Jest oprawione w prześliczną, prostą ramkę, która bukbroń nie konkuruje z batikiem, a ten z kolei umieszczony jest między DWOMA szybkami! Jeśli powiesi się go pod światło, lub po prostu podświetli, wygląda jak witraż. Czujecie tę egzotykę? Kawałek andyjskiego nieba w moim domu? Co tu wiele gadać, mnie batik zachwycił i nie wiem, jak dziękować Grażynie? Jestem zachwycona i odrobinę zbita z tropu, że aż tak...
Grażynko, dziękuję - za każdym razem, kiedy spojrzę na to cudeńko, pomyślę o Tobie. O Valerii trochę też, ale o Tobie bardziej!
Ubolewam, że zdjęcia nie oddają urody batiku. Ganiałam z nim po całym domu i nie tylko, ale ciemno tak, że nijak zdjęcia nie wychodzą. W dodatku światło odbija się od szkła. Zdjęcie robione pod światło, to same wiecie, jak wychodzi. A tylko pod światło widać efekt witraża. Musicie mi uwierzyć na słowo - jest piękny!
Przesyłce towarzyszyła wytworna karteczka ze śnieżynką wydzierganą własnoręcznie przez Grażynę:
I coś dla igrzysk. Pamiętacie dyskusję o onesiach?
Tego osobnika przysłała mi Viki - czyż nie pasuje idealnie do Jej foteli?
Ależ piękne te prezenty dostałaś, Hano :) Nie martw się, że na zdjęciach nie wyszło, jak trzeba ..... przyjedziemy do Ciebie zobaczyć na żywo hrehre ... ;)
OdpowiedzUsuńBiedny ten kuń. Mają z niego ludziska zabawę, a co on biedny mógł, że go oblekli w takiego onesia :(
Znowu pierfsza? ;)
UsuńLidka, przyjeżdżaj, jak tylko trochę słońca będzie - wtedy to jest dopiero cymes!
UsuńPodejrzewam, że to koń fotoszkopa.:)))
Trochę na to słońce poczekamy :( ale, co się odwlecze, to nie uciecze ;)
UsuńKuń trochę szkopowato wygląda ;)
Hana, jestem zachwycona. Szczeka mi opadla i jak ja znajde to napisze cos wiecej.
OdpowiedzUsuńGrazka jest niesamowita!
Kun piekny ale ten ones cosik nie bardzo.
UsuńAtaner, od wczoraj szczękę zbieram.
UsuńKoń ma gacie z klapom - przecież śliczności!
całe szczęście, że szczęka do pisania niekonieczna...
Usuń.
Ewa z M. do pisania nie, ale do kłapania dziobem się przydaje:)
Usuńewa z mazur, ale jak ja pisze , to ta szczeka ruszam jak przedzszkolak. Zapadam sie w piernaty szukajc tej opadnietej czesci twarzy. I mam tylko nadzieje, ze bede szybsza od mojej kotki Hegi:)
Usuńto ty ataner, w piernatach szczękę przechowujesz jak ci wypadnie? bardzo pomysłowo, przynajmniej miękko ma.
Usuńale kotku zabawkę zabierać...no nie wiem....
A potem kotka Helga chodzi po tych amerykańskich wypasionych ogródkach z białymi płotami i kłapie szczenkom Ataner:)))
Usuńjejku, ale cudo !!!
OdpowiedzUsuńi ta historia mu towarzysząca...
grażynka, piękny on i Ty piękna, ze takie prezenty od serca dajesz, bo i śnieżynka códmniód
a mój koń jest w stroju andrzejkowym, to siem nie czepiajta
ktoś z nas dwojga musi być ubrany ;P
Viki, dobrze powiedziałaś! Tylko gołe konie chciałyby oglądać, czy co?
OdpowiedzUsuńdaj im bromu, tym kurom ;)
UsuńTo brom jeszcze robio?
OdpowiedzUsuńJaki brom viki, my wszystkie wesole jezdemy bez zadnych ulepszaczy i polepszaczy.
UsuńMy takie z natury:)
Ataner, ale brom to na wyciszenie jest...
OdpowiedzUsuńMyslisz, ze trza nas uciszac?
UsuńE, nie, Ataner! Tak tylko, dla przypomnienia rzekłam. Brom kiedyś dawali chłopakom we wojskowości, coby gupich myśli nie mieli!
UsuńI sprosnych hehehehe
UsuńAtaner, która u Ciebie godzina, bo za nic spamiętać nie mogę, w którą stronę ta ziemia się kręci (o ile się kręci)?
UsuńKreci sie do tylu :) U mnie 11.00 AM - wczesnie rano, skoro swit:)
UsuńAtaner, kochana, przy poprzednim wpisie poprosiłam o przepis na nadzienie do indora, czy możesz dać???
UsuńA propos bromu to na jakimś starym filmie polskim widziałam jak w wojskowej kantynie były dwa pojemniki z kawą, jeden z bromem drugi bez...
