Zainteresowanych informuję, że wcale za mocno się nie ścisłam żadną woalką, ani nic. W ogóle się nie ścisłam! I dobrze, bo mogłabym pęc ze śmiechu, tyle było śmichów-chichów! Niedziela (i sobota) były piękne, chociaż sobotnie ognisko zgasił nam (dosłownie!) bezsensowny, choć tak wyczekiwany deszcz. Spadł był bowiem ni z gruchy w samym środku imprezy, lunęło z nagła i jak z cebra - trzeba było wiać zabierając po drodze poduchy, kocyki i inne niezbędne przy ognisku akcesoria. Jak lunęło, tak przestało, ale zmoczyło na tyle, że nie było do czego wracać. Daliśmy radę i bez łaski. Ale za to niedziela! Piękna, słoneczna i niezbyt upalna. Do tego stopnia, że niektórzy poczuli niespotykany przypływ energii. Zaznaczam, że nie mnie to spotkało. Ja robiłam zdjęcia:
A potem zasłużony odpoczynek na podupadłym gumnie, ale za to w basenie:
|
Niestety, nie mam plażowej piłki, musiała wystarczyć ta, która należy do Wałka. |
|
Spracowanym kąpiel przywróciła energię, wymyślili więc spacer:
|
Panterko, Bieszczady to nie są, ale widzisz te górki? |
Było pięknie i niech tak zostanie na najbliższy tydzień. Dla szfystkich!
Ktoś mnie przebije???
Hana, Ty żyjesz! Więc z tą woalką to tylko... niesprawdzone pogłoski. Uff! :)
OdpowiedzUsuńGumno podupadłe, ale jakie wesołe, he, he. Czy kobitka przy tych drewienkach to je rąbała, czy tylko układała? Bo jak rąbała, to ona siostra moja być musi - uwielbiam rąbać drewno! Oczywiście bez przesady, żeby jakieś strasznie wielkie i twarde kloce, ale takie bardziej... kobiece szczapy. Ale i w tę stronę bez przesady. :)
I potwierdzam, że basenik na gumnie w upał rzecz pierwszorzędna! :)
A co do najbliższego tygodnia, to i owszem, niech tak będzie, niech raz mam w miarę pogodny urlop, należy mi się. Przez ostatnie lata byłam, kurna, dyskryminowana, prześladowana i odrzucona. A przez to i oburzona.
UsuńA teraz idę pospać, bo się zasadzam, żeby wstać skoro świt, a jak się zaraz kury zbiegno, to już mnie tu całkiem zasyśnie i nici ze skoroświtu. :]
Dobranoc, Kurki, za dużo nie gdaczcie, bo i tak mam jeszcze zaległości. Nno!
UsuńDobranoc, PrezesKuro!
:*****
Zaraz, czy to znaczy, że mam całe podium dla siebie? Ożeż! To teraz mogę spokojnie zasnąć i spokojnie wstać - i nikt mi nie podskoczy. :P
UsuńTak, JolkoM, możesz nawet na podium się położyć!
UsuńMoże nie będzie mi tak całkiem wygodnie, ale jaka satysfakcja! :)
UsuńŻyję JolkoM, żyję, a nawet więcej! Z woalką to trochę sprawdzone pogłoski były, ale jednak przesadzone. Kobitka ich nie rąbała, tylko układała pospołu. Strasznie wyrywna była. Ja też lubię se porąbać.
OdpowiedzUsuńO, skoro się ujawniłaś, zanim poszłam, to chociaż ze dwa zdania wymieńmy. :) Ale jak tylko się zaczno schodzić kury, to ja zaraz spadywuję. ;)
UsuńŚpio szfystkie - oprócz Kalipso zapewne, która zajrzy tak koło drugiej. ;) Widać kurki się nie spodziały, że PrzesKura wpadnie na kontrol. Tak, tak, tylko i wyłoncznie kontrol. ;) A tu PrezesKura wpadła na kontrol, i kogo zastała na posterunku, no, kogo? Mła! Spodziewam się co najmniej orderu-wyróżnienia z wpisaniem do akt oraz do Złotej Księgi (albo Grzędy) Kurnika. Jak takiej jeszcze nie ma, to pora założyć. A teraz zaprawdę powiadam Wam, że spadywuję i spadwuję, bo bredzę. Baj! :)
UsuńZłotej Grzędy nie ma, ale są Złote Jaja! I nawet paru laureatów! JolkoM, przyznaję Ci Złote Jajo za nocne gdakanie mimo widma urlopu jutro!
