No i jeszcze najgorszą część płotu zastawiłam trochę lepszą częścią płotu, albowiem gra w chowanego z Wałkiem trwa w najlepsze.
Dla relaksu po intensywnych doznaniach gospodarczych machnęłam ten oto rysunek. Ich bohaterki oraz kolejność są absolutnie przypadkowe. Jak mnie najdzie, to jest. A co i kiedy mnie najdzie, kto to wie? Niech to będzie moją słodką tajemnicą, a dla Was - niespodzianką. Drżyjcie Kury, nie znacie dnia, ni godziny!
Tupaja zapamiętała się w zachwyceniu nad znalezionym w pokrzywach ślicznym okazem Latrodectus mactans, a dzieci głodne... |
Uwaga, ogłoszenie parafialne!
Nadejszła pora na renamęt w lepiance. Mam mnóstwo pism wnętrzarskich typu: Weranda, Country, Villa i in. z ostatnich 4 - 5 lat. Oddam chętnym za całkowitą darmoszkę, tylko za zwrot kosztów przesyłki - najlepiej kurierem, bo to jest ciężkie i pocztą kompletnie się nie opłaca. Zapisy przyjmuję w komentarzach. Śpieszcie się, bo oddam na makulaturę!Przemiłego weekendu! Podobno idzie ciepło!
Piersza?
OdpowiedzUsuńO rany!Ale mam cycki!!!I jaka bląąąądyna!
OdpowiedzUsuńSuper!
Ale mnie uradowalaś!!
Kocham Cie Hana!:))))
Hrehrehre, Tupaja, przecież JESTEŚ blądyną i MASZ cycki jak się patrzy!
UsuńPotwierdzam! Widziałam. Niczego dziouszce nie brakuje. :-)
UsuńTupajka w całej krasie, łacznie z przychówkiem i otoczeniem. I ma....TOREBUSIĘ::))
OdpowiedzUsuńMnie się podobają te myszy gęsiego udające się w stronę chałupy i Absorberki dupcia:))
Świetnie oddałaś sytuację Hana:))
Co mam zrobić, żebyś mi walneła taki rysunek:))
Mnie pomrowy i lala goła:)
UsuńI gąsiuna też....
Mnemo, spoko w oko, jak mnie najdzie!
UsuńTupaja, wiedziałam, że pomrowy Cię urzekną!
UsuńA jaaaaa?
UsuńPomorowy jak zywe, akurat mam jednego przed domem, zre cos. strasznie dlugo ;)
no i torebusia z poczwara - niczem dekoracja!
A fartunio - jak lalunia!
Tupaja zgrabna kobitka, nie dziwota ze sumsiad, jego kosa, beret oraz kury ciekawie zagladaja. I niech ona tego lacterusa wezmie se z renki, bo ja zejde na serdce przecie!!
Myszy mnie zachwycily zupelnie, wogle na obrazie dzieje sie a dzieje! nie to co ten wol, co okiem za tobom wodzie gdziekolwiek bys nie poszla, stoi (moze) i sie gapi - a tu?? Tu to sie dopiero dzieje!
Ustawiam sie do kolejki i do podlizywania sie. Dzis salateczka z gruszki, sererera oraz sera blue, moze przyniesc? :P
Dawaj Opakowana, ale sałateczka z gruszki to trochu mało. Dorzuć coś.
Usuńkotlet z szynki? znaczy surowa, wedzona, ucieta w kotlet/stek. ale do tego pasuje ananananas z octem, kuminem, pieprzem i czyms tam...mozna by zrobic calo uczte na rozne tematy:
Usuńbob na cieplo.
na desert puree z truskawek (mrozone) ze serkiem fromage frais.
wystarczy? czy mam zupe gotowac i grzaneczki z pasztetowka na przystaweczke?
mogie zrobic piure kartoflano-marchwiowo-kalafiorowe jak trza.
Szfystko rób!
Usuńzrobione! Nawet we fartunio sie ubralam!
UsuńDooobra, to pomyślę.
UsuńTupaja jak żywa, chociaż nie widziałam na żywo:))) Urocze Absorbery:))) Myszy i pomrowy! Hana, cudnie!!! Teraz lecę lulać pisklęta, ale wrócę tu!
OdpowiedzUsuńMyszy mnie rozczuliły :)
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
Aż ciekawość mnie naszła.....
