Rzadko zaglądam do statystyk bloga, ale dzisiaj zajrzałam. Wszystko tam normalnie, prawie tysiąc wyświetleń dziennie, 463 tygodniowo w USA, 383 w Uk, 174 Pantera - Niemcy, 20 w Chinach, ale to żadne wydarzenie. Nuuudy...:) Bardziej jednak od odbiorców z Chin urzekło mnie słowo kluczowe "gupi" i następujący po nim znak zapytania. Ciekawostka taka.
Trochę nam się zapomniało o tej wiekopomnej, rocznicowej chwili. Mika jeszcze jakiś czas temu coś bąkała na ten temat, ale ja jakoś nie zarejestrowałam. Ale od czego Niezawodne Koleżanki Kury (NKK), które przywołały nas do porządku?
Rysuje i mówi Ewa2:
Były sobie dwie Kury, które mieszkały daleko od siebie |
Rok temu założyły wspólnie Pastelowy Kurnik i stała się rzecz niebywała. Do Kurnika ściągnęły Kury z różnych stron świata, zajęły gościnne grzędy i gdakają całą dobę |
I tort na rocznicę Kurnika! |
Ewuś2, dziękujemy!
Tylko rok, a ja mam wrażenie, że jesteśmy z Wami o wiele dłużej. Bo też dzieje się w Kurniku niemało. Wiecie, jaka to przyjemność gdakać z Wami? Śmiać się do łez, wzruszać do łez, bawić się, martwić i po prostu być? Opowiadać głupotki, wymieniać doświadczenia, poglądy i prezenciki? Mało tego - mieć Was w realnym życiu? Bo tak właśnie się stało! Najpierw los podarował mi Mikę, potem Kretowatą, Owieczkę, Lidkę, Mnemo, AnięM, Mariję. A to dopiero początek i tylko jeden rok! Wiem, że prędzej, czy później internetowy sen się ziści. Najszybciej we Wrocku, bo mam najbliżej. Wrocku drżyj! A potem to już żabi skok w Izery i powolutku na wschód i dalej...
Bez Was nie byłoby Kurnika, wiadomo. Bez Waszych meldunków pogodowych (po co nam serwisy meteo?), bez Waszego poczucia humoru, wrażliwości, empatii, mądrości i hojności w każdym sensie, życie nie byłoby takie smaczne!
Mika, Kretowata, Mnemo, Lidka, Gosianka, Gardenia, Rucianka, Ewa2, Opakowana, Elka, Elaja, Dora, Anette, Kalipso, Marija, cudArteńka, Pantera, Ewa, Viki, AniaM., Agniecha, Paulina, Gosia z Lublina, Kuferek Majuliki (Małgosia), Owca Rogata, Koleżanka K., Tempo Giusto, Orka, Grażyna, Alina, Ataner, Orszulka, Kasia, Bacha, Weselna, Annavilma, LilkaB., Tupaja, Inkwizycja, Ewa z Mazur, Eduszka, Złoty Kot, Boni, Amelia, Kalina, Gorzka Jagoda, Kamphora z Podlasia, Riannon, Brujita, JolkaM., Ataboh, Natalia z Wonnego Wzgórza, Ondrasza, Ilona - DZIĘKUJĘ!
Jakby na sprawy nie patrzeć, urodziny mamy wspólnie. Znaczy i Wy, i my - Mika i ja. To i Wam należy się prezent. Po długiej bitwie ze sobą uznałam, że co tam, lepiej już było, a osobom - za przeproszeniem - publicznom nie byłam i nie będę, więc ,eee, ten, eee...ujawniam swój wizjerunek. Wybrałam korzystne zdjęcia, bo przecież nie pokażę niekorzystnych!
To zdjęcie jest nieco, ekhm, młodsze, niż my teraz, ale nie aż tak... Zmarszczek parę przybyło, krasnoludki trochę poszalały, ale z grubsza się zgadza. |
Dziękuję i ja, Mika. Za cały ten wspólny rok, za darcie pierza, za wygłupy i gadanie o niczym, za gadanie poważne i wzruszające, za wzajemne wspieranie się w trudnych momentach, które każdej z nas się przytrafiają. Za śmiech do łez (ogłoszenia zwierzęce!!!!) i za łzy wzruszenia... Nie przypuszczałam, wierzcie mi, nie przypuszczałam, że to może tak wyglądać, że poznam tyle wspaniałych osób i blogowo i naprawdę... To wielkie bogactwo. I wielka radość:))
Dziękuję Kretowatej, bo od niej wszystko się zaczęło, u niej poznałyśmy się z Haną i zaczęłyśmy korespondować a potem spotkałyśmy się po raz pierwszy u Hany właśnie... Oprócz Hany miałam szczęście poznać osobiście Kreta, Owcę, Mnemo, Mariję, Lidię i Arteńkę i czekam na więcej... Najbliżej spotkanie z Grażyną, a potem kto to wie... A przepraszam, zapomniałam o Basze (?) , ale to wszak rodzina i znamy się od zawsze:)))
Dziękuję jeszcze i za to, że zawsze mogę liczyć na waszą pomoc, która czasem przybiera zupełnie realny wymiar (Arteńka, ściskam!!!) a czasem jest po prostu ogromnym wsparciem i pokrzepieniem. Dziewczyny wszystkie tu bywające (Zmęczony - jedyny Kogut w Kurniku, gdzieś się stracił po drodze, ale może jeszcze wróci?) i wyżej wymienione - ściskam wszystkie razem i każdą z osobna!!! Do uścisków dołącza oczywiście Tropik, dziękujący za trzymanie pazurów.
Częstujcie się tortem!!!
A jako niespodziankę urodzinową załączam teksty dwóch piosenek, otrzymanych od mojej kochanej przyjaciółki, która je kiedyś śpiewała. K., dziękuję bardzo!
"Babka z kremem"
Słowa Paweł Kowalski
Muzyka Jakub Mówka
Muzyka Jakub Mówka
Jestem babką, nie wiem czemu
Bardzo potrzebuję kremu?
Kiedyś smaczna byłam bez,
Teraz krem niezbędny jest!
ref
Bardzo potrzebuję kremu?
Kiedyś smaczna byłam bez,
Teraz krem niezbędny jest!
ref
Babka -krem
Babka-krem
Krem zostawię, babkę zjem!
Babka-krem
Krem zostawię, babkę zjem!
Jak nie cierpię tych palantów,
Co tylko bez konserwantów
Świeże babki lubią, bo
Po kremie im bywa mdło.
Co tylko bez konserwantów
Świeże babki lubią, bo
Po kremie im bywa mdło.
Przyjdzie chwila, że babeczka
Co bez kremu i bez mleczka
Smakowała i sote,
Zacznie też kremować się.
Co bez kremu i bez mleczka
Smakowała i sote,
Zacznie też kremować się.
Podniebienia czułe bardzo
Dobrym kremem też nie gardzą.
Lubi "z" i lubi "bez"
Koneser-na baby pies.
Dobrym kremem też nie gardzą.
Lubi "z" i lubi "bez"
Koneser-na baby pies.
Nie wiem, czy czujecie w nozdrzach,
Że rośniemy jak na drożdżach?
Taka karma, taki czas.
Co tam! Żyjem tylko raz!
Że rośniemy jak na drożdżach?
Taka karma, taki czas.
Co tam! Żyjem tylko raz!
Zegar tyka, dobrze wiemy
Kiedyś nie pomogą kremy.
Wtedy Ty nas Ogniu prowadź!!!
Trza kremować, i kremować!!!
Kiedyś nie pomogą kremy.
Wtedy Ty nas Ogniu prowadź!!!
Trza kremować, i kremować!!!
A gdy będę babką w proszku
I rozpłynę się po troszku
W Nieba gębie. Dobrze wiem,
Nie będzie potrzebny krem!!!
