Można się rozpłynąć!
Są sweterki maniunie! I te nózie (nuzie?)! |
Toć oni tacy sami z tym, że krasnal z lewej to kawał chłopa! |
Boszszsz, szczęściarze! |
Kasia Alzacka, która wcale nie chciała świętować Sylwestra, wygląda na całkiem rozbawioną:
W przeciwieństwie do Ewy2, którą dotknęła awaria ogrzewania. Twierdzi jednak, że jest jej ciepło, albowiem:
I na koniec pragnę uspokoić wszystkie frakcje, że wena jakby coś piska, aczkolwiek nie pisła jeszcze ostatecznie:
Poza tym wszystko mi się wymieszało. Myślałam, że dzisiaj jest poniedziałek. W ten sposób zyskałam jeden dzień!
Oessssuuuu, toż to rozpłynąć się można, patrząc na Krasnale :) Maniunie lącki, maniunie nuski. Zacałować można ! Uśmiechy wszyscy macie rozanielone ! I nie dziwota :) ... a jakie donizaury na bluzeczkach maniunich :)
OdpowiedzUsuńTak, Kasia jest całkiem w sumie zadowolona z Sylwestra !
OdpowiedzUsuńEwa 2 skarpetuchy w konwencji mikołajowej - mam nadzieję, że grzać zaczęli !
Hanuś, dama z koliberkiem mi się bardzo bardzo !
Oni są identyczni, chociaż dwujajowi, nie?
OdpowiedzUsuńIdentyczni są ! naprawdę dwujajowi ? Może się pomylili w diagnozie !
UsuńOpakowana twierdzi, że chłopaki dwujajeczne. Ale co Ona tam wie o życiu...
Usuńno widac nic, hrehrehre. sa bardzo podoi ale jeden ma dluzsze czolo i nos a drugi wezsza twarz i krotszy nosecek kochany...mozna sie rozplynac..oklady z niemowlat baaardzo mi odpowiadaja...
Usuńp.s. ich mamusia pomylila ich pierwszego dnia ich zycia na zewnatrz, a tatus od poczatku wie, ktory jest ktory...tatus nota bene ma 4 miesiace tatusiowego i potem wraca do pracy na pol etatu, tyle by wyzyc i mowi, z ejakby mogl to by nie wrocil do pracy tylko byl z Krasnalami :)
musze namierzyc zdjecie obu chopakow jak patrza wprost a nie boczkiem, wtedy trochu tej roznicy widac. Myron urodzil sie pierwszy i odrobinke wiekszy. a Spencer wystepuje jako ten z krotszym noskiem, krotszy czlowiek (o centymetr!!) i o prae deko mniej czyli mlodszy braciszek :)
a Emil z drewutni , dopiero teraz zauwazylam, ma strasznie indycze podgardle....
Co Ty chcesz od Shirley? Wyglada naprawde swietnie ona.
UsuńSuper tata z Twego Michasia, moj Michas nie planuje zadnych dzieci w przyszlosci. Chyba ja babcia nie zostane, coz, tak mi widac pisane.
UsuńOwieczko - ja do niedawna tez nie myslalam, ze bede babcia od Michalka, az go opetalo znagla zupelnie i kompletnie i nad tym tez sie rozplywam :)
UsuńEwa, koliberek mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńSkończonu już jest ?
UsuńKoliberek? Tak, reszta nie. Niepotrzebny koliberku ogon.
UsuńWyostrz go troszku !
UsuńOgonej jest git, tylko przykonturuj troszku. Zaklepuję ten łobrazecek ! I jeszcze ten z liściem na głowie !
UsuńEwa, to jest 1/3 obrazka. Ta pani dostanie szatkę, to zrównoważy ptaszynę.
UsuńMówisz poważnie, że zaklepujesz?
No i to jest kiepskie dosyć zdjęcie, bo przy lampie.
UsuńNo poważnie, a czy ja wyglądam na niepoważną :)
UsuńI z galerii damę ze smokiem i liścim na głowie .
UsuńEwa, no dzie! Straszliwie jesteś poważna! Mówisz, masz!
Usuńcholera, wez Ty Hana produkuj wiecej, to moze i zdaze cus zaklepac.
UsuńOpakowana, spoko, dasz radę:)
UsuńHanuś ja bym ją tak zostawiła bez szatki, a koliberek klawy jest ogonek bym mu tylko leciutko wydłużyła .
UsuńPaczaj Marija, też o tym pomyslałam! O ogonku znaczy.
UsuńOna jest gotowa, Kury.
UsuńBardzo mi się podoba ilość i jakość pustki na tym obrazku.
Ewa2, mówią o późnej nocy!
OdpowiedzUsuńA skoro mówią o nocy, to będzie rano. Lepiej przystąp do ewakuacji.
OdpowiedzUsuńEwa2 - zgadzam się z Haną, ewa-kuuj się ! Najlepiej do mnie !
