ja mam! W oborze!
UsuńDla nienasyconych dołożyłam kilka świeżutkich zdjęć.
OdpowiedzUsuńCo jest w tych legowiskach, koty w nich siedzą jak muffinki.
UsuńNie wiem, Rucianko. Chyba to, że tektura oddaje ciepło i tam im cieplutko po prostu?
UsuńAle twardo w doopkę, może tam jakiś zwabiacz dodano. Dzisiaj w ciucharnio-rupieciarni widziałam te kolorowe piłeczki.
UsuńDzięki Rucianko za link! Mam takie sandały jak jedna z tych pięknych pań!
OdpowiedzUsuńDręczy mnie - jak się myje powierzchnie linijką?
OdpowiedzUsuńAgniecha, bierzesz linijkę, owijasz ją szmatom i jeeedziesz!
OdpowiedzUsuńEee tam. Za prosto mi.
UsuńAgniecha, jeśli szmatom nie schodzi, można tą linijką poskrobać. U mnie ledwo, ledwo, ale zlazło bez skrobania.
OdpowiedzUsuńJuż przestałam liczyć, który raz oglądam zdjęcia. Za każdym razem coś nowego wypatrzę. Oczy Frodulka takie wymowne, czysta psia melancholia.
OdpowiedzUsuńEwa2, przyznam się po wielkiemu cichu, że ja też nie mogę się nasycić. I zdjęciami, i realem!
OdpowiedzUsuńDobrej nocy lub milego wieczoru Wszystkim Zacnym Kurom! Muszę udac sie na spoczynek juz o tej porze.
OdpowiedzUsuńHej, Kurki! Z okazji święta wszystkiego naj wam życzę, Owieczce podwójnie!
OdpowiedzUsuńŻadna z Was nie jest przezroczysta, wszystkie widzę wyraźnie na grzędzie. Macie pięne piórka i torebki. A nawet czerwone spodnie! Ja takich nie mam, ale sobie kupię.
Hej, hej Kury nadobne. Wszytskiego naj, tulipanowo, goździkowo czy rajstopowo, jak ktora chce. Mnie osaczyły tulipanki. Wiek przezroczysty jest ok dla pogodzonych, a nie wszyscy sie godzą. Dzierlatką już nie jestem i to akceptuję, znowu krasnale zabrały się za szafę, więc nie ma co na grzbiet włożyć. Dziwna sprawa stresy zajadam słodkościami, nigdy tak nie było, efekt jest piorunujący-pęczniję. Zdjęcia piękne i nie za dużo, szczegolnie Frodka bo to m oj faworyt, z wielkim nosem- uwielbiam. Bażant stał się oswojony- to widać. Hana podziwiam wenę sprzątającą- ja nie mam, ani tej, ani innej. Bylam 3 dni na wsi odetchnęłam od huty, było dobrze. Okazja wsiowego wyjazdu smutna- niektórych czlonków rodziny zobaczyłam po 30-40 latach, kurczę Ci to dopiero są przezroczyści, musiałam pytać, kto to jest. Pewno oni patrząc na mnie mieli to samo ha, ha.
OdpowiedzUsuńMnie też się wszystko poprawiło po tym poście. :)
OdpowiedzUsuńMalinka - jak ona dobrze trafiła, jak szybko to idzie! Hurrra!
A Stefan to ja już nie wiem co powiedzieć! Hana, buduj dla niego wybieg, bo przecież on musi już u ciebie zostać! Jest taki cudowny, utuczony, błyszczący! Coś pięknego!
UsuńGosia, ja jusz nie wiem, ile i gdzie tych wybiegów budować! Stefan łazi za mną jak pies, albo lepiej, bo moje tak za mną nie łażo.
UsuńMalinka ciągle trochę czmyha przed ręką. Biorę ją na jedzenie z ręki, dobrze nam idzie!
UsuńO Stefana się boję, oswoił się wbrew mojej woli, chciałam tylko go dokarmić, normalna rzecz. A on sie zakochał, czy jak?
