sobota, 28 marca 2015

Słowik słowiku nierówny...

O czym by tu? Gdakać nie ma gdzie, pisać nie ma o czym, wiosna jest oczywista, chociaż zimno, bocianów ciągle nie ma... Wprawdzie Opakowanej objawił się śpiewający słowik, co wydaje mi się bardzo dziwne o tej porze roku, ale znając Opakowaną, kto wie, kto wie? Może cienko gwizdał z żalu, że zabrała budki lęgowe?
Nieprzesadnie posprzątałam w domu, ucieszyłam się, że smugi pod sufitem to nie obłażąca farba, a pajęczyny, odkryłam, że dziwne plamy na posadzce schodzą w wyniku kontaktu z tzw. ryżową szczotką (po naszymu śrupok). Nie ugotowałam obiadu, usiłowałam wytłumaczyć Czajnikowi, że wchodzenie POD przykrycie fotela (maskujące to, co sam podrapał zresztą) nie jest najlepszym pomysłem, bo ktoś może zechcieć tam usiąść - wiecie, tak z rozpędem i z westchnieniem ulgi "aaaach"!





Ja wprawdzie sprawdzam takie miejsca, zanim usiądę, ale przecież może się trafić ktoś, kto nie sprawdzi.


Rozżaliłam się, że prawdopodobnie nie wygram w Trójce Mercedesa, bo wysłałam tylko dwa wierszyki.
I w ogóle nie mam się w co ubrać.

Opakowana, czy Twój słowik tak wyglądał?
A może tak?
Bo jeśli tak, to słowik jak byk!
Poza tym na pewno nie macie jaj, a możecie mieć. Do tego kurę! Tutaj:
http://jestem3xl.blogspot.com/2015/03/ekspresowa-wielkanocna-aukcja-dla.html?showComment=1427361847906#c6097686604625294362

158 komentarzy:

  1. Bociany są - dziś widziałam dwa - osobiście:))) Jednego na łące, drugiego w gnieździe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hana,tak bez uprzedzenia dawać nowy wybieg?
    Pogubio sie Kury

    OdpowiedzUsuń
  3. Rucianko, jeśli Ty się nie zgubiłaś, to jeszcze tylko Opakowana może się zawieruszyć:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba się zawieruszyła.

      Usuń
    2. no a jak inaczej? Poza tym bylam jakos srednio przytomna oraz ogladalam inspektora Montalbano, a to ponad poltorej godziny zajmuje a potem przestawili godziny, no to same widzicie, wieruszenie wychodzi samo.....

      Usuń
  4. Jeśli to mają być słowiki, to ja jestem .. za :P
    ja tam nie marudzę na takie notki o niczym ;)

    ale jakby co.. to coś Ci przeca wysłałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Sonic, pamiętam, ale obróbki trza, a ja nie mam dzisiaj wolnych mocy.

      Usuń
    2. ale ja absolutnie nie marudzę !!! :)

      Usuń
  5. Jak to się mówiło: "przy sobocie po robocie" można poczytać o niczym i różne wcielenia słowików pooglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, najbardziej pasuje ten pierwszy. Pewniak.

      Usuń
  6. Przeczytalam poprzedni wpis, w glowie zostaly mi bagaze Opakowanej:)

    Ptaszyska rozne rano nam spac nie daja, bocki jaja skladaja.
    Ledwie zyje, po naszych peregrynacjach..
    A tu mi uswiadmiacie, ze zara Swieta.Jak to mozliwe/:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, Wasze boćki - wiadoma rzecz.
      Święta jak święta, normalnie, Dwa dni i po ptokach.
      Wiem, gdzie byłaś, ale napisz, dobra?

