czwartek, 3 marca 2016

Dziękuję, chociaż to za mało...

Po raz kolejny przekonałam się, że świat nie jest taki okropny, jak to wynika z tego, co dzieje się wokół. Po raz kolejny dławi mnie wzruszenie i wdzięczność - za Wasz odzew, zaangażowanie, serce, za wszystko! Za to, że jesteście na dobre i na złe, a przede wszystkim za ogromne zaufanie, którym obdarzacie i mnie, i Gosiankę. Bez Was i bez kredytu zaufania, jakim nas obdarzacie, nie udałoby się uratować tylu zwierząt, nakarmić i wyleczyć. Dziękuję za każde dobre słowo, Wasze wsparcie tam, gdzie jest potrzebne, za każdy grosik, za każde 5 złotych. Dajecie coś, co jest bezcenne i nie do kupienia - poczucie bezpieczeństwa nie tylko w tej najbardziej przyziemnej kwestii - finansowej  i pewność, że jakby co, damy radę!
Wczorajsza aukcyjka, bo przecież było tam raptem 6 przedmiotów, przyniosła aż 200 złotych! W sumie uzbierało się tyle, że możemy pomóc i Jednej z Nas i jeszcze komuś, choćby Walentemu, spuchniętemu biedakowi, który wraca do zdrowia, ale jego leczenie jest kosztowne. Nie wiem, co jeszcze mogłabym powiedzieć? Powiem po prostu dziękuję!
*
I trochę formalności: Li poproszę o adres do wysyłki, szczęśliwe posiadaczki książek Joanny Kupniewskiej i wisiorka z kotem skontaktuję mailowo.
*
Zapewne jesteście spragnione kocich wieści. Adaptacja Malinki przebiega nadzwyczajnie, nadspodziewanie dobrze. Koty bawią się tak, że oczu oderwać nie można, aczkolwiek ze zdjęciami już jest problem. Przemieszczają się bowiem z prędkością ponaddźwiękową. Ale staram się i w końcu je przyłapię. Koteczka poczyna sobie coraz śmielej, ciągle jeszcze jest płochliwa, ale coraz mniej. Nie była jeszcze na niczyich kolankach (na rękach tak, acz niechętnie), ale zaczekamy.
Zdjęcia mam tylko takie (plama na dywanie jest sprawką pawia eee, ten, Wałka znaczy):















Malinka pięknie się bawi piłką, Czajnik jakby nie wiedział, do czego ten przedmiot służy. Nie rusza go.

Nie uwierzycie, bo sama z trudem w to wierzę! Zajrzałam przed chwilą do mojej szafy, a tam! Tadam! Obydwa koty spały na tzw. kupie! O zdjęciu oczywiście nie ma mowy, bo Czajnik na mój widok zaraz wyszedł. Czy to nie piękne?


220 komentarzy:

  1. TO JEST PIĘKNE!!!!
    Koty zaprzyjaźnione i nasze trzymanie się w "kupie". Jak dobrze, że jestem Tu z Wami, ech....nie będę używać wielkich słów, po prostu dajecie ciepło na duszy.♥♥♥
    Pierwsza?!?! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, bez Was nie byłoby żadnego ciepełka!

      Usuń
  2. No, Malinka cudnie wygina ciało przed Cajnickiem. Całkiem przy nim wygląda na wyluzowaną :) Nie mogę doczekać się zdjęcia, jak cała czwórka leży w kupie :) A widok z szafy, to prawdziwy mniód na serce !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, mówię Ci, mało nie paduam zimnym trupem! Na całą czwórkę pewnie jeszcze trochę poczekamy, chociaż jeśli pójdzie to w tym tempie...

      Usuń
    2. Musi wielka ta szafa:)))

      Usuń
  3. Czecia:-) zdjęcia mówią same za siebie :-) widać, że są już w dobrej komitywie. Jak mają się sprawy o poranku, czy Czajniczek jeszcze przychodzi pod Twoją paszkę Hano, czy już wtula się w Malinkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CzeKo, jeszcze przychodzi. To rytuał i mam nadzieję, że zaraz będą przychodzić obydwa!

      Usuń
    2. Oj będą będą jak nic juz po niedzieli sobie zawlaszcza Twoje łóżko na poranne (bardzo poranne) harce;)

      Usuń
  4. Piękne ! Czajnik przyłapany in flagranti - bezcenne ;))!
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu jest wszystko piękne i To miejsce,które stworzyłyście Hano i Miko najpiękniejsze♥♥
    Dobre relacje kotków radują:))
    I jeszcze uradował mnie dzisiaj widok panów wieszających na drzewie klatki dla ptaków naprzeciw moich okien:)))))niesamowite,będę mogła obserwować!
    Dzień dobry,miłego dnia Kurki:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Elżbieto, co najmniej trzy powody do radości dzisiaj! Nieźle, jak na jedno przedpołudnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hana całkiem nieżle,a do wieczora daleko:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywizda, że piękne!
    Wszystko piękne :)
    Ale zacznij zamykać szafę. Gdy Mamba z Burą zaczęły urzędować w mojej szafie, mój początkowy zachwyt trwał krótko i gładko przeszedł we frustrację przy próbie znalezienia czegoś nadającego się do ubrania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, Psie, upodobały sobie półkę, na której trzymam ciuchy do polowej roboty. A i reszta, umówmy się:)))

      Usuń
    2. Acha, Psie, napisz mi coś, cokolwiek na 3babyzwozu@gmail.com bo chyba nie mam Twojego maila.

