Niespodzianka! Opakowana przysłała trzy fotki z Italii, gdzie bawi od wczoraj, w takich mniej więcej okolicznościach przyrody:
|
Widok w stronę Amalfi |
|
Pojechalismi dzis do Vietri, gdzie robia ceramike majolkowa na
przemyslowa skale i wszystko tym jest oblepione (droga krzyzowa
tez...), mnie wpadlo w oko kilka roznych a to jest z kranikiem do
picia. |
|
Taka ulica |
|
Bez komentarza... |
|
ciekawe, to jest zdjecie sprzed dwoch lat, mam ze soba te sama
sukienke, hrehreher
to jest taka dziwna witryna sklepu z antykami, sprobuje zrobic
replike tego zdjecia, jak tam dolize :)))
|
|
A to moj slubny (bez krawata), nasza przyjaciolka Basia , ja i
artysta od majoliki w krawacie. siedzi on w takiej dziupli metr
na poltora, bez okna, maluje w tych, no nazwijmy to - drzwiach, w
szortach, pepegach, ale w krawacie. fason trzyma Raimundo.
Raimundo! (dla pewności - Opakowana w środku - to mówiłam ja - Hana)
Majoliki. Ta z kwiatkami znaleziona przez Opakowaną na dziedzińcu jakiegoś domu
To jest Wezuwiusz okiem Opakowanego. Opakowana nie dała rady się wdrapać z powodu kulanka i uonkotki
z Romanem - mezem Basi, ktora byla na zdjeciu z artysta
Raimundo...swiety chyba Swiety Antoni...
To jest Swieta Łucja!
te miasta leca wedle brzegu - Sorrento, Positano, Praiano, Conca,
>> >> Amalfi.
>> >> Widoczek na gorki w strone Sorrento sa malownicze o dowolnej
>> >> porze dnia, nam wypadl wieczor ;)
Pompejański (pompejski?) piesek |
|
|
|
|
|
|
|
Raimundo jest mój idol! Fajne ma gatki!
OdpowiedzUsuńHano,mam,mam kopertkę :)
UsuńPiknie dziękuję.Bardzo mi się podoba, muszę zaramkować.
Pisałam tam wcześniej,że jest.
O, to super! U nas w soboty nie noszo...
UsuńHana, gatki fajne, ale te nóżki! no śliczniusie :)
UsuńNo i krawacik też niczego sobie:)
Usuńa zauważyłaś, że obaj panowie są w prążkach? prążki wyszczuplają :)
UsuńI długie włosy.
UsuńOpakowany szczelbą się przepasał...
UsuńHana - to jest torebusia ;P
UsuńPowiem temu jednemu panowi, ze go te prazki wyszczuplily, hrehrehrehre sie ucieszy niezwykle. w ogole modeluje jedna z wielu hawajskich koszul. to jego taki znak rozpoznawczy...
Oj wiem, że torebusia, żarcik taki...
Usuńwiesz, jakbym powiedziala, ze ma szczelbe to chyba bylby zadowolniony......
UsuńA powiedz, niech się cieszy Chłopina, hrehrehre...
UsuńRaimundo ma zgrabne kopytka:) Opakowani uśmiechnięci, dobrze odpoczywają:)))
UsuńNo tak,a ja znowu na końcu peletonu.
OdpowiedzUsuńCzyli gadam tam u fobii.
Rucianko, no dzie, na końcu?! TAM, u fobii teraz każdy jest na końcu, co nie?
Usuńno, ostatnio - ja....hrehrheher...ostatnio...hrehreherh
UsuńW ogóle fajna grupa na ostatnim zdjęciu :))
OdpowiedzUsuńLidka, wyglądają na zadowolonych z życia, nie? W takich okolicznościach też byłabym zadowolona. A i bez nich w zasadzie też jestem:)))
OdpowiedzUsuńI taki kranik w ogrodzie chciałabym...
OdpowiedzUsuńAch, te odrapane mury! Dlaczego tam są takie piękne??
