Jak tu nie kochać internetu? Bez niego nie poznałabym
osobiście Kretowatej, Miki, Mnemo, Owieczki, Majki od Bajki i Was Wszystkich -
wirtualnie na razie, ale wierzę, że to tylko kwestia czasu. Bez Waszej
zachęty nie odważyłabym się założyć bloga (obecność Miki na łamach dodaje mi
otuchy), nie bawiłabym się tak dobrze, nie śmiałabym się tak często do rozpuku,
nie uruchomiłabym inwencji i wyobraźni, aby pisać spirytuliki, fraszki,
powieści i inne wierszyki (za udostępnienie łamów dziękuję Kretowi i Mnemo),
nie wiedziałabym, czym karmi się kociaczka i nie wzruszałabym się do łez (Anko Wrocławianko,
dziękuję także za JolkęM.), nie wiedziałabym, że można kochać zwierzęta tak bardzo, jak Ori, nie
zakochałabym się w przecudownych zabawkach Eduszki i ogoniastych sukienkach
Złotego Kota oraz w dekoracjach i w wiaderku Magdy, nie wiedziałabym, że
malutkie husky to takie ślicznoty (dzięki, Paulina!), nie mówiąc o
charakternych konikach i poczuciu humoru Agniechy. Do dziś żyłabym w nieświadomości
dotyczącej upraw permakulturowych, gdyby
nie Gorzka Jagoda, nie mówiąc o setce rasowych kurek, psach, kotach, gęsiach i
kaczorku Boni. Musiałabym żyć nie wiedząc, że topinambur jest jadalny i że tak
się nazywa (dzięki Ondrasza!), a już najmniejszego pojęcia nie miałabym o
żubrach, gdyby nie Lidka. Od Riannon wiem, że nie można bać się marzeń, a od
Ilony, że trzeba za nimi iść. Inkwizycja pokazała mi, że miłość i odwaga mogą
(się) góry przenosić, a Tupaja, że pozory mylą – pod wyłysiałym trawnikiem może
być przepiękny, kamienny bruk.
Mario, Gosiu, Ewo, dziękuję z miłe słowa i Waszą obecność.
Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam.
Życzę Wam mnóstwa pozytywnych przeżyć, niekoniecznie
związanych TYLKO z internetem, śmiechu do rozpuku, życzę Wam dobrego życia i
dobrych dni, życzę Wam ganeczku, na którym można przysiąść na chwilę i
popatrzeć w niebo.
Mocno życzę tego Orszulce, która oczy sobie z tęsknoty
wypłakuje na obczyźnie.
Spokojnych Świąt!
Hana
PS. W galerii są nowe prace. Tak tylko napomykam...
PS. W galerii są nowe prace. Tak tylko napomykam...
Dziewczyny drogie, dziękuję Wam za obecność i sympatię, dziękuję za wsparcie przed operacją i za to, że jesteście takie, jakie jesteście.
Cieszę się też, że mogę razem z Haną współtworzyć Pastelowy Kurnik, daje mi to dużo przyjemności. Hanuś, nawet nie wiesz, ile radości dało mi spotkanie Ciebie i Twojego, dziękuję Komuś z Góry, że tak to ułożył.
A teraz już opłatek w garść, łamię się z Wami wszystkimi, życząc i Wam i sobie radosnych, szczęśliwych i niezapomnianych Świąt, podczas których będziemy mogły też odpocząć , cieszyć się wszystkimi drobiazgami i obecnością bliskich oraz zwierzaków. A Zwierzakom bez Domów, życzę, aby jak najszybciej te domy znalazły - chylę głowę przed Ori i Anką Wrocławianką, trzymajcie się!
I niech się Wasze marzenia spełnią...
Mika
Ale pojechałyście budyniowo, Dziewczęta!
OdpowiedzUsuńAż mi się łezka zakręciła w oku. :)
Wprawdzie Hana woli Jolkę ode mnie, ale cóż... i ja ją wolę. :))
Spokojnych świąt i do zobaczenia na blogach :)
No i pogłaski dla zwierzyńca!
