wtorek, 12 sierpnia 2014

Wrocław! Szukajcie Kayrona!

Uwaga, Wrocław! Proszę, szukajcie, patrzcie, pomóżcie! Gosiance zaginął Kayron!!! Poniżej Jej apel, miejcie oczy otwarte!!!
Zaginął Kayron.

UWAGA, zaginął maine coon, Kayron

Jestem załamana, zaginął Kayronek. :(((
Wszędzie już dałam ogłoszenia... Dam i tu, proszę o udostępnianie, szczególnie wrocławian.

Wczoraj, 11.08.2014 wyszedł przez nie wiadomo dlaczego uchyloną furtkę (bo ogród jest zabezpieczony) na ulicy Canaletta na Bartoszowicach we Wrocławiu dziewięcioletni kocur maine coon. Nazywa się Kayron. Kot jest mimo swojego wyglądu strachliwy, może sprawiać wrażenie agresywnego, ale to ze strachu. To bardzo wrażliwy kot.

Kayronek spędził całe życie w domu i w zabezpieczonym ogrodzie, nie zna "wolności".

Bardzo proszę o wiadomość. Jesteśmy zrozpaczeni.
607203053, 609232395

66 komentarzy:

  1. Wspolczuje Gosince:(
    Mialam kota tej samej rasy i faktycznie sa bardzo strachliwe i nieufne. Wierze, ze sie odnajdzie, bo na wolnosci nie ma szans. Widze, ze dziewczyny juz rozpoczely akcje poszukiwawcza - trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki w imieniu Gosi, Hana kochana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby cały i zdrowy został odnaleziony!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja od rana udostępniam na fb w różnych konfiguracjach, za apelem do wrocławskich "kontaktów", musi się znaleźć tylko żeby jak najszybciej bo ONI tam rozchorują się z rozpaczy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wysłałam linka synowi, mieszka niedaleko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Boszsz, tak mi Gosianki szkoda....ale miejmy nadzieję, że się znajdzie........

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze,mam nadzieję że sam wróci.
    Naskrobałam u Gosianki co robię w takich sytuacjach.
    Jak znajomym zaginie zwierzak,to zgłaszają do mnie.Do tej pory udawało się zguby odzyskać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Dziefczynki, rozsyłamy po Wrocławiu, gdzie kto może!

    OdpowiedzUsuń
  9. o mamuniu...a ja go mialam za kota, co to furtke otwarta widzi i nic go to nie obchodzi. oby jak najszybciej sie znalazl, zaraz rzuce na facebooka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aj, kurcze, pracować nie mogłam, jak się dowiedziałam. Moja, jak nawiała, to okazało się, że chodziam ze dwa metry od niej, a ona siedziała cichutko skulona. I nie znalazłabym pewnie, ale sąsiadka wypuściła psa na siku do ogródka. I suńka natychmiast poleciała w jej stronę. I dlatego znalazłam. Ale myślałam, że oszaleję. Cała akcja szukania trwała od wieczora do pierwszej w nocy. jeszcze teraz myślenie o tym boli. I ta bezsilność jest nie do zniesienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. I ta cisza.......pewno nadal go nie ma:(((
    Jejku..niech się już znajdzie kocina..
    Kajtek wracaj!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma, teraz Gosia dopisała trochę, znowu poszli go szukać.`

      Usuń
    2. Tyle godzin nerwów.......a mnie się dziwią i mówią, żem stuknięta, bo Mopa z oczu nie spuszczam, wystarczy mi juz tych przypadków, kiedy go szukałam.....

      Usuń
  12. O rany, niech się znajdzie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Biedny kotek i biedna Gosianka:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Żeby się odnalazł cały i zdrowy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki, niehc się znajdzie! Zaszył się gdzieś i czeka aż go odnajdą! Strych lub piwnice,najczesciej podobno koty chowają się w piwnicach.
    Dałam znać na swoim blogu a jutro corka powiadomi swoich wrocławskich znajomych.Im wiecej tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Znajdą go, znajdą go, znajdą go, nie może być inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nasza Lunia, malenka, przesiedziala cala noc w garazu sasiadow, ktorzy ja zamkneli tam przypadkiem.

