Niniejszym informujemy szanownych czytaczy, że
lutowo-marcowa akcja Skarpeta dobiega końca. Proszę nie puakać, nie drzeć szat, nic straconego. Mimo, iż wciąż napływają do
bazarku dary, postanowiłyśmy zadbać o Wasze kieszenie przed świętami i
nie kusić Was ponad miarę. Możliwość kupienia starych i nowych
przedmiotów będzie jeszcze przez tydzień, do godziny 24. w niedzielę
15.03.2015. Potem zmęczona i syta Skarpetka przejdzie w stan uśpienia,
czyli zniknie z powierzchni Pastelowego Kurnika. Będzie to jednak tylko
sen pozorny, bowiem tuż pod powierzchnią bloga trwać będzie tuczenie
bazarku nowymi od Was darami, by we właściwym czasie otworzyć jego
podwoje niczym bramy Sezamu! I choć oczekiwanie Was zabije nie ujawnimy
nic, a nic! Nie macie co lamentować i drzeć kudłów z głów! Nie ujawnimy!
Jak można pomóc w tej i przyszłej dobrej akcji oprócz robienia zakupów?
Można:
- wybrać rzeczy do podarowania, przysłać ich zdjęcia wraz z opisem do mnie - Hany (3babyzwozu@gmail.com) lub do Gosianki (anka.wroclawianka@op.pl).
UWAGA: koszty przesyłki może pokryć kupujący, nie trzeba się tego bać.
Wystarczy do nas po zakończonej transakcji napisać, lub uzgodnić to z
kupującym.
- wybrać rzeczy do podarowania, zapakować je w jedną paczkę i wysłać je do Joli, która zgodziła się pomóc (jolkam@ct.com.pl) wraz z opisem wysłanym na maila (żeby Jola nie musiała wszystkiego opisywać sama). Nie ukrywamy wszak, że lepszym wyjściem byłyby zdjęcia z króciutkim opisem, bez paczek. Samo panowanie nad Skarpetą jest czasochłonne, a jeśli dołożycie do tego czas poświęcony na zrobienie zdjęć przysłanym przedmiotom, obróbkę tychże, zrobienie opisu i wstawienie do Skarpety, a potem pakowanie, jazdę na pocztę i wysyłkę, to robi się groźnie, bo za chwilę możemy się zwyczajnie pogubić! Nie mówiąc o tym, że ten, ekhm, trzeba prowadzić normalne życie... Jeśli jednak ktoś np. nie ma aparatu, albo mieszka poza granicami kraju, to inna sprawa. I jeszcze jedno - jeśli ktoś czegoś nie dostał, lub dostał nie to, za co zapłacił, piszcie - wszystko można wyjaśnić!
Bardzo
prosimy, aby wartość tych rzeczy po odjęciu kosztów wysyłki była większa
niż 10 zł, no i żeby one były porządne, niezniszczone – na pewno nie
muszę o tym pisać. :) Mile widziane jest rękodzieło.
I teraz uwaga, uwaga!
Nowa edycja Skarpety odbędzie się pod hasłem:
Apaszką w Skarpetę!
Ale nie wyłącznie! To motyw przewodni, inne śliczności też można słać!
Ale nie wyłącznie! To motyw przewodni, inne śliczności też można słać!
Tak,
tak, drogie panie, nie wierzymy, że w Waszych szafach nie zalegają sterty
kolorowych, cudnych apaszek, a Wam się oko nie śmieje do kolejnych.
Teraz można ubić dwie pieczenie na jednym ogniu: sprzedać w dobrym celu
swoje opatrzone (ale wciąż jak nowe) apaszki i kupić sobie nowiutkie –
jeszcze piękniejsze! Już zacznijcie szukać tych do oddania, róbcie im
zdjęcia i ślijcie do nas. :) To będzie jak znalazł na kolejną edycję.
Ogłaszamy tydzień wyprzedaży za rozpoczęty! Ceny poszybują w dół do granicy opłacalności i przyzwoitości.
Weźcie
pod uwagę, że zapakowanie, koperta, taśma, znaczek, opłata pocztowa
sporo kosztuje i z 15 zł wpada do Skarpety najwyżej dyszka.
Wciąż
będą się pojawiać nowe atrakcyjne (nie wątpię) oferty, ale za tydzień
nieodwołalny koniec bazarku! W niedzielę posumujemy akcję i napiszemy
gdzie już poleciała Skarpetowa pomoc.
