Moich pieszczoszków. Na pewno macie niedosyt. A skoro tak, to proszę bardzo.
Poniżej (po moich pieszczochach), jak najbardziej w temacie, zdjęcia dla Miki od Opakowanej z italskiego, sennego miasteczka.
|
The winner is... |
|
Jedno ucho bardziej, niż drugie |
|
|
Nad szufladą |
|
Bo w szufladzie... |
|
Manicure |
|
Czy pedicure? |
|
Co by tu... |
|
Sokawki łyk |
|
I można odpocząć |
Poniżej Frodo świeżo dziś wyczesany:
I jeszcze takie światło mignęło po południu:
Od Opakowanej made in Italy:
|
Mówi Opakowana: Teraz na kanikule, szukalam
oczywiscie psich modeli i w jednej wioseczce z widokiem, barowych
psow bylo 3 sztuki. jeden siedzial przed barem i lowil muchy, ale
sie nie przemeczal, siedzial kolo dziadzia i czekal az muchi mu
w zasieg wlecom. drugi piesek ukazal sie najsamprzod spiacy w
wygrzebanej niecce pod palmom. spal i wisialo mu czy ktos do
niego klonskau czy nie, potem wstal, przeciagnal sie i obszedl
placyk i poszedl do baru...trzeci objawil sie w barze. po prostu.
pierwszy potem sie leniwie podniosl i poszedl...do baru. czwarty
przyszedl na pieszczoty. w innych krajach by pewnie psy
przeganiali, u nas na pewno, bo tu "jedzenie" a tu
pies...pppffffttt, w takich Niemcach to psy sa milej widziane w
restauracjach niz dzieci! |
Wszystkie nasze zwierzaki (włoskie pieski też!) zwierają szeregi i trzymają pazureiry za Tropika. My też - za Mikę i za Tropika. Musi zadziałać.
Słodkie pazurki i łapecki :)))
OdpowiedzUsuńDoczytałam, że Tropik znów nabroił :( Szeregi zwarte, pazury też. Mocno.
Dzięki Lidka, bardzo mocno trzeba.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i zaciskamy pazury. .
OdpowiedzUsuńTa czarna bródeczka jest dla mnie źródłem nieustannych zachwytów, a łapkowa toaleta cudna.
I te czarne poduszeczki:)
OdpowiedzUsuńSłodkie
UsuńTrzymam kciuki mocno za Mike i Tropika.
OdpowiedzUsuńJa to sie zglosze do Czajnika na manicure i pedicure :) I jeszcze wypolerowanie koncowe ;)
Szczesliwy, zgodny zwierzyniec masz Hana :)
Orszulka, już Czajnik by Ci wypolerował!
UsuńMój kiciol takisam wariat:))
UsuńKalipso, gratuluję! Pochowaj co cenniejsze porcelane do antrejki.
UsuńPanowie psowie ćwiczą zapasy , dbają o kondycję , nic tylko przykład trzeba z nich brać :)))
OdpowiedzUsuńA kociambry piecuchy ,tylko ciepełka szukają . Jak moja mama wykwaterowała Myka z hamaka swojej spódnicy ,to przyszedł i wypchał mnie z mojego krzesła . Pazurki mus pielęgnować coby było czym sie czepiać zasłon i firanek i wspinac sie po macie w kuchni :)))
Dla Tropika i Miki same pozytywne myśli :))) Tropik nie daj siem chopie ,dasz radę ,wszyscy wierzymy w ciebie :))) Mika bedzie dobrze :))) ♥♥♥♥♥♥♥
Hana to jabłuszko to żywe ,czy ceramika ,ta jego czerwień , taka energetyczna :)))
OdpowiedzUsuńMarija, jabłuszko ceramiczne. Aż dziw, że jeszcze tam leży:)))
UsuńWłaśnie na takie mi pasowało ,tylko Czajanik i ceramiczne jabłuszko razem to była dla mnie sprzeczność i stąd moje pytanie hehehe .
UsuńMarija, jabłuszko jest tak trochę zaklinowane między szybą, a doniczką. I blat szeroki, więc może przetrwa?
UsuńA za oknem masz miechunkę. Kąfiturę możesz zrobić !
UsuńWidzę że to jabłuszko za podgłówek mu służy ,może dlatego go oszczędza ;)
UsuńEwa, kąfitury za dużo z tego nie będzie. Ale pozuje mi:)
UsuńŚliczności!
OdpowiedzUsuńWraz z całym moim stadem (wszystkie stworzenia i ptaki) w liczbie 164 sztuk trzymamy kciuki za Mikę i Tropika.
Mika! Wiesz ile to (symbolicznych) kciuków! Musi zadziałać.
W takiej masie to jest dopiero siła Owieczko :))) Musi być dobrze :)))
UsuńNoooo, jest power!!
UsuńNie wiedziałam, że twoje gospodarstwo takie liczne. Bardzo wam dziękuję za trzymanie łap i pazurów, wszystkie łapy na pokład, alert konieczny!
UsuńNiżej komunikat zdrowotny.
Owieczko, 164 razy 4 z grubsza, nie? Ojacie...
OdpowiedzUsuńKury, gęsi i nas trza odliczyć, ale i tak nieźle.
