Skończyłam rysunki do kalendarza i jakoś tak... czegoś mi zabrakło. Rozpędziłam się jak Pendolino, czy jak mu tam.
Efektem jest ten oto portret:
|
Nie święci garnki lepią. Opakowana lepi. |
Zapewne nie wszyscy wiedzą, że Opakowana para się ceramiką. Nie wiem, dlaczego się tym nie chwali, bo robi piękne rzeczy. Tyle ma teraz sprzątania, że jakoś musiałam Ją pocieszyć...
Uwaga: W DAT's jest nowy anioł od Anety. Śliczny!
Wiedziałam że będzie portret Opakowanej )
OdpowiedzUsuńHrehre, zbieg okoliczności. Gdybym wcześniej wiedziała o 11 maszynach, byłoby z maszynamy!
OdpowiedzUsuńprzeparszam, ale czy jedno drugiemu szkodzi . Tak maszyny jak i ja jestesmy wdziecznym tematem...mam tylko uwage do portretu - gdzie moj biust? ale bardzo podoba mi sie moje wejrzenie - ni to buogie ni to skącęntrowane, ale na pewno natchnione!
UsuńJak gdzie? Pode fartuchem;) Ja go widze oczami wyobrazni;)
UsuńOpakowana, Tobie i 100 portretów można zrobić - lajtmotyfff zawsze się znajdzie!
UsuńKasia - dobry wzrok majo te oczy wyobrazni
UsuńHana - hrehrehre
janiołki pikne! i torebusia jest, obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuńprzepraszam - A JA NIE PIKNA????????????????????????? rhehrehh
Usuńno jaj? pikniejsza nawet od janiołków! to takie oczywiste, że nawet nie pisałam :)
UsuńNawet dwie!
OdpowiedzUsuńAle druga to janielska torbiel.
Usuńfakt, janiołek też z torebusią ;) poczatkowo ją za koszyczek wzięłam! a ci święci to jakieś obiboki, do żadnej pomocy w tym lepieniu się nie rwą!!
Usuńi wyjątkowo nie pod kolor bucików.
UsuńElaja, bo oni (święci) nie lepiom:)))
UsuńRucianka, poszalałam, a co! Ekstrawagancja w torebusiach!
UsuńJacy piękni święci z nałogami. Dużo patronów i opiekunów ma Opakowana. Bardzo mi się podoba. Mogę iść spać. Dobranoc Kurkom, bo już ledwo klawiaturę widzę.
OdpowiedzUsuńLulki palo, w karty grajo ! I Opakowana z opadniento panczocho przy kole. Dziwne to niebo, dziwne ! Ale co prawda Opakowana żywcem wyjenta z realności !
OdpowiedzUsuńA rzensy ma jakie ! I z jako przyjemnościo i błogościo w oczach mientoli to gline !
UsuńHrehrehre!
UsuńEwa - dokladna rzeczywistosc wyszla, ja mientole ze zachwytem!
UsuńTe moje patrony so jak raz galante!
Ewa, gdybyś za świętych miała lepić, też by Ci pończocha opadła!
OdpowiedzUsuńi ja spadam spać, dobranoc wszystkim :)
OdpowiedzUsuńOpakowana chciała być z jajami.
OdpowiedzUsuńZa późno...
Usuńw torebusi siedzom!
UsuńPrzetrzymałam Was, co? Dobranoc!
OdpowiedzUsuńJak suspens to suspens,cza było ;)
UsuńDobranoc.
A Opakowana śpi i nie wie, co tu się święci, hrehrehre!
OdpowiedzUsuńDosłownie pięć sekund za wcześnie zaległa ! A ja też idę sobie. Dobranoc :) Chciałam coś rymnąć, ale musk nie działa !
UsuńA ja dzisiaj miałam od południa super doła, ale jak zobaczyłam Opakowaną w Niebiesiech to od razu mi lepiej. Ja do takiego Nieba co to w pokera można grać albo inszy hazard uprawiać to chcem iść!!! Kurna chyba na wszelki wypadek do jakiej spowiedzi pójde, wypadki chodzą po ludziach i za grzeszną młodość u tych czarnych z widłami utknę na Amen. Tfu, tfu, tfu
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że anielska torebusia to koszyk z czymściś. Opakowana piękna i z jakim zapałem tą ceramikę wyrabia:)) A święci ciekawe zajęcia mają:)) Tylko przesadziłaś z przetrzymaniem, Opakowana poszła spać, a winna mieć prawo pierwsza oglądać.
OdpowiedzUsuńTo ja też idę, dobranoc.
UsuńNo nie dalam rady, dzis budzik mię musial obudzic, niezwykle wydarzenie, zaraz przychodzi panek podlogowy....a ja i w pizamce i bez sokawki, tak sie w portret zapaczylam!
UsuńTfu!
OdpowiedzUsuńTo było tfu do Bachy.
UsuńDzięki Hana.
UsuńBędzie miała Opakowana mocne wejście jutro, dzisiaj! rano!
OdpowiedzUsuńwlasnie lzy oraz smarki scieram ze siebie (w realu, nie na portrecie)
UsuńOpakowana, panek od podłogi będzie miał dodatkową uciechę:)))
Usuńpanek srednie poczucie humorku posiada, poza tym chcial skonczyc a nie klepac dziobem bo zara mecz....
