A oto ona:
Czyż można się jej oprzeć????
Sprawa druga: moc i potęga blogowiska... (to zresztą też wiąże się ze sprawą pierwszą:)))
Wspominałam już o tym w komentarzach pod Skarpetą, ale skoro na innych blogach wszyscy się chwalą tym co dostali to muszę i ja. Muszę i chcę.
Otóż było tak: zobaczyłam w Skarpecie przepiękne tulipany malowane na jedwabiu podarowane przez Aldonę. Zachwyciłam się nimi w komentarzach i na tym się skończyło. To znaczy właśnie się nie skończyło. W poniedziałek czekałam na inna przesyłkę, pan listonosz przyniósł, starannie zapakowane coś . Jakież było moje zdumienie, gdy po odpakowaniu pudełka, tekturek, kopert i bibułki zobaczyłam owe tulipany!!! Ktoś przeczytał mój komentarz i po prostu zapragnął mi zrobić przyjemność... I kupił (a raczej chyba kupiła) je dla mnie w prezencie... Normalnie się wzruszyłam. Ów Ktoś zrobił mi ogromną niespodziankę i przyjemność. Bardzo, bardzo gorąco dziękuję na łamach, bo nie wiem, komu dziękować personalnie. Jeśli ofiarodawczyni chciałaby się ujawnić, to bardzo proszę o maila.
Tu one już u mnie na stole i pod światło:
A tu na miejscu, które zajmują, tj na mojej zabytkowej maszynie do szycia Mundlos.
Raz jeszcze gorąco dziękuję!!!
No i sprawa trzecia:
Któż nie zna piosenki "Jolka , Jolka pamiętasz..." Ale takiej wersji toście jeszcze nie widziały!!! Koncert Budki Suflera na Przystanku Woodstock w 2014 roku na 40-lecie zespołu. Andrzejczak, Cugowski, synowie Cugowskiego i kilkanaście tysięcy młodych ludzi śpiewających cały utwór wraz z zespołem... Wierzcie mi, robi wrażenie! A więc: Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu...
Ze specjalną dedykacją dla Jolki M.:)))
A teraz, proszę pań, zamieszczam dokumentację fotograficzną sytuacji pogodowej u mnie. Tak wygląda moje podwórko, zdjęcia robiłam 10 minut temu, czyli ok. 13.10.:
No cóż, w marcu jak w garncu...
A ja właśnie że widziała, puszczała sobie ze dwadzieścia razy przed świętami ostatnimi :-)
OdpowiedzUsuńJak dzisiaj zobaczyłam rano w tv to dałam sobie głos na full i byłam na Woodstocku:)))
UsuńAle mordka fajna:)
OdpowiedzUsuńMika, piekne te tulipany , jeszcze piekniejsze, ze w ten sposob ofiarowane.
Ach ta Jolka..tyle wspomnien..
Jak normalnie za niespodziankami nie przepadam to ta sprawiła mi przeogromną radość:))
UsuńFakt, robi wrażenie; dreszcze chodziły mi po plecach...
OdpowiedzUsuńKtoś Ci zrobił, Miko, super niespodziankę z tymi tulipanami.
Prawda? Mnie też latały... I jakie to fajne, że po tylu latach śpiewają to młodzi:))
UsuńPiękna ta psinka Izy. Czekam na kasę ! ... A tylipanki rzepiękne. I prezent piękny, że AAACHCHCH ! Cugowskich zaraz posłucham, ale już słyszałam :)
OdpowiedzUsuńW Muni się zakochałam z miejsca. Te oczka, te kudełki... Też muszę poczekać, niestety.
UsuńNie mogę się na te tulipanki napatrzeć!
ale byków narobiłam !
UsuńMika, a mogę dołożyć ze dwa zdjęcia a propos Skarpety, niespodzianek i urody skarpetkowego asortymentu, że tak powiem?
UsuńO Muni wiem, wczoraj rano wrzucilam na fb, bedzie dobrze! Ciesze sie z Toba tulipanami, ktos mial cudny pomysl :) a BS? Coz, to moja milosc od lat, mam ich wszystkie plyty, a xorka sie smieje, ze po rodzinie lece bo teraz i Braci slucham :) elaja
OdpowiedzUsuńDzięki Elajka, widziałam u Izy:))
UsuńJak Budki już nie ma to co zrobić?
Zostaja plyty i youtube (elaja)
UsuńYT jest niezastąpione:)) Zafarbowałaś się już??
Usuńyhy, od godziny jestem w domu :)
UsuńNa jaki kolor? Ognisty czy blond:))
Usuńoj tam, bez szaleństw, to tylko odrosty ;)
UsuńA może by tak zaszaleć???
UsuńI stoczyć się wreszcie! Ostatni dzwonek!