Budyń, nie budyń, szczera prawda! Same fakty! Nie ściemniam.
UsuńTeraz jest właśnie pora na budyń!!!
UsuńDziewczęta! Zatkało mnie więc konsekwentnie powinnam nic nie napisać. Więc tylko podziękuję za życzenia, i za to że założyłście ten Kurnik. Ko, ko, ko! I w górę serca!
OdpowiedzUsuńZatkana Agniecha w przyrodzie nie funkcjonuje:)))
UsuńAgniecha, Ciebie? Zatkało? Mam nadzieję, że szybko Cię odetko.
OdpowiedzUsuńZa Twoją radą wcześniejszą - usta Mariana - i poszłoooo! Odetkanam!
UsuńDzięki Bogu! Usta Mariana są jednak niezawodne.
UsuńAgniecha, przyjszło drzewko! Przyjszło! Dziękuję!!!
UsuńNie ma za co.:-)
UsuńOj Dziewczyny, Dzieweczki! Niech się nam i Waszym darzy! Miejmy ganki i ławeczki, przypiecki i przyzby, kurniki, czas na pogaduszki, spotkania, śmiech, szaleństwo i marzenia do spełnienia. Cieszę się niezmiernie, że dzięki internetowi poznałyśmy się. Piękne życzenia Hano i Miko. Dziękuję i ściskam czule.
OdpowiedzUsuńŚciskam i ja, następnego spotkania nam życzę! Pięknych Świąt!!!
UsuńEch, Owieczko, co tu dodać?! Szczęścia!
UsuńJakie fajne życzenia, dziewczyny :))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na święta :))
Lidka, a słuchaj uważnie, co podglądaczom za rzeką rzekną żubry żwawe.
UsuńLidio, i Tobie i Twoim ciepłych, dobrych Świąt!
UsuńOj, będę słuchać, może coś powiedzą do kamery i odczytam z ruchu warg ;) :))
UsuńMiko - dziękuję :) Ciepłe to one będą :))) Co mnie bardzo cieszy, bo na termometrze piękne plusowe temperatury :)
W naszym ogrodzie kwitną fiołki i stokrotki!
Usuń+13 i stokrotki też.
UsuńOjej jak się miło zrobiło! Pozdrawiam serdecznie i ja razem ze swoim stadkiem i córka, które zaglądają regularnie.
OdpowiedzUsuńKaczorek przesyła swoje osobiste życzenia szczęścia i obfitości.
Nikt mi nie powie, że w sieci nie można poznać świetnych ludzi
Córko Boni! Masz fajną Mamę, która ma Ciebie i fajne zwierzaki. Szczęśliwych Świąt!
OdpowiedzUsuńHano i Miko. Jesteście jedyne :) Jak to dobrze, że zupełnie przypadkiem trafiłam na blog Kretowatej, gdzie ogłosiła Wasz start blogowy. I tak wyszło, że od początku znalazłam swój kącik w Waszym Pastelowym Kurniku, u trójręcznej Hany i "półtoraręcznej" (na sczęście krótkotrwale) Miki. Dziewczyny, dzielę się z Wami opłatkiem życząc i Wam, i Waszym Rodzinom i Zwierzom wszystkim, radosnych, szczęśliwych Świąt. Uściski :)
OdpowiedzUsuńI wesołych Świąt wszystkim tu goszczącym :)
Mam nadzieję, że teraz już napisze mi tam gdzie chcę.
UsuńEwo, dziękuję i cieszymy się obie, że tu z nami jesteś. I ja ci coś, powiem, przypadków nie ma... Tak miało być i już. Pięknych Świąt Tobie i Twoim bliskim!
Ewa, Mika dobrze mówi (jak zwykle). Nie ma przypadków, do Kretowatej wiedzie jakaś niewidzialna ręka, a potem tam trzyma. Czasem ktoś się wymknie, a wtedy czyhamy my! Nie od parady mam trzy ręce.
UsuńWesołych Świąt!