OdpowiedzUsuńOpakowana, wyglądasz bosssko!
Gosia, w słońcu nawet bieda wygląda dobrze i malowniczo...
UsuńHana - to o mnie? zgadza sie ;))) zaraz wyszperam zdjecia z Neapolu sprzed 2 lat bo sa fajowe, teraz tez bedziemy ale nie wiem kiedy i czy dolize tam akuratnie. od tamtej pory moze mury saom bardziej odrapane tylko, moze smieci przybylo....
UsuńŚmieci? To fatalnie, bo co innego odrapane klimatyczne mury, a co innego śmietnik. :(
UsuńGosianka, pos mieciach sie nie chodzi, smieci sa po kontach, bo tak, mimo odrapanych murow, to obejscia i ich gumna sa bardzo porzadne, chodzi mi o balagan komunalny.
UsuńO cudzoziemskiej biedzie mówimy ,że jest malownicza ,a swojej sie wstydzimy .
UsuńOpakowana to ma dobrze, moze wygrzewac czlonki (za przeproszeniem) pod sloncem Italii. A my co? Marzniemy w imie wyzszych idealow i przyziemnego braku gotowki. :(
OdpowiedzUsuńKrychaaa, przyslij trochie slonca! :***
Pantera, dzie? U nas też lato!
OdpowiedzUsuńno wlasnie...jak wyjezdzalismy to bylo prawie tak cieplo jak tu! ale co Ci bede, Panterko, zalowac - nasci! rzucam promyczki :P
UsuńDzieki, Krysiu. :***
UsuńHanko, u kogo lato, u tego jest. U mnie dzisiaj nie bylo. ;)
Mogłybyśmy pomolestować Opakowaną o więcej zdjęć, hrehrehre.
OdpowiedzUsuńNa fejsie chyba jest wiecej zdjec.
UsuńNie inwigiluję się na fejsie i nie kumam go.
UsuńJa też fejsa nie z bardzo lubię, wolę łamy Kurnika i kurze komentarze. Więcej zdjęć, Opakowana!!!!
UsuńO to widzę ,że się Opakowana dobrze bawi.
OdpowiedzUsuńEch pięknie tam, może przyśle jeszcze trochę fotek:))
No właśnie, Opakowana, jeszcze ze trzy foteczki...
OdpowiedzUsuńno wysylam, wysylam, jeszcze zaraz doloze cos ceramicznego...dzis vulcano. bede robic zdjecia spode. a jak trzeba to wysle zdjecia sprzed dwoch lat, bo dowloklam sie na gore. troszku dymi tu i tam, ale od dwoch lat malo sie zmienil ;)))
Usuńopakowana, miło was widzieć:)
OdpowiedzUsuńbaw się dobrze! nasyć się słońcem, kolorami, dobrym towarzystwem, pysznym jedzeniem.. uwiecznij to wszystko na zdjęciach, najlepiej w dużych ilościach, i przyślij do Hany!
Opakowana..nie badz skapiradlo, przyslij wiecej , ostatnia fotka zachwycajaca....kranik tez niczego sobie, ta jedzaca arbuza ma pepuszek na wierzchu taki ladny!
OdpowiedzUsuńNo, Opakowana, a Grażyna z Portugalii to słała, a słała! Taka tradycja w Kurniku!
UsuńTradycja to święta rzecz!!!
Usuńterror jaki czy co? :P
UsuńSzantaż emocjonalny.
UsuńArtysta z fantazją ,bo cóż innego mu pozostaje ,otoczenie wskazuje ,że do krezusów nie nalezy ;) A oblicze mówi ,ze nieraz się stoczył i pacz Hana kasy mu to nie przyniosło ;)) Ta jedząca arbuza wspaniała ,widać jak bardzo spragniona jest :))
OdpowiedzUsuńMiędzy Opakowaną a jej chopem prawidłowe proporcje som ,może on ci ją na rekach nosić :))))
Marija, musiał coś skiepścić w staczaniu. Może tylko się stoczył, bez skandalu?