I rozpłynę się po troszku
W Nieba gębie. Dobrze wiem,
Nie będzie potrzebny krem!!!
A to na moment, gdy ma się wszystkiego dosyć!
"Po godzinach"
autorzy jak wyżej
Tak już całkiem po godzinach,
Gdy spokojnie śpi rodzina,
I z żelazka ze zmęczenia uszła para.
Z kuchni pieprz w pieprzniczce biorę.
Nie, nie myślcie że to chore,
Bo ja pieprzę ostro po wymytych garach.
Gdy spokojnie śpi rodzina,
I z żelazka ze zmęczenia uszła para.
Z kuchni pieprz w pieprzniczce biorę.
Nie, nie myślcie że to chore,
Bo ja pieprzę ostro po wymytych garach.
Pieprzę wszystkie konwenanse,
Pieprzę też na sukces szansę,
Pieprzę na bezrybiu raka,
Pieprzę palantów we frakach,
Pieprzę równo gołodupców,
Pieprzę mądrych jak i głupców,
Pieprzę z sensem i bez sensu,
Pieprzę mistrzów "you can dance'u",
Pieprzę dźwięki disco polo,
Pieprzę nim inni przysolą,
Pieprzę sprytnych aktywistów,
Pieprzę szczerbatych dentystów,
Pieprzę zaściankowy Kraków,
Pieprzę wszechmoc "wszechpolaków"
Pieprzę problemy Rospudy,
Pieprzę speców od obłudy,
Pieprzę. ..czego ja nie pieprzę:
Pieprzę perły, pieprzę wieprze,
Pieprzę korony na zębach,
Pieprzę niebo w cudzych gębach,
Pieprzę piwo dla studentów,
Pieprzę mętne sprawy mętów,
Pieprzę pod Bałtykiem rurę,
Pieprzę ozonową dziurę.
Pieprzę, bo na pieprz mam smaka,
Pieprzę, no bo jestem taka,
Pieprzę cellulit , rozstępy,
Pieprzę publiczne występy,
Pieprzę ekskluzywne hous' y,
Pieprzę skutki menopauzy,
Pieprzę z prawa i tych z lewa,
Pieprzę nawet to jak śpiewam,
Pieprzę wodę i powietrze!!!!
Pieprzę, pieprzę, pieprzę, pieprzę! ! A na końcu pieprzę, rekami obiema,
Wiecie co...? Szlag by to...! Całkiem pieprzu nie ma
Pieprzę też na sukces szansę,
Pieprzę na bezrybiu raka,
Pieprzę palantów we frakach,
Pieprzę równo gołodupców,
Pieprzę mądrych jak i głupców,
Pieprzę z sensem i bez sensu,
Pieprzę mistrzów "you can dance'u",
Pieprzę dźwięki disco polo,
Pieprzę nim inni przysolą,
Pieprzę sprytnych aktywistów,
Pieprzę szczerbatych dentystów,
Pieprzę zaściankowy Kraków,
Pieprzę wszechmoc "wszechpolaków"
Pieprzę problemy Rospudy,
Pieprzę speców od obłudy,
Pieprzę. ..czego ja nie pieprzę:
Pieprzę perły, pieprzę wieprze,
Pieprzę korony na zębach,
Pieprzę niebo w cudzych gębach,
Pieprzę piwo dla studentów,
Pieprzę mętne sprawy mętów,
Pieprzę pod Bałtykiem rurę,
Pieprzę ozonową dziurę.
Pieprzę, bo na pieprz mam smaka,
Pieprzę, no bo jestem taka,
Pieprzę cellulit , rozstępy,
Pieprzę publiczne występy,
Pieprzę ekskluzywne hous' y,
Pieprzę skutki menopauzy,
Pieprzę z prawa i tych z lewa,
Pieprzę nawet to jak śpiewam,
Pieprzę wodę i powietrze!!!!
Pieprzę, pieprzę, pieprzę, pieprzę! ! A na końcu pieprzę, rekami obiema,
Wiecie co...? Szlag by to...! Całkiem pieprzu nie ma
No, Dziewczyny, krótko nie będzie, bo ten Wasz blog to ulubione moje miejsce! Jesteście wyjątkowe, cudowne babeczki bez napinania się i koron na głowach! Można z Wami konie kraść, zamyślić się i popłakać. Ale najbardziej to pośmiać. Życzę, więc Wam:
OdpowiedzUsuńszczęścia w życiu osobistym, sukcesów w pracy, domku z ogrodem i basenem, samych zwycięstw, spełnienia marzeń, miłych niespodzianek losu, grona prawdziwych przyjaciół, niewyczerpanych pokładów energii, uśmiechu na co dzień, drogi usłanej różami, satysfakcji z pracy, genialnych pomysłów, słodkiego miłego życia, głównej wygranej na loterii, pozytywnej aury, pogody ducha, pomyślnych wiatrów, gorącej miłości , szczęścia, pociechy z dzieci, świętego spokoju, żadnych trosk, wysokich lotów, pomyślności, trafnych decyzji, prezentów od losu, pękatego portfela, szerokiej drogi, niebanalnych wyzwań, miłych snów, pewności siebie, wielkiej fortuny, dobrego zdrowia, wielu uśmiechów, pasjonującej pracy, szans na sukces, dużo słodyczy, pozycji lidera, szampańskiej zabawy, samych pozytywnych wibracji, pełni życia, niezapomnianych chwil, dużo słońca, olimpijskiej kondycji, pomyślności, jak najmniej zmartwień, wyjścia z każdej sytuacji, uwielbienia u podwładnych, pasma sukcesów, stu lat życia, końskiego zdrowia, sławy, manny z nieba, wysokich wygranych, ciągle nowych rekordów, niskich kosztów, bezpiecznych lądowań, wielu ciekawych znajomości, najwyższego miejsca na podium, radosnych świąt, serca jak dzwon, pewnej ręki, komfortowych warunków, przyjemnych doznań, wielu wzruszeń, mocnej głowy, powodzenia, stopy wody pod kilem, szczęścia w kartach, sprzyjającej pogody, dobrych zbiorów, kolorowych chwil, twórczego podejścia do pracy, połamania pióra, góry pieniędzy, samych słonecznych chwil, uroku osobistego, mnóstwa prezentów, udanych negocjacji, serdecznych przyjaciół, grzecznych dzieci, wesołego towarzystwa, szczęśliwych podróży, złotej jesieni, poczucia humoru, anielskiej cierpliwości przy czytaniu tych życzeń, wiecznej młodości, lekkiego bytu, korzystnego układu gwiazd, miłosnych uniesień, dobrych nocy, wielkich przygód, słodkich snów, bujnej wyobraźni, rodzinnej atmosfery, pomyślnych wieści, dobrego serca, miejsca w historii, głównych ról, kreatywności, podróży dookoła świata, pakietu kontrolnego, bogatej kolekcji, dużo wolnego czasu, beztroskiego życia, dobrej passy, spokoju ducha, zdjęcia na okładce, miłych sąsiadów, wiary w sukces, mocy zawsze z Tobą, przychylności bogów, tolerancji, gorączki sobotniej nocy, piwniczki pełnej wina, silnej woli, ambitnych planów, kilku odkryć i wynalazków, owacji na stojąco, zniewalającego uśmiechu, szczęśliwego trafu, pomocnej dłoni, niezawodnej pamięci, nieprzemijającej urody, asa w rękawie, sprawnych hamulców, miękkiego lądowania, dużo nadzienia w pączku, rozbicia banku, recepty na szczęście, ptasiego mleczka, długich wakacji, gwiazdki z nieba, wiernego psiaka (niejednego), cudownego kociaka (wielu!) celnego oka, różowych okularów, ruchu w interesie, zgrabnej figury, siły perswazji, zdolności nadprzyrodzonych, ostatniego słowa, wielu wspaniałych postów, dobrego smaku, widoków na przyszłość i czterolistnej koniczyny.