UsuńWas, kury i gęsi liczę razy 2:)))
OdpowiedzUsuńTak. Dobrze, że mnie zrozumiałaś, bo napisałam bez sensu wyżej, ale właśnie wróciłam ze szkolenia filmowego. Że ja niby filmy mam robić z niw. A nawet kamery nie mam. O tempora!
UsuńRogata, filmów jeszcze nie robiłaś! Kariera reżyserza przed Tobom otforem! Hrehrehre!
UsuńNo to teraz owieczko mus siem stoczyć i przejdziesz do Historii ;))))
UsuńNie za duzo wymagają ,przecież do takiego filmu powinna być chyba jeszcze jedna osoba ,chyba że wam wyrosną dodatkowe ręce .
UsuńNo co, Owieczka będzie teraz reżyserzem, a od roboty będzie miała ludzi!
UsuńChcą nam pożyczyć statywy. Ja po prostu mam dość.
UsuńI Oskara zdobędzie !
UsuńOOOOOOOOOOOOO jak to miło z ich strony ,żeby nie było wątpliwości to ironia ;)
UsuńNie lepiej wypozyczyc ekipe filmowa? Albo chociaz jednego kamerzyste? Oni to umieja.
UsuńKurna, ciagle bez polskich liter na klawiaturze.
Wcale ci sie nie dziwie Owieczko ,to ręce opadają .
UsuńOwieczko, a nie mogłabyś, ekhm, tak trochę ODMÓWIĆ?
UsuńO, o Hano, czytasz w moich myslach. Owca!!! Odmøwic!!!
UsuńOdmówić! I przyjechać w końcu w te Izery(?)
UsuńPS. Znalazłam polskie litery. Ufff.
I pienściom w stół!
UsuńZaraz, zaraz, a co sie Tropiku stalo, bo cus mnie umklo. :(
OdpowiedzUsuńMy czymiemy wszystkie... 14 lapek. ♥♥♥♥
Pantera, w skrócie - najpierw urósł mu mocznik, może coś zeżarł, chalera wie. Mocznik zbili m.in. furosemidem. Furosemid mógł spowodować zapalenie trzustki, albo ono już się toczyło, też chalera wie. To oznacza kroplówki dwa razy dziennie przez tydzień. Więc fluidy słać i pazureiry zaciskać mus.
OdpowiedzUsuńSle i zaciskam. Moze Mika potrzebuje srodkow na leczenie? Tylko powiedzcie, ja chetnie pomoge.
UsuńDziękuję Panterko, na razie sytuacja jest z grubsza opanowana.
UsuńPanterko, najserdeczniej ci dziękuję, w ogóle wzruszacie mnie dziewczyny. Tak jak Hana napiisała, sytuacja finansowa opanowana dzięki mojej kochanej rodzinie. Trzymanie łapek konieczne!!!
UsuńCzymiemy! Koty przymusilam, Kira czymie dobrowolnie.
UsuńJa to wiadomo... :)))
Nasze łapki dorzucam do trzymania 12 aż. :)
OdpowiedzUsuńMocno trzymamy z sił całych.
Grażynka to całkiem jak nasz kotuś ma futerko. A gdy kotek coś chce to tak chce że ... trzeba ustąpić.
A zauważyłam że Czajnik ma ślicznie białe ząbki coś robisz by były takie? Kupiłam pastę dla kotów bo jak pomyślałam o kamieniu na kocich ząbkach a jeszcze koleżanka mnie wystraszyła narkozami i innymi takimi przyjemnościami, to kupiłam. Wystarczy trochę posmarować ząbki i zaraz są ładne. :)
Elka, Czajnik młodziak, ma rok mniej więcej, to i zębiska białe:)
UsuńJakim sposobem posmarowałaś kotu zęby???
Też się dziwię ,Myk nawet łap nie pozwoli dotknąć .
UsuńBardzo prosto, palec w te zęby wsunęłam nie było łatwo bo zaciskał :) a jak otworzył paszczę to zacisnął zęby na moich palcach:) Ale nie trza palców pomiędzy zatrzaski wsadzać :) wystarczy posmarować łapkę a on zliże pastę i ona tez oczyści zębole. Takie cudo wymyślili a w internecie kociarze polecili tom kupiła.
UsuńElka - a coś bliżej o tej paście proszę. I nie rzygał kitek po niej ?
UsuńOto nazwa Orozyme. Nawet coś tam ma opatentowane.
Usuńhttp://animalia.pl/produkt,15936,168,orozyme-zel-do-pielegnacji-jamy-ustnej-dla-psow-i-kotow-70g.html
linka pcham do was. Gdzieś na jakimś kocim forum znalazłam.
Nie, nie rzygał. :)
UsuńA dla psów też majo? Kurczę, ja sceptycznie podchodzę do takich cudów. Co w tej paście jest, skoro tak od razu kamień rozpuszcza?
UsuńMajom dla psów linka wrzuć dobra jest. Ja nie co dzień czyszczę ale jak sobie przypomnę dwa razy może w tygodniu. efekty som :))
UsuńDziewczyny taka pasta to przecież chemia ,jesteście pewne ,że to w ogólnym rozrachunku ,kiedyś nie obróci sie przeciwko tym kociambrom .
UsuńZ tego co ja słyszałam to koty powinny dostawać surowe mieso nie pokrojone w malutką kosteczke ,ale wieksze kawałki i dobrze żeby było przerosnięte , mają gryść ,nie łykać ,po to żeby nie mieć kamienia .