      Usuń
  7. Dzisiaj po moim niebie przeleciał bocian.Nawet mój Tobi go zauważył.Zatrzymał się u sąsiada na drzewie
    Idzie ku dobremu ...chyba
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aszka, po moim niebie tylko żurawie i żurawie... Ani jedniusieńkiego bociana! A mają nowy stelaż pod gniazdo. Może dlatego ich nie ma? Nikt ich nie pytał, jak wyremontować chatę. Metalowy ten stelaż, jakoś mi nie pasuje, chociam nie ornitolog.

      Usuń
    2. no widzisz Hana, cos jak z moimi budkami, co to nikt nie chcial, pffftttt

      Usuń
    3. Nie kracz - że tak ornitologicznie nawiążę:)

      Usuń
    4. chyba powinno byc - nie gdacz!

      Usuń
    5. U nas też żurawie, bocian tylko jeden, ale za to JAKI!!!!

      Usuń
  8. Skoro piszecie, że bociany już są, to trzeba wierzyć :) U nas jedynie ich nie ma.
    Hana, dobrze, że nie musisz remontu robić, wystarczyła miotła i śrupok ;) U mnie jest podobnie ha.ha ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty, Lidka! Właśnie nam wyszło czarno na białym, że w tym roku malowanie musowo:(((

      Usuń
  9. Szfystkie bocki polecieli chiba do Polski, bo tu jakos ich nie widac. Niby chodzo sluchy, ze i na terenie bundesrepubliki sie zdarzajo, ale nie u nas. I dobrze, bo bocki nalezo do Polski. Kto to widzial, zeby klekotaly po niemiecku?
    Zmeczylam sie dzisiaj, bo przeszlam z psoma (mamy Placzka na weekend) ponad 10 km.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo Pantera! Do tego musisz się rozglądać, żeby Płaczek nie zeżarł jakiegoś porządnego, niemieckiego psa...
      Ciekawe, co klekotałyby bociany po niemiecku? Schnele, schnele, czy jakoś tak?

      Usuń
    2. Cus jak w niemieckich pornosach. Jak tego posluchac, to cala ochota na sex przechodzi...

      Usuń
    3. E, chyba nie. Jeśli szybko będziesz mówić rausrausraus to tak trochę klekocze, a hande hoch raczej wzdycha.

      Usuń
    4. O, mam! HALT - to nawet przypomina klekotanie. :)))

      Usuń
  10. Jak ich debile pieprzeni z Libii czy Egiptu nie wytłukli to przylecą. Swoją drogą postrzelałabym sobie do tych gnojów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tupaja, czytałam o tym i słyszałam. Najbardziej mnie bulwersuje, że nie można temu zaradzić. Bo tak naprawdę to pewnie g... kogo obchodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój...po prostu ręce opadają. Dzis dzień czopkowy, że jak sobie jeszcze pomyślę o tych rzeziach w tych ...... krajach to mi sie odechciewa wszystkiego. Na dodatek glut odAbsorberowy mnie dopadł. Do duszy. :(

      Usuń
    2. Ech, Tupajko, nie podłamuj się aż tak - nie mamy na to wpływu, co żadnym argumentem nie jest...

      Usuń
    3. Nie plakaj, Tupaja, i glut minie i bedzie historiom zaraz, wiosna Ci glowe zawroci i bedzie pieknie!

