Jadąc drogą krajową w kierunku Kościana spotkacie coś takiego:
Ktoś buduje sobie zamek, a co! Zdjęcia nie oddają ogromu tego przedsięwzięcia. To są hektary ogrodzone kilometrami płotu z kutego żelaza, nie jakieś tam gotowce. Płotu zakończonego ostrymi szpikulcami, a jakże. Zamek położony jest na skraju dość zapyziałej wsi, w kompletnej pustce - ani drzewa, ani krzaczka, nic! I przy samiutkiej drodze - widać to na pierwszym zdjęciu. Potem padł mi aparat, dlatego nie zdążyłam zrobić ujęć pokazujących tę beznadziejną pustkę wokół. Ale to nic, pojechaliśmy dalej drożami i bezdrożami. Wjechaliśmy do jakiejś wsi - nic specjalnego, wieś, jak wieś, gdy, wtem, uwaga, uwaga, naszym oczom ukazało się coś takiego (wersja nadziemna). Zdjęcia zrobił Ogniomistrz nazajutrz, specjalnie tam pojechał:
Wersja naziemna:
Trzygłowy smok, poza baranem w pysku ma tam dyszę na gaz, a w oczach żarówki |
Napis głosi: Otwórz serce niezakładaj sidła szanuj przyrode 2000. |
Herb Wł. Zapewne chodzi o Wławie, bo tak nazywa się wieś. Widocznie nie starczyło miejsca... |
Zostawiam Was ze szczenkami na podłożu. Powrócę tu pod wieczór!
Patrzcie Kury! I ja doczekałam się portretu! Poskarżyłam się Ewie2, że w domu grzyby rosną i pajęczyny zasnuwają szfystko wokół, a ja się wygupiam rysunkowo przy współudziale Czajnika. Tak to rozpaliło wyobraźnię Ewy, że machnęła mi portret. I nie musiałam się staczać (chociaż nie mam nic przeciwko temu). Proszszsz:
Pierwsza!!!! Teraz będę czytać!
OdpowiedzUsuńSczenka leży ciągle na podłożu... Nie wiem, co lepsze, czy zamek, czy staruszek w dziobie dinozaura (bo to nie dziecko i nie bociek), czy facet jadący na lwie (a może to i kobieta) obok kamienia z orłem, czy smok z żarówkami w oczach... Omajgot!
UsuńKalipso, najbardziej ujęły mnie zielone spodenki u faceta na lwie. Z szeleczkami skrzyżowanymi z tyłu.
UsuńTeż bym wróciła zrobić zdjęcia. Szczęka wbiła mi się w podłoże na amen. Przecież to jest takie paskudne, że aż fascynujące. A bocianek z dzieciakiem i Lady Godiwa w portkach....trzymajcie mnie i pomóżcie oderwać szczenę....idę się otrząsnąć.
OdpowiedzUsuńHa! Czas mamy ten sam. Ja najpierw przeczytałam.
UsuńDokładnie ten sam! Ja tak głodna sukcesu jakiegokolwiek, że się pośpieszyłam:)
UsuńNie mogę się oczonsnonć do dzisiaj, ciągle myślę o tych rzeźbach.
UsuńCzecia, lece czytać :)
OdpowiedzUsuńOczom nie wierzę ...... bocian z dzieciakiem .... ja nie mogę ....co do zamków - no cóż, jaka arystokracja, takie pałace .....
OdpowiedzUsuńDobrze, że stoi przy drodze, wszyscy dobrze go widzą.
OdpowiedzUsuńA rzeźby... paskudne, że aż fascynujące, jak to określiła Ewa2. To czyjaś wielka pasja:)
No, zbieram szczenke ! Szczególnie zachwycił mię bociek z chłopczykiem w dziobie, oraz smok trzygłowy z wyrazistemi óczmi, barankiem i rurkom ! Ujęły naskalne rysunki zwierzont zostawione potomnym, niefrasobliwy- chyba to świątek, czapla z gałąskom oliwnom ! Nie rozumię jedynie przesłania wystajoncej zabetonowanej głowy konia ! Jakież ta figura musi nieść treści ? Jakież ?
OdpowiedzUsuńKońskiej głowy też nie rozgryzłam, to musi być jakaś alegoria znane jedynie samemu twórcy... No i bociek z dzieciokiem w dziobie. A może to pterodaktyl?
UsuńAle zauważ, że dzieciok to jest chłopiec !!! Precyzja artystyczna !
UsuńRealizm w sztuce...
UsuńKURKI lećcie do KALIPSO !!!
OdpowiedzUsuń:)))
Yyyyyy.
OdpowiedzUsuńOna znowu po francusku. Nit wersztejen.
UsuńPałac ohyyyda. Aż zwątpiłam czy przez "ch" czy przez samo "h " się pisze.
OdpowiedzUsuńNatomiast rzeźby w swojej autentyczności i szczerości piękne. Hana, czyżbyś odkryła nowego Nikifora?
Agniecha, one są betonowe połączone z kamieniem. Jak ten ktoś to robił? Formy miał i odlewał, czy jak? Normalnie Mitoraj:)
UsuńJuż św. pamięci (znaczy się Mitoraj).
UsuńMitoraj umarnął.
UsuńA w betonie można rzeźbić. Chyba jakąś piłą do cięcia. Koledzy umieli. A może to gips a nie beton?