O to to Hana ja tez jestem sceptyczna ,swojemu Mykowi na pewno tego nie dam .
UsuńPisza tak:
UsuńŻel do higieny jamy ustnej Logic Orozyme zawiera opatentowaną formułę pięciu enzymów oddziałujących na obecność osadu oraz kamienia nazębnego.
Dawałam kotce swojej surową wołowinkę poszły nerki bo wołowina zasala nerki. Gdybym wiedziała to by w życiu kawałka wołowiny by nie uświadczyła w pyszczku. Rybę tylko ale też nie surową. :)
za Tropika czymiemy i my, mocno! a jak wyszła ta trzustka? cukier podskoczył? (Twoich pieszczochów mogę podziwiać codziennie, świetna drużyna!)
OdpowiedzUsuńElaja, dzisiaj rano miał pierwszą kroplówkę, badania krwi w poniedziałek, tylko tyle wiem. Mika pewnie właśnie wraca po wieczornym seansie z lecznicy.
UsuńJa ich podziwiam nieustannie i nie mogę przestać. Ani nie chcę:)))
Elaja, cukier właśnie nic a nic, za to enzymy trzustkowe, zwłaszcza lipaza 7-krotnie przekroczyła normę...
UsuńHana. no co ty, przecież każda z was by to samo robiła dla swoich zwierzaków!!!
Wiem Mika, ale wiesz...
UsuńMika, ale powiedz chociaż, że on nie cierpi! Musi być dobrze! Miluś już dwa razy wątroba straszył, AIAT skacze mu do 1590 przy normie do 107 i przy lekkim wspomaganiu (np Essential Forte!) wraca do normy! Więc może i Wasza trzustka podrażniona, po leczeniu będzie jak nowa!
UsuńElaja i tego się trzymajmy! Tropik bardzo odżył po dzisiejszych kroplówkach, to chyba dobrze wróży:)
UsuńElaja, raczej nie cierpi, dzisiaj chciał jeść, a nie może! I wlazł do łóżka, a wczoraj tylko leżał na posłanku cały dzień. Dostał w kroplówce wszystko co trzeba. Mika pewnie padua, bidula.
Usuńspokojnej nocy więc życzę i spadam, bo ja też padam! dobranocka wszystkim :)
UsuńTrzymamy wszystkie pazureiry i kciuki, i wszystko, co się da ! Tulanki Tropisiowi !
OdpowiedzUsuńTrzym się MIkuś :*
Ewuśka, dziękuję ci bardzo:))))
UsuńAleż Wałek się z Frodkiem cudnie tarmosi :)
OdpowiedzUsuńEwa, oni tak bez przerwy - chyba, że śpio, albo jedzo.
OdpowiedzUsuńHana, pewnie, ze nie mamy dosc. Te ucha, te lapki, to bym wytarmosila z czuloscia;)
OdpowiedzUsuńMika, biedni jestescie, niech ten Kurnikowe wsparcie jakowys cud uczyni!
Kasia, takie wsparcie to potęga!!!!
UsuńTrzymamy wszystkie kciuki.
OdpowiedzUsuńBardzo trzymajcie...
UsuńI kopytka, Agniecha, kopytka też! Te z podkowami zwłaszcza szczęśliwe są!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo, wszystkie nasze konie sa bose.:-) Ale kopytka trzymaja.
UsuńŁocieflorek, niech będą same kopytka, przynajmniej dużo ich jest.
UsuńPazuryry trzymamy w pełnej ekipie! Ja i moje dwa koty! Niech będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór Kurnikowi.Dziewczyny przefantastyczne były ostatnie wpisy i zabawy, i rysunki Hany ! Takie piękne fobie i kompulsje! Jednak nieco nie nadążałam, więc odpuściłam sobie udział. Wybaczcie. Za to czytałam i śmiałam się jak głupi do sera:))
Zdjęcia zwierzyńca cudo, koteczki pod i nad, i mycie,świetne ujęcia!
Dora, zdjęć mam tyle, że zrobiłabym ze sześć pokaźnych albumów. Muszę się powstrzymywać, żeby się nie chwalić codziennie!
UsuńJa tam mogie oglondac codziennie:)
UsuńJa tak robię, hrehrehre!
Usuńja tysz mogie codziennie i nawet czesciej.
UsuńCudusie oczy cieszom :)
OdpowiedzUsuńZa Miko-Tropika trzymam kciukasy i przez sen.
padam na nos i lec spac - ciao kurki!
Niech ci się Tropik przyśni...
Usuńno snilo mi si strasznie duzo rzeczy, ale wloskich, wszystko groch z kapucha...a w ogole znim zobaczylam jego zdjecia to myslalam, ze on jest po prostu piesek, a one jest przepiekny piesek!. Zaraz podrzuce zdjecie Hasnie, niech doda, tematycznie jak najbardziej...
UsuńJa też padam na nos, a jutro... Roboty tyle, że aż nie chce mi się myśleć. Trzymamy kciuki i my!
OdpowiedzUsuńOpakowana, bo bym zapomniała, dziękuję za rozmnożenie myszy i słodkości:))))
UsuńEwa, przesyłka dotarła:) Na blogu napiszę o tych wspaniałościach, mam nadzieję, że jutro. Dziękuję:))))
I jeszcze raz do Opakowanej: myszki przepiękne, obfotografowałam i na blogu pokazałam:)))
UsuńI do Ewy: wzruszona jestem ogromnie:)))
Mika, trzymaj się, kochana!
