Człowiek to
brzmi coraz mniej dumnie. Z definicji jest istotą myślącą, ma zdolność do
abstrakcyjnego myślenia oraz do świadomego decydowania o swoich postępkach. Uważa
się, że jest najdoskonalszym tworem przyrody. Fizycznie, jako „mechanizm” pewnie
jest. Co do reszty mam jednak wątpliwości.
Życie
pokazuje coś całkiem innego. Na każdym kroku można zderzyć się z sytuacją, na
którą trudno znaleźć wytłumaczenie mieszczące się w ramach abstrakcyjnego, lub
logicznego myślenia.
Wszyscy
wiemy, ile robi GosiAnka dla kotów pokrzywdzonych przez "człowieka". Że od wielu dni szuka kota Kayrona wywracając Wrocław do góry
nogami. Nie je, nie śpi, szuka we dnie i w nocy, a nawet jeśli śpi, to też
szuka. Szukają Synowie, szuka JCO. Gdybym mieszkała we Wrocławiu, też
szukałabym i jestem przekonana, że to samo zrobiłaby każda z Was. Gdyby zginął
mój kot, lub pies, też poruszyłabym niebo i ziemię. Dotąd nie przyszło mi do
głowy, że w miłości do zwierzęcia i w tym, co jest się w stanie dla niego
zrobić, ktoś może widzieć coś niestosownego. Staram, a głupiam jak kwit na
węgiel. I owszem, u Gosi w komentarzach znalazły się takie głosy. Najbardziej
jednak wkurzył mnie apel, aby nie przedkładać zwierzęcia ponad człowieka, bo zwierzę,
to zwierzę, a człowiek, to człowiek, i że homo sapiens i inne jeszcze „argumenty”
– wystarczy przeczytać komentarze. I że to zwierzęta pożerają się nawzajem, nie
ludzie. Dyskusja z wyznawcą takiego poglądu nie ma sensu, zwłaszcza u kogoś na
łamach. Jednak nie daje mi to dzisiaj spokoju, więc robię to tutaj.
Człowiek jest częścią przyrody, jak pies, kot, ptak i
dżdżownica. Sam wziął sobie prawo do władzy nad wszelkim stworzeniem. W czym
jest lepszy od psa, kota, ptaka i dżdżownicy - pytam grzecznie? Lepszy - z definicji? W tym, że myśli, że myśli? Kto wymordował słonie,
nosorożce, że wspomnę tylko o tych dwóch gatunkach, kto urządza rzezie młodym
fokom tylko z żądzy zysku? Kto strzela do zajęcy dla czystej przyjemności
zabijania? Pokażcie mi zwierzę, które zabija dla przyjemności, albo dla zysku. To człowiek zagarnął lasy i łąki, a teraz ma
pretensje do dzików, że przenoszą się do miast.
Nie wiem, jak nazwać to, co człowiek zgotował swoim
zwierzętom, które nazywa „domowymi”. Warunki, w jakich żyją z domem wszak
niewiele mają wspólnego. Chore, głodne i
brudne wegetują po zagrodach. Jak wiecie, mieszkam na wsi. W mieście, jeśli
ktoś ma psa/kota, trzyma go w domu. Co z nim tam robi, to inna sprawa. Tego nie
widać, co nie znaczy, że tego nie ma. Tutaj widzę to wszystko jak na dłoni. Psy
na łańcuchach na kupie gnoju (dosłownie), z kawałkiem blachy nad głową,
szczenięta „do wydania” leżące w kurzu i słońcu na podwórzu, zapchlone tak, że
skóra im się rusza, dziesiątki, setki kociąt, na które nikt nie zwraca uwagi –
wyżyją, to za pół roku urodzą kolejne kocięta, które ewentualnie się potopi,
ale na ogół nie ma potrzeby, bo nie wyżyją. Karmione spleśniałym chlebem,
często bite, odpłacają bezgranicznym przywiązaniem do oprawcy. Jeśli sądzicie,
że zwierzęta hodowlane mają się lepiej, to jesteście w błędzie. Służę zdjęciami
łysych kur, co to znoszą te pyszne, wiejskie jajeczka.
Kto wyrzuca na ulicę zwierzę, bo się zestarzało, nabrudziło, szczeka, nie szczeka, przestało być potrzebne?
Czy człowiek myślący jest w stanie to znieść? Chyba nie
zasługuje jednak na miano homo sapiens. Jest najbardziej krwawą bestią w
dziejach świata. Ma szczęście, że to nie dinozaury zapanowały nad światem. A
może szkoda.
Władysław
Tatarkiewicz w traktacie „O doskonałości” napisał o człowieku tak: (…) Widzimy,
że dążenie do doskonałości łatwo budzi poczucie wyższości i zadowolenia z
siebie oraz pewność siebie, tę postawę, którą niektórzy nazywają faryzejską. A
również doświadczamy, że często dążenie jest egocentryczne i daje gorsze wyniki
moralne i społeczne, niż postępowanie ekstrawersyjne oparte nie na doskonałości
własnej, lecz na życzliwości i dobroci dla innych.
Z dążenia do doskonałości zostało tylko poczucie wyższości i
zadowolenia z siebie, jakże często nieuzasadnione. Dorzucę od siebie wyświechtany
slogan mówiący o tym, że miarą naszego człowieczeństwa jest nasz stosunek do
zwierząt i w ogóle do istot słabszych i bezradnych. Jest on jednocześnie
odpowiedzią. A jaki ów stosunek jest, każdy widzi. A jeśli nie widzi, zapraszam
do mnie, na wieś, lub Za Moje Drzwi.