      Usuń
    3. pieswswetrze@gmail.com

      Usuń
  9. Piękne ! :)
    Maszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maszowa, Pies Ci chyba książkę sprzątnął?

      Usuń
    2. Pisałam na wcześniejszym wybiegu, że nimomżalu ;) Może następnym razem wygram.
      Przelew i tak puściłam, a książka niech się dobrze czyta :)
      Maszowa

      Usuń
    3. Maszowa, ja też ubolewam, ale takie jest prawo dżungli...

      Usuń
  10. No sama powiedz, Hana, co zrobic, kiedy ma sie tak nieprzyjaznego bazyliszka w domu jak Miecka? Tylko sie zabic na smierc. Dwa lata bedzie za 4 dni, od kiedy Bulczyk jest u nas, a nadal slychac syczenie i prychanie Miecki.
    U Ciebie ruk-cuk i koty w zaprzyjaznieniu!
    To frustrujace... buuu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera, łączę się z Tobą w bólu, bo go rozumiem. Okropnie się bałam reakcji Czajnika. Paczaj, jak to nigdy nic nie wiadomo. Zresztą czujnym trza być, wszystko jeszcze może się zmienić. Sytuacja jest dynamiczna.

      Usuń
    2. Bo to chłop z babą. U Ciebie dwie baby. Moje dwie, też nie kochały się.

      Usuń
    3. Potwierdzam opinię Rucianki. Dotyczy nie tylko kotów.
      Barbara

      Usuń
    4. U mnie też chłop z babą i nie ma przyjaźni,tylko tolerancja.Do tej pory kotce zdarza się prychnąć czy syknać na kocurka. Kiedy pojawia się trzeci ,to chłopaki trzymaja się razem,mimo,ze Rysiul bywa zmęczony jego towarzystwem,mimo to bardziej są razem niż z kotką.

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. https://www.facebook.com/events/544226832419085/?active_tab=posts - tu są.

      Usuń
    2. U Gosianki w komentarzach z 29 lutego, pod tym postem:
      http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2016/02/chory-na-fiv-walenty-szuka-swojej.html

      Usuń
  12. Wspaniała wczorajsza akcja, żałuję, że nie mogłam się włączyć ale może kiedyś.
    Czajnik z Malinką wyglądają jak starzy, dobrzy znajomi. Pomimo swoich łobuzerskich wyczynów, Czajnik ma dobre serduszko i przyjął nowego domownika jak swego. No ale jak był wychowany w TAKIM domu, to niczego innego nie mogłam się spodziewać.
    Przykład idzie z góry , od Was Hanuś, i to jest piękne:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Do mnie napisałaś ładniej: Zastałam kociaczki w mojej szafie śpiące słodko, owinięte wokół siebie! Nie pytaj o zdjęcie, bo Czajnik na mój widok z godnościom się oddalił. Boszszsz, co za widok!

    Owinięte wokół siebie! Marzenie! cudo! Jednak jest w tym jakiś zamysł. Ona była ci przeznaczona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ganiały się przez cały wieczór, oczu oderwać nie można. Musiały w to się wmieszać jakieś tajemne siły.

      Usuń
  14. :)))Pieknie się układa z kotkami.Gosiu,to wielka Twoja zasługa,bo Ty je obłaskawiasz,uczysz ciepła i kontaktu z innymi zwierzętami i ludźmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Też uważam, że ten pierwszy tydzień u mnie Malince dobrze zrobił. Pierwszy szok przeżyła u mnie i potem było już jej łatwiej.

      Usuń
    2. Tajemne siły to szkoła Gosianki, ot co!

      Usuń
    3. Gosianka musi mieć jakieś tajne sposoby, albo nadprzyrodzone moce w ręku, co do koteczkow:)

      Usuń
  15. Cieszę się, że kociaki razem szaleją. Fajnie jak są dwa, zastępują telewizję.
    Dawaj zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  16. No właśnie, dlaczego nie ma zdjęć?

    OdpowiedzUsuń
  17. Kociaki fantastyczne:)) To będzie prawdziwa wielka przyjaźń.
    Bardzo się cieszę, że aukcja wyszła tak wspaniale i że wy wszystkie takie wspaniałe jesteście! Gratuluję zwyciężczyniom aukcji:)
    Ja tylko gwoli wyjaśnienia, że trochę rzadziej się odzywam, ale okoliczności trochę niesprzyjające. Ale czytam wszystko a i zaraz się pojawię z nowym tekstem, na płodozmian czas:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mika dobrze że Cię widać, bo też mnie niepokoiło to żeś zniknęła :))

      Usuń
    2. Mika, też się martwiłam. Jak dobrze, że już jesteś :)*

      Usuń
    3. Fajnie, ze jesteś choć na chwile Miko:) to co z tym jeleniem na Krupówkach, co to prasa piszę, ze spaceruje wraz z turystami;)?

