No co wam będę gadać, mały raj to jest!!! Ogród mimo suszy przepiękny, Hana robi wszystko, żeby go w takim stanie utrzymać i efekt jest rewelacyjny! Po przyjeździe zostaliśmy uraczeni pyszną zapiekanką ze szpinakiem, którą spożyliśmy przed domem w towarzystwie winka. Następnie była kawa i malinki oraz zwiedzanie ogrodu. Podczas zwiedzania zalegliśmy w miejscu biwakowym, gdzie wkrótce zostało rozpalone ognisko, na którym zostało upieczone mięsko. Na tym miejscu zalegliśmy aż prawie do teraz, gadając i opowiadając sobie różne historie. A towarzyszył nam księżyc w pełni, parę gwiazd i lekki wiaterek, no i zapach dymu z ogniska... A wcale nie towarzyszyły nam komary!!! Wałek i Frodo zapewniali atrakcje artystyczne, kotłując się i bawiąc. A my z Haną obie stwierdziłyśmy, że czujemy się, jakbyśmy się wczoraj widziały... Jest pięknie, ale troszkę jestem zmęczona, padnę więc pewnie niebawem... Życzę wam dobrej, księżycowej nocki i do jutra!!!!
A było to tak: Czekałam i czekałam wisząc na telefonie, gumno gotowe:
Stół gotowy:
Nawet STYLIZACJĘ zdążyłam zrobić:
I wreszcie! Wtem! Tadam! Są!
Zapiekanka doszła, wino się schłodziło i zapadł wieczór. Ogniomistrz, jak to Ogniomistrz ogień rozniecił:
Czy można chcieć więcej? Tydzień dopiero się zaczyna! Będziemy donosić! I Wam pięknego tygodnia!
To mówiłam ja, Hana.
Super! Fajnie macie Kochani. Dobrej nocy i do zobaczenia niebawem!
OdpowiedzUsuńPierwsza wreszcie byłam. Niedawno wróciłam z rodzinnego spotkania bardzo miłego niedaleko Leszna, więc blisko Was.
OdpowiedzUsuńTo Dobrej Nocy kurki kochane . Najważniejsze że Mika szczęśliwie dojechała i że jest wam razem dobrze . Bawcie się jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńHana stół pięknie wystylizowany :))))
Marija, długo czekałam, dałam sobie czas na fanaberie!
UsuńOj, Owieczko, było stamtąd uciec i o nas zahaczyć. Mika ma fajnego siostrzeńca!!
OdpowiedzUsuńAle macie faaajnie!!!
OdpowiedzUsuńI jeszcze ksiezyc Wam przyswiecal... :)))
Faaajnie dopiero się zaczyna! Mamy w planie ho, ho, Czacz i jeszcze parę rzeczy!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze zdacie relacje z Czacza oraz reszty wspolnie spedzonego czasu, zebysmy pousychali z zazdrosci. :)))
UsuńRelacja będzie, jeśli dotrzemy, bo plany są mobilne! Ale pousychacie na bank! Dzisiaj jedziemy do muzeum młynarstwa. Fajne klamoty tam majo.
UsuńI fcale, a fcale Wam nie zadroszcze. A nos mi sie wydluza, oooooo.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze Mika dotarla i ze tak pieknie spedziliscie ten dzien:)
Gumno sie zazielenilo jednak. I fajna ta martwa natura.
Dobrej nocy!
Kasia, wczoraj to była namiastka, właściwie wieczór tylko. Dzisiaj się wdrażamy na dobre!
UsuńGumnu wystarczył jeden porządny deszcz i jest!
Dobrze Mikuś, że korków nie miałaś, to i szybciej podróż minęla. Bo Hana, jak widzisz od rana latała trawkę szczygąc w zobmek ! No, a gumno wygląda jakby codziennie podlewane było. Stylizacja wystylizowana ! Szkło mię się podoba, i obrusik w japka ! I stodoła ! ... Zaraz zaraz, pełnia jest, całkiem się zlot, albo sabacik szykuje :)
OdpowiedzUsuńEwa, odpalaj miotełkę!