UsuńNie chcę ciem Hana martwić ,ale cos mi siem widzi ,że przereklamowałaś to staczanie ;))) Ale jak już to trzeba staczać siem gienialnie ,albo robić to medialnie ,żeby kupa gawiedzi radochę z tego miała :))
UsuńMarija, tylko medialnie i gienialnie, inaczej ni ma skandala!
UsuńMary - te proporcje to ten tego, podnoszenia cienzaruf moj slubny nie cwiczyl, ruptury by sie nabawil jakbby mnie tak chcial podnosic, ale jak mial rude brudkie, to ja mu z moimi rudymi kudlami pasowalam dokladnie pod te brudkie. a wlosy w mlodosci mial...czarne, tylko te rude brode....
Usuńzgadzam sie - medialnie i gienijalnie. pan artysta nasz, jak wracalismy, zamknal kramik-warstat na 4 spusty - sprzedal nam kafelki, poszet na wino. i mial racje.
Opakowana, wdzięcznam! Obśmiałam się przy sklepie z gaciami:)))
Usuńgacie i przesxcieradla i jakies niesprecyzowane tekstylia wiszom wszedzie....
UsuńZwłaszcza lubieję te w wąskich uliczkach, od okna do okna:)))
UsuńDla Ciebie specjalnie porobie duzo zdjec tych roznych gaci wiszoncych. Wylazlam na balkon (z widokiem na morze i na wschod slonca oraz gmieuke przepieknom) a w sasiedztwie pan, co chyba mieszka tu permanentnie (z pokoju dobiegal j. wloki)czyscil petunie co rosno w skrzynkach u balkonu - co uskubal suchego to pyrgal na ulice 2 paietra nizej, to lecialy suche liscie, suche kwiatki oraz gleba. nic to nikomu nie przeszkadza. I po raz kolejny jestem w zachwycie na temat jazdy kierowcow tutejszych. owszem, jezdza na styk, smaochody i sciany domow sa odrapane, ale w sumie to tak na zagraniczne oko, to trup tu sie powinien slac gesto,a nie sle. jezdza pchajac sie wszedzie, ale powoli. Nie ma agresji, dosc typowej dla rodakw, te wszystkie lambretty wjezdzaja miedzy mijajace sie o milimetr autobusy, na zakrecie typu agrtafka, nikt nie trabi na nikogo, probuja kawalek po kawalku, a w to wjezdzaja lambretty...wczoraj widzielismy w tym miescie z artysta jechal skuter, Jechal pan, z tylu pani, a przed panem STALO dziecko na tyle male, ze pan znad dziecka wiedzial, gdzie jedzie... Przy tych agrafkach kazdy, z zasady, trzyma sie swojej strony i swojego pasa. Przed zakretami , jak nie ma lusterek na drongu, to trombiom raz, dwa, informacyjnie. Zeby tak inne nacje jezdzily....tylko jasne, ze jak sie stukna to wrzask i machanie rekami, ale to po prostu musi tak byc i juz!
UsuńDzięki Opakowana, uwielbiam zdjęcia, na których tętni życie!
UsuńMimo kurtury i braku agresji, tamtejszy ruch kołowy mnie jednak stresuje, bo bez przerwy czekam na tego trupa, co się słał będzie. Fobijka taka.:)))
Tak, fajne gacie wiszonce, a w naszym kraju na ten przykład zakazali wieszać gaciów!!! na osiedlu, które ze mną kiedys sąsiadowało, znaczy się;)
UsuńKrecie, polskie gacie mniej malownicze, bo to zwykłe badejki!
Usuńfajni goście tu zawitali, uśmiechnięci :)
OdpowiedzUsuńTo ja idę spać syta wrażeń.
OdpowiedzUsuńHanuś, nie sądzisz, że Ślubny Opakowanej prezentuje pewne podobieństwo do Ogniomistrza??
UsuńZrobiłyśmy z Arteńką inwentaryzację listów Heńka...
Pięknie w tych Włoszech:)) Opakowana, świetna sukienka!
A w czem to 7podobienstwo?
