środa, 7 stycznia 2015

BAJKA ZOSI

Tytułowa Zosia to córeczka mojej przyjaciółki. Ta bajka była napisana w prezencie urodzinowym, gdy Zosia skończyła rok. Teraz zbliżają się jej kolejne urodziny, już szóste... Czas pędzi nieubłaganie, niestety.
Bajka z dedykacją dla Grażyny, na osłodę rozstania z Fofi:)))




Była sobie raz malutka dziewczynka, Zosia. Była bardzo malutka, bo była na tym świecie dopiero od roku i wszystko ją dziwiło i ciekawiło. Miała ciemne włoski, które lekko kręciły się, układając się w niesforne loki, bystre oczka, malutki nosek oraz niezwykle chwytne i pracowite rączki.W języku zrozumiałym dla innych ludzi potrafiła powiedzieć „Tata” i czasem, w zależności od nastroju i chęci, „Mama”. Natomiast doskonale umiała się porozumiewać z całym otaczającym światem, z roślinami, zwierzętami, chmurami na niebie, gwiazdami i ptakami. No i oczywiście z innymi dziećmi w swoim wieku i młodszymi. Starsze już po trochę traciły tę zdolność porozumiewania się z całym światem i przechodziły na język „ludzki”, nie wiedząc ile tracą. Niektóre po latach odzyskiwały częściowo tą wrażliwość, znajdowały wspólny język z przyrodą i zostawały biologami, ekologami, zoologami lub astronomami. Ale większość na zawsze gubiła gdzieś swoje zdolności, w krótkich tylko chwilach i przebłyskach pamięci odczuwając swoją jedność z naturą i otaczającym światem.
Ale wróćmy do Zosi. Pewnego pogodnego wieczora leżała sobie w swoim łóżeczku, rozmawiając po cichutku z psem ( a właściwie suką) Corsą, która ją bardzo kochała i chciała być blisko niej, żeby ją chronić i bawić się z nią. „Zobacz, jak słodko sobie gaworzy!” powiedziała Mama do Taty. „Gaworzy???” pomyślała Zosia „Jakie gaworzy, przecież ja normalnie rozmawiam z Corsą, ustalamy co będziemy jutro robić i probujemy wymyślić, jak tu pozwolić Corsie się umyć, żeby Mama nie zauważyła! Gaworzy, też coś!” fuknęła Zosia z oburzeniem. „Ojej, ona chyba znowu kicha!” zawołała Mama ze strachem. „Nie, tylko tak sobie prychnęła „, uspokoił ja Tata. Zosia zamknęła oczka, udając , że śpi, żeby mieć trochę spokoju. Poczekała, aż Rodzice wyjdą z pokoju i otworzyła oczy . Corsa już zasnęła, posapując rytmicznie. Wszędzie było cicho i spokojnie. Zosia spojrzała przez okno i zobaczyła wygwieżdżone niebo. „O, jak ładnie. Śliczne gwiazdki...” pomyślała. Wtem jedna z gwiazd oderwała się od nieboskłonu i zaczęła zbliżać się do okna Zosi.”Dobry wieczór” - powiedziała, kiedy była już tuż za szybą - „Jestem Eulalia, młodsza gwiazda”.

-„Dobry wieczór” - odpowiedziala Zosia, gdyż była dobrze wychowaną dziewczynką. - „Co tu robisz?”
- „Zostałam wysłana, żeby cię zabrać na spacer po niebie” rzekła Eulalia.
- „Ale jak, przecież ja nie umiem jeszcze chodzić, trochę raczkuję, ale to za mało na spacer po niebie! A poza tym, jak rodzice zobaczą, że mnie nie ma, to dopiero będzie afera!” - zaprotestowała Zosia
- „Nie martw się, nasypię im gwiezdnego pyłu na oczy i będą spać jak niemowlęta... A co do chodzenia, to chwycisz się łapkami za moje ramiona i polecimy. Dla pewności pożyczę pas od Oriona i cię przywiążę.”
  • „A kto cię wysłał po mnie?” zapytała Zosia z ciekawością.
  • Pan Bóg. - odpowiedziała Eulalia
  • A co to za pan?
  • Hmmm, jakby ci to wyjaśnić... To bardzo mądry Pan, który stworzył cały świat i wszystkich ludzi, zwierzęta i rośliny i gwiazdy...
  • Jak to? Przecież ja się urodziłam z brzuszka Mamy!! - zawołała z oburzeniem Zosia
  • No tak, ale to On sprawił, że mogłaś przyjść na ten świat. Twoi rodzice tak długo na ciebie czekali, aż wreszcie Pan Bóg powiedział : No wystarczy już tego czekania, trzeba Zosię wysłać na ziemię.
  • To jak to było? Ja już byłam w niebie??? Nic nie pamiętam...
  • Wszystkie dzieci, które dopiero się mają urodzić czekają w niebie, kiedy je wyślą na ziemię... A nie pamiętają tego, bo przed swoją wielką podróżą do brzuszków swoich mam, zostają obsypane makiem niepamięci, żeby mogły zacząć swoje ziemskie życie od samego początku, z czystą pamięcią.
  • Jakie to ciekawe! A jak on, ten Pan, wygląda??? Widziałaś go?
  • Wiesz, on jest bardzo tajemniczy i nie lubi się pokazywać publicznie. Można tylko dostrzec zarys jego postaci gdzieś za mgłą, albo usłyszeć jego śmiech w wietrze... Czasem słychać jak się gniewa, wtedy jest burza i błyskawice. Ale zawsze jak jest smutno, to czuje się jego dotyk na głowie i cichy szept: „Nie bój się, jestem przy tobie, nie jesteś sama...” On jest bardzo dobry, wiesz?
  • Chciałabym go poznać... - wyszeptała Zosia cichutko
  • Na pewno go poznasz . Twoja Mama ci o Nim opowie. A poza tym, skoro mnie wysłał do ciebie, to chyba On też chce zobaczyć cię z bliska? A , zapomniałam powiedzieć, że ten spacer ma być dla ciebie prezentem na twoje pierwsze urodziny! No, Zosiu, pora na nas, bo niedługo będzie świtać i ja zniknę.
  • No dobrze , to bierz mnie na plecy i lećmy w to niebo... Tylko nie zapomnij obsypać Rodziców tym pyłem gwiezdnym!