Boni, jak fajnie, że tak rodzinnie! Pozdrowienia dla Córki i całego twojego dobytku. A i, jak wieść gminna niesie, jakieś kolejne bidy przygarnęłaś, podziwiam i cieszę się, że jesteś.
OdpowiedzUsuńNo sorry, miało być pod twoim komentarzem, ale mi wywaliło na koniec.
UsuńBidy są, się pochwalę jak czas znajdę, jedna bida to nawet świąteczna jest :) Z imienia znaczy się
UsuńMoje dzieci, które już dawno 'dziećmi' nie są pozdrawiają także. Córkę nawet czasem zaprzęgam żeby pisała za mnie ( ja dyktuję oczywiście)
Chwal się koniecznie!!!!! Córka jako Pierwszy Sekretarz jak najbardziej! Czekam na przedstawienie nowych mieszkańców.
UsuńWitam. Z okazji Swiat przesylam serdecznosci z Pragi. Zycze zdrowka, samych pysznosci, radosci i szczescia calej Twojej Rodzine. Odrebne zyczenia i glaski sle Twoim czworonoznym podopiecznym.. Pozdrawiam Bozena.
OdpowiedzUsuńBożena! Jak fajnie, że przyszłaś! Jak Bentley malutki?
UsuńI ja Ci życzę samych dobrości nie tylko z powodu Świąt, ale one są dobrą okazją. Mam nadzieję, że zajrzysz jeszcze do nas. Serdecznie Cię pozdrawiam.
Nie jestem mocna w te klocki, tzn. życzenia świąteczne i inne ważne okazje. Zwyczajnie klucha mi w gardle staje i oczy się szklą, co znaczy, że jestem bardzo wzruszona, właśnie tak, jak teraz. Hanuś ( z Ogniomistrzem) i Mika, właścicielki tego i bloga i Cała Wyśmienita Reszta,- nie będę ukrywać, pobyć z Wami każdego dnia to przyjemność, czas na, który się czeka każdego dnia. Czy to jest dziwne? Ano nie, spotkałam tu, w sieci tyle pokrewnych i sympatycznych dusz, czasem uśmiałam się do łez, czasem czegoś nauczyłam, usłyszałam dobre rady, wymieniłam doświadczenia i spostrzeżenia. Więc wszystkim Wam życzę, nie tylko w te święta spokoju, radości i zdrowia nieustającego, ale żeby każdy dzień taki był do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej:))))
OdpowiedzUsuńMnemo, kochana, dyć Święta i dobre życzenia od tego właśnie są, żeby sobie powiedzieć parę ciepłych słów i żeby się te oczka zaszkliły... Ja to bardzo lubię i wyznaję zasadę, że trzeba ludziom mówić dobre rzeczy, bo to działa w dwie strony. Tak więc, dzięki kochana za to, że tu jesteś i za to, że zanim miałyśmy bloga to udostępniałaś swoje łamy na nasze ględzenie. Radosnych, pięknych, szczęśliwych dni świątecznych i nie tylko, dla Rodziny całej Twej też.
UsuńMnemo, dzisiaj był listkowy, przyszedł do mnie jak Mikołaj z naręczem paczuszek i mnie klucha w gardle stoi, bo dzieje się coś, o czy nawet nie śniłam. Dziękuję!
UsuńNic o Krecie bez Kreta;)))) Jesteśmy wielkie wszystkie i tego będziemy się trzymac;))) buziaki jak wiatraki;))) sorki za lakonicznosc, ale mam tylko telefon ( i az telefon)
OdpowiedzUsuńBez Kreta niemożliwe, wszak Kret to uczynił, żeśmy się spotkały, polubiły i bloga założyły. Gdyby nie Twój blog, przecież nie spotkałybyśmy się nijak. Wielkie Waści zasługi na tym polu i równie wielkie dzięki nasze!!!
UsuńO to, to, Mika, jak Ty zawsze wiesz, co powiedzieć! Kretowata, ja znów Ci nieba przychylam, bo już nie wiem, co powiedzieć.