Uff, jak mi się coś przypomni to jeszcze dopiszę! :))
jejku, ale cudne życzenia dla naszych Prezeskur :)
Usuńpodpisuję się z miłą chęcią :)
to ja jeszcze jeden rzut ankoholowy
winko YYYYYYYYYYYYYY
wódka mrożona vvvvvvvvvvv
Szampan ¥¥¥¥¥¥¥¥¥¥¥¥¥
piwko VVVVVVVVVVV
drinki (%) (%) (%) (%) (%)
whiski {_}
koniak \_/
miód pitny [_]?
likier V* V* V* V* V* V*
tequila u u u u u u u
rum (_)) (_)) (_)) (_))
sake <> <> <> <>
ouzo \o/ \o/ \o/ \o/
arak [&]7 [&]7 [&]7
nalewki U* U* U* U*
ajerkoniak [_]> [_]> [_]>
bimberek {_} {_} {_}
malibu \*/ \*/ \*/
burbon u* u* u* u* u*
martini UUUUUUUUUUUUUU
karmi (_)× (_)× (_)×(_)× (_)× (_)×
grappa €(_) €(_) €(_) €(_) €(_) €(_)
tak pod te torciki od dziewczyn :)
jak to na wiejskim weselu- trzy dni bendziem rzondzić ;PPP
UsuńA może nawet tydzień:)
UsuńGosianka! przebilas mnie w kubaturze komenta :)))) ale CI ladnie wyszlo!!!!
UsuńGosianka, wracam po przerwie a tu takie coś!!!! Niechby się chociaż połowa z tego spełniła... Nieziemskie życzenia:)) Dziękujemy ci kochana baaaardzo!!!
UsuńOessu Gosianka, tyle tobym nigdy nie wymyliła, opadła mi szczenka tak nisko, że nie wiem jak ją wstawić na miejsce. No to ja chyba znowu łyczek łyski do tych życzeń oby się Naszym Prezes-Kurom spełniały.
UsuńHana, kaczora nie miałam ale tak ostrożnie dzisiaj sączę coby mi się pazurki jak wczoraj nie plątały.
Gosianka, paduam i leżę! Zaimponowałaś mi - nie po raz pierwszy zresztą! Dziękuję!
UsuńBacha, bo na Kurnik będzie, że rozpija!!!
UsuńOjej Hana, nigdy, przenigdy nie pozwoliłabym na na takie zarzuty wobec Kurnika. Odstawiam natychmiast.
UsuńNo ja myślę.
UsuńBacha, Ty nie bądź taki ortodoks i aż tak mnie nie słuchaj! Gdaczę co mi ślina na dziób przyniesie!
UsuńOessu, pierwszy raz w życiu zostałam nazwana ortodoks.
UsuńMika ile tych ciasteczek?
Nie wiem, kilka, żeby rozpusty nie było...
UsuńCiekawe czy ktoś dał radę to przeczytać :))
UsuńJa siem przyznaje Gosia , że nie przeczytałam ,przebrnełam przez jedną trzecią . Ciekawe czy ktoś miałby cierpliwość sprawdzić ,czy się nie powtórzyłaś ? :)))))
UsuńPewnie nikt, ale to nie szkodzi. :))
UsuńNo przecież stoją jak byk życzenia anielskiej cierpliwości przy czytaniu tych życzeń a ja mam anielską cierpliwość, nie zauważyłam powtórek dlatego jak wspomniałąm wyżej paszczęka mi opadła!!
UsuńPisze o powtórkach dosłownych bo główna wygrana na loterii i góra pieniędzy to niekoniecznie to samo prawda?
UsuńNo to dziędobry wew Śfiento Narodowe ! Gdakam pod starym, a tu nowy już jest :)
OdpowiedzUsuńRucianka cho no tu !
To i ja swoje naleweczki stawiam : malinowa, nocino, akacjowa, z kfiatów czarnego bzu, lipowa, cytrynowa, mandarynkowa. I muffiny proszę, i brownie z burakami ! I japka !
UsuńDzięki że o mnie pamiętałaś :)
UsuńJestem.
Ewa - ja Ci napisalam o cleanerze w starym poscie, lec czytac!
UsuńOpakowana, ja jestem interiowa :) posłałam maila, ale może już poradzę, znalazłam ten program.
Usuńno juz jestesmy dogadane, wyslalam Ci linka z daunloudem. Pamietaj - musi byc piriform, cokolwiek by to nie bylo!
UsuńEeeee , dziewczynko o czym wy gadacie?? CCCleanera mam, to wiem, a co to ten piriform???
UsuńTez nie kumam, ale nalewke z czarnego bzu, zawsze! Polej Ewuniu:)
UsuńKasia, a wiesz jak nalewka nocino mocarna? Próbowałam, to wiem...
UsuńMika - nie wiem co to piriform, ale kaza miec tego cleanera z piriform...ja gupia w te klocki, slucham slubnego ;)
UsuńNie zdazylam sie dopisac pod poprzednim:)
OdpowiedzUsuńKurnik , paradoksalnie, przywraca wiare w ludzi:) Dzieki Wam czuje sie, jak w mlodosci. W czasach, gdy zarzucalam plecak na ramie i wyruszalam w gory, by spotkac ludzi, ktorzy maja podobne priorytety:)
Mika i Hana-natchnal Was dobry duch!
Bardzo Wam za miejsce na grzedzie dziekuje!
I lece przygotowywavc imieninowy obiad dla gosci:)
I torcik-poprosze:)
UsuńSama stawiam wino czerwone i sernik z mandarynkami :)
Hanus, milo zobaczyc Twoja buzie:)
Wszystkiego najlepszego dla Solenizan-tki lub -ta
UsuńSprawdziłam kto obchodzi:
Amfiloch, Felicyta, Fotyna, Grzegorz, Klemens, Lukrecja, Michał, Orestes, Przedwoj , Syzyniusz, Adela, Aniela ,Klementyna, Heraklit, Kolumban
Tafiłam? ;)
Przedwoj mi wpat w oko.....ciekawe jak NAPRAWDE ma na imie Kasia.....
UsuńA Syzyniusz też do oka się nada.
UsuńAle Amfiloch mniej juz....
Usuńa wogle to solenizantce wionzanka i laurka i seta i sledz!
UsuńRucianka, kocham cię i twoje poczucie humoru!!! Mnie Amfiloch bardzo pasuje...
UsuńKasia, cieszę się bardzo, że uważasz iż Kurnik spełnia funkcję terapeutyczną, jeśli nam się udało kogoś z dooła wyciągnąć to już sukces.
Imieninowo cię całuję i radości życzę!
Ruciankaaa, ja Cie kofam;) W sumie to trafilas, wiesz , ze na fejsie jezdem, jako Klementyna??)
UsuńImieniny Katarzyny z wyprzedzeniem obchdze bo Wu wybywa na Malte, a goscie nie majom czasu we wtorek:)
I bardzo Wam dziekuje za lauraki zyczzenia, cieple slowa:)
Mika Kochana, najlepsiejsze terapeutki jestescie! I dziekuje:))
Ojej,aż poczerwieniało kurze me oblicze.
Usuńi nie wiem w co oczy włożyć.
Dzięki Dziewczyny ,odwzajemniam z przyjemnością :)
Oczy w komputer oczywiście!
UsuńKasia, to cię będziemy jeszcze we wtorek ściskać!
Katarzyna dwojga imion Amfiloch! Hrehrehre!