UsuńNo właśnie a jski spokój wewnętrzny z Opakowanej emanuje i ten śliczny delikatny uśmiech. Jakby nigdy remontów nie było. Insza inszość że wśród świętych o takich przyziemnych sprawach się myśli.
OdpowiedzUsuńjasne, z e nie o przyziemnych a o pokerku, drinkach i roznych takich ;))) a ja myslalam, ze za patronow bede miec patologie, bo tak mi sie spodobala ta na pikniku u Hany!
UsuńTo ja też już dreptam do grzędy sypialnianej. Uuuooooaaa (ziewnięcie).
OdpowiedzUsuńdzień dobry , anioł poleciał Hana do ciebie, taki świąteczny już z lekka, na szkoleniach się maltretuję cały weekend od rana do nocy to wrócę w poniedziałek na spokojnie,
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgoś! Anioł jest już w DAT's, lećcie licytować! Gwiazdka za progiem!
UsuńPiękna Opakowana, taka uduchowiona, sama jak święta! Kulanko się odsłoniło, pończocha opadła... To nic... Lep, Opakowana, lep... Pięknie Ci to idzie:)
OdpowiedzUsuńNadrobiłam zaległości i przeczytałam wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Opakowana, lep i pisz:)
UsuńHana, gratuluję zakończenia roboty! Cekam na ten kalendarz i się niecierpliwię strasznie.
Idę chyba jeszcze pospać.
Kalipso to Dzien Dobry Ci o tej dziwnej porze...alem sie obudzila i natychmiast do laptopa by rysunek Hany ewentualnie popodziwiac, i dobrzem sadzila bo jest co ! tera czekac Opakowana i jej reakcje, juz sie boje ,ze caly elaborat napisze bo ona tak potrafi , ale zeby jeszcze potrafic garnki lepic co to swieci nawet nie lepia to juz za duzo jak na jedna osobe...ona zdolna bardzo jest jak widac. A Hanie najlepiej wyszla ta ponczoszka opadajaca,bo to tridno taka namalowac!
OdpowiedzUsuńDzie tam elaborat, dzis w minimalizm ide! mozesz sie przestac bac. Narazie....
UsuńOpakowana, ale tylko na chwilę, co? Minimalizm ten?
UsuńOpakowana, w żadden sposób nie minimalizuj ! Proszem Ciem po dobroci !
Usuńmię to trzeba przekupiac...
UsuńKalipso poszla spac ja tez chciala ale jakos nie mogla. Wiec sobie troche po blogach a teraz maluje pazureiry na kolor bezowy, taki elegancki bardzo. i juz calkiem rano jest...dzien dobry Kury, kury to rano powinny gdakac a nie w nocy. Eh poczytam cos!
OdpowiedzUsuńGdak, gdak! Pies mnie obudził. Chyba mu dałam za dużo jeść wieczorem i na dwór sobie życzy. Raz o 3, raz o 5.30. Teraz śpi, a ja już nie.
UsuńPrzy tym poczytaniu sobie zasnelam, moje pazureiry w eleganckim bezowym kolorze maja dziwny rysunek w osnowe i watek poscieli ikeowskiej. Dobrze za zagadakalas, przynajmniej jedna kura niezmutowana, reszta to jakies kury nocne czyli sprzeniewierzone gatunkowi.
UsuńA pies tak ma, moj brat co to o jedno pietro wyzej mieszka czasem na sciezki kabackie wylatuje z torebeckom w garsci o drugiej w nocy po jakims jedzonku za bardzo dla psa.
A kuniom jadla dalas?
Grażyna, a ja nie wiedziałam, że Ty nie śpisz. Sama poszłam spać, ale nie zasnęłam. Sprzeniewierzona gatunkowi jak nic!
UsuńGrażynie:
UsuńJestem wolna, jak ptaszyna mała polna!
W kontekście koni.
Bo one w zasadzie bezobsługowe są ( co to są zwierzęta bezobsługowe, najlepiej wyjaśnia Inkwizycja gdzieś, na swoim blogu ), ale w szczegółach dwie klacze musiałam obsługiwać przez ponad dwa miesiące i od 4 listopada już nie - poszły do stada na pastwisko!
Taaa, Agniecha, już ja tam wiem, co bezobsługowość oznacza! Mam tu kilka takich bezobsługowych, co to niby nic, mimimi, a bez przerwy czegoś chco!
UsuńKiedy Frodo budzi mnie w nocy biorąc moją renke, albo noge w zemby, to wiem, że mus wyrywać jak do pożaru. Wałek nerwowo stuka pazurami o podłogę w takich razach.
UsuńZa to Walek bezobslugowo se po wsi lata...
UsuńOpakowana, a dzie bezosbsługowo! Jak ja za nim latam z parówą to nie jest obsługa z dowozem?
Usuńno racja, ale doza czesc czasu spedzonego za plotem jest bezobslugowa. z dowozem jest tylko wtedy jak sie zorientujesz, hrehrehre
UsuńOpakowana jak zywa! A czy Ona, ta Opakowana, nie powinna byc... jakos zapakowana? :))))))))))))
OdpowiedzUsuńNoo. Logicznie to powinna.