Dlatego rób swoje Gosiu. My też będziemy robić. Na szczęście
jeszcze trochę nas jest. Tych, którym z dążenia do doskonałości została
życzliwość i dobroć dla innych.
To zdjęcie też dedykuję GosiAnce:
A te zdjęcia dedykuję Wam Dziefczynki!
Poproszę o pieska na drugim (trzecim ) zdjęciu:)
OdpowiedzUsuńZara, zara, to ja kocham Frodka!!!!
UsuńPomyliło Wam się! To ja kocham Frodka! MójCiOn!
UsuńA ja do dziś kochałam go skrycie. Ale nie strzymam tego dłużej w tajem,nicy, więc wszem i wobec ogłaszam, że go kocham RÓWNIEŻ miłościom wielkom !
UsuńA Wałek? Czy tylko Mika i ja go kochamy???
UsuńNie, no co Ty. Wałka to już wieki temu mówilam że kocham. Że nie wspomnę o moim Cajnicku aniołecku i Glazynce !
UsuńJedynie nie afiszowałam miłości mej do Frodka .
UsuńOd pierwszego razu powiedzialam, ze Walek to moj faworyt! zapomnialas? zdjecie trojki niesamowite!!! dzisiaj widzialalam pieska identycznego jak Walek...sympatyczna "rasa ", takie lubie, Frodo to wyniosla pieknosc!
UsuńWałka Ci zostawiam, bo ja mam takiego kurdupla swojego, co innego taki Frodek, oparcie, bezpieczeństwo, wielka kupka ciepełka. No i ten nos, nochalek czarny, wielki.....brakuje mi DUŻEGO PSA........
UsuńMnemo, a wiesz, jak on rano mnie tym nochalem budzi?
UsuńGrażyna, no dzie, nie zapomniałam fcale, to była prowokacja!
UsuńEwa, gdyby one wiedziały o Tfej miłości...
UsuńWyobrażam sobie, taki mokry,szturchający........
UsuńI zimny...
UsuńOne wiedzom ! One to czujom ! Kanał miłościowy wew Waszym kierunku dziala bez zakłóceń !
UsuńEwa, chyba tak, bo one takie jakieś dzisiaj rozmaślone szfystkie:)
UsuńWiem, w końcu wiem, co mówię !
Usuń:))) Pierwsza??
OdpowiedzUsuńDrugaś...
UsuńJa jestem z tych "śmiesznych", śpię w łóżku z psem, całuję go po pysku, jak chory to nawet w nocy o 2 lecę do nocnej lecznicy.... martwię się, kiedy wyjeżdżam bo musze go zostawić pod czyjąś opieką, bo będzie tęsknił......zwyczajnie kocham mojego zwierzaka, tak, jak dziecko, męża, rodziców, rodzeństwo......to członek mojej rodziny. I zupełnie się tego nie wstydzę.
OdpowiedzUsuńGosianka robi, to, co powinna robić z głupimi komentarzami -kasować.
Osobiście nie mogę się doczekać wieczora/nocy, bo wtedy Czajnik przychodzi do łóżka, mości mi się pod pachą, mruczy i tak zasypiamy...
OdpowiedzUsuńMasz rację po prostu, co do słowa, a nawet więcej.
OdpowiedzUsuńJa, jak przeczytałam tamten komentarz, to mnie na drugą stronę wywróciło. Nie dałam rady, by w ogóle nie zareagować. A nie chciałam u Gosi rozpętać durnej, nic nie wnoszącej pyskówki. STRASZNIE się hamowałam, by nie wylać z siebie tego, co we mnie wezbrało. Też nie mogę i nie chcę zrozumieć takich ludzi. Bo też uważam, że normalny, MYŚLĄCY człowiek WIE, MA ŚWIADOMOŚĆ. Ale chyba jestem w błędzie, bo to, co wydaje się być oczywistym dla, myślę wszystkich nas tutaj, nie jest wcale tą prawdą, a wręcz przeciwnie. Że zacytuję od Gosi "rozmnożonego kretynia" to chór czarownic.
OdpowiedzUsuńHanuś, napisałaś w krótkiej formie, to, co bym sama napisała. Podpisuję się pod tym tekstem obiema rękoma !
Ewa wiem, i to jest krzepiące, że więcej nas.
UsuńTrochę uogólniłam, wiem, ale tak myślę, niestety.
OdpowiedzUsuńPopieram, ale ja o czym innym. Palpitacji dostałam na widok śpiącej trójki. Takie zdjęcie to lek na całe zło i tylko Ci mogę podziękować.
OdpowiedzUsuńA komentarze przeczytam później bo mi się żelazko zagrzało.
Ewa2, ja też kocham to zdjęcie. Tylko Grażynki brakuje, ale ona trzyma dystans:(
UsuńTak jest, to zdjęcie to też moje ulubione. Normalnie rozmiękczacz :)
UsuńMam tako serię.
UsuńDawaj je !
UsuńNiektóre już były i nie pamiętam, które...
UsuńDawaj, one takie cudne, że co jakiś czas powinnaś je jako przerywnik, i na ukojenie duszy aplikować .
UsuńNie mam nic przeciwko - proszę o post ze zdjęciami Pana od pięknych fotografii okolic i post ze zdjęciami czworonożnych członków rodziny:) I tak może być w kółko:)
UsuńDooobra, na razie dokładam trójcę.