UsuńMikus, jak odtaje po tym obzarstwie to zapodam, nie ma sprawy. Ale wiesz jak to jest przepis przepisem a kucharka swoje.
UsuńKazdy ma swoj smak:)
Mika, ja w ten brom powątpiewałam zawsze, jakoś to nieprawdopodobne mi się wydawało. Pewnie się mylę, coś mogło być na rzeczy. Kto był przy wojskowości? Niech się wypowie!
UsuńAtaner, fajnie masz. 11 .00 rano! Ile ja bym jeszcze mogła zrobić! A tak? Zaraz zaczniem ziewać i odpadać po kolei.
UsuńAtaner, spoko, do świąt jeszcze chwila, chociaż już coraz bardziej zaczynam myśleć o przygotowaniach:)) Chyba te przygotowania najbardziej lubię:)))) Jak chodzi o smaki to ja zawsze i tak doprawiam po swojemu, chodzi mi o meritum, bo nigdy nie robiłam:))
UsuńJa juz ziewam, dzisiaj mam "dzien dziecka" takie swieto, se robie, jak nic nie robie:)
UsuńA tak w ogole to robota nie zajac nie ucieknie, chyba, ze kun zrobiny na Dode, czy jakas "gwiastke".
Tylko kuni zal, jak speiwala nasza Marylka.
Ataner - ten rzepis na wsad do biskupa to ten linka?
Usuńbardzo bym chciala zeby byla 11 godzina rano, bo bym DALEJ byla na ceramice.....tam jest stale za malo czasu na cokolwiek. bylam, jak zwykle na 8.30. ok 10tej patrze, ze wlasciwie jeszcze niczego nie zrobilam, hrehreher pomijam fakt, ze juz trzecia rzecz musialam dzis zrobic znowu, bo poprzednia/pierwowzor...przepat!! panowie nauczyciele szukali i szukali i nic, ponoc na wystawie na gorze (zmieniaja co dwa tygodnie) jeden taki kafelek byl...ale ni mo....duzo czasu tez spedzilam tlumaczac koledze , ze mam dwie rzony oraz jedna blizniaczke mlodsza o chyba 6 lat....a on jakos nie pojmowal oczywistosci posiadania dwoch rzon....pytal czy malzenstwa sa skonsumowane i czy moj maz o tym wie....
Opakowana nie nadazam za Twoim tokiem myslenia i przakazyania mysli, plissss, daj mi jeden dzien, bo ja dzisiaj mam "dzien dziecka" nic nie robie, a przede wszystkim nie mysle .
UsuńPrzepis dam, jeszcze go nie opatentowalam, a szkoda:) bo moze bym miala dzien dziecka do konca zycia. Fiu, fiu...marzenia.
dobra, masz tu dzien w prezencie, podziel sobie moj tekst na kilka rozdzialow i bedzie klawo!
UsuńOpakowana, a bliźniaczkę młodszą o 6 lat łyknął?
UsuńJak tego konia zobaczyłam, to zapomniałam, co miałam napisać...O.O
OdpowiedzUsuńKalina, nic a nic się nie dziwię!
OdpowiedzUsuńWpadłam w niemy zachwyt nad batikiem. Jest to po prostu dzieło sztuki...
OdpowiedzUsuńBiedny koń...
Ojtam, Mika, koń fotoszkopa!
Usuńjaki jest kuń....każdy widzi.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, Ewa z M. Ma różowe gacie z klapom. I temu koniu zapewne to powiewa. Kolor znaczy.
Usuńja to najczesciej widze kunie w jesioneczkach w kratkie....
Usuńa ja jak się przyglądam kuniowi to widzę raczej, że mu podwiewa. i zapalenia świństwa może dostać.
Usuńto moze trzeba temu koniu barchanowe gacie sprawic...z nogawicom. i obszernym miejscem na swinstwo.
Usuńi butki. onucki takie... bo kuń to od stópek przeziębienie łapie.
UsuńZ takim plecaczkiem na świństwo, nie chcę użyć słowa "worek" :)))
Usuńnie wiem, co jest, bo znów nie widzę komci buuuu
OdpowiedzUsuńwidzę..
Usuńno ja nie wiem, co ja temu Blogerowi winna, że mnie oślepia :/
co Ty pilas viki, ze nic nie widzisz. Chyba nie jagodzianke :)
UsuńAtaner, nic
Usuńale zaczynam ;P
chciałam, pożondałam dużej butli, takiego gąsiora do wina około 5 litrów
celem aranżacji zimowej
bo sie naoglądałam pinterestuff i inych dizajnerskich bloguff
i nawet jeden widzialam w Lerłamerlę
ale skubaniec kosztował około 40 zł :/// nie kupiłam, bo to przesadyzm i sadyzm
a tu dzisiaj, idę se a środkowom alejkom biedronkowom i widzę z oddali alejkę ankoholowom
i co ja paczę?
jest!!!
piękny, niebieskawy gąsior za 39 złotych!
ale nie moja wina, ze pełen wina i to aż 5 litrów tej mojej winy ;P
teraz cza to wypić, co by aranżację wykonać :PPP
viki! ale dalas czadu, chcialabym to zobaczyc:)
Usuńale, że co ???