UsuńIdę spać Kury - do jutra.
OdpowiedzUsuńAgniecha, kobieto, dobranoc♥
Usuńzdjecia natury w domu i w plenerze malo satysfakcjonujace, malizna zalatuje, hrehrehre
OdpowiedzUsuńFrodo melancholijnie paczy, a m oze z rezygnacjom, ze ta Malinka taka niedostepna do choc powachania!
Hana - a te mietle niezwykle niebieskom to wystawilas ku radosci Stefana? Moze on podchodzi tak, podchodzi, nogi ignoruje ale idzie w zaloty do mietly...
Opakowana, kiedy ona, ta mietła stoi tam od niedawna. W gotowości, odkąd rozwaliłam samochód.
OdpowiedzUsuńwidzialam dzis przepieknej urody mietly brzozowo - wiklinowe, nardzo obszerne, na pewno wygodne...
Usuńokazalo sie, ze kolo Piaseczna jest sklep wiklinowy, a wiklina im rosnie prawie pode plotem! zawoza surowie do swoich chalupnikow i im robia. mozna obstalowac cokolwiek na rozmiar i pomysl.
Rabarbaro - zanabylam tam kosz wiklinowy, niecaly metr w najwiekszej dlugosci, za bardzo przystepna cene. pod schodami mam teraz elegancko .
Opakowana, co to znaczy przystępna cena? Za taki kosz?
UsuńBo może obstalowałabym sobie 5-drzwiową miotłę?
UsuńPrzeczytałam post (bardzo mądry), zdjęcia obejrzałam sto razy i przeleciałam wichrem przez komentarze. Z nabywaniem przezroczystości kojarzy mi się książka Doris Lessing "Lato przed zmierzchem". Czytałam w zamierzchłych czasach, cos po pierwszej ciąży, ale pamiętam, jak bohaterka przeszła koło placu budowy (?) i zauważyła, że jest przezroczysta. Związała włosy gumką, podniosła głowę i znowu przeszła tą samą drogą tylko w bardziej kobiecy sposób. Tym razem spotkała się z reakcją panów pracujących.
OdpowiedzUsuńja przezroczysta jestem od czasu, kiedy pod nogami plącze mi się gromada dziecisków - sztuk trzy. Jak wychodzę gdzieś sama, odstrzelona nieco (a rzadko to się zdarza, w porywach do prawie wcale, bo stawiam na wygodę, gdyż chcę być szybka jak rakieta, żeby wszędzie zdążyć, zatem czasu nie mam na odstrzelenie), to jak już stwierdzę, że jednak przezroczysta nie jestem tak do końca, wprawia mnie to w ogromne zdumienie. Przeogromne.
Aż zanuciłam sobie "Jak to się stało, że zapomniałam o swoich piersiach" (Natalia Przybysz). Bo chyba zapomniałam, żem kobieta. A prezent dostałam - ładną filiżankę. I kwiat.
I tak myślę sobie, że ja się, cholera nie staram być atrakcyjna. A powinnam...
I widzę, że książkę noblistki spłyciłam bardzo. Ona w ogóle jest o przezroczystości i samotności, i o kobiecie. Można rzec to takie studium kobiecości.
UsuńKurczę, przeczytałam większość książek Doris Lessing, a tej jakoś nie. Mus nadrobić.
Usuńja zauwazylam tez w temacie przezroczystosci, ze od pewnego momentu NIE jest sie przezroczysta dla jegomosci o sredniej wieku tak z 83 lata, czyli zainteresowanie moja osoba u zupelnie niestosownych prykow. chyba jako realistycznie osiagalny podryw...
UsuńNo, Kalipso, powinnaś. Dla siebie. Pośrednio dla dzieci, menża, co w sumie i tak wróci do Ciebie. Oni będą Cię podziwiać i wielbić i będą się Tobą chwalić, Ty będziesz bardziej zadowolona. A Twoje trzydzieści parę nigdy nie wróci...
OdpowiedzUsuń