UsuńJolka, nie spadywuj !
UsuńZara, chwila, moment! Skoro urlop, to dlaczego skoro świt? I dlaczego odrzucona i oburzona?
OdpowiedzUsuńNo bo co poszłam na urlop w ostatnich latach, to zaraz się lato kończyło. :( Ale nie że w kalendarzu się kończyło, tylko pogodowo. No klątwa jakaś nade mną zawisła i już. W tym roku póki co jest całkiem, całkiem. :)
UsuńA skoro świt, bo wreszcie chcę mieć dłuuuugi dzień. Tamten tydzień "przebalowałam", nie wiem, kiedy zleciał. :(
JolkoM, kiedy robiłam "na etacie", miałam tak samo. Ja na urlop, pogoda też. Zawsze odwrotnie. Aż się ze mnie naśmiewali w hucie, że jeśli deszcz potrzebny, to trza mnie na urlop pchnąć. Jakby co, przylataj do mnie, tu smaży non stop. A jutro się wyśpij, dzień przedłużaj od fetorku.
UsuńEkhm istnieje możliwość, że tak właśnie będzie, bo za chwilę pierwsza, a ja przecież musiałam doczytać te, co jednak przylazły i nagdakały, żebym nie miała jeszcze większych zaległości. :]
UsuńJolka, nie spinaj się, to co, że pierwsza? Jutro nic nie musisz! Od tego jest urlop!
UsuńA ja jak brałam urlop, to zawsze była pogoda. Nawet w robocie mówili, żeby brać urlop, kiedy ja. Ale Jolko mnie wystraszyłaś. Bo jak masz urlop teraz, a do tej pory było tak, że to koniec lata wieszczyło, to Ty może idź do roboty. Bo już wystarczy, że jarzębiny szczerwieniały. Aha, to napewno dlatego, że masz urlop !
UsuńPiekne niedzielne zdjecia zrobilas Hana :)
OdpowiedzUsuńDzisiejsza niedziela jest dla mnie historyczna...ze tak powiem ;) Otoz zaczelam pisac mojego bloga, jestem tak wystraszona, ze zaraz pojde poszukac piaskownicy jakiej i wsadze sobie glowe w piach ;)
I nie moge obserwatorow wmontowac, wogole nie wiem o co chodzi z tym szfystkim.
Zapraszam do Orszulkowa :)
No to lecimy do ciebie, frrrrrr!!!
UsuńOjacie Orszulka, zaraz lecę, nie przejmuj się, dwa posty i szfystko opanujesz! A to niespodzianka!
UsuńNic nie bój, okrzepniesz. Założyłam bloga dopiero w tym roku, też wielu rzeczy jeszcze nie umiem, ale jakoś leci.
UsuńOrszulko, ale czad:) Zaraz do Ciebie zajrze:)
UsuńByłam też!!
Usuństrasznie podoba mi się ta rusałka w łodzi podwodnej:)
OdpowiedzUsuńpodwodnej, bo stoi pod, a nie nad wodą :)
oraz życzę Wszystkim, a głównie Jolce M pięknej pogody i nie muszę się wysilać, bo pogoda będzie murowana, bo mądre ludzie w telewizorni mówili :)
Ja tam przepraszam bardzo, ale czy ta buziunia co wystaje przy piłce to Prezeskury?? No i dobrze, że już jesteś. :)
OdpowiedzUsuńA nie, GosiAnko, a nie! Ja robiłam za fotografa! A jestem, jużci, a myślom cały czas, nawet jak mnie nie było! A tyle wszędy się dzieje, że nie nadążam!
UsuńViki, bąć ostrożna, telewizja kłamie i łże!
OdpowiedzUsuńPacz, nie wpadłam na to, że mamy uć podwodną:)))
Oj, źle ze mną. napisałam komentarz i chyba go nie wysłałam, bo nie wiem gdzie się podział.