Polecamy wyroby świąteczne, bo to ostatnia okazja!
Przypominamy,
że nie trzeba być czynnym komentatorem naszych blogów by wziąć udział w
tej akcji z której całkowity dochód przeznaczony jest na potrzeby
zwierząt. Przy każdym przedmiocie jest mail do kontaktu. To dzięki tej
spontanicznej inicjatywie i Waszemu poparciu Skarpeta mogła pomóc w
znalezieniu domu Kudełkowi z Podlasia! Jesteśmy szczęśliwe i dumne jak i
wszyscy biorący udział w bazarku być powinni.
Po takiej dawce emocjonujących informacji, należy Wam się coś na uspokojenie. Zarówno wysyłka paczek, jak i ich odbiór podlegają ścisłej kontroli. Zwłaszcza, jeśli są to paczki zagraniczne. Wysyłkę kontrolują celnicy, a właściwie celniczki:
Nuuudy, żadnej kontrabandy... |
Tylko się uświniłam... |
Nie masz czegoś bardziej interesującego? |
Grażynka, weź już przestań, dalej, cho! |
O rany... |
Tyle dobra! |
Jest wsparcie! |
Przecież tam coś MUSI być! |
A tam, jak zwykle... |
Z zachodu na wschód :D
OdpowiedzUsuńco wygrałam???
UsuńOdpowiedź na zagadkę jak wyżej ;))
OdpowiedzUsuńLidka, jeszcze nie?
UsuńOd Pantery dla Hany:)))
OdpowiedzUsuńBrawo!!!!!!! Wygrały Panie możliwość napawania się w/w dobrami w Skarpecie! Hrehrehre!
OdpowiedzUsuńPamiętacie takie w żywe kolory, strasznie delikatne szale i apaszki z pierwszych sklepów indyjskich, to ja taką zamawiam od razu - koniecznie!!!
OdpowiedzUsuńKurczaki, a ja takowych nie posiadam.
OdpowiedzUsuńNa pewno ktoś posiada, spoko.
OdpowiedzUsuńoooo :D :D :D
Usuńapaszek to Ci u nas pod dostatkiem
zagęszczę się z wysłaniem kartek... Jeszcze dziś się pojawią ;-)))
Lidka już ma Bonusa! I on już ją zaczepia do zabawy! Hura!!!
OdpowiedzUsuńTeraz sobie na tapczanie siedzi.
UsuńDobry wieczór:) Nowe się dzieje,no i fajnie! Pomysł z apaszkami super. Poszukam, może coś znajdę w czeluściach szaf.
OdpowiedzUsuńLidka ma dzisiaj super dzień ,niech się im szczęśliwie razem wiedzie:)
Lidka, zycze Ci duzo radosci z Bonusa:)
UsuńCzarne koty są najwspanialsze! Lidka będzie zadowolona, ale czas musi mieć by pokochać. :)
UsuńGosianko, mysle, ze juz skradl jej serce.
UsuńPomału tak, z każdą minutą kradnie :))Jak na kolankach siedzi, to jak tu nie lubić takiego stwora?? ;)
UsuńNie da się, nie da!
UsuńIdealny kot dla Lidki, jestem wstrząśnięta niezmieszana!
UsuńI czyj to był pomysł???
Trala la la :))))))))))
Trala la la:)))
UsuńLidka, jakby co, to nie ja!
Wywaliłam, dużo wywaliłam, ostatnio, w grochy była białe na czarnym tle i inne różne. Ale może coś jeszcze znajdę:)
OdpowiedzUsuńZagadka była okropnie trudna he, he. Nie dziwota, że szfszystkie zgadły.
A ja to już ni mogę podesłać obiecanej, pachnącej dekupki? Przecież obiecałam, tylko, że mnie bardzo huta zżerała to nie dałam rady cyknąć. Ale jutro dam!!!
Mnemo, możesz!!! Apaszki to temat wiodący, ale nie wyłącznie!!!
OdpowiedzUsuńBede musiala siegnac do drugiej szafy, tam gdzie trzymam apaszki. A potem bede musiala je wyprac, wyprasowac, sfotografowac i zaoferowac.
OdpowiedzUsuńZupelnie nic mi sie z tymi zdjeciami nie kojarzy... pojecia nie mam, skad dokad ta paczka. Moze jakas podpowiedz? :)))
Pewną wskazówką może być zdjęcie na paczce.