Usuńmnie po tych 5 litrach, czy aranżację ???
:DDDD
Wszystko viki, wszystko. Mnie te 5 litrow nie przeraza a wrecz przeciwnie zacheca, przeciez wiesz, ze w Ameryce wszystko jest w duzych rozmiarach , a wino tyz sprzedaja w kartonach okazalej wielkosci.
UsuńMam wybujala wyobraznie wiec widze cie w tej biedronie galopujaca na tym kuniu w rozowm i lapiaca te galony wina hihi - ale czad:)
Viki, to interes jest stulecia! O złotówkę mniej, a do tego wino gratis! Może zdążę przylecieć do Uć, zanim to wydudlasz!
UsuńHana, dawaj, wskakuj na swojego i wio ;PPP
UsuńAtaner, zaraziłaś mnie tą wizją i rżę jak mój różowy kóń ;P
Hanuś, ależ Ty masz łeb do interesów
Usuńto ja te wino teraz w plastki i będę sprzedawać Patologii po 2 zł za litr- najtańsze dobre wino w mieście:P
a buteleczki mam gratis !!!!
no nie, nie gratis jednak, pomerdałam
Usuńno to po 4 zł
ale i tak się oplaca ;P
Ataner, Ty tam bidulo w tej Hameryce nie masz Biedry, a szkoda, bo w Biedrze jest kultowa środkowa alejka i tam są czasem fajne duperele :P
UsuńViki, jakby co, do buteleczek po pitnym jogurcie będziem przelewać pod nazwą "Rączy rumak".
Usuńmy tez biedry nie mamy, ale mamy srodkowo alejkie w Lidlu i Aldim, cuda, panie, tam, no cuda
Usuńw Lidlu też są, nawet dłuższe, ale takie absolutne rarytasy są jednak Biedrowe
UsuńI ksionszki tanie, a fajne się trafiają...
UsuńViki, zrób to, co wczoraj, a zobaczysz. O ile pamiętasz, co zrobiłaś, hrehrehre!
OdpowiedzUsuńhmmm, nie pamiętam, ale chyba dzieki wpisaniu swojego komentarza w ciemno, olśniło mnie ;P
UsuńŚliczny ten batik i pięknie oprawiony! A koń jak pasuje do nagiej Viki;)
OdpowiedzUsuńKalipso, okropnie żałuję, że fotka nie oddaje jego urody nawet w połowie. Fotograf ze mnie marny, to inna sprawa. Może przy lepszym świetle, niż dzisiaj było, uda się Ogniomistrzu.
UsuńWedług mnie i tak wygląda pięknie. A Ty piszesz, że jeszcze piękniejszy, niż wygląda... Cudo!
UsuńO widzisz, Viki? Ona widzi!!!
OdpowiedzUsuńno, widzi :)))))
UsuńA ja wróciłam na chwilę do poprzedniego posta, a tam Ataner przywołała mnie do porządku, że jest jedna królowa ołówka -Hana:) Ma rację dziewczyna! Hana - królowa i prezesowa, ale Viki też była królową tak na jeden dzień. Nie można jej przecież tego odmówić:) A Hana jakby autoportret pokazała, toby była jeszcze królewiejszą królową:)))
OdpowiedzUsuńPrezesowa- królewiejsza królowa, miłosciwie nam panujonca ;))
UsuńKalipso, a pogoń z wałkiem za Wałkiem to niby kto uskutecznił???
UsuńDobra, zaliczam, ale jeszcze chcę:)))
UsuńJa zrozumiałam, że Ty masz jeszcze inny autoportret, ale nie chcesz pokazać.
UsuńNi mom, Kalipso, wolę Was po kolei portretować.
UsuńZobaczcie też rysuneczki u Kaliny, bardzo urocze:)))
OdpowiedzUsuńA gdzie Kaline mozna zobaczyc, bo ja mam dzien dziecka i dzieckowi trza przynajmniej dwa razy powtorzyc.
UsuńZ prawej strony masz listę blogów naszych ulubionych i wejdź na Jarzyny i miłość:)))
UsuńDzieki Miko, jarzyny i milosc, to lubie:)
UsuńBatik piękny, urzekł ,me kolorystyką.
OdpowiedzUsuńOj Kurki, muszę się kurować, złapałam jakieś świństwo, gorączkę mam i mi niedobrze...buuuu.
ewa2, buuuuu.Luecz sie kobietko, trunki midowo-szpirytusowe zazywaj, a my przeslamy Ci zdrowtne fluidy.
UsuńNiech moc bedzie z Toba:)
Ewa2, o rany, puść ptactwo (pawia znaczy), ulży Ci. Pewnie żołądkówka, fuj... Podobno trza łyknąć coli na żołądkowe przypadłości. Wypali szfystko - nie żartuję!
