środa, 23 września 2015

Tak sobie pitolę palcami po stole

No i stało się. Jesień przyszła. Jeśli Baluś dyńkę hokkaido na własnej mojej cherlawej piersi uhodowaną pomylił z piłką, to musi być jesień! Baluś to pies mojej Siostry.


Czyż one nie są piękne? Każdy w swoim rodzaju?

Nie dziwota, że dał radę. Baluś jest terierem irlandzkim i zębiska ma większe, niż Frodo - nie żartuję. Ma też paszczę jak krokodyl. Kiedyś psów tej rasy używano do polowań na szczury. Na razie nie mieliśmy okazji przekonać się o jego zdolnościach myśliwskich. Nie licząc pewnego psa, który Balusiowi się nie spodobał. Ale spoko, pies żyje!

A to jest ekologiczna, nieelektroniczna niania Basinej wnuczki:

Cudo! I kolorystycznie dobrany!

Tak więc, o czym to ja... a, o jesieni. Jeśli miałaby być taka, jak na powyższych zdjęciach, to nie mam nic przeciwko wszystkim jesieniom świata. Jest słońce, ludzka wreszcie temperatura, żyć, nie umierać! Tylko ta susza... Chciałam dzisiaj cebulki na gumnie poutykać i dałam sobie spokój. Jest tak sucho, że łopaty nie można w ziemię wbić. Krokusy chciałam wetknąć w trawnik - nie da rady! Mus czekać na deszcz, którego ani śladu.
Ale, ale, co ja tu o gumnie, o jesieni i Balusiu. Mówiłam już, że dzień bez paczuszki to dzień stracony?
Wczoraj drżącymi rękami rozpakowywałam przesyłkę z A-ME-RY-KI! Tak! Z USA! A była to paczuszka od Ataner, która przysłała ją, bo tak! A w niej, proszszsz:


Jest to ceramiczna kura meksykańska ręcznie malowana i nie muszę dodawać, że jest śliczna! I można z niej pić. Ale to nie koniec kur:
Kurka do solenia, kogut do pieprzenia. A wszystko spowite w powiewny szal z delikatnej jak obłok bawełny:
To różowe, co wygląda jak plama, to jest metka z drugiej strony!
To wczoraj. Dzisiaj z trudem wyjęłam ze skrzynki pękatą kopertę z adnotacją "do nóg własnych", a w niej:
Ma ktoś (oprócz mnie) takie skarpetki? W niektórych kręgach zwane palketkami? W Czajniki, w Wałki i w ślady Frodo? I w owieczki (chyba)? To Rucianka kochana zadbała o komfort moich paluchów dużej nogi!
Dziefczynki kochane, bardzo, bardzo Wam dziękuję. Codziennie mam Gwiazdkę i urodziny razem wzięte. Kto tego nie doświadczył, nie wie, jakie to miłe, wzruszające, poruszające i kurna, fajne! Jak żyłam bez Was? Jak???

PS. Tempo Giusto ledwo dycha pod gruzowiskiem z remontu. Fachowiec okazał się niegodny naszej powieści, ale o tym opowie Tempo G. kiedy już się ogarnie. Tempo, 3maj się. Dasz radę.

228 komentarzy:

  1. Ależ fajny ten Baluś, a dynka dzieki suszy(?) idealna jak na piłeczkę. Moze teraz Frodo z Walkiem będą turlac?
    Prezenciki pierwsza klasa, czasami dobrze mieć fuche i być Prezesem:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. CzeKo, dyńki hokkaido są małe. Mam i większe, ale Baluś głupi nie jest:)))
    Fachowiec okazał się nie gorszy i nie lepszy od całej armii jemu podobnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Terriery są podobno bardzo pamiętliwe.
      Szkoda że nie okazal sie jednym z tych niewielu zlotych rączek.

      Usuń
    2. Nie zdążyłam pod poprzednim postem, to pogdakam tutaj. Bardzo mi się podobają Wasze dzierganki. Te dziecięce ubranka są takie slodkie, a najwspanialsze sa buciczki i guziki w pieski:)
      Ja niestety nie mam talentow szyciowych, ani dzierganych nad czym ubolewa moja mama, bo ona uwielbia szyc.

      Usuń
    3. Nie martw się CzeKo, ze mnie też osieł w tej kwestii.

      Usuń
    4. Ja i tak najgorsza z was...

      Usuń
    5. Ale mnie wkręcanie, a poduszki kto haftowal?

      Usuń
    6. Hana of course! Ja się żadnymi robótkami nie splamiłam.

      Usuń
    7. CzeKo, haftowanie to nie to samo. Łatwe to jest. A dzierganie tych rękawków, warkoczy, fałdek, zakładek, boszszsz, to nie na mojo główkę.