OdpowiedzUsuńBarbara
Opakowana - wyrażam zachwyt wielki :)))!!!! Słodkośći przecudne :))!!! I cudnie masz i ja też tak mam :))
OdpowiedzUsuńDo outleta się nie wybiorę, bo to przez cały Kraków muszę przejechać to mi się nie chce. A Tatuuma mam w Rynku. To udanych zakupów, ciuchy z Solara też lubię.
Może dasz radę bez nowej kotary, ma się ocieplić ;)
Barbara
Rabarbara - wystarczy Ci moze ten sklep w centrum (nawet w nim bylam w Krakowie, bo gdzie jestem tam wypatruje Tatuuma, pare lat temu wykupywalam wszystkie granatowe podkoszulki. i piekny granat i material dobry i dlugosc wiecej niz do pepka :)
Usuńkotara sie nie zda tom razom ocieplana, bo juz we czwartek pryskamy dodom tamoj tam w jukeju.
Hana, u kolibra podobają mi się pawie piórka. To ani chybi nasz, krakowski, koliber.
OdpowiedzUsuńBarbara
Baśko, wiedziałam!
UsuńHrehrehre, za to Cię kocham !
UsuńBarbara
Baśko, chyba Ci machnę jako Krakowiankę. Ale Stryjeńska to ja nie jestę.
UsuńCoś się uwziena na Stryjeńską ! Co to, jakiś podział tematów u artystów ma być? Jeden tylko kfiatki a drugi tylko domki, czy co? Tancerki malujesz świetne, już Ci pisałam, że jak możesz flamenco to możesz i kujawiaka !
UsuńBarbara
A propos Stryjeńskiej, czytam właśnie jej biografię.
UsuńBarbara
Baśko, ciiicho, nie denerwuj się, jam tylko cześć Stryjeńskiej oddała. Jej ludowizna to jest coś!
UsuńOesu, Oesu, cudne szkraby. Opakowana, jaki Emil z drewutni, no wiesz...Cudnie Wam z tymi malesntwami.
OdpowiedzUsuńMasakra z ta awaria w Krakowie, bym si€ ewakuowala, bo nie wierze, ze do rana zrobia.
Hana, wena superowa.Koliberkowy ogon ladny wszak, nie ruszaj.
sorry za te literowki, ale znow nie dzala klawiatura polska
UsuńNie ruszam Owieczko, bo tylko zepsuję. Tak to jest z poprawkami. Zresztą nie da się. Jest i zmazać nie da rady.
UsuńMaleństwa Emila alias Shirley MacLaine do schrupania, jakem nie babcia.
do schrupania, potwierdzam, tembardziej, ze co do nich szlismy, to aniolki spia a rodzice z podkrazonymi oczami i koafiura a la sitowie po pieronach...
UsuńDo schrupania te ciacha ☺jakie cudne cudaczki :))) rozplywam się ☺nogi Ewki też niezłe :p
OdpowiedzUsuńKasia to ta czarnula ? Zresztą wszystkie tam one uśmiechnięte :)
Sonic, Kasia to ta blądynka (!) w czerwieni!
UsuńWena też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMaluszki słodkie, a rozpływająca się w zachwycie Babcia też godna uwagi. Ten kolor na głowie...baaardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJak widać na zdjęciu stopy mam zaopatrzone, jak należy a getry i portki powyżej. Jeszcze nie szczękam zębami i pod kołdrę nie muszę wchodzić. O ewakuacji nie myślę, za oknem -10, nie mam ochoty wyłazić na zimno. Zobaczymy co będzie, póki co dalej nie grzeją.
Dzięki Kurki za wsparcie.
Z tego wszystkiego zapomniałam o wenie. To żaden koliber tylko rajski ptak i perska księżniczka. (taka z bajki)
UsuńEwo - a masz termiczne gacie z nogawicom? bo jakby co to dosle, ale dopiero po 7 stycznia.
UsuńNie mam takowych, ale po 7 to już nie będą potrzebne. W portkach chodzę, to mi ciepło no i warstwa ekhm....sadełka też grzeje.
UsuńOpakowania Ty nie Emil tyś SHirley MacLaine
OdpowiedzUsuńPopieram porównanie!!!
UsuńSonic - znowu trafione w punkt :))!! (ewidemą)
UsuńBarbara
Ewidemą Wam trza przetrzec bryle, jak bum cyk cyk..ale...ALE klaki odrosli nieco i zaczynam byc podobna do jakiegos sapiensa..
UsuńNo, nadzwyczaj trafne. Z urody i z charakteru (przynajmniej tego filmowego).
OdpowiedzUsuńAle maluchy rozkoszne! A i babcia całkiem, całkiem, że o dziadku nie wspomnę:)))
OdpowiedzUsuńEwa, super skarpety:)
Sonic, doskonale porownanie.
OdpowiedzUsuńA Ewy skarpety maja bardzo rozgrzewajacy kolor.