Usuńraczej już po dzwonku ;) teraz to czas szaleje, ja mówię pass ;)
UsuńA co Ty, Mika, taka tajemnicza? Dawaj tego dobroczynce i nie pytaj, czy mozesz. :)))
OdpowiedzUsuńJuz wkleilam bazarek Izy na FB. :)
Mika nie jest tajemnicza. Mika NIE WIE, kto Jej taką piękną niespodziankę zrobił !
UsuńDzięki Panterka za fb. Tak jak Ewa napisała, ja nie wiem, kto mi tą niespodziankę zrobił... Może się jakoś ujawni:))
UsuńNo nie gadaj! Przeciez jakis nadawca musi byc wpisany, czy nie?
UsuńNo tak, ale ja dostałam obrazek od osoby, która go wstawiła do Skarpety a nie od tej, która fundowała:)
UsuńAaaa, to zmienia postac rzeczy.
UsuńNo Kury, przecież gdyby darczyńca się ujawnił, nie byłoby niespodzianki!
OdpowiedzUsuńTyż prawda ♥
Usuńale super niespodziewajka! pieknie sie prezentuja tulipany na maszynie :), ciekawe czy siurpryzantka sie przyzna :)
OdpowiedzUsuńdo sprzedasi musze znowu zajrzec.
a tu, panie, w radiu powiedzieli, ze PTerry umarl :((((. Poznalam faceta raz, na pdopisywaniu ksiazek, nie dosc, ze posmialismy sie dluzej niz regulamin przewiduje, to i wpis w ksiazce byl naprawde piekny i osobisty...oczywiscie jakas lajza ksiazke pozyczyla i kuniec.
Ja tylko nie wiem, JAk ludzie rozumieja jego ksiazki w tlumaczeniach. To tak jakby Chmielewska tlumaczyc na angielski czy francuski (w tlumaczenia angielskie bylam niejako zaproszona, do korekty potencjalnego tlumaczenia...specyfika ogolnowojskowa nie dala TEGO humoru i takich usadowien kulturowych. z Pratchettem jest tak samo, a jednak caly swiat podbil, a przeciez ludzie nie wogryginale na tm swiecie to czytali i czytaja....
JA (chyba) nie znam piosenki...albo nie pamitam - lece posluchac.
Munia jest PRZEpiekna!! Troszke mi Lesna przypomina....
O takie miłe bardzo miłe gdy ktoś zauważył i podarował. To więcej niż miłe to jest po prostu ♥ czyjeś wielkie.
UsuńA tulipany na jedwabiu piękne.
Zmartwiłam się Terry P. nie żyje. Tak szybko, za szybko. Na j. polski tłumaczył najlepszy z najlepszych tłumaczy jacy są w tym kraju. Córka czytała i w oryginale i po polsku, podziałała że Piotr Cholewa oddał klimat i humor autora. A czy wiecie że żona Praczeta nazywa samą siebie „przypadkową kolekcjonerką kotów"?
Niezwykły człowiek wcale nie stary. Najbardziej lubię cykl o czarownicach i o śmierci o dysku nie wspomnę już wcale. A wy?
Opakowana, taką łajzę co pożycza i nie oddaje to skreśl z listy znajomych! I jeszcze z taką osobistą dedykacją!
UsuńPiosenki posłuchaj, kultowa:))
Elka, zgadzam się w pełni, że to osoba z wielkim sercem. Co do Pratchetta, to nie mogę zabierać głosu, nie czytałam, niestety, nie moje klimaty... Określenie "Przypadkowa kolekcjonerka kotów" jest genialne!!!
W Pratchettcie to ja niektorych rzeczy (w oryginale) nie lapie, bo sa zbyt ulokowane w kulturze. najczesciej z czasow zanim tu osiadlam, niejako sie nauczylam roznych rzeczy z jego ksiazek. ale to sa bardzo subtelnie wkrecane drobiazgi.
UsuńSkreslic z listy znajomych nie da sie, bo ktos od synka pozyczyl, podal dalej i na tym sie sznurek urwal :/
Moja ulubiona ksiazka ..ksiazkami sa dwie - pierwsza, ktora mi synus czytal, jak byl chory, lezal na kanapie i co chwila mnie wolal zeby czytac - Equal Rites, no i Witches Abroad oraz Mort.
co do bohaterow to nie da sie wybrac...
O, kurczę ! Pratchetta czytam namiętnie, cały Świat Dysku (inne mniej namiętnie), te wszystkie smaczki, te jego pomysły... Świat będzie uboższy... Zawsze czekałam na kolejną książkę, choć czytałam z opóźnieniem, wypożyczane z biblioteki (własne mam tylko dwie). Właśnie wczoraj skończyłam "Para w ruch", co i raz wybuchając śmiechem, ale i wpadając w zadumę... I właśnie wczoraj, siedząc na fotelu, myślałam, jak autor sprytnie przemyca w książkach sztukę, naukę, filozofię... Wyobraziłam sobie je jako takie trochę przybrudzone, nie całkiem damy, po nieprzespanej nocy.......... No i nie będzie już nowych książek...