UsuńMatku bosku - listy Henka po mnie chodza - to kiedy beda nastepne odcinki?
Sukienka jest lnianna i luzna! no i granatowa.
Opakowana, podobieństwo jest następujące: broda, okurary, kapelusz, włosy (krótsze, ale koror się zgadza), hawajska koszula.
Usuńpatrzaj pani, znaczi blizniacze typy. Moj nie umi malowac.
UsuńMoim zdaniem podobieństwo polega na wrażeniu ,stważają wrażenie ,że są podobni , a rzeczywiście nie bardzo sa . Ja kilkadziesiąt lat temu w pracy byłam mylona z moją przyjaciółka, choc nie byłyśmy wcale do siebie podobne . Ona blondynka ja szatynka o pół głowy wyższa od niej . Punkty styczne to były okulary i krótkie włosy ,no i to ,ze pracowałyśmy w jednym pokoju i często widywano nas razem ;)
UsuńDzień dobry:)
OdpowiedzUsuńOpakowana,dobrze Ci w granatowym:) A artyscie w krotkich gatkach, ale nogi;)
Twoj maz przypomina mi Donalda Sutherlanda;)
Mika, o...Heniek powroci:))
Ja granatowy kocham! Dziekuje.
UsuńSlubny zostal okreslony rok temu, w Berliniu, przez najoma naszego synusia, ze przypomina "Californian sex therapist"! hrehrhehr
Opakowana, coś w tym jest, trafne, trafne, hrehrehre!
UsuńOpakowana! opis uliczek poludniowowloskich znakomity, troche przypomina mi to Wenezuele pewnie poludniowcy tak maja. Dzieki za zdjecia, mam nadzieje, ze bedzie wiecej, lubie takie patrzenie na swiat w postaci fotografii. Meza masz fcale fcale! fajna z Was para. Dzien dobry z mazowieckich lasow.
OdpowiedzUsuńJa tez lubie cudze zdjecia ;) a nawet jak idziemy/jedziemy gdzies kupom, to kazdy inaczej zrobi zdjecie tego samego. A najlepsze zdjecia robi moje dziecko mniejsze (https://www.flickr.com/photos/katskii/). Kiedys z dzieckiem robilysmy zdjecia tej samej rzeczy - listki w wiadrze wody...jej o 100 razy lepsze nzimoje, ALE ona ma dobry sprzet....
UsuńNo wlasnie, mam kulezanke i obie robimy zdjecia tego samego a potem nie wychodzimy z podziwu jak inaczej kazdy patrzy na swiat, Fascynujace! zagladne na zdjecia dziecka mniejszego
UsuńNo rzeczywiscie mniejsze dziecko utalentowane jest, ile zycia ciekawego w jej zdjeciach, ile spojrzen, pewnie bardzo jej, fajne, a onaz podobna jest do Ciebie bardzo....
Usuńa wszyscy mowiom, ze do Tatki, do mnie ma glos podobny bardzo przez telefon oraz poczucie humoru.
UsuńOpakowana, kulanko se wygrzej naturalno lampo, w dodatku w takim gabinecie ! Tako rehabilitacje na kulanka to by NFZ móg refundować, no nie !
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie pomarańczowe włosy - najpięnkniejszy kolor na peruke ! Monż niczegowaty, i faktycznie ma cóś i z Ogniomistrza. ale też i zez Sutherlanda... dawaj więcej fotek !
na razie nie mam wiecej menrza ;P mam kilka z takich samych wakacji 2 lata temu. wlosow wtedy nie mial, znaczy mial tzw normalne... Ten kolor wlosow to moj naturalny....sprzed lat, teraz naturalny moj kolor to taki stary sprany foxterrier...
Usuńkulanko mam obkladac mrozonym groszkiem, bo to ulamana uonkotka ino. niewiele. na szczescie.
Znaczy się nie grzać? Uonkotki?
UsuńCzyli to kulanko źle sobie pojechało na wakacje,powinno do Eskimosów na kurację się udać.
