Odgrażałam się i odgrażałam, że z taborem ruszę, tymczasem uprzedziła mnie
AniaM! Z cicha pęk wsiadła w pociąg i pojechała zażyć światowego życia we Wrocławiu, na
memłonie Gosianki. Po solidnej dawce atrakcji tamże, znów wsiadła w pociąg:
|
fot. Gosianka |
|
Następnie przejęłam Ją ja. Z tutejszych atrakcji zaliczyła: Czacz, jednego bażanta, dorodnego jelenia z porożem gnającego polem-lasem, dwa żurawie i jednego bociana. Jak na tak króciutki pobyt, to całkiem nieźle. Pogoda jest tak paskudna, że nawet na spacer nie dało się wyjść - było wszystko - deszcz, śnieg, słońce i wichura. Z ledwością wstrzeliłyśmy się między krople, aby przelecieć się po ogrodzie i odhaczyć kakuar - obowiązkowy punkt każdej wycieczki.
Wczoraj w Czaczu też miałyśmy szczęście, bo przez chwilę nie padało. Wprawdzie po dwóch godzinach miałyśmy dosyć, ale zjawisko socjologiczno-komercyjne zostało zaliczone.
Pieski były zachwycone, bo uwielbiają gości zwłaszcza takich, którzy nie uchylają się od miziania, a wręcz przeciwnie:
Jakby ktoś pytał, Wałek jest pod spodem.
Następnie AniaM. uzbrojona w swój kultowy aparat marki BMA wyruszyła na poszukiwanie plenerów, a w szczególności fiołków:
|
Co ja paczę? |
|
|
Przybyły posiłki |
Grażynka łaskawie pozwoliła się pogłaskać, Czajnik przemykał się bokami. Pozwolił się dotknąć dopiero dzisiaj, tuż przed wyjazdem. Bo Ania M. już pojechała i właśnie dojeżdża do Warszawy. Było za krótko i za mało! I te Jej bajkowe zdjęcia... AniuM. dziękujemy! Ja, Ogniomistrz, Frodo, Wałek, Grażynka i Czajnik.
I na koniec świeża, dzisiejsza dostawa zdjęć:
Oj, chyba tak!
OdpowiedzUsuńTutaj też zimno, wietrznie i wstrętnie. Fajnie miałyście.
Druga !
OdpowiedzUsuńA u nas całkiem nieźle z pogodą. ... Ależ Frodek Patrzy Ani w oczy :) I jak z Wałkiem kontrolują prawidłowość ujęcia fijołków ! Szkoda, że miałyście kiepską pogodę.
UsuńBeznadziejną miałyśmy pogodę, tragiczną! Ale co tam, dałyśmy radę i fajnie było! Te nocne Polaków rozmowy!
OdpowiedzUsuńAgniecha, grzałyśmy się swoim ciepłem:)
OdpowiedzUsuńAż parsknęłam na tą asystę w postaci Frodka, a potem Wałka. Frodo wygląda na zakochanego, chyba jestem zazdrosna. A jak było w Czaczu? Zdobycze jakieś są?
OdpowiedzUsuńPogoda u nas kapryśna, albo słońce,albo wicher i deszcz. Tak ma być na święta. A tfu.
Parsknęłam śmiechem, oczywiście:) Słodziak z tego Frodka.
UsuńMnemo, miłości Frodka starczy i dla Ciebie. On ma jej bezmiar!
UsuńZdobycze: ja - fotel wiklinowy na ganek 30zł
łóżeczko dla Wałka, coby odpimpał się od frodkowej oponki 20zł
AniaM.: dwa wazoniki w tym jeden z pięknego czerwonego szkła i takiż świecznik
dzbanuszek do śmietanki w niebieski kfiatki cud urody
Cen nie pamiętam dokładnie, ale to kwoty rzędu 2-5 zł za sztukę. Ania miałaby zdobyczy więcej, ale trudno to targać pociągiem:(
Fajnie, że nie wróciłyście z próżnymi ręcami:)
UsuńMnie zaczyna od nowa prześladować myśl o kredensiku wiejskim do Kaczorówki. Zarzuciłam te myśl zimą, a teraz się roją od niwa, na przemian z grządką permakulturową na dyniowate. Wu się stuka w czoło, bo obiecałam samej sobie "nicnierobić", a tu jeszcze nie sezon, a ja już wymyślam.