UsuńKretowata, tyś spirytus movens tego wszystkiego. Już Dziewczyny powiedziały już wszystko. Nie byłoby Tu nas, pewnie i Dzikiej Kury wraz z Kurnikiem Pastelowym, albo byłaby gdzie indziej i z kim innym czas spędzała Kura ta. A tak Kreciku dzięki Tobie wszystkieśmy się znalazły. Mika ma rację, przypadków nie ma. Tak miało być. I dobrze, że się tak stało.
UsuńGdzieżbym miała być, Pacjanie? Tylko z Wami, jeśli nie w kurniku, to w owczarni, albo w kretowisku!
UsuńA nawet baaaaardzo dobrze!!!
UsuńKurde no nie mogę uczestniczyć na maksa w dyskusji, bo ino ten telefon mam.... Wasz kurnik pelniutki dobrego ziarna i kto wie, co to z twgo wykielkuje,))) zapikany w ekraniku kret
UsuńA dlaczego Krecie z telefona?
UsuńNo właśnie?
UsuńJak to dlaczego???? Bo jest.
UsuńA komputer? Bo ni ma?
UsuńI ja sie cieszę że trafiłam do waszego kurnika :) Strasznie lubię wasze pogaduchy przy tym wirtualnym darciu pierza ,lubię wasze poczucie humoru i podoba mi się wasz dystans do świata :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz po prostu sympatycznych świąt :)
Mario, Tobie też radosnych i sympatycznych, znajdź moment na odpoczynek i radość, a nie tylko na pracę, może i Twoje wspomnienia z tegorocznych Świąt będą piękne? I w przyszłym roku nam opiszesz, jakie to niezwykłe Święta były... Dobrego czasu!
UsuńDlaczego w przyszłym roku? Maria, od razu pisz!
UsuńTo znaczy zaraz po Świętach, bo do przyszłego roku się zapomni... Czy wiecie, że od dziś dnia PRZYBYWA? Czyż to nie piękna wiadomość?
UsuńBardzo piękna:)))
UsuńPrzybywa światła i kury mogą później chodzić spać; )))
UsuńRany! Jeszcze później?
UsuńNo, razem z Księciem; )))) o jutrzence;))) zapikam sie kurna...
UsuńWtedy to już trza wstawać, a nie się kłaść.
UsuńKomu trza, temu trza...
UsuńZaraz po Świętach zacznę nawijać o bocianach.
UsuńLepiej nie, pamiętasz co było potem w zeszłym roku.... Tzn jeszcze w tym.
UsuńTeraz zabiorę się za to Z GŁOWĄ.
UsuńOby, oby...
UsuńTo ja już powiem dobranoc wszystkim, dobrej Wigilii .
Pa Bejbe!
UsuńHano i Miko i ja się cieszę, że powstał Wasz blog, nie raz daje mi wiele pozytywnej energii, jak poczytam co w Waszym kurniku słychać, Hano jeszcze nie napisałam, że jesteś bardzo utalentowaną osóbką, piękne Twoje pastele są :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia :)
O, jak fajnie, że się odezwałaś! Dzięki za dobre słowo, częściej prosimy się odzywać.
UsuńTobie też , ciepłych, spokojnych i szczęśliwych Świąt!
Ilonka, nareszcie! Zamilkłaś trochę, mam nadzieję, że to tylko nadmiar zajęć. Ale ciekawa jestem co w Twojej pracowni?!
UsuńDziękuję za komplement, ale wiesz, talent to Wyspiański miał. Kudy mnie tam...
Radosnych Świąt.
Ilona co w pracowni?
UsuńNo masz, uciekła...
UsuńJestem wzruszona i poruszona! Piękne życzenia i podziękowania. Ale to ja muszę Wam wszystkim podziękować.
OdpowiedzUsuńHano, dziękuję za wspaniały pomysł na blog i za piękny obraz, który jest u mnie! i kiedy nań patrzę, od razu jest mi lepiej na sercu!