Opakowana, Twoje Krasnale po prostu cudne. I rzeczywiście, dla mnie też wyglądają identycznie, no ale ja się nie znam. Ale Babciu O. chcę zobaczyć kawalerów, w Twoich wytworach. Na pewno są w nich jeszcze przystojniejsi:))
OdpowiedzUsuńKasia, widzę, bawiła się doskonale. To chyba zawsze tak jest ,że jak się człowiekowi bardzo nie chce iść to impreza jest fajna, a odwrotnie to już niekoniecznie.
U mnie zawsze się to sprawdza.
Ewa2 tej awarii współczuję, dobrze, że u was lżejszy mróz nieco( u nas -16)ale i tak kicha. Skarpeciory super, oby tylko grzały właściwie, bo te ozdobne włóczki to zazwyczaj ciepłe nie są. Wełna na takie mrozy jest idealna.
Garde - gdzies to tu to tam sa zdjecia w wytworach, musze pogrzebac :)
UsuńLiczę, że szybko coś wygrzebiesz i pokażesz:))
UsuńZ reguły nie noszę w domu żadnych skarpet, więc te puchate nawet spełniają swoją rolę i grzeją.
OdpowiedzUsuńznaczy puchacze :)
Usuńnajwazniejsze, ze grzejo!!!
Cudne dzieciaczki :)
OdpowiedzUsuńZamarzyło mi się... ale sama jeszcze nie wiem, czy dzieciątko, czy wnuczątko ;)
AniuM. jedno i drugie w zasięgu tej, no, ekhm, ręki.
UsuńEkhm, mocium panie.
UsuńNo prawdaż to! Ale córkom się chyba nie śpieszy. Ja, będąc w wieku Starszej, miałam już komplet :)
UsuńNa temat bombli Opakowanej już się do niej wypowiadałam, to dodam że maluchi cut miut malizny,a Opakowana aże puchnie z dumy :)))
OdpowiedzUsuńpuchnie i z dumy i z uczucia ;))
UsuńI tak trzymaj to bendom przez ciebie najbardziej rozpuszczone bomble świata ;)
Usuńmoze mi sie uda nie rozpuscic, hrehreher
UsuńA rozpuszczaj Opakowana, po to sa babcie! Gdybym miała wnuka/wnuczkę, rozpuszczałabym bez umiaru!
Usuńno to jak mam przyzwolenie Kurnika, to bede rozpuszczac do imentu.
UsuńPrzyzwolenie masz, poparcie, pomoc, gdybyś nie dawała rady! Do roboty!
Usuńno na razie im robie na drutach, kupuje....ale drugie dziadki duzo kupuja, wiec glupio yloby kupowac podwojnie etc...ale ogolnie to jak wchodze do sklepow, to najpierw patrze gdzie sa niemowlece rzeczy....
UsuńKlasyczne, pieluszkowe zapalenie mózgu.
UsuńEwo2 współczuje awaryii, a skarpetki tak wyglądają że na sam ich widok ciepło sie robi i chucham także aby Cię dogrzać :))
OdpowiedzUsuńU nas jest już -14 i ponoć tak ma zostać.
Kaasia - imprezka niczego sobie :)) a co tam ciekawego na stole???
OdpowiedzUsuńHana - koliberka ogon jest od rajskiego ptaka. Bardzo pasuje i do koliberka i do damy!!
Kasia bardzo fajnie wygląda za tym stołem, a wspominała coś o zabawie we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńMario, a tos mi przypomniala. Byl taki pomysl. :)))Ale upadl;)
UsuńImprezka , udala sie nad podziw;) Duzo fajnych rozmow, troche tancow, dobre zarelko:)A baklazany byly zawijane, po ukrainsku, kanapeczki ozdobne, salatki i kurak na cieplo. I wodka Lwiwskaja, co nie daje kaca;)
Hana jak dla mnie ten Twój łobrazek jest już skończony i piękny !!!!
OdpowiedzUsuńMarija, to jest 1/3 dużej kartki. Dostanie tylko szatkę mazgajowato.
UsuńOpakowana, ja się nie dziwię tym okładom. Mnie chwilkę temu okładała Pysia, przyjechała do cioci na urodziny i imieniny. Słodziaki. Pysia zaczyna gadać, ehmmm, po angielsku, w żłobie uczą. Kazała rysować uśmieszki na dłoniach i mówiła, happy, happy. Ewuniu skarpety masz właściwe, choć w ten mróz nie wiem, czy starcza. w razie, co miska z gorąca wodą i nogi siup. Hana, fajnie, jak wraca wena prawda? Mnie wraca i roznosi, bo wiesz, jak kradę chwile. Wczoraj kradłam do 1 w nocy i od rana, kiedy towarzycho jeszcze spało. I tak mi się podobało, bo wolnych dni było kilka, więc dziś nawet strzliłam ciasto marchewkowe dla gości i tiramisu. No i pomalowałam sobie. Jestem nienormalna. Malowanie też mi się podoba. Trzecia kapliczka skończona. Zaraz pokażę, choć zdjęcia nie oddają prawdy, ta chyba najfajniejsza. Ocenicie?