Wiesz, że pięknie mi wzeszła mina? I kobea i dynia olbrzymia. Chyba za szybko, do maja będą za duże na parapecie i pewno zbyt wysilone. W mieszkaniu jest za ciepło.
Jejku, ja jeszcze nie posiałam... jakoś omskło mi się w tym roku. Wzeszła na razie rudbekia, dynia jakoś się ociąga. Przesadź do osobnych doniczek, żeby miały więcej miejsca - o ile posiałaś w skrzynkach.
UsuńBył tam taki kredensik, za 1500 chyba, co jest ceną od czapy - uważam. Po śmietnikach szukaj raczej, bo w Czaczu mają już kompletnego świra.
W Olszynach, latem wyczaję. Pana od beczek zdybię, on przywozi na zamówienie. Można trafić za 5 stów już odrestaurowanego. Nie będzie czasu na doprowadzanie do porządku, bo one często mocno sfatygowane, jak mój stół. Tylko, że stół to nie kredens, można się było pobawić z szorowaniem i woskowaniem.
UsuńTeraz wysiej jeszcze i tak dają radę wyrosnąć do maja.
UsuńWiem, miałam dzisiaj kupić ziemię i zapomniawszy.
UsuńHana wspaniały fotoreportaż :))) Ania z Frodkiem na pierwszym zdjeciu cudowni :) Mąż Ani powinien być zazdrosny i Ty oczywiście :))) A ta asysta przy fotografowaniu fiołków kapitalna :))) Szkoda że miałyście paskudną pogodę .
OdpowiedzUsuńTo Ty Hana wyruszasz po świętach ? :))) Od kogo zaczynasz ?
Właśnie nie wiem Marija, od którego końca (Polski? świata?) zacząć. Jakieś sugestie?
UsuńAnia podrozniczka! widzialyscie bociana!!!? co juz dotarl do Was? Najbardziej podoba mi sie asysta psow...a z niej Waleczek, i jego ogonek skierowany ku niebu...ale byly zwierzaczki zafascynowane tym co robila Ania, pewnie wydawalo im sie niezwyczajne jej zachowanie...Hana Ty pewnie tak nie fotografujesz, bedziesz musiala, bo inaczej pieski kiedys wybiora Anie, ona robi naprawde interesujace rzeczy!
OdpowiedzUsuńZajrzalam do poprzedniego wpisu, wiec bociek przylecial, bardzo sie ucieszylam, mimno, ze osobiscie go nie znam, ciekawe jak tam moje bociany ze wsi mazowieckiej...
UsuńJest, Grażyna, w sąsiedniej wiosce zaklepał gniazdo! Widziałyśmy go obie, więc nie miałam fatamrugany!
UsuńPieski nie odstępowały Ani na krok...
Jak pięknie! Rozczuliło mnie to zdjęcie z Frodkiem i Anią:)
OdpowiedzUsuńHana, Ty się nie odgrażaj, tylko musowo zrób objazd! Jako Prezesowa nie masz wyjścia:)))
Fajne spotkanie, brakuje mi takich...
OdpowiedzUsuńIza, wsiada się do pociągu bylejakiego i już!
UsuńNo właśnie, Kalipso, zastanawiam się, gdzie zacząć? Tu kusi i tam nęci...
OdpowiedzUsuńTy wisz, kurna, dzie mosz zaczuńć ;)) Od najbliższej okolicy hrehre ... ;)
UsuńWjym Lidka i po świntach się szykuj.
UsuńŁe, to jusz musze zaczuńć to szykowanie ;)
UsuńMus to mus...
UsuńBonus ;)
Usuń:)))
UsuńJo jezdym po drudze, jakby co;)
UsuńZ ust mi wyjęłeś Krecie!
UsuńTo potem Wrocław :)))
UsuńMarija, Wrocek mam na tyle blisko, że ino paczeć, jak mi strzeli do głowy i się zamelduję!
UsuńCzekam :))
UsuńA z Wocławia, przez Tupajowisko, w Izery.
UsuńKurcze,tan Czacz...