OdpowiedzUsuńZa male, trudno cokolwiek zobaczyc :(
UsuńTo może gazeta z obcojęzycznymi literkami?
UsuńNie mam zielonego pojecia, ale jutro bedzie post apropopo.
UsuńPoza tym apaszki popralam. Szfystkie! Buahahaha! :)))))))))))
Szfystkie dwie?
UsuńNawet nie liczylam, ale dla Ciebie sie poswiece i policze, kiedy bede prasowac i fotografowac. W kazdym razie pralka byla PELNA. :)))
UsuńJak panienki tą paczkę nadały to ja się wcale Czajnikowi nie dziwię, że mało ze skóry nie wylazł ja doszła.
OdpowiedzUsuńPrzecież na niej zapachy panien M. i B. z pewnością były.
Czajnik miał nadzieje i rozczarował się biedak.....Jak mogłyście mu to zrobić niedobre!!
Garde, myślisz, że Buła...? Ale Pantera ostatnio pisała, że ona już nie sika...:)
UsuńE nie, ale jak się ocierały to zapach został z pewnością, jak wizytówka>
UsuńA nos Cajnicka wyłapał to na bank:))
Zdjęcia kotów-celników i odbiorców cudne. Napracowały się zwierzaki.
OdpowiedzUsuńSwoich apaszek i szali nie oddam, bo jestem ich wielka wielbicielka. Cel jednak szczytny i trzeba bedzie cosik pokombinowac hrhre.
OdpowiedzUsuńJa mam tylko dwie apaszki., Fstyt! :(
OdpowiedzUsuńTupaja, szansa przed Tobą! Możesz mieć dwie inne:)
UsuńJak każda, Ataner, jak każda...
OdpowiedzUsuńNo dobra, cos tam oddam:)
UsuńA ja jestem fanką szali, ale mam szfyskiego dwa na sezon, więc chyba coś zdekupię, a w szale się obłowię - dobry plan??
OdpowiedzUsuńplan świetny Krecie. I jaki praktyczny:))
UsuńI jeszcze a propos poprzedniego wpisu (blogger gupi) , to myślę, że miałybyście z panią Ginter mnóstwo wspólnych tematów:)))
Najlepszy Krecie!
OdpowiedzUsuńZagadka trudna nie odgadnę za nic, nawet nie próbuję. :))) Apaszki ech miałam ja miałam dojście do cudnych apaszek, na jedwabiu ręcznie malowane cudne i co? nie mam :(( A swoich całych dwóch nie dam :). Ale się rozejrzę porządnie się porozglądam, pewnikiem coś znajdę. :)
OdpowiedzUsuńElka, TYLKO dwie? Boszszsz... u mnie w apaszkach jak w torebusiach:)
UsuńHana, tak mnie intryguje, co to jest na ścianie. Byłam widziałam, alem nie dotykała. Wstydno mi było, ale teraz pytam.Taka tapeta, czy mata, co to? Bo fajowo wygląda.
OdpowiedzUsuńMnemo, to jest dywan! Z jakiejś palmy! Z Czacza!
UsuńZa 5 dych. Na podłodze tez takie mamy, świetnie sprawdzają się przy szalonym stadzie. Zachowują się jak wycieraczka, wystarczy podnieść i wessać piach. A jak już są za bardzo "przelotane", jedziem do Czacza i kupujem następny.
UsuńFajny i pasuje do cegiełek:)
UsuńMnemo kiedyś podobne kupowałam w Ikea .
UsuńW Czaczu tańsze:)
UsuńCzacz daleko:) Taki sznurek to fajna sprawa, Mop mógłby lac, a potem fruuuu
UsuńWłaśnie. Moje nie leją, ale rzyg to i owszem. Szfystko się wysusa i wykrusa:)
UsuńNie wiem czemu ale mnie blogger nie wpuszcza z komentarzami pod poprzednim wpisem, Odpowiadam więc Marii tu:
OdpowiedzUsuńMarija, przykro mi ale nic mi się nie kojarzy:( Ich majątek był koło Łęczycy a nie pod Warszawą. Do W-wy trafili w czasie wojny. Myślę, że wśród ziemiaństwa sporo było takich "szalonych amazonek":))
Mika dzięki za odpowiedz dziesięciokrotniła mi się w oczach :)))
Usuń:DDDD Mika, włóż okulary i idź do tamtej notki, tylko się nie przeraź :)))))))))
Usuńo matku bosku!!! hrehrehrher
UsuńByłam, posprzątałam, blogger oszalał.
