czwartek, 5 marca 2015

Szczęście chodzi parami

Po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku dni rozpiera mnie radość i rozdyma duma. Radość z tego, o czym poniżej i duma z Was, bloginek oraz osób bloginkowo stowarzyszonych. Mamy moc, która przenosi! Teleportuje zwierzaki z jednego miejsca w inne, takie, gdzie czeka na nie M jak miłość i M jak micha. Dzięki Skarpecie systematycznie przez Was napełnianej nie czujemy się takie kompletnie bezradne. To jest fantastyczne uczucie, bo bezradność w obliczu biedy i nieszczęścia jest obezwładniająca - przynajmniej dla mnie. Chciałoby się otoczyć opieką wszystkie potrzebujące stworzenia i ufam, że to jeszcze przed nami!
Zaledwie wczoraj Mamalinka napisała o rozpaczliwej sytuacji Kudłatego, ślicznego prawie owczarka nizinnego, a może i całkiem owczarka, a dzisiaj Kudłaty ma już dom! Zakochała się w nim na zabój Graszka i to od pierwszego wejrzenia! A że - jak wiadomo - miłość góry przenosi - to co tam jeden mały psiak! Jest transport (450km!), jest już nawet nowa smycz, a Kudłaty czeka na oględziny weterynarza, który - na początek - uwolni go od kłopotliwych lokatorów, bo to chyba najpilniejsze na tym etapie. Kudłaty sobie czeka spokojnie na rozwój wydarzeń w przeciwieństwie do mnie, do nas. Mamalinka sprawozdaje na bieżąco on line, a każda przerwa w sprawozdaniu wywołuje u mnie nerwowe wypieki, chociaż wiem, że niemało ma Dziewczyna na głowie i staram się mitygować, ale mi średnio wychodzi.
Oto nasz bohater:
Spójrzcie teraz na zdjęcie poniżej! Tak może, albo lepiej, będzie wyglądał Kudłaty po umyciu i uczesaniu!
fot. Fotolia


Myślicie, że to już koniec dobrych wiadomości? Otóż nie! O mało się nie rozpęknę! Kilka dni temu pisałam o Bonusie, który szukał domu. O tym ślicznym czarnuszku:
On też ten dom znalazł! I to jaki! Nie uwierzycie! Ten DOM jest...on jest... całkiem niedaleko ode mnie... i całkiem niedaleko Poznania... TEN dom, to dom, tadam... LIDKI!!! Naszej Lidki!!! Jak ja się cieszę! Trzymajmy kciuki za Kudłatego i za Bonusa, żeby im adaptacja w nowych domach poszła jak po maśle i tego samego życzmy ich nowemu personelowi. Niech się nurzają we wzajemnym szczęściu!

PS. Wiosna wprawdzie za pasem, ale ciągle jeszcze chłodno, a tu i tam nadal leży śnieg. W trosce o nasze kurze kupry Szalona Babcia Hania proponuje następującą stylizację:
Zwróćcie uwagę na kolorystykę kubraczków doskonale współgrającą z naturalną karnacją kur

148 komentarzy:

  1. Cieszę się Lidka i ze względu na Ciebie i Bonusa :))) Pasujecie do siebie jak dwie krople wody :))) Będzie ci miał kto mruczeć :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, to na niego Lidka czekała!

      Usuń
    2. Mam nadzieję, Marija, że do siebie pasujemy :) I, że będzie mruczeć, kociamber :))

      Usuń
  2. Ale numer. Znaczy się z Bonusem i Lidką, bo Kudłaty to miał dom na bank. Z jego urodą, sympatycznym charakterem musiał w sobie kogoś rozkochać. I to wszystko dzięki Mamalince, żeby nie ona, dalej by siedział na kupie szmat i jadł resztki. Hurra, jak ja się cieszę!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego wszystkiego aż mnie nosi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po wyczesaniu Kudełek wygląda tak jak duży Mopek nie? Ino w szarościach, nie beżach:)

      Usuń
  4. Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia, Lidko:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozmawiałam z dotychczasowym personelem Bonusa - to miły, spokojny, łatwy kot. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana mnie tak dzisiaj nosi, że w kasie mam manko na 20 zł :-)
    Pierwszy raz od dwóch lat chciałam powiesić na drzwiach przychodni kartkę "Cholera - choroba zakaźna" , a telefon wystawić za okno.