UsuńNinka, chyba mnie zachęciłaś, zdaje się, że coś przeczytam. Od czego radzisz zacząć??
UsuńMnie najpierw urzekły czarownice, radziłabym Ci zacząć od książki "Trzy wiedźmy". Nie chcę recenzować; jeśli złapiesz bakcyla, to już nic Cię nie powstrzyma, żeby przeczytać cała resztę :) Po kolei czy nie - nie ma znaczenia, każdy tom można czytać oddzielnie.
Usuń"Wyprawa czarownic" też jest rewelacyjna (wspomniała o niej Opakowana - Witches Abroad), ale ja najpierw czytałam "Trzy wiedźmy" i mam do tej książki większy sentyment.
Dzięki za wytyczne:))
UsuńTa tulipanowa kompozycja jest świetna ,mnie się też bardzo podobała ,szczęściara z Ciebie Mika :)))
OdpowiedzUsuńU Izy już byłam ,zamówiłam teraz tylko muszę się doczłapać na pocztę :)
Tam wśród tego tłumu na Woodstocku gdzieś jest moja bratanica z mężem ,jezdzi co roku ,jaj mąż ponoć od początku :)
Nie zauważyłaś jej???? Jak mogłaś!!!:))))
UsuńNo jestem szczęściara, ukryć się nie da...
Mika moja odpowiedz jest ....znacznie niżej :)
UsuńHejka, to ta piosenka z "autobusem Arabów"? To sztandarowy przykład na zawirowania naszego dopełniacza: z tyloma Arabami, że zapełniliby autobus (tak chyba kombinował autor tekstu) czy raczej z autobusem należącym do Arabów (ale pewnie oni to raczej od razu samolot, nie?) Piosenki NIE TRAWIĘ;)))) No sorry;)
OdpowiedzUsuńZa młoda, Krecie jesteś, za młoda...Dla mnie kultowa i wspominkowa pomimo całej swojej, jakby to określić, lekkiej kiczowatości:)))
UsuńA skoro mówi się "paczka książek" to dlaczego nie można "autobus Arabów"? Nawiasem mówiąc, jak po raz pierwszy to usłyszałam (no, może kilka razy) to zrozumiałam "z autobusem Marabut"... I za Chiny nie mogłam zrozumieć o co chodzi...
No to chyba byłby autobus z napisem "Marabut" albo cuś;)
UsuńA nie można porównywać z paczką książek, bo książki nie są osobowe i nie ma możliwości użycia posesywnego;) książka nie może mieć paczki, ale Arab może mieć autobus;)
UsuńNo chyba tak:))))
UsuńMoja uwaga była do "Marabuta" :)))
UsuńHrehrehre, Mika, z Kretem na temat użycia posesywnego dyskutujesz? Bez szans...
UsuńTo to ja wiem, ale chciałam się dowiedzieć, mnie tam "autobus Arabów" nie drażni:))
UsuńPrzyzwyczaiłaś się;))
UsuńLudzie, mówię Wam dobranoc, bo padam na dziób, a jutro przed świtem pobudka, przed świtem;) Jeżu, jak się stęskniłam za Wami!!!! Gdzie Owca!?? Branoc, Kurki kochane;)
Ech, Krecie, własny ogon gonisz... Pa!
UsuńA krety mają ogony??? Chyba taki króciutki, co?
UsuńNie majom. Dlatego Krecie latanie za ogonkiem, którego nie ma, jest jeszcze bardziej dramatyczne:)))
UsuńDziefczyny, jesteście genialne - wreszcie wiem, dlaczego nie mogę go złapać;) Duża zmiana w samoświadomości;)))
UsuńKrecie, jesteś w mylnym błędzie. Z autobusem Arabów, bo do samolotów to już im ciężko się dostać...
OdpowiedzUsuńAle taki szejk to tylko samolotami cięgiem latajuncy;)
UsuńSzejk to insza inszość. Widziałaś kiedyś szejka w autobusie?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc... widziałam;)
UsuńNie mów! To mów!
UsuńNo to Ci kiedyś opowiem;)) To z tych, co to mają telefony wysadzane szmaragdami i cały rok mieszkają w szeratonie;)))
UsuńI dla odtrutki lubieją się przejechać autobusem?
UsuńNo tak, żeby "poczuć klimat miejsca";)
UsuńTeż mi wpadły w oko tulipanki, bo są rasowe:) Jest wśród nas jakaś Tajemnicza Don Pedra. Mika jedyna rada, żeby go tego darczyńcę dopaść to wszystkie tu po kolei napiszemy "to nie ja", więc krąg podejrzanych się trochę zawęzi:)
OdpowiedzUsuńZa młodu w takt Jolki, pamiętam te tańce - przytulańce i ten buzujący testosteron u partnera do tańca. Jolka nastrajała tak jakoś, żadna wiejska zabawa się bez Jolki nie obywała:)
Ogólnie ta Jolka to kicz taki.