      Usuń
    4. Dzięki dziewczyny:))
      Kocie, o jeleniu to mi nic nie wiadomo akurat.

      Usuń
    5. Pisali w SE. Jak znajdę ten artykuł to sam znać.

      Usuń
  18. Fajnie żeś przywiozła Czajnikowi cudowna kompankę Hanuś :) Nie ujmuję nic Grażynce, ale ona za stateczna dla Twojego urwisa była. Teraz tylko jakieś dodatkowe ubezpieczenie powinniście wykupić, bo będzie się działo oj będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś, może lepiej wszystko poprzyklejaj?

      Usuń
    2. Myslałam, żeś w Krakowie, bo Cię nie było.

      Usuń
    3. Marija, Grażynka raczej schodziła obwiesiowi z drogi, a jeśli reagowała, to nigdy nie wiedziałam, czy to zabawa, czy prawdziwe bęcki. Teraz jest inaczej. Malina nie daje sobie w kaszę dmuchać i bardzo dobrze! Widziałam, jak mu przyłożyła, a on udawał, że tylko żartował!

      Usuń
    4. Mika, na razie operują w parterze.

      Usuń
    5. Byłam Owieczko, we wtorek.

      Usuń
  19. Młodzi musza sie wyszaleć! Bedzie chyba niezła jazda. Ale to dobrze, że tak sie między nimi układa. Nasza kotka pasterska lubi owce i psy, kury toleruje, ale nie cierpi przedstawicieli swojego gatunku. W domu może być tylko ona i żaden inny kot. Na szczeście ona woli być poza domem, tylko czasami wpada poleżeć na szafie lub na fotelu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Układa się Owieczko, aż nie chcę zapeszyć. Jeszcze tylko Frodo ją stresuje i wyciągnięta w jej kierunku ręka.

      Usuń
  20. No przecież wygdakałam kilka dni temu, że Czajnik lada moment właduje się jak nie do szuflady to do szafy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Hmmm, no tak, tylko napisałam, że może być groźnie jak się Czajnik wpakuje a tu komitywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baśko, miałaś rację, a ja nie wierzyłam!

      Usuń
  22. Gdzie zniknęła Prezska? Zaczynam się martwić...

    OdpowiedzUsuń
  23. Czołgiem Kureiry! Jestem, jestem, przebywałam w realu! Ale już ogarniam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przepraszam...! KURNIK to jest real !!!! to gdzie przebywałaś, a ?
      Barbara

      Usuń
    2. Baśko, aż się boję wyznać. Na wernisażu znów przebywałam. Ale taki sobie był.

      Usuń
    3. Jako kierowca, czy pasażer?

      Usuń
    4. ogladacz?
      no bywa ta nasza Prezesowa we swiecie, oj bywa....etola ze sztucznych norek sie przydala?

      Usuń
  24. Prezesowa wogle do mie nie pisze, mam nadzieje (o ile tak mozna napisac!), ze jej cos pierdyknelo w internetach.

    Kociny wygladaja DOBRZE!! a moze dostojna Malinka bedzie miec wplyw na Czajnika i jego latanie po karniszach czy innych drzwiach.

    a tak ogolnie to gapa gapusiowska jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A cosz to sie tak sumitujesz ? Chcesz o tym porozmawiać?
      Barbara

      Usuń
    2. Opakowana kurko moja kochana! Jak się cieszę, ze jest ktoś kto jak ja lubi morderstwo w Midsomer. Też wolałam stargo inspektora, choć ten też nie jest zły. Tu bardziej mi odpowiada osoba sierżanta;).

      Usuń
    3. Opakowana, kajam się, jutro wszystko opowiem!

      Usuń
    4. Kocie, ja też lubiłam Midsommer. Ale tylko ze starym inspektorem. Teraz za to namiętnie oglądam "Przygody księdza Browna" a szczególnie "Nowe Tricki" (polska wersja tytułu: Stare pryki:))

      Usuń
    5. Na jakim kanale i i kiedy ten serial? Jak czas pozwoli to zerkne:).
      M w M jest już 14 seria na 13ulicy i 12:00, wiec niedługo zakończą nadawanie.

      Usuń
    6. Kocie - masz racje o sierzancie. ja to teraz ogladam taki serial co sie nazywa 4 in a bed i to jest takie nie ksiazkowe ze scenariuszem, a jakby dokumentalne - 4 pary (badz pojedyncze osoby) prowadzace Bed & Breakfast jezdza do siebie wzajemnie, potem oceniaja wg roznych kryteriow i placa tyle (wiedzac ile kosztuje), ile ONI uwazaja pokoj ze sniadaniem jest wart. za kazdym razem dziekuje boginiom, ze nie musze czegos takiego prowadzic, a takiej ilosci primadonn, narcyzow i wredot to trudno w jednym miejscu znalezc. Ja MUSZE ogladac takie programy, ze pamietac jak mi jest dobrze (na wypadek gdybym zapomniala)

      Hana - nie kajaj sie, no co ty! Zycie ingeruje w przyjemnosci (nazywam przyjemnoscia pisanie do mnie??? rhehrehre), bylebym sie nie musiala martwic, ze cos jest nie tak!!!