OdpowiedzUsuńJa, ja się zgłaszam. Do Kaczorówki latem, do obecnej królikarni o każdej porze:)
UsuńNo właśnie mówię, że nie wiem, dzie zacząć! Od Kaczorówki, czy Królikarni? Obie miejscówki kuszące! A ile równie kuszących po drodze!
UsuńRucianko i Mnemo, ja mam pomysł - wynajmijcie/pożyczcie dostawczaka i przyjedźcie. Może ktoś jeszcze się dołączy i będzie taniej. A jak wesoło! Przyjeżdżacie w piątek, sobota w Czaczu, niedziela nazad, albo i nie...
UsuńFajnie miałyście, nawet bez pogody :)
UsuńNie wiem skąd Rucianka, bo Mnemo chyba z Wawki tak ?
To ja się w połowie drogi przysiądę, jak będą pędzić Polskimbusem - tylko nie wiem, czy b edzie taniej, weselej na pewno tak :)
Sonic, obie z Wawki i raczej mus przez Ciebie stamtąd przelecieć. Będzie weselej i koszty się podzieli!
UsuńSłyszałam o takiej, co do Czacza tirem podjechała na zakupy:) Jak hurtowe zakupy to dlaczego nie?
UsuńRucianka warszawianka? A to niespodzianka:)
Może nie tak całkiem w samiutkiej Warszawie, ale blisko. Czy coś pochrzaniłam, Rucianko?
UsuńMnemo, dla przetarcia szlaku starczy dostawczak. Tir to za drugim razem.
UsuńHano,nie pochrzaniłaś.
UsuńNo. Mnemo zasiała mi wątpliwość. A przy sklerozie sianie wątpliwości to idzie ras, ras!
UsuńTo co, Dziefczynki? Skok na Czacz?
UsuńBardzo bym chciała,ale jestem przykuta do domu z przyczyn niezależnych ode mnie.
Usuńczemu nie ? :) już czuję Czaczę ;)
UsuńRucianko, jeśli nie dasz rady się odkuć, sporządź listę zakupów - my Ci szfystko wyszukamy!
UsuńDzięki,ale główna frajda to łowy.
Usuń:)))) Fajno,fajno. Super zdjęcia, pieski się dziwowały co Ania robi:)
OdpowiedzUsuńPogoda nikomu chyba nie odpisuje niestety,a już dzisiaj to wyjątkowy śpik łapie.
Dora, śpik to łapie zawsze. A w pogodzie dzisiaj denerwująca najbardziej jest nieprzewidywalność.
UsuńFajne zdjęcia Ani z piesami :)) A szczególnie z Frodusiem :) On na mizianki chętny jest i nie odmówi z pewnością:)))
OdpowiedzUsuńLidka, nie zdarzyło się nigdy, żeby Frodo odmówił!
OdpowiedzUsuńHana, takie miałam wrażenie latem, że on bardzo chętnie podda się terrorowi mizianek ;)
OdpowiedzUsuńLidka jeśli chodzi o mizianki to raczej Frodo jest terrorystą :))
UsuńMarija, bardzo trafnie to zauważyłaś:)))
UsuńHana dawał mi to bardzo wyraznie do zrozumienia :))
UsuńJuż nie chciałam mu takiego czarnego pijaru robić :)))
UsuńSam go sobie robi!
UsuńPierfsza? Jak ja lubie byc pierfsza!
OdpowiedzUsuńA dzie dalej prowadzi trasa tournee AniM? Mam juz posciel przewlekac w goscinnym? :)))
Pantera, pierfsza w sensie tournee? Tak, przewlekaj. AniaM. wsiadła w pociąg relacji Berlin-Warszawa, ale nie mam pewności, w jakim kierunku:)
OdpowiedzUsuńAle zazdrość;) I Czacz!!!
OdpowiedzUsuńKretowata, wiesz, co robić?!
OdpowiedzUsuńHano droga, kocham Cię bardzo!
OdpowiedzUsuńAniuM. ja Ciebie bardziej:)))
UsuńCiekawość, w którąż to stronę tournee się rozwinie ??? Psiaki jako asystenci fotografa rewelacyjne:)) Ciekawa jestem plonu fotograficznego z wyjazdu Ani M.