Tropik, nie choruj już urwisie!
Kalipso - do tylu jestem z czytaniem blogasow to i nie doczytalam No to sie bardzo ciesze. Rozmnozenie bylo do przewidzenia, te myszy sa w ogole niepoprawne ;)
UsuńOpakowana, gdzie teraz jesteś, bo nie zdanżam?
UsuńOpakowana, gupie pytanie Ci zadałam, już wiem, gdzie jesteś.
Usuńhrehrhehre, a Ty myslisz, ze ja wiem gdzie jestem. juz nie wspominajac o tym jak sie nazywam - propozycje mile widzine....
UsuńOpakowana Skołowanaodrana?
Usuńtak jakby....rozpoznaje....rzeczywiscie.....
UsuńMika,Tropik,ja też trzymam mocno.
OdpowiedzUsuńMika ,czy przesyłka doszła ?
OdpowiedzUsuńMarija doszła, dzięki bardzo, tylko jeszcze jest u sąsiadki, bo nam ją odebrała, jak byliśmy na kroplówkach, jutro ją będę miała. Dzięki i pozdrawiam!
UsuńOdmeldowuję, się Kurki. Dobranoc wszystkim, Mika i Tropik trzymajcie się. Pada i pogoda daje w kość, zasypiam nad klawiaturą.
OdpowiedzUsuńDobranoc Ewa2, i u nas sennie siąpi...
UsuńI u nas kciuki zacisniete za Tropika, u ludziuf, psuf i ptakuf. Kotuf nie ma na stanie, chyba że takie z kórzó, ale one łapek nie posiadajom (morze to i dobże...)
OdpowiedzUsuńAnnavilma, to co, że nie majom? Niech zaciskajom, bo jak nie, to w odkurzacz!
UsuńWciongłam. A niech majom za swoje!
UsuńAnnavilma, ja też dzisiaj wciungłam, a wciungając wyobraziłam sobie te zaciśniete łapki, co to ich nie majom i przyszło mi do głowy, że chiba coś mi w głowie nie styko...
UsuńTropiku, kochany piesku, wytrzymaj i zdrowiej! ♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńMika, jak ja ci współczuję tych chorób, a tobie Hana dziękuję za te obrazki na miły sen! ♥♥♥♥♥♥
Dzięki Gosianka.
UsuńKomunikaty zdrowotne proszem slac , o zdrowiu Tropika ofkors. On wyzdowieje bo pazureiry trzymamy wszyskie. Dzisiaj bylam w Zelazowej Woli podziwiac jesien w parku Chopina...bylo co podziwiac, ladnie tam, tylko mi kawiarnie zlikwidowano, co tam podawano sokawke i pawlowa. Hana Twoje zwierzaki cudne, Grazynka malo wybijajaca sie, Czajnik wszedzie go pelno. Frodo przepiekne fryzury nosi a Walek to moj faworyt.
OdpowiedzUsuńGrażyna, wiem, że Wałek Twoim ulubieńcem. Trafnie zaobserwowałaś: Grażynka jest nieabsorbująca, cichutka i skromna, w przeciwieństwie do Czajnika:)))
OdpowiedzUsuńGrażyna, z Grażynką trochę przesadziłam. Aż taka cichutka to nieeee... z Czajnikiem robi, co chce. Głównie go straszy i rozstawia po kątach:)
OdpowiedzUsuńOessu, nie z Czajnikiem, tylko z WAŁKIEM robi, co chce! Czajnikowi nikt nie poradzi:)
OdpowiedzUsuńDrogie Kury kochane, po raz kolejny się przekonuję, że wasze wsparcie jest nieocenione i potężne! Oboje wam bardzo gorąco dziękujemy i prosimy o jeszcze, o dobre, pozytywne myśli.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że wczoraj było bardzo ciężko, pies leżał jak obolały zewłok i słaby był bardzo, czarne myśli nadciągały. Dzisiaj rano siedzieliśmy 2,5 godziny na kroplówce pies się nieco ożywił no i przestało go boleć. W tej chwili mamy po dwie kroplówki dziennie oraz przez trzy dni zero jedzenia i , co gorsza, picia... Biedak ma okropne pragnienie i wyszukuje wszędzie kropelki wody, zorientował się, że w konewce na podwórku są resztki wody i już się chciał dobrać... Mój weterynarz prowadzący zakazał kategorycznie picia wody, a główny z tej kliniki pozwolił na pół szklanki... Sama nie wiem co robić, pod żadnym pozorem nie chcę mu zaszkodzić.
Raz jeszcze dziękuję i ściskam was!
UsuńMikuś, trudno będzie, ale nie daj mu ! Wytrzymie ! To mu napewno nie zaszkodzi. Tak, paluch mu dawaj lizać, jak Hanuś radzi. Dobrej, spokojnej nocy Wam życzę !
o mamuniu, przetrzymywac pieska to jak przetrzymywac potop, trabe powietrzna, deszcz zab (wlasnie - jak krolewicz?) i do tego JAK pies w takich sytuacjach patrzy na swojego ludzia....ALE moja psina, jak lezala, bo sobie cos nieco przetracila, to symulowla potem juz ile weszlo!!! hrehrehr. Czy dzisiaj to juz drugi dzien tej udreki? to zleci, zleci..... ten czas znaczy sie.