Usuńewuś, cola serio pomaga
Usuń♥
Ewuś, zdrowiej nam szybko. Przyłączam się do zwolenniczek coli, pomaga naprawdę.
UsuńMika, ja już widziałam. Dobra jest! I się ukrywa! Jaki kalendarz mogłaby machnonć, nie?
OdpowiedzUsuńI ja widziałam, bardzo ładne, ale nie zdążyłam pochwalić:)
UsuńKalendarz by machła jak nic! Wszechstronna kobitka z tej Kaliny, i pisze, i rysuje , i gotuje...
UsuńOczy przecieralam ze zdumienia, na tego kunia w rozowych spiochach. Nie mniej, jakos mu nawet do tw..pyska;)
OdpowiedzUsuńHanus, batik jest zachwycajacy..Widac od razu, ze musi poludniwoamerykanski byc;)
Lece drozdzowe slimaki, na slono, zawijac;)
Kasia, ale jak to zawijać ślimaki?
UsuńNo takie ciastki drożdżowe w kształcie ślimaka przecie...
UsuńA ja myślałam, że ślimaki zawija w ciasto czy cóś:)))
Usuńja tysz. slimak kompletny z domem....
Usuńwef tem Kurniku szfystko jest możliwe ;PPP
UsuńSzfystko:))
UsuńTroche nam zostalo, tych slimakow. A nawet wiecej niz troche, bo zostawilam ciasto do rosniecia, na dlugooo.
Chetnie Kurkom slimaka podesle;)
Hrehrehre, dawaj Kasia!
UsuńA ja jutro rano mam wyjazd. Trzeba się przygotować jakoś, a nie chce się, oj nie chce...
OdpowiedzUsuńA dokąd to, Kalipso, jeśli spytać wolno mi?
OdpowiedzUsuńNo ja też pytam o to po cichutku:))
UsuńKalipso, zgaduj zgadula - moze Ty do mnie jedziesz. Ale to niechce, to mi sie nie podoba.
UsuńAle Ataner, dlaczego nie chcesz? Kalipso nie chcesz??? Kalipso???
UsuńJa chcem, ale Kalpso milczy, poewnie juz gdzies pojechala, ale gdzie?
UsuńSzczeke opadnieta odnalazlam, zajelo mi to troszke czasu, no wiec;
OdpowiedzUsuńGrazka nasza Wenezuleska jest Cudna, Grazka wiesz, ze cie kocham) ! Hana, no wszystko opada, i nie jestem zdziwiona, ze nijak to dzielo sfotografowac. Sniezynka, sniezynkowa majstersztyk, i Czajnik chwycil za najlepszy kasek,
Ale oddał, Ataner, z małą perswazją, ale oddał!
OdpowiedzUsuńOj oddał, oddał łonnn. Szkoda , ze nie bedzie mi dane na zywca obaczyc.
UsuńQrna, znow mam dziure w podlodze! Od tego padania z wrazenia ta dziura. Przez Hankie bede musiala klasc nowo podlogie. Powiesisz, Hanus, tego witraza na oknie, co by swiatlo ten tego? :)))
OdpowiedzUsuńPowieszę w sypialni, bo tam mam okno naprzeciwko łóżka i zobaczę go jak tylko oczęta zapluszczone roztworzę. Czekam na mocną żyłkę, coby mi nie spadł bukbroń. Poczta go nie zmogła, to byłoby głupio.
UsuńPanterko, u mnie w podlodze to sa leje po bomach jak czytam takie komentarze. Od nowego rokua remont mnie czeka jak nic - koniec tej milosci Kury. bo co niektore stana sie bezdomne:)
Usuńzadne slonce!!! nasze wszystkie nigeryjskie batiki umarly od slonca :/
Usuńuo mamuniu, rzecudny ten batik! absolutnie i zupelnie! tylko nie wieszaj w pelnym slonku albo blisko , bo splowieje!!! a bronbuk! i sniezynka zreanimowana bedzie pieknosciowa. o kartce nie wspomne, bo ja tylko buly jakies robilam. to wiecej nie robie... Grazyna ma talenta!
OdpowiedzUsuńKonik w onsie pizamce....kazdy konik powinien miec onsie na codzien i do kosciola i wieczorowe i sportowe i do zadan specjalnych.... koniki lubia stac z nozka, tak kokieteryjnie jednym, tylnym kopytkiem - to do onsie pasuje...
ufff wreszcie ktoś zrozumiau mojego kónia ;P
UsuńOpakowana, spoko, w sypialni słońce jest tylko o zachodzie i na krótko. Cało zimę będę się gapić, a potem przewieszę.
Usuńviki - ja patrze na to z puntu widzenia estetyki i uwazam, ze gole konie mogo tylko zazdraszczac!
UsuńHana - przewies! Nasi przyjaciele maja wielki niegeryjski batik, ktory ma swiatlo dzienne bez slonca i dalej jest piekny.
Spoko, Opakowana, nie dam go na zatracenie, on jeszcze szuka swego miejsca.