    OdpowiedzUsuń
  18. No i ciagle go nie ma! Pamietam szukanie mojej sasiadki w Warszawie,,,szukala wszedzie a kot siedzial przestraszony w ciemnym kacie , na klatce schodowej i ani miauknal. Jest bardzo podobny do Kayrona, pewnie mial cos z tej rasy, zdziwilam sie bardzo, ze siedzial tak cicho i nie odpowiadal na wolania...

    OdpowiedzUsuń
  19. Udostępniłam na swoim facebooku, większość moich znajomych mieszka we Wrocławiu, może ktoś wypatrzy. Mam nadzieję, że kotek się odnajdzie. A skoro furtka była uchylona, to może ktoś go po prostu ukradł?

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie mogę przestać myśleć, o tym zagubionym Kajtusiu. Zaglądam co chwilę, sama poleciałabym szukać, gdybym była na miejscu. Trzymam kciuki z całych sił....

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczny, mam nadzieję, że się znajdzie. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepiękny, będę trzymać kciuki. Mam nadzieję, że się znajdzie i że wtedy też o tym przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziewczynki kochane, chodźcie do mnie an 20.00, będziemy czarować!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale Was wcieno!! Czekam i czekam, neta mi zeżarło, a Wy dzie?? Relację poproszę!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. No właśnie, dzie? Chiba, że są w stanie nieważkości po wszystkich winkach i nalewkach i nie bardzo mogą trafić w klawiaturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że się popiły? Albo się odwożą i się pogubiły w ciemnościach.

      Usuń
  26. Mnemo, myślałaś o sprawozdaniu ze zlotu u Hany czy o rezultatach poszukiwania Kayronka, bo się już pogubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Napisałam, poprzedni komentarz zanim odczytałam Twój. Podobno przyleciały na miotłach (oprócz Miki) to rzeczywiście mogą teraz gdzieś błądzić. Może na Łysej Górze som?

    OdpowiedzUsuń
  28. Rezultaty poszukiwań śledzę na bieżąco, najchętniej sama bym kota poszła szukać, takie czekanie jest denerwujące. Czekanie na sprawozdanie ze zlotu też denerwujące jest. Może im prunt zabrali czy cuś? I neta nie mają???

    OdpowiedzUsuń
  29. Albo tak biesiadują że straciły poczucie czasu, nie ma wyjścia, uzbrajamy się w cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poupijały się i śpio na gumnie :)

      Usuń
    2. Między Wałkiem, a Frodkiem.....ciepło im bezpiecznie....trza czekać do rana........

      Usuń
    3. Nie byłyście koleżanki dalekie od prawdy... Oczywiście mnie, czyli Miki to nie dotyczy:))))) Impreza huczna skończyła się po drugiej dla poniektórych... Poniektórzy zlegli wcześniej a poniektórzy wyjechali kole wpół do dwunastej, choć zostać mogli. Gospodyni chwilowo wybyła w ważnych sprawach życiowych i sądzę, że relacja z imprezy ukaże się popołudniu lub wieczorkiem
      - uwaga, będzie konkurs!!!
      Ściskamy was póki co obie z Rogatą!!!!!! Czyli Mika i Owca

      Usuń
    4. Odściskuję, kochane dziefczynki :) Już doczekać się nie mogę !

      Usuń
  30. Dziolchy sie popily, jak nic:)))
    Balujcie Dziewczynki!

    OdpowiedzUsuń
  31. Hana Twój prosił żeby się zameldować ,więc melduję że dotarłam do domu i idę spać bo padam na twarz .
    Było wspaniale ,bawcie się dobrze :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu Mika, ja. Dziękujemy Marija, że przyjechałaś, strasznie nam miło było!!!!

      Usuń
    2. A ja się cieszę że was poznałam ,internet jest dobry ,ale real jaszcze lepszy :))))
      Czy ja Mika ci mówilam ,że tą miksturę ,to nalezy pic z samego rańca ,dla kurażu ,godzinę przed sniadaniem i zacznij od minimalnej dawki .