      Usuń
    8. Hanuś a toś poleciała tera tekstem, weź.
      Na pewno byś załapała o co chodzi, tylko po prostu Cię to nie kręci
      I nie gadaj że haft jest prosty, bo nie jest. A taki jak Ty robiłaś to wogle wyższa półka.
      KocieCzarny nikt z nas nie umie wszystkiego, ja drutuję owszem, ale szycie to dla mnie czarna magia. A chciałabym umieć oj chciała.
      Więc się nie przejmuj, że nie potrafisz, a jak Ci się coś dzierganego zamarzy to szukaj drutującej ( kilka takich już znasz), zrobi i już będziesz miała:))

      Usuń
    9. Garde, to Ty weź. Przecie taki haft to jazda na okrętkę, nic więcej!

      Usuń
  3. No widzę, że Baluś zna swoje miejsce w szeregu:)))
    A swoją droga sprytna bestia z niego.
    Prezenta dostałaś zacne, najbardziej mi się podoba ta kurza ceramika. Naprawdę piękna jest.
    Dobrze, że się poczta postarała i niczego nie potłukła, bo z nimi to różnie bywa.
    Podarki od Rucianki też fajowskie, jesteś teraz zaopatrzona na całą zimę i Twój kontuzjowany pazurek też:)
    Ps. TG radzę się zaopatrzyć w porządną drapaczę i pogonić pseudo- fachowca gdzie pieprz rośnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garde, Baluś próbował podskoczyć Frodkowi, ale Frodek tylko zęby mu wyszczerzył i zabulgotał. Od tego czasu nie ma żadnych problemów.
      Co to jest drapacza?

      Usuń
    2. Po naszemu- miotła taka brzozowa. Na bazarze można dostać.

      Usuń
    3. Hi, u nas się mówiło drapaka:)))

      Usuń
    4. Mikuś to prawie to samo:))
      Zresztą nieważne jak zwał, ważne, że ona dobrze "ciągnie".
      Jakby ten pseudo- fachura nią oberwał ,to ruski miesiąc by pamiętał i omijał TG z daleka.

      Usuń
  4. Baluś z dyńką wymiata, a portret całego towarzystwa piękny. Skarpetki cud-miód śliczniusie i drobiowe podobizny bardzo eleganckie. Szal się prezentuje świetnie, musi być mięciutki. Czyli zaopatrzona jesiennie możesz śmiało patrzeć w przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Ewa2, tak właśnie patrzę! Ciepło mi w nogi, ciepło w szyję, ciepło w serce. Czego chcieć więcej?

      Usuń
    2. Najważniejsze to ciepełko w sercu.
      A u mnie noc nawet w miarę, jest 15 stopni.

      Usuń
    3. U nas ciepło, dusznawo nawet, czarne chmury się kłębią i nic:(

      Usuń
  5. Jak bym nie wiedziała, że Wałek to ON to bym pomyślała, że zakochany(a) we Frodziu, takimi maślanymi oczętami patrzy na niego. Baluś udaje, że ich nie obserwuje. Podstępniak jeden. A prezenta śliczne. Szfystkie. Właściwie, to Zwierzaczki powinny mieć takie mini skarpetecki na zimę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znaczy się Baluś za kota też może robić. Świetna rasa

    OdpowiedzUsuń
  7. Bacha, charakter Balusia kociemu bliższy. Indywidualista z niego rzadki. Mądra jest zaraza, a przez to trudna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pysiaczki kochane, pięknie pozują. Baluś jest rewelacyjny z dynią!!!
    Kura meksykańska to dzieło sztuki prawdziwe. U ciebie kura meksykańska a u mnie kogut wenezuelski od Grażyny, kurnik się robi wszechświatowy:))) I międzykontynentalny. Prześliczny szal, już cię w nim widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mika, kiedyś zbierzemy nasze kury i zrobimy portret zbiorowy!

      Usuń
    2. Mika, z tym szalem, to Ty wiesz! Wielki klopot mialam jaki zakupic czy pstrokaty, czy ..., szkoda gadac. Stad to opznienie.
      Mam juz zboczenie Kurnikowe, bo jak wejde do jakiegos sklepu, to kur szukam, a p. lapie sie za glowe:)

      Usuń
    3. Wiem, wiem, mały paluszek w tym zamoczyłam:)) Ale śliczny wybrałaś!
      Ja co i rusz dostaję od koleżanek a to kubek z kurą, a to ściereczkę w kurczaki, a to miseczkę bądź podkładkę pod talerze:))

      Usuń
    4. Ślicznie wybrałaś Ataner, pasuje do wszystkiego (prawie)! Za wzorzystymi materiałami nie przepadam czegoś. Więc trafiony, zatopiony!