Usuńhana, szacun wielki. dobra z ciebie kura, choć człowiek.
OdpowiedzUsuńja to mówię, że niedługo zaczniemy spadać z kuli ziemskiej, bo nawet przyciąganie zmarnujemy. my, ludzie, znaczy. a ten rozmnożony kretyń powinien być wyjajcowany, bo jak się rzeczywiście rozmnoży....
Ewo z M. jam zwykła kura, choć człowiek - jak powiadasz, czego czasem się wstydzę (żem człowiek). Ty masz rację, o rozmnażaniu kretyniów nie pomyślałam... Jeśli znów się odezwie, wykastrujem go - za pozwoleństwem Gosi - w końcu to Jej łamy...
OdpowiedzUsuńI to nie chemicznie !
UsuńBynajmniej. Kijem bezbólowym.
UsuńNie byłabym taka litościwa, kijem prawdziwym, sękatym, nieokorowanym ! Żeb poczuł do końca i dogłębnie. Ni mom litości ni krzty !
UsuńDobra, niech będzie. Mam takie w obejściu.
UsuńCzymaj na zaś, i nie weź na rozpałkę !
Usuńeeee, ja widziałam takie ustrojstwo działające na zasadzie zaciskania. wkładasz w środek, zaciskasz powoli....a potem to już tylko flaczek. przyschnięty. dzieś widziałam toto, nie wiem czy nie u somsiada.
UsuńU somsiada było przyschniente ?
UsuńNo właśnie? Bardzo mnie to zainteresowało. I rozśmieszyło.
UsuńI jeszcze jeden z drugim musiałby po dobroci włożyć w to ustrojstwo. A jeśli to baba?
UsuńA jak baba, to też u takiej by się cóś znalazło do ściśnięcia do przyschnięcia !
UsuńCycki?
UsuńTen sumsiod Ewy z M. nieźle musiał narozrabiać.
UsuńMogo być !
UsuńAle że on się tak ten sumsiad chwalił tym flaczkiem przyschnięntym ?
UsuńEwa z Mazur musi nam sprawę objaśnić.
UsuńWładysław Tatarkiewicz w traktacie „O doskonałości” napisał o człowieku tak: (…) Widzimy, że dążenie do doskonałości łatwo budzi poczucie wyższości i zadowolenia z siebie oraz pewność siebie, tę postawę, którą niektórzy nazywają faryzejską. A również doświadczamy, że często dążenie jest egocentryczne i daje gorsze wyniki moralne i społeczne, niż postępowanie ekstrawersyjne oparte nie na doskonałości własnej, lecz na życzliwości i dobroci dla innych.
UsuńLaza jakies frustraty po blogowisku, niedopchniete, niekochane, z checia dowalenia kazdemu, kto sie nadarzy. I tak wala na oslep, miedzy oczy. I maja radoche.
OdpowiedzUsuńA wystarczy anonimy zablokowac i juz jest spokoj.
Nie wolno sie przejmowac takimi trolami, dosc czlowiek ma wlasnych zmrtwien. Na szczescie mamy siebie, mozemy sie wspierac, pomagac sobie i miec swiadomosc, ze kazda z nas jednakowo pojmuje milosc do zwierzat, zarowno do wlasnych, jak do kazdego innego na swiecie.
Ehhh, olac troli!
Moja koleżanka na takich mówi " niedoje...any psychicznie"........
UsuńHłe, hłe, trafnie:))
UsuńNo tez pisze niedopchniety!
UsuńAle to bardzo jest grzecznie, wersja mojej koleżanki wskazuje na powagę stanu rzeczonego.....
UsuńJak zwal, chodzi o to samo :)))
UsuńTo są wampiry energetyczne.
UsuńNie należy dokarmiać,to pójdą.
Jeśli do nas trafi, to zadziobiem w 1 minutę.
UsuńNie trafi:)))
UsuńZrobim tak zwyczajnie, wpierdol w dyby i do lochu???
UsuńNie, olejem i niech sie zastanawia, poczemu. :)
Usuńgorącym olejem?
UsuńNe! Cienkom struszkom moczu go olejem. Niech ma!
UsuńWpierdol, w dyby i do lochu bardziej mi się podoba.
UsuńTeż jestem za wpierdol ! Konkretne !
UsuńA ja za zadziobiem :)
Usuńa ja mówiłam pojeb genetyczny na takie cóś....
UsuńTo rozładuje waszą frustrację a w nim skumuluje jeszcze większe pokłady złości . Jedyny sposób to ignorować .
UsuńJest coś takiego jak prawo dziobania , słabszy odgrywa sie na jeszcze słabszym ,a najsłabszy na zwierzętach .
Zadziobiem go ignorowaniem,olejem litością a te trzy w jednym zrobimy w gratisie,ok?
UsuńTak Rucianka, tak zrobim! Tylko czy ja spamiętam, jak już przyjdzie co do czego i ni ma to tamto?
UsuńNie spamiętasz, to Ci mówię od razu. Bo w afekcie ni ma to tamto.
UsuńMożna jeszcze znaleść taki sposób ,uknuć taką intrygę aby zjadł sam siebie .Kiedyś zrobiłam cos takiego swojej współpracownicy ,która robiła mi koło piór i przed rodzicami i przed dyrektorką .