OdpowiedzUsuńŻyczyłam dobrej nocy Wszystkim i chwaliłam się fantastycznym weekendem zakończonym o 22.
Basenik bardzo zachęcający, a okolica piękna.
No jest przecież Ewo2! I ten i ten wyżej!
OdpowiedzUsuńCieszę się z Twojego weekendu, z mojego też, bo równie udany. Basenik, a właściwie ponton jako basenik sprawdza się, bo jako ponton rzadziej:(((
Ten wyżej się wpisał, ten niżej pisałam drugi raz. Padam na twarz i tyłek mnie boli od siedzenia na twardym podłożu (płyta Rynku), muszę chyba udać się w objęcia Morfeusza.
OdpowiedzUsuńDobranoc Ewo2, śpij na brzuchu:)
UsuńJak ładnie:) I jak wypoczynkowo :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie było AniuM. Pięknie i wypoczynkowo. Przy gościach nie zasuwam, chyba, że sami chcą...
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś wgościć do Ciebie, muszę :)
UsuńAniuM, to takie proste! Kamyk zielony i już!
OdpowiedzUsuńI na mnie przyszła kryska. Dobranoc Kury, zasypiam! Dobrze, że to nie samochód:)
OdpowiedzUsuńI weź tu pogadaj. Same śpiochy !
UsuńA Ty co taka rześka Ewa, co??? Cydra żłopie?
UsuńO, wygrzebala się skoro świt. Nie żłopie. Pracuje ! Na cydr !
UsuńEee, no takie gorki to i my mamy na stanie w okolicy. Zadne tam gorki, ale niech Ci bedzie, ze som!
OdpowiedzUsuńNie mam glosu, zachryplam z kretesem, mialam trzy stany przedzawalowe i w ogole jestem bardzo szczesliwa! Nasze wygraly!!! :)))
Taaaa, wszyscy pięknie grają a Niemcy zawsze wygrywają...
UsuńPanterka, to SĄ górki!!! Mika, powiedz! I Kretowata i Mnemo oraz Owieczka poświadczą!
UsuńMowie przecie, ze mam takie same u siebie! :)))
UsuńNo. Niech będzie:)
UsuńJaki piękny dzień! :) Wstawajcie, kurki!
OdpowiedzUsuńDzie znow taki piekny? Bo u mnie pada, ale jest cieplo. :)))
UsuńU mnie pół na pół, chmurzasto z przebłyskami.
UsuńWstaliś, wstaliś, tylko ogarnialiś to i owo:)
UsuńOj przyjade-Ci ja w gosci do Was!! Pejzaz przydomowy bardzo mi odpowiada, bo topografie terenu wrescie widze - gdzie chalupa, gdzie guaz, gdzie uaweczka. Basen imponujacy, gimnastyka hydro z pilkom - wlasciwa dla sytuacji. A najbardziej spodobalo mi sie artystyczne ukladanie drew....jakby jeszcze mozna bylo porombac troszku to bym byla w 7. niebie!
OdpowiedzUsuńa przy tem deszczyku co Was zrosil, to czekalam, ze napiszesz, ze musialas poduszeczki i kocyki wyrywac z korzeniami z podloza, bo jak tak upalnie-sucho u Was od tak dawna, to w/w przedmiotow nie warto do chalupy wlec kazdego dnia...a dzien u nas piekny, baranki na niebie, chlodek, slonko......w srode jedziemy do Babci (musimy wziac cos na kolacje, pierwotnie mielismy leciec do knajpy, Babcia uznala, ze raczej lepiej nie, bo ona zaczyna hibernowac tak kolo 7 wieczorowom porom, i mowi, ze w domu zjemy - "znalazlam szynke"....znaczy sie LEPIEJ zebysmy cos ze soba z domu wzieli na te kolacje) a zaraz potem do coreczki do London town, co w czwarteczek ma urodzinki. I z nia w piateczek ruszamy obie jeno na harce materialowe - jest taka ulica w London town, na ktorrej wlasciwie sa same sklepy materialowe....potem na jedne targ, gdzie jest to samo...pieniazek odlozony na i-pada przepadnie tam....ale ja nie o przepadaniu a o tem, ze na czwartek-piatek w London town zappowiadaja 29 stopni...juz sie zaopatrzylam w psikawke takom w aerozolu, co rozpyla ZIMNA wode. zawsze zimna. biore tez 3 wachlarze. trzymajcie kciuki. Dziecko pozyczy mi kule, bo ona praktyczna jest. nie bede niom miotac a ino sie podpierac (kolanko) i beda mi ustepowac miejsca i moge ludziom przywalic onom jak mi beda w droge wchodzic.