Pomysł dobry, ale zastrzeżenie Hany słuszne:)))
UsuńTo fakt, ona jest lekko kiczowata ta Jolka, ale bardzo prawdziwa w tym kiczu. Tym niemniej lubię.
O, właśnie! "Bardzo prawdziwa w tym kiczu". Moje słuchanie jest zawsze pełne reminiscencji...
UsuńTo ta prawdziwość właśnie wywołuje skojarzenia:)
UsuńMnemo, ale darczyńca też może napisać "to nie ja". I co ftedy?
OdpowiedzUsuńEeee, tu nie ma kłamczuchów:))
UsuńTo byłoby tzw. szlachetne kłamstwo!
UsuńJejku, ja proponuję, coby darczyńca pozostał anonimowy. Może on spoza Kurnika? Tak całkiem, całkiem z poza? A za piosenką nie przepadam , za to za BS bardzo.
UsuńPsina jakbym na moją Surę patrzyła, to samo spojrzenie, te same nieokiełznane kudełki na pysiu, tylko barwa inna. A Surka tez miała narośle na łapkach i wycinane były i pojawiały się nowe i w końcu piesek się poddał, rak wygrał i odeszła, niespełna miesiąc temu.
OdpowiedzUsuńBoże, ile tych raków u psów - ostatnio wciąż o tym się słyszy to tu, to tam. Okropne, nawet zwierzęta już podtrute!
UsuńNa razie jeszcze nie wiadomo, co to jest, Iza czeka na wyniki od lekarki, ale morfologia była OK.
UsuńZwierzęta bardziej, bo nie mają nic do powiedzenia w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńW kwestii jedzenia znaczy.
OdpowiedzUsuńA poza tym, to one mają paszczę na niskim poziomie i wdychają wszystkie ołowie i spaliny... I się trują:((
UsuńMika, ołowiu na szczęście już nie ma, są katalizatory. Ale są inne świństwa. Np. na śmietniku...
UsuńMika, sorry, że się nie odzywam, ale przespałam całe popołudnie i wieczór.
UsuńChyba mnie jakieś choróbsko bierze...
Pogoda taka kijowa, znów leje :(
A jak są kłopoty to i organizm jakiś słabszy i podatny.
Dzięki z wpis i apel w Kurniku, TO DZIAŁA :)
Trzymaj się i kuruj jakoś zapobiegawczo, do wtorku się musisz wyzbierać!! Cieszę się, że działa:))) Oby tak dalej!
UsuńWidziałam Izy kafelki, Marija wybrała te śliczne z rybkami...
UsuńTeż udostępniam...
Kury muszą się jakoś kurować :)
UsuńDzięki Mnemo!
Usuńale super niespodziewajka! pieknie sie prezentuja tulipany na maszynie :), ciekawe czy siurpryzantka sie przyzna :)
OdpowiedzUsuńdo sprzedasi musze znowu zajrzec.
a tu, panie, w radiu powiedzieli, ze PTerry umarl :((((. Poznalam faceta raz, na pdopisywaniu ksiazek, nie dosc, ze posmialismy sie dluzej niz regulamin przewiduje, to i wpis w ksiazce byl naprawde piekny i osobisty...oczywiscie jakas lajza ksiazke pozyczyla i kuniec.
Ja tylko nie wiem, JAk ludzie rozumieja jego ksiazki w tlumaczeniach. To tak jakby Chmielewska tlumaczyc na angielski czy francuski (w tlumaczenia angielskie bylam niejako zaproszona, do korekty potencjalnego tlumaczenia...specyfika ogolnowojskowa nie dala TEGO humoru i takich usadowien kulturowych. z Pratchettem jest tak samo, a jednak caly swiat podbil, a przeciez ludzie nie wogryginale na tm swiecie to czytali i czytaja....
JA (chyba) nie znam piosenki...albo nie pamitam - lece posluchac.
Munia jest PRZEpiekna!! Troszke mi Lesna przypomina....
A skąd tu się wzion ten komentarz?
OdpowiedzUsuńBlogger też lubi niespodzianki:))
UsuńMyślałam, że mam zwidy :)
Usuńzwidy na moj temat???
UsuńNo :)))
UsuńPopatrz Mika ,wzrok już nie ten ehh ;)
OdpowiedzUsuńTen tłum wygląda niesamowicie jak olbrzymie mrowisko :)
Atmosfera musiała być niesamowita.
UsuńA Kalipso dziś wew swoim łóżku śpi :)
OdpowiedzUsuńooo, to wspaniale! :)
UsuńNie mów, wypuścili je z więźnia??? To cudnie!!! Ale się muszą cieszyć:)))
UsuńSuuuuper! Nie ma to jak własne łóżko, nawet jeżeli jeszcze się podkurować potrzeba to lepiej na swojej grzędzie.
Usuń:)))))
UsuńTak, dziś pojechala do domku :)
OdpowiedzUsuńO matko, jaka padnięta jestem ... dobranoc !