UsuńA skad sie wzielo to opakowanie Opakowanej, moze dobrze bylo by ktos to wytlumaczyl?
UsuńA to juz sama zapakowana Opakowana musi nam te tajemnice wyjasnic ;)
UsuńOpakowana ma wiele zadan na dzis...musi sie zachwycic swoja lepiaca garnki podobizna i wytlumaczyc sie z zapakowania. A ona spi gdziesik tam , gdzie o jedna godzine mniej.
UsuńJeżu, co to nawybrzydzajom!
UsuńDziędobry! Grażyna, Anna Maria Pantera, Agniecha! Witam też wszystkie inne Kury, co może już nie śpią! Gila ukradkiem wycieram. Mam zamiar być dziś zdrowa.
OdpowiedzUsuńPięknego dnia życzę!!!
tez zycze pieknego, slysze,ze samoloty lataja nad domem, pewnie jakis inny wiatr wieje i inne kanaly lotnicze udostepniono.Wstaje i lecem na Dolek, rynek ursynowski po jablka i inne swiezosci ogrodnicze.
UsuńBadz zdowa Kalipso , bo szkoda czasu na chorowanie.
Dziękuję i na dokładkę życzę udanych, zdrowych, witaminowych zakupów:)
UsuńKalipso, zapijaj sie miodem z cytryna, a cala zaraza pojdzie sobie precz. To sprawdzony sposob na przeziebienia wszelakie, a co wazniejsze, nie zatruwa sie srodowiska wyziewem czosnkowym... :))))))))))
UsuńZdruffka! :***
Dobrze, będę się zapijać, już się zapijam:))))))) Dzięki:***
UsuńJa cytryne z mnjiodem pije zamiast herbaty, od prawie dwoch lat, malo chorob, ale sie trafiajao, ale ja chodze w tzw miejsca publiczne (czyt: przychodnie) i zdarza mi sie siedzec w poczekalni samych kaszloncyhc indywiduuf....i teraz nie wiadomo co gorsze - kaszle i pluje na cala poczekalnie, bo nie zakrywa reko dzioba czy niech zaslania a potem to renko otwiera drzwi, przyciska guzik ode drzwi automat..... staram sie NICZEGO w przychodniach nie dotykac, to moze te wirusy i baterie i prontki mniej do mnie leco, a cytryne z mnjiodem jeszcze w chwilach krytycznych podpinam rutinoscorbinem....
Usuńdziennie cytryno-mnjioduf wypijam do 5, w porywach 6. tyle co hierbat.
Mjud najlepszy na wszystko:) Lecę robić herbatę!!!
UsuńKalipso, jak Wy dzisiaj ? Zdrowsi choć ciutkę ?
UsuńJestem fanką soku z róży,kieliszek na czczo z rana trza szczelić i dawka witaminy c jest odpowiednia.
UsuńDwa sezony tak się bronię.
soczek wlasny roboty?
UsuńNo właśnie? Rucianka, płatki wyciskach praskom?
Usuńpłatki WYCISKASZ być miało.
Usuńto raczej z uowocow jest, takie wlochate we wnetrzu.
UsuńNie,piąstkami ;)
UsuńKupujem w zdrowym sklepiszczu. Firmy Polska Róża. Po otwarciu trzymam w lodówce.
Polska Róża bardzo dobra firma, polecam bardzo!!! Pyszną mają też konfiturę z róży i różne soki.
Usuńhttp://polskaroza.pl/
UsuńRzucam lineczkę.
Dzięki za linkę, ale zadeczkiem, jak Jagienka orzechi też by się wycisło, nie?
UsuńPoczątkowo chciałam właśnie tak napisać. Ale spasowałam i skończyło się piąstkami ;)
UsuńWszystko zależy od zadeczka...
UsuńNie mówię, że nie...
UsuńRany! Ale ci swieci sie obijajo!!!
OdpowiedzUsuńJa za to wygladam na swieto! MAM PROTRECIK!! chyba sobie wydrukuje zaraz, rameczek mam tyli, ze NA PEWNO sie znajdzie dobra. I torebusie mam w sam raz! kolanko sie ukazalo jeszcze nie pochlastane. Nalogi swietych w sam raz, a co roby janiol ten na gorze z prawej co mi podaje zapasowe torebusie? Trombe ma?
11 maszyn jeszcze do odrobienia, o Artystko Kurza Najlepsiejsza!
a tak na stronie to ja juz od tygodnia conajmniej niemoge sie doczekac zeby sie kurs zaczal - w ten wtorek idem!!! to juz bedzie chyba 5 kurs dla poczatkujacych!!! a wszystko dzieki dziecku mlodszemu. a dla poczatkujacyhc, bo nie ma musus robic to czy tamto, ja robie co chce tylko wolam o rade jak trza. i sie zastanawiam czy przyszly wtorek by mnie slubny nie zawiozl na lekcje znowu....
Opakowana, a Ty sie miala wypowiedziec, dlaczegos jest taka zapakowana? :)))
Usuńja nie jestem ZApakowana a opakowana...teraz ja suspens bede wykonywac....musze isc i sprawdzic te opakowanie. zaraz wroce.