Piękne gospodarstwo:)
OdpowiedzUsuńAniuM, myszy Cię rozczulają, bo nie przegryzają Ci przewodów w aucie! Chociaż, po prawdzie, mnie też ich żal...
OdpowiedzUsuńCiekawość jaka Cię naszła? Kiedy Ty padniesz ofiarą (mojom)?
I nie chrupią orzechów za szafą....
UsuńNo właśnie :)
UsuńBo to ekscytujące jest :)
A myszy nie przegryzają mi przewodów z kilku powodów - po pierwsze nie mam przewodów (tu Napoleon powiedziałby, że to wystarczający powód ["Dlaczego nie użyliście armat? Bo po pierwsze nie mieliśmy armat..."), po drugie nie mam myszy.
Mąż i Młodsza jeżdżą autami, ale jeszcze się nie skarżyli....
AniuM, one szfystkie (myszy te) są na wsi!
UsuńAż trochę żal :)
UsuńAniuM, tęsknisz za myszkami? Mogę Ci trochę zabezpieczyć... Żywołapka codziennie pełna, hrehre! Będę Ci odkładać, chcesz?
UsuńAle co one na to?
UsuńTupaja, moje żarły kasztany i żołędzie za telewizorem...
UsuńHana, kurczę, czemu myszy podhalańskie kompletnie olewają żywołapkę???????? Ani jedna się nie zainteresowała... Co ty im tam wkładasz?
Im wszystko jedno, byle ciepło i syto. Może być i stolyca:)
UsuńMika, wkładam co popadnie. Zakopiańskie rozpuszczone przez turystów są!
UsuńMoje źrą kulki czekoladowe z nadzieniem truflowym...
UsuńCo za finezja:))) Im bardziej na południe, tym bardziej wyrafinowane myszy! Mika, bez szans w tym Twoim przyczółku!
Usuńmoje: ryz, kuskus, makaron, kartofelki, polskie slodkie chwile kisielowe, suszone pomidory....caly obiad!
UsuńAle, ale dlaczego Absoreber ciąga lalę, za kudły??
OdpowiedzUsuńOjtam, Mnemo, zaraz ciąga. Niesie!
UsuńWdraża się...
Usuń:))))
Hrehre...
UsuńI nie obgryzajo bułki na lodówce położonej dla ochrony przed kotami:)
OdpowiedzUsuńA widełki mam fajne:)
OdpowiedzUsuńTupaja, Fiskars to jest.
UsuńOd razu widać.
UsuńPłacą Ci za lokowanie produktu?;-)
Agniecha, niestety, nie:( Ja tak sama z siebie.
UsuńJaka szkoda...
UsuńA somsiad-zbok poczemu kosa macha? Za smierc robi?
OdpowiedzUsuńOraz Tupaja jak zywa, choc te cycki to naprawde na wyrost. Grunt, ze torebusia na miejscu, bez torebus zadna Kura nie rusza sie z chalupy.
A ten Latrodectus to co za potfur? ;)
Czarna wdowa :))- ten 8-nóg.
UsuńRaczej nie ja...chyba...?;)
Jak nie jak tak? :)
UsuńNo czarna wdowa, ale przeca nie Tupaja, tylko okaz taki najszła w pokrzywach!
UsuńSumsiod chciałby pokrzywy skosić, ale ni mo śmiałości...
UsuńTe cycki to moje, wypisz wymaluj! a tego potfora jak spotkasz i rozorznisz od innych i sklasyfikujesz za Linneuszem, to nie bierz do reki, paskudztwo , robactwo i to mowie ja, co kocham pajonki!!!!
UsuńSąsiad jest czarujący!!! Mój jest taki sam, tylko zmechanizowany i ma piłę;)))
UsuńKretowata, wróciłaś na gumno? Wszyscy żywi?
UsuńTak, wróciłam, póki co tylko ja jestem "nieżywa";)))
UsuńPomrowy, dobrze dojrzalam? A fuj! :)
OdpowiedzUsuńNo, pomrowy Kasia, pomrowy! U Tupai (u mnie też) pełno tego, bleee...
OdpowiedzUsuńNawet mi taką obrzedliwą smugę na oknie w kuchni zrobiły. A jak słońce zaświeci, to się mieni TĘCZOWO! Gdybym nie wiedziała, że to to obrzydlistwo, to padłabym z zachwytu. A tak? Muszę umyć okno, ale się brzydzę...
OdpowiedzUsuńSzybę wymień ! Też bym się brzydziła .