He, he, he - przywalaj i opowiadaj nam jak było :)
UsuńJakby trzeba było, to miotnij, a co se będziesz żałować :) Ajajaj zazdroszczę tych sklepów w Londonie ! No, i córci wszystkiego naj. A na kolanko to se załóż tę woalkę uciskową !
UsuńA ja chcę na targ! Kule dobra rzecz! Tylko pamiętaj, żeby kulę trzymać w ręce przeciwległej do bolącej nogi, czyli prawa noga - lewa ręka i na odwrót, nigdy prawa-prawa!
UsuńOpakowana, nie odgrażaj się, tylko przylataj! Z poduszkami latamy w tę i nazad, bo padać to nie pada, ale straszy codziennie. Tak jak teraz. Chmurzyska wiszo, ale duchota jest i nic poza tym.
UsuńAle drewno do porąbanie jest u nas zawsze! I możesz sobie rąbać do upojenia i ekstazy!
Ja też zazdraszczam wyprawy na London town. Z kulom koniecznie. Przyda się do tego, co rzekłaś, plus będom się przed Tobą rozstępować! To miłe uczucie. Jakbyś ślub brała i nawom szła, a wierni i niewierni się rozstępujo...
bardzo mi sie podoba pomysl wiernych i niewiernych rozstepujacych sie na moj widok...moze beda pryskac jak popatrze specjalnym okiem :P
Usuńtroszku mnie kolanko denerwuje w konteksie materialow...tam sa miliony onych w tych sklepach i trzeba straszliwie grzebac. Dziecinka moja ma machine do szycia, podstawy jko tako zna, zmusze ja do kupieni szmt cwiczebnych :)))
a ja moze dokupie sobie materialu w asynchronizowane plywaczki...
Mik - o przeciwnosci reki-nogi nie wiedzialam i bym zle szla....
a dziecko - mimo urodzinek to zykuje dl nas niespodzianki.....w sumie my dla niej tez ))))
przyjade porombac kiedys, z wielkom przyjemnosciom.
musze sobie kalendarz poukladac co kiedy i gdzie. w koncu Wielkopolska niedaleko, a zniej hyc do Wroclawia i okolic! ale i tak zawsze jest za malo czasu...w ub. roku, jak przegonilam Gosianke po cmentarzu, to z jednymi przyjaciomi widzialam sie, jak po mnie podjechali pod kolezanke, zawiezli do siebie na obieg ogrodka (piekny) i dojazd pare km dalej do innej kolezanki. I takie widzenie :/
Ewa - woake uciskowa dzis zalozylam do roboty (dojazd 45km), bo sie balam nowego diclofenacu wziac, wiec jechalam na zywca i niedlugo zaraz jechalam wezykiem bo woalke sciagalam z nogi, jakas krzywda sie zanosila...z samochodu wysiadlam niestety przy ludziach, z woalka zwinieta w nierowne grdule na kostce. a wystapilam na obczasach...wygladalo to jak pol majtek wokol kostki.
Oessssu! Opakowana, bo się zaraz posikam! Pół majtków wokół kostki!!! Ja to sobie zaraz wizualizuję! Zachodzę jednakowoż w głowę, jak woalka zjechała Ci do kostek?? Zwłaszcza uciskowa? Bo że majtki zdejmuje się przez głowę w pewnych okolicznościach to rozumiem, ale że woalka na kostkach?
UsuńUkładaj kalendarz, bo zima blisko. Przyda się uciupane na szczapki drewno. A jeśli się spocisz, wykąpasz się w pontonie.