UsuńOpakowana, przypomniałaś mi o naszym barterze. Skrobnę @.
UsuńAnioł ma trombę a co ma mieć??? Jerychońską!
Nikt nie widzi, że drugi anioł niesie zapasowe buciki, jakby co?
Ja, ja, ja, tylko włanie się zastanawiałam czy to jakieś złote buciki z kolekcji Opakowanej czy takie dziwne rączki ma.
UsuńBrawo Bacha!
UsuńA ja chciałam zapytać czemu ten janioł obute ma rence, a stopy gołe :)
Usuńno wlasnie...a buty na rekach aielskich tez zauwazylam, ale balam sie pytac, z artystami to nigdy nic nie wiadomo....
UsuńOne, te buty nie so na renkach, tylko W renkach, ale pastelem o take precyzję trudno, bo się mażom. A innych nie mam, bo nie lubieje!
Usuńmnie to wszystko jedno czy w renkach czy na renkach....bardziej mi pasuje na.
UsuńI herba mate popijajom Ci Swieci;) Zamiast drinka.
OdpowiedzUsuńDzien dobry, slonce nas obudzilo:)
Kasia, w kwestii herba mate mam wontpliwości:)))
UsuńMyślę, że oni golom procentowe ! Bo co to za niebo by było, żeb tylko herbatkie z mniodem popijać !
Usuńmoze byc i hierbata ale na pewno z prundem, nie widze innego wyjscia.
UsuńLicho ich wie co one te Swiente popijajom. Moze to taka gorolska herba mate. A ja już po sokawce, chociaż zazwyczaj mocną herbatę pijam. Ale tak sennie za oknem dzisiaj, że nijak z domu wyjść beż silnego pobudzacza.
OdpowiedzUsuńWitajcie Kury. Już nadrobiłam komentarzowe zaległości (inne też), Śniadanie zjadłam, kawkę wypiłam, czas zrobić coś pożytecznego. Pogoda listopadowa, szaro-buro, chłodno, ale nie pada.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Kurkom życzę. Obrazek rano jeszcze ładniejszy.
Ewa2, a zrób raz coś bardzo niepożytecznego!
OdpowiedzUsuńno wlasnie, na chaliere Ci cokolwiek pozytecznego przy niedzieli??
Usuńmiłego dnia Kurki :)
OdpowiedzUsuńja JUŻ po porannej kawie, lecę do chorej cioci lekarstwa porozkładać ...
słoneczko pięknie świeci po wczorajszej jesiennej szarudze, aż chce się wyjść z domu :)
Dziefczynki, w DAT,s jest nowy, piękny anioł!
OdpowiedzUsuńAnioł przecudnej urody!
Usuńo matko-corko jaki piekny!! a ja nie moge niczego kupowac....opowiesc jest mrorzonca krew, wole to, bo mnie inaczej krew zaleje...mialam Ci-ja konto w KredytBanku. konto on-line. przez 10 lat. potem bank zachodni zjadl KB i przyslali mi nowa karte visa z zachdoniego...od 10 dni chce wejsc na SWOJE konto do SWOICH pieniedzy i nie da sie. mam sie zglosic do najblizszego oddzialu banku, zeby zrobic przemianke na nowe hasla etc....usilowalam cos zalatwic przez telefon, ale konto zakladalam jak nie mialam pesela, bo jak mieszkalam w ojczyznie to zadene pesel nikomu nie byl potrzebny, nowy paszport mam z nowym numerem, adresy mam...trzy (tujeszy, w daczy, gdzie korespondencje sie wyjmuje 4-5 razy do roku i fajnie bybylo jakby tam wyslali nowa vise, oraz adres przyjaciol, ktorzy pilnuja interesow trochu...wydalam pierdylion pieniedzy na rozmowy telef. z idiotami. - "nie mielismy TAKIEGO przypadku jak pani", etc etc...potem sie dowiedzialam, z ema byc "procedura" dla takich jak pani..... ucieszylam sie, odczekalam tydzien i procedura okazala sie na oko lekka latwa i przyjemna - wysylam upowaznienie komu s w PL, on leci do zachdoniego, przedstawia sie, dostaje rozne kody i hasla na smsa, podaje je mnie, ja sie zalogowuje i BINGO....
Usuńrealia:
- upowaznienie ma byc napisane wg wzorca, ktory w mailu nie doszedl
-upowaznienie musi miec podpis notariusza tutejszego, ktory dopisze po ang. ze podpis jest jak zywy i sie zgadza. przybije pieczatke i pobierze ze 30 funtow.
- upowaznienie musi byc wyslane na zrobienie apostille (koszty....)
-upowaznienie musi byc przetlumaczone na polski przez przysieglego t. ja nie jestem przysiegly tlumacz
-potem musi byc fizycznie wyslany do osoby
"mozna tez udac sie do polskiego konsulatu w celu uwierzytelnienia podpisu". najblizszy mam w Manchesterze, co to jechac dwa dni i 3 razy konie zmieniac. pociagiem (wydatek)
ma do zaplacenia za Cyfre+ i nie mam jak, swieta pani Malgosia od ogrodu jest swieta, bo powiedziala, z epoczeka...ale pewnie nie wie jak dlugo bedzie czekac, bo mnie te klody pode nogi przerosly. bede w PL w polowie grudnia , pojde do nich, napyskuje i zakne konto, bo ja mam w odwloku TAKIE uslugi!!!! juz mnie zaczyna szlag trafiac, wiec przestane pisac...cisnienie mi skoczy a na co mi?
