Zaginął Kayron.
UWAGA, zaginął maine coon, Kayron
Jestem załamana, zaginął Kayronek. :(((
Wszędzie już dałam ogłoszenia... Dam i tu, proszę o udostępnianie, szczególnie wrocławian.
Wczoraj, 11.08.2014 wyszedł przez nie wiadomo dlaczego uchyloną furtkę (bo ogród jest zabezpieczony) na ulicy Canaletta na Bartoszowicach we Wrocławiu dziewięcioletni kocur maine coon. Nazywa się Kayron. Kot jest mimo swojego wyglądu strachliwy, może sprawiać wrażenie agresywnego, ale to ze strachu. To bardzo wrażliwy kot.
Kayronek spędził całe życie w domu i w zabezpieczonym ogrodzie, nie zna "wolności".
Bardzo proszę o wiadomość. Jesteśmy zrozpaczeni.
607203053, 609232395
UWAGA, zaginął maine coon, Kayron
Jestem załamana, zaginął Kayronek. :(((
Wszędzie już dałam ogłoszenia... Dam i tu, proszę o udostępnianie, szczególnie wrocławian.
Wczoraj, 11.08.2014 wyszedł przez nie wiadomo dlaczego uchyloną furtkę (bo ogród jest zabezpieczony) na ulicy Canaletta na Bartoszowicach we Wrocławiu dziewięcioletni kocur maine coon. Nazywa się Kayron. Kot jest mimo swojego wyglądu strachliwy, może sprawiać wrażenie agresywnego, ale to ze strachu. To bardzo wrażliwy kot.
Kayronek spędził całe życie w domu i w zabezpieczonym ogrodzie, nie zna "wolności".
Bardzo proszę o wiadomość. Jesteśmy zrozpaczeni.
607203053, 609232395
Wspolczuje Gosince:(
OdpowiedzUsuńMialam kota tej samej rasy i faktycznie sa bardzo strachliwe i nieufne. Wierze, ze sie odnajdzie, bo na wolnosci nie ma szans. Widze, ze dziewczyny juz rozpoczely akcje poszukiwawcza - trzymam kciuki!
Dzięki w imieniu Gosi, Hana kochana.
OdpowiedzUsuńOby cały i zdrowy został odnaleziony!
OdpowiedzUsuńja od rana udostępniam na fb w różnych konfiguracjach, za apelem do wrocławskich "kontaktów", musi się znaleźć tylko żeby jak najszybciej bo ONI tam rozchorują się z rozpaczy!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze sie znajdzie. ♥
OdpowiedzUsuńWysłałam linka synowi, mieszka niedaleko.
OdpowiedzUsuńWrzuce moim Wroclawiankom.
OdpowiedzUsuńBoszsz, tak mi Gosianki szkoda....ale miejmy nadzieję, że się znajdzie........
OdpowiedzUsuńKurcze,mam nadzieję że sam wróci.
OdpowiedzUsuńNaskrobałam u Gosianki co robię w takich sytuacjach.
Jak znajomym zaginie zwierzak,to zgłaszają do mnie.Do tej pory udawało się zguby odzyskać.
Dziękuję Dziefczynki, rozsyłamy po Wrocławiu, gdzie kto może!
OdpowiedzUsuńo mamuniu...a ja go mialam za kota, co to furtke otwarta widzi i nic go to nie obchodzi. oby jak najszybciej sie znalazl, zaraz rzuce na facebooka.
OdpowiedzUsuńAj, kurcze, pracować nie mogłam, jak się dowiedziałam. Moja, jak nawiała, to okazało się, że chodziam ze dwa metry od niej, a ona siedziała cichutko skulona. I nie znalazłabym pewnie, ale sąsiadka wypuściła psa na siku do ogródka. I suńka natychmiast poleciała w jej stronę. I dlatego znalazłam. Ale myślałam, że oszaleję. Cała akcja szukania trwała od wieczora do pierwszej w nocy. jeszcze teraz myślenie o tym boli. I ta bezsilność jest nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuńI ta cisza.......pewno nadal go nie ma:(((
OdpowiedzUsuńJejku..niech się już znajdzie kocina..
Kajtek wracaj!!!!!
Nie ma, teraz Gosia dopisała trochę, znowu poszli go szukać.`
UsuńTyle godzin nerwów.......a mnie się dziwią i mówią, żem stuknięta, bo Mopa z oczu nie spuszczam, wystarczy mi juz tych przypadków, kiedy go szukałam.....
UsuńO rany, niech się znajdzie...
OdpowiedzUsuńBiedny kotek i biedna Gosianka:(
OdpowiedzUsuńŻeby się odnalazł cały i zdrowy!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, niehc się znajdzie! Zaszył się gdzieś i czeka aż go odnajdą! Strych lub piwnice,najczesciej podobno koty chowają się w piwnicach.