UsuńRozważam taką możliwość.
UsuńOj tam! Tęczowy śluz małego ślimaczurka, niech zostanie:)))
UsuńBle, ble i bleee!
UsuńI bleeeeeeeeeeeee
UsuńDobry późny wieczór. Nie nadążam. Cały dzień mnie w domu nie było, nadrabiam zaległości. Piękny rysunek, a myszy gdzie mają tobołki? Przecież wprowadzają się na zimę.
OdpowiedzUsuńNie muszą...Idą do mnie, u mnie orzechy poupychane w kątach przez Absorbery leżą...
UsuńTorba dobra...
OdpowiedzUsuńTo kiedy robimy ten konkurs " torbowe wykopaliny"?
Tupaja, napisz regulamin. Jakie jest kryterium? Kto ma najwięcej? Czy kto najoryginalniej - np. zasuszona mysz?
UsuńMyślę, że należy wpisać się w hadkor staczania i ciągnąć się na mistrzynię- oryginalną i wstrząsającą publisię :))
UsuńWaga też byłaby jednym z kryteriów do oceny.
UsuńZastanawia mnie tylko czy jakieś kategorie rozgraniczać? Wizytówki, torba codzienna, torba okazjonalna?
Nie, Tupaja, okazjonalna w żadnym wypadku! Ona przekłamuje i nie mieści. Nieeee, codzienna musi być!
UsuńO czym mówicie dziefczynki ???
UsuńO torybusiach!!!
UsuńAle że co ? festiwal torebusiów ?
UsuńTak!
UsuńOj, Ewa2, szfystko pofyrtałaś! Z tobołkami to one się wyprowadzają!
OdpowiedzUsuńBo ja miastowa jestem i na mysich zwyczajach nie bardzo się znam.
UsuńJest taki stareńki dowcip . Spotkała się miucha z pchłom w połowie drogi pomiędzy wsią a miastem .Przywitały sie i jedna druga pyta, dokąt zmierza . Mucha mówi uciekam z miast na wieś . W mieście jak noga mi siem omsknie i wpadne do talerza w trakcie obiadu ,to ludzie wezmom w gembe wycyckajo i dopiero wyrzuco ,a na wsi wezmo łycho i wychlupno na ziemie to i pojeść se jeszcze można . Pchła na to ,ja ida w odwrotnym kierunku . Miastowe to lubiom pospać pod pierzyno, cieplutko ,przyjemnie pokąsac , a na wsi wstajo przed świtem ,oterzepio siem , utrzymać siem na nich nie możno . No i udały siem kużda w swojom strone ;))))
UsuńHrehrehrehre!
Usuńhrehrehhre bis :)
UsuńNo masz. Śpio. Co za cinkie z nich bolki...z tych kurów...
OdpowiedzUsuńwykpiwasz się malowniczo bardzo :))
OdpowiedzUsuńElaja, za chwilę zacznę przeginać z wykpiwaniem! Hrehrehre! I będzie eksmisja! I banicja!
Usuńspoko, jakbyś nie przegięła to i tak masz "odpust" bo umiesz rozbawić :)
UsuńNo nie wiem, nie wiem, możliwości mam...
UsuńEeee Hana jak ktoś dobrze ułozony jest ,to wie gdzie się zatrzymać :)))
UsuńMarija, ale ja właśnie nie wiem, czym ułożona?
UsuńNo i gdzie ułożona, na kanapie, sofie, leżaku?
UsuńAgniecha, ułożona w sensie, że reaguję na komendy.
UsuńNo ale, przecież na leżance ułożoną będąc, też możesz reagować na komendy?
UsuńJak leżę, to reaguję tylko na komendę "leżeć"!
UsuńA " Wstań i aportuj gazetę" nie wchodzi w grę?
UsuńBuuuu, cigle ta moja fobia tutaj. Te małe szare paskudztwa, błagam zmieńcie temat, weszłam na koniec dnia powiedzieć dobranoc, a tu nadal to brrrr. I jak ja mam dobrze spać? Dobrze, że na grzedzie sypialnej czyściuteńko, chyba łyknę coś na zaśnięcie. Śpijcie dobrze, buuuuu
OdpowiedzUsuńBacha, ale to przecież myszki, a nie sz.... ! Czy one też sie mieszczo w fobii ?
UsuńEwa, chyba się mieszczo, niestety:(
UsuńBacha, to taka terapia szokowa, nie poznałaś się! A skoro się nie poznałaś, to znaczy, że działa!