      Usuń
  12. We słowika nie wierzę, Nawet w Wesołym Heńku to niemożliwe w marcu jest i kuniec.
    Jak nie kos to moze szpaczek. A u mnie gruchają cukrówki czyli turkawki, czyli te, no ... synogarlice o.
    I widziałam już na świerku u sąsiadów parkę siedzących koło siebie grzywaczy. One tam mają co roku gniazdo. U nas jakoś dużo synogarlic i grzywaczy jest. Bardzo je lubię i bardzo lubię jak gruchają. Synogarlice na trzy, a grzywacze na pięć. Takie mam skrzywienie, że lubie ptasich głosów słuchać... Hurraa, wiosna!!!
    To pisałam ja, annavilma znad kieliszeczka własnej derenióweczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no byl szczuplejszy niz slowik, ale ja sobie zdaje sprawe, ze to kos. szpaczki to tak jak wkrecane srubki szmeraja. a ten dziad pol nocy pial, potem pospal i zaczal od nowa. lubie miec w ogrodku takie koncerta.
      Synogarlice mialam we Wr, na sosnie przed moim one, a na antenie na kominie na dachu ssiadow siedzial zawsze kos. nawet na moim weselu spiewal niejako, bo wlasnie ze swojego punktu dowodzenia przyspiewywal....lubie miec kosa pod bokiem. a w tym roku to mi zaby w stawie obok mina...ale ten hipotetyczny slowik po prostu mial posture slowika..szarawy i szczuply.
      Grzywacza nie znam, alebo nie wiem jak wyglada.

      a ten heniek to raczej Sliczny, wesolosc moze byc skutkiem ubocznym ;))

      Usuń
    2. No mnie się tak jawi on wesołym, zupełnie nie wiem czemu ... :) Pewnie to te skutki uboczne :))))

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  13. Synogarlic u nas mrowie, a mrowie. Jak to biblijnie brzmi, nie? Żadne tam cukrówki, ani nawet sierpówki. Grzywaczy nie zarejestrowałam. Na jaskółeczki czekam nawet bardziej niż na bociany, bo jaskółki mam osobiste, pod moim dachem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, też bym chciała, ale osobiste to mam tylko myszki polne w kompoście. Ucieszyłam się, że przetrwały zimę, znów wyjadają resztki papuziego jedzenia :) No, ale one nie śpiewają, ani nawet nie ćwierkają ... :(

      Usuń
    2. Takie z paseczkiem na pleckach?

      Usuń
    3. Dymówki mam. One trzy razy w ciągu lata odchowują młode. I ja je szfystkie znam! Uczą się latać i w ogóle żyć, na moim osobistym gumnie!

      Usuń
    4. Kiedyś sześć razy wsadzałam pisklaka do tego inwalidzkiego gniazdka,o którym pisałam kiedyś.
      Codziennie wypadał,cholera wie dlaczego.
      Za pierwszym razem na szczęście nic sobie nie zrobił,potem już nie miał szansy bo podłożyłam piernaty i grubą poduchę.
      Po tygodniu odleciał na własnych skrzydełkach.

      Usuń
    5. Mogłaś mu spadochronik zamontować, taki z chusteczki ...

      Usuń
    6. Może w inwalidzkim gniazdku nie było usprawnień, tylko wręcz przeciwnie? Jak który wlatał, to inwalidą zostawał?

      Usuń
    7. inwalidzi się w niej osiedlali,widać,że nie czyta się wypocin koleżanek ;)

      Usuń
    8. Jak nie czyta, jak czyta! Rozchodzi się o to, że może osiedlali się nie inwalidzi, a tam była urwana winda na przykład i oni dopiero zostawali inwalidami???

      Usuń
    9. Annavilma, taki parasolek z hawajskiego drinka!

      Usuń

    10. Jeden sam się okaleczył za pomocą cholera wie skąd przyniesionej żyłki.
      A drugi miał łapkę ale uschniętą,stawiam na działalność kotka.
      Potomstwo było sprawne fizycznie ale ten niedojda chyba miał coś z łebkiem.

      Usuń
  14. Opakowana siedzi na tarasie i słucha słowika, hrehrehre!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wczoraj usłyszałam niepokojący dźwięk.
    Ktoś walił w ramę okienną od lewej strony,czyli od zewnątrz.
    Szybko sobie przypomniałam gdzie trzymam siekierkę żeby w razie co obronić moje psy ;)
    Podchodzę do okna,a to bażant stuka dziobem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rucianko, żartujesz, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie.
      Ja nigdy nie żartuję

      Usuń
    2. To prawda. Ona jest zawsze na serio...