      Rabarbaro - zem jest gapa gapusiowska i wogle, bo mi cos nie wyszlo z wygraniem ksiazki Mariolki...ja jestem jakas okropnie powolnaaaaa i rozciagnieta w czaso-przestrzeni.
      Kiedy do mnie napiszesz??????

      Usuń
    7. Kury, ja też najbardziej lubiłam starego insp. Barnaby.
      Ten nowy z musu został zaakceptowany.
      Poza tym - inspektor Morse, oraz Lewis. Klasa.
      Jak tam u Was, zima czy wiosna? bo już się zagubiłam....

      Usuń
    8. jesli chodzi o kryminaly, mamy takie same Vorlieben. U nas raczej zima. Dobrego dnia Wszystkim!

      Usuń
    9. Morse dla mnie zbyt ponury....
      Lewis jak najbardziej.
      ale i tak czekam na nowa serie Montalbano oraz The Bridge, Montalbano juz montuja, a The Bridge??

      Usuń
    10. Opakowana, w kwestyi pisania, to Ty miałaś wziąć mojego emila od Hany i napisać.... chyba..... Bo ja nie mam do Cię emila, ale w tym momencie poczułam wewnentrzny niepokój....że nie wiem jak to miało być....
      Hana !!!! podślij mi emila Opakowanej !!!
      Barbara

      Usuń
    11. moze to tez uczynic dowolna Kura, ktora jest w posiadaniu mojego emila - pisemnie wyrazam zgode, zgodna jestem.
      Rabarbaro - pewnie masz racje, ze to ja, ale ja niesmiala jestem ;)

      Usuń
    12. ;)))
      Barbara

      Usuń
    13. Kocie, te moje kryminałki to są na BBC HD. "Nowe Tricki" są współczesne o zespole emerytowanych policjantów, prowadzących pod wodzą pani nadinspektor dochodzenia w sprawach nierozwiązanych od lat. Nie ma dużo techniki, za to starsi panowie umieją myśleć i kombinować no i ten cudny angielski dowcip! "Stare pryki" to wersja tytułu wymyślona przez moją przyjaciółkę:)) "Ksiądz Brown" dzieje się w latach 50-tych w Anglii , w stylu Agathy Christie, z cudnym księdzem detektywem i jest jeszcze bardziej dowcipny:))) Bardzo dobrze robią na zły nastrój.

      Opakowana, czy pisząc o "Bridge" masz na myśli "Most nad Sundem"?? U nas właśnie w niedzielę się zaczyna 3 seria:))) Już sobie ostrzę zęby... Ciekawe dlaczego u nas do tej pory nie ma Montalbano?
      o tych B&B to też dawniej oglądałam, teraz już nie ma na BBC.

      Usuń
  25. Nie ma gdzieś w Wielkopolsce mojej weny? Albo mi powiedzcie, że już wystarczy. Bałagan mam, warsztat porozkładany, kot grzebie w papierach, a ciągle mam wrażenie, że mi braknie.
    Jak tam na kocim froncie? Zgrzytów nie było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa zastanawiam się nad tym samym, coś ta wena kapryśna jak diabli. Chyba trzeba ją do czegoś przywiązać, za nogę, co by nie uciekała.
      Rozumiem, że kartki tworzysz?
      Pięknie Ci wychodzą, a kot najwyraźniej chce mieć udział w tym tworzeniu i pomaga jak umie:))

      Usuń
    2. Może jakby poczuła wiosnę, albo nóż na gardle to by nie uciekała. Zrobiłam trochę kartek, ale zdjęcia mi nie wyszły bo ciemnawo było, a sztuczne światło fałszuje kolory.

      Usuń
    3. Jutro zrobisz fajne zdjęcia:))
      Sztuczne fałszuje masakrycznie,szczególnie te energooszczędne żarówki, nawet nitki inny kolor przy nich mają.

      Usuń
    4. Nie będę już dzisiaj szukać weny. Poszukam czegoś do czytania i idę do spać.
      Dobranoc Kurki, słodkich snów.♥♥♥

      Usuń
    5. Ewa2, na pewno wystarczy! Masz tysiąc kartek i trzy tysiące pisanek!
      Zgrzytów nie było i nie ma. Teraz kocięctwo zaległo i śpi. A galopowało, że stado koni to nic!

      Usuń
  26. wpadłam kolorowych snów życzyć :)
    i mam postulat, żeby już maj był i żebym ja w tym maju już na urlopie była, gdzieś wyjechana nowe miejsca poznawała!! i mam dosyć papierzysków!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maj jak najbardziej. Ale to już zaraz. A papiery spalić!

      Usuń
    2. Ja POSTULUJE aby maj ORAZ czerwiec byly 4 razy do roku.