OdpowiedzUsuńBacha, poza tym to nie fobia, to moja (nasza) rzeczywistość! Trzeba ją obśmiać, albo polubić. Ja robię jedno i drugie:))))
OdpowiedzUsuńNo i znowu ostatniam. Nie ma z kim gadać... To trudno, dobranoc!
OdpowiedzUsuńNo ze mnom możesz gadać, bo dzisiaj ja zamiast Rucianki przyzostałam u Tropika i dziwiłam się co tak tam pusto...
UsuńHrehrehrehre! Mimo szfystko idę już do zmodernizowanej sypialni. Namieszałam tam!
Usuńnonieno, ja tam w starym wpisie jeszcze bylam pare minut temu...moze to z tej spalnosci, co Gosianka rozsieeeeeewa......
Usuńtez sie dziwilam, ze pusto. uznalam, ze pomor.
Tupaja z dobytkiem - jak żywa. A gdzie gąsiunia, co się Tupai podoba ??? o.. i glizda jest !
OdpowiedzUsuńNo właśnie glizda to gąsiuna! Chyba. Innych tam nie ma.
OdpowiedzUsuńA włochate gąsiuny to wąsiuny :)
UsuńU nas mówią wąsiuny na każdą gąsiunę:)
UsuńEwa, chyba mylisz gąsiunię (gęś) z gąsiuną (glizda). Idę już.
OdpowiedzUsuńMylę ! Glizda to glizda !
UsuńTeż idę !
Dobranoc definitywnie!
OdpowiedzUsuńNo to pa!
UsuńHana!!!! Chcesz pogadać?
OdpowiedzUsuńPospałam trochę, poczytałam, nawet babki upiekłam o przyzwoitej godzinie, w dzień. A tu pusto teraz... Śpiom.
Cóż robić? To i ja idę. Śpijcie dobrze:)))
A ja wstalam, tosmy sie Kalipso minely.
UsuńDobrego dnia.
Kalipso, Kasia , to ja wlasnie wstalam ale wszystkie spiom, Kasia chyba wstala a Kalipso jak zwykle do trzeciej aktywna. Napisalabym. jak za oknem ,ale ciemno jeszcze, wiec pozachwycam sie wykpiwem Hany ...zachwycam sie i zachwycam! Torybusia coraz wazniejsza, duzo wieksza od Olki, i taka wymyslna w dizajnie. Czarna wdowa? toc to jadowite jest i Tupaja jest w wielkim niebezpieczenstwie, chyba ze to czarny wdow jest, to on nie kasa. Dzien Dobry kury , ciemny jest wiec chiba pojde jeszcze spac!
UsuńKalipso, mogłaś coś napisać, zamiast bezproduktywnie spać!
UsuńO właśnie, Kalipso !
UsuńDzień dobry:) Nic do głowy mi nie przyszło, żeby napisać. Szukałam natchnienia u Was, Kurki, a Wy albo śpicie, albo się mijacie:)))
UsuńU mnie jakoś tak ciężko ostatnio. Teraz to nawet wszystkie trzy młode podziębione. Pażdziernik się kończy...
Kalipso - napychaj mlode wit C i sokiem z dzikeij rozy i tym wszystkim innym....moze sie oduczom chorowac...
UsuńGrażyna, Tupaja musi mieć słuszną torebusię, bo wiesz - Absorbery. Muszą się tam zmieścić różne niezbędne akcesoria. Tupaja się zna na robalach, to wie, że on (wdów) tylko straszy:)
OdpowiedzUsuńTorebusia konkretna, solidna i piękna:)
Usuńja musze miec torebusie duzom, coby mnie sie biuro podreczne zmiescilo a i czasem kompiuterek malusi, do ladowania telefonu! moje dziecko mniejsze ZAWSZE w torebusi (nawet malej) ma: szczoteczkie do zebow podrozna, zapasowe palketki majtki, prasterki rozne i prochy przeciwbolowe. plus niezbedne codzienne rzeczy....plus ipad, telefon i klab kabli.... i ona to miesci w MALEJ torebusi.
Usuńa swiezo kupiona torebusia...urwala sobie raczke....chyba kupie mala walize.
Ta Tupai ma dobre rozmiary....
Dzień dobry ,właściwie taki sobie ,a miało być słońce ,echh .