      Usuń
    3. A pisałam kiedyś o tym jak spałam sobie a tu coś puka od spodu łóżka ?

      Usuń
    4. Nie!!!!!!!!!!!! Borsuk???

      Usuń
    5. Niestety nie borsuk.
      Ani nawet suk.
      Tak się coś pod tym łóżkiem miotało i miotało.
      Zaglądam pod nie i co widzę?
      Biedna żaba tam wlazła i chciała się uwolnić,ale skacząc uderzała się w plecki i opadała z powrotem.

      Usuń
    6. A nie był to BOR w przebraniu? Dla niepoznaki?

      Usuń
    7. A po co BOR by miał pukać ?

      Usuń
    8. dobre jesteście, rechocę już w głos! :)) może nie jak żaba, ale jednak ;)

      Usuń
    9. Jaka żaba ? Królewicz to był ! Co z nim zrobiłaś Rucianko ?

      Usuń
    10. Rucianko, może BOR szukał suka?

      Usuń
    11. mam nadzieje, ze rucianka go obcalowala. i teraz zyja dlugo i szczesliwie.

      Usuń
    12. Ale Bora, Suka, czy Księcia? Że też on tak od razu pod łóżko?

      Usuń
    13. Ksiecia, w formie przed calowaniem. a pod lozko myknal, bo moze sie slubnego rucianki przestraszyl i postanowil partyzantka zadzialac.

      Usuń
    14. No, nareszcie sobie znalazłyście inny obiekt do całowania się z Księciem! Dzięki , Rucianka! A swoją droga, to jakiś tępawy ten Książę, tyle razy sobie plecki obtłukiwać... U mnie stuka dzięcioł od kilku dni, raz go podejrzałam, a potem już tylko słyszałam.

      Usuń
    15. Mika,daj temu dzięciołu buziaczka,zobaczymy może to jakiś artysta rzeźbiarz.
      Mnie tam książęta nie kręcą.Dlatego nie całowałam tego z poobijanymi pleckami,tylko wzięłam za zimną doopę i wystawiłam za okno.

      Usuń
    16. Oj, rucianka, dobry książę nie jest zły;)

      Usuń
    17. Kretowata - a masz doswiadczenie ?

      Usuń
    18. No jasne;) ja tylko z błenkitnom krwiom się zadaję;)

      Usuń
    19. Kochane, jestescie najlepsiejsze na doly:)

      Usuń
    20. Kasia - potrzebna drabinka w kfjatki na wywlekanie z dolu? Juz leci, wyglansuje tylko.

      Usuń
  17. No weź, a czego on chciał, ten bażant, że do Twego okieneczka stukał? Miłości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naiwna kobieto,żarcia chciał.
      Dokarmiam stadko bażantów i kaczki też bywają.

      Usuń
    2. tak sie tylko mowi - na ksiuty przylecial, jak nic....jak teraz bylam u jednej mojej kolezanki jeden z jej mikro pieskow sie we mnie zakochal, nie mozna bylo sie od niego opedzic, a kolezanka sie rumienila ze wstydu, hrehrehre

      Usuń
    3. Miłości się wstydziła? Wstyd...

      Usuń
    4. no przecie z daleka (ale nieduzego) bylo widac, ze to chuc podszywajaca sie pode szlachetne uczucie....

      Usuń
  18. Ech, ci faceci... A ja ciągle i naiwnie...

    OdpowiedzUsuń
  19. Romantyczna to jest Opakowana. Siedzi po ciemku i słowika słucha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie chrapie już sobie w nowej piżamce.

      Usuń
    2. no brawa dla pani rucianki, slowikowi dalam szanse sie przespac, a sama sie rzeczywiscie plawilam w pizamce nowej. slubny WSZYSTKO dowiozl to co mial do dowiezienia (tylko walize musial zmienic na wieksza, hrehrehre)

      Usuń
  20. Za chiny nie kumam, o co cho z tą piżamką. Brudnom wzięła do walizeczki, czy skonfiskowali, czy jak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakomś sobie perwersyjnom sprawiła.
      W kotki może?