UsuńBozszsz!!! zatkalo mnie.... naprawde? tak Wam sie podoba....to ja sie ciesze! jak sie ciesze....slow mi brakuje by opisac jak sie ciesze!!!! A Valerii opowiem...tez sie bedzie cieszyla, jest Andyjka wloska, strasznie fajna babka i dzielna nad wyraz. Zarabia na zycie batikami i wychowala samotnie syna, ktory wlasnie skonczyl studia ...
OdpowiedzUsuńHana, ja tez mam batik, moj batik ma 75cm na 75cm, oprawilam wedlug wskazan Valerii w podwojne szklo, i teraz boje sie go powiesic bo jest bardzo ciezki.
a ta Valeria ma FB ?
Usuńdzielna kobieta na krańcu swiata!!!!
Grażyna, szfystko Valerii opowiedz, szfyściutko! I powiedz, że jej batik zawędrował pod strzechę jak bum cyk! Do kurów-gadzinów prosto z andyjskiej wioski do wioski wielkopolskiej!
UsuńA może Twój batik dać w pleksi, albo inne tworzywo, teraz pełno takich, co udaje szkło, to nie będzie taki ciężki? Twój Ślubny zrobi Ci postumencik z oponki, żeby miał się się (batik) na czym oprzeć:)))
pisalam o Valerii tu http://i-tu-i-tam.blogspot.com/2012/01/nabyam-batikadquiri-batik.html...
UsuńMa strone na facebooku ale niewiele tam jej prac...mozna poszukac jej ...Valeria Cozzi...
czytalam ten wpis! cudne batiki....
UsuńHana , juz oprawiony w szklo...mysle,ze mu zrobie poleczke i opre na niej, a Memu nie wspominaj o oponce, co to andyjska tez jest, bo zaraz cos wymysli a ja padne i dziure w podlodze zrobie od tego padniecia...
UsuńTak sobie mysle, ze pewnie zrobil by taki hamaczek sliczniutki czarny z opony czarnej, i oparlby na hamaciku obrazeczek Valerii, a konce hamaczkow mialyby takie wezly fikusne i bylyby umocowane na calkiem wielkich rozmiarow gwozdziach, co to zbiera chodzac na spacery z wzrokiem wbitym pod nogi..zawsze cos znajdzie...wiem cos o tym.
UsuńGrazyna, lece do Ciebie zaraz, czytac o Valerii.
UsuńLec lec...bo tam dom Valerii jest i ma ten dom bardzo duzo uroku...batiki tez sa
UsuńGrazynaaaaa, oesu, dom, batiki-cudoooo.
UsuńI Twoj ogrod-, jak w raju!
Zajrzalam tez do posta o wyprawie na Kordyliere, co za widoki. No przytkalo mnie!
Jeny, Kasia, to jeszcze u Grażyny nie byłaś? Ja to tam chodzę, jak mi za oknem ciemno jak nie powiem w czym!
UsuńGrażyna, Twój Ślubny u nas miałby raj! Zabrałabym go na nasze ulubione złomowisko!
UsuńNie nie i nie...z dala od takich zlomowisk...najlepiej jak siedzi w domu i oglada tv, wtedy nic nie znajduje i mam spokoj...
UsuńGrażyna, pokaż Ślubnemu, o tu:
Usuńhttp://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/2014/04/obiecaam-kiedys-mnemo-ze-zabiore-ja-na.html#comment-form
Hanus, bylam, bywam, ale w archiwach glembokich, nie grzebalam...;)
UsuńSniezynka moja, dlubalam dla Hany i jak widac takze dla czajniczka...a niech ma i Czajniczek...
OdpowiedzUsuńKun niezwykly i w rozowym, pokaze mojej wnuczce portugalskiej, bo ona koniara i ma swojego rumaka, ciekawa co powie na te rozowa pizamke..
Kartka nie moja, kartka zakupiona w Empiku..
byłam na wakacjach na wybrzeżu Algarve - cudnie tam
Usuńa moja córka studiowała rok w ramach wymiany Erasmus w Coimbrze, też jej sie podobało :)
Nastepna skromna , no nie wytrzmam. A mnie to nawet pisanie na klawiaturze komputera sprawia bol ( leniwa jezdem) od urodzenia.
UsuńGrażka! śnieżynka jest niebiańska , ło matko udaje mi sie pisać polskie litery.
Grażyna, śnieżynka wyszła ze starcia bez szwanku, tylko trochę utytłana, ale się wypierze, nie puakaj!
UsuńViki! Portugalia jest moja slaboscia, bardzo tam lubie bywac...Coimbra cudowna, Algarve tez! a Porto to juz cudo swiata...
UsuńNie puakam, ale jezeli ja wypierzesz to potem trzeba ja wykrohmalic bardzo gestym krohmalem, lekko podsuszyc i wyprasowac zelazkiem...
UsuńHana, jak Czajnik wytarmosil, to znaczy, ze z serucha byla zrobina. Przeciez zwirz najlepiej wie,prawda?
Usuńkrochmalem i wykrochmalic...co za wstyd!!!