OdpowiedzUsuńHana a czemu Tupajowa torebusia na ziemi stoi ,toć piniondze z niej uciekno jak nic . Może Arteńka i Atener po górach latać z torebusiom ,to i Tupaja mężnie powinna wywijać widłami z torebusiom w garści ;))))
Marija, ale ja nieprzesądna jestem. I na rysunku to się nie liczy.
UsuńMaria, moje zawsze na ziemi, na podłodze. Teraz to już wszystko rozumiem. Piniondze mi po prostu uciekają:)
Usuńprawda to prawda!
UsuńSłoneczne dzień dobry Kurom. Piękna pogoda, tylko zimno, teraz 6, o ósmej było 2 stopnie. Wczoraj odpadłam bez ostrzeżenia, zasypiałam na stojąco, chyba mnie zmęczenie zmogło.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak tu czytać równocześnie wszystkie wczorajsze nabytki, bo się nie mogę zdecydować od czego zacząć.
Omamuniu, Ewa2, znam ten ból. Kończy się on tak, że czytam 3 naraz.
OdpowiedzUsuńJa też. Jedną wożę ze sobą i czytam w tramwaju, drugą u wnuczki, trzecią w domu. Bywa, że dorwę czwartą jak mnie coś zainteresuje.
OdpowiedzUsuńMusialam popedzic na Dolek, tzn. na ursynowski rynek, potrzebne mi byly roze, takie pienkne, na cywilny slub mego bratanka, jam swiadek ! i musze Wam powiedziec ,ze strasnie zimno, okrutnie zimno, uczucie na -10! naprawde ...a sloneczka nic a nic, teraz jestem pijaca goraca herbate w domu , co za przyjemnosc, tylko jak czlowiek wymarznie to odczuwa taka euforie...tego nie ma w Wenezueli, tego smaku i tej ekstazy...
OdpowiedzUsuńMnie czasem wymarznięcie też dobrze robi:)
Usuńja lubie podmarznac trochu, bo mozna sie ogrzac...jak jest odwrotnie to tylko zostaje zdjecie skory zeby sie ochldzic.....blleeeeeee
Usuńmam nadzieje, ze roze byly akuratne!
Grażyna, a weź mi ino to zimno ekstaze!
OdpowiedzUsuńDziędobry ! A u nas piękne słonko, błękity-ani obłoczka . Było -6, teraz +3 i dmucha zimnem.
OdpowiedzUsuńIdę coś porobić.
A moje dwa futra doopkami przytulone śpiom. Rzadki to widok, bo przytulone to one śpio raz do roku. Podejrzewam, że to przytulenie Kajci do Frani spowodowane wczorajszom stratom futra.
UsuńDużo ciepłych głasków dla Kajci i Frani:)
Usuńdziefczynki dziękujom !
UsuńBidna Kajcia. Na zimę ostrzygłaś?
OdpowiedzUsuńCzajnik za zamkniętym oknem od paru godzin poluje na szpaki, które zlatują się do jagód trójklapka wokół okna. Chyba zasłonię okno, bo chłopak się zamęczy:)
Zasłoń, bo szkoda takiego ładnego chłopaka:) Kituś też na parapecie patrzy i patrzy, i dziwi się światu.
Usuńzaslon, bo se leb oderwie od krecenia nim, szpaki ruchliwe jak chaliera.
Usuńu mnie obie polują przyez okno, a gorzej, jak cóś wleci przez siatkę na balkon. To dopiero jest akcja .
UsuńA Kajcię strzygę, na zimę też, bo wg zaleceń weta, od dwóch lat w temp. poniżej ok. -5, i tak jej muszę na spacer sweter nakładać.
Do mnie przez kominek wlatają, ale mamy opracowane procedury!
UsuńTupaja, jak zywa! nie widzialam na zywo, ale jak zywa! I ambience, ach ambience......zielonam ze zazdrosci
OdpowiedzUsuńgazetki bym chetnie poogladala tylko JAK????? ueee.
OdpowiedzUsuńa czemu gazetek nie możesz oglondnoć ?
UsuńEwa, patrz ogłoszenie parafialne pod portretem Tupai.
Usuńno bo by trochu kosztowala wysylka...dotrzymalyby do grudnia?
UsuńDo grudnia spoko, a kurier do 20 kg kosztuje coś 20 dychy!
UsuńAaaa, ogłoszenia nie zauważyłam :)
Usuń20 dych czy 20 zlotych???