Beton, na mur-beton. Macałam.
UsuńWiem, że Mitoraj umarł był. Szkoda chłopa. Bardzo lubię jego rzeźby.
Mam znajomą w Niemczech która robiła rzezby z betonu . Metalową albo styropianową konstrukcję obrzuca sie betonem .
UsuńSwojej szczeny do tej pory nie pozbierałam wpadłam na chwilę obejrzałam zdjęcia przeczytałam i poszłam musiałam to przetrawić. Kicz ale jaaaaki o bożyczku wielgi. :)) Ale te kamienie, kocham wielkie kamienie i trochę się ich boję taki jeden na zdjęciu jakby do siedzenia zaprasza, strasznie popsute malunkami i dziwnym jakimś wierszem może przesłaniem jakowymś? Coś o otwieraniu serca na co jednakowoż? nie doczytałam. :))
OdpowiedzUsuńMoja kuzynka na wsi ma powystawiane w ogródku mniejsze okropieństwa, ale nawet ja nie odważyłam się wtedy słowa na ten temat powiedzieć. Miałam na języku co prawda ale mój szybki jest, zobaczył błysk w oku mym i zagadał o czymkolwiek. :)) A chciałam o pietruszce o marchewce o szczypiorku kupowanym 10 km dalej w mieście a tu takie cóś miejsce zajmuje. Ale każdy robi ze swoją przestrzenią co mu się podoba, siostra ma cioteczna postawiła drewniane zwierzątka, żywe wywaliła za drzwi z domu. Tak lubi tak ma.
No to idę popatrzeć na tego młodzieńca z falującym włosem :))) na czymś w rodzaju przedpotopowej bestyi :)).
To może jeszcze jakoś można strawić, no, ale teraz w modzie są dzieła ogrodowe z opon. Np łabądki powywijane z opon i pobielone olejną farbą. To krasnale ogrodowe w porównaniu z tom tFUrczością to wybitne dzieła.
UsuńEwa, oponki w Czaczu w najróżniejszych formach i kolorach można nabyć. W internecie też są. Normalny biznes. A jaki recykling!
UsuńI nie zanabyłaś żadnego łabądka z recyklingu !
UsuńNie zanabyłam. Mam stare oponki, sama se wysieknę kwietniczek ekologiczny.
UsuńHana mogiem ci pomóc jakiegos smoczka skonstruować ,Ogniomistrz podciągnie do niego elektryke ;)))
UsuńMarija, konstruuj, byle duży był! Mały zniknie w tym areale!
UsuńUjmę to tak....."a kto bogatemu zabroni " :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z drugiego końca wielkopolski
Aszko, nikt i to jest najgorsze:(
Usuńco ja paczę ???
OdpowiedzUsuńtoż to kóltóra wyższa !
idę coś ulepić i może mnie też ktoś zauważy ??
no i od zawsze podejrzewałam, że kury to bocian przynosi, o!
Viki, najpierw się porządnie stocz! Potem coś ulepimy. U mnie w ogrodzie dużo gliny.
UsuńA mnie się podobają te rzeźby! Są takie jakieś autentyczne, szczere i te przesłania jedynie słuszne! Super. A w pałacu będzie pewnie hotel, jakaś klinika piękności czy coś. Dobrze, że my nie potrzebujemy takich rzeczy ino pięknyśmy bez takich fanaberii. A te brzydkie niech jadą i płaco!
OdpowiedzUsuńsłusznie prawisz, moja Piękna :)
Usuńnas natura aż zbyt szczodrze potraktowała!!!
Gosia, rzeźby nie dają mi spokoju. Jest w nich coś - czyjaś dusza grająca:) Wrażenie jest piorunujące! Jedziesz przez wieś i nagle ukazuje Ci się ten pterodaktyl, a za chwilę cała reszta. Małom w rowie nie wylądowała!
UsuńW sprawie zamku próbowałam się czegoś dowiedzieć, ale w okolicy krążą sprzeczne pogłoski. Nigdy nikogo tam nie widać, ewentualnie jakiś dźwig, który na wieżę coś tam tyrpa. Ani samochodów, ani ludzi, brama zawsze zamknięta.
Mam takie samo zdanie; szczerość i prawda - mimo całej kiczowatości jakoś przypadają do serca.
UsuńHano, mieszkasz chyba w krainie baśni, zwidów i potworów:)
OdpowiedzUsuńTeraz jestem na spacerze (Pan mnie zabrał samochodem:)))), zjadam, co mi dają, lekarstwa przyjmuję:))) Jest dobrze:)))
To ja, Tropik:)
Taaa, też myślałam, że mam zwidy...
UsuńGdyby tak natknąć się na tą twórczość w księżycową noc na przykład i akurat zabłądzić w tą okolicę to....
UsuńTo już Transylwania:)
UsuńA dziś pełnia !
UsuńTropik, co znaczy dobrze? Chyba ci bardzo dobrze! Pan cie pewnie Pod Regle wywiózł to wrócisz padnięty i będzie spanko do wieczora. Arteńka odpocznie troszkę od przeciągania na smyczy. (tak po cichutku ci zasugeruję, może byś pogonił myszę? No bo co to za porządki żeby jakieść inne zwierzę przed nosem ci latało? )
OdpowiedzUsuńTropik ma dobrze, ale może być lepiej. Prowadzam go na smyczy, a teraz szaleje pewnie bez:))) (Trochę się boję, że jakby poszedł "w długą", to ...) Mysz pewnie była kościelna, bo pojawiła się tylko w niedzielę:)))
UsuńNo fakt, w okolicy go lepiej nie spuszczać.