      Usuń
    2. nieeee no, pizamke mi sie udalo w czasie podrozy rozstawnymi przyjaciolmi przez ten tydzien, uprac tylko raz. a pizamke w slowiki (a moze sloiki) bym chetnie miala. a juz w kotki i slowiki - to bylaby perwersja...o ile nie rzez...

      Usuń
    3. Znaczy się typowałam prawidłowo - piżamka była przelotano.

      Usuń
    4. no wlasnie , a teraz sie tarzam w wyborze pizamkowym.
      Poza tym przyjechaly szaliczki do Skarpety (to zupelnie nie na temat przelatanych pizamek, jak bonie dydy) i bede mufsiala je znowu prasowac.....

      Usuń
  21. Coś musi być na rzeczy, bo po co gadałaby o tym? Bardzo intrygujące, bardzo...
    Idę już spać z nadzieją, że jutro onaż rozwieje wszelkie wątpliwości i domniemania.
    dziękuję za zoologiczne pogaduszki i polecam się. Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobranoc,cieszę się że Cię nimi skutecznie uśpiłam :)

      Usuń
    2. :))) nie usypiające to były dysputy, a ożywiające wręcz! ;)))

      Usuń
    3. A jakie merytoryczne!

      Usuń
    4. Niesłychanie i ze znawstwem prowadzone:)) Szkoda, że się nie załapałam wczoraj:((

      Usuń
  22. A u mnie w nocy wczoraj też jakiś ptaszor śpiewał. I też pomyślałam, że to może słowik. A co innego w nocy może świergolić o tej porze roku ?

    OdpowiedzUsuń
  23. u mnie w nocy to słychać tylko szum w rurach CO :( ale jak już ciepło się zrobi to rury milkną i wtedy słychać śpiew ptaków, ale raczej świtem

    OdpowiedzUsuń
  24. Drozdy śpiewaki śpiewają o zmierzchu i to dość ładnie. I już są. Może to one robiły za tego słowika?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Gorzka, właśnie miałam oświecić miastowe Kury:)

      Usuń
  25. Dzień dobry Kobitki!
    Wczoraj mnie wcześnie zmogło, ale za to dziś, z rana mogłam się uśmiać i delektować czytając Waszą konwersację.

    Miłej niedzieli.
    Ja będę robić jaja, nie wiem, co z tego wyjdzie, czy nada się do pokazania, ale spróbuję.

    Boże, gdakam jak prawdziwa kura???

    OdpowiedzUsuń
  26. Rób jaja Iza, rób, wszak to kurza specjalność!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, no to czemu Wielkanoc nie trwa, kurna, cały rok?
      Niosłoby się i niosło...
      Jaja, lub co tam kto chce...

      Usuń
  27. Odpowiedzi
    1. Ano właśnie, echo samo sie niesie, kur nie trza...
      To co robić?
      Nie nieść?

      Usuń
    2. miało być nienieść.
      W sumie, to niezbyt popularne słowo dzisiaj, mam nadzieję, że używam go poprawnie?

      Usuń
  28. Iza, nie nieść, czy nienieść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, bredzę trochę, chyba zapowietrzyłam się :)
      NIEŚĆ!
      Zdecydowanie.

      Usuń
    2. Nieś, Iza, nieś, ile wlezie, a raczej wylezie:))

      Usuń
  29. Dzień dobry skoro świt u nas. :) U nas żadne ptaszę nie śpiewa a dzień zaczął się słoneczkiem czym skończy nie wiadomo. :) Wiosna ciepła być powinna wtedy kury jaja niosą i gdakają wesoło do się i słuchają nasłuchują ptasząt gaworzenia tzn śpiewania. :) Wesołego dnia Kurki :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wesołego i słonecznego Elka, u nas buro:(

    OdpowiedzUsuń
  31. a u nas taaaaakie slonko ze ho ho.

    zaraz jade do Szczak.