      Usuń
  9. Bozeszzz, jakie te psinki piekne, a Walek faktycznie caly zakochany we Frodo. Jednak tej dynki to Balusiowi nie daruje, na wlasnej piersi wychowalas, a on ja tak w zebiska bez zadych skrupulow - no, nie!
    Hanus, prezenciki troszke spoznione, ale najwazniejsze, ze dotarly, a z szaliczkiem to sie nie wpasowalam, bo łun on raczej letni, chiba, ze bedziesz o zmroku za ducha na gumnie robila.
    Kurka z Kogucikiem na magnes sa szczepione coby sobie z dziobkow jadly:)

    Ruciankowe aspetki przepieknej urody - i jak tu Cie nie kochac PrezesKurko, skoro wszystko Cie cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ożesz, Ataner, a ja w łeb pusty zachodzę, co to są za kółeczka metalowe w piersiach ich kurzych! Ojacie, Ognio też na to nie wpat!
    Jakże się nie cieszyć, jak? Szaliczek jest spoko całoroczny, nie bój nic, już ja go zagospodaruję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslalas, ze cipy amerykanskie ( nie mylic z cipami, czy cipkami)
      :))))))

      Usuń
    2. No, że podsłuch, albo podglond! Albo jedno i drugie niedajbuk. Ja tu sobie zupę solę, a wielki brat w garnki mi zagląda!

      Usuń
    3. Tak ze zdjencia to na moje oko ten szaliczek świetnie sie konweniuje z mitenkami jendwabnemi........
      Barbara

      Usuń
  11. jakie fajne masz prezenty, ojej! :)) I jak dużo! A piesy wszystkie piękne też. I rzeczywiście zdziwiłam się, że Baluś tak tę dynię w zębach dał radę, nieźle to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Baluś to fajny chłopak! Amerykańska duża kura jest baaaardzo ładna. Kurka do solenia i kogut do pieprzenia również. A i szal cudnej urody! Skarpetki bardzo przyjemne. Będą pięknie się prezentować na stópkach Prezesowej!
    A fachowiec-brygadzista, skoro niegodny, niech odejdzie w kurzą niepamięć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalipso, skarpetusie wymiatajo, nie? Masz takie? Albo choćby zbliżone?
      Fachowiec już odszedł, zdaje się. Nawet dość pospiesznie.

      Usuń
    2. Goniony przez policję może?

      Usuń
    3. Nie wiem Mika, Tempo G, nam na pewno opowie, niech tylko się upora z tym bajzlem.

      Usuń
    4. Takich ładnych nie mam. Tylko takie w panterkę i w zeberkę:)

      Usuń
  13. AniuM., dynia uratowana! Zrobiłam fotki i dynię wyrwałam z paszczy. Tylko trochę ją nadgryzł. A ona całkiem ciężka jest. Wbił zęby i sobie wziął:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jakby mu się dynia zawiesiła :)
      A skarpetki prawie takie ma moja Matylda. Póki co jeszcze każda ma parę :))

      Usuń
  14. Zywa natura z dyniom - przepiekna, trzej muszkieterowie - jeszcze bardziej, bo kolektywnie ;)

    a gosciniec, ulala!
    a pamietaj, zeby komponowac rozne pary z palketek!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, komponowanie przyjdzie mi bez najmniejszego trudu, a nawet starania. Samo się robi. Jak ktoś ma talent to tak ma:)

      Usuń
    2. poza tym uwazam, juz od dawna, Dziecko mnie nauczylo, ze dokladnie sparowane palketki to jest przezytek. ja dobieram pary na rozne sposoby juz od wielu lat, a moj slubny, ktoremu przepadlo sporo pojdeynczych palketek, wszystkie czare nota bene, odmawia noszenia (nawet po domu) niedopasowanych palketek. zdarza mu sie chodzic za to w dziurawych a ja proponuje zjazd pojedynczych palketek, swiatowy zjazd, rzecz jasna, bo jestem gleboko przekonana ze te pojedyncze, mojego slubnego, wyladowaly w pralce gdzies np w Australii i osoba drapie sie po globusie zastanawiajac sie A SKAD TO??? jakby tak zrobic zjazd, to by sie problem na jakis czas skonczyl!

      donosze, ze dzis tu sliczne slonko, puchate chmurki oraz dosc cieplo - ni to na kapote, ni to bez kapoty. Znaczy AniaVilma by od razu pewnie gruby swojPIEKNY sweter z kola zalozyla, bo zimno....

      Usuń
    3. ja też marznę,zwłaszcza w domu

      Usuń
  15. Kurki Kochane pogadała bym jeszcze, ale coś mi oczy łzawią i gęba drze od ziewania. Wnuczka mnie dzisiaj wykończyła, uparta jak stado ośliczek.
    Dobrej nocy życzę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewa2, masz Ty jazdę zdaje się. Babciostwo letkie nie jest. A ja nie wiedziałam, że już tak późno. Powinnam była się domyśleć, bo Koguty B. ni ma. Chrapie już pewnie od 4 godzin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ci sie od tego grzędowania po nocy myndli....koguty nie chrapio ino piejo ;))
      Barbara

      Usuń
    2. Baśko, koguty piejo, ale Koguty?