UsuńCiągle myślę, że mógłby pogonić za czymś bardziej atrakcyjnym i trudno by było go sprowokować do powrotu. Ale z wyjściem na spacer nie mam problemów. Mówię: "Tropik, zapraszam na spacer", a on już w drzwiach stoi:)))
UsuńZa wszystkie dobre słowa kierowane pod poprzednim postem bardzo serdecznie dziękuję:))) Stworzenie teraz zostało wyprowadzone na dłuższy spacer, słonko świeci pięknie - chyba zacznę okna myć:)))
OdpowiedzUsuńŻaba-księciunio się nie zjawił, podobnie mysza:)
Bo księciunio-żab przychodzi w szaro godzine - to pora taka ciut po zachodzie słońca, ale jeszcze nie ciemno.
UsuńArteńko, będziesz piękniej Giewont widzieć :) I Mika się ucieszy, choć Ci pewnie nawrzuca za tę robotę :)
Aaa, to ja nie wiedziałam z tym "o zachodzie słońca" i drzwi zamykam, gdyż wieczory raczej chłodne ok. 3C:) Giewont jak na dłoni widać, słońce pięknie świeci nadal, ale coś chyba się zbiera, gdyż wał chmur nad górami się tworzy:) Może halny? Z Miką wszystko ustalone - nie ma żadnej samowolki:)) Front robót ustalony, na kartce zapisany, trzymam się planu:)
UsuńTo znaczy, że na tajemnicze zniknięcie myszy nie ma szans. Mam nadzieję że jak odwiedzę Mikę to to małe szare , czego nie znoszę panicznie nie przyprawi mnie o zawał i nie będzie mi się pokazywać.
UsuńAlbo może kolorowe ubranko u Opakowanej zamówić, będę sobie wmawiać że to zabawka na baterie.
UsuńTaka mysz kościelna to tylko na zimę zjawia się w domu:) Szkoda, że nie widziałaś jak koło mostu żywa mysz pędziła przez ulice - wyglądała jak nakręcona zabawka:)
UsuńArte, ale bądź czujna! O księcia mi się rozchodzi. Żeby się nie zmarnował.
UsuńPrzy takiej temperaturze , to ten książę już sobie wyrychtował legowisko w mule i przesypie ;)
UsuńA może on u Miki zamierzał przezimować ?
Ten Żab, to już sobie zasechł za tym piecem;)
UsuńArte, trudno, żeby MARTWA mysz pędziła przez ulice! Hrehrehre...
UsuńZa piecem była mysza, nie żab:) Żaba nie spotkałam, ale mam pewien trop:) Jest tu w okolicy najbliższej kupa piachu i za każdym razem jak Tropik przechodzi, to próbuje się dogrzebać czegoś.
UsuńMika dzwoniła, dziękuje za pozdrowienia. Tropik, zwinięty w kłębek; leży na swoim miejscu i śpi:)
Mogła to być mysz mechaniczna, tak nakręcana:)
UsuńU mnie wszystko w porządku, piękna pogoda nastraja do spacerów:)
Tropik:)
Tak...
OdpowiedzUsuńNie mozesz Hanus narzekac na nudnosc otaczajacej Cie architektury :)
Orszulka, nie myślałam nigdy, że wieś dostarczy mi takich atrakcji!
UsuńHana cudny pałacyk się buduje, rozmach wielki :) rzeźby oryginalne, fajne, ja też potem jeszcze wpadnę, robię lekcje ....z córą :)
OdpowiedzUsuńHrehrehre, a to Ci przyszło, Ilona!
UsuńNo nie wiem...palac wiadomo ...ale ta tworczosc chyba jest autentycznie szczera, ktos potrzebuje wyrazic swoje mysli, swoje wyobrazenia, napisac przeslanie, zawsze mnie zastanawia co porusza ludzi by w ten sposob sie wyrazac, zgadzam sie z Gosianka. Warto by bylo porozmawiac z tworca tych rzezb, ma jakas wewnetrzna potrzebe by tak tworzyc, pewnie kazda z tych dziel ma jakas historie. Ciekawe to miejsce,
OdpowiedzUsuńA może to jakaś prowokacja artystyczna - jakaś metawypowiedź. W stylu toltecko-słowiańskim ;)
UsuńAniuM, na pewno. Mnie sprowokowała.
UsuńGrażyna, nie chce mi się wierzyć, że nikt jeszcze nie odkrył tego artysty. Podejrzewam, że miał swoje 5 minut. Toż to gotowy materiał na jakiś fajny reportaż.
UsuńA jak to jest usytuowane ,mam na myśli ,czy w jakimś skupisku ,czy na odludziu ?
UsuńMarija, wieś mniej więcej taka, jak nasza - ani lepsza, ani gorsza. Żadne tam odludzie.
UsuńArtenko! ja tez zaraz zabiore sie za mycie okien, bo slonce zajrzalo i pokazalo , ze juz czas je przetrzec. Pozdrow Mike i baw sie dobrze z Tropikiem.
OdpowiedzUsuńMikę pozdrowię dziś wieczorem:) Tropik szczęśliwy ze spaceru wrócił:)) Okna 2 duże i 2 małe umyte:)
UsuńAle Wy jesteście pracowite!