UsuńZawsze można przyklęknąć na lodzie.
UsuńNic innego Ci nie zostaje, tylko kulanko w lodówce turystycznej nosić. Całe szczęście, że takie som !
UsuńMój naturalny teraz też naturalniejszy. Od jakiegoś czasu wydaje mi się, że mi wew pomarańczu przy czółku gorzej !
moja henna na ok. pol doby po nalozweniu jest marchwiowo pomaranczowa, potem sie komponuje z resztom. na szczescie!!
UsuńEwa - moze ten pomaranczowy ma zly odcien?
Aha, dziędobry :)
OdpowiedzUsuńDziędobry:) Ja właśnie zaległości czytelnicze nadrobiłam i przeczytałam komentarze o fobiach. Jestem pod wrażeniem historii o ożywianiu żab prze Ruciankę i o myszy, co urodziła w obozie przejściowym:)
OdpowiedzUsuńOpakowana i w granacie, i w błękicie, i w bieli piękna, a Opakowany chłop na schwał:)
Wokół Heńka jakiś ruch, Arteńka z Miką analizują listy - dobra wiadomość!
Pozdrawiam Was Kurki i pięknej niedzieli życzę:)))
Kalipso,odmaczałam,nie ożywiałam.
UsuńNiestety,takiej mocy nie mam,chciałabym bardzo ale tylko mogłam niektóre zawrócić.
Mysz pozostała w obozie przejściowym,na urlopie macierzyńskim. Potem przetransportowaliśmy towarzystwo w bezpieczne miejsce.Zapewniając suchy prowiant na początek.
Rucianko, moja osobista kuzynka ma 2 koty. Mieszka na wsi i nie ma samochodu. Jeden z kotów wrócił z nocnej wycieczki z rozprutym (dosłownie) brzuchem. Niewiele myśląc, kuzynka wzięła klej pt. kropelka, wepchnęła do środka to, co wystawało i skleiła koci brzuch. Nie miała nic do stracenia - ani samochodu, ani weterynarza i głęboka noc. Było to kilka lat temu, kot żyje do dzisiaj i ma się dobrze.
UsuńDzielna kuzynka.
UsuńKiedyś czytałam że te kleje super glut ;)
powstały w laboratoriach wojskowych,właśnie dla takich potrzeb na polu walki.
To tak jak Balsam Szostakowskiego służył Rosjanom za antybiotyk i plaster, bo to lepiszcze i niezawodny specyfik.
Wystarczy posmarować ranę a wacik sam się trzyma.
Znaczy gazik,bo wacik zakłaczy ranę.
UsuńAle Ty jesteś, Rucianka! Po prostu dobry człowiek...
UsuńHana, kuzynka pomysłowa i dzielna!
Ja nie wpadłabym na sklejenie kropelką. No i trza ją w domu mieć, taką niezaschniętą:)
UsuńAlbo rąbnięty.
UsuńHana,faktycznie,zaschniętą trochę trudniej by było.
Ale można tackerem,tylko zszywki odkazić ;)
Oesssu, zszywki nie przeszłyby mi przez rękę. Ani przez tackera. Zemglałabym.
UsuńMój znajomy skleił sobie kropelką powiekę, bo jak sklejał cośtam to go oko zaswędziało... Żeby rozkleić to żyletką przecinał... Dobrze, że mu do środka oka nie wlazło.
UsuńAle sklejenia kociego brzucha nie przebije.
O Mika ,jak tam samopoczucie, doszłaś juz do siebie po tym szpitalu ,Tropik już nie ma sensacji żołądkowych ?
UsuńTen znajomy Mika to sporo ryzykował z tym okiem ,powinien jednak udać się z tym do okulisty .
UsuńPięknie, czuję to słońce, ten zapach i zazdroszczę ale tak pozytywnie.