UsuńKnuj Marija, knuj, jam kiepska w intrygach:(
UsuńMario,to bardzo sprytny ,humanitarny i ekonomiczny sposób ;)
UsuńBędzie najedzony a jednocześnie zniknie.
Pantero, pewnie, że olać trollstwo i inne hejterstwo, innego wyjścia nie ma. Czasem nawet robią dobrą robotę - prowokują do przemyśleń, chociaż w moim przypadku to za duże słowo. Bo to nie przemyślenia, a moja oczywista oczywistość. Gdyby trolle to wiedziały, nie cieszyłyby się tak bardzo ze swojego trollstwa.
OdpowiedzUsuńGdzies przesiez musza upuscic rozpierajaca je frustracje, a w domu sie nie da, bo zaraz w ryj od chlopa. W pracy strach przed zwolnieniem. Wiec snuja sie tak po necie i szukaja okazji. Czasem zal mi takich ludzi, wzbudzaja we mnie bardziej litosc niz zlosc.
UsuńMnie tam ich nie żal. Inaczej można rozładować frustrację. W taki sposób rozładowują ja psychopaci i inne mendy, które w prawdziwym życiu na nic nie mają odwagi. W necie mogą, bo anonimowość daje im odwagę i poczucie władzy (złudne). A w domu myk - i pod pantofelek!
OdpowiedzUsuńWydaje im sie, ze sie tak dowartosciowuja. Zalosne postacie!
UsuńWielu ludzi się nudzi i musi jakoś zabijać czas.
UsuńRobią to niestety w różny sposób.
Nie wiem jak to jest się nudzić ale słyszałam o tym od wielu osób.
I nie sądzę żebyście Wy znały to uczucie.
Syty głodnego nie zrozumie ;)
Wyżej napisałam że nie dokarmiać, tu ze syty głodnego.
UsuńJest 22 a mnie się chyba jeść chce,,podświadomość domaga się kulacji ;)
Trochę późno,ale lepiej późno niż wcale.prawda?
Rucianko - zdecydowanie zjeść trzeba:)
UsuńNie wiem jaką rozciągliwością dysponuje moja skóra z kury ;)
UsuńRucianka, skóra kury jest baaardzo rozciągliwa i ściągliwa też. Wypraktykowałam przez lata ćwiczeń.
UsuńSiostra sąsiadki znalazła w lesie przywiązanego do drzewa owczarka collie. Śliczny, ledwie przeżył. Wygląda jak brat mojego Orwella. Teraz jest już u nich bezpieczny. U naszego weta czekają na dom dwa psy znalezione w lesie. Sunię z dziećmi sobie zostawił. Pieski czekają. Daliśmy ogłoszenie. Może się zgubiły, nie były przywiązane. Brak słów.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę mieć żadnego zwierzaka w domu (ale zawsze na wakacjach były psiaki Miki) no i jak tylko przeczytałam Testament Psa to tak się poryczałam że tylko tup, tup, tup do Tymianka żeby coś nabyć (moja ci deseczka, moja) i wesprzeć biedne bezdomne smutne pyszczki. A takiego ...u..a to wywieźć gdzieś daleko od domu, wyrzucić i niech mu nikt nie pomaga tylko kijem odgania, to będzie bezmózgowie wiedziało jak to jest chłeptać wodę z kałuży.
OdpowiedzUsuńNie chłeptać, u nas susza, niech nie chłepcze, bo i tak ni ma. Niech ma - takie zaschnięte błocko.
UsuńRacja, tylko błocko.
UsuńZ robolami.
UsuńHana, to zdjęcie dla mnie... Wzruszyłam się, ZNOWU! Ja od tych emocji już niedługo pęknę na kawałki! Ty wiesz, że się zgadzam z każdym słowem! Aktualnie jestem wrakiem człowieka i w tym wrakostwie sobie pobędę, a komentarze u mnie na jakiś czas zablokuję, bo niektóre ranią mnie, choć nie powinny. Szkoda mi tylko waszego wsparcia, ale przecież nie muszę nic czytać, aby wiedzieć, że jesteście ze mną.
OdpowiedzUsuńDziś to dopiero była akcja! Jutro ją opiszę.
Twój zwierzyniec i to jak mają u ciebie to dla mnie powód do uśmiechu, pociecha, no i w ogóle to aj law ju!
Ciekawe czy dziewczyny domyślają się dlaczego to zdjęcie dla mnie? :)
Gosiu, no żebym ja nie wiedziała na ten przykład, to już koniec świata :)
UsuńGosiu, pewnie, że jesteśmy, pewnie, że zablokuj, niech się trolle obślinią z żądzy i bezradności. I nie pękaj. Ani z emocji, ani z niczego innego.
UsuńMój zwierzyniec i ja odwzajemniamy bardzo, bardzo!
Dziefczynki, domyślacie się?
Gosia, ale piękne zrobiłam te takie na szpikulcach, nie?
UsuńZabezpieczony płot.......
UsuńMnemo, jak zawsze najszybsza!
UsuńAni trochie sie nie domyslamy. Gadajcie zaraz!
UsuńPyrkami!!!!
UsuńDzie, pyrkami! To suche cytryny i dyńka!
UsuńGosiulka, osraj ich, boszsz, w każdej sprawie muszą te jadaki otwierać....trole gupie.
UsuńŚlepam, czas wymienić okulary....widziałam pyrki.....
UsuńTo nie jest takie łatwe, niestety.
UsuńZwłaszcza, jeśli człek jest w emocjonalnym dołku.