OdpowiedzUsuńCo do Czacza, to uważam za trochę przereklamowany i trudno chyba już teraz znaleźć coś po okazyjnej cenie. Zresztą może to ja nie umiałam znaleźć i szybko mnie męczyło. To chyba nie dla mnie jednak, cierpliwości trzeba mieć więcej...
Mika, na Czaczu trza się znać. Ja się znam:)
UsuńWidziałaś nierewelacyjne psiaki? Nie ma takich! A już moje w szczególności!
No tak, masz rację, ty już po tylu latach wiesz czego gdzie szukać.
UsuńWszystkie rewelacyjne w szczególności.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCo za piękna morda psia. Jakie piękne, mądre oczy.
OdpowiedzUsuńAllllle cudna ta tęcza !!!!!!!
OdpowiedzUsuńMarija, tęcza była pełna, calutki tęczowy łuk, ale nie dało się objąć i obora trochę przeszkadzała. I bardzo szybko się rozpływała w niebycie (tęcza, chociaż obora też, pewnie niedługo - tfu!).
UsuńPrzez moment tęcza była potrójna, ale ta trzecia zniknęła, zanim Ognio na mój raban wyleciał z aparatem.
UsuńOborę natychmiast zlkwidować! Co to ma być, że budynek jakiś nie pozwala napawać się tęczą.
UsuńAgniecha, ona za chwilę sama się zlikwiduje:(
UsuńCo za cudowna psia morda na pierwszym zdjęciu. Jakie piękne mądre oczy.
OdpowiedzUsuńZuza, ta psina JEST najcudowniejsza, najmądrzejsza, najsłodsza i w ogóle mimimimimi...
OdpowiedzUsuńta pierwsza minka Frodzia na stole - bezcenna!!!
OdpowiedzUsuńa juz cala reszta - trudno wykombinowac czy pilnuja Ani zeby guazu nie rabnela czy sie zastanawiaja czy ona to uniesie.....kocham takich asystentow. kocham, kocham, kocham.
Ale mialyscie fajnie, ojojojojoj. i jeszcze ohoho.
Oj tak, Opakowana, miny uwodliwe to on opanował do perfekcji.
UsuńI tak, fajnie, że ojoojojojoj!
No przecież to widać od razu. Ucałowania szczególne dla tej mordy.
OdpowiedzUsuńZuza, ucałowam od siebie i od Ciebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńU mnie Ania też miała podobną sesję, a nawet dwie, jednak poza domem, więc bez asysty. :) Również jestem ciekawa efektów.
OdpowiedzUsuńAż czuć jak fanie spędziłyście czas :) Chłopaki psiaki jakie zaskoczone; co ta baba robi??
Gosia, nieee, one były najpierw zaciekawione, a potem znudzone. E tam, fiołki...
OdpowiedzUsuńDziem dobry!!obudzilam sie wczesnie a tu taka tecza!!! takie cuda sie na swiecie dzieja, tecza na ten przyklad.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz poogladalam zdjecia, Frodo rzeczywiscie ma bardzo wymowna mine na pierwszym zdjeciu!! wyglada na to, ze Ania mu sie bardzo spodobala! Ania slicznie wyglada wiec mu sie nie dziwie.
Wczoraj byl jakis przychylny dzien bociany jednak wracaja do Poslki, czyli nie wszystkie zostaly wyniszczone w tej Libii czy Egipcie, a moze zadne nie stracily zycia co daj Bog, tecza u Hany na niebosklonach, a mnie Delta zmienila date wylotu,, uznajac,ze jednak moj problem zebowy i moj wyglad dla chorej bratowej jest wazny...sa ludzie dobrzy na swiecie! na poczatku sie upierali,ze status mego biletu jest...albo lecisz albo tracisz...moze jeszcze w czasie robot w jamie ustnej zdaze sprawdzic czy moje bociany juz sa!!!
Grazynko - BARDZO sie ciesze. bo mysle, ze zeby by Cie jeszcze bardziej bolaly jakbybiltu nie chcieli zmieniac. moze wart ist ochwalny napisac - ludziom latwiej pisac jak maja na co pyskowac, a podziekowac/pochwalic to juz mniej. mnie w tym wzgledzie wytresowal moij Kasi, wiec pamietam i stosuje. za zeby (i bociany) oczywiscie dalej trzymam kciuki.