OdpowiedzUsuńWeselna, wejdź przez googla na Conca dei marini. Ja prawie zwariowałam:)
OdpowiedzUsuńOpakowana to cwaniara jest :) Na Wyspach zimno, szaro, ponuro i padajaco to zwiala w cieple klimaty :)
OdpowiedzUsuńI sobie w sandalkach spaceruje i krotkim rekafku :)
jak wylatywalam z Wyspuf to bylo ladnie inawet dosc cieplo...a ja lubie pogode wyspowom ogolnie.....
UsuńDziędobry :) Uwielbiam takie południowe klimaty :) Dołączam zatem do chóru proszących o więcej zdjęć :)
OdpowiedzUsuńSuszące się pranie nad głowami turystów ma swój smaczek, nie da się ukryć.
Kury drogie, chciałam przekazać gorące pozdrowienia od Arteńki, która dzisiaj się przeniosła do Kościeliska w celu pełnienia kolejnej misji, ale to już sama napisze pewnie. Prosiła, żeby wam serdecznie podziękować za wsparcie podczas opieki na Tropikiem, bardzo jej to pomogło i była bardzo dzielna:))) Ja też dziękuję ogromnie!!!! Idę pisać nowego posta:)))
OdpowiedzUsuńCzekam i nic.
UsuńNie chcę znowu zostać sama i gdakać do siebie.
Rucianka, ja też czeka. Ale widzę w roboczych, że chiba zara będzie.
UsuńczekaM znaczy się.
Usuńno to jezdem w blokach startowych ;)
UsuńJuż gotowy, zaraz puszczam!!!
UsuńJakie fajne te gatki za oknem, rozczuliły mnie:)) Więcej gatek i wyżej widziałam całe mnóstwo w Neapolu, taki to italski zwyczaj.
OdpowiedzUsuńRajmundo taki se........rozwichrzony, ale ślubny Opakowanej no,no, no.....
Opakowana, chyba było Opakowanego w ukryciu trzymać, hrehrehre!
OdpowiedzUsuńW opakowaniu chciałaś napisać chyba:)))
Usuńzakuje w kajdanki i przywionze do siebie...tak...
UsuńMoże być sporo chętnych na dwupak.
UsuńWyglądacie bardzo sympatycznie.
Sa chetni na dwupak???? cos takiego....
Usuńdziekuje bardzo, staramy sie byc sympatyczni wespol w zespol ;)
Opakowana, w kajdanki nieee, bo do podziemia zejdzie. Tylko śrubkę przykręć:)))
OdpowiedzUsuńA i to delikatnie, bo się połapie.
OdpowiedzUsuńTy mu lepiej, temu menżowi, Opakowana poczytaj nasze peany, bo zasłużone. Przystojny menszczyzna, jakich, tak mnie się zdaje, ostatnio mało. Albo gogusie, albo zapasione, albo przerasowane, a ten Opakowany taki postawny i sympatyczny na pierwszy rzut oka. Ma aurę.
UsuńO matku bosku! ale lekrama, boje sie cokolwiek mu mowic, bo wpoploch wpadnie, albo kontrastowo - przewruci mu sie w glowie, a nei ma niczego gorszego niz chlopina z poprzewracana glowa. Wychowany dobrze, zmywa, prasuje, kocha zone, mientki z natury. Zdrowy, swoje zemby ma. o cholera, robie mu WIECEJ lekramy. A historie mojego malzenstwa, znaczy poczontku to znacie via Gosianka.
UsuńDziewczynki, te od kotków, mam problem ze swoim. Jest dzisiaj osowiały. Nie przejmowałam się do poludnia, ale jak on cały dzień głównie śpi i jakis taki smutny... Je i pije, załatwił się rano, sika normalnie do kuwety, ale widać, że coś nie tak. Mieliśmy iść z nim dzisiaj do weterynarza, ale nie zdążyliśmy. Pójdziemy jutro, ale dopiero po południu będzie taka możliwość. Jest z nami już tydzień, do wczoraj był radosny, biegał, skakał, bawił się, a dzisiaj to jakby inny kot. Czy taka zmiana nastroju jest normalna? Wydaje mi się, że nie, Jak mu mogę pomóc? Zadzwonię jeszcze przed wizytą do weterynarza, ale mam nadzieję, że Wy coś doradzicie.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz termometr z gumową końcówką,taką dla maluchów,to zmierz mu w doopce temperaturę.