    OdpowiedzUsuń
  32. Szczak? Co to są Szczaki? Kojarzy mi się z jednym tylko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na mapkie jakoms szanowna pani powinna se zajrzec - wies taka obok to jest i tam jest targowisko. powinno byc cos wiecej niz kartofle i kapusta, wszakze niedziela palmowa jest! to i palmy powinni miec kolo tych kartofli i kapust, nalezy zakupic zeby na gosciu zagranicznemu zrobic wrazenie egzotyczne. Przy okazji kupie kapuste i zrbie golabki.

      Usuń
  33. Ja padłąm wczoraj po ciężkim dniu, a nawet tygodniu. I piękny ranek mam dzięki Wam. Poczytałam o ptakach i o piżamce Opakowanej, od razu wesoło się zrobiło:)))) Hana, post mi się podoba, zawsze mi się podoba. Komentarze też mnie nigdy nie zawiodły. A teraz wypadałoby iść na spacer, żeby zobaczyć te cuda wiośniane, o których piszecie, posłuchać słowika, znaleźć żabę, powąchać kwiatki, bo wiosna minie.
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wiosna objawia się ślimakami winniczkimi.
      Już je widać, lubią się... :)
      Zielska słabo ruszają (ślimaki jakby szybciej:)
      Cebulowe zeżarły mi nornice :(
      buuuu...

      Usuń
    2. A to świnie, te nornice! Moje tulipany różnych barw wyszły wszystkie, śnieżyce się rozmnożyły opętańczo, jak nigdy. Tylko żonkile jakieś mizernawe.

      Usuń
    3. Zaliczyłam dwa bociany.
      W Opaczu.

      Usuń
    4. Rucianko! w opaczu podwarszawskim? czyli leca na Mazowsze?

      Usuń
    5. Tak,tam jest fajna plaża nad Wisłą i wał po których spacerujemy z psami.

      Usuń
    6. Grażyna,jeden siedział już w gnieździe.
      Sprawdziłam czy to nie ten z Atlasu,ale ruszał się.

      Usuń
  34. Jak się macie dziewczynki? Pusto tu się zrobiło bez Ani...

    OdpowiedzUsuń
  35. Dziewczyny znaczy się kury ,nie jest zle ,a właściwie jest dobrze ,dziś nad centrum Wrocławia w dość paskudną pogodę leciały DWA BOCIANY !!!!! Hana ,Grażyna słyszycie !!!!!! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka dobra wiadomosc, komunikaty bociane zewszad ...chyba jednak bedziemy je mieli w Polszcze!!! Hana a Twoj jest? ja juz nie bede mogla na Mazowsze pojechac, ale brat moze mnie poinformuje....niech przyleca juz!

      Usuń
    2. Grażynka, już pytałam pod poprzednim wpisem, czy twoje plany przyjazdu do Z aktualne, czy coś się pozmieniało???

      Usuń
  36. U nas jest na razie tylko jeden bocian - ale jaki - ho, ho;)) Bocian po zbóju;)))

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie z wiadomych powodów boćków niet, ale po powrocie zastałam: zielone żywopłoty w parku, kwitnące fiołki, forsycje, listki malutkie na lipach, a na kasztanowcach już popękały pąki i wyłaniają się miniaturowe paki kwiatów. Szaleństwo! Przed wyjazdem było łyso i szaro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Twoich relacji wynika,ze bylas gdzies bardzo dlugo i bardzo daleko, gdzies na biegunie albo cos podobnego, bo znalazlas Warszawe bardzo posunieta wiosennie a zostawilas zimowa! gdziezes bywala...zdasz relacje?