    Popołudniu udało sie wysłać książkę do Ciebie. Moja przyjaciółka przyniosła mi rzeczy do "skarpety" ale jakoś nie mam cierpliwości złapać za aparat i porobić zdjęcia :-) , moze w weekend :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko Graszka, ogarnij Kudłatego, na razie mentalnie. Chyba masz przechlapane, to trochę "kurniczy" pies i będziesz molestowana o zdjęcia i relacje, hrehrehre! Szykuj się!

      Usuń
  7. Lidka szacun, że wzięłaś kotka. Musisz nam koniecznie zdawać relację, jak się adaptuje, a Wy, jak gupiejecie na jego punkcie:))) He, he, zaraz będziesz gadac, jaki ma luzowy języcek, a jakie lapecki minciutkie, i futelko gładkie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, i jak włazi na szafę, żeby zaraz z niej skoczyć Chłopu na głowę...

      Usuń
    2. Pani mówiła, że on bardzo spokojny jest i po szafach nie łazi, o skakaniu na głowę nie ma mowy ;)

      Usuń
    3. Hm... dziwny kot...

      Usuń
  8. Nawet nie wiecie jak się cieszę i jak mi lekko teraz na duszy że i Bonusik śliczny i Kudełek mają już kochające domki. Jak Wy to robicie dziewczyny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kciuki czymiemy, czarujemy, i piniondze do skarpety upychamy :)))

      Usuń
    2. Luna, dzięki takim dobrym duszkom jak Ty! W końcu i u Ciebie znalazł dom pewien Haos, który miał pod górkę. :))

      Usuń
    3. Chaos mierzy wysoko więc mu górki nie straszne - dziś odkrył żyrandol i przez godzinę kombinował jak się do niego dostać. Ale na szczęście z każdego możliwego blatu miał za daleko. Ale widać było jak mu główka pracuje, jak szuka, jak myśli. Stado bym mogła mieć takich jak on i byłabym przeszczęśliwa, obym tylko mogła im zapewnić wszystko co dobre.

      Usuń
    4. Czajnik ma tak samo. Na żadnym żyrandolu nie zawisł tylko dlatego, że nie ma skąd się porządnie odbić. I tak, ten wysiłek myślowy na paszczy! Znam to!

      Usuń
  9. Trzymam kciuki, żeby poszło jak po maśle i żeby futrzaki jak najszybciej zaczęły w pełni cieszyć się swoim szczęściem!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Będzie o luzowych języckach i slodkich łapeckach :)) Tak jeszcze do mnie do końca nie dociera, że niedługo kociamber będzie u nas w domu, wszelkie kciuki i dobre życzenia, myśli są jak najbardziej potrzebne i za które serdecznie dziękuję :)
    Czekam na razie na telefon od Bonusowego personelu, uzgodnimy wtedy co i jak.
    A Kudłaczek wypiękniał niesamowicie i super, że znalazł dom :)) Graszka ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka, a pamiętasz, jak nachalnie Hana, Marijka i ja chciałyśmy Ci Balbi wcisnąć :)))
      I zmięknęłaś :) Ależ się cieszę :) Bo Bonusik Ci pasuje, jak ulał ! I cieszę się, że będzie o łapeckach i luzowym języcku !