Usuńtiaaa, najlatwiej zwalic na bloggera :P i siup za slup!
UsuńMika, jak to Cię nie wpuszcza? Wpuszcza i to bardzo! Zmultiplikował Cię tak, że łomatko!
OdpowiedzUsuńHana, nie mam sił na pisanie ale przeczytałam wszystko.
OdpowiedzUsuńChora chyba jestem, grypowa jakaś :(
Mam nadzieję, że do poniedziałku mi przejdzie.
Musi, bo dla mnie ważne, bardzo. Wiesz.
Dobranoc Wszystkim.
Wiem i ni ma to tamto. Walnij setkę z mniodem i cytryno i do wyrka.
UsuńIzo, kuruj się i zdrowia!
Usuńnonieno...ja wlasnie oddalam dwie torby apaszek.....bo mi sie juz dwie szulady onych nie domykaly. na pewno jeszcze cus jest ale nie tyle.
OdpowiedzUsuńcus mi sie widzi, ze z powodow logistycznych i innych to, co mam na sprzedaz skarpetowa, to sie nie zalapie, ale co sie odwlecze etc etc etc. przywieze co bede mogla i niech lezy i czeka na nowa edycje Skarpety Ogolnej.
Opakowana przeczytaj jeszcze raz! To nie jest WYŁĄCZNIE apaszkowa skarpeta! Łyka szfystko!
Usuńwiem, przeczytalam, ale leitmotif mi niejako minal przez glupote i moment szalenstwa do wyrzucania - znowu sie potwierdza, ze NICZEGO NIGDY nie nalezy wyrzucac, hrehrehre
UsuńA ja mam taką propozycje . Moja mama krawcowa zgromadziła pokazną kolekcje materiałów ,jest tego kilkadziesiąt różnych wzorów ,o różnej grubości i fakturze . Jeśli jakaś szyjąca kura mieszkająca we Wrocławiu lub w okolicach byłaby zainteresowana tym dobrem , to możemy umówić się tak ,że przyjedzie do mnie obejrzy ,wybierze co ją interesyje i wpłaci darowizne do Skarpety . Nie podejmuje sie bowiem opisania tych tkanin , po prostu nie znam sie na gatunkach . Zaznaczam ,że materialy maja swoje lata ,ale są w bardzo dobrym stanie ,nadają sie na kosmetyczki ,torby maskotki . Mogę zrobic zdjęcie ogólne ,aby było wiadomo jak to wyglada . Propozycja do rozważenia :)))
OdpowiedzUsuńMarija, to jest niezła propozycja. Zrób dobre zdjęcia i ślij!
OdpowiedzUsuńZrobię i wyślę Hana za kilka dni .
Usuńkoniecznie!!
UsuńJeżu, temu bloggeru padło dzisiaj na styki. Co on wyprawia?
OdpowiedzUsuńA ja myslalam , ze tylko u mnie swiruje.
UsuńTo mnie przynajmniej pocieszyłaś, bo ze mną to już ześwirował na full. Co chciałam napisać pod poprzednim wpisem to mi pokazywał Error 503 i nie wpuszczał, a potem wszystko skserował po kilka razy.
UsuńTwoje celniczki prześliczne!!!
Mika, toż u mnie są CELNICY! Celniczki u Pantery. Biedny ten Jej Chłop. Nawet pies tam jest sukom.
OdpowiedzUsuńAle ja pisałam do Panterki! Tylko nie zatytułowałam:))
UsuńU Pantery zupełnie odwrotnie niż u mnie, nawet pies jest psem:) Czyli ja biedna.
UsuńPaczaj Mika, jaka ze mnie megalomania:)
UsuńOdkad Fusel odszedl, zostaly same baby, trzy corki (na dwoch) i trzy corki (na czterech). Szesc sztuk!
UsuńLojezuniu, ja mam milion apaszek! Chętnie się pozbendem!!!
OdpowiedzUsuńAnnavilma, a takie sfilcowane masz?
OdpowiedzUsuńAkurat, wogle nie sfilcowane, starych sfilcowanych bym nie dawala... :P
OdpowiedzUsuńAle ja się przymuszę i wezmę:)))
OdpowiedzUsuńTo jak mi sie coś zepsuje.. tfu, sfilcuje, to Ci podeślem z ochotom!