Wasz blog i wszystkie współpiszące-komentujące to niesamowita brygada ( i nie jest ważne, że w większości anonimowa). Ale ta świadomość, że są cudowni ludzie, dobrzy i wrażliwi, działa kojąco i budująco!
Zdrowych Świat dla Wszystkich i sił dużo i optymizmu!!!
Gosia
Dziękuję Gosia, nie wiem co powiedzieć normalnie. Po prostu podziękuję życząc Ci wszystkiego dobrego. I ja uważam, że ta brygada może sprawić, że świat zacznie kręcić się w drugą stronę!
UsuńNo fakt, słów już trochę brakuje... Ale ciepło się robi. Brygada jest mocna, nie ma co gadać.
UsuńGosiu, radości i uśmiechu!
Brygada pewnego szlifierza;)))))))))))))
UsuńKarhan to nie u nas!!!!
UsuńO patrzcie, zaraz tam nie, dajcie szansę chlopu;)))
UsuńBrygada szlifierza Karhana lepiej brzmi, niż wygląda!
Usuń??? Grypsem gadacie!
UsuńE dzie tam! to taka socrealistyczna sztuka była i nam się skojarzyło, bo ładnie brzmi!
UsuńHitowa była; )))
UsuńCieszę się, że jesteście !!!! Maja
OdpowiedzUsuńI vice versa:)))
UsuńMajka, ja już nie wiem, co mówić...Dziękuję!
OdpowiedzUsuńNo masz! Ja wiedziałam, że to ściema jest z tym, że tamten post jest ostatni przed świętami i dlatego tam nic nie napisałam. ;) Dobrze, że mi Anka doniesła, że tu znowu pióra dro.
OdpowiedzUsuńHano, Miko, Krteku, Pacjanu i wszelkie przyległości tego bloga, łączcie się. Znaczy się, ten, no, łączmy się. :)
Wszystkim Wam, skarby wirtualne, uściski znad morza posyłam i obiecuję, że jeśli się w któryś swiąteczny lub poświąteczny dzień wybierę posłuchać, jak szemi, pomyślę o Was wszystkich i pow(z)dycham ku Wam siarczyście.
Trzymajcie się ciepło i nie przypalcie cebuli do uszek. :] Z tą do pierogów mi się ostatecznie udało, ale ta od uszek - do wymiany... Ech! A to wszystko przez tego łosia Majtka. Boszsz, co to za kot jest! Jakiego on wnerwa potrafi wzniecić we mnie, gamoniak kochany.
PS. Miko, jak najbardziej półtorej ręki, bo rodzaj żeński (ale półtora palca - rodzaj męski i póltora oka - nijaki). :)
Uściskuję Was bardzo mocno :)
:*************
Łączmy się jak najbardziej, od morza do Tatr, zahaczając po drodze o Wielkopolskę, Mazowsze, Podlasie i Mazury, że o Dolnym Śląsku nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńDzięki za wyjaśnienia lingwistyczne, półtora to mi się głównie z litrem kojarzyło, a litr rodzaj męski, wiadomo. A co Majtek zbroił???
Uściski świąteczne!
Otóż Majtek, w zachłanności swej i nieopanowaniu codziennym, do ktrórego już wszak powinnam przywyknąć, podczas nasypywania karmy wieczornej napadywnął na miskę i wywalił po drodze proszek do prania (gdyż rzecz dzieje się w łazience, gdzie składzik z karmami zarazem się znajduje). No i tak się porobiło, że musiałam utknąć tam na chwilę dłuższą, niż zakładałam, coby posprzątać chemię z podłogi, co natychmiast złośliwie (jak sądzę) wykorzystała cebula na patelni, zanadto "przyrumieniając się" - na pohybel. :]
UsuńA teraz idę na zasłużony sen do samego rana. :)
Dobranoc, kochane wirtualne fariatki w temacie niejednym. :)
Mówiąc krótko, idziemy jak walec i tyralierą przez kraj nasz piękny! Ty to masz fajnie JolkoM. - morze Ci szumi, Mice halny, a mnie to tylko w głowie zaszumi czasem...