UsuńOesssu, pewnie, że 2 dychy!
Usuńtak tylko pytam, ja z innej strefy walutowej przecie! hrehrehre
UsuńE tam, słałabym do Piaszecna przecie.
UsuńA ja mam pomysla, a moze Ty by mi przyslala te gazetki, a ja potem dam w grudniu opakowanej pooglondac ?
UsuńZewłaszcza takie country bym chentnie pogapila sie, bo maży mi sie wlasne country...
znaczy sie to tylko takie niesmiale propozyszyn...
Annavilma, rzeknij słowo, a ślę. Wybiorę, co nowsze.
UsuńKonto dawaj. Maila znasz.
UsuńAnnavilma, spoko, w poniedziałek się upewnię co do ceny przesyłki kuryjerskiej. Mam tego naprawdę dużo, aczkolwiek nie są poukładane rocznikami - na to nie licz! I pewnie wszystkich nie ma, ale większość. Najstarsze sprzed, czy ja wiem? 8 lat? Chcesz wszystkie?
UsuńNo, chcem. Jakem już była napisała w liście emaliowym, zewłaszcza takie bardziej country a mniej pałacowe, bo mię pałac raczej nie grozi, chyba że zawaleniem, hrehre...
UsuńStare mi nie straszne, o nie. A nawet wrecz przeciwnie.
Dobra, odpisawszy.
UsuńNo i czy ja nie mam gienijalnej siostry blizniaczki?
UsuńAnia - z zdazysz poogladac wszystko? mnie tez palac nie grozi, nawet spadkowy. domek po Tatce na przyklad. Tez nie grozi....a jak juz obejrzymy i odlozymy te, z ktorych kartek nie powyrywamy to moge slac do konskiej swietlicy, bo cel zbozny ale nie pilny. wiek gazet nie gra roli, ja nie lece za moda ;P no i nie mam tendencji zmian koloru, wystroju i takich tam, czyli wywalic Sloneczniki Wangoga (oryginal), bo zmieniam kolor wystroju z zoltego na rozowy :P. poza tym dopieszczam moj dom z widokiem na morze a na Pintrescie nie moge juz patrzec na domy nadmorskie, bo one wszystkie muszo miec rypki, ptaszki, muszelki, wiosla WSZEDZIE...gdzie dyskretny urok niedopowiedzen? NO? Moj notes domu z w. na m. rosnie, grubnie, a domu ani ani, hrehreher, a Ty Ania szukaj tego domu w lesie, koniecznie.
Opakowana, ciężarówką może kiedyś przyjedziesz? Albo zacumuj u mnie na miesionc dajmy na to, pooglądasz sobie, a ja potem bez żalu wyrzucę.
OdpowiedzUsuńto cumowanie mi sie podoba.....
Usuńalbo Ty przyjedz tym wehikulem z myszami do daczy w grudniu!!
a to Tobie myszuf jeszcze mało, opakowano ???
UsuńAnnavilma, Opakowanej SIĘ WYDAJE, że ja żartuję! Z myszmi!
UsuńNo właśnie tyż tak pomyślałam, a przecież Ty nigdy nie żartujesz... :)
UsuńPrzeprzenigdy! W życiu never!
UsuńAnnavilma, wiesz, tak się zastanawiam, czy Opakowana nie musiałaby jakoś bardziej się zasłużyć, żeby gazetki móc pooglądać. My tu wszystko załatwimy, zapakujemy, wyślemy, rozpakujemy, a Onaż przyjedzie na gotowe?
UsuńTaa, to faktycznie jest jakaś myśl...Cuś trza będzie przedsięwziąć!
UsuńNiechby je chociaż OPAKOWAŁA!
UsuńTy zapakujesz.., ja odpakuje.., no, to w sumie moze je opakować, a potem może niech je jeszcze wypakuje... A jeszcze później niech je gdzieś wpakuje i już będzie git ...
Usuńjuz sie zadeklarowalam - odpakuje, zapakuje (starannie), wypakuje do konskiej swietlicy. Moze byc jako zasluga? poza tym ja mam KOLANO....daty operacji jak nie bylo tak nie ma...jutro dzwonie poweszyc, moze maja zakamuflowana date a przede mna trzymajo w tajemnicy....