UsuńNo to wyśpijcie się dobrze Kurki kochane. Siostrzeniec jest bardzo fajny!! Niech jutro wraca tak jakby Mikę wiózł znaczy się bezpiecznie. Ja mam małe odchylenie psychiczne z tym bezpieczeństwem ale to nie bez przyczyny.
OdpowiedzUsuńMika wyraj się na tym wyraju u Hany dokumentnie i wciągaj w siebie ciepełko, mam nadzieję, że, w dzień będzie przyjemnie ciepło a tylko nocką pokropi coby rosa była.
Zapomniałam, że dzisiaj pełnia i koleżanki czekają na Łysej, biorę miotłę i lecę
Hana, pieknie u Ciebie:) Ciesze sie razem z Wami tym spotkaniem, oj bedzie sie dzialo, bedzie.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie jest Wasze pierwsze spotkanie?
Bawcie sie dobrze i zdawajcie relacje.
Mika! Obfocilas Hany zagrode, alez tam ladnie. Stol letni,super udekorowany- usciski Dziewfczynki:)
A Ty Mika, lap promienie sloneczne i relaksuj sie na calego.
Jasne, że nie pierwsze - my tak cyklicznie;))))
UsuńNo, Ataner, my już łyse konie! I dzięki za komplimenta:)
UsuńFajnue, ze Mika wybrala sie do Hany by podziwiac pelnie ksiezyca...zorientowalam sie o tej pelni bo mnie obudzila tera , jakos tak za jasno w pokoju...jezdem pierwsza bo Antaner sie nie liczy, ona gdzies na Antypodach, gdzie slonce insze jest.Bom Dia!
OdpowiedzUsuńWybywam do Lizbony!!! Ciao Kurki..bawcie sie dobrze..
OdpowiedzUsuńGrażyna, Mika u siebie nie może pełni podziwiać, bo Giewont Jej zasłania. Lizbona... My byłyśmy w Osiecznej...
UsuńZżarło mi komentarz. W każdym razie czy rosa na gumnie zalegała? życze Wam ciepło-wiaterkowego dnia i wszystkich oszałamiających zapachów ogrodowych. A śniadanie na tarasie już było? Oezu może wy jeszcze śpicie a mnie na pisanie z zazdrości się wzięło. Bo u mnie ostatni dzień prawdziwego lata więc jadę znowu na wieś na działke do J. coby porządki robić bo jak pierwszy raz zobaczyłam ogród Hany to taka chęć żeby mieć wlasny mnie naszła, że przynajmniej mam namiastkę. Podobno się dobrze spisuję. Wrażeń mnówstwo wam Kurki życzę na caaaaały tydzień. A tym ze spuszczonymi dziobkami to pewnie i tak krótkie sprawozdanie wieczorem do Kurnika prześlecie.
OdpowiedzUsuńBacha, rosa zalegała, ale o świcie. Wieczór był jak wymarzony! Wrażeń parę też było:)
UsuńSuper, że szczęśliwie dojechałaś, Miko :) Taki kawał drogi :) Bawcie się dobrze, dziefczynki :))
OdpowiedzUsuńI chłopcy też.
Lidka, chłopcy w mniejszości, to MUSZO się bawić:)
UsuńMnie zeżarło komentarz pod poprzednim postem. Nie dość, że jak się ogarnę i chcę coś napisać to jestem pincet któraś w kolejce, to jeszcze coś mi je zżera :)))) To tutaj napiszę, żeby nie było: czytam Was regularnie i dzięki Wam baaaardzo często humor mam dużo lepszy! A ten komentarz sobie skopiuje i w razie czego będę wklejać do skutku!