      Usuń
    2. Tak, tak, dla Lidki i jej chłopa, na początek Bonusik jest idealny! Hura, hura! Lidka, wymarzyłam sobie ciebie na jego opiekunkę. :)))) Pierwsza pisałam o tym u mnie w odpowiedzi na twój komentarz... :))

      Usuń
    3. Balbinka też fajna, ale widocznie ktoś inny był jej pisany :) I dobrze :)
      Pisałaś, Gosiu, pisałaś :)) Chyba mnie zaczarowałyście ;)

      Usuń
    4. Lidka, to będzie nas dwie :) ja za 3 tygodnie też będę mieć luzowe jenzycki i słodziutkie lapecki , ino psie ;)
      Gratuluję decyzji:)

      Hano, Kurnik ma moc, Gosi Drzwi mają moc - dobre ludzie mają moc! :) Dużo nam nie trzeba- trochę dobrych chęci, młodych duch( w nas) , trochę szaleństwa i odrobinka kasy ;)

      Usuń
    5. Raz będą kocie, raz psie :)) dla odmiany. Ja już w sobotę.

      Usuń
    6. Gosia, ras ras się ich dokoci, co nie? Lidkę i jej Chłopa oczywiście.

      Usuń
    7. Sonic, a propos Skarpety, dawno Cię tam nie było. Widział bransoletę nr 264? A?

      Usuń
    8. Sonic, konto masz zapisane w ulubionych jakby co, he he :))

      Usuń
    9. Oczywiście, że Bonusika się dokoci. Może Kordełką. :))
      Będzie Kordełka z Bonusem. :))

      Usuń
    10. Hana, Gosia, Wy normalnie serca nie macie! To ja Was proszę, byście mnie kijem odganiały, a Wy co??
      Kusicie mnie! Widziałam to cudo, chociaż oczy zamykałam ;P Założyłam sobie kaganiec na palce!Ale zawsze mogę przyjąć taki prezent od Was, Krwiopijczynie :P Wylicytujecie i wyślecie- adres znacie !

      Usuń
    11. Ale Sonic, popatrz tak na nio uważnie i dokładnie, nie mykaj oczek, przecież nie możesz kupować w ciemno!

      Usuń
    12. zamykaj (oczek) miało być.

      Usuń
    13. Hana, założyłam czarne okulary, palce u rąk mam związane ( piszę stopami, a raczej ich paluchami ), pisze po ciemku i przy wyłączonym monitorze, żeby nic nie widzieć!!!
      oraz zagłuszam głos sumienia, a dopuszczam głos rozsądku !

      Usuń
    14. Coś cienko piska ten głos...

      Usuń
  11. A szczęście Kudełka, to jak prawdziwy miód na moje serce. Jego buźka jest identyczna jak mego Miszy. Aż mnie serce się ściska.
    Graszko cudnego masz piesa !

    OdpowiedzUsuń
  12. Już cieszyłam u Gosianki, teraz podwójnie się cieszę z powodu Bonusika. Taki śliczny. Dziewczynom wszystkiego dobrego życzę, łatwej adaptacji i na relacje czekam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojacie! passa na malomownosc trwa, w gardle sie przesuwalo z gory na dol, teraz weszlo w nos i zatoki....o-hy-da!!
    Podwojne szczescie. wlasciwie to nie ma dobrych slow na to, co nie?