      Usuń
    3. Jestem ZA ! :)
      Barbara

      Usuń
    4. Dlatego tylko cztery razy?

      Usuń
    5. no razem 8 miesiecy bedzie z tego. plus ktos tam chce miec kolorowe jesienne liscie, wiec zgadzam sie na cieply bardzo wrzesien i cieply, z czasowym przymrozkiem (zeby wydusic robastwo) pazdziernik, potrzebny jest troche sniezny a tak to suchy i cieply grudzien, zeby Swieta byly po sniegu (mozna skrocic grudzien do 25 dni jakby co) i jakis zapasowy miesiac na bardzo cieple lato, niech tam maja ci, co tak lubia. co Wy na to?

      Usuń
    6. Ostatecznie może być.

      Usuń
  27. Jak się zagląda do własnej szafy, to się najpierw puka! A nie tak znienacka zakochanych płoszyć, jeszcze się kotusie zamknom w sobie (i w szafie) i co wtedy?! ;-))) Dobrej nocy Wszystkim. Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeżu, Margolcia, więcej tego nie zrobię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zachowałaś się, naprawdę... Wstyd.

      Usuń
    2. Mika, mówię Ci, mam dyskomfort do tej pory.

      Usuń
    3. jest wyjscie - kup sobie nowa szafe....

      Usuń
  29. Uwierzcie mi, że strasznie trudno zrobić koteczkom fajne fotki. Bo albo ganiają i wtedy to jest niemozliwe, bo nie zdążam, albo zalegają po kątach - wtedy to jest nieciekawe i statyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, jak odwiedzam Czarna i Juliana to zawsze gdy sięgam po aparat zaczynają się myć, drapac, biegać, albo zwijaja w kłębek i śpią. Jak aparat leży poza zasięgiem ręki, to pięknie się wyciągają i pozuja.

      Usuń
  30. Dobranoc Kureiry, zaniedbałam Was dzisiaj...

    OdpowiedzUsuń
  31. Poczytałam, listę obecności podpisuję, kotkami się ponapawałam. CUDOWNIE.
    Dobrej nocki Ania
    PS. Miałam nastawiane dziś kręgi, jeden był wysunięty, dlatego miałam tę rwę kulszową. Pociągnął, gruchnęło, strzeliło i naskoczyło na miejsce - nawet nie bolało, ale się wystraszyłam trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu to już teraz tylko lepiej:), czy to trzeba jakos specjalnie uważać, żeby się nie wysunął ponownie?

      Usuń
    2. Aniu, trzymaj się dzielnie, teraz już będzie tylko lepiej :))! I koniecznie po zabiegach okłady z Bezy ;))♥ , rozgrzewa i uspakaja ;))♥ ! Wiem co mówię, mam w domu pięć sztuk takich okładów ;)).
      Barbara

      Usuń
    3. to juz po jednym gruchaniu i szczelaniu sie nastawi i bedziesz m iec swiety spokoj? czego Ci zycze oczywiscie :)

      Usuń
    4. OjEJ, Aniu, żeby to już tak nastawili na zawsze! Na pewno będzie lepiej! Trzymaj się!

      Usuń
    5. Dzięki dziewczynki. Dziś była poprawka, znowu nastawianie, lecz w inny sposób. Niestety - pisałam, że Beza ma ADHD, ona nie ma czasu zalegać na moim krzyżu, żadna z niej pomoc.
      Czekacie na wiosnę? lato? - ja czekam na 2017 r, ten przestępny jest dla mnie bardzo ciężki i pechowy. Byłam dziś na USG i znowu znaleźli we mnie "dziurę w całym" ech... do doopy. Z teściową bardzo źle.
      Dobrze, że mam Was...
      Ania

      Usuń
    6. Trzym się Bezowa Aniu,czasami życie ostro zakręca i trzeba sobie jakoś poradzić,żeby z zakrętu nie wypaść.

      Usuń
    7. Orko - trzymiem się, ja raczej z tych niełamliwych. U gugla poczytałam sobie o tym co wykazało USG i na szczęście jest to łagodne, ale musi być aż w trzech miejscach, na trzech narządach? - na jednym by nie starczyło? Qrna.
      Ania Bezowa

      Usuń
    8. Aniu Bezowa w następnym blogu podam Ci linka do ciekawej mikstury:)

      Usuń
  32. Dzień dobry Kurniku! Na razie 3 Na plusie i strasznie głośno na zewnątrz:). Ptaki szaleją:) wiosna panie:))). Czekam już i ja na nią, bo dla mnie to w lutym na być biało i śnieg, a później to już może się wiosna rozpanoszyc:)
    Hano, czy zakochana Malinka, to już w tych zabawach z Czajnikiem, zahacza o nogi Frodzia czy nadal to omija?

    OdpowiedzUsuń
  33. Same dobre wiesci! Kociambury juz gadaja wspolnym jezykiem i tylko patrzec jak psinowo- frodowo-walkowe towarzystwo, Malina pokocha.
    Dzyn dobry, dla Was Kurki! A ja padam na paszcze i ide spac.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzień dobry Kurki.
    Niebo jednolicie szare, +6, nie pada. Miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  35. Witojcie Kury,
    u nas słońce i mróz -5 st.
    Idem zobaczyć, czy aby coś się nie urodziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowych porodów ! Wytul od nas maluchi, jak się da !