UsuńO przepraszam ! O dyńkach to ja powiedziałam pierwsza, tylko w zakamuflowanej formie !
UsuńMnemo, czas najwyższy! Bo co, jeśli autem jadący zobaczysz pyrki na drodze, a to będą guazy???
UsuńEwa, dzie?
UsuńNo, jak to dzie ? Od razu pod Gosi komentarzem. Przecież ja u Gosi jestem ewa - ta od płotów :) To jak mialabym nie wiezieć o co cho ! Z temi dyńkami nanizanemi.
UsuńNa dal widzę jeszcze jako tako.....ino z bliska marnie.....
UsuńJesteśmy z Tobą i nie chcemy ranić.
UsuńBlokuj,nie potrzeba Ci dodatkowych emocji.
Płot bardzo mi się podoba, zabezpieczony wzorcowo i ekologicznie.
Fsystko wiecie! :)
UsuńGosia ja uważam ,ze po wsparcie możesz zawsze przyjść na któryś z zaprzyjaznionych blogów , a komentarze u siebie zablokowac ,aby sie wyciszyć ,wsłuchac w siebie i zacząć szukac Kayrona tak jak dyktuje ci serce . Rady są bardzo cenne ,ale to tylko rady one wynikaja z cudzych doświadczeń i osobowości . A njważniejsze jest to żebyśmy czuli to co robimy ,nie mozna działac wbrew sobie .
UsuńHana, to najpiękniej wykończony płot we wszechświecie!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńGosiu, nieba bym Ci przychyliła. Zmartwiłam się bardzo !
UsuńGosiu.... pewno wile z nas tu obecnych miało różne zakręty życiowe...wszystko mija, miną i te kłopoty.....może powinnaś teraz zająć się sobą, odpoczać....zrobić małą przerwę.....
UsuńPrzytulam.
O kurna, Gosia, to nie wygląda fajnie. Wyłącz chociaż komentarze, po co Ci jakieś durnoty teraz. Może powinnaś na trochę odpuścić tymczaski? Dla zdrowia psychicznego?
UsuńTak, powinnam. Spróbuję być twarda, codziennie muszę odmawiać jakimś prośbą.
UsuńTeraz już tylko poczytam wasze gdakanie :)
prośbom, oczywiście :)
UsuńKurna, Gosia, jak Ci pomóc?
UsuńGosiu, trzymaj się, przecież mało kto tak jak Ty zasługuje na uśmiech losu!! wierzę, że to już niedługo, że zła passa pójdzie precz!! serdeczne myśli ślę
UsuńE tam, Rogata, się zgubiły. Nie wierzę. Gdyby się zgubiły, ktoś by szukał. Na wsi to łatwiejsze niż w mieście. Ile mogły przejść takie pieski? Dwa kilometry, pięć? Nawet dziesięć?
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć, sama święta prawda, napisalaś to co wszystkie myślimy. Oczywiście zgadzam się również i z Panterą, brak odzewu jest najgorszą karą dla trolli, bo czują się wtedy zlekceważone, a tego bardzo nie lubią.
OdpowiedzUsuńTrochę mam kiepski nastrój, pies trochę choruje więc wybaczcie, ale znikam dzisiaj.
P.S. Zdjęcie trójeczki sama słodycz!
UsuńTrzym się Mikuś, i tul Tropika !
UsuńTropik nie wydobrzał jeszcze ,czy znowu chory ?
UsuńBiedna psinka .
Tulem.
UsuńMarija, poniżej pisałam co jest.
zdrowia dla choruszka!
UsuńMika, nie znikaj, to Ci nie pomoże, ani Tropikowi!
OdpowiedzUsuńJak Tropik chory to Mika pewnie cały czas przy nim.
UsuńMika,co jest Tropikowi?
UsuńBrzuszek i wymioty.
UsuńZjadł coś?
UsuńJeden z moich uwielbia takie przekąski po których pędzimy do weta.
Mierzyłaś mu temperaturę?
Nie, to już trwa od mojego wyjazdu do Hany, było już całkiem dobrze a od wczoraj zaczął z tymi wymiotami. Gorączki nie ma i jeść chce bardzo. Dostał zastrzyki a we wtorek ma mieć badania krwi.
UsuńMika, pieski tak majom! Lubieją sobie rzygnąć czasem! Bez powodu, bo tak!
UsuńTak się pocieszam...
UsuńTo dobrze że jeść chce i że nie ma gorączki.
UsuńNa podrażniony przewód pokarmowy daję siemię lniane w glucie z małą wkładką mięsną.
Mika, może to znasz, u weta kupisz taka pastę w tubce, to taka flora bakteryjna dla psa. Brązowe mazidło, trza wcisnąć do psiej mordki, tak jest taka miarka na pokrętle. Dostałam takie cuś na Mopczyne rzygadła. Jak mi czasem haftował, żółtą pianą to dałam dawkę lub dwie i było ok. Zapytaj weta, bo nazwy nie pamiętam.
UsuńMnemo, Mika ma ten specyfik.
UsuńMówił mi o tym, we wtorek kupimy. Dzięki Rucianka, siemię lniane zaraz jutro zastosuję, nie pomyślałam.
UsuńO, mojej Kajci też czasem się zdarzy taką żółtą pianą rzygnąć. I to chyba zawsze rano się zdarza. Będę musiała weta spytać o to.
UsuńHanuś jeszcze nie mam, mam mieć. Ja mu dawałam ludzkie, ale to nie to.