    potega Kurnika i potega internetu i dobra wola i dobrzy ludzie, no zaraz sie zasmarkam z tego... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A zasmarkaj się, może zesmarkasz na parkiet cały zapas i po sprawie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. pees. przed przepierka i fryzjerem, to Kudlatek wygladal jak takie kudlate beleco....a po upiekszaniu wyglada jak moj Topus, PON, ktorego kochalam bardzo choc zyl krotko. PON maja cudne charaktery :) nawet jesli sa niecalkiem rasowe ;))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale ten na 2 zdjęciu nie łon! Jeszcze nie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to juz nawet nie umiem czytac, hrehrehrehre. znaczy zostaje beleco? hrehrehrezanim nastal Topus to mielismy miec wlasnie beleco, ale mniej czarne niz Kudlatek...no i jeden pan stroz, ktory sie opiekowal psem, nie dal nam go, bo go za bardzo pokochal, czyli Mama, ktora codziennie do psa chodzila przez chyba tydzien, kiedy urabialismy Tate, ze w domu MUSI byc pies, wiec chodzila do psa, bo stroz i pies byli w jej pracy. jakos widac nei za bardzo przekonywujaca byla, ze w ogole stroz nie zauwazyl zapal nasz. Zrobilo sie okropnie, bo nad Tatkiem meczylismy sie we troje z Mama i bratem i jak sie zlamal i zgodzil i juz wrecz zamiawial taksowke, to jak sie dowiedzial, ze nei bedzie tego malego kudlatego to wpadl w euforie....to potem o Topusia to byla bitwa pod Grunwaldem prawie. Ojciec nie byl psi. Ani koci. nawet moja hodowle slimakow zlikwidowal podczas mojej nieobecnosci....

      Usuń
    2. No, Opakowana, w sprawie ślimaków to solidaryzuje się z Tato. Może do tego to były te, jak im tam, pomrowy?

      Usuń
    3. a dzie tam te gole jak swiete tureckie. to byly piekne slimaki jakies wodne. mieszkaly w sloiku z wodoom. jak wrocilam z kolonii to Tatko, u ktorego na parapecie mieszkaly na czas mojego wyjazdu i Tatko OBIECYWAL, ze bedzie opiekowal sie, no i jak wrocilam to powiedzial, ze UCIEKLY...znaczy dorosli zawsze klamia?????

      Usuń
    4. To nikt Ci nie powiedział, że ślimaki uciekają PRZEZ OKNA??? I Tatko też o tym nie wiedział???

      Usuń
    5. Tatko NA PEWNO wiedzial, ale maczal place...

      Usuń
  17. Miód na serce to małe piwo! Słów brak!
    Jak pięknie, ze są tacy wspaniali ludzie, no normalnie chyba zmienię imię na Ryksa ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Och jej och jak bardzo się cieszę a jestem emocjonalna zaraz bym wycałowała wszystkich dookoła.♥ :) Was nie mogę to idę uściskać kotka i pieska naszego. A nasza Lorka po sterylce dochodzi do siebie już w poniedziałek zdjęcie szwów, narazie kubraczek nieustannie rozwiązuje, my zawiązujemy ona rozwiązuje, dobrze że w nocy śpi.:)
    Z mokrymi oczami dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobranoc Elka, a któraż to godzina, że się już żegnasz?

      Usuń
  19. A to sie dzieje! Az sobie z radosci podskocze na grzedzie, ino niech sie nie rozleci, bom kura calkiemspora;)
    Lidkaaaaa! Bardzo sie ciesze z Bonusa:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Chyba ma szczęście kociamber jeden, chociaż trochę w tej sytuacji, bo trafiłby do schroniska najprawdopodobniej. Nie wypłacą się Hanie za jej akcję ;)
      Mam nadzieję, że mu będzie u nas dobrze i vice versa ....

      Usuń
  20. Wystarczy milosc do czworonogow, entuzjazm, zaangazowanie, a dziejo sie prawdziwe cuda!
    Potenga blogowiska!

    OdpowiedzUsuń
  21. No wreszcie jakis pozytyw dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczynki, już wiem mniej więcej, co czuje Gosianka przy każdym swoim tymczasku, który zamienia się w rezydenta.