OdpowiedzUsuńDzisiaj mi szumi od Waszych fluidów, nieoczekiwanych i niespodziewanych, niesamowitych po prostu.
Jolka, skąd imię Majtek - rozczula i rozśmiesza mnie od początku. Od majtków, czy od majtka?
Hana, bo będziesz repetować klasę!!
UsuńTu masz: http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/07/lipcowa-rocznica-co-rok-prorok.html
:)
Ale i tak nie wierzę, że Maktek jest taki jak Hokus. Ten czort wcielony tak rozrabia, że pijany zając by się zawstydził! Właśnie przed chwilą usłyszałam wielki huk, a to ten gamoń zbił wielki wazon! I odkurzaj tu kobieto po nochach :((
O matko, poczytałam o Majtku, obśmiałam się na dobranoc, jest przecudowny!!! I te galoty!!!
UsuńA Hokusik twój wielkiej i subtelnej urody jest. Co tam wazon... No chyba, że z dynastii Ming był.
:)) Wazon był jeszcze z rodzinnego domu, ale niech tam, ważne, że się nie pokaleczył bandzior jeden!
UsuńBoszszsz, jeszcze nie teraz, niech Czajnik podrośnie, czy cóś!
UsuńDzisiaj przymierzał się do lampy na suficie! Gdybym nie odsunęła fotela, skoczyłby jak nic. Kiedyś to zrobi. Dostałam jakiś czas temu storczyk. Przekwitł szybko i stał taki smętny, aż nagle, wtem! Wypuścił 6 pędów, a na nich 40 pączków! Mika świadkiem. Teraz zakwitło ponad 10, reszta tylko patrzeć. A Czajnik się uwziął. Strzegę jak niepodległości, ale nie masz ucieczki! Gdzie go mam przestawić, no gdzie??? Do szafy?
AnkoWrocławianko, wtedy chyba jeszcze nie znałam Twojego i Jolki bloga. W każdym razie nie pamiętam galotów majtka, być może przyczyną jest ta, no, jak jej tam, e... skleroza? Zaraz repetować. Mogę ewentualnie do kozy...Ale lepiej do Owcy.
UsuńPo pierwsze, jak wałek idziemy, nie jak walec; po drugie, nazywamy TO COŚ przeważnie alzhajmerozą, a po trzecie, Majtek, ten zbój, zaległ byl właśnie przy klawiaturze i zgrywa słodkie niewiniątko śpiące królewną. :]
UsuńPo czwarte, sprostować się godzi, że blog to raczej jednak Anki; ze mnie to taka przystawka do niego jak z koziej... trąbki... No wiecie... :P
W każdym razie ze wszech miar uściski i buziaki, i zaprawdę, powiadam Wam, spadam spać. :)
:***
PS. Pierze darło się przednio (jak zwykle) i jeszcze w związku z tem powrócę.
Wesołych Świąt!! :)
Czajnik nawet już niewiniątka nie udaje. Wałek przy nim to oaza spokoju.
UsuńAlzhajmeroza powiadasz? Jakoś trza to nazwać, bo to jeszcze nie Alzhaimer, a już nie skleroza...
Póki pamiętam - wracaj, pierza do darcia mamy mnóstwo!
Z doświadczenia wiem, że to stopień wyżej w serdeczność od "Maja" . Maja
OdpowiedzUsuńA Majeczka?
UsuńInna serdeczność... :)
UsuńMaja
Dobra, to ja będę inna. Majeczko.
UsuńCieszę się. Bardzo. :)
UsuńAjjjjjj wzruszyłam się:)) wam kochane wszystkiego najlepszego ,uszalchetniacie ten internet na poły z resztą cudownych ludzi ,których tu spotykamy i wirtualnie i namacalnie (ups!)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!!!!!
Ojeju, rumienię się w imieniu swoim i Hany, dzięki , kochana za dobre słowo. I to jest święta prawda, że wszyscy, którzy tu zaglądają tworzą ten blog razem z nami.