UsuńArteńko, ode mnie też pozdrów Mikę:))
To ile ci tych okien jeszcze zostało ? Ja siem do moich przymierzam hohohoh od jak dawna , na razie umyłam w kuchni . U mnie są niestety tylko duże :(
UsuńOde mnie też pozdrowienia dla Miki :)))
UsuńMario, poczekaj, to Ci te okna umyję:)) Przy czym u mnie pora roku nie wpływa na mycie okien, gdy tylko czuję taką potrzbę - myję. Najlepiej jest wtedy, gdy w trakcie mycia woda zamarza z powodu ujemnych temperatur:)))
UsuńU Miki zostało mi jeszcze dwa.
O JA PIERDZIELE !!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOesu! To nie moze byc prawda, ino jakas fotoszopa! Nie wierze!
Wart palac paca... eee... figurkuff.
Szczenki nie zdolalam pozbierac z podlogi, tak upadla, ze sie wbila.
Pantera, żadna fotoszopa. Prosto z aparatu, surowizna.
UsuńZadumałam się głęboko.
OdpowiedzUsuńO estetyce już się nie wypowiadam, kto to zaprojektował?! A ta litera W w kutym ogrodzeniu? Może to sołtys chatkę sobie buduje albo jakie Casino z hotelem co wieś jakiś dochody miała? Ja bym była beszczelna, wywiad zrobiła kto ma taki szmal, niech da na Tymianek zamiast wyrzucać na te przepięknościowe wieżyczki.
OdpowiedzUsuńGrażyna, jedna z pogłosek mówi, że właściciel pobliskiego tartaku nie wie co z kasą zrobić. Że też się do mnie nie zgłosił. Miałabym parę pomysłów:) To się buduje od kilku lat, ale ostatnio jakby przyspieszyło.
OdpowiedzUsuńHana, znowu mnie pomyliłaś z Grażyną. Zmieniam wizerunek na zimowy.
UsuńNo masz... Zmień!
Usuńpoprosze suche gacie.....
OdpowiedzUsuńPrzepraszam - prosze dwie pary majtek - jedne na ogladanie dziel sztuki, drugie na komentarze
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam??? Hrehrehre?
UsuńMnie tam się ten smok nawet podobał...
OdpowiedzUsuńAle za takie "pałace" jaja powinni urywać. Był kiedyś czas porównywalnych w bezguściu, tylko w nieco mniejszej skali, rezydencji cygańskich barnów.
to mi wyglada na duza rodzine, co chce zbudowac zamek/palac....ale nie potrafia sie zdecydowac w jakim stylu to ma byc. No i sie poklocili i przestali ze soba rozmawiac i kazdy zaczal budowac swoja czesc....potem sie zaczeli godzic i postanowili uwienczyc ugode wieza Ajfla, druga galaz rodu skopiowala byle jak a trzecia galaz, zwiazana jakby scisle z Karkonoszami postanowila miec replike tego, co na Sneizce stoi. I to chyba tyle. podejrzewam, ze na dziedzincu londujom kosmici...
UsuńNo, jak są związani tak mocno z Karkonoszami, to już ich lubię ;))
UsuńTen smok to chyba spod Wawelu zaimportowany.
Usuńja myslalam, ze smok to nie palacowy...
UsuńBo smok nie pałacowy. Ten pałac/zamek jest ogromny jak Zamek Królewski! W okolicy stoi kilka takich pomniejszych, ale dokładnie w tym stylu. Podejrzewam, że jakiś kiełbasiany król postanowił przebić resztę i wywalić Wersal! I wszystkie w jakichś paskudnych miejscach i przy drodze.
UsuńNo jasne, musi być przy drodze. Przecież wszyscy muszą zobaczyć. I paść z wrażenia.
UsuńArchitekt Departamentu Architektury nie może nie zatwierdzić takiego projektu. Dlatego takie "zabytki" szkaradne powstają.
UsuńA te głazy z przesłaniem są ..... Ktoś ma ciekawą osobowość, naprawdę. I jego "dzieła" wymagały tyle pracy, wykuwania w kamieniu, jak również i wyobraźni ..... boćka z dzieciokiem nie każdy potrafi wymyślić. Albo młodzieńca z szelkami i falującymi włosami na lwie. Śmiać mi się z tego chce, ale napis na kamieniu jest bardzo słuszny.
OdpowiedzUsuńLidka, znalazłam w necie jakieś szczątkowe informacje na ten temat, ale jest nazwisko autora. Jakby co.
UsuńTo podziel się nowiną. Możesz w mailu.
UsuńAutor nazywa się Adolf Nejranowski. Skoro jest w necie, to żadna tajemnica, nie?
UsuńFakt. Trudno ukrywać się w necie.
UsuńJak się pałac spatynuje i porośnie bluszczem,da się strawić.
OdpowiedzUsuńTak zawsze mi tłumaczy mój tz zwany McGywerem ;)
Ale budowa wygląda porządnie.
Rzeźby mają urok i pasują do reszty.Nie udają niczego i wydaje mi się że powstały z potrzeby serca twórcy.
Fajnie że nie wszędzie jest grzecznie,równo i trawniczek na sztywno.
Granicy kiczu nie znam,zwłaszcza jak kiedyś nagle zapalałam uczuciem do kolorowego rżniętego szkła i polskich figurek zwierzątek z porcelany.