OdpowiedzUsuńCoś tu pustawo, a mnie wzięło na wysyłanie zdjęć. Cały Kurnik już chyba śpi, to monologu nie będę snuła, człapię w takim razie po cichu żeby Was kurna nie pobudzić i kokosze się w alkowie. Dobrych snów Kurki.
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńPiękna niespodzianka :)) "Jolkę" pamiętam, a jakże i bez problemu wyobrażałam sobie ten autobus pełen Arabów he,he .... a teraz Felicjan dał radę bez playbacku :)
Hej Lidko! Dal radę, dał, miał facet farta , że mu się w życiu taka piosenka trafiła...
UsuńJak Kocio????
Dzien dobry!!! smutnawy, pochmurny, nie jak wczoraj, kiedy slonko rozweselilo swiat i wypchnelo mnie do lasu a tam ptaki swiergolily jak najete...
OdpowiedzUsuńco wiecej, przy blizszym spojrzeniu na aure widze ,ze kropi...wiec przymusowo i wytlumaczalnie nie wyjde z domu i tez dobrze!!
Mika, sliczne masz tulipany, mnie bardzo sie spodobaly takie podswietlone...ktos Ci zrobil bardzo mila niespodzianke,...
Dobrego dnia mimo deszczu zycze..
Dobry jak dobry, u mnie zima na full, ja bym chciała deszczu, to by ten śnieg spłukał. . Zaraz wam zrobię zdjęcie mojego podwórka, to zobaczycie...
UsuńTulipanki pod światło są prześliczne.
Czołem kurniku! A kto nie pamięta Jolki?! I BS, ale tej wcześniejszej. Dawali czadu chłopaki, ech... Potem, te wszystkie tanga to już nie to...
OdpowiedzUsuńLidka, jak Bonus? Nie, żebym Cię molestowała, ale ciekawość mię żre.
A "Cień wielkiej góry", "Sen o dolinie", ech, łza się w oku kręci...
UsuńDziędobry !
OdpowiedzUsuńMię też żre a propo Bonusa !
ewa .
Wszystkich żre...
UsuńCień wielkiej góry to dla mnie najpiękniejsza ich piosenka !
OdpowiedzUsuńewa .
jest już prund, sytuacja opanowana !
Ewa, zgadzam sie co do piosenki. Absolutnie:)
UsuńKocio ma się dobrze :) Własnie rozwalił się na fotelu przy kompie i musiałam go brutalnie zepchnąć ;)) He,he, niestety nie zepchnęłam, tylko usiadłam na kawałeczku wolnego miejsca :)))
OdpowiedzUsuńSzykuję post o tym, owym i Bonusie, rzecz jasna :) To prawie przytulanka jest ;) póki co ;)
Hura! Hura! Hurrraaaaaaaaaaa! Niech żyje Lidka! Niech żyje Jej Chłop! Niech żyje Bonus!!!
Usuńurra! urra!
Usuńurra! urra!
Usuńhip hip hura !
Usuń:)))
UsuńLidka, nie myśl, że to jest twój fotel przy kompie... Ale patrz, jak on się błyskawicznie przystosował:))
OdpowiedzUsuńDziewczynki, dołączyłam zdjęcia mojego podwórka w dniu dzisiejszym. Niech się cieszą te co wiosnę mają:))
Wiesz, no, u mnie też z tą wiosna to nie za wesoło. No, ale też takich śniegów nie ma od dawna. A w zasadzie, to w tym roku było go coś ze czy dni ! Normalnie pierzyny masz ! A Tropik nie da dyla po tych czapach ?
UsuńNie, nie spokojnie, jest tak pozagradzane, że nie da rady.
UsuńTylko trzy dni był śnieg????? Pozazdrościć...
To jest po prostu nieprawdopodobne, przecież jeszcze kilka dni temu wogóle go nie było w większej części ogródka. Się przebiśniegi napracują.
UsuńMam nadzieję, że sunie uda się wyleczyć. Pamiętam jak chorował nasz Szczęściarz. Też wydaliśmy na niego kupę kasy, a na szczęście akurat byliśmy po ślubie i trochę nam pieniędzy z kopert wpadło.
OdpowiedzUsuńTaka zima u Ciebie?! U nas chłodno, ale słonecznie!
Niestety taka właśnie zima, a śnieg ciężki i mokry.
UsuńFajnie, że Szczęściarzowi się udało:))
Mika pamietam taki kwiecien w Zakopanem, poszlismy spac byla wiosna, a wstalismy i nie moglismy znalzezc samochodu. A kolo Morskiego Oka zeszla wtedy lawina..
OdpowiedzUsuńAno Tatry..
Wole moj widok za oknem, jednak:)
Niestety, u nas długo wiosna przychodzi:)))
UsuńMika!!! jaki snieg!!! ciekawe czy sie utrzyma..pewnie czekasz juz wiosny...nadejdzie, nadejdzie, ciesz oczy tulipanami .