OdpowiedzUsuńDałam znać na swoim blogu a jutro corka powiadomi swoich wrocławskich znajomych.Im wiecej tym lepiej.
Znajdą go, znajdą go, znajdą go, nie może być inaczej.
OdpowiedzUsuńNasza Lunia, malenka, przesiedziala cala noc w garazu sasiadow, ktorzy ja zamkneli tam przypadkiem.
OdpowiedzUsuńNo i ciagle go nie ma! Pamietam szukanie mojej sasiadki w Warszawie,,,szukala wszedzie a kot siedzial przestraszony w ciemnym kacie , na klatce schodowej i ani miauknal. Jest bardzo podobny do Kayrona, pewnie mial cos z tej rasy, zdziwilam sie bardzo, ze siedzial tak cicho i nie odpowiadal na wolania...
OdpowiedzUsuńUdostępniłam na swoim facebooku, większość moich znajomych mieszka we Wrocławiu, może ktoś wypatrzy. Mam nadzieję, że kotek się odnajdzie. A skoro furtka była uchylona, to może ktoś go po prostu ukradł?
OdpowiedzUsuńNie mogę przestać myśleć, o tym zagubionym Kajtusiu. Zaglądam co chwilę, sama poleciałabym szukać, gdybym była na miejscu. Trzymam kciuki z całych sił....
OdpowiedzUsuńŚliczny, mam nadzieję, że się znajdzie. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, będę trzymać kciuki. Mam nadzieję, że się znajdzie i że wtedy też o tym przeczytam.
OdpowiedzUsuńDziewczynki kochane, chodźcie do mnie an 20.00, będziemy czarować!
OdpowiedzUsuńAle Was wcieno!! Czekam i czekam, neta mi zeżarło, a Wy dzie?? Relację poproszę!!!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dzie? Chiba, że są w stanie nieważkości po wszystkich winkach i nalewkach i nie bardzo mogą trafić w klawiaturę.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że się popiły? Albo się odwożą i się pogubiły w ciemnościach.
UsuńMnemo, myślałaś o sprawozdaniu ze zlotu u Hany czy o rezultatach poszukiwania Kayronka, bo się już pogubiłam.
OdpowiedzUsuńNapisałam, poprzedni komentarz zanim odczytałam Twój. Podobno przyleciały na miotłach (oprócz Miki) to rzeczywiście mogą teraz gdzieś błądzić. Może na Łysej Górze som?
OdpowiedzUsuńRezultaty poszukiwań śledzę na bieżąco, najchętniej sama bym kota poszła szukać, takie czekanie jest denerwujące. Czekanie na sprawozdanie ze zlotu też denerwujące jest. Może im prunt zabrali czy cuś? I neta nie mają???
OdpowiedzUsuńAlbo tak biesiadują że straciły poczucie czasu, nie ma wyjścia, uzbrajamy się w cierpliwość.
OdpowiedzUsuńPoupijały się i śpio na gumnie :)
UsuńMiędzy Wałkiem, a Frodkiem.....ciepło im bezpiecznie....trza czekać do rana........
UsuńNa to wygląda .
UsuńNie byłyście koleżanki dalekie od prawdy... Oczywiście mnie, czyli Miki to nie dotyczy:))))) Impreza huczna skończyła się po drugiej dla poniektórych... Poniektórzy zlegli wcześniej a poniektórzy wyjechali kole wpół do dwunastej, choć zostać mogli. Gospodyni chwilowo wybyła w ważnych sprawach życiowych i sądzę, że relacja z imprezy ukaże się popołudniu lub wieczorkiem
Usuń- uwaga, będzie konkurs!!!
Ściskamy was póki co obie z Rogatą!!!!!! Czyli Mika i Owca
Odściskuję, kochane dziefczynki :) Już doczekać się nie mogę !
UsuńDziolchy sie popily, jak nic:)))
OdpowiedzUsuńBalujcie Dziewczynki!
Zaraz tam popiły...
UsuńHana Twój prosił żeby się zameldować ,więc melduję że dotarłam do domu i idę spać bo padam na twarz .
OdpowiedzUsuńByło wspaniale ,bawcie się dobrze :)))))
Tu Mika, ja. Dziękujemy Marija, że przyjechałaś, strasznie nam miło było!!!!
UsuńA ja się cieszę że was poznałam ,internet jest dobry ,ale real jaszcze lepszy :))))
UsuńCzy ja Mika ci mówilam ,że tą miksturę ,to nalezy pic z samego rańca ,dla kurażu ,godzinę przed sniadaniem i zacznij od minimalnej dawki .