O właśnie - z potrzeby serca, Rucianko. Tego zwrotu mi brakowało :)
UsuńZgadzam się z Wami Dziefczynki i jak najdalsza jestem od obśmiewania. Ale siłę rażenia ma!
UsuńZgadzam się z Agniechą autentyczne i szczere i czy nam sie podoba czy nie ,to jest to twórczość wyrażająca kogoś . Mnie by się to bardzo podobało ,gdyby to nie było pomalowane. Te prymitywne formy są całkiem fajne ,a najbardziej podobają mi się te reliefy na tych głazach ,tylko ten kolorek ,nadzieja ,że czas się z nim upora .
OdpowiedzUsuńPałacyka bym sobie nia postawiła . Ciekawe w jakim tempie siem on buduje , czy ktoś ma naprawdę dużą kasę ,czy to są oszczędności życia . Tyle ludzi współcześnie bawi się w średniwiecze ,to może ktoś taki postanowił wybudować sobie pałac .
Nie martw się,oblezie i będzie ok.;)
UsuńNie oblezie, a nawet jeśli oblezie, to widać, że są już odmalowane wielokrotnie - spod spodu wyłazi inna farba.
UsuńRzeźba polichromowana,kiedyś konserwator będzie miał dylemat która warstwę zdjąć a którą zachować ;)
UsuńTwórca to widać dba o nie ,bo sądząc po datach powinny już przyblaknąć ,ale te naskalne reliefy jast nadzieja ,że przetrwają twórcę i kolorek też ;) No chyba że w spadku będzie zapis ,że należy dbać o kolorek ;)
UsuńWyraźnie widać, że napisy i malowidła są systematycznie odnawiane.
UsuńBędą coraz grubsze,hre hre
UsuńTwórca już nie żyje, znalazłam w necie taką informację.
UsuńTego się obawiałam. Sądząc po imieniu, starej daty musiał być.
UsuńNiektóre dzieła są świeżo odmalowane. Albo umarł niedawno, albo ktoś kontynuuje dzieło.
Usuńhttp://www.werttrew.fora.pl/nasze-odkrycia-w-calej-polsce,15/park-krajobrazowy-im-gen-d-chlapowskiego-okolice-turwi,5487.html - tu jest informacja pod koniec, że zmarł niedawno, a ostatnia aktualizacja tej strony była w 2010.
UsuńTo wychodzi na to, że od 4 lat ktoś o to dba:)
UsuńTak właśnie to wygląda. Szkoda by było, żeby taka ciekawostka uległa zniszczeniu.
UsuńSię przyznam też kiedyś zapałałam miłością do takich dziwnostek :)) a takową porcelanę mam do tej pory :)) trochę sprzedałam trochę rozdałam zostały że trzy bo resztę wystawiłam na skrzynkę na listy, zabrali kto zdążył pierwszy złapać. :) te trzy mam bo wyjątkowo mnie urzekły. :)
OdpowiedzUsuńTo do Rucianki było :) i porcelanowych figurek. :)
UsuńSzkoda że nie przechodziłam wtedy obok Twojej skrzynki,ale pewnie bym uznała że są ozdobą i prędzej by mi ręka uschła...
UsuńJeśli chodzi o bociana z dzieckiem w dziobie to w Niemczech widok dość powszedni . Dekorowane są w ten sposób domy w których ma się pojawić dzidziuś . Na domach nowożeńców pojawia siem sam bociek . Przed weselem mojej chrześnicy boćka montowano wchodząc w czasie deszczu po spadzistym dachu , a przed domem na rozwieszonych sznurach wieszano dziecięce ubranka i baloniki .
OdpowiedzUsuńA jeśli ktoś nie chciał, albo nie mógł mieć dzieci?
OdpowiedzUsuńTo liczył na to że bociek którejś jesieni odleci ;)
UsuńAlbo przyniesie kota, psa, świnkę wietnamską taką milusią, kanarka...
UsuńAlbo dziadziusia,jak ten na zdjęciu.
UsuńEwa wieszała ubranka i ma dziecko ,jej starsza siostra na której weselu też byłam ,nie wieszała ubranek ,bo u niej była inna sytuacja mieszkaniowa i ona dzieci nie ma . Niemcy mają bardzo rozbudowane zwyczaje związane ze slubem .
UsuńStarsza zamiast dziecka ma psa ratownika i uczestniczą z nim w akcjach ratunkowych .
A zauważyłyście, jak dziadziuś subtelnie drucikiem przymocowany do bociana?
UsuńI te cztery budki lęgowe na kominie?
Bociany przynosza dziadziusiow?
UsuńA ten brodaty mąż, który siedzi na jeleniu o dwóch głowach?
OdpowiedzUsuńCzary mary. Mistyka. Jestem wielbicielką.
Moim idolem jest ten w zielonych porteczkach na lwie. Tam jest jeszcze Małysz z nartami i zapisem (w kamieniu) wszystkich dokonań, ale O. się spieszył i nie zrobił zdjęcia. Te rzeźby dosyć rozrzucone są.
UsuńDziefczynki, Mika szfystkie Was pozdrawia i za pamięć dziękuje. Trochę ją dzisiaj wyobrocali.
OdpowiedzUsuńAle w dobrą stronę się kręci?
UsuńŚciskamy Ją mocno i czekamy na powrót.