Zosia przytuliła się do Eulalii, objęła ją swoimi malutkimi łapkami i ruszyły na swój gwiezdny spacer. Mijały po drodze różne konstelacje gwiazd, pożyczyły pas od Oriona i napiły się mleka z Mlecznej Drogi. Zatrzymały się na chwilę u dwóch Niedźwiedzic, Wielkiej i Małej. Zosia była nimi zachwycona, bawiła się z nimi i turlała a Mała Niedźwiedzica przewiozła ją na swoim grzbiecie. Zosia wtulona w jej futro czuła się spokojnie i bezpiecznie. „Przyjedź jeszcze do nas koniecznie!!!” wołały obie Niedźwiedzice, machając łapami na pożegnanie.
  • „A teraz do Gwiazdy Polarnej!” zawołała Eulalia. - To nasza najważniejsza gwiazda!
  • Chętnie ją poznam – zgodziła się Zosia.
Popędziły przez granatowe niebo, a inne gwiazdy oświetlały im drogę. Na końcu gwiezdnego szlaku jarzyło się niebiesko-złote światło. „To ona – szepnęła Eulalia – tylko bądź uprzejma, ona jest bardzo wrażliwa”.
  • No co ty, myślisz, że ja się nie umiem zachować! - oburzyła się Zosia
  • Ja tylko tak na wszelki wypadek...
Gdy dotarły na miejsce, Zosia ujrzała piękną , jarzącą się postać. Postać miała na głowie koronę w kształcie gwiazdy i ubrana była w powłóczystą, błyszczącą szatę z szerokimi rękawami aż do stóp. Miała piękną twarz o ogromnych szafirowych oczach. Biła od niej wielka jasność i wielki spokój.
  • Witaj, Zosiu. - powiedziała Gwiazda Polarna
  • Wwwitaj , Gwiazdo Polarna – wyjąkała onieśmielona Zosia
  • Jak dobrze cię widzieć, maleńka. Cieszę się bardzo, że mogę się z tobą spotkać.
  • Ja też, jesteś taka piękna!
  • Och, tak mówią – roześmiała się cichutko Gwiazda – ale to nie jest takie ważne.
  • A co jest ważne? - zapytała Zosia
  • Jeśli o mnie chodzi, to ważne jest to, że wskazuję ludziom drogę do domu. Gdy są w podróży, zawsze wiedzą, gdzie się kierować, żeby szczęśliwie wrócić do domu.
  • O tak, to ważne. Ja już bym też chciała wrócić do domu...
  • Oczywiście, kochanie, jesteś już pewnie zmęczona?
  • Tak, trochę ,ale jeszcze nie widziałam tego Pana Boga, który po mnie posłał...
  • Widziałaś, widziałaś, tylko jeszcze o tym nie wiesz...
  • Jak to??? - zdziwiła się Zosia
  • Bo wiesz, On jest wszędzie, i na Mlecznej Drodze, i u Niedżwiedzic, i na gwiezdnym szlaku. Możesz być pewna, że on cię widział.
  • Naprawdę?! I nie dał mi żadnego znaku?
  • Dał, kochanie. Tylko jego znaki nie zawsze są łatwe do odczytania. Ale jak pomyślisz, na pewno zrozumiesz.
  • Czy masz na myśli to, że bezpiecznie dotarłam aż tutaj? I że gwiazdyoświetlały nam drogę, żeby nie zabłądzić?
  • Ciepło, ciepło, malutka. Każdy musi sam odczytać znaki, nie mogę ci podpowiadać.
  • Dziękuję , spróbuję pomyśleć jak wrócę do domu.
  • No, Eulalio,- powiedziała Gwiazda Polarna – Pora na was. Dom czeka.- Pochyliła się i ucałowała Zosię w czoło. Dziewczynka poczuła wielkie ciepło i radość, rozchodzące się po całym ciele.
  • „Dziękuję, Gwiazdo. - wyszeptała – nigdy cię nie zapomnę.”
  • Oby tak było – uśmiechnęła się nieco smutno Gwiazda – jeśli ci się uda, jeszcze nieraz się spotkamy. Może przez teleskop?
  • Może... - powiedziała już trochę senna Zosia, choć nie miała pojęcia, co to teleskop.