UsuńMika, daj mu polizać paluch umoczony w wodzie i idźcie już spać, jutro znów ciężki dzień. Pa!
OdpowiedzUsuńDzien dobry , tutaj ponuro okropnie , w domu chyba siedziec, a mysli leca do Miki i Tropika, jak tam po nocy?
OdpowiedzUsuńCzołem Kurasy!
OdpowiedzUsuńMika pewnie już w drodze do lecznicy, albo i na miejscu. Czego się dowiem, to Wam powiem.
U nas się przeciera, nie jest aż tak ponuro.
Ale mokro. W ogrodzie robić się nie da, chyba mus lepiankę ogarnąć...
Trzymamy kciuki za zwierzyniec!
OdpowiedzUsuńPonuractwo u nas, mokre liście, nowy wirus...Bleee....
Źwierząta kochane, a jak co im dolega to jakby nam kto flaki rwał...:(
Tupaja, szkoda, że nie wszystkim flaki rwie, nie?
OdpowiedzUsuńU nas tak sobie. Zanosiło się lepiej, niż wygląda...
Chciałabym żeby wszystkim rwało,lepiej na świecie by było.
UsuńJakieś wieści od Miki?
Wieści są ostrożnie niezłe. Teraz siedzą pod kroplówką, Tropik zaczął rozrabiać, znaczy - do życia wraca. Noc minęła spokojnie, bez ekscesów.
UsuńTo cieszę się i pozdrawiam.
UsuńJa spałam może godzinę w nocy. Frania całą noc rzygała, i przechodziła z miejsca na miejsce. Dopiero nad ranem ok.5 zasnęła. I patrzyła na mnie oczami jak spodki wielkimi. I jak wołałam do siebie, to pierwszy raz w życiu przychodziła jak pies. Myślę, że to po wczoraj podanym leku. Kiedyś już tak się zdarzyło. Rano, jak wróciłam z Kają ze spaceru Franka latała po balkonie za sikorką, która z kolei, chyba z nerwów latała z otwartym dziobem. Na szczęście wyfrunęła jakoś przez siatkę. Musiałam wyjść z domu, i siem martwię, jak tam moje najkochańsze futro się czuje.
UsuńCieszę się, że Tropiś rozrabia ! Czymaj się chopaku ! I TY Mikuś też !
ewa .
Omamuniu, Ewa, a teraz gdzie jesteś?
UsuńHana - ostatnie zdjecie - Walek i Grazynka - najcudniejsze...kolega pies wypoczywa!
OdpowiedzUsuńOpakowana, to Czajnik jest. Ale się nie przejmuj. Mnie też się mylom.
OdpowiedzUsuńTylko wody w nim nie gotuj.
UsuńE, nie, Rucianko, elektryczny praktyczniejszy jest. Podłączam po prostu do prądu.
Usuńnonieno, Tobie sie moze mylic :P a ja, kiedys kiedys, do psa rodzaju damskiego zawolalam...David. Tak ma na imie slubny....a on do mnie czasem mawia per Kasiu, a do
UsuńKasi - Krysia...a moja Mama do swojej Azi czasem mawiala "coreczko"...
jakos mi czarno-biale bardziej pasuje do Grazynki.....
Dziędobry Kurki !
OdpowiedzUsuńewa .
Ewaaaaa, jak tam Frania?
OdpowiedzUsuńBo widze, ze Tropikowi , jakby lepiej.
Opakowaan te psy, to jak w Grecji, tam sie dokarmia, takie niby bezdomne(wbrew temu , co przeczytalam na ktoryms z blogow). Nie przegania sie, resztki w knajpach dostaja.
Trzymcie sie Kury fszystkie.
Kasia - to wlasciwie normalne ...kiedys pod sklepem we wsi obok, tu za Piasecznem znaczy, lazily dwa psy...jak im kupowalam kawalek zwyczajnej, to pani sklepowa mowi - to dla psow? No to nie wiem czy zechca, bo kazdy im kupuje ;) no to kupilam puszke psiego jedzenia i patykiem im wydlubalam na chodnik. Zjadly.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie - Tropik dochodzi do siebie, tylko zeby Mika nie zmiekla i nie dala mu jesc/pic! ja bym miala taki odruch, ze jak juz hasa to mozna..
No wlasnie - Ewa - i co z Frania?
No wlasnie - tu siompy gensto i zimno. Do kitu z tym.
Opakowana, chyba nie zmięknie, sprawa jest poważna.
Usuńrozsadna dzieweczka z tej Miki!
UsuńJuż jestem w domu. W dzień gadałam z wetem. Mówi, że to nietolerancja na antybiotyk, jaki wczoraj dostała. A że on z działaniem 24-godzinnym, to jak rano dostala zastrzyk, to na wieczór ją wzięło. dziś po powrocie znalazłam dwa pawiki. Teraz zjadła trochę filetu z kurczaka, i słyszę chrupanie, więc suche pogryza. Koło godz.20 będzie weterynarz, to ją obejrzy, ale mówił, że antybiotyk odstawiamy w ogóle, a przeciwzapalny zastrzyk jej da. Dobrze Tupajka mówi, czuję się, jakby mi kto flaki rwał.