I jeszcze specjalne oko, ja nie mogie:))) grdule na kostce:))))
Jam ciz podsuwala moj rekawek nakolankowy, co zostal do kupy wziety z woalka uciskowom, cobys do gosci szczuplo wystapila. no uralam sie w te woalke nakolanowom u(s)ciskowom i dlatego pozniej jak pol majtek wygldala. a grdule to juz chyba raz byly tlumaczone, ja sie z tkimi slowami wychowalam. Moja Babcia miala rozne slowa - juz pierdutke i meluna Ci chyba podrzucalam. Babcia chodzila rowniez na spacery utlenic sie....
Usuńzimo ponton moze sluzyc za loze (uorze, nie lorza w operze, ale kto wie kto wie...)
Opakowana, ale za uorze na wolnem powietrzu? U nas jest z górki, to zjedzie samotrzeć i bez trzymanki prosto do uobory. Grdule to ja pojmłam, ale rozśmieszyły mnie do wypęku, szalenie one malownicze - od razu wiadomo o co cho. Tak jak zgruchmaniona spódnica.
UsuńPrzestańcie, bo mi się uorze skojarzyło z orką na ugorze i nieco zgłupiałam z tego szfystkiego...
Usuńdo uobory to jednakowoz dziekuje. moze ponton na lancuch uwionzac? I baldachim domontowac?
UsuńGumno wygląda coraz lepiej, więc pewnie dojdzie do siebie :) Poza tym znowu upały są przewidywane, na przemian z deszczami i burzami, zatem pożyjemy, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że imprezka się Tobie udała :)
Lidka, gumno nic nie lepsze, może tylko tam, gdzie ponton, tfu! basen stoi, bo wodę z niego wylewamy tam właśnie, pod roślinki. Imprezki u nas zawsze fajne, bo ludzie fajni. Ot i recepta.
UsuńA mnie się podoba Twój relaks, w pontonie. Pełen luz. Na powietrzu i kac nie straszny. A komary nie dokuczają? Tu nas żrą na zywca. Pokazałam Cię Romciowi, chyba Cie nie zna.
OdpowiedzUsuńMy spędziliśmy czas po miejsku na spacerze z psem, a potem kebabie, a wieczorem musieliśmy do Wschowy do córki, dowieźć ciuchów, by potem spędzić 40 min w korku przed mostem w Głogowie.
A to Kura sie relaksuje? Zaklinala sie, ze to Ona zdjecia robila. ;)
UsuńAch, czyli to nie Kura! Czyli nie mogła robić zdjęć i zarazem pozować.
UsuńCo wy, Prezeska jet tajemniczom kobietom i co najwyżej kawałek paznokcia pokaże albo wdzięczną stópkę!
UsuńO to, to! W basenie relaksu zażywajom koleżanki. Ja nie, bo nie chciałam zamoczyć woalki.
UsuńAnkoskakanko, czy w Głogowie ZAWSZE jakieś wąskie gardło? Kilka razy przejeżdżałam i zawsze coś tam objeżdżać trzeba było, albo w korku tkwić. Poza tym fajne miasto i fajne stare wille w parku takim so.
Ankoskakanko, byłaś już niedaleko. Do Wschowy rzut beretem!
UsuńW jakim parku Ty wille widujesz.
UsuńA o most, należy mieć pretensje do Niemców, że nie zrobili drugiej przeprawy przez Odrę. Ostatnio jakiś zdesperowany znów się rzucał z niego i ruch zamknęli.
We Wschowie jestem rzadko ale wczoraj mus był, córeczce się nudziło i trza było bmx jej dowieźć, piłkę nożną i trochę ciuchów. Nic to dziecie nie ma po mnie.
To czekam na Twoja prezentację w basenie.
Złego słowa użyłam. Taka dzielnica ze starymi willami, przecież pamiętam? Byłam tam kiedyś na jakiejś konferencji. Czyżbym pomyliła miasta:))) Wykluczyć takiej możliwości nie można...
UsuńPrezentacja w basenie za jakieś 10 kilo.
Dzień Dobry. Piękną mieliście sobotę i niedzielę. Deszczyk był tak dla relaksu, aby się Wam kości nie zastały od tego relaksu na poduchach i kocykach.
OdpowiedzUsuńPoranek panieński z brunch'em połączony był bardzo udany, wieczór też. A wczoraj miałam dzień pod znakiem owiec, albowiem przyjechał pewien Daniel zabrać moje tryki na wakacje w góry. Cały dzień zabawił i do domu dotarł w nocy.