OdpowiedzUsuńZajrzalam na obrazy kamer w Tatrach i Zakopanem..toz to zima taka najprawdziwsza!
UsuńTulipany mnie ratują:))) Nie wiadomo kiedy te krokusy się pokażą...
UsuńWitajcie Kurki. Wcale o Was nie zapomniałam (jakby się kto pytał) tylko zajęta jestem. U mnie piątek trzynastego, zimno, mokro, paskudnie, placek mi się nie udał, z robotą nie mogę nadążyć.
OdpowiedzUsuńMika, piękna ta zima, tylko niech już sobie idzie.
Miłej reszty dnia życzę Kurkom.
Zdecydowanie niech sobie idzie, wcale mi nie jest do szczęścia potrzebna.
UsuńTen śnieg, to przerażający jest!!!😳
OdpowiedzUsuńWyjścia nie ma , trzeba przeczekać...
UsuńMatko, jaki śnieg???
OdpowiedzUsuńTo się przyjrzyj fotografiom mojego podwórka...
UsuńA u nas tak było wiosennie od kilku dni, że nawet za prace podwórzowy-ogrodowe się zabrałam, tylko dziś caluśki dzień pada:-(
Usuńa u nas, za gorka dzis plug sniezny latal, a ja tylko w centrumie Newcastle rano widzialam samochody ze sniegiem na glowie i na oknach....zimno znowu... ale nie jest az tak zle jak u Miki!
Usuńa u nas, za gorka dzis plug sniezny latal, a ja tylko w centrumie Newcastle rano widzialam samochody ze sniegiem na glowie i na oknach....zimno znowu... ale nie jest az tak zle jak u Miki!
UsuńToż się przyglądam, to było pytanie retoryczne!
UsuńAha.:)))
UsuńBożyczku jaki straszny śnieg!!!! Nie chcem!!!! Chcem wiosnę,buuuuu
OdpowiedzUsuńU nas deszczu pada leje leci woda z nieba zimno jest ale pachnie wiosennie. :)
Bym wolała sam deszcz, rozpuściłby to białe...
Usuńtylko ze deszcz robi bloto, a snieg robi namiastke czystosci...
UsuńZnów się zgadzamy, może coś jest z tym byciem bliźniaczkami, choć z tego, co widzę, nie jestem nawet w połowie tak energiczna jak Ty :) A jeszcze obie kochamy Terry'ego P..... :(
UsuńJajku, jak to dobrze, że u nas tylko siąpi...
OdpowiedzUsuńMika, normalnie mię zatchło, jak ten śnieg zobaczyłam ...... aż sie wierzyć nie chce. Chociaż u nas wieje dość lodowaty wiatr i to ze wschodu, ale przyniósł parę kropel deszczu tylko.
OdpowiedzUsuńNo niestety, fotel nie jest już mój :(( Teraz sobie krzesło dostawiłam, bo Hrabia śpi na fotelu, a Chłop go jeszcze odwrócił, żeby lampa nie świeciła mu po oczkach :))
Jako nowy Personel sprawujecie się świetnie:))
UsuńHrehrehrehre! Lidka, następny etap to zesztywniałe rankiem nogi/plecy/ramię/szyja, bo kot śpi na Twoich nogach/plecach/ramieniu/szyi... a Ty się nie ruszasz, żeby sobie obrażony przypadkiem nie poszedł!
UsuńBo mu będzie przykro...
UsuńMika niby ładnie, ale teraz to się już chce wiosnyyyyyyyyy, Psiapsióła była dziś w Zakopanym i potwierdza, że zasypane.....
OdpowiedzUsuńBardzo mi się chce...
UsuńW Zakopanem niestety długo się na tą wiosnę czeka.
E tam, Mnemo, spoko. U nas inny klimat, a jak kto se mieszka w kurorcie, to tak ma.:)
OdpowiedzUsuńU nas też dziś paskudnie, deszcz padał, wiało i było buro, a dwa dni temu wiosna...
UsuńNo trudno, marzec mamy, a jeszcze czeka nas kwiecien-plecień...
za gorka od nas padal snieg, a u nas caly dzien deszczyk. Mozna sie bylo tego spodziewac , bo umylam kudly i udalo mi sie koafiure uformowac o ludzku. To wtedy najbardziej pada...
UsuńMnemo, ale są perspektywy!
OdpowiedzUsuńZa tydzień jadę w góry, to niech już nie będzie śniegu...
UsuńA dokąd jedziesz?
UsuńNo właśnie???
UsuńSzklarska Poręba, służbowo:)
UsuńFajnie! Jakby co, to wysiądź w Lesznie.
UsuńChętnie, ale tak się składa, że poniedziałek wtorek jeden wyjazd, a w środę mam już być w Szklarskiej i ni jak, nie dam rady,muszę z tego pierwszego zrezygnować, albo być tylko w pierwszym dniu, ten blisko Jachranka.