Poradzcie do jakiego banku moge sie zapisac bez stawiania sie osobiscie z walizo makulatury dokumentalnej??? Chce e-konto z karta visa. ktos poradzil mbank - ktos cos wie o nim? aaaa, jeszcze ten pieprzony kredytbank za kazde mrugniecie prychniecie kichniecie, kazda dostawa pieniedzy badz zaplata za cokolwiek - bec! sciagaja haracz wielokrotny, za to tamto i owanto. JA PROTESTUJE.
ratunku.
tak wiec na razie nie licytuje, albo kogo ublagam....coby za mnie....Annavilma na pewno, ale gdzie ona?
O Jezu, nawet nie oesssu, Opakowana. Na takie coś to ja od razu do łóżka się kładę z cienszkom depresjom. Ja pitolę palcami po stole! Nie wiem, co mogłabym Ci poradzić poza kopnięciem banku w doopę. Wszystkie biorą haracz i wszystkie milusie na oko.
UsuńJa mam w PKO BP. Kiedyś były durne problemy. Teraz się mocno otworzyli na klienta. Ostatnio jakieś tam limity zwiększałam telefonicznie. Popytam u siebie w oddziale, jak to z zagranicą mają. I dam Ci znać. Ja jestem dość zachowawcza co do banków. Wolę z starych, sprawdzonych nawet jak jest ciut drożej. Te nowe, to i coraz się przekształcają, zminiają, mamią czymś niby za darmo.
UsuńJa też PKOBP. Ale im lekramę robimy. Wychodzę z założenia, że cudów nie ma, tylko ułuda. W bankach znaczy. Jak któren obiecuje cuda na kiju, to i tak se koszty wsadzi gdzieś, tylko o tym nie powie. Ostatnio byłam w oddziale i panie i panowie obsługujący klientów za każdym razem wstawali, jak klient podchodził do tego ichniego lado-okienka. To jest śmiesznawe przegięcie, jak dla mnie. Sztuczność nad sztucznościami.
UsuńDobra, Ewa, bede czekac na jakis cynk.
UsuńTen mbank nie kaze mi leciec do oddzialu personalnie...to juz poczatek dobry. Ja tez wole stare, znane, ale teraz to tak naprawde nie wiadomo KTO ma dany bank na wasnosc...jakis santander alboco...a ja powinnam, ze wzgledu na te cyfr+ i pania Malgosie, miec konto tak mniej wiecej juz...:((((
A ja się wyniosłam z PKOBP bo mnie wkurzali swoją nieelastycznością i opłatami za wszystko, łącznie z innymi bankomatami. Przeniosłam się do ING i bardzo jestem zadowolona, zero opłat za przelewy, zero opłat za bankomaty i wszystko przez internet załatwiam. Sprawdź ING, wydaje mi się, że teraz też można konto otworzyć on-line.
Usuńooo, sprawdze, dzieki Mika.
UsuńWstawanie w okienku????? po rencach Cie nie usilowali bez te okienko wycalowac????
Opakowana, a fuj, niechby spróbowali! Temi rencamy od brudnych piniendzy?
UsuńTo wszystko jest male piwo, sprobujcie zalatwiac sprawy takie w Wenezueli i bedziecie szczesliwi nawet w przypadku KB, PKOBP ...i tym podobnym, mnie blokuja konto bankowe, bo nie wykonuje zadnej transakcji w kraju wenezuelskim, a nie wykonuje bo przeciez jestem w Polsce, a konto bankowe odblokowac mozna tylko osobiscie i tylko w Wenezueli, wiec trzeba leciec samolotem do tego kraju , ale jesli polece, tzn. nie mieszkam w polosce tylko w Wenezueli, wiec nie nalezy mi sie wysylanie emerytury do Polski, skoro jednak konto jest zablokowane no nawet jak bym chciala te emeryture wysylac, to nie moge bo nie moge ruszyc kontem...teraz oddalam mojej kolezance upowaznienie i karte by kontami ruszala, to poprosili mnie o zaswiadczenie ze jestem emerytka, a jestem juz od 14 lat i zaswiadczenie przedstawiam od tych 14 lat, okazuje sie,ze teraz trzeba isc osobiscie po zaswiadczenie, podpisc sie i maja przybic pieczatke w mojej obecnosci, ale ja jestem w Polsce, wiec nie moge , jezeli pojade do wenezueli, to nie ma jak wrocic do Poslki bo nie ma biletow samolotowych by wrocic poza tym znowu to samo, bede w Wenezueli a nie w Poslce a wiec nie dostane autoryzacji na przeslanie emerytury...wiec...czy ktos to zrozumial bo ja nie.
UsuńOsobiscie estem w Alior Banku oraz w mBanku - wszystko internetowo i bez opłat. Kolezanka K.
UsuńGrazyna - o matku bosku, gorsze niz moje....
UsuńKolezanko K - dzieki za rady...moze jednak ten mbank...