      Usuń
  22. Zatchło mnie z wrażenia jak się okazało, że Bonus idzie do Lidii!!! To już prawdziwe czary się dzieją, naprawdę! Lidia, gratuluję, myślę, że naprawdę to dla was kot idealny:)) On domowy jest, nie wychodzący?? Bardzo się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mika, zgwałciłam Lidkę, zmolestowałam, zastosowałam szantaż emocjonalny, byłam gotowa posunąć się do przymusu bezpośredniego, ale Ona szybko jakoś uległa:)))
    Kot domowy, niewychodzący, spokojny i miły. Żaden Czajnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto by nie uległ takim złotym oczom... Nie twoim, Hanuś, tylko Bonuska miałam na myśli:)) Każda Kura przecież mieć zwierzaka musi! Inaczej niepełnoprawną Kurą jest... A przynajmniej musi chcieć:))

      Usuń
    2. Ale jesteś Mika, przez moment poczułam się właścicielką zniewalających, złotych oczu:(((

      Usuń
    3. naprawde chcialabys zolte oczy? zniewalajace badz nie?
      mnie sie na starosc oczy robio niebieskie, a byly szare jak Morze Polnocne.....nie wiem czy moje wlosy by dale rade zyc w symbiozie z zoltemi oczyma.....czy to wampyry majo zolte oczy?

      Usuń
    4. Opakowana, ZŁOTE, ZŁOTE, nie żółte!!! Żółte oczy mają Chińczycy. Wampiry czerwone majo.

      Usuń
    5. ŻÓŁte oczy majo chore na wontrobe !

      Usuń
    6. Toteż mówię o ZŁOTYCH! Nic nie kumajo...

      Usuń
  24. I to się nazywają wspaniałe wiadomości! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alucha, adrenalina mnie o mało nie zabiła dzisiaj. To oczekiwanie, ten suspens i wreszcie, aaaaaaaaaaaa!

      Usuń
  25. Tak, jak Hana napisała, Miko, spokojny i niewychodzący.
    Tak myslę, że mogłam coś w zamian zażądać ;))) Np., zeby Hana za kijki się regularne wzięła i wystartowała na 5 km, na zawodach w Śremie ;) Cienka jestem w negocjacjach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I za szybko sie zgodziłam ;)

      Usuń
    2. Tuś pokpiła sprawę... A taka okazja była, żeby ją zmusić!

      Usuń
    3. no chyba jeszcze nie jest za pozno na te szantaze...hrehre

      Usuń
    4. No nie, Opakowana? Powinnam od razu zmolestować Lidkę na dzikuski od Gosianki. Hrehrehre!

      Usuń
  26. Za późno mi taki wspaniały pomysł do głowy przyszedł .... pokpiłam ;) na drugi raz już tego nie popuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przy okazji dokocenia, co nie, Lidka? Gotowa jestem lecieć z kijmi gdzie oczy poniosą!

    OdpowiedzUsuń
  28. Moje kije stoja od dwoch lat, moze sobie razem polecimy..:)

    OdpowiedzUsuń
  29. O własnie, taką okazję trzeba uczcić. Czymam Was za słowo :))

    OdpowiedzUsuń
  30. I do spania się udaję :) Branoc szfystkim :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka, do Alzacji polecę z kijmi, a potem z Kasią nazad do Śrymu. Dobranoc i śnij wiesz o kim:)))

      Usuń
    2. Moj kolega wykorzystal kije bardzo praktycznie. wprawdzie sa to staromodne kije narciarskie, ale na to samo wychodzi. Otoz w lazience ma stosowne dziur pode sufitem i kije sa w charakterze sznura do wieszania prania....ja NIC nie sugeruje tylko ide spac ;P

      Usuń
    3. Opakowana, nie mam dziury w łazience:(

      Usuń
    4. Zawsze można zrobić, Ogniomistrz na pewno potrafi!

      Usuń
    5. Opakowana, wspaniały pomysł Twojego kolegi:)

      Usuń
    6. no i wyglada niezwykle oryginalnie.
      Hana - a co to za problem dziure wywalic. do tego moglabys miec te dziury na miare. :P

      Usuń
    7. Ja tez wykorzystałam swoje kijki narciarskie i też do podwieszenia ,tylko na przedpokoju ,bo on wielgi ,a łazienka maciupeńka . Na kijkach podwieszony jest sweterek z którego zrobiona jest sakwa w której okrywa sie miska :))
      A takie kijki do łażenia to też mam i z nimi się wałęsam ,może nie do końca modelowo ;))

      Usuń
    8. Marija, potrzebuję więcej danych: Dlaczego w sakwie OKRYWA się miska?