OdpowiedzUsuńMnemo, uwielbiam mieć wenę i tę ekscytację, kiedy wychodzi. Lubię nawet mękę twórczą mieć i drzeć knoty i znów zaczynać:)
OdpowiedzUsuńOcenimy, pewnie. I to surowo!
Tylko surowo, żaden budyń i wanilia!! Krytka dobrze robi, mnie nie dołuje, a raczej zachęca do dziłań. Zaraz dam. Ja w afekcie, nie jem, nie piję i wkur... mnie podstawowe procesy życiowe. Takie na przykład spanie...albo to, że rodzina chce jeść. Dziś rodzina sobie sama frytki robiła, bom się zbuntowała.
UsuńBez męki twórczej to jakoś tak nijak,tez lubię pocierpieć:)
UsuńChyba dojrzewam do ponownego chwycenia za pędzel,bo nijak nie umiem posługiwac sie pastelami:(
Dora, spróbuj, a pokochasz. Daja takie same mozliwości, a mniej babrania, chociaż trochę się sypie. Jeden nieuważny ruch i masz plamę. Na szczęście takie nieintensywne to gumka zbierze.
UsuńHana prawdę mówi, z pastelami wygodniej, gumka potafi naprawiac baole, z farbami gorzej, jak ręka niewprawiona. Już zapodałam, krytykujcie.
UsuńMnemo, moja gumka baolom nie daje rady.
UsuńAle babolom pewno daje?;)
UsuńChlebowa najlepsza...gumka znaczy się.
UsuńNie lubię chlebowej, brudzi. Zwykła gumka z Herlitza.
UsuńBrudne się zagniata, mnie odpowiada. No i w chwilach namysłu ma się co pomiętosić:)
Usuńmalowalam olejami i mi ise ich płynnosc podobala,tylko cza czekać na wyschnięcie i w oóle. Miejsce mieć.
UsuńDora, olejami to tak paprzę wszędzie, że chyba tylko na suficie ich nie ma, a i to nie dałabym głowy. I to mycie potem pędzli i wszystkiego, a jeszcze kot się upiera, żeby po farbach połazić. Nieee! Ognio umi. On to nawet kapki nie chlapnie. Nigdzie. Nie wiem, jak to jest możliwe?
UsuńOgnio szkolny i artysta ma precyzję. Akryl lepszy wodą zmyjesz ale olej taki szlachetniejszy....
UsuńOgnio szkolny i artysta ma precyzję. Akryl lepszy wodą zmyjesz ale olej taki szlachetniejszy....
UsuńJeżu, mam tak samo...
OdpowiedzUsuńFajna ta dama z kolibrem. Wygląda na skończoną.
OdpowiedzUsuńU nas -15 i smarki zamarzają w nosie. Lubię to uczucie. Jednakowoż szkoda, że nie ma śniegu.
Zamiast gimnastyki z łopatą mamy teraz gimnastykę z łomem, grabiami i widłami do kartofli. Ktoś zgadnie, do czego używamy tych narzędzi?
Skuwacie podciółkę końską?
OdpowiedzUsuńNie!
UsuńAgniecha odkopuje padok. Albo nie, karmę jakąś, z kopców?
UsuńBuraki cukrowe dla koników, albo pyrki dla Nicolasa.
UsuńMrożone pyrki? Nieee, on by takich nie zjadł.
UsuńMnemo - nie.
Hana - nie.
Agniecha, zaintrygowałś mnie...i nie ustąpię, aż nie zgadnę.
UsuńMiał do pieca kujesz?
Albo siano ze stogu? Jakas podpowiedz? Zimo? Ciepło?
Agniecha, wykopujesz kapuchę!
UsuńDosłownie czy w przenośni Hano?
UsuńCoś widzę, że muszę podpowiedzieć.
To nie jest związane z jedzeniem dla koni, ale z ....
Buraki pastewne!!
UsuńNie!!! Konie nie tylko jedzą. One jeszcze ....
UsuńSiano? Ze stoga? Słomę? No daj jakieś koło podpowiedziowe czy cuś?
UsuńNie jedzenie, Mnemo.
UsuńSrajo!! Kupy kujecie?
UsuńO co to , to nie. Na głowę jeszcze nie upadłam. :-)
UsuńKupy posprzątam wiosną.
Więc tak, z literatury zacytuję: " jedzą, ........., lulki palą"
Konie se jeszcze wypić co lubiejo!
UsuńPijo? Studnię rozkuwacie?
UsuńI ten lód widłami do żłobów?
UsuńNo własnie, przerębel kujecie?