Grażyna, ratunku!!! To jakiś Kafka...
UsuńJezusicku, Grażyna, to jak Ty żyjesz?
UsuńDla mnie obłęd.
UsuńA ci idioci nie mogą Ci przysłać jednorazowego hasła pocztą?! Tak jak to się robi przy np zgubionej karcie.
UsuńNie wiem jak zyje,,,po prostu zaczelam to olewac, poki mam oszczednosci w Polsce to sobie tutaj pobywam a potem pozostanie mi zaszyc sie w Andach i tyle. A moze to cale wariactwo wenezuelskie padnie i zacznie sie zyc normalniej. Gdybym sie dala desperacji to juz dawno bym zwariowala. Poza tym mam corki poza Wenezuela wiec nie zostane bez pomocnych rak. Zycie , mimo wszystko, jest piekne!
UsuńGrażynko, rzuć okiem na maila, informację ci wysłałam o kocie.
UsuńGrażyna, jakiś jednorazowy przerzut kasy emerytalnej mus zorganizować. Pobrać, zamienić na dulary i do walizki!
UsuńRzucilam i odpowiedzialam..dziekuje
UsuńGrażyna, przepraszam, to nie wścibstwo, nie mów, jeśli nie chcesz. Chodzi mi o Twego Męża. On ma tak samo? Całe życie przepracowane dla Wenezueli i teraz w plecy, bo ani tu, ani tam?
UsuńOpakowana, no szlag by mnie trafil.
UsuńGrazynko, moj wujek, mieszkajacy w Kanadzie, ma czasem problemy ze swym bankiem w Brazylii(mieszkal tam wiele lat i ma tam emeryture), wiec troche wiem, jak to jest. Nielatwo.
Kasia, niełatwo to eufemizm:(
UsuńMoj maz tez tak ma...ale on tylko czeka kiedy pieniazki w Polsce sie skoncza, bo wtedy wrocimy do jego Wenezueli i po ptokach. Ja sie bronie recami i nogami i ciagle sie nie daje.
Usuńhana! nie mozna przerzucac pieniazkow bo kontrola dewizowa strasna, tylko rzad moze przerzucac...
UsuńMatko, Grażyna, to dramat jest! Można wracać do Wenezueli, gdyby nie ten tamtejszy bajzel. A i tak nie ma pewności, że zaraz tam nie pierdyknie i w ogóle emerytury nie będzie. U nas zresztą tej pewności też nie ma. Ech, świecie...
UsuńMiałam na myśli przerzut NIELEGALNY, znaczy się przemyt. Trza to dobrze obmyśleć, coby w ichnim pierdlu nie wylądować, bo chyba fajnie to tam nie jest.
Pierdle sa straszne, nie do opisania...czarny rynek oczywiscie istnieje, ale placi sie za dolar 20 razy wiecej wiec moja emerytura to bylyby smieszne grosze...ciesze sie zyciem poki co, szczescie, ze jakims cudem udalo mi sie przed rozkwitem rewolucji chavistowskiej kupic mieszkanie w Warszawie i jeszcze jakims cudem splacic go przed nastaniem kontroli walutowej. Wiec jestem szczesciara!!!!
UsuńOpadnięta pączoszka mię rozczuliła :))) A święci to chyba garnki rozbijają, a potem Opakowana musi je na nowo sklejać, albo robić ....
OdpowiedzUsuńPączoszka mnie też się najbardziej rzuciła w oczy:)))
UsuńPończoszka super - powaliła mię;)
UsuńTo się już dzisiaj nagadałam trochę. Dziędobry Kury !
OdpowiedzUsuńDziędobry. Taki sobie rzekłabym. Ciemno i mokro.
UsuńOpakowana lepi, a swieci dla towarzystwa :)
OdpowiedzUsuńHanus, ten Janiolek z bosymi nuszkami i bucikami w raczetach mnie rozczulil :) Czyli po oblokach tylko na bosaka :)
towarzystwo dobre, co nie?
UsuńOrszulka, wyłącznie na bosaka, gdyż albowiem chmury składają się z pary, czy tam czegoś i w bucikach mokro. Szkoda bucików. Od wilgoci się niszczom.
UsuńLidka, taki los Opakowanej...
UsuńNie zagaduj tylko pisz dlaczego jesteś Opakowana.Boś zmarzluch?
UsuńTo było do lepiącej z gliny a rysująca pastelami wskoczyła pomiędzy :)
Usuńno dobra, dobra ALE Wy tez macie napisac dlaczego macie nicka takiego a nie innego! Z odpowiedzi zwolnione sa CHYBA Grazyna i Ewy i Kasie, choc to tez moze byc pseudo.
OdpowiedzUsuńZ 5000 lat temu, jak mi slubny zakladal konto emailowe, to mię zapytal czy chce miec dopisek do podpisu. no to mowie z etak, a on pyta - a co? a ja na to, ze nie wiem, niech sam wymysla. Znik, wraca i pokazuje:
K.T.
starannie opakowana
stara swoja metoda zlapal piersze lepsze ksiazke, otworzyl bylegdzie i piersze slowo , na jakie jego oko wskoczylo to wlasnie to.
ksiazka okazala sie slownikiem pol-ang handlowym. i bylo o przesylkach.
no i zostalo. Opakowanie (mniej lub bardziej staranne) rosnie z latami, choc wedle wagi szpitalnej opakowania mi ubylo kolo kila!!
ogolnie staram sie byc nawet dosc starannie opakowana na codzien i od swieta.