      Usuń
  36. Dziędobry mówię, czekając jednak na jakoweś fotki (choćby w ruchu ponadźwiękowym). I wylatam w real, niestety !

    OdpowiedzUsuń
  37. Dzień dobry,dobrego dnia Wszystkim:))♥
    Pogoda mało wiosenna szaro,pochmurno i wilgotno:(

    OdpowiedzUsuń
  38. To piękne, że tak dużo osób potrafi się zmobilizować i pomóc :-) Oby pomocników było coraz więcej.

    OdpowiedzUsuń
  39. Marysiu, z akcji na akcję to grono rośnie!

    OdpowiedzUsuń
  40. Dobryyy:)
    Wprawdzie zima wróciła, ale co tam, przynajmniej chłop radochę ma, bo na nartach może powywijać.

    Fajnie, że się Kury potrafią zmoblizować, jak to kury:)

    OdpowiedzUsuń
  41. znaczy grosz do grosza i bedzie kokosza, jak to mawiali starozytni Rzymianie (i Grecjanie, na pewno).
    przelalam pare zlotych, bo inaczej sie nie dalo.

    OdpowiedzUsuń
  42. U nas z rana zima siarczysta a teraz wiosna w pełni. Hej Kureiry, idziemy w łąki!

    OdpowiedzUsuń
  43. Deszcz, deszcz, deszcz i wiatr a tu kurczę muszę wyjść bo oferowałam sie przyjaciółcez pomocą przy porządkach. A w domu bałagan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bachaaa! czy Ty przyjeżdżasz do K. na Wielkanoc?
      Barbara

      Usuń
    2. No niestety nie i prawdopodobnie dopiero na Boze Narodzenie!

      Usuń
    3. Buuuuuuu :(
      Barbara

      Usuń
    4. Buuuuuu!
      Miałaś być w czerwcu.

      Usuń
    5. Zeżarło mi wpis. Bardzo bym chciała z końcem cerwca na kilka dni ale nie mogę planować dalej jak do jutra. Moja sytuacja jest ciut skomplikowana w związku z brakiem stałego zajęcia no i portfel chwilowo w zapaści.
      Barbara a tam śliczny Rudasek?

      Usuń
    6. Z wiekiem coraz ładniejszy i słodziejszy :))♥
      Barbara

      Usuń
  44. Dołączam się do komunikatów meteo, było szarawo, ale nic nie padało, raczej wiosennie. Przebiśniegi hulają, a tulipany już spore:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba kupiłam jakieś zepsute cybulki, tylko cztery łeb wychyliły, pozostała setka nie.

      Usuń
    2. Hrehrehre, SETKA ? nieżle ;). Może po prostu to te rozsądniejsze ;)).
      Barbara

      Usuń
    3. Mika, masz jakiś fajny pościk?

      Usuń
    4. Dobra, czekamy, co nie Kureiry?

      Usuń
    5. A mamy inne wyjście? ;)

      Usuń
  45. Rucianko, dziwisz im się? Od jesieni sporo się zmieniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może coś je zeżarło?

      Usuń
    2. Niewykluczone. Skusiłam się na posadzenie cebul po kilku latach przerwy. Poprzednio sadziłam w specjalnych koszyczkach i też znikały.

      Usuń
  46. Odpowiedzi
    1. No chyba, że u Rucianki też mieszka jakiś kolega Stefana i wdeptuje nazad.. ale żeby sto?
      Barbaraa

      Usuń
    2. U mnie też są Stefany, kiedyś przychodziły całym stadkiem, razem z żonami. Pukały w balkonową szybę dziobami, że się spóźniam z żarciem. Teraz zamiast sąsiedniej łąki, jest budowlany ugór. Rzadziej je widzę, częściej słyszę. Oswajać nie chcę. Boję się że wtedy robotnicy je zeżrą.

      Usuń
    3. Barbaro, jak Stefan umie Stefan, to i dwieście wstuka! Nie zauważywszy nawet :)

      Usuń
    4. Jeden Stefan ! ... chociaż może i wiencej ich !

      Usuń
    5. U mnie to tylko poziomki zjadają ;)), widać doceniły, że co roku dosadzam i wiosną nic mi nie wstukują ;)), czekają cierpliwie do czerwca ;).
      Barbara

      Usuń
    6. Ewa4, hrehre, obawiam się, że coś od spodu mogło je skonsumować, chrup chrup.

      Usuń
    7. rucianko, cosik ci się Ewy mnożom :PPP
      to jest Ewa wpisujaca się w dniu 4 marca :)))))))))))

      Usuń
    8. To pewnie od tego liczenia ilu cebul nie ma ;)))
      Barbara

      Usuń
    9. Sonic, to taki żarcik. 2 marca, pomyliłam Ewę z Ewą2.