Droga powrotna była szybka, Eulalia spieszyła się , bo widziała, że Zosia już zasypia. Zatrzymały się przy oknie Zosi i Eulalia pomogła jej wejść do łóżeczka.
  • Och, Eulalio, to była taka cudowna podróż! - westchnęła Zosia
  • I taka miała być... - powiedziała cichutko Eulalia - Śpij już kochanie, pora na ciebie.
  • Ale przyjdziesz jeszcze do mnie, prawda? - poprosiła Zosia nieśmiało.
  • Postaram się, ale to zależy też od ciebie. Jeśli zachowasz w pamięci wspomnienie naszej podróży, jeśli odczytasz znaki, to wrócę i pokażę ci jeszcze większe cuda...
  • Będę czekała... - wymruczała bardzo już senna Zosia – Dobranoc...
  • Dobranoc, kochana. I pamiętaj....

Zaczynało świtać. Mama obudziła się i podeszła do łóżeczka Zosi.
  • Zobacz, jak się radośnie uśmiecha! - powiedziała cichutko do Taty – Chyba ma słodkie sny...
  • O, a co to? - zapytał Tata – Zobacz, ma na czole coś błękitnego, jakby gwiazdkę, czy coś...
  • Pewnie się czymś pobrudziła... - rzekła Mama.
A Zosia spała spokojnie, z uśmiechem na ustach i ze śladem po pocałunku Gwiazdy Polarnej na czółku.



KONIEC

A tak wyglądała Zosia, jak się urodziła:))))



P.S. Dołożyłam ilustracje otrzymane od Kalipso autorstwa jej córeczek.

170 komentarzy:

  1. okropnie sie wzruszylam, choc zem niewierzaca (tradycyjnie mowiac), duzo z tego i tak odnosi sie do moch wierzen. Ale w Zosi sie zakochalam od reki. I w Eulalii. Dzieki, Mika!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Zosi można się zakochać, to prawda:))) Dzięki, Opakowano:))

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Druga !
      Jaka śliczna opowieść... Jaka śliczna Zosia :)
      A moja śliczna malutka dziewczynka (też taka kiedyś była) kończy dzis włąśnie 18 lat... Ehhh

      Usuń
    2. Aaa, no i odpowiadam na pytanie z komentarzy pod poprzednim postem:
      o takiej: http://www.herbiness.com/masc-choinkowa-zrobic-i-czego-sie-przyda/

      Usuń
    3. Annavilma, najserdeczniejsze życzenia dla twojej ślicznej, malutkiej, a już dorosłej dziewczynki!!!

      Usuń
    4. A nie omieszkam przekazać, dziękuję bardzo :)

      Usuń
    5. I ja się do życzeń dołączam ! Szczęśliwości Jej życzę :)

      Usuń
    6. 18 lat wchodzenie w dorosłość ,niech bedzie jak najmniej bolesne dla Twojej córki Annavilma

      Usuń
    7. annavilma, to też Twój wielki dzień:) wiem, bo 2 razy to już przechodziłam, a czeka mnie jeszcze jeden :)
      Szczęścia i Zdrowia dla Córci życzę !!!

      Usuń
    8. Wszystkiego dobrego dla Twej corki Annavilmo:)

      Usuń
    9. Ania - Martusi buuuuze buziaki i witamy w doroslosci ;) i decyzjach zupelnie doroslych, ahem. I moze sie przerzuci jednak na wege....

      Usuń
    10. Annovilmo, dużo szczęścia dla Twej Córki:)))

      Usuń
    11. Ojej, ale Wy kochane, dziękuję za życzenia :) To juz moje ostatnie dziecko z trójki, dwaj faceci już to przeszli, tylko ona byla ta malutka ... :) Obeszlismy urodzinki w weganskiej knajpce, na zyczenie jubilatki. Nie wiedzialam, ze to moze byc takie pyszne...

      Usuń
  3. Mikuś, ależ się wzruszyam ! Choć na początku trochę mnie zmroziło, że do Boga ma iść. Ale na szczęście, to szczęśliwa bajka dla szczęśliwej cudnej Zosi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa - ja tez najpierw takie same odczucia miala i sie balam....