UsuńChętnie, ale tak się składa, że poniedziałek wtorek jeden wyjazd, a w środę mam już być w Szklarskiej i ni jak, nie dam rady,muszę z tego pierwszego zrezygnować, albo być tylko w pierwszym dniu, ten blisko Jachranka.
UsuńSzkoda... ale pamiętaj, że jakby jakieś wagary...
UsuńA to Ci Mnemo tylko powiem , że ze Szklarskiej do mnie to tak 30 km. Może wpadniesz?
UsuńNo coś Ty? Poważnie? Dziękuję:) Ja bardzo chętnie, ale ja tam będę na szkoleniu i hugowi, jak długo to szkolenie będzie. Czas wolny być musi, ale słyszałam, że trenują i do 18 tej, a ja tam bez autka będę. Mam zagwostkę, jak tam dojechać, chyba z przesiadką we Wrocku. Na szczęście jedzie nas kilkanaście sztuk. Jakoś dojedziemy.
UsuńHana na wagary do Ciebie to specjalnie się wybiorę. Przyjdzie ta pora:)
UsuńCzekom cierpliwie.
UsuńA u mnie już śniegu nie ma i słońce oślepia, ale zimno, chcem upalnej wiosny, oj sorry Hana, niech pada na zmianę ze słońcem, żeby Twoje drzewka piękne owoce wydały (odpukuję w deseczkę do odpukiwania te upały). Chociaż właściwie tu moga być takie do 25 stopni.
OdpowiedzUsuńDo 25 stopni się zgadzam.
OdpowiedzUsuńCzy ktos widzial film "Body/cialo" ...czy wydal Wam sie wybitny...mnie nic a nic...przerazona jestem moim brakiem kultury filmowej!
OdpowiedzUsuńHana widziała!!!
Usuńa ja nie widzialam...ja w ogole niczego nie widze czyli nie ogladam....matku bosku, cos okropnego....ale moze z tego wyrosne :P
UsuńOpakowana, ja jeżdżę od czasu do czasu do siostry i się ukulturalniamy. Sama z siebie to tylko na cd.
UsuńJa widziałam i zachwycił mnie filmowym kunsztem i grą aktorską. A już taniec Dałkowskiej jak u Kantora, to perełka. I próba przełamania tabu. I w ogóle. Film jest mocny, ponury (te przygnębiające wnętrza!), ale nie odbiera nadziei. No podobał mi się bardzo!
OdpowiedzUsuńMnie nie, a taniec Dalkowskiej wydawal mi sie bez sensu...
UsuńProba przelamania tabu , jakiego? i dlaczego w tym wlasnie filmie...
UsuńDla mnie ten taniec był jak pokazanie "wała" (przepraszam), tym, którzy śmieją się ze starości i dla których jest ona tabu, zwłaszcza w jej cielesnym wymiarze. Przełamuje (próbuje przełamać) nasze kompleksy wobec zalewu pięknych, młodych, jędrnych i naśmiewa się z naszego świra na tym punkcie. Bo mamy świra. Jak te anorektyczki.
UsuńTak zgadzam sie, ze ten taniec moglby to oznaczac, ale nie moge wkomponowac zgrabnie go w tematyke filmu jak wiele innych scen w tym filmie...z filmu pozostanie mi tylko to stwierdzenia...wazne sa intencje..ale to za malo jak na taka dluga opowiesc...
UsuńNie ma co wkomponowywać. Każda z tych postaci to odrębny byt, jakieś nitki i strzępki je łączą, ale to wszystko. Każda z nich mogłaby stworzyć osobną opowieść. I tworzy ją. Ale wszyscy są samotni. A taniec Dałkowskiej pokazuje to, co w nas najsłabsze i najmniej trwałe, a jednocześnie będące naszą obsesją - ciało.
UsuńChcialabym zobaczyc, takze z tego wzgledu, ze zawsze mnie fascynowala rodzina Szumowskich -Terakowskich.
UsuńJa się w sumie nie dziwię, że młoda takie filmy robi...
UsuńHanus, po:" 33 scenach z zycia", najszla mnie ta sama refleksja.
UsuńGrażyna, Ty się nie przestraszaj, odebrałaś go inaczej po prostu. I w tym jest bogactwo kultury, w tym filmowej!
OdpowiedzUsuńDobranoc Kury, kurtura kurturom, a mnie po chamsku spać się chce!
OdpowiedzUsuńja tysz ide do lozeczka, wysiedlac slubnego na 2 pietro, bo pokasluje jak jaki glupi...mnie minelo to cos w try miga, u niego uwiezlo w dutkach i okolicach. charkocze pol nocy...
UsuńDziędobry Kurki! I Kokosze.
OdpowiedzUsuńdzien juz, z frontu kosy swoje odspiewaly, rudzik szaleje i odpedza ptaszki z tylu domu w ogrodecku, a ja nie spie juz od poltorej godz (teraz jest 6.30) i zamiast sie dreczyc i probowac spac to czytalam i teraz wstalam. Czytam Sarah Dunant i nie moge sie oderwac. pewnie dlatego sie obudzilam tak wczesnie....