OdpowiedzUsuńAle miałyście fajnie! Dobrze, że Mika już szczęśliwie dojechała.
Nie zeżarło kochana, nie zeżarło.
UsuńTrzeba po prostu nacisnąć na dole strony "załaduj więcej" i pokazują się wszystkie komentarze. Po prostu blogger pokazuje coś ok 200 a resztę nieco ukrywa ale jak się kliknie na "pokaż więcej" to są wszystkie.
a widzisz :))) trochę techniki i się człowiek gubi :)))
Usuńdzięki śliczne gardenia!
Nie ma za co dziękować.
UsuńTo nie technika, to sprawka Kurnika:)))
Rzadko gdzie indziej komentarze dochodzą do 200 i mogłaś się z tym nie spotkać.
Tutaj 200 to zazwyczaj minimum, bywało dużo więcej. O ,wtedy to dopiero blogger szaleje.
Ale my potrafimy go przechytrzyć!
UsuńNo to fajnie, że Mika dojechała spokojnie.
OdpowiedzUsuńHanuś przeszłaś samą siebie w aranżacji otoczenia, pewnie nawet stado zostało dokładnie wyszczotkowane na powitanie Miki :))
Bawcie się dziewczyny dobrze ale o nas też nie zapominajcie, bo my na pewno będziemy myśleć o Was (i zazdrościć).
Gardenia, święta prawda. Ogniomistrz szczotkował, aż się kurzyło!
Usuńno cholera, znowu zezarlo.... - ale fajosko macie i z keizycem i ogniskiem i wogle. a gumno to zadne spalone zarem, Hana cos tworzy mity i legendy o zdychaniu (kfijatkuf).
OdpowiedzUsuńaranzacja - warta malunku - do Luwru, miedzy tych obrzdliwych impresjonistow i biskupow.
Bawcie sie dobrze, a sprawwe zdawajcie jak leci, bo jak nie to....!
Kurna, Opakowana, ja wiedziałam, że tak będzie! Gumno się zreanimowało po jednym nędznym deszczu! Nie ma ściemy! Zapomniałaś tamte zdjęcia???
UsuńTak czy siak wczoraj było pięknie, wieczór jak marzenie dla Miki zwłaszcza, bo mówi, że czuje się gąbka nasiąknięta wodą.
No to Ci teraz Mika podeschnie z letka...a tamte ususzone gumno to pewnie flamastrami podrobilas :P
Usuńa u nas dzis kropi, popaduje, szaro...z dzieckiem sobie rozmawiam i pytam jak u nich w London town, bo ostrzezenia byly, bo huragan Berta sie rozkrecil i koniec go dolecial do UK. mial ten koniec glownie zahaczyc o poludnie kraju, dzieko mowilo, ze ulica sie zamienila w rzeke wartka, ale ze wlasnie ma sliczne slonko oraz wiaterek. i ze u mnie jest 100% pewnosci, z e bedzie padac....no tak, pada tak, ze nie wiadomo - otwierac parasol czy nie taki gupi deszczyk (moj Tato mi tlumaczyl, ze to zla nazwa na to co pada, bo to nie d-szczyk, tylko niebo-szczyk :P tak samo jak Wiadomosci wieczoremei poznym wieczorem to nie dziennik a nocnik tak naprawde).
Uznanie dla Taty! Nieboszczyk mnie się podoba bardzo! Mika podeschła, i owszem, nawet się dzisiaj spociła!
UsuńMika, rozumiem, że nawiałaś ze swojej Krainy Deszczowców, żeby złapać trochę suchego klimatu? :-)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy Wam życzę, buziaki :-*
Dzięki Riannon, dziś zrobiłyśmy dobry początek, bo i wycieczka do wiatraków była (muzeum młynarstwa), piękny, stary park i stadnina, zresztą sprawozdanie będzie.
UsuńHeeellloooou !