      Usuń
    2. Matko kochana, a mnie nic takiego w głowie nie postało!! Nawet nie pomyślałam, że to można tak zinterpretować... Jak to trzeba uważać, co się pisze...

      Usuń
  4. Takie literackie wskazówki na życie ,to piękny prezent urodzinowy Miko ,:)))) Podróże do gwiazd ,niech sie to Zosi spełni nie tylko we śnie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Maria, też bym chciała, żeby się jej spełniło:)

      Usuń
  5. Cudna bajka i dziewczątko słodkie, teraz pewnie równie słodka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze słodsza, chociaż łobuz:))) Jak wydębię zdjęcia od jej mamy to wam pokażę:))

      Usuń
  6. Przepiękna bajka:) I ja też się bałam , jak to się skończy, skoro Zosia do Boga szła:)
    Zosia do schrupania:) A czyja Ci ona ???

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo piękna bajka. Wspaniale, że mama dla córeczki taką napisała. Przypomina mi dwie moje najukochańsze książki. W poszukiwaniu najważniejszego" i "Marry Poppins". Naprawde super bajka o Zosi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że "Mary Poppins" była inspiracją... Ciekawa byłam kto pierwszy zauważy:)))) Ale to nie mama tylko przyszywana ciotka czyli ja napisałam:))

      Usuń
    2. A to jeszcze lepiej, SuperCiociaZosi.

      Usuń
  8. Piekna bajka.
    Niech Zosienka rosnie az do gwiazd..:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem dzis zszokowana, smutna, zla, zaplakana, zmrozona od srodka:(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, matulu, co się stało?????

      Usuń
    2. Ten zamach we Francji. Wlasciwie egzekucja.
      Strzal policjantowi w glowe, gdy blaga o zycie.

      Przepraszam Mika, ze o tym pisze, gdy opublikowalas tak piekna bajke.

      Usuń
    3. YTak , juz tez sie dowiedzialam z TV...tragedia

      Usuń
    4. No niestety , w takim koszmarnym świecie żyjemy... To naprawdę straszne wydarzenie...

      Usuń
    5. Jak obejrzałam wiadomości, nie mogłam uwierzyć:(

      Usuń
    6. u nas od rana wczoraj tez o tym...ale mnie to w sumie i zasmucilo i...rozloscilo...mowa byla, ze te rysunki to bylo wyrazenie wolnosci slowa....taaaa mozna o wolnosci slowa rozmawiac z ludzmi , no powiem to, z tego samego kregu kultury i podobnych zasad, nawet jak sa wbrew, bo wtedy mozna polemizowac, obrazac sie, oddac etc...ale tu mowimy o TAK ogromnych rozbieznosciach, tak ogromnych roznicach w zasadach, ktore reguluja zycie i nawet glupie satyryczne obrazki, ze wydajac ten obrazek na swiat zagrozili sobie. Bo mysleli, ze wolnosc slowa jest do przyjecia tu i tam... Dziennikarze i wydawcy byli przez jakis czas pod scisla ochrona, ale tak to jest jak nie ma zagrozenia, czujnosc opada...a ci mordercy planowali to , dokladnie to od poczatku. I ciagle o tym zapominamy...tylko czy daloby sie obronic przed tym, przy toleracji, ktora JEST? Chcialabym wierzyc, ze sie obronimy (tak mowiac ogolnie) ale od czasu do czasu napada mnie paranoja...bardzo dawno temu mieszkalismy pod Londynem. I co roku, przed Boz. Narodzeniem IRA podkladala bomby, w Londynie, tu i tam...Ja sie z bomba rozminelam o pare dni, ale przez pare lat jezdzilam do Londynu poogladac, isc do jakiegos muzeum i na Oxford Street. I slubny mnie blagal bym sie nei zatrzymywala kolo koszy na smieci...krotko pozniej turysci doszli do wniosku, ze Londyn to jeden wielki smietnik i jak tak mozna. Po prostu zlikwidowano na calej dlugosci bardzo dlugiej ulicy i w odnogach - kosze na smieci. Zatrudnili wiecej smieciarzy i po jakims czasie opanowano sytuacje, ale (glownie turysci jednak) lezaly na ulicy podejrzane rzeczy - torby plastikowe z opakowaniami rzeczy ze sklepu, jakies zwienie torby papierowe z MacDonaldsa i takie tam...czlowiek sie boi lotnisk, stacji kolejowych, centrow biznesowych i albo zwariujemy albo...nie wiem co. Teraz Francja, Europa, swiat - sa w szoku, ale tak prawde mowiac bylo to do przewidzenia, tylko okropnie smutne jest to, ze nie dalo sie jednak temu zapobiec....