Usuńa ja myslalam, ze to ortografia kurnicza...nie burz mi tu wizji! proponuje krohmal w psikadelku.
UsuńWiem, Grażyna, wiem, wykrochmalę krochmalem na sztywno!
OdpowiedzUsuńKurniczy slong jest nasz i tylko nasz. Mozemy pisac jak "kcemy".
Usuńno tak...ale ja rzeczywiscie myslalam ze to same "h" i siem zawstydzilam bardzo!
UsuńGrażka! Ja byki strzelam non stop ( na papirze) nikt z nas nie jest doskonaly.
UsuńJa tam do tej Twojej wioski wenezuleskiej zawiatam jako zem Atner, Ameryka Poludniwa to moje wyzwanie, wiec parz kawe albo inne ziolo, np. heratkaez majeranka :)
Masz w Andach dom i wikt, tylko dojedz ale wtedy kiedy ja tam bede...czyli kiedys w roku 2015...jeszcze dokladnie nie wiem kiedy tam wroce...
UsuńCo to jest heratkaez majeranka? Tajemny, indiański napój?
Usuńtez nie wiem,, a moze to herbatka z majeranka? moze ona dobra jest..Ataner ! jest dobra?
UsuńAtaner chyba padua od tego świętowania i obżarstwa.
UsuńDobrze, że komputer można ustawić, żeby błędy podkreślał ;)
OdpowiedzUsuńA wedle bromu. Chłopa się spytałam, jako że w wojsku polskim odsłużył dwa lata. Podobno go zakazano. Chłop na dziendobry dostał tylko tzw. Delbetę - to taka szczepionka była, po której dwa dni chory leżał, a potem odporny na szfystko przez czy lata był.
I co z tego, kurna .... jak się teraz sypnął :( kto wie, co im w tym woju dawali i jakie to ma teraz skutki ...
Lidka, a bo to wiadomo, co jem w herbacie z kotła dawali? Nawet jak zakazane było?
UsuńNo właśnie, nie wiadomo co. Teoretycznie zakazane, a w praktyce - wiadomo.
UsuńW tej szczepionce też nie wiadomo, co było.
Batik piękny ,właściwie takiego nie znałam ,tylko na cienkim jedwabiu na którym wzory są trochę rozmyte , a ten twój Hana ma taki wyrazny niebanalny wzór ,chciałabym zobaczyć jak to sie robi ?
OdpowiedzUsuńGrażyna gwiazdeczka niezwykle wypracowana jest ,mogłabys ją Hana bardziej na plask pokazać ,co było widać szczegóły ,bo ten wzór bardzo precyzyjny zdaje się jest .
Konisiowi tylko torebusi brakuje ;))))
Mario, dokładnie :)) torebusi brak :p
UsuńLidio, ja bez autokorekty już nie potrafię pisać, chyba, że po kurzemu ;PPP
i tak w temacie.. pisałam o tym u koleżanki blogowej :
UsuńWczoraj Mysza powiedziała mi, że na lekcji j. polskiego nauczycielka powiedziała, że coś tam jest po lewo, po czym Amelka odruchowo poprawiła polonistkę, że należy mówić po lewej stronie, lub na lewo
nauczycielka wyskoczyła na nią, że nie wolno poprawiać nauczyciela, a poza tym nauczyciel ma prawo się mylić
moje dziecko potulnie odpowiedziało { co podejrzewam, że jeszcze bardziej wkurzyło panią}, że oczywiście ma prawo ;PPP
po czym na godzinie wychowawczej wychowawczyni przy całej klasie opieprzyła Amelkę, że nie wolno poprawiać nauczyciela
Mysza wstała i przeprosiła za swoje zachowanie
nijak nie potrafiłam jej wytłumaczyć, że nie powinna poprawiać nauczyciela, bo przecież tak naprawdę nie zrobiła nic złego, a mądry nauczyciel powinien przyznać się do błędu i np. powiedzieć: masz rację, to nie jest poprawna forma, to nasz łódzki regionalizm
dzisiaj wróciła z uwagą w dzienniczku :
Córka na lekcji języka polskiego 26 X i 27 X 2014r. wygłaszała niestosowne uwagi, komentowała, kwestionowała poprawność sformułowanych przez nauczyciela form gramatycznych. jego poprawność językową, ortograficzną
ręce mi opadły ;P
Ja też czasem takie błędy walę, że bez tej autokorekty dziwnie by wyglądały ;)
UsuńA po kurzemu się najlepiej pisze :))
Tak, torebusia dla konia:)
O matko, Vika "po lewo", polonistka ..... normalnie mnie zatkało. Chociaż już nie powinno.
Usuńbłąd błędem, ale kompleksy to ta pani powinna leczyć ;P
UsuńNo tak, skoro to regionalizm, to ok. faktycznie, ale z tymi kompleksami to masz rację. Nauczycielka jest niby dorosła ,wychowawca, pedagog, zamiast się nakręcać, to już dawno zapomniałaby o sprawie.