OdpowiedzUsuńDobrego suchiego dnia dziefczynki. Bawcie się dobrze, i gdaknijcie co nieco :)
Ewa, suchi jak diabli, z tym nie ma zmartwienia. Mika czuję się tak, jakby do Toskanii pojechała. Z tym, że cyprysy u nas inne.
Usuńladniejsze !
Usuńale Wam dobrze :)) i nam troszkę też, bo opowiecie nam o tym! :)
OdpowiedzUsuńRealizujcie plany z nadwyżką, premię sobie same wypłacicie. A i nam skapnie co nieco w postaci relacji...
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia....
Tak Dziefczynki, pewnie, że opowiemy. Niewiele u nas do zwiedzania, głównie okoliczności przyrody, ale w końcu nie o to chodzi:)
UsuńTo fajnie że są okoliczności przyrody :)
UsuńMarija, JESZCZE są...
UsuńI oby tak pozostało
UsuńSłuchajcie, słuchajcie - przełożyłam jazdę ze środy, a to znaczy, ŻE BARDZO, ALE TO BARDZO WAS POKOCHAŁAM;)))) Więc się zamelduję skoro świt, Hana drzwi wystawiaj;)
OdpowiedzUsuńA do Czacza kiedy? Może się przyłączę;)? Tylko, cholerka, gdzie to nabyte wstawię??? Mam ochotę na "sekretarzyk" - popaczcie, jak już będziecie;)
Krecie, bardzo doceniamy, bardzo! Rany, co to znaczy skoro świt? Sprawę sekretarzyka omówimy na miejscu, bo do Czacza wybieramy się PO.
OdpowiedzUsuńTajemnicze , tajemnicze dziewczęta. Bawcie się dobrze.
OdpowiedzUsuńAgniecha, przykładamy się:)
UsuńHello dziewczyny, witam wszystkie globalnie:)) Dzień piękny, słoneczko świeci, lekki wiaterek wieje, jest super. W przeciwieństwie do Z, gdzie było dzisiaj oberwanie chmury z gradem:(((
OdpowiedzUsuńHana już wspominała, byliśmy w skansenie wiatrakowym, gdzie odbyliśmy bardzo ciekawą rozmowę z właścicielem i entuzjastą wiatraków, oraz w stadninie, z pięknym parkiem, końmi, kucykami i bocianami. Czas płynie nie wiadomo kiedy... I to jest piękne, że nie ma to kompletnie znaczenia, która jest godzina... Można się w nim zanurzyć i po prostu chłonąć wrażenia i to ciepło:))) Ciepło nie tylko fizyczne, oczywiście:)))
Na razie tyle, idę się relaksować po zwiedzaniach! To pisałam ja, Mika!
I to jest prawdziwy relaks!
UsuńMikuś, to dobrze, że nie pada. Trochę się podsuszysz u nas, biedaczko :))
UsuńHe, he, właśnie spadł deszcz, a potem grad. Z jednej strony domu pada, z drugiej nie. Dziwy.
OdpowiedzUsuńMikuś, ewakuuj się na tę suchą !
UsuńMika narzekała ,że cała namoknięta od tego zakopiańskiego deszczu , to może ona wystapiła w charakterze chmurki ;)))
UsuńNie, Marija, Mika tylko paruje:)
UsuńEwa, Mika tak się zafascynowała tenisem, że nawet deszczu nie zauważyła. Co to zresztą za deszcz!
UsuńNo właśnie ona paruje ,a to się potem skrapla ;)
UsuńHana, Ty w obejsciu masz i kakuar i kort teniskowy? mamuniu...co za wersal i holiuud.
UsuńMika, a co u Ciebie w domu po tej nawałnicy??? masz wieści??
OdpowiedzUsuńMika ogląda tenis, bo fanką jest. U niej w domu w porzo, nawałnica nie objęła. Szfystko gra.
OdpowiedzUsuńOk. czy byłyście w Racocie może?