UsuńMenu urodzinowe wstawiłam w odpowiedzi na wczorajsze pytania;)))
OdpowiedzUsuńZachecona przez Rucianke i by sprawdzic nowa cukiernie Sowy a jeszcze by wyjsc z domu w dzien sloneczny i piekny jak piekny obrazek, polecialam w jedna strone 3km i potem tylez samo z powrotem, szfytko by celebrowac dzien rocznicowy kurnika i sprobowac babeczke smietankowa w tejze....zawiadamiam ,ze swietowac musialam innym ciastkiem, bo babeczek smietankowych nie robia, przynajmniej na Ursynowie. Nie mniej swietowalam, wypilam kawe, zjadlam ciastko i bylam w uroczystym nastroju, jak przystoi na taka okazje...
OdpowiedzUsuńNie zmyjesz mi głowy (znaczy grzebyka) że Cię tam skierowałam?
UsuńU Antolaka na Rzymowskiego są babeczki.Nie wiem czy dobre,bo nie jem budyniu.
Nie zmyje...bo spacer 6 km zrobil mi bardzo dobrze, piekna pogoda, niebo koloru kfiatuszkow lnu, czerwone jarzebiny z ptaszkami smakujacymi ich owocki, rodziny z dziecmi na spacerkach, dobra kawa, rogalik z marmolada, poczucie spelnienia planu zdrowotnego marszu, i duzo dobrych mysli o kurniku, wiec musze Ci z radoscia podziekowac,,,sciskam
UsuńGrazyna, a choc na takie swieto narodowe bylas ubrana w stroj lowicki i mialas bukiet gozdzikow w dloni? Bo jak nie to przylecim robic szczypawki!
UsuńSkad wiesz, ze moim marzeniem niespelnionym jest ubrac sie w jakis stroj ludowy, polski oczywiscie, bom patriotka jest a poza tym nasze polskie najpiekniejsze...i to marzenie sie nie spelnilo a jeszcze z gozdzikami w rece to juz byloby za duzo szczescia naraz!
Usuńalez dlaczego niespelnione?? jakies niedopatrzenie tu widze....
Usuńp.s. kup w Zakopanem parzenice i kierpce. kierpce to swietne kapcie przecie.
UsuńOpakowana, co ty tu o parzenicach piszesz?? Samych parzenic się nie kupuje, to jest haft na portkach góralskich!!! Spódnice w róże se kup, chociaż na rynku to większość chińskie, chusty też...
UsuńCo Wy tam gadacie, zadnej chinszczyzny nie chce, ja chcem taki prawdziwy stroj wdziac! Kiedys jakas gazdzina zakopianska obiecala mi ze swojej skrzyni wyciagnac takie cudo ale przestalam do niej jezdzic i na obietnicy sie skonczylo...
UsuńMiałam kiedyś kierpce,byłam nimi zachwycona.Ale to był czas kiedy stopy powiększały mi się o jeden numer miesięcznie. Niewiele razy zdążyłam je założyć. Muszę sobie teraz kupić.
UsuńOpakowana to by górali odstrzeliła w same parzenice ,bez portek hehe.
No to może ją teraz odwiedź! Takie prawdziwe to już tylko po kufrach pochowane...
Usuńa te broszki to nie parzenice? bo wzor ten sam...
Usuńspodnice w roze bym chetnie przyjela...i koralowe korale, zawsze z wypiekami paczylam na te korale!
Oj Opakowana, ja też!!! Moja babcia miała takie, czepiec z koronkami. Stroiła się tak do feretronu na Boże ciało, choć to nie połu tych dnie Polski, a Wielkopolska. Miała jeszcze jaczkę z aksamitu i z tego samego chustę z frędzlami. Z tej chusty w latach 80 -tych uszyłam sobie żakiet,ale był zaczepisty, wszystkie koleżanki mi go zazdrościły. Korali nie ma, babcię w tym czepcu, białej bluzce i koralach pochowali. Takie korale często wiszą w kościołach przy obrazie Matki boskiej, jako wota, w dzieciństwie patrzyłam łakomie na te korale i różne różańce:)))
UsuńJa tez Opakowana, te prawdziwe korale koralowe to niezmiennie moje marzenie , jak widze taka prawdziwa goralke z takim sznurem najprawdziwszym to az mnie zatyka..
UsuńDołączam się do wielbicielek korali.Mam sznur białych, pamiątka po jednej z prababek.
UsuńNiewiele pamiątek uchowało się w mojej rodzinie.
Ale bardziej mi się podobają korale koloru koralowego ;)
Takie tłuściutkie beczułki.
Mam takie, ale są prostokątne i plaskate. Też pikne!
UsuńMnemo, na wota ja do dziś patrzę łakomie:)))
UsuńKoral to koral. Rucianka, zazdroszczę białych korali, to rzadkość chyba.
UsuńGrażyna, kierpce w Wenezueli zrobią furorę, zobaczysz! Będziemy Ci słać, a Ty w skarpetę, żeby nie do banku i przerzut skarpety przez zieloną granicę. My tam będziem czekać i wpłacać Ci na konto tu. I sprawa załatwiona.
UsuńMoje są okrągłe.Średnio mi się podobają,mają wartość sentymentalną.
UsuńHana! ale bede musiala pobierac w dolarach, bo wenezuelska waluta nawet chowana w skarpetach i przewozona przez zielona granice jest do niczego, ale te dolary to na pewno musialyby byc przez granice zielona w wasze rece przekazywane...gdzie wolicie to robic w Kolumbii czy w Brazylii, a moze na jachcie kolysajac sie milo na morzu karaibskim?
UsuńJa mogę się kołysać:)
UsuńHana, też paczę łakomie, ale jakos mi wstyd było napisać. Nie wypada siedząc w kościele mieć takie grzeszne i materialne mysli........
UsuńJa tam za bardzo nie siedzę, czasem zwiedzam:)
UsuńGrażyna, wszystko pasuje: zielona granica, zielone dulary. Gorzej z kołysaniem, ale zorganizujemy się z Arteńką. Ona się pokołysze i w stosownej chwili tyrpnie skarpetę na ląd, gdzie my będziemy czekać w szyku. Kolumbia, czy Brazylia, hm... Rozejrzyj się, gdzie są lepsze pierdle.
UsuńKolumbii nie radzę, kartele narkotykowe...
UsuńJeśli chodzi o pierdle ,to ani w Brazyli ,ani w Kolumbi nikogo nie pieszczą ,a jesli już to inaczej ;)))
Usuńja na jachcie prosze
UsuńGrazyna - zaloz w tej Wenezueli Pewex!
Gratuluję Wam, Wspaniałe Prezeskury :)
OdpowiedzUsuńtego cudownego miejsca, jakim jest Pastelowy Kurnik. Wesoły Kurnik. On tętni życiem i emanuje radością. A dobre emocje, które stąd płyną, sprawiają, że wszystkie dni, niezależnie od panującej aury, stają się pogodne i jaśniejsze. Wszak nie tylko pogoda ma wpływ na nasze samopoczucie...
Takich pięknych rocznic życzę krocie:)
Dzięki Ksanthippe staramy się właśnie pomimo pogody a nawet jej wbrew:)) Miło nam bardzo, że zaglądasz, odzywaj się czasem...
UsuńO jaka piękna okazja! Podłączam się do życzęn dla wszystkich Kur na czele z Szanownymi Prezeskami, a i dziękuję za piękne te obie piosenki, z naciskiem na drugą, która bliższa mym nastrojom obecnym, oj tak...
OdpowiedzUsuńNo i życzę Wam i sobie, żeby Kurnik trwał!
Kurnik trwa dzięki wam wszystkim, więc siadajcie na grzędach, zapraszamy! Annavilma, zrób jak Bacha, wydrukuj sobie piosenki i powieś na widoku, będzie jak znalazł, żeby się wyżyć, o tej drugiej myślę... Można i dołożyć swoje wersy w zależności od tego co cię wpieprza...
UsuńJa w celach terapeutycznych to najczęściej motylka używam...znacie?