Usuńa z myszamy to juz mam doswiadczenie, a raczej doswidczenia (np palenie, na sniegu, dobr przeroznych obszczanych i pojedzonych przez myszy, w tym poduszke, stosy wloczek, buty, papiury oraz materialy, ktorych nawet pranie nie uratowalo....w dzien przed Wigilia, od mniej wiecej 10 rano do ciemnosci....wiec mam na pienku z myszami. nogi mi wtedy przemokly.
Widzisz, teraz Cię kolano boli! Wszystko przez myszy!
Usuńja swoje "kolekcje" werandów country i innych mieszkań, com kiedyś kupowała, wywiozłam do stadniny - tam jest taka duuuża świetlica, gdzie można siedzieć i czytać (bardzo ładna biblioteczka tam jest, też z darów), grać w ping-ponga, bawić się zabawkami (jak kto mały jeszcze), popijać cośtam i przy okazji przeglądać gazetki - jak ktoś drugi (albo i trzeci) jeździ konno - bardzo fajne miejsce. Tam teraz od lata widzę że moje gazetki są wyeksponowane i wciąż czytane - bardzo fajnie, bo się "nie marnują", a ja mam/miałam dwie półki więcej na książki;)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, te półki... Ale skoro już gazetki mają, to po co im więcej?
OdpowiedzUsuńtam jest tak duży "przerób", że wszystko przyjmują - literaturę dla dzieci, kolorowanki, młodzieżówkę ( obozy konne potem to czytają), romansidła, kryminały (dla rodziców) - fajne miejsce stworzyli tam, taka świetlico-czytelnia;)
UsuńA, widzisz, dobrze wiedzieć!
OdpowiedzUsuńJeśli nikt tutaj gazetek nie zechce, to tam zawiozę.
OdpowiedzUsuńHanuś ale Ty masz pomysły i talent. Tupaja na włościach świetna ,a myszy sznureczkiem ciągnące do izby,mnie rozłożyły:))
OdpowiedzUsuńCiekawam bardzo następnego Twojego dzieła.
Gazetek Ci sie pozbyc nie pomogę, to nie moja branża....no chyba ze coś o sztrykowaniu masz :)))
O sztrykowaniu nie mam, Gardenia.:(
OdpowiedzUsuńJa też ciekawam następnego dzieła, bo i ja nie wiem, komu i co się przytrafi...
Praca naprawdę oddaje klimat Tupajowej zagrody..;)
OdpowiedzUsuńTylko dla czego, ten sąsiad tak bardzo mnie przypomina ?
Nie wiem Shreku, może to moja kobieca intuicja podsuwa mi te obrazy?
OdpowiedzUsuńPrzeleciałam sie po blogach i wszędzie jakoś dziwnie niemrawo , na te rauty wszystkie wybyły , czy może zapadly w sen zimowy ?
OdpowiedzUsuńMarija, na to wygląda. Szykujo się na zmianę czasu):::
OdpowiedzUsuńTeż tak sobie pomyslałam i do tego jako naleweczke po kątach popijają i podzielic sie nie chco :)))
Usuńmoze staczajo sie i zajente....
UsuńOj tak, cisza jakaś, aż się sennie zrobiło. Ta zmiana czasu mnie dobija, o 15 z hakiem ciemno się robi, a ja nie lubię sztucznego oświetlenia. Wymiękam, idę oglądać końcówkę filmu i aaa....
OdpowiedzUsuńDobranoc Kurkom.
Ale tak nawiasem mówiąc to jest nasz prawidłowy czas astronomiczny , taki który wskazują słoneczne zegary .
UsuńZastanawiam się czego bardziej nie lubie szybkiego zmroku ,czy wstawania po ćmoku .
Hana czy Mika sie dzisiaj lepiej czuje ? Jakoś tez jej nie słychać .
OdpowiedzUsuńMarija, wstawania po ćmoku odmawiam. Dla mnie zaczyna się półroczny koszmar. Nienawidzę jeździć autem po ciemku, bo źle widzę i mam omamy. Co 5 metrów mam wrażenie, że wyskakują mi pod koła ludzie/lisy/sarny/dziki/psy/koty/wszystkocosięrusza. I do tego ślizgawica. Oesu, jak to przetrwać? Jak żyć???
OdpowiedzUsuńJa też o zmroku gorzej widze i chociaż kiedyś dawno temu zrobiłam prawo jazdy to nigdy nie jezdziłam samochode ,a teraz z wysokości fotela kierowcy o wiele gorzej się orientuję w terenie .
UsuńHana może trzeba by jednak przygotować sobie jakie wygodne wyrko i przechrapać do wiosny .