UsuńPijo! I my ten lód na wodopoju najpierw łomem rozkuwamy. Potem, jak już kry pływają, to je zagarniam grabiami we właściwym kierunku, a Nikolas widłami te kry wyciąga i przerzuca na drugą stronę zastawki.
UsuńSyzyfowe prace, pewno w takim mrozie, zaraz zamarza. Ale innej rady ni ma, kuc trzeba, bo pić muszo.
UsuńA one tako zimno wodę pić mogo?
UsuńHana mogo, pomyśl, że kaczki mogo w takiej pływać. Brrr
UsuńMnemo, dyć kuń to nie kaczka:)
UsuńNo więc on nie pływa, tylko pije. Człowiek też wypije, i nic mu nie będzie. Zauważ, Hano, że przy temperaturze -12, woda, która ma temperaturę około +4, jest po prostu ciepła.
UsuńSłodycz nad słodyczami,takie małe człowieczki ! Opakowana jeszcze raz gratuluję.Cudniscie wszyscy! i peknie się chłopaczki nazywają .
OdpowiedzUsuńa dziekuje dziekuje :) maja imiona po dedektywach z ksiazek jednego takiego autora, ktorego Mama-Tata lubieja. jakbybyl trzeci hlopczyk, to bylby zdany na imie Hieronim, bo to trzeci dedektyw do kąpletu.....
UsuńRysowanie postaci,twarzy to duża sztuka i ciężka praca.
OdpowiedzUsuńOpakowano, jestem wzruszona obrazkami Krasnalków. Są wspaniali! I Wy - tacy zmiękczeni, wyłączywszy tatusia maluchów, bo od tego to bije blask, energia, potęga! Niech się całej Waszej rodzince pięknie i zdrowo układa. :) Ach! Jaka radość, że pozwolili się trochę ujawnić. :)
OdpowiedzUsuńAle, ale, zestawienie cieczy w wysokich szklankach oraz cieczy w buteleczce ze smoczkiem na pierwszym planie mnie rozśmieszyło - brakuje jeszcze jarających się szlugów, zadymienia i chipsów. :P
A te medaliony to czy Ty uczyniłaś swemi łapkami? Bardzo pomysłowe, śliczne.
Cudowne fotki!
Ściskam całą Waszą bandę uroczą. :)
ooo,, az mi sie woku cos zrobilo od takiego kąmentarza.
Usuńciecze sie ladnie komponuja, co nie? zadymieniu jednak mowimy NIE! szlugi won!
renczna robota to sa to talerze dla chlopczykow, komemoracja urodzin, po polowie drzewa na glowe. za ciosem dla Kasi zrobilam tez talerz, granatowy caly z dmuchawcami, musze ja poprosic o zrobienie zdjecia.
Wszystkie talerze sa wykonane ciekwa technika strasznie grubej gabki (na pol metra), drzewiennego kola grubego o przekroju trapezika plytkiego oraz rozwalkowanego placka gliny. na gabke kladzie sie gliniany placek, na to drzewienne kolo szerszym spodem na wierzch i JAK sie nie lupnie nogom w te drewno! Ciach! Buch! i z tego wychodzi rowniutki talerz.
Opakowana, co Ty mówisz? Jak to ciach i buch? Ceramiczny głomp jestę.
UsuńAch, więc to talerze - nic obok nich nie leży dla porównania wielkości i proporcji, to sobie je wzięłam w swej ślepawości za medaliony jakoweś. Oj, starość/ślepawość nie radość...
UsuńWdzięcznam za opisanie techniki - może mi się przyda. :)
I koniecznie pokaż granatowy talerz Kasika z dmuchawcami, koniecznie.
Hano, kolibropaw jaki! Czy on aby nie dziobnie tej pańci w nos? ;) Żarcik taki niewinny, Prezeska nie bije, a w każdym razie nie za mocno. :P
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjść z podziwu, jak można tak narysować postać, ptaszka, i te różne! Jak to się, kurna, robi!
Jola, ja też cały czas w zadziwieniu trwam w tym temacie ;)
UsuńNo mówię Ci, Ela, to jest zagadka dla mnie od zawsze. I na zawsze zapewne...
UsuńDziefczynki, bierze sie kredki, farby, co tam kto ma i się maże aż do skutku.
UsuńPtaszek leci spijać nektar z ust pąkowia, przecież to jasne!
Kiedyś jakiś dziennikarz zapytał bodajże Starowiejskiego, skąd bierze pomysły. Starowiejski odrzekł: Zdziwi się pan, ale z głowy.
No patrz, a mógłby je np. kupować w Biedronce...
UsuńNo przecież pomysły to ja jeszcze nawet rozumiem (zwłaszcza np. z Biedry ;), ale JAK to narysować/namalować! JAK temi kredkami/farbami rysnąć/maznąć, żeby to przypominało coś, a nie kleks jakiś tudzież inne mazy. :]
UsuńJolko spróbuj, inaczej się nie przekonasz. Bierzesz i rysujesz dokładnie to, co widzisz w realu, albo oczmi wyobraźni.