      Usuń
    10. Boszszsz, przeczytałam swój komentarz, i wogle, ale to wogle nie wiadomo, o co chodzi :) Chcialam napisać, że jak Stefan umie stepować, to i dwieście tulipanków wstuka ... a wyszło, jak wyszło :))) Zaznaczam, że byłam czeźwa :) ... Rucianko, dziś jużem ewa5 :)

      Usuń
  47. Ewa, Ty dobrze gadasz! Może u mnie jest stado Stefanów, tylko wujawniają sie po kolei, żeby mnie nie spuoszyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam w dzieciństwie, kolegów, bliźniaków. Jeden był bardziej przedsiębiorczy, podawał się za dwóch. Zgarniał podwójne porcje łakoci i różnych usług od dorosłych.

      Usuń
  48. W dzieciństwie marzyłam o siostrze bliźniaczce. Teraz mi przeszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na Ci była potrzebna siostra bliżniaczka ? Nie żebym miała coś naprzeciw ale mnie by wystarczała zwykła siostra ;)
      Barbara

      Usuń
    2. Baśko, potrzebna mi była siostra bliźniaczka uzdolniona mat-fiz-chem. żeby za mnie robotę odwalała, a ja pisałabym jej wypracowania i uczyła się języków obcych. A tak? Zostały mi wypracowania i języki obce...

      Usuń
    3. Wyjaśnienie przyjęte ;)).
      Barbara

      Usuń
    4. A ja miałam siostrę bliźniaczkę ! Ale ja byłam pazerniejsza na życie. Bardzo żałowałam, że jej nie miałam, bo u nas na podwórku były dwie pary bliźniaków, i jak widziałam, co oni wyrabiają, to mnie aż skręcało z zazdrości.

      Usuń
  49. Jeśli są nornice mogły zjeść żrą tulipany,lilie,hosty itd.:(
    Kiedyś obserwowałam jak się rusza i znika tulipan po sam kwiat,potem nornice wyniosły się.W pobliżu budowano drogę myślę,że hałas i drgania od ciężkiego sprzętu przegoniły je.
    Jakiś czas temu kupiłam nowości tulipanowe od handlarza na giełdzie,cebulki były duże,twarde,bez plam i do nich worek ziemi,niestety wiosna w tym miejscu nic nie wyszło po tulipanach zostały zbutwiałe resztki i do dzisiaj nie wiem czy cebulki były jednak zarażone czy kupiłam trefną ziemię,bo w tym miejscu nawet marne były szafirki i hosta,a one przecież nie chorują.Wymieniłam ziemie,a handlarza omijam,ze swoich tulipanów corocznie mam co najmniej 50 nowych cebul,drobiu nie liczę tych nie sadzę,sieję.
    Miko dopisuję do Twojego, przebiśniegi i krokusy hulają od dwóch tygodni,tulipany i szafirki wyrosły do 20cm,kwiatostany hiacyntów wyszły do 5cm cała reszta już zielona:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elżbieto, hosty niestety chorują, atakuje je jakiś francowaty wirus.

      Usuń
    2. O kurna moich jeszcze nie dopadło czym się to charakteryzuje?

      Usuń
    3. Dostają plam, nacieków i schną, ogólnie francowacieją. Trzeba szybko wywalić i spalić. Można zarazić tnąc sekatorem zdrowe rośliny po chorej, przenosi się z sokiem.

      Usuń
    4. Wygląda mi to na chorobę grzybową albo gorzej na zgniliznę,fakt koniecznie spalić i ziemię potraktować dodatkowo np.Euparenem.Prawdę mówiąc nie spotkałam sie z tym i oby nie:(

      Usuń
    5. Ten wirus Rucianko przywleczono dość dawno poprzez mnożenie in vitro. Na kilku odmianach po genetycznych kombinacjach (tak wyczytałam). Kupiłam takie hosty prawie 10 lat temu. Żal mi było wywalać, jak dowiedziałam się co to za zaraza. Pilnuję. Ponieważ, jak napisałaś, wirus przenosi się wyłącznie w soku, uważam. Przez parę lat zrywałam ręcznie chore liście i paliłam. Od 2 lat nie widzę już objawów choroby, rośliny nie są tak bujne jak inne ale i tak ładne. Rosną u mnie w dużej grupie różnych i nie widzę objawów choroby na innych odmianach. Może więc ten wirus zdycha sam z siebie, może pojawia się w różnym nasileniu, ja przestałam się nim przejmować. Zaryzykowałam a póżniej ciągnęłam to z ciekawości. Lubię hosty i w ogóle żal mi każdej rośliny, jak sama padnie to trudno, ale staram się nie niszczyć. Czasem myślę, że przyrodzie to najlepiej nie przeszkadzać ;)). Na szczęście jestem leniwa ;)).
      Barbara

      Usuń
    6. Mnie też jest szkoda niszczyć. Uważam przy cięciu. Też zrywam ręcznie. Będę eksperymentowała. W razie czego spróbuję powalczyć naturalnymi metodami.

      Usuń
    7. Zastanawiam się hosty cóż to takiego, ja znam nazwę funkia i tak to chyba nazywają w ogrodzie botanicznym.