UsuńNie, w Jeziorkach. To bardziej stajnia, niż stadnina. Ale ładnie tam. Widzę, że Cię końsko zafiksowało.:)
OdpowiedzUsuńA do Racota to ja zawsze, zawsze;) Nie tylko "ostatnio", ale to prawda, że ostatnio "bardziej";))
UsuńKrecie, we środę na kuniu zajeżdżaj do Hany ! A co !
UsuńOj, musiałbym zmienić po drodze wierzchowca;)))
UsuńI tego, co za wodze by mi kunia prowadził też musiałabym zmienić; )))
UsuńZamieniaj, a co !
UsuńKrecie, z prowadzeniem to wyruszaj juz jutro!
UsuńJaką miłą miałyście niedzielę. Az zazdrość mię pożera.
OdpowiedzUsuńKiedy Czacz jest w planach? Może 14.?
U nas też bardzo wiele atrakcji. Oczyszczalnia się zepsuła i zalało mi łazienkę. Musiałam wyrychtować kakuar. Nie wiem co będzie jutro.
jak nie urok to sraczka;)
UsuńCały urok życia w tym, że nie wiadomo, co będzie jutro.:-)
UsuńOwieczko, tak, Czacz w planach na 14, o ile pogoda nie popsuje szyków. Jedziesz z nami?
UsuńAgniecha, ja tam czasem lubię wiedzieć!
UsuńJadę z Wami!
UsuńTeż czasem lubię wiedzieć.
Dobry wieczór:)) U mnie też księżyc w pełni, tak samo, jak u Was:) I woda w jeziorku cieplutka, moczę się dwa razy dziennie, za całe wakacje. Odpoczywajcie, zwiedzajcie, ponoć we wtorek ma się ochłodzić, trza korzystać z upału.
OdpowiedzUsuńMnemo, niechby się ochłodziło, byle nie zanadto!
OdpowiedzUsuńJa chciałam w zwiewnej kiecce pryzjechać. No niech się nie chłodzi zbytnio.
UsuńMa być 22 stopnie. Dobra pogoda.......wtedy może coś zrobię, teraz odpczynek czynny, wakacyjny. Woda, rowery, spacery, hamak, leżaczek.......cisza i spokój.
UsuńOwieczko, taka zwiewna do Czacza?
OdpowiedzUsuńMnemo, Ty masz urlop, czy tylko weekendowo?
OdpowiedzUsuńOstatni urlop mazurski, na bogato, do niedzieli. Potem już mi tylko łikendy zostaną.
UsuńTo baluj przy drewnie, czy innym złomie!
UsuńJaki dress code do Czacza obowiązuje?
OdpowiedzUsuńOwieczko, pewnikiem dres się przyda, chyba, że Hana Was na jaki dancing zaciągnie, wtedy, mała czarna:)))
UsuńTak Owieczko, zdecydowanie dres, ale taki ze złotymy malunkamy na pierwsi. I buciki złote typu adidas na obcasie.
UsuńRogata, a Ty z noclegiem??? My wracamy do domku, bo nam się Książę zapłacze;) I Kruk;)
OdpowiedzUsuńJa z noclegiem, bo wiesz...Inaczej Śrem albo niedafbuk dalej.
Usuńniedajbuk miało byc, ale mi spadł talerz na klawiaturę i cuś się porobiło.
UsuńSzkoda Krecie, że nie zostaniesz. Byłoby cudnie. Gadałybyśmy do rana pewnie.
UsuńOwieczko, talerz z zupom?
Usuńjakbybyl ze zupom, to by sie klawisze wzieny i posklejaly, wtedy byloby gorzej zgadywac co Ofca napisala, gorzej niz moje bez zupy.
UsuńAle Wam fajnie :)
OdpowiedzUsuńPrawda Aniu??? Fajnie im......buuuuuuu.
UsuńNoooo...
UsuńJejku, no mówię, odpalać miotełki!
Usuń