UsuńMika, myslałam, że dałaś mu już tę florę bakteryjną. Cos pofyrtałam.
UsuńJak żółta piana,to może być wątroba lub woreczek.
UsuńNa to daję mielony ostropest.
Oczywiście jako dodatek lub jako kontynuację leczenia.
Jak jest kiepsko to trzeba gnać do weta.
A, to dlatego. Myslałam, że to to samo.
UsuńEwa, zbadaj Kajci krew, to może być wątroba, albo i nerki. Nie czekaj.
UsuńHana ma rację,warto zrobić morfologię.
UsuńTo nie jest często, to się zdarzyło może z pięć razy na jej 10 lat życia. Ale badanie można zrobić. Ona ma tę "zaletę", że jako myśliwska łajza, zbiera wszystkie syfki typu używana chusteczka higieniczna, jakieś syfy wyrzucane przez okna przez debili - dla głodnych piesków. I jak coś chwyci, a ja nie zauważę, to czsem się zdarza taki pawik. Ale tym żółtym to bardzo rzadko. Ostatnio, to może z rok, albo i półtora temu .
UsuńAle czuja trza mieć. Zresztą mój wet jest czujny, i cudowny. Nawet, jak zajdę do niego tak tylko po coś, czy po saszetki dla Franki, to mi w locie Kajkę zawsze obmaca, i pozagląda w różne dziurki.
UsuńMop też łapie czasem smrody z krzaków, choć łazi na smyczy, tak to szybko robi, że czasem nie ma czasu na reakcję,wtedy rzyga na żółto, pianą, mazidło pomagało.
UsuńNo to nie ma dramatu,ale warto dla własnego spokoju zbadać.
UsuńWątroba się przecież ładnie regeneruje.
Przy nerkach jest większe pragnienie i specyficzny zapach z mordki.
jak na zloto to zolc przecie...trawe niech sobie je i inne rosliny zielone, mojej Sal pomagalo, jesli chocby tylko miec w brzuszku cos czy mzna rzygnac..
Usuńto siemie lniane to dobry pomysl!
No, chlają wtedy bez opamiętania, to jest alarm!
UsuńMam szczęście, bo moje pieszczoszki nie chodzą na zewnątrz za często. Maja dość miejsca do latania i nie maja tu świństw do żarcia. Chyba, że jakiego kreta złapio.
UsuńMój też tropi wszystkie ochłapy,Pilnuję go i wyciągam z pyska.Ostatnio mi zdewastował paluchy bo tak bronił resztek znalezionej myszy.
UsuńAle te pyszności to z naszego ogrodu.
UsuńSroki i sójki często gubią to co niosą w dziobie.Znajduję w ogrodzie kości i stare mięso.
Kiedyś myślałam że ktoś dokarmia moje psy.
O rany, Rucianka, nie wpadłabym na to!
UsuńMó spacer dźwiękowo wygląda tak : ja warxzę : zossstaw ! , ani mi się waż ! wyrzuć !, pokaż jęzorek ( bo jak nic nie ma w łypie, to pokazuje język :) Na szczęscie nie wiem jakim cudem udało mi się ją nauczyć wyrzucania tego, co chwyci. Ale tego, żeby nie chwytała nie udało się nauczyć. I przyskania wodą, i dźwięki nie pomogły. Ten typ tak ma :)
UsuńRobię to samo,tylko dodatkowo wkładam łapę w gardziel po łokieć.
UsuńJak tego nie zrobię,to wiem że na bank wylądujemy u weta pod kroplówką.
Zwykle jak coś się dzieje to w święta albo późnym wieczorem.
I w weekendy.
UsuńOstatnio nocą w długi majowy.Nawet nie było gdzie usg zrobić.
UsuńA potem codziennie przez trzy tygodnie.
Moja brala do pyska zakaske i niosla...az sie zatrzymalam, to wtedy ona wypuszczala z buzki przysmaczek zeby go ocenic, powachac porzadnie i obejrzec i ja ja wtedy odciagalam, ale to byl ulamek sekundy, bo ja wiedzialam, ze ona wie, ze ja wiem, wiec byl to swojego rodzaju wyscig. nigdy nie zlapala i od razu polykala, idac. To wtedy sie da fortelem.
UsuńU mnie odbywa się to błyskawicznie.
UsuńRefleks konsumpcyjny jest pierwsza klasa. A wiek to minimum 16 lat.
Mika,jak się czuje Tropik?
Nieba bym im uchyliła i wszystkiego:(
OdpowiedzUsuńNa ślubie mojej bratanicy ksiądz bardzo autorytatywnie powiedział ,że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo i dlatego to człowiek jest najważniejszy na Ziemi . Jeżeli całe stulecie wpajano to ludziom ,dlatego jest jak jest .
OdpowiedzUsuńMarija, niechby sobie był, ale dlaczego taki głupi, bezduszny i zły? Czy to znaczy, że Bóg też taki jest?
OdpowiedzUsuńWłaśnie jaki jest Bóg ?
UsuńTylko Hana człowieki są różne . Po za tym człowiek bywa i dobry i zły ,a często po prostu bezmyślny
No właśnie Marija, o Bogu nie podejmuję się dyskusji, ale człowiek odpowiada za swoje czyny, bo ma ROZUM. Nie usprawiedliwia go bezmyślność, wręcz przeciwnie:(
UsuńO Jezu :)))))
OdpowiedzUsuńŻebyś słyszała, jakie ja dźwięki z siebie wydaję, pacząc na te zdjęcia :)
Ewa, nie muszę słyszeć, mam wyobraźnię i mam te ślicznoty obok.