      Usuń
    9. I co w misce ??? To może cóś takiego masz, jak w Meksyku (zapomnialam, jak się to zwie), że wali się w to kijaszkiem, i wylata cóś - najczęściej smacznego !

      Usuń
    10. To ja chcę takie coś! Żeby wylatało coś smacznego!

      Usuń
    11. to to pinata jest (czyli piniata), czesto uformowana z papier mache np osiolek. wisi sobie on i wali sie w niego roznymi kijami az sie rozleci i wyleca te rozne smaczne.

      Usuń
  31. Kudlaczek i Bonus, dwa zwierzaczki, ktorych spotkalo szczescie...jakie szczescie!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale numer! To i nasza Lidzia w koncu bedzie miala kotka prawdziwego. Bardzo sie ciesze:)
    Kudlaty cudny i tez skradl moje serce.




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie za gardło coś chita, kiedy pomyślę, co ten biedak przeszedł.

      Usuń
    2. Dwie jesienie i dwie zimy.

      Usuń
    3. I dwie wiosny ! Wiosna czasem gorsza od zimy i jesieni. A nawet to i od lata !

      Usuń
    4. mnie to sie chce plakac na takie sieroty...i czesto placze.

      Usuń
  33. Miko, pozwoliłam sobie podlinkować Twój post o D. Szaflarskiej.
    Hano, zbierasz gratulacje pod postem z ogłoszeniem wyników zabawy na zakończenie opowieści o mnichu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę uprzejmie:))

      Usuń
    2. O jeżu, Arte, naprawdę? A ja nie mam czasu tego ogarnąć! Lecę!

      Usuń
    3. To dobrze, że zameldowałam, Hano:)

      Usuń
  34. pod filmikami u Mamalinki trzy dni temu napisałam: "elaja2 marca 2015 16:14

    cudny jest :( musi znaleźć dom, musi! Gosia i Hana mają czarodziejskie moce, więc dom mu znajdą na bank :)"

    jak dobrze mieć rację :)) cieszę się ogromnie z obu adopcji :)
    nie odzywam się ostatnio z braku czasu, ale ze wszystkim tu jestem na bieżąco i jeszcze dwa nowe blogi przez Kudelka zaczęłam nawiedzać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elaja, ja nie wyrabiam z niczym...

      Usuń
    2. Ty masz dużo więcej do "wyrabiania", choćby Skarpetę do ogarnięcia! ale zobacz, jak czas przez to przyspieszył! a tak w ogóle to dajesz radę! :)

      Usuń
    3. Z Gosianką daję radę!

      Usuń
  35. Ja tam uważam, że Lidka po Bonusie nabierze ochoty i za jakiś czas przygarnie piesa. Przecież będzie z nimi chodził przy kijach, jaka frajda!!
    Właśnie telefonicznie perorowałam siostrze, ze czas na pieska ( tylko jedna nie ma), bo teraz zamieszkała na wsi i boi sie na spacery łazić po polach sama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnemo, Lalek się o Ciebie dopytuje ;)

      Usuń
    2. Pewnie zapomniała...

      Usuń
    3. Elka w przyszłym tygodniu może się ogarnę i będę tam, gdzie czasem chodzisz, sprawy załatwiać:)) Na Żeromskiego, wiesz...
      Ten tydzień to był ciąg rozjazdów, ale nie ten kierunek:)) Wracałam do domu i padałam. Wczoraj aż się roześmiałam w głos z numeru, jaki odwaliłam. Ano wróciłam do domu ze łbem nabitym "sprawami", zaczęłam się przebierać, bo mi zimno bardzo było. Chciałam założyć ciepłe skarpety, ale po drodze wlazłam do wc na siku, odłożyłam skarpetki na kosz, siadłam, gdzie trzeba, zrobiłam siku, a potem papier, zamiast wywalić do wc, próbowałam założyć na nogę. Mój musk zatrzymał się na myśli, że przecież miałam założyć skarpetki...
      Zaczęłam rżeć, jak gupia, aż Wu przyleciał zobaczyć, co mi się stało...