UsuńGdyby to było takie proste... To co widzę oczyma wyobraźni, wygląda zupełnie inaczej, kiedy za pomocą kończyn górnych i różnych narzędzi zostanie przeniesione na papier. ...
UsuńHana ma rację, patrzeć, ale parę wskazówek też się przyda. Szczególnie te cienie...
UsuńMnemo, przeca cienie widać najbardziej!
Usuńetam! ja probowalam wiele razy i jak bohomazy byli za pierszom razom, tak i za drugom i dziesiontom.... szkoda.
UsuńOczmi wyobrazni, to ja widze ciemnosc.
UsuńWy artysci-prostego czlowieka, nijak nie pojmiecie;)
Hrehre, siebie też nie:)
UsuńHana, dama nieubrana całkiem skończona wygląda, ale ja się nie znam ;) Opakowana, chłopaki cuuuuuuuuuudne, do schrupania!! :) sweterunie rozczulające, a babcia z dziadkiem zakochani jak trzeba :)
OdpowiedzUsuńdziadka powalilo uczucie dosc mocno....
UsuńEwo, widzę, że z temi skarpetmi to Ty przetrzymasz jeszcze i (tfu, tfu!) dwa dni bez ogrzewania! A jeszcze z kotem - luzik. Ale jakby mieli jednak przedłużać do trzech dni, to już pozwól Rabarbarze zajechać karocą po Cię i po kocię. :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy, jak się sprawa rozwinie do jutra. U mnie jeszcze jako tako, gorzej tym, co mają wodę ciepłą z zakładu.
UsuńNoc przetrzymam, jeszcze nie jest tragicznie, aczkolwiek daje się odczuć spadek temperatury.
O, i jest jakaś blądynka - uff! Kasia (Alzacka, jak mniemam) - od razu mi lepiej. ;)
OdpowiedzUsuńFarbowana,ale z pewnosciom bladyna;)
UsuńJolko, Kasia to, Kasia!
OdpowiedzUsuńDroga Redakcjo, co zrobic, zeby wlasne dzieci zechcialy sie rozmnozyc? Toz zrobilam szfystko chiba, zeby miec duuuzo wnukow. I co? Jajco?
OdpowiedzUsuńA potem to juz bede za stara, zeby zajmowac sie wlasnymi wnukami.
Te Opakowane Blizniaki sa tak slodkie, ze wyrazic nie sposob. Wiec nie wyrazam, ino zastygam w niemym podziwie i zielenieje z zazdrosci. Buuuuu.........
A Dama to juz wogle!
Panterro - proponuje coreczkom pokazac zdjecia Krasnali )))
UsuńKurna, Pantera, chętnie też wzięłabym przepis na wnuki. Ni ma szans.
OdpowiedzUsuńChociaż, Pantera, można im podmienić antykoncepcję:)
OdpowiedzUsuńHana, Pantera ma trzy, a my po jednym. Una ma większe szanse, bo w końcu któras pęknie. Twoja córuś idzie za mąż, czyli szansa niby wzrasa, a mój... na razie singiel. Też się nie szykuje nic! Mam Pysię na osłodę.
UsuńPoczekaj trochę, to nie będziesz musiała podmieniać. Odgórnie ktoś ustanowi.
UsuńDzie tam, Agniecha. Bez szans.
OdpowiedzUsuńJa bym się tak nie zarzekała...
UsuńTeraz na Dwójce TVP laureaci Grammy śpiewają piosenki Sinatry, aktualnie Celine Dion.
Maleństasy cudne! Popłakałam się ze śmiechu nad próbami odgadnięcia, co robi Agniecha łomem i grabiami. Hana, trochę opowieści o Bajce i reszcie zostawiłam pod poprzednim postem. Znalazłaś? Margolcia.
OdpowiedzUsuńMargolcia, znalazłam, ale nie wiem, czy wszystkie. Zaraz tam polezę i sprawdzę. Skoro zdjęć nie ma...
UsuńO rany, też oglądam ten program z piosenkami Sinatry! Oczywiście miało być "maleńtasy".
OdpowiedzUsuńCiekawe, co teraz będę wybierać, żeby opublikowało, przedtem był makaron :-D Margolcia.
A by tylko clwoiek niunial i ciucial tym Maluszkom:) Opakowana cudne, cieple foty:)Fajny ten misz-masz na stole, butelki, aparat i piwo. Zycie wtoku:) I tak ma byc:))
OdpowiedzUsuńEwa, ja takie skarpeciole, mam , nosze i uwielbiam, zamiast kapci.
i tak jakis porzadek by na tym stole. napoje nam sie nie pomylily ;)
UsuńMiałam je od jakiegoś czasu "na wszelki padek" jak mawiała moja córka w dzieciństwie. Okazały się bardzo przydatne.