      Usuń
    3. No toś mie przyłapała ;) ale i tak nie chrapie ;)))) ha!!
      Barbara

      Usuń
  17. Mnie też się ziewa okrutnie, ciut zmenczona po dzisiejszym treningu na siłowni. I ten deszcz co ....o szyby deszcz dzwoni...
    Branoc Kurencje.
    Proszę jutro o 10.00 zaciskać pazureiry!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Będziem zaciskać Bacha!
    Deszczu zazdraszczam normalnie.
    To ja też dobranoc Kurom!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jutro pozachwycam się wszystkim, teraz też mówię dobranoc, bom na łoczy nie widzę, i jużem nieżywa po dzisiejszym dniu !

    OdpowiedzUsuń
  20. Światło gaszę w nokturniku i dobrej nocy wszystkim zmęczonym kurom!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak to miło przy porannej herbatce poczytać co w ŚWIECIE sie dzieje ;)))))..........
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziemdobry!
    A tak niepozornie tenze Balus (chyba trafniej byloby Bolus) sie prezentuje, a tu prosze z krokodylami i hienami w zawody na najdluzsze zeby i najsilniejszy uscisk moze stawac.. No no, kto by pomyslal... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera, jeszcze z kilkoma zwierzami mógłby w konkury stawać! Ma on charakterek, oesssu:)))

      Usuń
  23. Żeby był dzień dobry:)))
    Fajniście tak od rana przejrzeć kurnikowe pogaduchy a i oczy nacieszyć pięknościami pięknymi:)
    U mnie już po suszy nie ma śladu a nawet popaduje dziennie po kilka minut,a jakie grzyby na rynku!
    Wczoraj rozmawiałam z Koleżanką,która wczasuje kole Zamościa a tam 28 stopni i sucho i ani jednego grzyba!
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dynie Hokkaido są pyszne, zupka przednia z nich a takie właśnie malutkie i ładne są. Taką jesień też lubię a skarpetki super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luna, a czy to prawda, że je można ze skórą jeść? Bo nigdy nie próbowałam, a mam ochotę kupić.

      Usuń
    2. Mika, chyba tak, ale pogrzeb w necie.

      Usuń
    3. Można ze skórą, ale nie na surowo.:-)
      Hana, no co Ty, jaki pogrzeb w necie, technologia chyba jeszcze tak daleko nie zaszła?

      Usuń
    4. Agniecha, nie byłabym taka pewna, bo za ludzką pomysłowością technologia nie nadąża.
      Skórka dyńki się rozmiękczy w zupie i nie będzie twarda? Dotąd robiłam bez skórki, ale przecie szkoda towaru, co nie? I koloru!

      Usuń
    5. Ja tak samo jak Ty, ale kiedy zobaczyłam, że jedna moja znajoma ze skórą kroi do zupy, to też tak zaczęłam. Zupa ma być pomarańczowa na maksa. Dlatego dodaję też jedną dużą paprykę słodką - dla podkręcenia smaku i koloru.:-) A potem przecież się zmiksuje i już nie ma podziału na skórę i miąższ.

      Usuń
    6. Jak wybzykasz zupkę,to potem nikt nie oddzieli co skórka a co insze,towar się nie zmarnuje a może i zdrowsza będzie.Zależy co onej dyńce za skórkę zalazło.
      Annavilma zachwala magodowe dźemiki z dyńki.

      Usuń
    7. Są granice zboczeń, droga Rucianko. :-D
      Zupy bzykać nie będę. A już na pewno nie gorącej.

      Usuń

    8. Pierwsza zupka,którą ugotowałam w naszym nowym mieszkanku,to była pieczarkowa.
      Doświadczona pani domu,Annavilma,dała mi instrukcję i pożyczyła mikser do wybzykania wykwintnej zupki.
      Wdzięczny odbiorca tych starań,zapytany o to,jak mu smakowało,powiedział że dobre ale ma przecież zęby.

      Usuń
    9. Ja tam znowu bez uokularow czytalam i odczytalam rade do Miki, zeby pogrzebala w nosie. i sie zaczelam zastanawiac jaki przepis na zupke dyniowo by z tego wyszet....no nic, tez mam hokkaido na stanie.
      zdaje sie, ze wlasciwie kazda dynke mozna upiec ze skorom i bedzie git.
      taka zupka krem z dyni dowolnej, to jest dobra z mlikiem kokosowym. i chile. troszku.

      Usuń
    10. Yes, i z imbirem świeżym.

      Usuń
    11. Opakowana, grzebać w nosie nie lubię a i pogrzebów w necie oglądać nie będę:)))
      Ale idąc za radą Agniechy spróbuję tą zupę uczynić ze skórą.