      Usuń
    8. Tak hosta,a funkia to ta sama roślina:))

      Usuń
    9. Marija, obie nazwy są używane, roślina wywodzi się od hosta japonica. Sama używam raz tak raz tak :), bo właściwie to obie nazwy mi się nie podobają ;). Ale rośliny bardzo lubię ;).
      Barbara

      Usuń
  50. Elżbieto, a jaki drób siejesz? Silki, Stefany, czy zielononóżki? Jako ziemię lubiejo? Trza podlewać?

    OdpowiedzUsuń
  51. Hahaha Hana obsmarkałam się,drób jaki wymieniłaś,ziemię przeciętną i nie podlewam.

    OdpowiedzUsuń
  52. ZAMARŁAM W GALERII,Kurki lećcie!!!

    OdpowiedzUsuń
  53. Poleciałam! Piękności, one są jak senne zjawisko, ulotne takie i pełne wdzięku.

    OdpowiedzUsuń
  54. Dzięki Kurki!
    Wklejam zdjęcia - udało mi się natrzaskać trochę, chociaż żadne cudo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kombinują jak otworzyć drzwi ;)? No, Hana - łatwo nie masz ;))!. Życie bez niespodzianek się skończyło !
      Barbara

      Usuń
  55. Też widziałam ptaszyska, piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  56. A niech tam sobie kombinują Baśko, te drzwi są zawsze otwarte. Może chco zamknąć?

    OdpowiedzUsuń
  57. Mnie się zdawało, że coś po szafie łazi i one próbują to upolować.
    Pięknie się dogadały kociambry, mam nadzieję że i relacje Malinka- Frodul kiedyś takie będą. Są jakieś postępy w tej kwestii Hanuś?
    Ptaki też mi się podobały, a cały obrazek z wiosną skojarzył.
    U nas dziś wiosennie nie było, ale wczoraj owszem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garde, postęp malutki, ale jest. Ona schodzi mu z drogi, ale nie ucieka. Powoli się dotrą.

      Usuń
    2. To dobrze, że do przodu choćby małymi kroczkami.

      Usuń
  58. To wygląda tak, jakby Malinka po coś sięgała na drzwiach, nie mogła dosięgnąć, więc Czajnik jej pomógł. Jeszcze go nauczy bawić się, nie będzie latał po ścianach.

    OdpowiedzUsuń
  59. Mnie tez bardzo podoba sie nowy pastel.
    No a koteczki super się bawią!

    OdpowiedzUsuń
  60. Polują,polują, u nas to nie czerwony punkcik a większy w kształcie rybki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, to ja mam większy wypas - z trzema wersjami: motylkiem, jakimś takim czymś i punkcikiem.

      Usuń
    2. Myk nie lubi bawić się laserem, bo nie można tego do łapy wziąć, takie ganianie na głupiego go zniechęca.

      Usuń
  61. No to by się Malinka pobawiła z Tropikiem piłeczką! On uwielbia zakopywać piłeczkę turlać i zakopywać w dywaniku, bierze go w zęby i nakrywa piłeczkę, potem sobie przekopuje wszystko pod brzuchem a następnie szuka piłeczki miotając dywanikiem. Niestety przy tej okazji często piłeczka ucieka pod szafę i wtedy jest straszliwy wrzask, żeby wyciągnąć... Wrzask jest również, jak ja jestem w drugim pokoju, a on chce się bawić a tu publiczności brak. Muszę wtedy patrzeć i zachęcać:))
    Nawiasem mówiąc moja kuzynka ma kotka imieniem Malinek...

    OdpowiedzUsuń
  62. Tropik to jest wymiatacz! Najbardziej lubię, jak trzeba pokrzykiwać, żeby wskoczył na łóżko i jak on się zadaje. Łomatko, cyrk:)))

    OdpowiedzUsuń
  63. Malinka dała Wałku ostrożne buzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to może Wałek nie będzie się bał że dostanie po buzi?

      Usuń
    2. Gratuluję! Wałek bliższy jej gabarytom, to i śmielsza jest. Może rzeczywiście Wałeczek kochany się przekona i też będą spały razem:))

      Usuń
    3. Mika, liczę na to.

      Usuń
    4. Idylla panie dziejku, idylla :) I fajnie jest :)

      Usuń
  64. Ewa2, wygląda na to, że tak będzie!

    OdpowiedzUsuń
  65. Napatrzyłam się jeszcze na koteczki,w Kurniku ucichło wobec tego zmierzam do sypialnej.
    Dobranoc,miłych snów:))

    OdpowiedzUsuń
  66. Hanus, email cos mi swiruje.Przepraszam, ze tutaj pisze, tak ten przekaz jest ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  67. Dobranoc muszę powiedzieć, oczy mi się kleją, wstałam wcześnie.
    Miłych snów Kurki.

    OdpowiedzUsuń
  68. Ataner, tak myślałam - dziękuję!!!

    OdpowiedzUsuń
  69. Ależ mi się zdjęcia przy drzwiach podobają. Knują, aż miło, łobuzy jedne :)

    OdpowiedzUsuń