Dzien dobry, ja tez nie spie od godziny conajmniej, rudzika Ci zazdroszcze, sliczny to ptaszek, wlasnie pic bede zielona herbate , za oknem szaroburo, wiec mozna posiedziec w domu bez wyrzutow sumienia...
UsuńNie mogę usiąść spokojnie poczytać, ale później nadrobię. Piękna, biedna Munia... Tulipany śliczne!
OdpowiedzUsuńMłody Cugowski pięknie śpiewa:)
A jaki śnieżek u Miki!
Ogarniaj, ogarniaj :)))
UsuńAle fajnie, że już jesteś normalnie:)))
UsuńNo fajnie:)))
UsuńPiękny sobotni dzień płacze sobie że zima musi odejść za góry i lasy. :) Nawadnia rośliny odpakowane po zimie a w domu herbatka nie zioło :))) cieplutko i kotek mości się na kolanach, korzystając że Lorka na Pilicą, mości się na kolanach chłopów. :)) albo biega po podwyrku z wiejskimi psami, pokazując im że za nic jej nie dogonią.:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia kurki. :)
miłego dnia Kurki, ja lecę kleić dalej :) a Tadeusza Woźniaka ktoś tu lubi słuchać?dziś w TVP Kultura wyemitowany zostanie koncert jubileuszowy (z 2006 r.) Tadeusza Woźniaka pt. "Zegar-Mistrz". Reżyseria Piotra Łazarkiewicza, godz. 14:35, https://youtu.be/0lXqZFEAavk fragment koncertu .
OdpowiedzUsuńWoźniaka niektóre kawałki lubimy. Zegarmistrz jest kultowy, wiadomo!
UsuńLubię też, i jeszcze "Hej Hanno"
UsuńSlonce od rana, ptaszki cwirkaja, my jedziemy na fajne spotkanie do Strasburga:) I wyjatkowo, bo calorodzinnie;)
OdpowiedzUsuńZycze Wam pieknego dnia!
A Nince dziekuje za karteczki z kurkami:) Boskie som:)
I w ogole, ale sie u nas dzieje, napisze Wam co ...w poniedzialek:)
Kasiu, bawcie się dobrze ! .. i już czekam z ciekawością na poniedziałek !
UsuńMiłego wyjazdu i czekam na relację!
UsuńDziędobry :) ... chłodnowato, ale nie pada ! przynajmniej na razie .
OdpowiedzUsuńSprzontajo chyba !
OdpowiedzUsuńBynajmniej...
UsuńPiękne słońce od rana ale chłodno. Zatelefonowała znajoma, że właśnie jedzie do mnie i idziemy na pierwszy wiosenny spacer po okolicy. Pierwszy w tym roku z kijkami. Tyle świeżego powietrza nałykałyśmy się w lesie, że teraz musi mała przekąska (w tym charakterze marchewka) i drzemeczka półgodzinna.
OdpowiedzUsuńO, gratuluję spaceru:)))
UsuńRany, tu piosnka z dedykacyjo dla mnie, a ja taka spóźniona! Mika, a dziś właśnie myślałam o Tobie rano, bo do Trójki przy okazji wiosennych zwierzeń od słuchaczy ktoś zadzwonił i powiedział, że na Podhalu przez całą zimę tyle śniegu nie było, co jest teraz, na wiosnę. :) I miałam Cię nawet pytać, alem prawie cały dzień do kompa nie zaglądała.
OdpowiedzUsuńPieśni zaraz se zasłucham, bo jakoś chyba wcześniej nie trafiłam, a toż to hicior jest niemały pewnie.
Uściski, Miko, na ten biały, wiosenny czas! :)
PS. Do Izy zaglądałam, czytałam o Muni. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że się uda pomóc piesuni. Niech zdrowieje.
Aha, czytałam też już w komciach o niespodziance, jaka Cię spotkała. Fantastyczna! Gratuluję, Miko, zarówno Tobie, jak i tej Niewidzialnej Ręce, i cieszę się Waszą, hm, chyba... przyjaźnią. :) Cudowna niespodzianka!
Pogłaski i buźka w Tropika, i dobrej nocy. Idę poczytać - coś innego niż blogi. ;)
No nareszcie, Jolko M!! Ileż można czekać! Nie mów mi, że w życiu "Jolki" nie słyszałaś, nie uwierzę.
OdpowiedzUsuńZ tym śniegiem to już któryś raz tak jest, że dowala solidnie na koniec i marzec jest bardzo śnieżny. W nocy jeszcze mi zjechała cała pryzma śniegu z dachu przed wejściem, na szczęście mnie sąsiad odkopał.
Miłej lektury!
O matko, Mika, lawina Ci zejszła!?
OdpowiedzUsuń