UsuńDobrych Świąt dla wszystkich!
Dołączam do Waszej społeczności, życzę wszystkim wytrwałości na tym blogu a szczególnie dziewczynom aby sterowały tą "łajbą" na spokojne oceany naszej wyobraźni o życiu , dobrych ludziach i zwierzakach.
OdpowiedzUsuńA świątecznie : wsłuchajmy się w to, co chcą nam powiedzieć nasze pupilki.Wszystkim : Spokojnych, Wspaniałych Świąt.
Kura from łorsoł, gut ?
Gut, very gut!!! Witamy kolejną kurę w kurniku, bardzo nam jest miło. I jakie masz piękne ptaszysko na obrazku!
UsuńTobie też radości , szczęścia i pogody ducha na Święta i cały rok.
A jakie masz pupilki?
Welcome Kuro from łorsoł! Lilianka!!!! Rany, jak się cieszę, że jesteś tutaj! A jakiś znajomy wydał mi się orzeł jako Twój awatar! Piękna niespodzianka na święta! Ludzie!!! To moja Lilianka!!!
UsuńDzięki dziewczyny za serdeczne przyjęcie.
UsuńHana, o rety ! To jakaś nowa Ty ! Orzeł wylądował ! Nie mógł gdzie indziej wylądować, tylko w twoim kurniku bo on jest twój, własnoręczny!!! Cieszę się, że wylądowałam właśnie tutaj. Jestem oszołomiona.
Mika, to ptaszysko to już wiesz. Ma swoją historię. Wydaje się, że było jednym z pierwszych ptaków Hany. Dzięki jeszcze raz za serdeczne przyjecie .
Lilianko, cała radość po mojej (naszej) stronie! To ja jestem, ja, jak żywa!
UsuńFakt, orzeł był coś trzeci.
Piękne podsumowanie mijającego roku w sieci :-) Chciałoby się coś Wam dziewczyny pożyczyć (w sensie życzeń, nie pożyczki :-) Ale Wy macie w sercach Święta przez cały rok :-) Miłości Wam nie brakuje, spełniacie swoje marzenia. Życzymy Wam razem z Chłopem zdrowych Świąt, jak najmniej trosk w nadchodzącym roku. I zdrowia, zdrowia, zdrowia, dla Miki po trzykroć. Ściskamy :-*
OdpowiedzUsuńPo trzykroć dziękuję:))) Dla Was przede wszystkim pomyślnego przeprowadzenia wszystkich zamierzeń i mnóstwa radości i satysfakcji "na nowej drodze życia". Uściski!
UsuńMika mnie wyprzedziła - wcześniej wstała, czy co?
UsuńDziękuję Riannon za piękne życzenia, a i pożyczyłabym co nieco od Ciebie. Np. trochę konsekwencji. Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia - chciałoby się rzec.
Nie da się ukryć, wcześniej!
UsuńŻeby ogarnąć blogi, ja musiałam wstać o 6 rano ;-)
UsuńPora dnia, czy raczej nocy zaćmiła mi umysł! Ja po stokroć chciałam Wam zdrowia pożyczyć, a nie jedynie po trzykroć :-)
Hana, pożyczki mają to do siebie, że trzeba potem to zwracać. Ja bym się chętnie po prostu podzieliła, choćby tą konsekwencją. Naprawdę to jakaś moja widoczna cecha? Jeśli tak, to bardzo mi miło. Robię, co mi serce dyktuje, nigdy nie zastanawiałam się, jak to nazwać,
Dobra, to nie pożyczam, biorę sobie trochę. Masz mnóstwo innych zalet też, ale konsekwencja najbardziej mi imponuje, bo ja mam trochę słabą silną wolę.
UsuńRiannon, ja bym jeszcze dołożyła do tej konsekwencji odwagę, którą bardzo u ciebie podziwiam. I po stokroć dziękuję:)))
UsuńOjka! Ojka! Słodko tu i cieplutko! Wszelakim kurom i innym zwierzakom w Pastelowym Kurniku coby pogaduchy trwały w nieskończoność życzę!