      Usuń
  32. No to przynajmniej wiemy że było i jest nadal wesoło. Macie kondycję Dziefczyny. A ja tak jak Maria idę już spać bo padam na klawiaturę!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Hej, no, dzięęęęędoooobryyyy !
    Wstawać, boście trawę wygnietły !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żyjom, żyjom ino się zbierajom. Główną informację zamieściłam niezbyt fortunnie u góry, ale jeszcze ją przekleję na dół. Mika

      Usuń
  34. Dzień dobry . Gwoli wyjaśnienia do wszystkich tych co czekaja na relacje z kuronasiadówki . Będziecie się musiały raczej uzbroić w cierpliwość . Na noc miała zostać Owca ,ale jak oddalałam się wieczorem w stronę Wrocławia ,to wyłoniała się obcja ,że może zostać i Kretowata ,więc wicie ,rozumicie :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ożesz jakie ! Rozumimy Marija :) Tylko jakie gumno będzie wygniecione. I suszy nie trzeba !

      Usuń
    2. Gumno nie wygniecione bo lało całą nockę.

      Usuń
    3. Znaczy się Mika ,że nam się udało ,bo co łono natury ,to jednak łono . Ja w Żmigrodzie zauważyłam że pada i padało do Wrocławia ,ale jak wyszłam przed dworzec ,to już nie padało . I dobrze bo nie miałam nic przeciwdeszczowego :)))

      Usuń
  35. Oj rozumimy, mają dzisiaj poprawiny.

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie byłyście koleżanki dalekie od prawdy... Oczywiście mnie, czyli Miki to nie dotyczy:))))) Impreza huczna skończyła się po drugiej dla poniektórych... Poniektórzy zlegli wcześniej a poniektórzy wyjechali kole wpół do dwunastej, choć zostać mogli. Gospodyni chwilowo wybyła w ważnych sprawach życiowych i sądzę, że relacja z imprezy ukaże się popołudniu lub wieczorkiem
    - uwaga, będzie konkurs!!!
    Ściskamy was póki co obie z Rogatą!!!!!! Czyli Mika i Owca

    OdpowiedzUsuń
  37. Bom dia!! troche pozne te bomdia...ale jakies takie milczace bylyscie wiec uszanowalam te cisze! beda niusy wiec sie ciesze!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. No!! W końcu!! Bo już zaczynałam się martwić, tak jak o Kayrona!!!!
    Grunt, że była dobra zabawa i w porę, bo dziś już chyba aura nie taka. Przynajmniej u mnie, wieje okrutnie i nie jest zbyt ciepło.
    A że będzie konkurs to mi się o tym śniło, Kayron też mi się śnił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też wieje mocno , ale jest dość przyjemnie:)))

      Usuń
  39. A ja dojechałam szczęśliwie, choć późno; ))) było super! !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahoj Krecie, dobrze, że dotarłyście cało i zdrowo!! Buziaki dla ciebie i księżniczki:))))))) Mika

      Usuń
  40. Dzień dobry, Dziewczynki! Jak dobrze, że się odzywacie:) Dość już imprezowania, trzeba zdać relację!

    OdpowiedzUsuń
  41. Wpadam i wypadam, bo perfidnie z pracy wlatam, trzymak kciuki za znalezienie kociska, Hana wczoraj mi zapodano taki ci pomysł na guaz
    https://www.facebook.com/1mpics/photos/a.348356355261321.82963.237513286345629/753475298082756/?type=1&theater
    powiedzcie mi czy kotek po przejściu ostrego kociego kataru nie będzie zarażał kociego współlokatota po wyzdrowieniu ? gdzieś mi się obiło że nosicielami choróbska zwierzaki są całe życie. Jest jedna bardzo po przejściach kocia bida, którą zamyślam wziąć do domu ale są w domu Benek i Mikser i zastanwiam się czy ich nie narażam. Moja kocica była szczepiona ale tylko raz dwa lata temu jak ja znalazłyśmy z dzieckami a potem dałam spokój bo to jest kot niewychądzący. Może odnowić jej to szczepienie ?

    https://www.facebook.com/1mpics/photos/a.348356355261321.82963.237513286345629/753475298082756/?type=1&theater

    OdpowiedzUsuń
  42. Odnowić koniecznie i absolutnie. Ona nie wychodzi, ale my na butach przynosimy różne świństwa. Na moją wiedzę, jesli kotek wyleczony, reszcie nic nie grozi, ale zaszczep kota, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  43. Cieszę się Kurki Nadobne, że Wam się impreza udała. Fajne są takie spotkania..

    OdpowiedzUsuń