UsuńNiech nam ładnie Mikę wyremontują i szybko oddają z powrotem do Kurnika,bo my tu czekamy :)
Mika, ślemy myśli dobre!
UsuńTrzymaj się Mika, żebyś dobrze wydobrzała.
UsuńMika, niech Cię wyobracają skutecznie i już wracaj! Dosyć tego!
UsuńW dobrą się kręci - po tam pojszła. Ale już się ze szpitalem targuje, żeby koniecznie w piątek, ani minuty dłużej!
OdpowiedzUsuńTo pewnie z obawy, żeby za długo Tropika ze mną nie zostawiać:)))
UsuńPewnie żeby Cię nie zamęczył spacerami, bo on lepszej opieki nie mógłby mieć.
UsuńJuż tam Mika wie co robi:)
UsuńPoszłam spać.Może przyśnią mi się rzeźby ożywione...
OdpowiedzUsuńAgniecha, lepiej nie, bo jeśli będą to te smoki z gazem w paszczach?
OdpowiedzUsuńHana, Ty to umiesz człeka rozbawić:)))
OdpowiedzUsuńJak pojadę kiedyś "główną" drogą na Mazury to Wam cyknę zdjęcie bramy, też przed taką wypasioną chałupą. Brama, w sumie nawet ładna, kuta ze złotymi pawiami. Bardzo solidna. Gdyby broniła, spatynowana nieco, dostępu do pałacu to by pewno i pasowała, ale nie do takiego "polskiego dworku" sprzed 5 lat:)))
Ponoć o gustach się nie dyskutuje, wszak wiadomo, że nie to ładne, co ładne, tylko to, co komu się podoba. Idę skrobnąć słówko o weselu:))) Buziaczki
Mnemo, skrobnij, a chyżo, długo Cię nie było!
OdpowiedzUsuńPiszę, ale się dużo na weselu, a właściwie przed, działo.......
Usuńto czekom.
OdpowiedzUsuńJuszszsz........na prędce....
OdpowiedzUsuńHana, to było mocne uderzenie estetyczne... a właściwie, to z estetyką nie ma za wiele wspólnego... ufff aż oczy bolą.
OdpowiedzUsuńDobre, bo aż tak złe!
serdeczności
Gosia z L.
Gosia, ma siłę rażenia, oj ma! Jedno z mocniejszych przeżyć ostatnio zwłaszcza, że kompletnie niespodziewane! Jedziesz sobie przez zwykłą wieś i nagle bum! Obuszkiem w eb!
OdpowiedzUsuńNo nie grzybki liczne, maślaki? Ale co tam robi Czajnik, wygryzł drań Grażynkę, biedactwo, przeganiane przez tego rozbojnika. Hana To piszę ja Bacha, cobyś mnie z Grażynką nie pomyliła.
OdpowiedzUsuńZnów Cię gdzieś pomyliłam?
UsuńJuż znalazłam. Fstyt mi. Ale zmień awatar. Albo Grażyna.
UsuńZmienie, zmienie
UsuńLudzie, zamczysko znam, tamtędy jedzie się do Hany!!! A teraz padam na pysk, to był post na do-bi-cie!!! Zwłaszcza bocian z dzieckiem w pysku. Padłam!
OdpowiedzUsuńKrecie, tamtędy do mnie jeździsz? No dzie? Z Poznania, to tak...
OdpowiedzUsuńEwa2 też ma talent! Portret Hany jak ilustracja z książki. Śliczny! Pamiętam inne prace Ewy - portret Chaberka i Licha, też piękne.
OdpowiedzUsuńHana, ale Ty masz tam pajęczynę koło krzesła:)))
A te grzyby to kanie?
UsuńKalipso, żeby to kanie! Jakieś takie niezidentyfikowane rosno. Brudowe takie.
UsuńNo mam, Kalipso, one są wszędzie! Grzyby i pajęczyny! Przechodzę ostrożnie, żeb nie zepsuć.
OdpowiedzUsuńTo ładnie masz, wszędzie firanki:)
UsuńPająki ponoć szczęście zapowiadają:) Portrecik udany:)
UsuńJa tam lubię pająki:)
UsuńEwo, pieknies Hane ujela;)
OdpowiedzUsuńZbieram sie do spacia.
Powiem jeszcze , ze pasta do chleba z ciecierzycy i suszonych pomidorow-niebo w gembie;) Zrobcie sobie na kolacyjke;)Jutro:)
Rzepis dawaj.
UsuńRobie smarowidlo z ciecierzycy ale bez pomidorow suszonych, wydaje mi sie ze musi to smakowac wybornie....dawaj rzepis Kasiu!
UsuńDziefczynki, rzepisu nie trzeba;) Ot puszke cicierzycy(no wiem, ide na latwizne) miksuje blenderem z suszonymi pomidorami(pokrojonymi troche), kapka oliwy i szczypta papryki ostrej. Dosmaczyc sobie i juz:) Uwielbiam humus i szukalam w necie inpsiracji, znlazalm bloga , na ktorym byl ten przepis, zrobilam i....wpadlam po uszy;)
UsuńPadam na tfwasz, Dziefczynki. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńJa też padam. I ode mnie dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńTez mialam pytac o portret Twoj, Hano. No i masz. jakie sliczne pajeczyny!!