No to przynajmniej wiemy że było i jest nadal wesoło. Macie kondycję Dziefczyny. A ja tak jak Maria idę już spać bo padam na klawiaturę!!
OdpowiedzUsuńNo tośmy prawie razem zległy:)) M.
UsuńChociaż jedna żyje :)
OdpowiedzUsuńHej, no, dzięęęęędoooobryyyy !
OdpowiedzUsuńWstawać, boście trawę wygnietły !
Żyjom, żyjom ino się zbierajom. Główną informację zamieściłam niezbyt fortunnie u góry, ale jeszcze ją przekleję na dół. Mika
UsuńDzień dobry . Gwoli wyjaśnienia do wszystkich tych co czekaja na relacje z kuronasiadówki . Będziecie się musiały raczej uzbroić w cierpliwość . Na noc miała zostać Owca ,ale jak oddalałam się wieczorem w stronę Wrocławia ,to wyłoniała się obcja ,że może zostać i Kretowata ,więc wicie ,rozumicie :))))
OdpowiedzUsuńOżesz jakie ! Rozumimy Marija :) Tylko jakie gumno będzie wygniecione. I suszy nie trzeba !
UsuńGumno nie wygniecione bo lało całą nockę.
UsuńZnaczy się Mika ,że nam się udało ,bo co łono natury ,to jednak łono . Ja w Żmigrodzie zauważyłam że pada i padało do Wrocławia ,ale jak wyszłam przed dworzec ,to już nie padało . I dobrze bo nie miałam nic przeciwdeszczowego :)))
UsuńOj rozumimy, mają dzisiaj poprawiny.
OdpowiedzUsuńTakie połowiczne:)) M.
UsuńNie byłyście koleżanki dalekie od prawdy... Oczywiście mnie, czyli Miki to nie dotyczy:))))) Impreza huczna skończyła się po drugiej dla poniektórych... Poniektórzy zlegli wcześniej a poniektórzy wyjechali kole wpół do dwunastej, choć zostać mogli. Gospodyni chwilowo wybyła w ważnych sprawach życiowych i sądzę, że relacja z imprezy ukaże się popołudniu lub wieczorkiem
OdpowiedzUsuń- uwaga, będzie konkurs!!!
Ściskamy was póki co obie z Rogatą!!!!!! Czyli Mika i Owca
Bom dia!! troche pozne te bomdia...ale jakies takie milczace bylyscie wiec uszanowalam te cisze! beda niusy wiec sie ciesze!!!
OdpowiedzUsuńDobre popołudnie:)))
UsuńNo!! W końcu!! Bo już zaczynałam się martwić, tak jak o Kayrona!!!!
OdpowiedzUsuńGrunt, że była dobra zabawa i w porę, bo dziś już chyba aura nie taka. Przynajmniej u mnie, wieje okrutnie i nie jest zbyt ciepło.
A że będzie konkurs to mi się o tym śniło, Kayron też mi się śnił.
U nas też wieje mocno , ale jest dość przyjemnie:)))
UsuńA ja dojechałam szczęśliwie, choć późno; ))) było super! !!
OdpowiedzUsuńAhoj Krecie, dobrze, że dotarłyście cało i zdrowo!! Buziaki dla ciebie i księżniczki:))))))) Mika
UsuńDzień dobry, Dziewczynki! Jak dobrze, że się odzywacie:) Dość już imprezowania, trzeba zdać relację!
OdpowiedzUsuńWpadam i wypadam, bo perfidnie z pracy wlatam, trzymak kciuki za znalezienie kociska, Hana wczoraj mi zapodano taki ci pomysł na guaz
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/1mpics/photos/a.348356355261321.82963.237513286345629/753475298082756/?type=1&theater
powiedzcie mi czy kotek po przejściu ostrego kociego kataru nie będzie zarażał kociego współlokatota po wyzdrowieniu ? gdzieś mi się obiło że nosicielami choróbska zwierzaki są całe życie. Jest jedna bardzo po przejściach kocia bida, którą zamyślam wziąć do domu ale są w domu Benek i Mikser i zastanwiam się czy ich nie narażam. Moja kocica była szczepiona ale tylko raz dwa lata temu jak ja znalazłyśmy z dzieckami a potem dałam spokój bo to jest kot niewychądzący. Może odnowić jej to szczepienie ?
https://www.facebook.com/1mpics/photos/a.348356355261321.82963.237513286345629/753475298082756/?type=1&theater
Odnowić koniecznie i absolutnie. Ona nie wychodzi, ale my na butach przynosimy różne świństwa. Na moją wiedzę, jesli kotek wyleczony, reszcie nic nie grozi, ale zaszczep kota, koniecznie!
OdpowiedzUsuńCieszę się Kurki Nadobne, że Wam się impreza udała. Fajne są takie spotkania..
OdpowiedzUsuń