To teraz WY! przyznawac sie!
p.s. o propozycjach wspolnego rozpakowywania z mlodzianemi jakimis to juz pisalam na lamach kurnika....
Jezzzu, Opakowana, skoro już nie wstajesz za każdym razem, kiedy która Kura do Cię przemawia ( pisząc ), to chociaż napisz KKKKKKurnik z dużej ( wielkiej ) litery. :-D
UsuńA bo taką miałam ochotę sobie podzielić włos na czworo, pomarudzić, poczepiać się i w ogóle.
Holender skwitowałby mnie w takiej sytuacji :" merenneuker" co należałoby przetłumaczyć na " mrówkojebca".... Ci to mają język i wyrażenia....
Zadzieram kiecę i lecę, odebrać Holendra z Goerlitz.
No masz! a taz ja latam ze sierkom i przedmiotami nazad do kuchni, przecie na moim kredensie jest blisko 200 sztuk przedmiotow - od naparstka do DUZEGO talerza w...kure!
Usuńa poza tym to trza bylo cus nawarzyc, strawe jako alboco.
juz sie poprawiam, matku bosku...
Holender....mmmrrrrrr - a jakie ma palce - jak serdelki czy dlugie i szczuple?
na 100% zwolniona z tłumaczenia się bo jest naprawdę Bacha.
UsuńMnie Hana na drugie dali. To prawie naprawdę ja.
Usuńja tez mam Krystyna na drugie, pierwszego nigdy nikt nie uzywal, ale rodzice!
UsuńKiedyś się mówiło, że ma łapy jak bochny chleba. Wielkie, w każdym razie.
UsuńA mnie na pierwsze dali Grazyna a na drugie ksiadz nadal Marija, bo Grazyna to poganskie imie, ale kiedy mialam 14 lat i dostalam sie do liceum i trzeba bylo dostarczyc akt urodzenia, to okazalo sie, ze ja jestem Danuta Grazyna, czyli Grazyna mam na drugie, wiec swiadectwo ukonczenia szkoly podstawowej trzeba bylo zmienic, a Danuta to byla moja mama, ale tez nie byla , bo ona byla Anna Bronislawa, ale dziadek wolal na nia Danuta, Danka etc..wiec ona uwierzyla ze jest Danuta i taka wersje podawala, urzedniczka urzedu cywilnego sie pomylila i mnie napisala Danuta a potem jeszcze dodala Grazyne zapomniawszy o Mariji...nie przyjelam do wiadomosci ze jestem danuta,,,dalej bylam Grazyna az w Wenezueli kiedy zaczeto wolac na mnie Gadzina (kura) to sie zdenerwowalam i przypomnialam sobie ze jestem Danuta i na uniwersytecie zostalam Danuta wlasnie. Ale normalnie nie reaguje kiedy ktos sie do mnie tak zwraca.Mama kiedy sie zorientowala ze nie ma dzieci, bo ona Anna a dzieci byly Danuty, poprawila akty urodzenia moim braciom a mnie uznala, ze ta poprawka nie jest konieczna, skoro ja gdzies zyje na antypodach, w ten sposob moi bracia z braci stali sie bracmi przyrodnimi..czy ktos to rozumie bo ja nie.
UsuńGrażyna, gmatwasz dzisiaj.:)
UsuńNo, gmatwam Hana , bo takie moje zycie jest...pogmatwane niestety!
UsuńO matulu, wymiękłam... Z tymi pieniędzmi w Wenezueli to chyba gorzej niż u nas za komuny było... Czyli żadnych przelewów zagranicznych nie wolno robić???
UsuńA swoją drogą to logiczne, że trafiłaś do Kurnika, skoro wołali na ciebie Gadzina...
Dzięki za maila, napisałam do Ori.
Zadnych przelewow, chyba ze zrobi to instytucja rzadowa z jakis zaakceptowanych przez nia przyczyn...Mika, pogadamy sobie w Zakopanem, jak tam w grudniu sie zjawie.
UsuńOpakowana,alem siem uśmiała i to na głos. Aż polówek z kuchni wydał pytający pomruk.
OdpowiedzUsuńJesteście ze ślubnym z tej samej gliny,że się tak wyrażę, żeby było w temacie.
stad on mem slubnym jest od 36 lat...
UsuńMedal mu się należy!!!
Usuńma :)
UsuńNo to dobrze:)))
UsuńZaraz tam medal... I komu?
OdpowiedzUsuńDziewczyny, muszę wam coś napisać o moich sprytnych i zaradnych myszach. Zapomniałam schować do lodówki rondelka z ugotowanym makaronem i został sobie na ladzie. Gdy rano poszłam do kuchni, zobaczyłam w rondelku, oprócz makaronu oczywiście: 1) pudełko zapałek 2) kilka małych plastikowych kieliszeczków na lekarstwa 3) gałązki pochodzące z pęczka oregano wiszącego na rurze... Myszeczki stwierdziły, że nie przejedzą makaronu, ale, że trzeba zamaskować, żeby inni nie zjedli... Wyjęłam zapałki i kieliszki, ale specjalnie zostawiłam rondelek na następną noc... Rano wszystko było z powrotem w rondelku i jeszcze dołożyły kilka gałązek oregano...