UsuńDobra, to czekum.
UsuńDla wszystkich Kur najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet:)))
OdpowiedzUsuńchyba z okazji Dnia Kur! ;)
OdpowiedzUsuńMoże być i z tej okazji, każda jest dobra, aby świętować:)))
Usuńco prawda to fakt!
UsuńMiłej niedzieli Kurom Wszystkim.
OdpowiedzUsuńU mnie słońce piękne i ciepło.
Z okazji święta kobiecości dla każdej kobiety:
OdpowiedzUsuńzadowolenia z siebie samej serdecznego uśmiechu do małej dziewczynki i do dużej kobiety - wewnętrznej akceptacji swej kobiecości nie tylko dziś od święta jakby, ale zawsze na co dzień. :)
Dla Kurek wszystkich
♥
Niech żyjom Kury i Kobiety!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńU Was na rubieżach też tak ładnie i cieplutko?
OdpowiedzUsuńDziędobry ! Na moich rubieżach średnio na jeża. Ani ładnie, ani brzydko, dziwne, jansne, rozciągnięte chmury. Słonka brak ! Ciepło dość +7.
OdpowiedzUsuńA dzie Grażyna ?
Pozdrowienia wszystkim Kurkom od Kalipso. Tęskni niemożebnie za Kurnikiem, bo nie ma komputra !
Ewo, wytłumaczyłam się. Odzdrawiam Kalipso i Kalipsiątka:))
UsuńJestem! mialam troche urodzin wokol i gotowalam, czyscilam, obslugiwalam etc...ile to ludzi obchodzi w marcu , cala masa... i dalej bedzie wiecej obchodzenia...
Usuńapaszki czy szale ...? apaszki sa malutkie szale to metry tkaniny...
dzien kobiecy dzisiaj tez obchodzilam, nawet bratanek przyniosl mi kwiatki , co mnie niezmierne zdziwilo..
Grażyna, apaszki SZEROKO pojęte. W skład apaszek wchodzą też szale!
OdpowiedzUsuńMatko, żeby ani meldunku meteo, ani nic???
OdpowiedzUsuńHana komunikat meteo brzmi : piekne słońce temperatura zbliża się do tej wczorajszej czyli 15 stopni :
OdpowiedzUsuńDzień dobry wszystkim i miłego dnia :)))
Będę wpuszczać Wiosnę do kuchni ,czyli idę umyć okno hehehe
Dzień dobry Marija! Nie przesadzaj z tym wpuszczaniem... ona, wiosna znaczy, znajdzie drogę i bez tego:)))
OdpowiedzUsuńDziędobry, +9 (a nie 15) chmury wczorajsze.
OdpowiedzUsuńEwa, dobiję Cię - u nas +17 w cieniu! W słońcu spoko ponad 20!!!
OdpowiedzUsuńSię spocisz !
Usuń+13 w cieniu..sloneczko, sie poce, zmieniam garderobe na wiosenna....
UsuńGrażyna wczoraj udało mi się sfotografować w miarę ostro kowalika ,tylko ze malutki bo daleko był :)))
UsuńNo to pokaz kowalika!..dzisiaj wloczylam sie po Kabatach, byly bogatki, mazurki, modraszki, sojki, szpaki, dzieciol, kowalik i piekny bazant...zdjecia musze przejrzec na komputerze...dzien byl taki piekny!!! wiosna, wiosna, jutro tez ma byc cudnie! Ale ja ide na wystawe malarstwa Olgi Boznanskiej. Chociaz szkoda takiej pogody na sale muzealne, ale Boznanska bardzo mi sie podoba...
UsuńJa też się pocę - przy polowej robocie:)
OdpowiedzUsuńA ja, przy swoich 10,5 stopniach fcale się nie pocę ! Komfort termiczny !
OdpowiedzUsuńNie wiem, ktory juz raz probuje cos napisac..
OdpowiedzUsuńU nas 16 na plusie, kawe wypilam na tarasie.
I oczywiscie do wypchania Skarpety -apaszkami sie przylaczam:)
ja też sie przyłanczam, a pewnie i jakieś biżutki do tych apaszków siem znajdom
OdpowiedzUsuńSzukaj Martozezłotnik, szukaj, niedługo przybywam!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie kciuki za moją sunię, proszę. Jest bardzo źle :((( Walczy o życie.
OdpowiedzUsuńTrzymamy, o matko...
OdpowiedzUsuń