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=1zx3puwpDTs
Coś mnie nie łączy, zobaczę później. Ja w celach terapeutycznych oglądam Łowców kropka B. skecz o bobrach i koniu. Stąd pazureiry.
Usuńhttp://www.dailymotion.com/video/xatd1f_lowcy-b-bobry-i-konie_fun
A ja gupia myślalam że po hiszpańsku godam,jak Annavilma.
UsuńA ja myslala, ze pazureiry to z portugalska, tam lubiom takie koncowki..."eira"
UsuńObejrzyjcie sobie ten skecz, jeśli nie znacie. Mnie rozwala w drobny mak, chociaż znam go już na pamięć:)))
UsuńHano, Miko Kochane Kurki zycze Wam wszystkiego co najpiekniejsze z okazji Roczku. Bardzo sie ciesze, ze trafilam do Waszego Kurnika, jestescie wspaniale.
OdpowiedzUsuńHana, fajnie, ze pokazalas twarz:) Jestes rasowa Kura - buziaki:)
Wpadne wieczorem, bo teraz musze pedzic, moze jeszcze bedziecie gdakac.
Hana rasowa kura z czubkiem na głowie:)) My się też cieszymy, że trafiłaś, uczyniłaś nasz Kurnik jeszcze bardziej internacjonalnym:)))
UsuńHano, Miko:))) dobrze było Was dusić o założenie tego bloga, gdzie, ja bym się tak relaksowała, jak tu???? A ile dobrego się w ciągu tego roczku wydarzyło? I Tymianki i BK i PK i nasze spotkanie.........( z Haną nawet dwukrotnie)....
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam nieustającej satysfakcji z prowadzenia tego wspaniałego miejsca. Tak sobie myślę, że to nie jest zwykły blog to, coś innego, i nie jest to też forum, może ten blog jest prekursorem jakiegoś sieciowego miejsca spotkań, które jeszcze nie ma nazwy:))))
A ja dziś projektuję w myślach jeszcze, ale mam wielką ochotę zmienić COŚ w dużym pokoju, bo się już duszę ciągle tym samym widokiem, tylko strach się zabrać...nawet za malowanie:))))
Mnemosyne,jak to nie ma nazwy? ;)
UsuńMa - Kurnik :)
Będą filie Kurnika,logo Kurnika, legitymacje. Reklamodawcy będą się pchali drzwiami i oknami.
Hana i Mika w telewizji śniadaniowej i innych tentegesach będą uczyć kurzęcego savuaruvivru i kurzomowy.
Rucianka, nazwę ma, ale mnie chodzi o taki szerszy wymiar, coś jak blogowisko, np. gdakowisko, kurnikowisko? I ludzię będą se zakładać swoje gdakowiska,kurnikowiska, jak teraz blogi???? Zarząd Kurnika powinien to opatentować:)))
UsuńNo właśnie to miałam na myśli.
UsuńKurogdaki ;)
O!!!! Na przykład tak:)))
UsuńMnemo, masz bezsprzeczne zasługi w powstaniu Kurnika, twoje duszenie okazało się nader efektywne:))))
UsuńMogą być kurogadki:)) Myślę, że najważniejsza tu jest ta interaktywność, to , że odpowiada się na komentarze w miarę szybko, że można sobie toczyć rozmowy praktycznie cały czas. Takie skrzyżowanie bloga z czatem. Kuroczat???
Kuroczat też mi się podoba:)))
UsuńOj pamiętam, jak nękałam Hanę:)) Nawet przez chwile myślałyśmy o jakimś Internetowym Kole Gospodyń Wiejskich, pamiętasz?? Do tej pory mi została etykieta IKGW w mailu, gdzie wpadają Wasze maile:)))))
Mnemo, pewnie że pamiętam, nawet było blisko!
UsuńI ja nieśmiało dołączam, trochę spóźniona z życzeniami urodzinowymi dla Naczelnych Kur z pastelowej grzędy.:)
OdpowiedzUsuńA życzeń moich taka treść:
Żebyście zawsze miały co jeść
Milionów ze sześć
U ludzi cześć
A resztę, pal sześć !
Laurki pięknej nie namaluję bo talentów artystycznych u mnie brak, najpewniej stałam w kolejce za gibką talią ale i tę
sprzątnęli mi sprzed nosa.
A tort bardzo apetyczny, przypomniał mi się dom i bardzo podobny tort orzechowy, który zawsze tak samo dekorowała moja mama.
Jeszcze raz wszystkiego naj, słońca w serduchach Wam życzę.:)))
Alu, z serca dziękujemy, słońce pielęgnujemy. Dzięki za wierszowane życzenia i za to, że do nas zaglądasz, choć z rzadka, prosimy częściej:))
UsuńDrogie Prezeskury! I wszystkie inne Kury! Jakaż piękna rocznica i oby za te co najmniej 50 lat gdakało nam się TUTAJ równie zabawnie, radośnie, poważnie i w każdy inny sposób.
OdpowiedzUsuńHana! Jakże miło, że się ujawniłaś!
Agniecha, bez twojego ciętego dowcipu to nie byłby ten Kurnik... Rocznica piękna, choć młoda. Co do tych 50 lat, to ekhm, mów za siebie, my to już ponad setkę byśmy miały i nie pamiętały co chcemy napisać...
UsuńSzkoda, że nam się omsknęło spotkanie, jak byłaś w Zakopanem. Mam nadzieję, że co się odwlecze to nie uciecze:))
Agniecha, ja się jakoś specjalnie nie ukrywałam, ale nie cierpię swoich zdjęć, a raczej siebie na nich - pewnie jak większość z nas. Ale w końcu, a tam, myślę sobie, niech majo, żeby wiedziały z kim się zadajo! Za 50 lat to faktycznie może nam się trochę omsknąć:)))
UsuńMika, w Ciasteczkach z Krakowa znalazłam Kopertę Waniliową z pudrem - aksamitny waniliowy krem bydyniowy zamknięty w ręcznie robionej kruchej kopercie.
OdpowiedzUsuńTort bezowy to będzie ten dakłas (orzechy i daktyle).
Mniam, koperty mogą być:)))) Ale sobie mam zachcianki...
UsuńBacha, koniecznie spróbujcie dakłasa, to jest poezja!
UsuńNo zaraz w środę robię zamówienie, tylko jeszcze nie jestem pewna kiedy będę u Miki, no bo on świeżutki musi być, kopertki też.
UsuńHana, gdzieś ty??? Pełnij honory domu, bo ja szwungu twórczego dostałam i piszę nasz ulubiony ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuńMika - no to ja juz przestaje oddychac...a co? zmywasz??
UsuńProdukuje zewłoki może?
Usuńalibo parasolki koronkowe...albo babeczki....albo naprawia piec. pewnikiem. chyba.
UsuńNo, pozmywałam po obiedzie i mnie naszło:)) Akcja się zagęszcza i nowa postać się pojawia, tyle powiem. Co do zewłok, to kto wie...
UsuńMika jak wena jest to mus pisać :)))) Bo z tą weną to nieraz do ładu nie można dojść ;))))
UsuńŚwięte słowa Marija... Dzisiaj mi dała kopa...
UsuńZnaczy siem dalszego ciąga na razie nie będzie ?
UsuńAle kopa mi dała do pisania!!! Prawie dwa odcinki mam!
UsuńO ,czyli jest do jest do przodu Mika :))))
UsuńPewnie znowu dacie po północy jak pójdę spać .
Nie najpierw będą żurawie Hany.
UsuńJestem już, doniczki sprzątałam i opróżniałam z resztek kfiatków, bo dzień piękny taki, że aż! Na pole za domem przyleciało ponad 200 żurawi i zalegały tam pół dnia, aż do zmroku! Stałam z rornetką i liczyłam, aż mi nuszki zmarzły. Coż niesamowitego! Pokażę Wam zdjęcia w nowym poście, bo tu się zaraz zapcha znów, jak znam życie i nasze możliwości w gdakaniu.