      Usuń
    4. Mnemo, a jeśli on, ten musk zatnie Ci się przy piciu wina na ten przykład?

      Usuń
  36. Ja już tylko mam dziś siłę, żeby oznajmić, że się zapoznałam z rewelacjami dnia, a w zasadzie byłam na bieżąco cały dzień - z Kudłakiem. O Lidii miałam doniesienie bezpośrednie tak zwanym kanałem i zaraz też doczytałam w komunikacie oficjalnym i gratulejszynuję, Lidio. Ale to już na jutro, jak wstaniesz wypoczęta.
    Czy to Twój pierwszy kotek będzie czyżby? Jeju! Najwyższy czas! Zobaczysz, teraz oprócz pociągów będziesz stale pstrykać Bonusa. ;)

    Uściski, Lidio!

    I szfystkim Kurkom dobrej nocy zwyczajowo.

    I spadam, zanim mnie PrezesKura spacyfikuje jakimś świeżym pomysłem marketingowym ku chwale Skarpety. ;P

    ♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój nic JolkoM. Dzisiaj ja też nie tryskam już nadmiernie. Ale jutro...

      Usuń
  37. Urabiaj Mnemo, urabiaj, a my jej znajdziemy fajnego chłopaka!

    OdpowiedzUsuń
  38. kolorowych snów Kurki, dobranoc :) spadam, bo już dziś zaspałam do pracy!

    OdpowiedzUsuń
  39. Dobranoc Kury Złotopióry!

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie puszcza mnie blogger wyżej.
    Hana ostatnio unikam, bo po jednej lampce zasypiam natychmiastowo w pozach przedziwnych i trudno mnie dobudzić. A teraz zmykam, bo jutro jak bum cyk zaspię, a mam znowu posiadówkę...za to może wcześniej wrócę to dam coś do Skarpetki ino obfocę za dnia.

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam Dzikie Kury :) Od wczoraj świat troszkę piękniejszy, co nie ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj piękniejszy :) Bo słońce u nas świeci i jest po pełni :))

      Usuń
    2. Tutaj też. Po porannej mgle nie ma śladu, za to słońce całkiem miło przygrzewa.

      Usuń
  42. Doczytałam resztę komentarzy.
    Mnemo, Ty nie bonć taka wruszka :)))) Zez tym kejtrem ;) Nie mam jakichś wielkich metraży na takie szaleństwa.
    Jolu - miałam koty w młodości, mieszkając z rodzicami. Parę kotów się przez te lata przewinęło. Teraz też mają sztuk trzy.
    Bonusik to spokojny kotek, leniuszek i kanapowiec - wedle tego, co mówiła jego Pani. I na zdjęciu tego nie widać, ale jest dość duży, jak na dachowca, waży 7 kilo! Zobaczymy. W sobotę mają go przywieźć, na pewno dam znać co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka niech wam się razem szczęści :))) Mój własnie wygrzewa się na słoneczku ,po solidnej porcji brykań :) Ale u mnie do sufitu bardzo wysoko ,zadawala się więc szafami i ścianami zamiast żyrandolami :))) Po jego mordce też widać myślowy wysiłek :)

      Usuń
    2. No wlasnie - niech sie szczesci! i niech chalupy nie zdemoluje od razu :)

      Usuń
    3. Dziękuję Wam za dobre słowa :))
      Mam nadzieję, że wielkiej demolki nie będzie, biedny kotecek :((

      Usuń
  43. A, widzisz! Dlatego nie skacze - ma zbyt ciężki zadek!!! On jeszcze raz taki jak mój koci pakiet razem wzięty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja Hana, mój też nigdzie nie wskakuje, bo 7 kg to już po nabraniu linii waży ;) jakie to wygodne, bo po szafkach w kuchni nie buszuje, ani z szaf na głowę nie skacze! ale żeby nie było, że dla wygody go utuczyłam - ten typ tak ma, że od misek nie odchodzi, jak puste to leży obok i "wymusza" postawą!