OdpowiedzUsuńSama zostalam? No to juz wylaze z mojej izolatki, wracam na grzede sypialniana. Jak tu wszystkie spokojnie spiom, wchodze na pazurkach coby nie zbudzic.
OdpowiedzUsuńHana zmieniłam się na zimowo.
OdpowiedzUsuńod razu powialo zima....a moj avatar to jest zdjecie z rozdania dyplomow drugich studiow dziecka...dziecko jeszcze zrobilo trzecie (odpowiednik licencjatu) i z domu wybylo 3 lata temu z kawalkiem, czyli na zdjeciu jestem jeszcze calkiem mloda. tylko na fejsbuku mam swieze zdjecie, ale zupelnie nie zimowe...
Usuńwyzdrowialas, Bacha? jak wylazisz z izolatki to mysle, ze juz!! oby!!
Opakowana, aż zajrzałam do fejsbuka. Masz śliczny uśmiech i piękne włosy! Zawsze takie chciałam mieć, raz próbowałam, ale nie wyszło, bo miałam uczulenie na farbę. A w Twoim mieście przez ostatnich dziesięć lat mieszkała też moja siostra. Być może mijałyście się gdzieś:)
UsuńA mychy jeszcze nie dotarły. Martwię się o nie, bo gdzieś się błąkają.
Pięknie Bacha, pięknie! Teraz z nikim Cię nie pomylę! Dziękuję!
UsuńChcę zobaczyć włosy Opakowanej, a nie ma mnie na fb! Dajcie jakiś link!
UsuńNie smialam prosic::) A na fb jezdem:)
UsuńProsisz masz link Opakowanej na fb https://www.facebook.com/?ref=home#!/krystyna.thompson.7?fref=pb&hc_location=friends_tab
UsuńDziewczyny, ja po adresie mailowym znalazłam Opakowaną, bo wymieniłyśmy maile. A jeszcze jaką piękną ceramikę Ona tworzy:)
UsuńKalipso, ceramikę widziałam i też jestem pod wrażeniem!
UsuńDzień dobry Wszystkim Kurom. Ładny dzień się zapowiada.
OdpowiedzUsuńKalipso, dzięki za słowa uznania, zaraz przybywa ochoty by oddać się "tfurczośći".
Miłego dnia Kurom życzę.
Nie masz wyjścia, musisz oddać się tfurczości:)
UsuńEwa2, Kalipso, listkowego wyglądajcie, przy odrobinie dobrej woli poczty, może nadlecieć wiecie-co.:)
UsuńWyglądamy, oj, wyglądamy:)))
UsuńI Rucianka też mus wyglądać! Listkowego znaczy.
UsuńHana pięknie odmalowana, Ewo :)) Jak żywa :))
OdpowiedzUsuńPoszukałam informacji o tym rzeźbiarzu, trafiłam pewnie na te samą stronę, co Kalipso i serce załkało, jak zobaczyłam te poniszczone budynki stacyjek kolejowych :((
Miłego dnia, Kurki :)
Lidka, aż się boję sprawdzać.
UsuńPrzypomniało mi się coś a propos tego, co powiedziała Maria; że byłyby lepsze nie pomalowane. W pobliskiej uliczce, gdzie są niewielkie dwurodzinne domki z ogródkami, jeden z właścicieli miał grzybki, krasnoludki i tym podobne zrobione z mieszaniny cementu i żwiru. Co roku na wiosnę wszystko było starannie odmalowywane; muchomorki w kropki, czapeczki i stroje krasnali... Teraz właściciel albo się bardzo postarzał, albo nie żyje; grzybek został jeden i od dobrych kilku lat niemalowany zdecydowanie zyskał na wyglądzie.
OdpowiedzUsuńWiesz, Ninka, okazuje się, że artysta już nie żyje, więc pewnie farba z czasem wyblaknie. Jeśli ktoś dba o to dziedzictwo, to życie uczy, że za chwilę przestanie. Gorzej, że rzeźby zaraz zarosną krzaczorami, a mimo wszystko, byłoby szkoda. A może nie zarosną...
UsuńBacha zmienila ja nie musze...fajnie! Taka historie jak Ninka powyzej mam, ale odwrotna, w Wenezueli mialam sasiadke Niemke, ktora kupila sobie dom , w tym domu byly sciany wewnetrzne z surowej cegly, zanim sie wprowadzila, z prawdziwa niemiecka starannoscia pomalowala cegly na czerwono a przestrzenie miedzy nimi na snieznobialo....straszne a z Niemiec z prawdziwym poswieceniem i problemami z obsluga linii lotniczej przetransportowala krasnala ogrodowego. To sie nazywa poswiecenie dla sztuki!
OdpowiedzUsuńWyobraziłam to sobie:) Takie coś, chodzi mi o wnętrze, musi być bardzo męczące.
UsuńOjacie, Grażyna, aż mnie coś w środku się przekręciło na myśl o zamalowanych cegłach. Krasnala mogłabym jakoś strawić jeszcze. Zbrodnia normalnie.
UsuńZ czasem stałam się bardziej tolerancyjna jeżeli chodzi o estetykę.
UsuńMoże to i dobrze że nie wszystkim podoba się to samo.Jeżeli kogoś coś uszczęśliwia to niech tak będzie.
Natomiast nie mam takiej pobłażliwości jeżeli chodzi o traktowanie zwierząt i roślin.
Dewastowania przyrody i zabytków.