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę. U nas dalej pogoda bez zmian, szaro buro i ponuro. Oszaleć można.
UsuńNatomiast widzę ,ze gospodynie Kurnika nadal w dobrej formie po całym dniu świętowania. Tak trzymać kochane:))
Kurki stowarzyszone tez dają radę, chyba to świętowanie do Katarzynek albo nawet Andrzejek się przeciągnie:))
Hana to te żurawie odlatują dopiero teraz ,czy wogóle nie odlatuja ? Też bym chciala zobaczyć te zurawie i jeszcze tyle naraz :)))
UsuńU nas tez dzisiaj było pikne słoneczko ,ale już chłodnawo . Poszłam sobie na jarmark świąteczny , ludziów jak mrówków ,wszyscy korzystali z ładnej pogody . Zanabyłam dzwoneczek kowalskiej roboty ,do swojej kolekcji . Ma piękny ton ,ten mój nowy dzwonek .
O rany. 200 żurawi??? Na tej łączce??? One chyba odlatują, nie? W kluczach?
UsuńU mnie o żadnym słońcu mowy nie było, szarzyzna jedna.
Hana, to gdzie Ty mieszkasz z temi żurawiami? Nasze to pewnie już odleciały, te to może ruskie albo ze Szwecji som i przyleciały sobie u nas na popas? Zazdroszczę widoków. Blisko do dzikiej natury to to czego mi w życiu najbardziej brak.
UsuńHana,ale to musiał być piękny widok,przyleciały na święto Kurnika przecież.
UsuńMy czasami z Anavilmą ggadamy przez gg jak żuraw z czaplą ;)
Czaple przylatywały do mnie,nad oczko z rybkami ;(
Żurawie nie.
Maria,masz piękną kolekcję dzwonków,podziwiałam na zdjęciu.
Żurawie w zasadzie nie odlatują w konkretne miejsce, one migrują. Po prostu lecą sobie tam, gdzie cieplej. Do Holandii, do Francji, gdzieś niżej, ale niekoniecznie w tropiki. Fcale nie lubio. Dlatego nawet w lutym widuję je na tutejszych polach, jeśli nie ma śniegu po pas. Wyjadają z pól jakieś kłącza i inne kiełki. Jesienią się gromadzą i czekajo co będzie. Francja? Holandia? Bałkany?
UsuńCzekają na last minute?
UsuńAno Rucianko trochę sie ich tych moich dzwonków uzbierało :)))
UsuńMarija - pieknie pokazane tez :)
UsuńOpakowana masz na mysli to jak są wyeksponowane ?
UsuńBardzo lubię wszelakie kolekcje.
UsuńA najbardziej swoje hrehrehre ...
UsuńHana!!! zurawie, 200! no to konczmy szybko tutaj i zaczynajmy nowy ...umieram z ciekawosci i zezwloka bede...
UsuńWłasciwie to ja nie jestem typowa kolekcjonerką ,nie kupuję bo musze mieć z wszelką cene ,jesli mi sie jakiś dzwonek podoba ,a jest za drogi to go sobie odpuszczam . Kupuje przede wszystkim okazyjnie . Jesli jestem gdziekolwiek ,gdzie handlują starociami i tam mi cos wpadnie w oczy i ten ktoś chce nie za dużo ,to wtedy kupuję . Kupuję też i nowe . Na kiermasze świąteczne do Wrocławia, od jakiegoś czasu przyjeżdżają kowale ze swoim warsztatem ,sprzedają także dzwonki . Cena najmniejszych, czyli najtańszych jest dla mnie do zaakceptowania . Każdy dzwonek jest inny ,w tamtym roku kupiłam sobie jeden dzisiaj drugi .
UsuńAnnavilma a jakie kolekcje ma Rucianka ?
UsuńKolekcję kotków i piesków z drugiej ręki.
UsuńTo bardzo wymagające kolekcje i nie tanie , ale bardzo wdzięczne :))))
UsuńTaką kolekcję to ja rozumiem! Faktycznie wymagająca kolekcja, ale bardzo kochana:))
UsuńTako kolekcję to ja też mam. Tu same kolekcjonerki!
UsuńMarija, tylko metalowe dzwonki zbierasz?
UsuńDlatego się rozumiemy.
UsuńNie tylko ,ale właściwie takie metalowe lubie najbardziej . Mam trochę ceramicznych i kilka o bardziej wymyslnej formie . Trochę janczarów . Mam takiego jednego ulubionego janczara przywiezionego z Niemiec .
UsuńMarija - dokladnie!
Usuńja kolekcjonuje co mi w lapy wejdzie...m.in. nparstki, ale na szczescie mi minelo. i mnie chyba kolekcjonuja...zaby. Nigdy nie kolekcjonowaalam i nagle zupelnie mam chyba z 15! autentycznie ludzie mysla, ze zbieram zaby...zbieram tez wloczki, materialy, igly, nici, szydelka, szmaty przerozne, buty, serwetki z mysla o robieniu papier masze, koszyki i pudelka przerozne, guziki przestalam zbierac, bo jak sie ma guziki w domu to sie pieniedzy nie ma,zbieram zeszyty i notesy, zbieram ksiazki o Wroclawiu, kiedys zbieralam pocztowki z malarstwem, zbieram ladne sloiki i rzepisy rozne, mozliwe, ze zbieram male dzbanuszki, bo jakos ich duzo jest i tu i w daczy....muszle i szklo morskie. muszle morskie zbieralam juz w czasach, kiedy sie nie wyjezdzalo za granice bo nie bylo jak i za co i tepe. W latach wczesnych 70tych w Ossolineum byla wystawa starych map i ode mnie nawet te muszle pozyczyli! i dopisali mnie do katalogu. I w telewizji bylam z muszlami...znajde zdjecie to Wam pokaze...wasciwie dwa razy bylam w tv, raz w studio , z innymi zbieraczami, a raz autentycznie na zywo, bo nie udalo mi sie tego zobaczyc - w domu ze mno gadali i filmowali, rodzina, spoloszona, stala w przedpokoju , hrehrehre.I chyba byl wpis w Kalendarzu Wroclawskim (a moze w czyms innym..) Mam gdzies na strychu resztki kolekcji i kika w lazience, w tym jedna, niezwykle rzadka - bo zawijana w druga strone.
No i zbieram przyjaciol :)
Przeczytałam ta litanię i .....zastanawiam się jak wy się w domu jeszcze mieścicie wśród twoich kolekcji ;))
UsuńJa też zbieram trochę różnych rzeczy ,tylko ze ja im potem daje drugie zycie . Z muszki porobiłam stwory ,z okularów robie ptaszory ,zegarki też się na coś dają przerobić .
O rocznicach i ja zapominam wiec zapomniałam o pierwszej mojej może nie zapomnę o drugiej. :)
OdpowiedzUsuńKOCHANE KURY gdaczę z wami od niedawna, chcę Wam/Nam pogratulować tylu czytających, uśmiechających się i tylu nieznanych, ale przecież także tworzących Kurnik bo choć nie gdakają ale czytają. Mam prezent w postaci przepisu na majonez z ziemniaków na zimowe wieczory w sam raz.
majonez z ziemniaków.
- Ugniecione ziemniaczki do miseczki wrzuciłam, mogą być ziemniaczki z dnia poprzedniego co pozostały niezjedzone.
- przyprawy jakie? no takie jak sól, pieprz i może być nawet ostropest mielony na wątróbkę dobry. :). Dodaje ciekawy smak do majonezu, Troszkę papryki słodkiej i troszkę ostrej, nie wiele tak tylko ile kto lubi.
- oliwa z oliwek – bardzo proszę nie za dużo i nie za mało w sam raz, pilnując by konsystencja nie była za rzadka.