UsuńTak masz absolutna racje!!! trzeba bedzie ladnie podziekowac....ja nie pisze pyskujac bo nie lubie , ale napisze podziekowanie. Jezeli chodzi o zeby to oddalam sie w rece mego dentysty i mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze, w kazdym razie dysponujemy wystarczajaca iloscia czasu...jeszcze tylko pozostaje zobaczyc bociany...
UsuńGrażyna, tęcza to pikuś - u Miki była grzmionca burza w trakcie śnieżycy!
UsuńBardzo, bardzo się cieszę, że troszkę Ci się sytuacja naprostowała.
Biedne bociany, ten śnieg... zawsze im wiatr w oczy. Jak nie polowanie w Libii, to śnieg w Polszcze. Dadzą radę, nie?
Lepszy snieg w Polszcze niz dzikie zwyczaje w Libii, wiec niech juz szfystkie wracaja i to predko...ciesze sie, bo chyba mi starczy jeszcze czasu by sprawdzic czy moje bocianie gniazda w ilosci czterech a nawet pieciu, bo jedno w Osiecku zbaczajac z drogi, sa zasiedlone...bardzo sie do nich przyzwyczailam i okropnie lubie na nie patrzec!
UsuńBociany w Polsce dadza rade, a co do Libii to mam powazne watpliwosci.
Moj dentysta zadzwonil do mnie,ze prace ida w dobrym kierunku i ze bede mogla niedlugo usmiechac sie do ludzi i do siebie tez!
Dzień dobry Kurencje, czy u Was też tak wieje?
OdpowiedzUsuńI czy śnieżyca się sroży paskudna?
Usuńnic a nic.
Usuńi wogle Dziędobry!
Ale wczoraj jak wychodzilam od dentysty to spadl na mnie grad jak groch i wietrzysko chcialo mnie porwac...moze to to do Ciebie teraz dociera.
Usuńaaa, grad byl chwilowo w Piasecznie wczoraj. Jak stalismy na swiatlach. I zaraz minal, poszedl dalej....
UsuńDo mnie przyszedł. A potem też poszedł w siną,
Usuńja wczoraj odbyłam trzy gradobicia, dzisiaj zbiera się na pierwsze;)
UsuńU nas jest szfystko. Aktualnie z nieba lecą płatki śniegu jak chusteczki higieniczne. I zalegają. Moja Siostra zmieniła oponki na letnie i naśmiewała się ze mnie, że w czerwcu zmieniam. Ale satysfakcję mam wontpliwą, bo ona musiała dzisiaj pojechać kawał drogi, do roboty:(
UsuńU mnie też śnieży, ale na szczęście bez grzmotów. Ale jak tam koleżanki wrocławianki?? Ponoć wichury drzewa zwalały!
Usuńdzisiaj wyszlam tylko na minute by zaniesc smieci do smietnika i dostalam normalnie drzaczki z zimna, tak mnie przewialo, nie wychodze wiecej...
UsuńPoza tym jakos warunki meteo sa jakies takie wplywajace na psychike...czyzby halny? dotarl do warszawy?
Ojej, a u nas całkiem fajnie dziś. Troszkę mocniej wieje, niż zwykle. Ale opada nie ma żadnego. Ale i tęczy też nie ma. Słońce miga zza gnających po niebie chmur .
UsuńDziędobry :)
Koleżanka Wrocławianka donosi ,że wczoraj wiało niemożebnie , dzisiaj pół dnia nie wiało ,ale teraz znowu duje .
UsuńPogoda raczej parszywa ,ale bardzo malownicza . Chmurki różniaste pomykają po niebie , deszczyk pada ,słóńce świeci ,wyłazi tęcza itd i itp .
w ucho mi nawiało i boli
UsuńRucianko nagrzej soli, wsyp do jakieś szmatki zrób z kukiełkę i przyłóż do ucha tylko uważaj żeby się nie poparzyć . Sól nagrzewa się do wysokiej temperatury i długą ją utrzymuje i na pewno pomaga na ból ucha ,to stary i sprawdzony sposób :))
UsuńDzięki Mario.
UsuńRypie w środku okropnie.