      Usuń
  25. Dzień dobry Kurniku. Chmurki dzisiaj i chłodno (13) ale ja nie o tym. SZANOWNY KURNIKU niniejszym ogłaszam się SENIORKĄ Kurnika! Stuknął mi dzisiaj następny dziesiątek lat, a z Waszego gdakania wnioskuję, że niejedna córką moją mogła by być. Miałam napisać u siebie post, ale byłby żałosny i o starych babach, wolę w Kurniku, który jest "lekiem na całe zło...".
    Możecie zatem z szacunkiem należnym starszej pani, składać mi życzenia urodzinowe.
    Ale Wam i sobie zaserwowałam pasztecik na dzień dobry. :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewunia !!! To hurrra !! znaczy - kukurrykuuuuuu!!!! Niech żyje ! Jak wrócem z kotami to to oblejem.... ;)))
      Barbara

      Usuń
    2. Wszystkiego najlepszego Ewuś!!!
      Jeszcze wielu lat kurniczenia :)))

      Usuń
    3. Dziękuję, stroszę pióra coby elegancko wyglądać.

      Usuń
    4. Strosz, strosz , o pazurkach pięknych nie zapomnij :))))
      Barbara

      Usuń
    5. Wszystkiego najlepszego!

      Usuń
    6. Ewo2 wszystkiego najleszego i w zdrowiu i mega formie spacerowej na kolejne dziesiątki lat:))) uściski urodzinowe przesylam i życzę przyjemnego dzionka i jakiejś pysznosci na Kazimierzu jak Koguta proponuje:)))!!! A i oczywiscie naparsteczek jakiejś pysznosci za zdrowie i na zdrowie!!!
      Ja się dołączam pyszną herbatka z plasterkiem cytrynki i delicjami;)))

      Usuń
    7. Ewo2 a czy to może 7 dziesiątka???:PPP Mój wnusio to skończył..23 latka:)))
      Wszystkiego zdrowego:)

      Usuń
    8. Wiek jest w duszy nie w metryce.
      Trzeba się cieszyć z lat które się już ma ,tak jak z tego kiedy zaliczało się kolejne klasy w szkole.
      Tego nikt nam nie odbierze ;).
      Ewo2, życzę Ci dużo zdrowia i optymizmu.
      Nie nazwałabym Cię Seniorką kurnikową a raczej Główną Pogodynką Kurnika.
      Zawsze rano ,dzięki Tobie wiem jaka jest w Krakowie pogoda :)
      Wtedy sobie myślę ,jaką sieć informacyjną posiadamy, no i moc.
      Nie udało mi się wbić pod poprzedni post ,żeby zachwycić się pracami ręcznymi,co niniejszym czynię.
      Piękne dzieła.
      Jeszcze raz Cię ściskam,delikatnie,coby piórek nie zmierzwić :)

      Usuń
    9. Ewo kochana, radości, pogody dobrej ( i ducha i atmosferycznej), zdrowia dużo, żeby piękne spacery i wycieczki odbywać. Bardzo się cieszymy, że cię mamy w Kurniku:))))) Zdrowie twoje winkiem jarzębinowym dziś wypiję, tylko po masażu, żeby panu rehabilitantowi nie chuchać:)))
      Całusów i uścisków moc!!!

      Usuń
    10. Wszystkiego Najlepszego, Ewuniu! jubileuszowe buziaki!
      a kto tu Najstarszom Kurom jest, to się okaże, jak się wreszcie kiedyś skrzykniemy do kupy :)
      tempo giusto

      Usuń
    11. Ewa2, aż się boję zapytać, który to dziesiątek (nie czuj się przymuszona do odpowiedzi!), bo może ten, eee, jakby to rzec... kilka Kurek też mogłabym adoptować i nic nikomu nie podpadnie. Tak więc o wieku mówimy wyłącznie w kategoriach mądrości życiowej i mądrości w ogóle. To już masz, zatem ja Ci życzę robienia tego co chcesz, spełniania tego, co sobie zamarzysz i nikomu nic do tego, niebolenia nogi i w ogóle niczego i temperatury na zewnątrz w okolicach 22 stopni!

      Usuń
    12. no to chlusniem bo usniem! Ja to napojem z KWIATU czarnego bzu (uwielbiam!!!), bo zaraz na robote jade.
      Taka tam cyferka w metryce to malo wazna przecie. Poza tym Kurnik odmladza :)
      Ja to Ci zycze wanny czasu Na co chcesz .

      p.s. tez bym mogla adoptowac iles tam Kurek, ale na razie nie mamy systemu aadopcyjnego pod skrzydla....

      Usuń
    13. Hurtem tutaj dziękuję Kochane Kurki. Za to że jesteście, że takie kochane, dowcipne, przy Was faktycznie młodnieję. A cyferkę zgadła Orka.

      Usuń
    14. Ewa2, ale jak tę cyferkę się odwróci, to wychodzi w zasadzie jedyneczka! Trochę koślawa, ale zawsze!