UsuńNo ale trzeba sprawiedliwie oddać, że nie same flaszki w kadrze, bo weźmy w tle pokaźna biblioteka przecie figuruje. I tego się właśnie spodziewałam po Waszej uroczej rodzinie! Jest przed Krasnalami przyszłość jak się patrzy! :)
UsuńOpakowano - milijon buziów w Krasnale. Pasuje Ci? :)
Też bym wzięła przepis na wnuki,maleństwa przesłodkie,najbardziej rozczula mnie zdjęcie w pozycji na brzuszku,gratulacje dla rodziców i dziadków i niech się zdrowo chowają.
OdpowiedzUsuńWena wróciła i urzekła,bardzo mi się podoba ust pąkowie i polujący na nie koliberek.Miłego gdakania i dobranoc.
przzepis jest taki, ze synus dojrzal. i juz. dojrzal do bycia tatusiem i wtedy to go opentauo zupelnie...
UsuńO i w tym sedno sprawy,dojrzeć do bycia rodzicem i to jest ten właściwy przepis, cóż pewnie przyjdzie nam jeszcze poczekać,bo widoków nie widać he he, dziękuję.
UsuńO! Jest Elżbieta J. zalogowana! Znaczy w pełni Kura Stowarzyszona!
UsuńMelduję się,mogę poszukać grzędy?
UsuńElżbieto, prosto i na lewo, między Kalipso a Elają. Pod spodem jest półeczka na torebusię.
UsuńRobi się chłodno. Zanim zmarznę idę do łóżka, nadal nie grzeją. Ciekawe jak długo to potrwa, najgorzej w łazience. Dzisiaj myję tylko "rynek".
OdpowiedzUsuńDobranoc Kurki.
Ewa - ze 12 lat temu nocowalam ze znajoma w postkomunistycznym domu wypoczynkowym w lesie kolo Miedzyzdrojow. w lutym. Podobniez odkrecili centralne na nasz przyjazd w pokoju, ale chyba zapowietrzony byl karororyfer, bo ledwo co grzalo i skonczylo kolo 7-8. dla ogrzania sie wyzarlysmy podarunek - sloj owocow z nalewki. dobrze rozgrzewajace. posiedzialysmy, pojadlysmy, potem znajoma podnosi sie od stolu i mowi - no to trzeba sie ubrac i isc spac! chyba ubralysmy sie we wszystko co mialysmy ;)
UsuńKiedy kupiliśmy ten dom, tutaj, przez rok stał pusty, zanim się wprowadziliśmy. Przyjeżdżaliśmy często i robiliśmy remonta. Kiedyś przyjechaliśmy zimą w piątek, porozpalaliśmy gdzie trzeba i w sobotę było już 8 stopni. W niedzielę pod wieczór kiedy wyjeżdżaliśmy, było całe 12. Też spaliśmy w kurtkach, a psa Hukałę ubrałam w mój sweter. On za Chiny nie chciał wejść do łóżka.
UsuńJa przepraszam, ale po pierwsze primo- dzidziolce są cudne i ja - gdybym nie musiała rodzić- to bym jeszcze chciała takie małe, po drugie primo te dwie skarpety mi sie fallicznie kojarzą, ale żem wyposzczona- o wybaczenie proszę ...:)))
OdpowiedzUsuńTaaa, Tupaja, każda by tak chciała. Urodzić to jeszcze, ale ta ciąąąża!
UsuńEwciu,rozgrzewająco nalewkę zapodawaj z herbatką ,imbir i te sprawy.
OdpowiedzUsuńMoze termofor masz,to w nózki do łózka zapodaj.
Albo butelke z goroco woda.
UsuńOjej, jak ja zazdraszczam Opakowanej tych dziubeńków maleńkich! Co to musi być za radość trzymać to to w ramionach! Oszaleć można ze szczęscia. :))))))))))))
OdpowiedzUsuńWena bardzo dobrze ci się przysłużyła, Hanuś, Kasia super się bawiła, a Ewa ma fojowskie skarpetki :)
Gosia, jako, ze nie mam ich na czesciej kolo siebie w ramach okladow, to ten czas z nimi byl taki, ze zamykam oczy i widze, jestem tam i wacham ich glowki.... czyli do nastepnego razu!
UsuńEwa pewnie już opatulona zasypia:)
OdpowiedzUsuńTo ja gaszę światło. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńKurki, wróciłam po Sylwestrze i odprawiłam już gości, którzy się napatoczyli zaraz po powrocie. Nadrabiam teraz zaległości wszelakie, w tym blogowe. A tu takie śliczności w Kurniku:))) Az mnie zatchło! Piękne dzidzie i piękni Opakowani w roli dziadków. Babciu Shirley Opakowana, gratuluję Ci cudownych chłopaków, wnuków i synusia, który się bardzo dobrze spisał.