      Usuń
    2. W górach byłam, ale relacji zdawać nie bardzo mam z czego, bom uwięziona do nocy była na salach wykładowych. Zdjęcia też chyba poszły się ..... a to z takie przyczyny, że dałam kartę osobie obcej do przegrania, a w domu, jak ją wsadziłam do kompa to natychmiast był krzyk, że wirus. Chyba muszę je wykasować z aparatu, bo zasadzę sobie wirusa. Może Wu coś zadziała jeszcze. W górach był śnieg w lesie i na stokach, ale go tylko z okien widziałam. 4 dni mnie nie było, a różnica w przyrodzie warszawskiej ogromna. Na Mazurach pewno nadal szaro.

      Usuń
  38. Dziewczyny , mam wiadomość taką, że jest pilnie do ratowania 3-letnia suka alaskanka, inaczej trafi do schroniska albo jeszcze gorzej:((...
    Wiem, wiem, tak tylko piszę, do wiadomości publicznej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikus!!! niestety wyglada na to ze musze do Kanady i to natychmiast, moja bratowa bardzo choruje i moj brat nie daje rade...wiec prosil mnie o pomoc. Kupili juz bilety...bardzo chcialam do Z ale widac nic z tego nie wychodzi...ostatnio problemy mi sie pietrza.

      Usuń
    2. Nie widzialam Twego komentarza pod poprzednim wpisem, chodze troche nieprzytomna, za wiele sie dzieje..

      Usuń
    3. Ojej, bardzo mi przykro , kiedy wyjeżdżasz? Szkoda, myślałam, że się znów spotkamy, ale cóż, nie zawsze nasze plany mogą być zrealizowane. I tak się cieszę, że miałyśmy okazję się zobaczyć:)) Dużo, dużo zdrowia i sił dla twojej bratowej życzę, pozdrawiam serdecznie. Trzymaj się dzielnie w tej zimnej Kanadzie!

      Usuń
    4. Ale wracam do Polski, i ciagle marzy mi sie , ze jednak pochodze po gorach, nie bedzie krokusow ale gory pozostana. Wyjezdzam na dwa miesiace, co prawda skoplikowal sie wyjazd, bo wczoraj mialam tragedie stomatologiczna, i nie wiem jak dlugo bedzie potrzeba temu zaradzic, i tak nie mowy bym sie ruszyla w podroz, biletu nie mozna przebukowac...dostaje waracji. Chcialam koniecznie przygotowac Ci sniadanie wenezuelskie ale co sie odwlecze to nie uciecze...

      Usuń
    5. Oj, dobrze, że wracasz, współczuję bardzo tragedii zębowej, może się uda coś zaradzić do wyjazdu, trzymam kciuki!!!
      Dobrze, że potem wracasz do Polski, to jeszcze spokojnie z tym śniadaniem zdążymy:))

      Usuń
    6. Grażyna,trzymaj się.Mam nadzieję że będziesz mogła nadawać z Kanady.

      Mika,napisz coś więcej o tej malamutce,może jakąś akcję trzeba zrobić.

      Usuń
    7. Grazynko, szczesliwej podrozy. Trzymaj sie dzielnie i dbaj o siebie - usciski:)
      Bedziemy czekac na wiadomosci z Kanady.

      Usuń
    8. Rucianka, niestety wiele więcej nie wiem, zadzwoniła dziś do mnie sąsiadka z tą informacją i że trzeba szybko, bo nie wiadomo co te ch... mogą jej zrobić i że to jest na obrzeżach Zakopanego. o zdjęciu nie ma mowy, bo nikomu na tym nie zależy. Napisałam z myślą, że może ktoś z okolic by wziął, ale mam za mało danych, może jutro się czegoś więcej dowiem.