      Usuń
  10. O Bozszsz!! i mnie tez zadedykowana, bom juz bez mojej Fofi, ktora do Portugalii juz dotarla ..a Fofi to przeciez tez Zosia jest!
    Mika!!! przecudna bajka, moze kiedys przeczytam ja Zofifofi! a ta mala Zosia slodka jest bardzo i szczesciara bo ma wlasna bajke!
    Sciskam Cie bardzo mocno i caluje takoz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w ogole Zosia to piekne imie i ja jestem tez Zosia, choc nieoficjalnie, ale jak ktos wola ZOSIA - to ja patrze czy to do mnie....

      Usuń
    2. Grażyna, spokojnie możesz zmienić imię i czytać dla Fofi, w ogóle jak ktoś ma ochotę to przeczytać swojej wnuczce czy dziecięciu, to jak najbardziej można ze zmianą imienia i imienia psa:)))
      Grażyna, uściski!!!

      Usuń
    3. Nie musze zmieniac, bo Fofi to Zosia!

      Usuń
    4. Naprawdę???????????????

      Usuń
    5. Naprawde!!! Zofia,to Sofia, stad Sofi a stad jej siostrzyczka zrobila Fofi...bo na dodatek Fofinia (fofinha) po portugalsku znaczy mila, przyjemna, do przytulania...

      Usuń
    6. No patrz jak się ładnie poskładało:))

      Usuń
    7. Ja to od razu wyczulam Sophie, a teraz Ty poprawilas na Sofia, a Fofinia to juz w ogole cudo. Dzidzia do konca zycia bedzie przytulanka. Niech!

      Usuń
  11. Mika, uwielbiam czytac Twoje bajki :)
    Zosia niech rosnie zdrowo i odkrywa piekny swiat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Orszulko bardzo. Pozdrawiam cię ciepło.

      Usuń
  12. Zosia to ma szczęście, że ma taką utalentowaną ciocię. Nie każdy bowiem dostaje na urodziny literacki prezent,
    taką piękną, wzruszającą bajkę.To prezent od serca kochającej osoby, która chce Małej nieba przychylić, podarować gwiazdkę na szczęście.
    Pięknie piszesz, Miko. Lubię Cię czytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ksanthippe, zarumieniłam się po uszy... Bardzo jestem wdzięczna za taką recenzję...

      Usuń
  13. Mikus, piszesz o bajce, ze zostala napisana i w tym momencie bylam pewna, ze to Ty ja napisalas. Teraz zas Bajkimajki pisze, ze to mama ja napisala dla Zosi, a mama to Twoja przyjaciolka. Jak to jest z tym autorstwem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaaaa!!! Bajkimajki źle zrozumiała, już sprostowałam powyżej. Mama to moja przyjaciółka, jak najbardziej:))

      Usuń
    2. zaczynam powoli rozumiec, hrehreehr

      Usuń
    3. No ja naprawdę nie wiem, że nie rozumiecie !
      :)

      Usuń
    4. Znaczy Mama Zosi to moja przyjaciółka, ja już może nie będę nic tłumaczyć lepiej.

      Usuń
    5. i nie pros mnie zebym ja tlumaczyla...jestem slynna w tlumaczeniu :P

      Usuń
  14. Bajki trzeba pisać dla dzieciaków rozwijamy ich wrażliwość, swojej opowiadałam i czytałam. Miko Zosia zachowa swoją piękną bajkę i to ona będzie jej przewodnikiem w poznawaniu świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzieciństwie uwielbiałam bajki i czytałam je nawet jak już byłam sporą dziewczynką. Mam nadzieję, że Zosia będzie wracać do tej bajki jak już będzie duża:))

      Usuń
  15. Piękna bajka Miko:) Dziękuję za jej opublikowanie:) Wszystkiego dobrego dla Zosi i wszystkich dzieci blogowych i bezblogowych Mam:) I dla wnucząt Babć też:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji dziękuję Hanie, Mice i wszystkim Kurom za wiele ciepłych słów pod moim postem o opiekowaniu się stworzeniami Gosianki:)

      Usuń
    2. Dziękuję przekażę życzenia:)))
      Ciepłe słowa ci się należą jak psu zupa:)))

      Usuń
    3. Zupa z wkładką !!!

      Usuń
  16. piękne, magiczne przesłanie :) wzrusza i czaruje, masz dar! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elajka, :))))))))))))))))))))

      Usuń
    2. Bardzo jesteście kochane, nie umiem serduszek robić!

      Usuń
    3. Mika, jesli masz klawiaturę w której są cyfry również z boku( te na górze tego nie robią!!!) to naciskasz ALT i w tym samym momencie naciskasz cyfrę 3 i jednocześnie puszczasz :)

      Usuń
    4. Już ćwiczę: ♥♥♥♥♥♥♥ !!!! Hurraa, umiem! Dzięki viki, to dla was te serduszka:)))

      Usuń
    5. :) inne cyfry dają inne efekty ;) ☺☻♦♣♠•◘○

      Usuń
    6. No, to i buźkę będę miała! A buźka z jakiej cyfry?