UsuńViki, nie tylko kompleksy powinna leczyć. Matko, jakbym bejnęła, to by ją po lewo odrzuciło. I nie poleciałaś do szkoły z paszczom??? Dlaczego miałabyś Amelce tłumaczyć, że nie poprawia się nauczyciela? Tylko dlatego, że jest nauczycielem? Powiedz jej, to co nam powiedziałaś! Prawdę! Bo racja jest po jej stronie!
UsuńMarija, nadrobię, jak już jom wykrahmalę w munczce. U nos na mąkę ziemniaczaną mówium munczka.
UsuńTeż mam jeden kwiatek z pola pedagogicznego. Moja uczennica maturzystka jako jedyna w klasie dostała piątkę z klasówki z historii, bardzo trudnej. Gdy pan ogłaszał wynika aż wrzasnęła z radości, bo okropnie się długo do tego uczyła. Na co pan skrytykował jej zachowanie i powiedział, że skoro ona tak reaguje na ocenę, to znaczy, że się nie uczyła i jej się udało i on jeszcze raz sprawdzi jej klasówkę, żeby zobaczyć, czy to rzeczywiście na piątkę było... Nie mam żadnych wątpliwości, że nastąpi korekta w dół... Niektórzy ludzie naprawdę nie powinni być nauczycielami...
UsuńLidka, mimo wszystko uważam, że nauczyciel polskiego nie powinien się posługiwać regionalizmami.
UsuńBoszszsz, kiedy czytam Wasze opowieści, to dziękuję niebiosom, że moja córka ma to już za sobą! Też zdarzały się podobne sytuacje, ale już zdążyłam zapomnieć.
UsuńJa też uważam, że raczej nie powinien, ale jak już się coś wymsknie, a dzieciakowi też się wymsknie, to nie robić z tego afery na cale miasto i pół województwa.
UsuńAle tacy bezczelni, wredni uczą w szkołach, dla normalnych mało jest tam miejsca.
Ten histeryk też jakiś dziwny...
Hana, ja też uważam, ze język polski, to język polski i uczymy poprawnej polszczyzny
Usuńa regionalizm, to regionalizm
i nie mam nic przeciwko gwarom, jakby co :P
nie wiem co zrobić, może zapytam drogom pisemnom, czy kwestionowanie było słuszne, czy nie ? ;PPP
bo ni chu chu nie kumam uwagi w dzienniczku ;DDD
UsuńOkropne jest to, że dzieciak ma teraz przechlapane u gupiej... żeby nie wiem, co zrobił, ma pod górkę. Dlatego poszłabym do szkoły spokojnie wyjaśnić sprawę.
Usuńwiem, że teraz będzie mieć przechlapane
Usuńale w sumie, to mi zwisa
wracamy do Wro, Amelka może mieć same 2ki
grunt, by miała wiedzę
Hanuś, nie poleciałam, bo to się wydarzyło wczoraj i dzisiaj
Usuńchyba pójdę w poniedziałek :/
echhh to jakaś paranoja
Viki, ale drogom pisemnom gdzie? Do tej paniusi? Bez sensu. Tylko ją rozsierdzisz. Poszłabym pogadać, chociaż, tak sobie myślę, skoro ona takie gupoty w dzienniczku wypisuje, to chyba nie ma z kim gadać. Skup się lepiej na Amelce i wytłumacz jak dorosłemu. Że ma rację, a dorośli i nauczyciele też bywają od czapy.
UsuńZ regionalizmów i gwary powinno się robić osobne lekcje.
chyba masz rację:/
Usuńchociaż ja kawał cholery i jak jej wystosuję pismo, to mi dziecko wyekspedjujom na Marsa ;PPP
Viki, skoro tak, olej sprawę, tylko z Amelka pogadaj.
UsuńAmelcia zna moje zdanie i to,. że ją wspieram w tej nierównej walce ;)muszę to przemyśleć
Usuńalbo podpiszę uwagę
albo pójdę i dam szkołę pani POLONISTCE ;p
Viki, podpisz uwagę i daj wzmocnienie pozytywne Amelce. I szlus.
UsuńMój Tata mawiał: nie ruszaj gówna, bo śmierdzi. To trochę asekuranckie, wiem. Ale chodzi o Twoją Amelkę i bejnij zasady w kont.
UsuńCo nieco wiem o batiku - ten jest piękny :)
OdpowiedzUsuńAtaboh, jest niesamowity! Ten jedwab jest taki trochę surowy, matowy, zupełnie nie jak jedwab, który my znamy. Taki lekko jakby chropawy? Nie wiem do końca bo jest między szybkami. Ja też maluję czasem na jedwabiu i wiem, jakie to trudne. Batik to jest inna technika, ale dokładnie nie wiem, jaka.
OdpowiedzUsuńTo Technika bardzo mozolna, bo pokrywa sie woskiem czesci materialu , ktore nie maja sie zabarwic, farbuje sie, potem znow wosk tam gdzie sie nie chce koloru, farbuje sie i znowu to samo...widzialam Valerie pracujaca nad wiekszymi batikami czasem ponad miesiac...