OdpowiedzUsuńMnie flaki wypruwa przy każdym rzygnięciu któregokolwiek stwora, bo zara mam wizje.
UsuńEwa, mam nadzieję, że jest poprawa. Biedna Frania:(
UsuńJa mam wizję, jak Kitul miauknie nie tak, jeszcze się go uczę.
Franiu, nie rzygaj, ladnie prosze;)))
UsuńPrecz z rzyganiem!
UsuńBajka o kotach----Józef Baran
OdpowiedzUsuń"To nie ściany
to koty mają uszy
czworonożni agenci
Pana Boga
zeszli na ziemię
aby szpiegować Adama
przymilnym ocieraniem
grzbietów
wkradają się w łaski
naszych chałup
nic nie mówią
podsłuchują
najskrytsze szepty
nic nie ujdzie kociej uwadze
wszędzie ich pełno na kolanach
za uchem pod nogami
gdy wyrzucimy podsłuchują
za drzwiami sieni w nocy koty włażą pod łóżko
zapalają czerwone latarnie oczu
i w ich blasku
wszystko skrzętnie spisują
/notesiki chowają do mysiej dziury/
*
a potem na sądzie ostatecznym
dziwimy się
skąd Pan Bóg o nas wszystko wie."
A pies jest przyjacielem na dobre i na złe.
Wiersz już kiedyś czytałam na stronie z wierszami o kotach .
UsuńTak nic nie ujdzie kociej uwadze ,zjawi się od razu tam gdy coś sie dzieje i momentalnie wyczai każdą nowość :)))
Koty takie są, przymilni agenci Pana Boga:)
UsuńNie znalam, ale pieknyyyyy.
UsuńWeselna, śliczny wiersz:)))
UsuńWeselna, śliczny wiersz i jaki prawdziwy!
OdpowiedzUsuńNotesiki w mysiej dziurze mnie rozczuliły...
OdpowiedzUsuńDziewczyny chodźcie zobaczyć nowe dzieło, Hany! :))))))))))
OdpowiedzUsuńhttp://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/10/nienawisc-wg-hany.html
co dzielo to piekniejsze! Tu tzw dziela H. Boscha to jakis zarcik w porownaniu!
UsuńJa nie mogie... hrehrehrehrehre........
UsuńHana, jestem Twoją fanką!!!
UsuńJa takoz;) I zeby o torebuni nie zapomniec...:)
UsuńHana,jestem Twoją idolką ;)
Usuń( uwielbiam to powiedzonko,nie mogłam się oprzeć a druga mądrość ,to ze coś się zmieniło o 360%)
Kalipso, a ja Twojom!
UsuńKasia, o torebusi nigdy!
UsuńRucianko, jeśli cofniesz się do tyłu, to na pewno wszystko zmieni się o 360 stopni. Nie wiedziałaś o tym?
UsuńJest jeszcze trochę mądrości,moja osoba je bardzo lubi.
UsuńRucianko, chyba każda osoba je lubi. Bynajmniej ja tak.:)
UsuńI to bynajmniej jest fakt autentyczny.
UsuńKażda osoba,nie brzmi aż tak uroczo jak moja osoba ;)
UsuńRucianko, wiadomo. Każda osoba to pfff... ktokolwiek jakiś. A moja osoba brzmi tak okrąglutko, przyjemnie, różowo, i pachnie słodko, i ma białe kozaczki...
UsuńEwo, Miko, trzymam kciuki za wasze zwierzaki. Współczuję tych stresów, bo wiem co to znaczy...
OdpowiedzUsuńi my trzymamy kciukasy oraz pazurasy dla Tropika i Miki! i dla wszystkich w potrzebie.
OdpowiedzUsuńHana, tak bardzo był mi teraz potrzebny balsam na duszę (godzinę temu nieoczekiwanie odprowadziłam za TM pewnego kotka, ofiarę ludzi).. i znalazłam go tutaj. Twoje zwierzaki, Twoje zdjęcia, Twoje rysunki.. :)
pewnie bym się uśmiechnęła od ucha do ucha, gdyby nie to, że kompletnie mi nie do (u)śmiechu..
Dziękujemy, Tempo. Przykro mi z powodu kotka...
UsuńWspółczuję Tempo, mam tę samą fobię, cierpię na samą myśl o krzywdzie zwierzęcia.
OdpowiedzUsuńOoooo, ciagle mi nwoe zdjecia migajom..;))
OdpowiedzUsuńA nam sie zaczely...wakacje, yhaa:)
Kasia, jakież to wakacje? O tej porze roku?
UsuńU Ciebie Hana przy furtce to krzew gorejący rośnie......
OdpowiedzUsuńCzajnicek ślicnie sobie tą łapeckę wygryza, precyzyjnie tak.....
Biedny Tropiś, oby mu się polepszyło, bo to już długo trwa. A ile on, biduś ma lat????
Mnemo, Czajniczek nasz wielki łowca, znów złapał myszkę. Żal mi ich, kurna. Nie możemy odkryć, którędy wchodzo:(
OdpowiedzUsuńTropik dzisiaj po kroplówkach dużo lepiej, chodzi i szuka jedzenia, a do poniedziałku o suchym pysku:( Ma 10 lat.
Ile schudłaś?