JolceM życzę pięknej pogody na urlopie, a reszcie rezydentek kurnikowych udanego tygodnia!
owieczko tobie też dobrego tygodnia, może troszkę luźniejszego, co? A dokąd twoje tryki pojechały? Do SPA?
UsuńDo Suchej Beskidzkiej, do nowych dziewczyn.
UsuńNie będzie on luźny, bo ja nie jestem asertywna i znów się wplątałam w różne pomoce i konsultacje.
Owieczko, to tryki intensywne te wakacje mieć będą!? Tobie też wakacji życzę, może nie aż tak intensywnych:)))
UsuńO, to w okolice Boni zawitały!!1
Usuńtryki moze i beda miec intensywne wakacje, ale chyba wszystkie inne tryki TYM zazdraszczaja. Czy je zaopatrzylas w chlebaki i okurary przeciwsloneczne przed wyjazdem?
UsuńI w te, no...eeee... nie powiem!
Usuńhrehrhehr...ciekawe, czy zaopatrzyla, rhehrehrhe
UsuńWstały ???
OdpowiedzUsuńDziędobry w ten pienkny poranek !
Dobry dobry, bardzo dobry!
UsuńOj żeby mi tak od siebie ktoś zechciał drzewo poukładać... Na pierwszy rzut oka pomyślałam, że tam się drewniane igloo buduje ;)
OdpowiedzUsuńBoni, widziałaś, że się twoje odblokowało???
UsuńCzołem kury! Dzionek piękny, choć robi się duszny i gęsty taki.
UsuńBoni, to prawie jest drewniane igloo - można wejść do środka, jakby kto chciał...
Widziałam, nareszcie :D ale, doprawdy, blogger to ma refleks...
UsuńJak się odrobię - nadzoruję taki mały remoncik- to biorę się za jakiegoś posta :)
Boni, okropnie stęskniłam się za Twoimi zwierzakami, kaczorkami, gąskami, psami, kotami i już sama nie wiem... kurki jeszcze!
UsuńKoniecznie, koniecznie, musisz zaległości nadrabiać! Kuuuuuuurki!!! (z dedykacją dla nas oczywiście:))))
UsuńKurzy post ma zawsze pierwszeństwo, a jakże ;)
UsuńTo czekamy:)))
UsuńDzień dobry. Wstałam już dawno, zregenerowana, czas zabrać się za załatwianie zaległości i przegląd zdjęć z weekendu. Pewnie połowa do wyrzucenia bo robione w biegu.
OdpowiedzUsuńMiłego poniedziałku, w Krakowie piękna pogoda.
Dobrze, że już zregenerowana, napiszesz o weekendzie u siebie?
UsuńWłaśnie? Bom zaintrygowana!
UsuńSie robi. Zaraz siadam i coś wrzucę.
Usuńhelo kury.mnemo z telefonu gdacze. ja urlop zaczęła od biegania 2 kilosy z przystankami i mega zadycha. a teraz wu szlifuje podłogę będziemy olejowac. pogodę mamy ładną.kocham urlop.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w malowaniu. Mnemo, jakiego oleju użyjecie, bom przed tym samym zadaniem i się zastanawiam - olej, czy wosk?
UsuńPotwierdzam, olej łatwiejszy, ale jedno i drugie mus co jakiś czas powtarzać. 3v3 dobry jest, też potwierdzam.
UsuńOlej mam na górze, a z dołem to się zdecydować nie mogę, a mam tylko 2 dni, aby wszystko wynieść, wyszlifować, poolejować lub powoskować, pomalować ściany i wszystko na powrót wstawić. No i zrobić to do piątku, a dopiero może w środę po południu mam chwilę. Czy ja jestem normalna?
UsuńNieeee...
UsuńPod żadnym względem nie...
UsuńSzalona, szaloooona!
UsuńJesteeeeś szalonaaaa Owieeeczko!
UsuńAle dlaczego pragniesz byc normalna????
UsuńJą chyba czasem ta nienormalność męczy...
UsuńNormalność jest nuuudna.