      Usuń
    7. No to moze i ja , bo tez uwazam, ze masz i juz! ....nie mam cyferek z boku. to jak mam serduszka zrobic?

      Usuń
    8. opakowana, zostają Ci tylko takie <3 :)

      Usuń
    9. albo kopiujesz z naszych komci i wklejasz :)

      Usuń
    10. To chyba i ja sobie skopiuję:)))
      ☺☻♦♣♠•◘○

      Usuń
    11. ♥ Oooo, udało się:)))) Viki, dzięki:))))

      Usuń
    12. cciekawe czy wyjdzie....♥ o jest!!! fajnei!

      Usuń
  17. Piękna pamiątka dla Zosi. Nie każde dziecko ma własną, dla niego napisaną bajkę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może napiszę jeszcze jakieś jak skończy np 10 i 18 lat:)))

      Usuń
    2. Bardzo dobry pomysł, szczególnie dla takiej 18-latki, co wchodzi w dorosłe życie......

      Usuń
    3. Dokladnie! Musisz napisac! I dobrze byloby zakamuflowac cos z zycia tej osobki w bajce, takie rzeczy, o ktorych ona nie bedzie mogla pamietac...a moze, ale ladnie schowane...albo moze wystepowac pies-kot, ktory dopiero bedzie....

      Usuń
  18. Bardzo piękny prezent. Lubię Twoje bajki, są takie ciepłe jak przytulanki. Malutkim i wszystkim mniejszym i większym dzieciom wrażliwości i przyjaznych gwiazd życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, Ewuś...

      Usuń
    2. Ja dalej lubię bajki. Czasem sięgam po "Baśnie z 1001 nocy" w wydaniu dla dorosłych. Fajnie się czyta.

      Usuń
    3. O, nie wiedziałam, że jest wersja dla dorosłych:)) Bardzo dla dorosłych?

      Usuń
    4. ja sie dowiedziałam, że taka jest, kiedy mając chyba z dziesięć lat chciałam wypożyczyć "Baśnie z 1001 nocy" a bibliotekarka mi powiedziała, że niestety, ale to dla dorosłych. Nijak nie mogłam tego skumać, bo jak to, bajki przeciez są dla dzieci :P

      Usuń
    5. Subtelne opisy scen erotycznych, poezja miłosna, lub przechwałki trzech niewolnic: białej, czarnej i żółtej, która piękniejsza. Układ bajek szkatułkowy, czasem można się pogubić kto zaczął na początku.

      Usuń
    6. Myślałam, że bajki "100 i 1 nocy" są TYLKO dla dorosłych. Kiedy byłam mała, starsi zabronili mi to czytać.
      Boże, co tam się dzieje w tych bajkach! Nawet przez dziurkę w płocie robią nie napiszę co.
      Mika, to jest 10 tomów niesamowitych historii. Tak zagmatwane, że nigdy nie przeczytałam wszystkiego.

      Usuń
    7. O rany, gorsze niż "Dekameron"??

      Usuń
    8. Inne. Bardziej skomplikowane.

      Usuń
    9. Mam te bajki dla dorosłych od dzieciństwa, przepięknie wydane, w twardej okładce, ale w ośmiu tomach.

      Usuń
  19. Potwierdzam, to c napisały dziewczyny, to wspaniały prezent. Zosia będzie go kiedyś traktować jak skarb. Będzie go na pewno publikować na swoim blogu z adnotacją, że dostała ją od kochanej cioci.
    I po co komu brylanty?? :)) Taki prezent jest c=o niebo cenniejszy. :)

    Wiele ciepłych myśli dla Ciebie, Miko, i dla Hany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gosianko, na brylanty od ciotki to na pewno nie ma co liczyć... Odwzajemniam ciepłe myśli...

      Usuń
  20. A gdzie Kalipso? Bo może jej kurczaki by narysowały ilustracje do bajki? Np Gwiazdę Polarną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobry pomysł :) i może ciotka Hana coś by dorzuciła?
      oczywiście nie teraz ...:(((

      Usuń
    2. Jestem już!!! Kurczaki poszły spać. Przeczytam im jutro:) Mika, przepiękna bajka! Wzruszyłam się:) Wszystkie malutkie dzieci maja bardzo blisko do Boga, bo od Niego niedawno przyszły, Podobnie mają wszyscy starzy ludzie. Też są blisko, bo niedługo do Niego pójdą. Dlatego dzieci i staruszkowie są do siebie bardzo podobni. Gdzieś to kiedyś przeczytałam i bardzo mi się to spodobało. Kto wie, o czym śnią maluchy?
      Zosia jest prześliczna:))) Wszystkie małe dziewczynki są takie piękne. Mali chłopcy też, później przemieniają się w tzw. płeć brzydką:) Plotę trzy po trzy:)
      Mika, pisz, pisz, pisz!!!! Serduszka dla Ciebie♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      Usuń
    3. A co z ilustracjami? Zrobią???
      To ładne, co napisałaś o dzieciach i staruszkach... Dzięki za serduszka:)

      Usuń
    4. Pewnie, że zrobią:)))

      Usuń
    5. sie zwruszylam dubeltowo teraz juz...