      Usuń
    2. Czajnik też wymusza, ale ja się opieram! Głodzę bidoka...

      Usuń
  44. Hanuś , kurna , ja Cię chyba zamorduję!!!!
    Ile razy teraz popatrzę na druty ( a leżą wszędzie) to mi staną przed oczyma te kurze peleryny i ogarnie chęć zmajstrowania podobnych. A ja teraz nie mogę się bawić drutami.
    A tak poważnie, to gdzieś Ty znalazła tak gustownie odziane kury?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możesz, drap !

      Usuń
    2. te perelyny sie juz prezentowaly gdziejsik. Ja nie bede myslec nad perelynami ino te noew myszy wreszcie wydziergam....

      Usuń
  45. To Szalona Babcia Hania (to nie ja!) znalazła i przysłała!
    A ja od razu pomyślałam o Tobie! Wdzianka mogłyby być z kapturkiem, przykrywające kuperek, bądź nie, a kolory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś to Ty projektuj, fasony i kolory, a jak się obrobię, wiezz z czym, to wypuścimy kolekcję gustownych wdzianek dla koleżanek:))))

      Usuń
    2. Garde, i do Skarpety za cienszkie piniondze - autorskie projekty!

      Usuń
    3. i troczki potrzebne coby perelyna sie nie obsuwala!

      Usuń
  46. O matulu, jakie gustowne wdzianka!!! Rogata by mogła uprząść a Gardenia upleść:))) A propos, co z Owcą??? Gdzież ona przepadła znów???

    OdpowiedzUsuń
  47. Kurze wdzianka niesamowite aż się ucieszyłam że nie umiem na drutach nic zrobić, bo gdybym umiała a jeszcze kury posiadała, wyzwanie gotowe. :))
    Nam wystarczy jedno wdzianko Lorine i ciągłe przy nim jej majstrowanie zębami. Już sznurków prawie nie ma. poodgryzała. :) Odwiązuje na okrągło. A do poniedziałku na zdjęcie szwów daleko jeszcze. Teraz śpiewa - bo ona śpiewa :)) biegając z pluszakiem w pyszczku. Kotek i piesek młodziaki, takie młode dzieci w naszym dostojnym wieku, to wyzwanie dopiero. :) Ha a jak radość i tyle futra do całowania. :)
    Jakieś wieści o kundelku?
    Lidko jesteś wielka, kotuś musi was pokochać.

    OdpowiedzUsuń
  48. Elka, a kołnierz dla Lorki nie byłby lepszy? Jeszcze po zdjęciu szwów może się wylizywać. Kołnierza nie ruszy.

    OdpowiedzUsuń
  49. Już gdzieś te kury w pelerynkach w necie widziałam :)
    Dziędobry Kurki :)

    OdpowiedzUsuń
  50. U nasz slonce przygrzewa, powietrze przejrzyste, ze daleko, daleko osniezone szczyty widac, pieknie.
    Lece sadzic, plewic i cieszyc sie zyciem.
    Dziendobry:)

    OdpowiedzUsuń
  51. To ja chyba w innym świecie żyję... Zapraszam do nowego wpisu:))

    OdpowiedzUsuń
  52. Witam,
    Tu stylizacja, już się rychtujo na święto kobiet :

    https://www.facebook.com/SociedadArgentinaDeHorticultura/photos/a.288614211248311.62983.282962628480136/363102963799435/?type=1

    OdpowiedzUsuń
  53. Lilka! Dzie się podziewasz???

    OdpowiedzUsuń