OdpowiedzUsuńTym Kurkom, które proszą o przepisy, jak tu sprawić sobie wnuka, mogę doradzić jedynie, że lepiej na młodych nie wywierać presji. Wszystko w swoim czasie:) A kto wie, czy nie w Nowym Roku:)
Kasia Alzacka w wersji sylwestrowej wygląda bardzo elegancko i widać, że jej wesoło. I tak powinno być!
Mam nadzieję, że misiowe skarpetki Ewy należycie ogrzały jej stópki. Na wszelki wypadek chucham w stronę Krakowa:)
Dama z koliberkiem według mnie jest skończona i śliczna. Jakie ma zgrabne uszko! Ptaszek jest rajski - cudo!
Hana, widziałam Twoje liczko. Pokazuj się częściej, bo ładne!
Dzieki Kalipso, synus sie spisal i w obsesie popat, na tle swoich synkow rzecz jasna...
Usuńa z presjo to tak jest, a jak sie ma upartego synka od urodzenia, to zadna sila nie pomoze...sam musial dojsc do tego wniosku, ze dzieci mu trzeba...jak zarcika jakis puscilam, ze moze trzeba dziewczynke dorobic to nie powiedzial nie (ani jego zonka...)
wg mnie dama i ptaszek sa skonczeni....
I światło zgaszone. To dobranoc!
OdpowiedzUsuńKalipso♥♥♥
OdpowiedzUsuńA światło miało być zgaszone:)
UsuńHana♥♥♥♥
Pst, teraz to naprawdę pora gasić. Ale jak znam życie, to jeszcze się tu ktoś napatoczy. Ale mus oszczędzać, więc niech se óczmi poświeci, to się może nie przewróci.
OdpowiedzUsuńDobranoc, Kurietty!
Poświeciłam óczmi i lecę spać!
OdpowiedzUsuńDobranoc:)
a kuku; ) pobudka! wstawać! hellou😼
OdpowiedzUsuńa kuku; ) pobudka! wstawać! hellou😼
OdpowiedzUsuńja trochu sie spoznilam do pobudki, o 6 wstalam, teraz jem jogurt z musem owocowym ze sloika, oraz opijam grzancem ze soku a nie z wina. jaaakie to dobre.
Usuńdlaczego za kazdym komentarzem blogger chce, zbeym sie zadeklarowala czy jestem robotem czy nie? cos zrobilam? Blogger cos o mnie wie czego ja jeszcze nie wiem?
OdpowiedzUsuńBlogger wie wszystko.
UsuńUhuuuu! Uhuuuu!
blogger jest w rzadzie???
UsuńRząd jest w bloggerze?
UsuńJest juz prawie wschod slonca... te kolory nieba, z ciemnego ida w pastelowe, a sylwetki drzew na tym tle sa cudne...
OdpowiedzUsuńW mojej rzeczywistoście ciemno, jak w...
UsuńA w mojej rzeczywistości było i nadal jest cudnie, chrzęści marznąca mgła.....jest -20......
OdpowiedzUsuńZ blogerem, to ja myślałam że tak ma być, od zawsze mi takie kłizy robi, na wszystkie blogi co chce wejść. Ktoś mi tam cóś próbował tłumaczyć, że to coś gogel (niemogel) i że te windowsy co się wpychają.. I tak nic nie pojmłam, pogodziłam się warcząc co jakiś czas. Teraz i tak jest lepiej, wcześniej nie dość, że ciągle pytał o znaki drogowe, kfiatki, wodospady lub pizze, to jeszcze co trochę do mnie mówił, że wybrałam za mało (a na tych pikselkach to mało co było widać) i mam jeszcze raz.
Myślałam, że to kara za to, żem niezalogowana, ale jak wy też... ten gugel to co trochę coś unowocześnia ;)
Pięknego dnia :), żeby nic Wam nie zamarzło ;))!
Barbara
PS teraz zainteresowały go statki... były tylko dwa ;)
UsuńBarbara
Ewa2 - odtajałaś ?! Czy nie wychodzisz z pierzyn?
OdpowiedzUsuńBarbara
I jeszcze chciałam dodać, że talerze co Opakowana zrobiłaś dla wnuków są śliczne! i wspaniały pomysł! i to rozpołowione drzewko piękne! i smutno mi, że moje wnuki nie mają takiej mnie zdolnej , uuuuuu...
OdpowiedzUsuńAle coś wymyśliłam! Zainspirowana, oczywiście, Opakowaną ! :) Nabyłam prasę (no, praskę) do suszenia roślinek i zrobię im zielnik-mapkę z opisem roślin, które u nas (w ogrodzie naszym, znaczy) rosną.
Barbara
Melduję się w Kurniku. Żyję, noc przespałam w ciepełku, okutana po uszy, rano ściągnął mnie telefon, że wnusia chora, zaraz pędzę na dyżur. Kaloryfery grzeją, awaria usunięta.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia ***
Hana na jakim papierze malujesz?
OdpowiedzUsuńCo prawda nie mam takich zdolności jak Ty, ale spodobało mi się malowanie pastelami