      Usuń
  21. Wzruszajaca bajka Miko. Taka opowiesc wigilijna, chetnie poszybowalabym w przestworzach tak jak malenka Zosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie by było, też bym sobie pozwiedzała nieboskłon... Przez okno jednego z pokoi u mnie widać spory kawał nieba i mam zawsze wieczorem przed oknami Pas Oriona...

      Usuń
  22. cóz, nie każdy ma dar pisania takich bajek. gratuluję talentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewo za dobre słowo, ale z tym talentem to przesada, to może lekkość pisania tylko taka sobie...

      Usuń
    2. Mika, Ty sie nie wtracaj!! ;P My wiemy lepiej i juz! I masz nakazane PISAC! I lec pozmywac, zeby Cie inspiracja w swe szpony zlapala!

      Usuń
  23. opakowana jesteś? oć na poczte!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowaną zjadło...

      Usuń
    2. komcie ją zjadły !!!
      z zemsty, że ich nadużywa ;P

      Usuń
    3. a dzie tam, spatki poszlam....bylam w poczcie i przed snem i po snie ;))))
      Viki - zemsty sie nie boje, hrehrehre

      Usuń
  24. spać poszła...opakowała się w piernaty a pilna sprawę miała. teraz ja jej szukam po wszystkich odpustach,,,
    ale tez spać idę, dobranoc kochane, ciepłe kury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepłe dobranoc więc, Ewo:)

      Usuń
    2. nie no to tylko trochu pilne, o 23.25 to nic sie nie da zalatwic. poza zembami i spaniem...albo czyms innym, hrehreher, do wyboru do koloru :P

      Usuń
  25. Zosieńka średnio zadowolona, że musiała na świat już wyjść, a tak jej było dobrze u mamy. Chyba wszystkie dzieciaki drą pyszczki z niezadowolenia. A potem zamieniają sie w małych dyktatorów i manipulantów hrehrehre.
    Dopiero teraz mogłam zajrzeć na chwilę do Kurnika i jestem tak zdechła, że wlokę dziób po ziemi, dobranoc wszystkie kurki, dziś już padłam.
    A bajka śliczna. Mika pamiętaj że jednej bajki brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, śpij dobrze, niech ci się gwiazdy przyśnią:))

      Usuń
  26. Dobrej nocy gwiaździstej dla wszystkich...

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochane Dziefczynki moje,
    Bardzo Wam dziękuję za słowa otuchy, wsparcie i za to, że po prostu jesteście. To niewyobrażalnie dramatyczny czas dla mojej Siostry i dla mnie. Będę przy niej tak długo, jak to będzie konieczne. Zaglądam do Was, aby poczuć Wasze ciepełko, to mi bardzo pomaga, ale nie mam tzw. głowy do niczego poza sklejaniem tego, co da się jeszcze skleić i uratować. Mam nadzieję, że następny komunikat będzie trochę bardziej optymistyczny. Dziękuję i pozdrawiam Was najserdeczniej.
    Hana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś, ściskam Was obie ♥♥♥

      Usuń
    2. Hanus, badz dzielna! Dla siostry i jej bliskich, dla siebie tez, bo domyslam sie, ze nie jest ci latwo.
      W takich chwilach zadne slowa nie sa pocieszeniem, po prostu przytulam.
      Trzymaj sie Kochana, cieple mysli przesylam.

      Usuń
    3. Oj Hanus wyobtazam sobie a raczej chyba nie wyobrazam sobie takiej sytuacji...trzymajcie sie dzielnie i wysylamy Ci nasze dobre mysli!!

      Usuń
    4. Sciski dla Was, Hana, trzymajcie sie - musicie :( wysylam worek dobrych mysli i wsparcia myslami. Drabinka w kwiatki jest na podoredziu..

      Usuń
    5. Hana ja też ,przesyłam Wam cały wór pozytywnych myśli .

      Usuń
    6. myślę ciepło o Was :***

      Usuń
    7. Hanuś, trzymajcie się obie dzielnie, przytulam was obie mocno...

      Usuń
    8. Przytulam Was obie mocno!

      Usuń
    9. Dopiero teraz dotarłam do tego miejsca. Mocno przytulam Hanuś.

      Usuń
    10. Hana, trzymajcie się:*

      Usuń
    11. Hana, wciąż jesteście w moich myślach, pamiętam ten czas gdy jest się poza czasem...
      Wiele siły!