U nas wiało wczoraj. Bałam sie, że mi kury poleco!
OdpowiedzUsuńNa zmianą wicher, deszcz, grad, słonko jak z łobrazka.
Do Czacza bym pojechała, oj, pojechała...
Dziś paskudnie, zimno. I ma znów wiać. Porywy do 30m/s....
Mam nadzieję, że nie odlecimy ;)
Tupaja, Czacz masz jak w banku, jeśli tylko Cię tutaj (nomen omen) przywieje. To żelazny punkt programu. Opcjonalnie jest złomowisko.
Usuńno i dolecialo do nas, w domu zrobilo sie 15 stopni (w najcieplejszym pokoju) i teraz siedze pod kocykiem.
UsuńOpakowana, kuminka nie masz?
Usuńposiadam, ale byl od rana nieuzywany....a zaczelo padac sniegiem kolo poludnia...czyli robilo sie zimno od nieco wczesniej...i tak dobrze, ze w pizamie nie siedzialam....a ja, glupia, mialam isc na poczte na piechote a bedzie z pol godziny w jedna strone. bede jak te bociany - wstrzymuje latanie az wiosna przyjdzie na serio. nawet moj Slowik sie zamknal....
UsuńŚniegu się nałykał i mu nie do śpiewu.
Usuńhttp://swiattodzungla.blogspot.com/2015/03/pomozmy-loonie.html?showComment=1427789022121#c8579327945274112889
OdpowiedzUsuńDziewczyny, zobaczcie jakie nieszczęście.
Wiemy Rucianko - Skarpeta czuwa na ile może.
OdpowiedzUsuńDomyślam się że wiecie,bo z Panterą pewnie gorąca linia.
UsuńAle może zagląda tu ktoś ,kto tam nie trafi.
Telepnęło mną.
U Gosianki już pomoc ruszyła !
UsuńFajna relacja, musiało być uroczo! Życzę więcej takich spotkań. PS. zazdroszczę takich zwierzaków, co tak się dogadują, a zdjęcie z tęczą jest boskie!
OdpowiedzUsuńByło, Natalko i na tym się nie skończy.
UsuńMoże trzeba pozwolić zwierzakom, żeby się same poustawiały? Nawet za cenę nadszarpniętych zadków? To nie zdarza się często, pieski na ogół się tylko straszą i prężą muskuły.
Jeden pies jest mojej teściowej, jest mały i pogryzł Anioła kilka razy, teraz Anioł już odchorował swoje i jest silnym psiakiem jakby go chapnął, to by go zjadł, a poza tym teściowa nigdy by na to nie pozwoliła. Jej pies mimo, że zazwyczaj jest przemiłym psiakiem, to potrafi ugryźć człowieka, a moja teściowa głaszcze go wtedy i pyta rozczulającym głosem: no powiedz, czemu to zrobiłeś? Uwierz mi, że nie da się nic zmienić.
UsuńPrzy takiej postawie teściowej obawiam się, że niewiele:( Pies teściowej jest z Wami na stałe?
UsuńTeściowa powinna poczytać wczorajszy wpis Gosianki:)
UsuńWidze snieg jakis przez okno...mozna zwariowac!..
OdpowiedzUsuńTak se patrzam i patrzam na te zdjęcia i se myślem;Czy to Frodo taki duży czy AniaM taka mała?:)))
OdpowiedzUsuńKiedyś wracając ze spaceru udało mi się"złapać"komórką podwójną tęczę nad naszymi Orłami.Cudnisty widok,prawie tak piękny jak Frodowa mordka w talerzu AniM:)))
U mnie dziś też śnieżyca była.W marcu jak w garncu.
Orko, to Frodo taki duży. Ale AniaM. też gigantem nie jest...
OdpowiedzUsuńU nas normalnie pogoda taka, że gadać się nie chce. Malownicza w sensie zmienności światła, ale upierdliwa, że aż!