      Usuń
    15. Poddaję się bez bicia Ewo2,ja se tak ino strzeliłam bom myślała,że przeholuję:)))Ale jak to mowiom:człowiek strzela a pan Bóg kule nosi::)))

      Usuń
  26. I wogle - jakie stare baby!? O czemże Ty mówisz?? Nie znam :)))))
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.:-))) Naleweczka leciwa do oblewania też się znajdzie.

      Usuń
    2. Te leciwe som najlepsze...!
      Twoje zdrowie!

      Usuń
    3. Ewuś - naleweczka naleweczkom ale przy takich okolicznościach cały Każmirz musi być nasz :D!!!!!
      Barbara

      Usuń
  27. Hana, same śliczności
    I pieski i kurki i reszta prezentów...
    Ale se masz fajnie... :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Cześć Kurejry :)
    Jakie piękne i wyszczotkowane pieski Hano.
    Baluś jest cudności chłopczyk i z charakterkiem.Ma piękny kolor fuferka.

    Skarpetki są zamiast suchych gaci w pawiany,które byłam Ci winna.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za wcześnie wysłałam post.
      Piękne prezenty dostała Hana zza oceanu.
      Podoba mi się zdjęcie na którym kurka meksykańska ucina sobie pogawędkę z dyńką wyhodowaną na haninej piersi.
      Takie międzygatunkowe,międzynarodowe ploteczki ;)

      Usuń
    2. Rucianko, a co myślisz o palketkach? Zwłaszcza w Czajniki? Hę?

      Usuń
    3. Wiem Rucianko, trochę żałuję, że nie ma pawianów, ale bądź czujną.

      Usuń
    4. Zawsze jestem czujna w temacie wzorkowym.

      Usuń
    5. Znaczy zwierzątkowym,serduszka,aniołki ,kokardki to raczej nie moja bajka.

      Usuń
    6. ja tez zaczelam szukac pawianow....

      Usuń
    7. Na Ciebie też czeka paczuszka.

      Usuń
  29. No właśnie, nie zapiałam z zachwytu nad przecudną meksykańską kurką ...... ale to ja tak zezazdrości.......o tą dyńke ;))
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dyńki są boskie. Jutro kupuję dynię na zupę.

      Usuń
  30. nie wiem co jest grane. Nie chce mi przyjąć komentarza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie chcesz sobie założyć konta na Blogerze, uparciuszku?
      Teraz każdy może się pod Ciebie podszyć i na przykład nam naubliżać ;)

      Usuń
  31. Hrehre, święte słowa, Rucianko! To moja Siostra, która nie może się przebić, bo jej się jakieś weryfikacje powłączały!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe,myślałam że to Koguta,to miło się zaprezentowałam Siostrze :)))

      Usuń
    2. Rucianko, pewnie! Uparciuszek ma pozytywne konotacje i pieszczotliwie brzmi!

      Usuń
    3. Wiedziała, czułam !!! że to alibi to do mua ! ;) hohihhi
      Barbara

      Usuń
    4. Baśko, pacz, moja Siostra się zarejestrowała, Ty też dasz radę, hrehrehre!

      Usuń
    5. Coś gdzieś gadakało?
      Barbara

      Usuń
    6. Nieeee, to echo grało...

      Usuń
    7. to pewnie sonic....Siostre witamy komitetem powitalnym w osobie dziewczynki w stroju krakowskim (pelnym) z wiazanka bialych gozdzikow (innych nie bylo), przodownika pracy (byle nie brygadzisty) z medalami oraz pani z dzialu personalego, bez rekwizytow ale za to w stroju oficjalnym.A tercet gra skoczna muzyczke.

      Usuń
  32. Piszę jeszcze raz bo mi zjadło mój obszerny komentarz. Tak więc: Ewuniu dołączam sie do życzeń urodzinowych. Zyczę wielu kolejnych udanych dziesiątek. Każda z nich to przeciez nasze bogactwo - przeżyć, wspomnień, czasem złych, ale tez i tych pięknych i dobrych.
    A teraz parę zdań jako szczęśliwa?! właścicielka Balusia. To jest bardzo ciekawa rasa piesków. Pełna nazwa brzmi: Irish Glen of Imaal terier. Jak większość terierów były hodowane do walki (łapania) szczurów. Gleny (taki jest ich skrót) używane były też do polowań na borsuki. Podobno dobrze sobie z tym radziły. Były tez biedaki zaprzęgane do kieratu i męłły zboże. W Polsce to rasa prawie nieznana. Zarejestrowanych u nas jest tych piesków około 15. Mój jest przemiły jak mu się chce i wredny też jak mu się chce. A ja mam na jego punkcie fioła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zlotniki to jakby kiele Wroclawia, ale w to nie wieerze :)

      Balus bardzo mi sie podoba, wrednosc mi nie przeszkadza, wszakze jam ruda maupa, to rozumiem ;)

      Usuń
    2. no i dzie Prezesiostra ?