Hana, to przyroda, a kot łowcom jest, nie dziw mu się. Lun się nie oprze. Myszki wchodzom między nogami w uchylonych drzwiach, albo łoknami uchylonymi.
UsuńCo Tropikowi mogło tak zaszkodzić??? Ach bidule, bidule te nasze zwierzoki...Mop przywiózł z Mazur wielkiego kleszcza, nie dałam kropelków, nie miałam pod ręką i czasu kupić, mam nadzieję, że nie będzie babesziozy.....
Coś ze 4 kilo:)) Widać:)
Biedna Mika wyobraża sobie jak się czuje patrząc na głodnego psa , ale muszą oboje wytrzymać ,szkoda by było ,gdyby się złamała i kurację diabli by wzieli . Ale fajnie ,że Tropik zaczyna z tego wychodzić . Wierze w nich ,że oboje dadzą radę .
UsuńMika ślem zapas dobrej zielonej energi ,Tobie i Tropikowi :))))
Mnemo, w oknach są siatki. Przez drzwi przedrze się jedna, dwie, trzy? Ale on już z 10 złapał! Nigdy nie mieliśmy problemu z myszami w domu - tylko w samochodzie, hrehrehre. Gdzieś musiały sobie coś wygryźć. A nie pozwolę Czajnikowi zjadać myszy, więc za każdym razem jest cyrk. Leci Czajnik z myszom w paszczy, za Czajnikiem Grażynka, za Grażynką Wałek i Frodo, a na końcu ja, bo to przydarza się ZAWSZE kiedy Ogniomistrza nie ma w domu.Resztę zostawiam Twojej wyobraźni...
UsuńGdyby każdy kleszcz przenosił babeszjozę, nie byłoby wokół żadnego psa.
4 kilo? Niezły wynik! To do Gwiazdki srucisz z 10!? Gratuluję i zazdraszczam.
Mnemo, to trudno powiedzieć, zdarza się, że zapalenie trzustki jest powikłaniem po mocznicy a i furosemid mógł się do tego przyczynić, a przy mocznicy był potrzebny.
UsuńWspółczuję psinie. Jeszcze tyle bez jedzonka? Żeby potem zbyt gwałtownie nie nadrobił. Aż się głodna zrobiłam na samą myśl. Trzymam kciuki za Mikę i piesa, niech wytrzymają.
OdpowiedzUsuńChodzi bida i szuka okruszków, zjadł sobie dwa komary:( Na szczęście nie domaga się tak strasznie picia - jak wczoraj. Wydaje mi się, że głód łatwiej przetrzymać. Mika jest twarda, pilnuje, żeby przypadkiem nie spadło jej coś do jedzenia. No i jest wykończona siedzeniem w lecznicy. Miała tu przyjść, ale może padua...
OdpowiedzUsuńOkropne to...
UsuńWyczymiemy...
UsuńMika, pewnie że wyczymiecie. Dzielni jesteście:)
UsuńAż mnie skręca, jak sobie o bidusiu pomyślę. Przecież on nie wie, że taki mus:(((
OdpowiedzUsuńW jego oczach widziałam dzisiaj: "Ty świnio bez serca!"
UsuńCześć dziewczyny, Kry moje kochane. Dzięki wam serdeczne za troskę o Tropika, dziękujemy za wszystkie trzymane pazury, łapki i kciuki. Najwyraźniej pomaga, bo z każdą kroplówką jest lepiej. Wraca energia i żywotność, a i niestety apetyt, a jak wiadomo terapia głodówkowa do poniedziałku trwa... Przeszukuje centymetr po centymetrze całą kuchnię w poszukiwaniu okruszków i pożywił się dzisiaj dwoma komarami (nie mylić z homarami!). Ja za chwilę zacznę jeść w wc... Musiał się zadowolić dwoma chlupami wody z ręki, ale dzisiaj już był tak mocno napompowany, że wody mniej szukał. Ale w niedzielę ma dostać glukozę w kroplówce to może mu trochę puści. Wieczorne kroplówki ciężkie są dla mnie, męczy mnie to okropnie. Dobrze, że tylko jeszcze jutro , w niedzielę rano w lecznicy a wieczorem podskórna kroplówa w domu. Powrót do jedzenia ma być bardzo ostrożny i stopniowy, zalecenia dostaniemy w poniedziałek, mam nadzieję, że mój weterynarz wyzdrowieje, bo ma grypę.
OdpowiedzUsuńEwuś, pozdrawiamy twoją Franię i razem z Tropikiem zdrowia życzymy. Znam te nerwy przy womitach... A na co ona ten antybiotyk brała? Niech zdrowieje jak najszybciej!!!
Oczywiście nie Kry kochane, tylko KURY
UsuńMika, Kry tyż piknie. Ewy Frania ma nerwicę na remonty w sąsiedztwie i młoty pneumatyczne pod blokiem i zaraz ma idiopatyczne zapalenie pęcherza z nerw. Rzyga na antybiotyk.
OdpowiedzUsuńO biedula...
UsuńZapomniałam dodać, że Tropikowy organizm oczyszcza się z toksyn i bakterii w postaci tak koszmarnych smrodów, że przydałaby się maska pgaz... Cały pies zresztą pachnie dziwnie i nie bardzo...
OdpowiedzUsuńE tam, Mika taki kochany smrodek!