A te cegły przecież da się przywrócić do stanu pierwotnego.Krasnal też krzywdy nie robi.
Z drugiej strony tak sobie myślę że przecież nie mam patentu na dobry gust.
Rucianka, masz świętą rację. I w kwestii gustu, i w kwestii zwierząt i roślin (zwłaszcza). Czasem przychodzą do mnie dzieciaki sąsiada (8 i 5 lat). One nie są temu winne, bo tak je wychowano. Mordują mianowicie każdego robaka, który ma pecha wejść w ich pole widzenia. I bardzo lubią głaskać Frodo. I pytają swojej mamy, czy kupi im pieska. A pieska mają, i owszem. Siedzi w kojcu metr na metr i w ogóle z niego nie wychodzi. W ogóle nie jest postrzegany jako pies! Ale czemu się tu dziwić, skoro ich własny ojciec mówi: fajnygu mocie tegu psa. Nosz to ino śmierdzi... Moje umoralniające gadki wiesz, gdzie mogę sobie wsadzić. Rośnie kolejne pokolenie zwierzolubnych inaczej.
UsuńA cegieł mi szkoda:(((
To właśnie mnie wkurza znacznie bardziej.
UsuńJesteście jedynymi zwierzolubami w okolicy?
Tego psa nie oddadzą jak im nie pasuje?
My przeliśmy psy sąsiada,bo codzienne myślenie czy jutro jeszcze będą żyły,wykańczało mnie.
Miało być-przejęliśmy, bo jeszcze pomyślicie że przejedliśmy albo i coś gorszego ,)
UsuńRucianko, na wsi nikt się nie zastanawia nad tym, czy lubi, czy nie. Pies mo być, bo tak. Jak mebel, czy inny gospodarski sprzęt. To nie jest tylko jeden nasz sąsiad. Jeśli czyjś pies umiera/ginie to następnego dnia jest kolejny! Cała wieś ma taki stosunek, i nie tylko moja wieś! Prawie udało mi się przejąć od sąsiada rudą Diankę. Prawie stanowi wielką różnicę. W razie czego budzi się w ludziach instynkt posiadacza. I nikt im nie będzie mówiuł, co majum robić ze swoim kejtrem. Ech, Rucianko, ten temat mnie wykańcza. Bezsilność i daremność wysiłków i prób.
UsuńNigdzie matołów nie brakuje.
UsuńZnam bogatych i z duplomami i tu już moja tolerancja nie istnieje.
Hana używaj terapeutycznego WIEM ŻE to wielgie jest, naprawdę, odkryłam to gdy jakiś zagraniczny psycholog - książkę pożyczyłam, szlag ją trafił a nie z pamiętam nazwiska - uczył matki rozmawiać z trudnymi dziećmi. Uczył zaczynać od słów: wiem że: nie słyszysz tego co mówię, wiem że uważasz że matka twoja jest głupia ...itd itp.
UsuńWiem ze nie widzicie swojego psa na podwórku, wiem ze trudno go zobaczyć, wiem że go nienawidzicie. Do mądrości sąsiada: Wiem że pies się powinien sam umyć, rąk nie ma co, czy co brudas jeden. Wiem że wasz pies jest głupi, gdyby był mądry zrobił by se porządną przestrzeń do biegania, natryski i wannę se tam wstawił. Do dziecków zabijających: Wiem ze musicie wszystko zabijać, tak was uczono że martwe to dobre żywe to złe w tem guście na przykład się odezwać. Dlaczego akurat Wiem że, tak działa? nie wiem, ale wiem że działa. :) Jakby nagle obudziło kogoś ktoś natychmiast słysząc opinię o sobie głośno wyrażoną, stara się pokazać inny niż go się widzi. Mówiąc owe słowa, wiem że budzi się jakby ze snu.
Ale mnie ten chłop wkurzył. wrrr
Zorientuj się czy w Twojej okolicy nie ma dobrej fundacji zwierzęcej albo szalonych wolontariuszek.
UsuńWiem że :) w grupie fariatek działa się znacznie lepiej.
Witaj Kurniku. Dawno mnie nie było. pozdrowienia dla Miki i zyczenia aby wszystko było dobrze i szybko wróciła do domu do Tropisia.
OdpowiedzUsuńJa się na sztukach nie znam. Jestem laikiem i nie podejmuję na ten temat dyskusji. Ale jak widzę takie dzieła kamienne, drewniane czy taką architekturę w polskim krajobrazie to mi sie nóz w kieszeni otwiera. Moje wrażenie na widok czegoś takiego jest zawsze to samo - brzydkie. Architektura w Polsce to wielki bajzel nie ma jednolitego stylu jak we Włoszech, Tyrolu, dlatego spotykamy takie dziwolągi, czasem zameczki, albo greckie kolumny przy wejściu. Jakoś tak niektórzy się boją tego odpowiedniego, prostego stylu, zgadzającego się z naszym polskim krajobrazem.
Opublikowałam cos u siebie, może wam się spodoba.
Pięknie Hana wyglądasz za tą pajęczyną .Taka pajęczyna to jak woalka ;))
OdpowiedzUsuńEwo2 malunek bardzo interesujący :))))
Ewa2,następna utalentowana Kura.
UsuńJak miło znać takie zdolne Babeczki,jest się od kogo uczyć i czerpać inspiracje.
Słoneczne helou !
OdpowiedzUsuń