      Usuń
    3. A dzie tam, Opakowana, to wedle Poznania, właściwie to już Poznań.

      Usuń
    4. Rucianko, pojszła sobie chyba. Z Balusiem na spacer:)

      Usuń
  33. Zaświaczczam, że tak jest, w całek rozciągłości! Że Baluś to słodziak i męska zouza w jednymoraz że Martazezłotnik ma na jego punkcie hiperfioła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Martazezłotnik,
      Baluś do schrupania,znam charakterki terierków.
      Fajnie że kolejna Kura z takim fiołem :)

      Usuń
  34. A tak przy okazji poważnej to chciałambym nawiązać to tego co Tempo powyżej nadmieniła, czyli o skdakaniu się razem - zgłaszam : 1. wolnom chate duuuużom (czyli mega kurnik z samontnom mnom)
    2. pienkne a nawet przepienkne okoliczności przyrody
    3. dla rozbestwionych okoliczności historyczne czyli a) Kraków b) Wieliczka i jeszcze pare liter alfabetu...
    4. brame gościnnie otwartom
    5. lipy bardzo stare do "gościu siądż pod mym liściem"
    to było miejsce akcji. Wybór czasu pozostawiam Wam Wszystkim :))))))
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj, bo dwór się okaże za mały.:-)

      Usuń
    2. Hektary mam.....jakieś pawiloniki sie na szybko ustawi :)))
      Barbara

      Usuń
    3. Po co zaraz pawiloniki? Grzędy i kosze z sianem starczą.

      Usuń
    4. Chciałam żeby zabrzmiało aligancko ;)
      Barbara
      PS. i może mie nawet namówicie na blogera?

      Usuń
    5. No i bardzo dobrze! Zakładaj bloga!

      Usuń
    6. A co, zakładaj bloga, a żywo!

      Usuń
    7. Przylecicie, pogdakamy...
      Barbara

      Usuń
    8. Czy Wy Kury nie widzicie, że Rabarbara robi nam malusi szantażyk? Ale takie szantażyki to ja lubię!

      Usuń
    9. Aleś ją nazwała! Przeuroczo.:-) Szantażyk jest nęcący i kuszący.

      Usuń
    10. Lepiej Rabarbara niż Barabara,jak kiedyś niechcący Kogutę nazwałam :)

      Usuń
    11. Hm, pewnie w czasie rozmyślań o fabule serialu romantycznego " Przedostatnie zdanie brygadzisty"?

      Usuń
    12. Z romantyzmem mam tyle wspólnego,co wędzona makrela z akwarium.

      Usuń
    13. Obie wersje przyjmuję :))) rabarbar pycha! mam posadzone trzy odmiany :) placki !mniam!! A Barabara mówiło na mnie moje dziecko :D, wstrzeliłyście sie jednem gdakiem ;))))
      Barbara

      Usuń
    14. Choć chyba istotnie, barabara to niekoniecznie idzie o wątek romantyczny.......
      Barbara

      Usuń
    15. Barb, czy Ty czasem nie jesteś psiapsiółką mojej cioci, Teresy S. z Katowic?
      Opis Twojej posiadłości (dworku) tak mi pod to podpada?
      To by było dopiero!

      Usuń
    16. No niestety, w Katowicach znam tylko mężczyznę........ nie ma na imię Teresa ;)
      Barbara

      Usuń
    17. Barb, normalnie zawiodłaś mnie!
      Teresa to przecież 100% kobitka w sile wieku (bedzie 84).

      Och, szkoda, szkoda bardzo, że to nie ten kontakt :(

      Usuń
  35. Ojacie, Baśko, to jest super propozycja! Ino zewsząd daleko! Ale jakby tak się skrzyknąć i Kury zmotoryzowane pozbierałyby po drodze te niezmotoryzowane, albo w ogóle pozbierały, bo wtedy minimalizują się koszty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Mika i Ewa2 mają blisko ;) eche!
      Barbara

      Usuń
    2. Też mam blisko!
      Cuś ponad 60 kilosów:)

      Usuń
    3. No kochana, to za miedzą !
      Barbara

      Usuń
    4. Ale ja już ze Śląska, a Ty z Małopolski:)

      Usuń
    5. Ooojacie Koguta! Ja mam jakieś 250 km, ale poki co tom na rozsypce wiec trzeba w domu siedziec, no a później przez kilka miesiecy wyjazd tylko z kurczakami, bo bede kura typu mleczna:) i mym prywatnym kogutem. Troszkę kurczaki podrosna to na kolejny zlot się piszę.

      Usuń
    6. CzeKo, co sie odwlecze, to nie uciecze.
      Miej się dobrze!

      Usuń
    7. A ja se pomyślałam,że jak w lipcu będę leciała na Sabat do R.to może zahaczę o Szeroką i tam spotkam parę okolicznych Kurek:)

      Usuń
  36. Co za atrakcja jechać tam dzie blisko ! Świat trza zobaczyć ! przy okazji.
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  37. Świat zawsze chętnie się zobaczy, a na jeżdżenie jestem pies! To kiedy, Kury???