OdpowiedzUsuńWitajcie, śpiące Kurki! Przysiadłam na chwilę, coby zerknąć do Kurnika i na inne blogi, bo ostatnio u mnie czasu mało, oj mało. Tropik smrodki puszcza i chyba mu lepiej. Cieszę się bardzo, Mika, i kciuków nie puszczam. Na chwilę puściłam, bo masosolniaki malowałam na jutrzejszy kiermasz do szkoły. Ciekawa jestem, czy ktoś kupi te moje ulepki, ale nic innego nie przyszło mi do głowy, a trzeba było zrobić coś szybko. Właśnie skończyłam i padam na twarz.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę:)))
Kalipso nie buleckowa tylko ulepkowa...tez ciekawam , jak Ci pojdzie. Wczoraj nie mialam czasu wejsc w internet a tu sie tyle dzialo, jak zawsze zreszta. Mika i Tropik ....jeszcze troche i bedzie dobrze. Zycze by czas szybko Wam zlecial.
OdpowiedzUsuńDzien dobry!
Widziałam, że jest zainteresowanie. Dwie ulepki poszły na starcie. A to takie amatorskie ulepki:)
UsuńCześć Wam Kury! Dżdży dzisiaj i smęci:(
OdpowiedzUsuńWitam Kurki. Kraków też zamglony, pochmurno, czasem kropi, czasem się trochę przetrze, ale tylko na chwilkę.
OdpowiedzUsuńCiepełka życzę.
Kury drogie, podsylam nasze lato. I swieze powietrze;)
OdpowiedzUsuńWakacje kartoflane mamy. U Niemcow tez majom. Taka historyczna pozostalosc po wykopkach. W zwiazku z tym, w przyszlym tygodniu...Warszawa,
Chorym ziwerzakom i ludzom-zdrowia!
Kalipso, mam nadzieje, ze znajdziesz czas na drzemke.
Mogłybyśmy codziennie układać dokładne relacje o stanie pogody w całej Polsce i nie tylko.
OdpowiedzUsuńMoże pomyślimy o kurzym serwisie informacyjnym pod tytułem -Hre hre hre
Oczywiście jeżeli Opakowana udostępni prawa autorskie.
Dziędobry :) A u nas też słonko się przedarło, i jest cakiem całkiem.
OdpowiedzUsuńA Franciszka ma sie lepiej?
UsuńCzesc Dziefczynki! Steskniona Was jestem bardzo. Choro bylam dwa tygodnie i ledwo zywo, nie mialam sily na nic.
OdpowiedzUsuńPomalu wracam do zycia i szykuje sie do wyjazdu, po powrocie nadrabie zaleglosci, bo widze, ze duzo sie dzialo u Was.
Miko! Nieustajaco czymam kciuki za Tropika i dobre fluidy przesylam.
Hano! Twoje rysunki, sa cudne - uwielbiam Twoj pazur.
Wszystkie Kurki pozdrawiam serdecznie - buziaki:)
Ataner, dzięki, już się martwiłam, gdzie przepadłaś! Dobrze, że wróciłaś! Zdrowiej szybko!
UsuńWłaśnie, jak Frania dzisiaj? Jak Tropik? Wieści żadnych nie ma...
OdpowiedzUsuńByłam na tym kiermaszu, ulepki zaraz po położeniu na stole zaczęły się rozchodzić, tzn. dwie poszły, a dalej już nie wiem, bo nie byłam tam długo. Cieszyłam się, że komuś się spodobały:) Stoły się uginały od wszelakich dóbr, bo każda klasa miała swoje stoisko z różnościami, używanymi bądź nowymi zabawkami, grami, rękodziełem różnorakim. Królowały bransoletki z kolorowych gumek, ale tych nikt nie kupował, bo chyba wszystkie dzieciaki umieją je robić.
Padnięta jestem strasznie, w dzień drzemać nie da rady. Trzeba poczekać do nocy. Na ślub miałam jeszcze dziś jechać, ale wymiękłam. Pojechała tylko część naszej drużyny.
Cicho tu jakoś...
O, jest Ataner:)
UsuńJestem, jestem ale jeszcze strasznie kaszlaca i smarkajaca - wiec witam Was ze lzami w oczach, tak nastrojowo:))
UsuńW Chicago dzisiaj koncertuje Maryla Rodowicz ( kocham ja) i ide na koncert, chociaz ide to znaczy jade, ale nie wiem czy dam rade - zdechnieta jestem strasznie:(
UsuńKalipso, mam nadzieje, ze zrobilas zdjecia tych ulepek i pochwalisz sie nimi na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńPochwalę się, pewnie, ale dużo tego nie ma. Ataner, zdrowiej, bo jak Ty taka kaszląca na tę Alaskę polecisz?
OdpowiedzUsuńUdanego koncertu i duuuużo zdrowia!:)))
Dzieki Kalipso:) A Ty odpoczywaj - buziaki:)
Usuńale zwierzyniec przerozkoszny ;-)))
OdpowiedzUsuńCo jedno to piękniejsze Do każdego kolejnego zdjęcia mordka mi się szerzej uśmiechała ;-)))
A wiesz... że do mnie kolejna znajda przyłazi - wypisz wymaluj jak brat bliźniak Czajnika...Pod koniec tego tygodnia jajka mu będziemy wycinać a później domu szukać ;-)))
Może się... zakochasz?? ;-)))