UsuńJak je ,pije,siusia i kupka to dobrze.
Nie próbuje pompować,czyli zmuszać się do wymiotów?
Nie, nie próbuje. Z tym termometrem to się troche obawiam.
UsuńA może szalejąc spadł z czegoś i potłukł się.
UsuńDlatego markotny.Obmacaj go delikatnie i obserwuj reakcję. Dotknij brzuszka czy nie napięty.
Zajrzyj do pysia,może coś z ząbkami.Generalnie trzeba zbadać wszystkie dziury.
Raczej nie spadł. Obserwuję go, ale mogłam nie zauważyć. Dziąsła różowe. Mruczy, jak mu dotykam brzuszka.
UsuńJeżeli masz taki elektroniczny z gumową elastyczną końcówką,to posmaruj wazeliną i delikatnie wsuń kawałek w pupkę.
UsuńBędziesz musiała odkupić nowy dzieciom.
UsuńA kot już będzie miał swój osobisty.
Bierze jakieś leki? Jak z robalami?
Rucianko, muszę lecieć do dzieci. Dostał coś od robali przy pierwszej wizycie u wet. Wrócę, jak tylko będę mogła. Dziękuję:)
UsuńA na skórze pasożytów nie miał. Wet posmarowała go na wszelki wypadek czymś. Obawiam się, że to jednak przejedzenie. Dziewczynki z miłości ukradkiem go podkarmiają suchą karmą.
UsuńJa tam tylko wiem, ze psi jak dostana niektore srodki na robale to potem niezdrowe sa jakby...dawno ten srodek na robaczywki byl?
UsuńKalipso, a nie przekarmiłaś go?
OdpowiedzUsuńKot dużo śpi, może się wyszalał przed południem? Czajnik przesypia 2/3 życia.
OdpowiedzUsuńDziewczynki go podkarmiają między posiłkami, tylko karmą, ale jednak. On dzisiaj to chyba wcale nie szalał.
UsuńMuszę teraz zająć się dzieciakami, jak zasną, wrócę. Dzięki:)
UsuńPrzeżarty, jak nic.
OdpowiedzUsuńAle taki mały to pięć razy dziennie powinien jeść,chyba że je non stop.
UsuńRucianka, puszczam posta, ale w sprawie kocia dalej piszcie, tylko może już pod nowym, bo się pomiesza.
UsuńPięć razy+ podsypywanie, jak nie widzę. Już pochowałam karmy wysoko i dałam kategoryczny zakaz podkarmiania, bo dzieci wspinać się potrafią doskonale.
UsuńTo lecem.
UsuńKalipso,chcesz jeszcze o kocie pogadać?
Powiedź gdzie?
Tez obstawiam przezarstwo:)
UsuńNo ale penkatosc byloby chyba widziec po powiekszonym bebenku, szczeniaczki tak majom wyraznie. wprawdzie pies to nie kot ale prawie.
UsuńAaaaaa, widze, ze Hana powiesila zdjecie Sw Cecylii....ktora NIE jest swieta Cecyliom a Lucjom, swiete mi sie pomylily. to Lucja jest w oczamy. a wiecie dlaczego ma oczy na talerzyku?
OdpowiedzUsuńNie wiemy, ja myślałam, że to żab, czy coś w podobie. We świętych kiepska jestem:(
OdpowiedzUsuńHana - swienta Lucja byla bardzo religijna, a zakochal sie wniej byl pewien pogan. i nagabywal i namolnie cos trul, zakochal sie w jej pieknych oczach a ona sie wziela i wpierniczyla , wydlubala sobie oczy i podala poganowi na talerzyku mowiac - jak ci sie TAK podobaja, to je se bierz! po tym zaczelam czytac o swietych, bo ciekawe historie to byly.
UsuńOmamuniu, pogan paskudny musiał być...
OdpowiedzUsuń