    OdpowiedzUsuń
  38. Pozdrawiam Kurencje i znikam, bo czeba do roboty;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeca chodzić nie możesz???? Jakiej roboty?

      Usuń
    2. Mam massssę roboty stacjonarnej, takiej do siedzenia na doopie...

      Usuń
    3. Rękę złam, prawą. To Cie już nikt nie nagoni nawet do pracy stacjonarnej.:-)

      Usuń
    4. Agniecha,wtedy jeszcze zostaje praca koncepcyjna.
      Aż się boję co zaproponujesz ;)

      Usuń
    5. Mogłabym zaproponować, ale już mi Kretowatej szkoda. :-)

      Usuń
    6. No i dobrze, i tak już biedna jestem)

      Usuń
    7. Dobrze Krecie, bo Agniecha na pewno chciała zaproponować lobotomię.

      Usuń
    8. Albo bardzo ciaśniutki berecik.

      Usuń
    9. Aż boję się,gdzie zaordynujesz ten wylot.

      Usuń
    10. To będzie tylko wlot. Coś jak one way ticket.

      Usuń
    11. hrehrehre,biedna Kretowata,powinnyśmy utulić a nie tak ....

      Usuń
  39. Balus bardzo przystojny jest, ja mam slabosc do terrierow wszeelkiej masci ;)
    w ogole wszyscy trzej sa przystojni :)
    a z dyni co bedzie? Obraz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no zapiekanka może? albo zupka?
      Barbara

      Usuń
    2. no tak...nam pesteczki na prostatę nie są potrzebne

      Usuń
    3. Będzie i obrazek i zupka. Dzisiaj placuszki, mniam!

      Usuń
  40. Jakby co to trzeba w miarę szybko ten zlot, póki pogoda jeszcze jaka taka. Barbara, dzięki za tak wspaniałomyślną ofertę! To jest bardzo słuszna idea.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpisuję się, jesli można, rzecz jasna!
      Choć inna pogoda nie powinna być przeszkodą, KURY odporne som!

      Usuń
    2. To czekamy na dalsze zgłoszenia!

      Usuń
    3. Wiedziałam... wiedziałam, że w końcu musi dojść do ...konfrontacji!
      Widze cie - i ja cie widze!
      Choć wzrok już czasem nie ten, ważne się Kogoś dojrzy, co nie?
      Jakby co, zabiorę okulary "do bliży" albo może "do dali" jednak?
      Co???
      PS. Bez urazy dla Kurek sokole oko!
      Postrzegam świat już bardziej rozmazany...

      Usuń
  41. Pamiętajcie, że Barbara za chwilę będzie miała 3 koty Mamalinki, a one potrzebują spokoju, przynajmniej na początek.

    OdpowiedzUsuń
  42. A, właśnie, Baśko, czy BDB się odezwała w sprawie Belli? Czy wszystko jest już ustalone?

    OdpowiedzUsuń
  43. BDB odezwij się! Uspokój nas!

    OdpowiedzUsuń
  44. Ewo2, wszystkiego najlepszego!
    Hano, super prezenty, a ta meksykańska kura to mi wygląda na taką, w której się parzy yerba mate, a potem pije ofkors.
    Cudne psy, wszystkie trzy (oż już drugi raz mi się dziś tak rymsło, pierwszy u Gosianki) :)))))
    Zlot byłby super, ale ja to mam kaaawał drogi...

    OdpowiedzUsuń
  45. Ninko, drogę weźmiesz na dwa etapy. Kur w Wawie pełno, przytulą!
    Kura może i do parzenia, ale chyba umarnęłabym wlewając do jej brzucha wrzątek! Mogłaby pęc! A drugiej takiej nie będzie!
    Pieski jakoś tak pięknieją z dnia na dzień:) Ślicznotki nasze♥

    OdpowiedzUsuń
  46. Zauważyłam dopiero teraz,nieelektroniczną nianię znaczy.
    Super,pasuje kolorystycznie także i do szala od Ataner.
    A jak niania do kotów?

    OdpowiedzUsuń
  47. Rucianko, be teraz wkleiłam!
    Ale jaka niania do kotów? Rabarbara?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czy niania koty gania.

      Usuń
    2. Niania debeściarska!
      Kolorystycznie i formalnie.
      No cudo po prostu!

      Usuń
  48. Rucianko, tego nie wiem, ale niania pilnuje wnuczki w innym domu!

    OdpowiedzUsuń
  49. Tylko mi jeszcze powiedzcie KTÓREJ Basi?:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana,jak to nie wiesz?
      Trza wiedzieć tak istotne sprawy. :)
      Prezeskurejra renke na pulsiu musi czymać.

      Usuń