UsuńMmmmm, nie zawsze, czasem jest potrzebna:)
UsuńNie dasz chyba rady w dwa dni, zależy ile masz powierzchni i czy to robisz cykliniarką czy tak, jak my szlifierką. Tzn. skrobać dechy, chyba, ze nie skrobiesz dech. Za to olej powinien schnąć min 12 godzin, a najlepiej dobę. Chyba się nie obrobisz.......
Usuńjesus ile pyłu...my olej do parkietu naturalny zmieszamy z ciemnym. firma 3v3 jest tańszy. olej chyba latwieszy niż wosk.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńJak Wy się w tym wszystkim orientujecie który ogonek dyskusji się rozwinął od ostatniej wizyty?
Rucianko, to się łapie jak popadnie!
UsuńNo tak...
UsuńA ja gupia myślałam że macie jakiś system ;)
:)))
UsuńRucianko, nie martw się, przywykniesz!
Kurza intuicja:)))
UsuńJako obserwatorka prac drzewnych i korzystająca z uroków basenowo-leżakowo- fotelowo- słoneczkowo- spacerowo-zapachowo- widokowo i.... długo by wymieniać POTWIERDZAM , niedziela była przepiękna :-)
OdpowiedzUsuńNo bo u TAKICH przyjaciół!
Wrócę szybko:-) :-) tam
Izunia, to Ty???
UsuńA któż by ? no przecie ,że ja ! :-)
UsuńOjtam, tylko się upewniam! Wymyśl sobie jako ksywkę, np. Izunia.
UsuńPozdrawiam z Portugalii...na razie tyle!
OdpowiedzUsuńMacham!!!
UsuńGrażyna, odpozdrawiam stąd! Pięknego pobytu i radości z wnuczki, odzywaj się!
OdpowiedzUsuńU mnie trzy dni bardzo intensywne i udane ,nawet bardzo udane :)))) Dzisiaj oklapnięta odreagowuje i odsypiam .
OdpowiedzUsuńMarija, nieźle zabalowałaś! Trzy dni wesela?
UsuńNiezłą trzydniówkę miałaś! A wiesz, ile masz zaległości????
UsuńZaległości już nadrobiłam :) Piątek był przedweselny ,ale także intensywny . Produkowalam jeszcze element dekoracyjny z 30 balonów i kokard . Wczoraj byly poprawiny ,także na terenie zoo , goście mieli gratisowy dodatek do wesela w formie zwiedzania zoo .
UsuńO matulu, Marija, jużem się przestraszyła, że poszli się napić z fokami...
UsuńNieeeeee ,tylko żubry karmili.....ale nie schabowymi ;))))
UsuńŻubrówką?
UsuńAlbo piwem Żubr...
UsuńA tańcowałaś? opowiedz cokolwiek o weselisku! Wszystkie coś po weselach szaleją, i ty, i Kasia, i Opakowana. Pewnie już poszłaś spać i odpoczywać, to poczekam do jutra:))
UsuńMarija, a świNiusia zapełniona?
UsuńTańczyłam Mika ,tańczyłam :)) Bawiłam się wspaniale :)))
UsuńświNiusia się zapełniła zadawalająco .
A jak było . Bez zadęcia właściwego dla tego typu imprezy . Para młodych po uroczystości kościelnej ,zamieniła obuwie wyjściowe na trampelówki ,rolę bukietu panny młodej pełnił koszyczek z kompozycją kwiatową , jak sobie tak stanełi przed salą weselną to wyglądali jak Jaś i Małgosia :) oblubienica miała krótką sukienkę ,oblubieniec pod marynarką czerwone szelki ,jego trampki też były czerwone ,jaj białe .
Do tańca przygrywał zespół muzyczny i wszyscy tańcowali do upadłego -dosłownie , ja tez balowałam ,ale obyło sie bez upadków ;) żarełko było bardzo smaczne ,na zewnątrz były serwowane potrawy z grila .
Dodatkowym bonusem była możliwość połażenia sobie po zoo , szczególnie w trakcie poprawin ,które także były na terenie zoo . Podsumowując bardzo udana impreza .