Jakie miłe wędrówki ludów się zaczęły wizyty bliskość ciepło aż serce rośnie. ♥
OdpowiedzUsuńU nas zimno zmarzłam straszecznie na rynku głównym miastowym naszym. Śnieg, deszcz, deszcz ze śniegiem i kolejka jak za dawnych komunistycznych czasów. :) Odstalim, choć obok pusto było i można było kupić bez stania to samo, ino stare i zrobaczywiałe na przykład. Chciałam gdzie nie było kolejki, chciałam bardzo i patrzyłam by ręka pokazać na fasolę jasia dorodnego a kiej nie było, było coś zbrązowiałego i kaszy dla Lorci tatarczanej nie palonej nie było. Trza było odstać i wiało a z plandeki zimny prysznic walił w klientów z piskiem odskakujących, ale i tak wszyscy wracali w kolejeczkę posłusznie. Pan uśmiechnięty - zawsze jest uśmiechnięty, niezależnie od pogody, zagadywał, świat dobrych życzył i spokojnie bez trojenia się obsługiwał, porządnym towarem A i owies dorodnie wyrośnięty dla kiciusia zdobylim. Lorka perz na działce specjalnie nie wykopywany już podjada a on bidulek maleńki zielonego pragnął bardzo. :)
Froda podziwiałam ogonek Wałka wycelowany w niebo widziałam a AniM leżenie przy gruncie z aparatem skojarzyło mi z moim A, leżącym płasko przy ścieżce by przylaszczki zdjęcie piękne wyszło. :)) Co za poświęcenie dla pięknot małych słabo widocznych, łatwo podeptywalnych, acz pachnących bosko.
Dzięki za cudowne radosne zdjęcia tęczy bardzo podbudawanam jej widokiem. Dodam ino jeszcze że złośliwe córczysko nasze, przysłało filmik ze Szkocji jaką tam mają cudowną pogodę "aż się pracować chce" wypisz wymaluj polską. :)))
Wszystkim Kurkom ciepłych myśli życzę
nadmarznięta Elka. :)
Elko, tęcze mi normalnie obrzydły. Przy dzisiejszej pogodzie nic nie robią, tylko się pokazują i znikają, podwójne, pojedyncze i nawet potrójne, istna orgia tęcz! Ogniomistrz lata jak z wiórkiem, jakby każda tęcza inna była:)))
OdpowiedzUsuńHana a pokazesz te przebrzydle tecze? przyznaj,ze nie zawsze tecze sie przejadaja...tym bardziej,ze ja mysle jak Ogniomistrz , kazda jest inna.
UsuńU mnie były tylko 2 buuu . Przyłączam się do Ogniomistrza i Grażyny ,dla mnie też każda tęcza inna i też latam cały czas do okna z aparatem :)))
UsuńNo dooobra, pokażę, ale to takie nuuuudy:)))
UsuńCzy wioskowi z sołtysem na czele nie spluwają na widok tęczy? ;)
UsuńSpluwać może nie spluwajo, ale na pewno w czymś im przeszkadza. Kury się nie nieso, krowom mliko się warzy, ciasto nie rośnie...
UsuńPatrzę, patrzę na te zdjęcia... Ja też tak proszę:)
OdpowiedzUsuńBardzo i przykro, ale ten skretyniały blogger nie wpuszcza zdjęć. Za chiny i za cholerę.
OdpowiedzUsuńudało mi się dołożyć kilka zdjęć sprzed godzinki na początku "tęczowej" części wpisu. Na koniec nie chciał mnie dziad puścić. A oglądajcie szybko, bo Mika czeka w kolejce ze świeżym wybiegiem.:)
UsuńKurki Drogie, jak tu cieplo w tym Kurniku:) Zmarzlam, przewialo mnie do szpiku kosci. Po ogrodku walaja sie konewki, doniczki, nawet nie wiem czyje..
OdpowiedzUsuńJak chodze po moich klamociarniach, to zawsze mysle o Kurach, co tez lubia "wachac kurz". Skarby, same skarby u nasz.
Zakupilam ostatnio piekna doniczke, w kwiatki niebieskie, a jak;) I malutkie, sliczne "popiersia" Made in Japan. Stoja na sekretarzyku.
Grazyna, bardzo sie ciesze, ze udalo Ci sie dogadac w sprawie biletu.
Ania M. miaia cudownych asystentow. Nie dziw, ze takie foty wyszly:)
Kasiu to u Was tez takie dziwy natury sie dzieja? konewki ladne przynajmniej?
Usuńjestem dzisiaj spokojniejsza, bo mam czas by dentysta wykonal prace na stale...