- można mleczka sojowego, koziego, krowiego (jeśli się lubi) dodać albo jogurtu łyżkę sporą.
- sok z cytryny całej jednej – koniecznie.
- No i ziółka suszone lub świeże takie mamy: majeranek i pietruszkę natkę, można miętę i z jedną gałązkę bazylii.
Wszystko razem wystarczy pomieszać widelcem albo w mikser przez chwilę włączyć.
Grzanki z chlebka zrobić, masełkiem posmarować i zajadać. Takim majonezem i zupę doprawić można, na przykład warzywną, czy kapuśniaczek i że o grochowce nie wspomnę wcale.:) Smacznego bardzo.
Serdecznie pozdrawiam Zdrowia sobie i Wam szczerze życząc lat wielu wspólnych przegdakanych takoż. I radości dużo dużo radości z Obecności. :)
Ale fajny przepis, Elka, dziękujemy bardzo za życzenia. A twoja pierwsza rocznica kiedy była? Ta co o niej zapomniałaś?
UsuńPrzeklejam ten przepis do zakładki przepisowej, dobrze?
Fajnie, że się u nas zadomowiłaś:))
Mój Pomysłowy Dobromir zabił dzisiaj mikser,15 lat próbował ale pilnowałam żeby nie przegrzał.
UsuńDzisiaj zagapiłam się na kota który siedział na kuchennym parapecie,od lewej strony.Przykro mi było jak popatrywal do środka.Do tego stwierdziliśmy że z twarzy wygląda na kotkę i do tego z brzuchem.
Mam jeszcze nadzieję że ten brzuch to od mojego karmienia.
Może po tych 15 latach mikser sam się zabił, a Dobromir mu tylko dopomógł? Kocina szuka przystanku na zimę...
UsuńCzy mam rozumieć, że moja propozycja Dobromira została przyjęta?
Jakoś czasami trza go nazwać.Tylko sam Dobromir jest zbyt optymistycznym i lekko zwodniczym imieniem hrehre.
UsuńDobromir pięknie brzmi i tak jakoś pasuje do Rucianki:)
UsuńBardzo pasuje!!!!
UsuńHana te twoje włosy też udają ,ze się kręcą jak moje ,bo tak to trochę wygląda . Też stanowczo najlepiej się lubie w krótkich włosach i to jeszcze tak ,żeby uszy były odsłonięte . Tak najlepiej wygladam .
OdpowiedzUsuńPonieważ do niedawna strzygła mnie mama , która już nie wydoli ,to od jakiegoś czasu szukam jakiejś fajnej ,a nie drogiej fryzjerki. Ciągle zmieniam i nie jestem tak do końca zadowolona . Ostatnio otworzyli nowy salon na naszej ulicy ,poszłam zapytałam o cene i .....zwaliła mnie z nóg ,na dodatek zapisy na trzy tygodnie w przód . Poszłam więc do tej u której byłam ostatnio ,siadłam na fotel i zagaiłam , że własnie zapuszczałam żurawia do konkurencji . Ależ pani się starała ;) Ja zgłaszałam poprawki ,ona w mig wykonywała :)))) Ale...... i tak nie jestem do końca zadowolona ,tylko zaczynam przypuszczać ,ze to nie wina fryzjera ,tylko moich włosów niestety ,które nie wyladają już jak dawniej ,niestety ,ehhhh ;)
być może zdradzam sekrety alkowy ale Hana od zawsze strzygła sobie pióra sama, nożyczkami do manicure !!! Koleżanka K.
UsuńNo właśnie też jakoś zauważyłam, że włosy żyją swoim życiem, nie zwracając uwagi na moje upodobania... Ja mam fajną fryzjerkę, która przychodzi do domu i naprawdę fajnie strzyże.
UsuńMoja mama to domowa była i też świetnie sobie radziła z moimi włosami ,ale to siem już nie wrati ;(
UsuńJesli chodzi o samodzielne strzyzenie jak u Hany ,to mam problemy z odbiciem lustrzanym ,myla mi się kierunki ;)))
Marija, nie, moje pióra się nie kręcą nic a nic, tylko rosną jakoś tak kostorpato w przeciwpołożnych kierunkach. Nie uwierzysz pewnie, ale ja sama się strzygę. Z fryzjerstwem skończyłam raz na zawsze. Najlepiej sama znam moje pióra, a żadna pani nie chciała słuchać, kiedy tłumaczyłam z której strony na którą się pokładajo. Coś tam zaczesały, coś przyklepały, lakierem przykleiły i było ok. do następnego ranka. Miałam tego dość.Przez lata doszłam do wprawy, hrehrehre!
UsuńJa se szczygę pióra zwykłą żyletką wsadzoną w takie cóś z aluminium, co robi włosy w pazurki i nożyczkami udającymi fryzjerskie :) I jeszcze szczygę co poniektórych, którzy się nie boją, że ja ich szczygę bez zawodu :)
Usuńmnie tez sie myla kierunki i zawsze usiluje sobie palce ostrzyc...
UsuńEwa, bardzo mnie to aluminiowe cóś zainteresowało. Dawaj zdjęcie!
UsuńOpakowana, kierunki w rusterku to kwestia wprawy!
UsuńWłaśnie kwestia wprawy ,zanimbym doszła do wprawy ,przez kilka lat po każdym samodzielnym strzyżeniu wygladałabym jak zombie ;)
UsuńE tam, Marija, ja już dawno przestałam się przejmować tym, że coś mi nie wyszło. Na razie odrastajo! A przy takich krótkich dwa tygodnie i znów można zaszaleć!
UsuńA ja dzisiaj sobie potruchtałam jakieś 4 kiloski po słonku;)
OdpowiedzUsuńChyba zazdroszczę... I truchtania i słonka:)
UsuńJa też sobie potruchtałam z tyle ,ino ja nie na kuniu ino na swoich nogach ,ale słonko też było :))))
UsuńA ja sobie z doniczkami do obory i nazad potruchtałam. Znaczy się marsz z obciążeniem.
Usuńa ja 6km w poszukiwaniu babeczek smietankowych...w slonku .
UsuńTruchtałam po sklepach wybierając mebel:)) To nie to samo z doniczkami albo po babeczki w słonku, ale mus, jak się chce coś zmienić:))
UsuńMnemo! dzisiaj otworzylam sloiczek z gruszkami w winie, dodalam je do torciku, ktory zrobilam z kaszy manny i czekolady, bozsz!!! twoje gruszki pierwsza klasa!!! swietne...dziekuje!
UsuńA nie były ciut za twarde? Bo nie wiem, z której partii dostałaś, te pierwsze były troszku twarde, ale smaczne.
UsuńTorcik z kaszy i czekolady????? Łatwy w robocie? To bym przepis chciała, może zrobię w końcu coś innego niż ciasto marchewkowe:)))
Grażyna no właśnie przepis! Zaraz wsadzimy do zakładki z rzepisami. Muszę ja te gruszki w przyszłym roku zrobić. Chociaż chyba jeszcze są i teraz...
UsuńMika, są. Konferencje się nazywają i się nadają, bo twarde.
UsuńMnemo, wybrałaś mebel? Jaki?
UsuńHano, Miko - :**
OdpowiedzUsuńMy ciebie też...
UsuńSię dzieje w kurniku! a ja jak zwykle spóźniona i lekko poza tematem... Ale staram się dopadać do grzędy i dlatego pędzę, lecę z życzeniami: 100 lat blogowania w coraz to większym stadzie KUR!
OdpowiedzUsuńHano - cudna jesteś!! Dzięki za zdjęcia! (tylko, dlaczego miałam wyobrażenie, że masz dłuższe, kasztanowe włosy...???hmmm Ale to już tylko jakaś moja wewnętrzna wizualizacja).