      Usuń
    9. https://www.facebook.com/pages/Adopcje-Malamut%C3%B3w/291543252609
      może tu,albo
      http://adopcjemalamutow.pl/
      http://www.siepomaga.pl/f/adopcjemalamutow
      to tak na szybko znalazłam,spróbujcie zadzwonić

      Usuń
    10. Dziękuję bardzo rucianka, spróbuję czegpś jutro się dowiedzieć.

      Usuń
  39. Dziefczynki wybaczcie, że dziś nie gdaczę - z AniąM. omawiamy sprawy tego świata i okolic. Wszystko Wam jutro opowiem. Grażyna, powodzenia dla Ciebie i Twoich bliskich, spróbuj się nie dać przeciwnościom.

    OdpowiedzUsuń
  40. Grazynko - trzymam rece za zemby najsamprzod, za podroz do Kanady, za zdrowie przede wszystkim bratowej, ale i brata tez...i zeby bylo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję sie pod Opakowaną! Grażyna, mocno trzymam kciuki!

      Usuń
  41. Dziekuje za dobre zyczenia, wlasnie ide do dentysty z dusza na ramieniu! optymistka w tym wzgledzie nie jestem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, trzymam kciuki, żeby się udało no i nie bolało!

      Usuń
    2. Pewnie już jesteś z powrotem, daj znać czy żyjesz! Uściski!

      Usuń
    3. Jestem z powrotem ale rozwiazania jak na razie nie ma, przynajmniej rozwiazania zadowalajacego...

      Usuń
    4. Grażyna dużo ciepłych myśli przesyłam ,trzym się .

      Usuń
    5. Mario dziekuje...zajrzalam do Gosianki i zachwycily mnie Twoje stworki szklanokamienne i druciane...przepiekne.! ale jestes zdolna i masz niesamowita wyobraznie.
      Trzymam sie jakos ale mysli mam niewesole

      Usuń
    6. Oj, Grażynka, współczuję Ci bardzo. Ja niedawno też gehennę przeszłam z zębami. Mnie urządziła tak pewna pani dentystka, którą jak spotkam na ulicy, to ją uszkodzę zapewne. Do dziś ma to swoje konsekwencje. od dwóch lat nie wychodzę z gabinetu stomatologicznego. Na szczęście teraz trafiłam na kompetentnych, a nie tłumoka niedouczonego. Grażynka, jak Ci tę prowizorkę dobrze zrobi, to się będzie trzymać. U mnie prowizorka jest od roku, i nic się nie dzieje. Oczywiście jest to pod kontrolą lekarza. I jeszcze ten wyjazd Ci wyskoczył. Trochę się porobiło :( Trzymaj się !

      Usuń
  42. Grazynko, gdybys potrzebowala jeszcze jakis konsultacji w Warszawie, to polecam mego cudotworce, najlepszego dentyste na swiecie, on mi usmiech uratowal. Przy tym cudowny czlowiek, tesknie za nim. I to dziwne, bo zwykle nienawidze dentystow.
    http://www.znanylekarz.pl/placowki/prywatna-przychodnia-stomatologiczna5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu dziekuje...moj dentysta mysli i mysli i zobaczymy, problem jest taki,ze na osmego kwietnia mam bilet do Kanady i nie ma mowy o jego przebukowaniu, wiec musi byc prowizorka, a prowizorka oslabia korzenie, musialabym zostac co najmniej trzy tygodnie, by zrobic juz permanentne zeby...jestem skolowana kompletnie.

      Usuń
  43. Dzień Dobry Kurki dziś :).
    Padliwie u nas mroczno i jednak wiosennie. Okna umyte to i pada tak jak być powinno. :)

    OdpowiedzUsuń
  44. U nas są już bociany, więc może i jakiś słowik się zaplątał? Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  45. Dziędobry ! A u nas nie mroczno, i nie pada !

    OdpowiedzUsuń
  46. Oooo! Bocian to dobra wiadomość:)))) U nas taka pogoda, że nic, tylko spać. Toteż i pospałam godzinkę:)

    OdpowiedzUsuń