OdpowiedzUsuńI nawzajem, i nawzajem, do pogaduch zapraszamy i wszystkiego dobrego życzymy!
UsuńDo Kurnika dołączył orzeł - patrz wyżej: Lilka B. Zrobi porządek, jakby Kury się zanadto rozpuściły.
Usuń" Ko ko ko kochanie! Ko ko ko kocham Cię!" - była taka piosenka o przytulnym kurniku, pasuje. Fajnie, że się odważyłaś w końcu na blogowanie, nigdy nie za dużo dobrych, ciepłych miejsc. Niech takie przytulne zakątki zalewają po trochu cały kraj, na pohybel czarnowidzom. Kochajmy swoje ogródki, te prawdziwe i te wymarzone i patrzmy z nich w gwiazdy, a czasem też na siebie nawzajem, a będzie dobrze. Dziekuję, Hano, Miko i cała reszto!
OdpowiedzUsuńDzięki za piękne życzenia Jagódko, właśnie tak, twórzmy ciepło i piękno wokół siebie, a wszystko się rozprzestrzeni. Radości i zadowolenia z twojego pięknego ogrodu życzę!
UsuńTak Jagoda, nic dodać, nic ująć. Róbmy swoje, jak tam kto czuje i potrafi najlepiej, pielęgnujmy nasze metaforyczne ogródki z miłością i życzliwością.
UsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie, Twojej Córki, et Joyeux Noel specialement a Pierre!
Najlepszego, dziewczynki !!!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Aniu B.!
UsuńDokładnie tak!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyny Zdrowych i Wesołych Świąt, a po nich będą zdjęcia wyrośniętych huskych :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, dobrej reszty Świąt! U mnie halny szaleje , do południa prądu nie było.
UsuńDobrze że już dobrze;))
UsuńDziękujemy Paulina, na zdjęcia czekam z utęsknieniem. Podejrzewam, że husky nas zaskoczą gabarytami.
OdpowiedzUsuńJa spóźniona, ostatnio na ciągłym "offlajnie" również składam życzenia pięknych świąt, oraz żeby dziś było piękniejsze niż wczoraj, a jutro piękniejsze niż dziś :) Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńDzięki za piękne życzenia, tobie też radości i wszystkiego dobrego!
UsuńPst! Drzemy już czy jeszcze świętujemy? ;)
OdpowiedzUsuńGdyby to drugie, to bawta się dobrze, dziewczynki i ewentualne chłopaki. Tak tylko wstąpiłam na małe przeszpiegi. ;)
Uściski!
PS. A tym, co im halny dziś dokucza, życzę przede wszystkim spokoju. I prądu. Ech!
Czymta się, ludziska. :)
Ja już bym podarła...
OdpowiedzUsuńTyle że chyba nie ma kworum, babeczki utknęły przy tych stołach. ;)
UsuńLecę więc na seansik z Monty Pythonem. :)
:*
Taaa, a potem będą szaty drzeć, nie pierze, że im krasnoludki w szafach ciuchy znów pozwężały!
UsuńJak szaty podrą, to nago będą pląsać na Sylwestra, w Nowym Roku kupią nowe ubrania i wszystko dobrze się skończy.
UsuńNo ja nie wiem, czy z pląsaniem na golasa to taki fajny pomysł... To nie zawsze dobrze się kończy!
UsuńA krasnoludki pracowite aż strach!
UsuńPięknie napisane! Nie tylko trzecia ręka Ci wyrosła, ale i talent pisarski potężnieje ku naszej uciesze! W sprawie miłości do zwierząt zapraszam pilnie do siebie:-(
OdpowiedzUsuńTo się tą trzecią ręką pisze, dlatego. Nie mam na nią wpływu.
OdpowiedzUsuńTo i ja się dołożę. Dobrze, że założyłyście tego bloga i dobrze, że do Was trafiłam. Wesoło tu u Was, tylko dlaczego oczy mi się pocą:)?
OdpowiedzUsuń