      Usuń
  28. Hanuś samych dobrych myśli wasze i nasze jako wsparcie. Niech krążą nad wami dodając otuchy. No i czerpcie z nich siłę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jaka cudna bajeczka. Pełna dobra, łagodności. Miko musisz opublikować swoje zapiski, bo i kryminał i bajka wszystko umiesz:)
    Hano z siostrą trzymajcie się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Ika. Wiesz, teraz chętnych do publikacji więcej niż do czytania:)))

      Usuń
  30. Hanuś trzymajcie się dziefczynki Ja kciukasy mam niezaciśnięte :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękna bajka z przesłaniem :) Na pewno napiszesz ich więcej, Miko, niech Zosia czerpie z dobrych wzorców :)

    Hano :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękna bajka. I piękna Zosia malutka :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z przedmówczynią :-)

      Usuń
    2. Witam serdecznie i bardzo dziękuję za ciepłe słowa:)

      Usuń
  33. Mika, czy możesz znaleźć dla mnie link do tych postów gdzie Hana pokazywała te śmieszne ogłoszenia? Było takich z dwa, a nie mogę ich odszukać, za dużo tu tego... Może pamiętasz tytuły, czy kiedy były to będzie ci łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/2014/06/to-i-owo-tu-i-tam.html
      Tutaj sa, pod koniec posta. Mam nadzieje że o to chodziło.

      Usuń
    2. Dzięki Gardenia, bo ja nie mogę znaleźć. To już musi Hana jak wróci, przepraszam Gosianka!

      Usuń
    3. Dzięki, o to chodziło, choc było jeszcze więcej :))

      Usuń
  34. Hana, wysyłam moje najcieplejsze fluidy, niech twoją siostrę jak kokonem otulą, a Cibie wzmocnią bo przede wszystkim oparciem dla siostry mus teraz być.

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękna bajka i oby Zosia nigdy nie zapomniała spotkania z gwiazdą ;-)))
    by zawsze znajdywała drogę do dobra i szczęścia ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziewczyny, dołożyłam ilustracje od Kalipso! Cudne są, prawda? Kalipso dziękuję!!! A jak się dziewczynkom bajka podobała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bajka przepiękna, więc bardzo się spodobała:))) Jedna ilustracja jest moja!

      Usuń
    2. Ale piekne ilustracje!!!doskonaly pomysl na upiekszenie pieknych slow Miki...a ktora to ilustracja jest Twoja? mnie sie podoba bardzo te paczuszka zosina na niebieskim tle nocnego nieba
      Dzien Dobry Kurencje!!!
      Mika, zimno jest w Zakopanem?.

      Usuń
    3. Dziękuję:) Moja jest trzecia. Paczuszka też mi się podoba:)

      Witam wszystkie Kurki!!!

      Usuń
    4. Ja obstaję za rysunkiem ostatnim, tym z uśmiechem na ustach i ze śladem po pocałunku Gwiazdy Polarnej na czółku:)))

      Usuń
    5. Grażynka teraz nie, od nocy wieje i się ociepliło, teraz tylko -5.
      Kalipso, domyśliłam się, który twój:)) Mnie urzekł ten becik i loczek:))

      Usuń
  37. Bobo w powijakach ma takie bystre oczka i ten loczek na czółku :)) Ja się podobno urodziłam z takim loczkiem ,spełnienie marzeń mojej mamy ,zeby byla dziewczynka z kręconymi włosami :))) Najmłodszy brat miał być siostrzyczka dla mnie, której bardzo pragnełam . Niestety okazało się ,ze ma tylko loczki ;))))

    OdpowiedzUsuń
  38. Dziędobry. Halny duje Mikuś aż do mnie !

    OdpowiedzUsuń
  39. Kalipso, piękna Zosia na Waszych rysunkach :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Na pierwszy rysunek nie mogę się napatrzyć! Cudny!

    OdpowiedzUsuń
  41. Rysunki śliczne. Bobo w beciku z loczkiem wymiata.
    Wietrzysko dotarło już do mnie, cały śnieg stopiło,

    OdpowiedzUsuń
  42. Wiecie co, zaskoczona była wczoraj wielce pewnym telefonem. Zadzwoniła moja daleka kuzynka z Urzejowic (tak, tak Gardenio!!) i powiedziała, że z kolei do niej dzwonił jakiś daleki krewny z informacją , że znalazł w internecie wiadomości o naszej rodzinie i babci. I wiecie co??? To był mój wpis o Babci Agacie!!! Strasznie się cieszę, że ktoś to przeczytał i znalazł jakiś fragment historii rodzinnych. Ciekawe, że to wszystko żyje jakby swoim życiem...

    OdpowiedzUsuń
  43. Ale historia. Czyli, że warto pisać, a z drugiej strony uważać. Bo jak się jakąś anegdotę rodzinną umieści i komuś się nie spodoba?

    OdpowiedzUsuń
  44. No loczek jest przesłodki.
    Mika to rzeczywiście niesamowite z Babcią Agatą i ten daleki krewny! A może byś tak tak coś o rodzinie ze strony Babci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież ja nic nie wiem! To co wiedzialam o babci to napisałam i tyle.

      Usuń