Serdeczności dla Ciebie i MIKI dla Ciebie oczywiście!!!
Mam nadzieję, że kiedyś dołączę do grona kur realnie gdakających i może odbędzie się to gdakanie tu u mnie, na Wschodzie Polski. Tak sobie roję tajemnie i po cichu...:-)))))
Gosia
Gosia, uściski i dopadaj grzędy częściej!
UsuńJolkaaaaaaaaaa!!!
OdpowiedzUsuńGosia! Prawie się zgadza! Są brązowawe i niefarbowane, tak mam! Dłuższe kiedyś były, i owszem. Ale dosyć z nimi było zachodu i odechciało mi się. Poza tym to już nie ten włos:(
OdpowiedzUsuńNie masz co sobie roić, ja też roiłam i roiłam bez sensu, a teraz żałuję, że tak długo roiłam:)
I dziękujemy!
U mnie znów cały dzień szaro i ponuro.
OdpowiedzUsuńUkulturalniałam się na World Press Photo i w Cybertece (nowy dział Muzeum Historycznego).
Z bujną fryzurą pożegnałam się już dawno, teraz 5 włosów w 7 rzędach strzygę krótko i już długo u jednej fryzjerki.
Ewuś pięknie namalowałaś historię kurnika i torta, cudnie!
UsuńByło coś wspaniałego na World Press Photo?
Jutro ide na film o fotografce Vivian Maier, niani dzieci bogaczy, ktora robila zdjecia ulicznym zdarzeniom z ukrycia w czasi spacerow z podopiecznymi...po jej smierci odkryto okolo 100000 negatywow wspanialych ujec...to tak na marginesie tego world press photo
Usuńnegatywy znaleziono w przechowalni bagazy na dworcu .pisali o niej w wysokich obcasach
UsuńJusz go oglądałam, kobitka była dziwna, nikomu o swej pasji nie mówiła, nikomu nic nie pokazywała. Zdjęcia praktycznie nie wymagają kadrowania,ona kadr miała w oczach. Zmarła nie tak dawno w 2007 bodaj roku. A te jej klisze i zdjęcia kupił młody człowiek za jakieś śmieszne pieniądze na aukcji......
UsuńZdjęcia faktycznie świetne...... postać z niej ciekawa. Miłego oglądania:)
moze i byly troche twarde ale mnie takie wlasnie bardzo smakuja, pokroilam je w kwadraciki i polalam nimi torcik. Torcik taki robie od czasu do czasu...bardzo szybki, mozna znalezc przepis w internecie..podaje wiec tutaj
UsuńHerbatniki rozkruszyc i wylozyc dno formy do ciast, ja zrobilam to w formie prostokatnej, pozostawic drugie tyle na gorna czesc torciku.
na mase z kaszy manny...
litr mleka zagotowac z 3/4 szklanki cukru, z cukrem waniliowym lub prawdziwa wanilia, kostka masla, tabliczka gorzkiej czekolady lub z kakao, wsypac 1 szklanke manny, uwazac by sie nie zrobily grudki...mieszac az masa zgestnieje...wlac na herbatniki, a na wierzch posypac sproszkowane herbatniki...kiedy wystygnie polac polewa czekoladowa i posypac orzechami...odstawic do lodowki..swietnie smakowal z gruszkami Mnemosyne i z syropem z wina czerwonego, w ktorym te gruszki byly przygotowane.
Omamuniu, Grażyna, ile kalorii!
UsuńAle jak pysznie brzmi!! Wklejam do rzepisów!
UsuńHana to czysta i straszna prawda, olbrzymia ilosc kalorii, ale mozna przeciez jesc po malutkim kawaleczku...ja tak robie, i popijam gforzka sokawka...
UsuńCiekawa postać ta Vivian.
UsuńWłaściwie to już mi się ten konkurs znudził. Chodzę co roku i niczego nowego, ani odkrywczego nie ma. Zdjęcia świetne technicznie, ale jak zawsze: katastrofy, tragedie, sport, a jak codzienność to też taka więcej niecodzienna.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobało mi się zdjęcie kobiety z Pretorii, która nie zdążyła do wystawionej trumny Mandeli.
No tak, bo to te same kategorie zawsze są.
UsuńEwa2, bo też wszystko już było! Trudno coś nowego wykombinować w fotografii. Albo to będzie genialne ujęcie niecodziennej sytuacji, albo jakaś komputerowa deformacja. O walorach technicznych to właściwie co tu gadać przy sprzęcie, jaki jest na rynku. Jeśli o mnie chodzi, jedynie fotografia reportażowa do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńReportaże też były. Wydaje mi się, że prędzej można trafić na coś świeżego w amatorskiej fotografii. Przypadkowe ujęcie, spojrzenie bez profesjonalnego: o, z tego będzie dobre zdjęcie. Patrząc na niektóre, zastanawiałam się dlaczego reporter nie rzucił aparatu żeby pomóc. Ale to już taka refleksja na marginesie, wiem, że niewiele by to zmieniło.
OdpowiedzUsuńEwa2, może rzucił potem? To wieczny dylemat reporterów wojennych i nie tylko...
UsuńTu nawet nie chodziło o wojnę tylko o katastrofę. Zdjęcie przejmujące, ale akurat tym ludziom na nim, już nikt nie mógł pomóc.
UsuńWiększość moich janczarów to takie udawane . Po za tym ta moja kolekcja fajnie wyglada ,ale takich naprawde fajnych wartościowych dzwonków o ładnym brzmieniu ,nie ma w niej dużo .
OdpowiedzUsuńTen komentarz miał być wyżej ,coś się pofyrtało ;)
UsuńMarija, zachwyciłąbys się temi w Lourdes, na zamku, co to woły nosiły, były różniste i jakie piękne, jak pagody, jak latarnie:))) Niektóre wielgaśne takie....
UsuńPamiętacie drugą książkę Chmielewskiej,którą sfilmowano?„ Skradziona kolekcja” – na podstawie książki „ Upiorny legat” .Tam Elżbieta Starostecka i Izabella Dziarska zabezpieczały drzwi taką fajną kolekcją dzwonków.
UsuńZabezpieczanie drzwi dzwoneczkami - musiałam gdzieś widzieć, bo mam taki mglisty obraz w głowie. Mogłam też czytać... Kolekcja Marii jest świetna, chyba też zacznę zbierać dzwonki:)
UsuńJa pamiętam, oczywiście!!! Spora tamta kolekcja była. A pamiętasz jak Starostecka wynalazła klej wszystkoklejący???
UsuńMikuś, a będzie dzisiaj jeden chociaż odcineczek ?:
OdpowiedzUsuńChyba jutro, bo Hana daje teraz żurawie:))
UsuńO wielki dniu, gdy Kury się spotkały
OdpowiedzUsuńby na ten świat słać uśmiech oraz blask!
Dziś życzą wam- Kalina, Miły, Duży, Średni, Mały
piszcie sto lat i dłużej dla wdzięcznych mas!
Kalinko, rozczulasz mnie... Uściski ślę!
UsuńPrzeczytałam wszystko! Fajnie, że święto ciągle trwa. Hana, chcę zobaczyć te żurawie! Może je namalujesz, jak Chełmoński?
OdpowiedzUsuńMika, dwie kolejne części już są?! O, jak się cieszę!!!
Hana, mój mąż docenił Twą urodę:) Pięknaś, jak już wspominałam, i masz w sobie coś ujmującego, taki czar:)))
Pilnuj jutro, Kalipso!
UsuńKalipso, chyba lubię Twojego męża...
OdpowiedzUsuńChodźcie do nowego postu - przyleciały żurawie!
Kurki kochane, ja mocno spóźniona ale z najlepszymi życzeniami długich jeszcze lat z nami :)
OdpowiedzUsuńTwoje szczęście, zdążyłaś przed połnocą!
Usuń