OdpowiedzUsuńcuuuuudneeeeeeeee :)))))))))
UsuńMika! trudno w to uwierzyc..naprawde?
UsuńNaprawdę, nic nie zmyślam!!! Sąsiadka świadkiem, bo akurat przyszła jak stałam nad rondelkiem:)) Ale to nie pierwszy raz takie doświadczenie z myszmi miałam. Parę lat temu na oknie od kuchni była miseczka ze słonecznikiem. Na parapecie również była druga miseczka z drobnymi monetami, spinaczami, ołówkami i tp. Otóż myszki nie dojadłszy słonecznika poprzenosiły wszystkie monety do miseczki ze słonecznikiem, wsadziły tam dwa ołówki a wszystko przykryły kartką pocztową leżącą nieopodal...
Usuńchcialy ukryc zlodziejstwo....boszszsz jakie one sprytne. prawie jak wiewiorki.
Usuńno nie, jestem pełna podziwu!! nie wiedziałam, że to takie spryciule!
UsuńWola przetrwania ich zmusiła do kombinacji:))
UsuńWszystkie stworzonka są cudne,tylko trzeba im się uważniej przyjrzeć.
UsuńTylko z tych stworzonek ,ludzi lubię najmniej.
Święte słowa, Rucianka.
UsuńMika, dzieki Tobie myszy polubie. Chyba;) Ale bestyjki mondre:)
UsuńZdaje się, że jeszcze dużo o nich nie wiemy...
UsuńA moim, spasionym myszom w letniej kuchni wcale się nie chce nic - wszystko rozp...ją, a jak wchodzę to mordy drą;)) I ani myślą uciekać, ot - jak się rozdziadoczyły;)))
UsuńMika, kamerkę trza postawić :) Wiesz jaki ciekawy film by był !
UsuńMika - pieeekne, mnie sie wydaje, e myszki nakradly niezbednikow (kieliszeczki, ahem) i poszly konia szukac, bo powoz z dyszlem juz jest, a Ty im bagauan wykonujesz...
OdpowiedzUsuńa ta w ogole to TAKICH myszy zadraszczam wrecz!
Nie ma czego zazdraszczać, inne rzeczy też jedzom...
Usuńdziady jedne....ale i tak pomyslowe!
UsuńMika, to one jeszcze som w domku?????? A ja już miałam nadziaję, że Tropiś wszystkie przegnał na dwór. A nie wiesz którędy włażą?
OdpowiedzUsuńDrzwiami, jak ludzie!
OdpowiedzUsuńPukajo czy dzwonio dzwonkiem?
UsuńA pewnie, ja gościnna jestem, drzwi stoją otworem!!!
UsuńNie muszo pukać...
UsuńMoze im zrob takie klapkie jak na koty tylko mniejszo, wtedy drzwi bys mogla zamknac, przynajmniej na zime!
Usuńno i popłakałam się ze śmiechu!! ;)))))
UsuńKlapka dobry pomysł, ale na zimę i tak zamykam:)))
UsuńElaja, przekażę myszom, że cię rozśmieszyły:)))
Mika, koniecznie przekaż ;)
UsuńOkres zimowy,to był u mnie zakaz eksmisji.Karmiłam myszy w jednym miejscu i dosyć grzeczne były.Na wiosnę kanapka na drogę i wywóz na łono przyrody.
UsuńJak ten wywóz organizowałaś?????????????
UsuńŁapałam do żywołapki i oczekiwały w obozie przejściowym na wywóz w specjalnie wybrane bezpieczne miejsce.
UsuńCzyli siedziały w wyłożonym ligniną wysokim pojemniku plastikowym,jedząc sobie dobre żarełko.Wieczorem pojemnik wywoziliśmy i kładliśmy na trawie.Wcześniej,żeby którejś nie ubić,rozrzucałam prowiant na nową drogę życia,zanim się zagospodarują.
Pisałam kiedyś o tym że jedna z nich urodziła młode w tym obozie.Niestety została zaaresztowana do czasu odchowania.
Wszystkie wywoziliśmy w jedno miejsce w ramach łączenia rodzin )
UsuńKurczę, co to jest, że moje nie chcą do tej żywołapki włazić??/ Jedna głupia wlazła i na tym koniec:(( Co im wkładasz na przynętę??
UsuńŁączenie rodzin nader szlachetne.
Na wszystko się łapały,najmniej na żółty ser.Nawet na psie i kocie chrupelki.
UsuńSame wiosną pójdo. Moje ido.
OdpowiedzUsuńA moje nie:(((
UsuńMoje też nigdzie nie szły,znajomi żartowali że nigdzie im lepiej nie będzie.
UsuńMoje mnie i latem odwiedzają. Może to Twoje , Hana?
UsuńDrogie Panie, przypominam o aniele w DAT's, czyżby nikt go nie chciał???? Z sarenką??? Anonimowa 72 chciała, ale przepadła...
OdpowiedzUsuń