Grażyna, specjalnie dla Ciebie nowe zdjęcie podwójnej, fstrętnej, podwójnej tęczy z deszczem!
UsuńTak, u nas tez paskudnie. Wialo, tluklo, deszczem ze snieguiem zacinalo. Az sie poplakalam nad magnolia, ledwo rozkwitla, a juz kwiaty zgubila..
UsuńKasia, u nas tromby latajo w okolicy, do nas jeszcze nie przytrąbiła się żadna, ale słyszę, jak wichur dudni. Aż dziw, że prąd jeszcze jest. Tfu! Odpukuję!
OdpowiedzUsuńPokażesz te cuda?
pokaz Kasiu, siedze w domu, bo na dworze okropnie a przede wszystkim dlatego, ze nie jestem na pokaz...jutro moze cos do buzi mi wloza na swieta...pewnie plastyk made in China. Tak przynajmniej poogladam sobie doniczuszki w kwiatuszki.
UsuńTfu, tfu. Koniec z tymi trombami!
UsuńJutro mus posta puscic, bo losowanie cukierkow, to pokaze :)
Ależ niesamowite są te dziesiejsze zdjęcia ! No, po prostu NIESAMOWITE ! Aż mię zatchło ! Na każdym niebo jest tak dramatyczne, że aż strach !
OdpowiedzUsuńJuz blogger protestuje, musze tutaj pisac a nie wyzej! Hana!!! ale sie u Was dzialo, jakie chmurzyska, jaki ruch w atmosferze, nie szkodzi ,ze zimno i mokro i i i ...pieknie bylo, strasznie i pieknie zarazem..a tecza, wyrazna, nieskazitelna, absolutnie cudem jest, szkoda,ze w warszawie takich nie bylo!
OdpowiedzUsuńi Ty twierdzisz,ze nudno..mialas piekny dzien!
UsuńIde w gore by sie napawac!
UsuńSie dzialo na niebie, tutaj bylo mniej ciekawie...
UsuńU nas działo się podobnie ,tylko że w dużym mieście perspektywa zawężona .
UsuńOjtam, się wygupiam. Sytuacja w pogodzie jest dynamiczna, tak było przez cały dzień. Ciemno, jasno, tęcza, deszcz, tęcza, śnieg, jasno, ciemno i tak w kółko. Teraz tylko wichur duje, aż ryczy.
OdpowiedzUsuńWidze ,ze masz solidny dach, chyba strzyma, widzialam zdjecia w TV i gdzies tam bylo wrecz tragicznie.
UsuńDach solidny, ale na trombę nie masz rady. Niedaleko hulała. My jesteśmy w dołku i jakoś (tfu! tfu! tfu!) nas omija. Chociaż drzwi od obory wyrwało...
OdpowiedzUsuńJuz hulala, to sobie poszla...nie wroci one nie wracaja tylko gnaja gdzies tam ..
UsuńPada, pada, pada, pada już trzeci dzień z małymi przerwami.
OdpowiedzUsuńHana, Ty to rozbestwiona jesteś jak Twoje zwierzaki, fstrenta tencza?!?!?! Tu wogóle nie widziałam przez ostatnie lata. A to podobno na szczenście, tak jak bocianie gniazdo z bocianiętami.
Się nie pokazywałam bo koncetracji wyjątkowej szukanie zajęcia wymagało.
Please cały Kurnik coby pazureiry trzymał (jak wolne od robót światecznych), może tym razem coś wyjdzie.
Czymię i zakładam, że tęcz tyle było, że Twoje szczęście miały na myśli.
UsuńNo trzymam trzymam i na konkrety czekam!
UsuńNo właśnie nie wiem, czy nie gna w naszo stronę?
OdpowiedzUsuńNie gna,,,,nie wiem skad wiem ale nie gna!
UsuńGrażynka, jak to dobrze, że ci zmienili te bilety! Współczuję tych wszystkich problemów zębowych bardzo!
OdpowiedzUsuńHana, te chmury niesamowite. No ale ja teraz nie wiem, czy puszczać mój wpis czy nie????
Puszczać Mika, puszczać! Migusiem!
OdpowiedzUsuńNo to lecem.
OdpowiedzUsuń