OdpowiedzUsuńEwa, ciekawe czy takie same , jak ja?
OdpowiedzUsuńGadam, do Cajnicka i Walecka, co uska ma jak nietoperek.A Frodus , taki dumnyyy.
Ogladamy z corka Animal Planet i tam jest taki program:Policja dla zwierzat. Nie ozemy zrozumiec. ze takiej instytucji, wciaz nie ma w Polsce. Kazdorazowo, usmarczemy sie ze wzruszenia, a rownoczesnie zlosc nas bierze, ze tam mozna wlepic srogi mandat, zamknac dreczyciela w kiciu, sedzia rach-ciach wydaje postanowienie o zabraniu zwierzat do schroniska. W Polsce, ojtam, toc to tylko zwierzeeee...
Gosianko-trzymaj sie. Wierze w moc dobrych mysli.
:*** i ja wierzę! Dzięki!
UsuńKasia, napewno takie same :)
UsuńA dostalaś Ty maila ode mnie. Bo napisałam parę dni temu.
Ewa, co i rusz, moj komp laduje mi mejle do spamu. Lece szukac.
UsuńKasia, ja nie mogę tego oglądać, bo potem nie śpię. Z jednej strony zazdraszczam, że TAM to działa. A z drugiej mam świadomość, że to film, który się wybiera, montuje, obrabia, aranżuje sytuacje. Porażek nie pokazują. To tak, jak w tych programach z zaklinaczami psów. Niby dwoma gestami, jednym spojrzeniem poskramiają bestię. A ja chciałabym zobaczyć, co dzieje się POMIĘDZY...
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę tego oglądać, bo nie dość, że nie śpię, to potem wpada do do takiej szufladki w głowie, i nie wypada już stamtąd w ogóle.
UsuńPopatrzyłam u Gosianki na FB na stronę Eko Straży......koszmar, co ludzie potrafią zrobić zwierzakom....
UsuńAno nie wiemy , co pomiedzy.
UsuńZaklinacz psow, byl w depresji i chcial popelnic samobojstwo. To wiem od synka mego. Tego w tym dokumencie nie ma.
A te Policje, to moja corka lubi i co poradze? Cieszy nas, gdy kogos spotka kara za dreczenie zwierzat. Bo Ci policjanci-nie odpuszczaja.Prowadza leguralne sledztwo.
Kasia, nic mnie tak nie cieszy, jak jakiś sadysta w pierdlu za znęcanie się nad zwierzęciem. To jednak taka rzadkość:(((
UsuńA ja w kolko tylko pisze - Gosianko - worki cierpliwosci, wytrwalosci, sily. idiotow olewaj jako i my czynimy, w zasadzie ludzi nie lubie, tylko wybrane jednostki ludzkie. I tak juz zostanie...
OdpowiedzUsuńPrzydaloby sie troche ciszy, spokoju i jakby odpoczynku dla Gosianki i pewnie kurnik...(pardon - Kurnik) to wlanie sanatorium dla duszy.
Zdjecia trojcy - luwrowate jesli chodzi o nastroj i kontrapost i chiaroscuro i co tam jeszcze...ja tam zakochalam sie bylam w panu Walku....
Opakowana, pan Wałek ma niezmierzone pokłady cierpliwości dla obwiesia-Czajnika, bo Frodo czasem go pogoni. Ale tez Czajnik nie zna umiaru, ani strachu, ani respektu nie posiada. Pan Wałek tak mądrze patrzy, co nie? Bo jest mądry...
Usuńale z Czajniczka przytulak!! cudne te zdjęcia :)) a modele jakie słodziachne!! :)
OdpowiedzUsuńpod tym, co piszesz Ty i babeczki w komentarzach oczywiście i ja się podpisuję, i nigdy nie pojmę, skąd się takie zachowania biorą?! :(
Elaja, modele to sam mjut. A Czajnik to raczej obwieś, niż przytulak. Jednak obwiesiostwo chyba czasem go męczy, wtedy się przytula. I to jak!
OdpowiedzUsuńEwie dziękuję, że prosiła o jeszcze, bardzo mi się zdjęcia podobają.
OdpowiedzUsuńO ludzkim bestialstwie można tomy pisać...do dziś pamiętam scenę z dzieciństwa, na wspomnienie której brzuch mnie boli, a minęło już ponad pół wieku.
One tak cudnie się tulą, że norrrrmalnie rozpłynąć się można :)
UsuńTo ja do nich idę. Czekają...
OdpowiedzUsuńDobranoc Kury Złotopióry!
Też idę do swoich. U mnie Frania się tak wtula cudownie :)
OdpowiedzUsuńDobranoc Kurki,śnijcie kororowo !
Dobranoc. Moje kocisko już śpi, idę i ja...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia zwierząt. Frodek taki majestatyczny... Wałek ma mąde spojrzenie. Koty jak to koty - zawsze wspaniałe. I jak tu ich nie kochać i nie martwić się o nie?
OdpowiedzUsuńI Wy Kury piękne w tej swojej trosce o zwierzaki i w tej kurzej jedności. Ja też podpisuję się pod postem Hany. Chciałabym pocieszyć jakoś Gosiankę, ale nie potrafię.