Jak macie ochotę to mozecie zajrzeć pod ten link https://www.facebook.com/?sk=nf#!/maria.nowicka2/media_set?set=a.762714987104447.1073741827.100000978573644&type=3
Dzięki Marija za relację, bardzo sympatycznie ten opis imprezy wygląda. Jak to fajnie, że można taką rzecz jak ślub zorganizować prosto , miło i bez sadzenia się. A na pewno do zapamiętania! Trampeczki musiały być rozkoszne:))
Usuńprzypomnialo misie, ze dzis to alonzanfan de la patri le rzur de guluar arriwe!! zaraz sie skonczy ale pospiewac mozna, co nie?
OdpowiedzUsuńKontr nu dela tiranije, letandar sanglan teleweeeee!!!
OdpowiedzUsuńOpakowana, pośpiewać można, tak zaraz się nie skończy!
Ale mówta co chceta, to jeden z ładniejszych hymnów:)
UsuńA pewnie Mika, nikt nie mówi, że nie! Naszemu też nic nie brakuje!
OdpowiedzUsuńmnie sie na meczach bardzo podoba wloski, jest taaaaki operowy, ze ho ho! jak pilkarze spiewaja to mi tylko brakuje zeby im piora z glowy wystawaly!
UsuńA czemu pióra z głowy, bo nie kumam???
Usuńzeby bylo podniosle!
Usuńznaczy jakies eleganckie uniformy wojskowe chyba maja piora w kapeluszach. i pasuja mi przez to do hymnu.
UsuńOpakowana, a z Bawario Ci się nie pofyrtało? Bo w operze to pióra so, ale bardziej na/w tyłkach...
UsuńI nie przy wojskowości, a wprost naprzeciwko.
Usuńwszystko mozliwe...skojarzylo mi sie pewnie z tym wloskim gostkiem z 'Allo Allo....w sumie nie pamietam SKAD mu te piora wystawaly, ale mam wrazenie , ze z glowy czyli z kapelusza, ooo - znalazlam i ma piora!
Usuńhttp://goo.gl/bvIOhP
Ledwom zywa alem zywa...trzy wnuczki, i jedna malomiesieczna to na moje nadwyrezone sily podroza troche duzo...w Zurychu spadl na nas deszcz tak tropikalny,ze nawet w tropiku o taki trudno...wybieglismy z samolotu do autobusu, ktory nas dowiozl byl na lotnisko i zmoklismy prawie doszczetnie... czyli zaklinania o deszcz dla Hany poskutkowaly w Szwajcarii...ktos pomylil adresy. Do Porto dotarlismy po pierwszej w nocy a dzisiaj dzielilam sprawiedliwie atencje miedzy trzy wnuczki, dwie z nich liczyly mi kazdy gest, kazde slowo i kiedy bilans wychodzil nierowno..byly obrazone miny..i chyba stad moje zmeczenie, bo rachunki musialy sie zgadzac wiec liczylam i kontrolowalam sie bez przerwy..oj ciezki jest los babci trzech malych kobiet! ide spac by sie zrekuperowac,,,dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńBardzo ktoś pomylił adresy, bo nadal nie pada. Moje zwierzaki są jak (za przeproszeniem) Twoje wnuczki. Karesy trza rozdzielać po równo:)
Usuńaaale zazdraszczam wnuczek... liczenia mniej ;)
UsuńDzien Dobry!!! alem odpoczeta!!! Hana!! to fakt, ze zwierzakami tez tak jest...znam to!
UsuńA wnuczki jeszcze spiom po wczorajszej walce o karesy. Goronco w Portugalii, ale tera mgla powleka swiat..piknie!!! Beijinhos dla wszystkich kur...
Grażyna, goronco, ale pienknie, Mój roi sobie o Portugalii! Ja bardziej o Ameryce Południowej jednakowoż. Całuj wnusie!
UsuńW polowie lotu miedzy Zurychem a Porto kapitam poinformowal o porazce argentyny....prawie wszyscy pasazerowie kibicowali zespolowi latnynoamerykanskiemu wiec nastala grobowa cisza ...
OdpowiedzUsuńChyba się powinnaś sklonować w trzech egzemplarzach dla wnuczek, wtedy każda miałaby swoją babcię i sprawa z głowy... A tak to licz człowieku każdą buźkę i przytulenie...
UsuńMnie też było Argentyny szkoda, no ale jak się nie trafia w światło bramki to co zrobić?