UsuńPrzesunięty czas swoją drogą ,ale ja już idę też pochrapać . Dobranoc ,jesli mnie ktoś słyszy :))))
Słyszę Cię Marija, słyszę! Chętnie przechrapię zimę. Kto ze mnom?
UsuńHana - dokladnie mam tak samo, do tego, u nas nakazdej wlasciwie drodze sa te swiatelka cat's eyes, miedzy pasami alibo odgrodzic pobocze i jak teren nierowny i jade sobie jako ta ostatnia sierota i dochodzi do tego, ze nikogo daleko za mna, a wszyscy przede mna pognali i jest gorka, to jak bonie dydy, mam wrazenie, z etam, gdzie sie te swiatelka koncza to juz jest brzeg (tej plaskiej z reszto) ziemi i jak dojade to spadne...to samo z zakretami...a montfy tanczace na drodze to norma.
Usuńna zime nalezaloby sie dobrze ogacic i rzeczywiscie przespac, albo przeczytac, bo tak ciagle spac to nuda.
Hana - jeszcze jedno. Bylam raz zimom u przyjaciol kolo Srody Slaskiej. na wsi za wsia. I oni codziennie z domu chyba wychodza kolo wpol do szostej a wracaja kolo 6-7 wieczorem. Zgarneli mnie po pracy z Wroclawia i jadac do domu strasznie narzekali, ze nie dosc, z etrzeba wstawac o nieludzkiej porze, to drogi albo osniezone, albo oblodzone, a ze maja straszne dziury, zakretow kupa i ciagle jezdza wtedy (czy rano czy wieczorem) pijani rowerzysci. Perliscie sie zasmialam na taka hiperbole i sie zakrztusilam perliscie, bo jak wzielismy zakret to wlasnie jechal na ciemnym rowerze, w ciemnej kapocie pijany rowerzysta....hrehrhehreh
UsuńJeżu, zapomniałam napomknąć o pieszych i rowerzystach! To jest plaga! I nieoświetlone ciągniki, które nieoczekiwanie skręcajo w lewo. Sama nie wiem, co gorsze. Jeśli weźmiesz tutejszą gazetę, w której kronika policyjna, to tam są prawie wyłącznie zatrzymania rowerzystów i traktorzystów pod wpływem. Jeśli mus gdzieś jechać po ćmoku, dzień przed jezdem nerwowa. A jeżdżę całe (niekrótkie) życie, żeb nie było, że nie umię. Zawsze tak miaam.
UsuńMarija, u Miki mniej więcej w porządku. Jej życie teraz to Tropik, a ten ma się nieźle. Mika spędza czas głównie na pilnowaniu kroplówki... Ale zaakceptował kaganiec i ściąga sobie dopiero w domu!
OdpowiedzUsuńFajnie ,że Tropik wychodzi na prostą i dobrze że pogodził sie z kagańcem ,psy to bardzo mundre som , a Wałek to siem na nocne ksiuty wybrał , nie zauważył ,że już odjajczony ?
Usuńjaki on madry, ten Tropik. I piekny oczywiscie.
UsuńChyba nie zauważył:((( Ale wrócił.
OdpowiedzUsuńTaaa, żeb Wałek taki mundry był...
OdpowiedzUsuńDziędobry !
OdpowiedzUsuńCzyli Wałecek kochaniutki znów nawiewa skubaniutki !
Się rymnęło:) Pięknie:)
UsuńEwa, on nigdy nie przestał:(
UsuńHana - on nie musi byc mundry, wystarczy, ze jest piekny ;)
UsuńWitajcie Kurki Kochane. Mgła i zimno, spacer poranny zaliczyłam, powalczyłam z opornym komputerem i chyba mnie znów gdzieś poniesie. Albo nie.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze Tropik lepiej, dzisiaj u Miki ponoć cieplej niż u mnie, ale nie do końca wierzę w to, co radio gada.
U nas radio gada prawdę. Jest dużo cieplej, niż wczoraj. I słonecznie!
OdpowiedzUsuńU mnie coś się słonko nie może przebić. Mgła się podniosła, ale nadal szaro, tyle że cieplej bo 9 stopni.
OdpowiedzUsuńKot szuka ciepła, wylazł na półkę pod samym sufitem.
to Ci dopiero historia ;-)))
OdpowiedzUsuńtalentna Bestyja jesteś!!