Usuńznaczy surowy jendwab to jest, naonczas jest matowy.
Usuńbatik to tak, z e masz szmatke i mozesz ja ufarbowac na jakis kolorek i jakis wzorek robisz rozpuszczonym woskiem. potem farbujesz,potem mozesz znowu malowac woskiem i potem gotujesz zeby wosk poszedl precz. I juz!
No, ładnie mi i już!
UsuńNie przepadam za malowaniem na jedwabiu, bo on mnie w ogóle nie słucha! Tu stosuje się tzw. gutę - rodzaj wosku właśnie, którym można wyznaczyć kontury, poza które farba się nie rozłazi. Tyle teoria. Bo w praktyce bywa różnie, trzeba wprawy. Potem to całe gotowanie i wyparzanie dla utrwalenia barwy - upierdliwe okropnie. A ja do cierpliwych nie należę. Dla mnie pastele są idealne. Słuchają (na ogół).
:) Nie no kuń w onesiach, czego to ludzie nie wymyślą. Widywałam w ubrankach ,ale nie wiem dlaczego ,w upał,a kon ubrany,moze kotś tutaj wie dlaczemu?
OdpowiedzUsuńmoże tak z przyzwoitości ???
Usuń:D
Żeby zakryć świństwo?
UsuńNOOOOO ;p
UsuńBatkik cudownosci! Tak,pamiętam ten wpis Grażynki o kolezance!
OdpowiedzUsuńBatik:)
OdpowiedzUsuńDora, on tu ubrany dla jaj i mam nadzieję, że w fotoszkopie.
UsuńA w ogóle ubrany w upał to chyba tylko przez widzimisię człowieka?
Piękną nagrodę Grażynka przyznała:)))
OdpowiedzUsuńP.S.
Ta nauczycielka ma poważny problem z sobą i swoimi kompleksami........
Ja już się pożegnam. Miłego gdakania, ja odpadam, ledwo jusz na oczy pacze.
OdpowiedzUsuńDobranoc Kurki :)
O, wpuścił! Lidka, dobranoc, ale szybko tak...
UsuńI ja nie będę oryginalna, że mi się ten batik podoba bardzo. Mam nadzieję, że go kiedyś na żywo zobaczę, bo wtedy na pewno jest piękniejszy.
OdpowiedzUsuńKoń... by się uśmiał z tego konia! :))))))
Gosianko, aż mnie dreszcz przenika, gdy na niego patrzę. Poza tym, że jest piękny, ma w sobie ładunek egzotyki. Że taki piękny, prosto z Andów i u mnie!
OdpowiedzUsuńOj Hana! z Andow Andow, i to z wioseczki gdzies tam przylepionej do najwyzszych ich pasm...nie wiesz jak sie ciesze,ze Ci zrobilam przyjemnosc...
UsuńMatulu, Grażyna, widzę ten domeczek przyklejony do skały, a w nim Valerię pochyloną nad MOIM batikiem...
UsuńTen domeczek Valeria sama sobie zaprojektowala a potem twarda reka trzymala murarzy andyjskich by robili to co ona chciala. Ja tam sobie lubie isc do niej, za kuchnia ma wyjscie do ogrodu, gdzie karmi koliberki...straszny one tam robia rejwach, a ja wariuje by to zlapac aparatem fotograficznym, a jak jeszcze Valeria poda mi kawe robiona sposobem andyjskim i da mi ja w garnuszku emaliowym to juz jestem w siodmym niebie...
Usuńbiedna Valeria ma dzis tam potezna czkawke..
jaka biedna?
Usuńmy o Niej z czułościom i miłościom wielkom
No właśnie, Grażyna, z czułościom omdlewajoncom. Kiedy tak mówisz o tych koliberkach, kawie i reszcie całej, to aż wyję w głębi jestestwa, tak bym chciała z Wami tę sokawkę i koliberki... no kurna..., co nie, Viki?
UsuńNie wpuszcza mnie wyżej!
OdpowiedzUsuńMnemo, aż mi gupio, bo on, ten batik to za wiele... I jeszcze ta oprawa i w ogóle.
ja, zakochana w stylu boho, w stylistyce Maroka, Ameryki Południowej też mam dreszcz pożądania :)
Usuńbatik jest absolutnie cudny
Co Ci gupio? Grażynka zarządziła i jusz. Widać te batiki to jakieś wielkie, skoro o tym mówiła, że maleńki. Robi wrażenie i to poczucie, że on z samiuśkich Andów........
UsuńROBI WRAŻENIE, OJ ROBI
UsuńTak Valeria lubi je robic ogromniaste, czasem jej nie wychodza tak jak ona sobie je pomyslala i wtedy z nich szyje cos, np, torby....
UsuńMatkotymojazcórko, torby??? To ja wezmę te odpady! I jeszcze dopłacę!
UsuńMnemo, no gupio i już... Sama oprawa tego cudeńka, o jeżu, przecież wiem...
Usuń