Nię zdążyłam pod poprzednim postem, zatem teraz dziękuję za wsparcie i utulenie. W Kurniku zawsze przyjazne dusze.
Mika, mam nadzieję, że Tropikowi dziś będzie lepiej.
Dobrej nocy!
Kalipso, poleciałam trochę uogólnieniem, ale tylko trochę. Bo człowiek en masse taki jest i to jest smutna z najsmutniejszych prawda. Tyle wokół niegodziwości i okrucieństwa - nie tylko w stosunku do zwierząt, chociaż dla mnie to jest najgorsze, bo one są najbardziej bezradne i uzależnione całkowicie od człowieka. A on to wykorzystuje dla zaspokojenia swoich najgorszych instynktów. Radykalna jestem, a co!
UsuńNie,nie jesteś.
UsuńMika jak Tropik!?Zdjecia Hany i jej czeredy rozrzewniajace, Grazynka mniej przytulankowa?
OdpowiedzUsuńKalipso..wrocilas na nocne czuwanie, sciskam serdecznie.
A ja zaraz sie sturlam z lozka bo dalej musze holubic, tym razem malego Reksia, pieska bratowego, szczeniaczka, ktory jeszcze nie moze zostac sam w mieszkaniu, bo szfystko konczy sie w strzepach.
Bom Dia juz nieaktualne, wiec dzien dobryyyy!!! pierwszam!
Grażyna Pierwsza, Ty to masz szczęście i rękę do niemowląt!
UsuńMoja czereda tak ma, że rozrzewniająca. Zimą bardziej, bo się do siebie kleją bardziej. Grażynka trzyma dystans, ona ma za sobą straszne przejścia i nigdy nie zaufała do końca. Nam (znaczy mnie i Mojemu) prawie, ale od reszty stada stroni. Poza tym obwieś Czajnik nie daje jej spokoju i od czasu do czasu dostaje od niej małe bęcki, co go niczego nie uczy...
I jeszcze chcialam powiedziec,ze Gosianka jest WIELKA!!! niesamowita , jestem pelna podziwu!!! sciskam ja serdecznie
OdpowiedzUsuńPodpisuję się wszystkimi łapkami pod tym postem .To straszne ,nie wierzę ,że człowiek rodzi się zły ,tego okrucieństwa dzieci uczą się od dorosłych .I podają dalej . Przedmiotowe traktowanie braci mniejszych ,ech jak z tymi biednymi konikami w Tatrach .Wypowiadał się "turysta" że dziecko po pół godzinie nóżki rozbolą ...i dlatego w kilkanaście tłustych dupek wykorzystują konia do transportu.To jak dziecko w góry się nie nadaje niech ćwiczy na pagórku pod domem .Człowiek nie brzmi dumnie .Dzięki za temat .Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZawiadamiam, ze Reksio z radosci na moj widok skoczyl na mnie i wystrzepil zabkami ostremi rekaw mojego sweterka calkiem nowego, ale jezeli tak wyraza swoje milosc to mu natychmiast przebaczam...to jest bardzo szczesliwy pieseczek , pisze o tym bo to jest na temat tego wspanialego postu Hany!!!
OdpowiedzUsuńa zesikal sie z radosci takze samo? bo to wtedy jest komplecik radosciowy :)) Ogromny pies mojej kuzynki tak sie cieszyl bez przerwy po jej powrocie do domu, ze idac na pierwszy spacer, kolo budki z piwem i innymi dobrociami nasikal do miski jagod, co ja sobie jeden facet postawil kolo butelki z piwem...facet podobno nic nie powiedzial, jak mu sie kolo nosa usmiechal rottweiler (w domu zwany Lalunia, pies rodzaju meskiego... hreher)
UsuńA Reksio jest owczarkiem niemieckim, ale 4 miesiecznym wiec jeszcze nie powala wielkoscia...niemniej malutki nie jest! bardzo zabawny ale na szczescie nie sika z radosci tylko maznal mnie swoim jezorem po twarzy ku przerazeniu mego meza wenezuelczyka, ktory nie rozumie takiego spoufalania sie z zwierzatkami slodkiemi. ,,
UsuńTo Twoja gromadka? Fajniutka :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym słowem, a moja ciemna strona człowieczeństwa marzy o tym, aby karą za takie traktowanie zwierząt były tortury, albo oko za oko...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz komentuję u Ciebie, Hano (chyba, że mam taką sklerozę, że o czymś zapomniałam:), i bezwzględnie popieram Twoje poglądy. Uważam, że wiara i religia są prywatną sprawą każdego; PRYWATNĄ!!! I dlatego nie będę tu nic deklarować. Ale jednocześnie widzę, jak bardzo ludzie u nas są skażeni "biblijnym" stosunkiem do zwierząt i jak beztrosko zapominają o świętym Franciszku. U Gosi wypowiedziałam się delikatnie, bo jestem przeciwna eskalacji agresji, ale to, co człowiek potrafi zrobić zwierzętom jest straszne, często wręcz chore! A Gosię i wszystko co robi, podziwiam od zawsze!
OdpowiedzUsuńBardzo tu miło i fajnie u Ciebie, Hano. Zdjęcia zwierzaków super, komentarze cudne. Ja pewnie raczej rzadko wstrzelę się w dyskusję, bo wieczorami nie siedzę przy komputerze (wizualizacje u Gosi są wyjątkiem), ale swojego zdania od czasu do czasu wyrazić nie omieszkam :))))
Serdecznie pozdrawiam.