niedziela, 24 stycznia 2016

Z podróży najbardziej lubię powroty

Fajnie tak czasem urwać się na dwa dni - niby nic, a człek wraca strasznie zadowolony głównie z tego, że wraca. Jeden wieczór spędziłam z koleżankami i nawet nie oglądały tym razem moich włosów pod światło, żeby sprawdzić, czy nie ściemniam z tym niesiwieniem i potajemnie nie farbuję włosów - jakimś cudem umknęła im ta zwyczajowa czynność. Pobyłam z siostrą, białego portugalskiego się napiłyśmy, wymieniłyśmy poglądy i doświadczenia, zaopiekowałam Balusia, kiedy siostra była w hucie i bardzo dobrze się złożyło, bo w tym dniu akurat Baluś miał praczkę. Wolę nie myśleć, co Martazezlotnik zastałaby w domu po powrocie z huty. Pomogłam córce wybrać nowe okulary, nie chciałam u mamy zjeść obiadu godzinę po śniadaniu, po drodze zajrzałam tu i tam, nic mnie nie urzekło, ani nie skusiło. Szat odpowiednich na gumno nie było, ani bucików, które byłyby jednocześnie płaskie i na obcasie. Że też jeszcze nikt nie wymyślił butów z wysuwanymi obcasami! A może wymyślił, tylko ja nic o tym nie wiem? A, i jeszcze byłam z krótką wizytą u kuzyna, żeby zedrzeć mu ze ściany obraz Ognio na wystawę, a tam pies ze świecącą obróżką na szyi - bo czarny i nie widać co robi w ogrodzie. Rewelka dla Wałka! A ja durna nie wiedziałam, że coś takiego istnieje! Tak to podróże kształcą...
Spotkałam się też z Lamą i Frytką, suniami mojej córki. Niestety, nie da sie opisać, jak one się bawią, m.in. gumowym, chrumkającym świniaczkiem, bo to trzeba zobaczyć. Ja w każdym razie pękałam ze śmiechu! One są niesamowite! Zdjęcia mam takie sobie, ale na poniższym widać, jaka Frytka była chudziutka jeszcze latem ubiegłego roku, po 4 czy 5 miesiącach spędzonych u córki. Walczyła ze straszliwą robaczycą:
Frytka to ta czarna

I teraz, pączuś:


A tu obydwie:

Syta wrażeń wróciłam na memłon, zwierzęta mnie opadły i oblepiły, Ognio podał świeżutką sokawkę, czego chcieć więcej?

223 komentarze:

  1. Mam taką świecącą obrożę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Agniecha, nie wpadłam na to, że można szyku nocnego zadać! Rucianko, nie mogłaś to mi wcześniej powiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mnie dopiero teraz OŚWIECIŁO.
      Przecież sama mam taką obrożę/opaskę, i noszę ją nudnie na ramieniu zamiast na szyi albo, co jeszcze bardziej by pasowało, na mojej skromnie królewskiej głowie.

      Usuń
    2. Mogłam,ale gdybym jeszcze bardziej się mądrzyła,mogłybyście nie wytrzymać.

      Usuń
    3. Spoko, Rucianko, nie takie mądrości się przetrzymało:)))

      Usuń
    4. No nie wiem,nie wiem.Informacje ciągle uzupełniam.Nie prowokuj.;)

      Usuń
  3. Jejku, gdybym z taką obrożą wystąpiła na kozim rynku w mojej wsi w sylwestrową noc!

    OdpowiedzUsuń
  4. hop i idę czytać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem czecia!
      preczytawszy i odpowiedziawszy- seksu!
      a poza tym, fajne te psiurki i jakie zgodne kumple z nich :)
      oraz zanm to uczucie- wszędzie dobrze, a w dom najlepiej
      oraz po raz drugi zazdraszczam niesiwizny !

      Usuń
  5. Sonic, muszę mieć tako obróżkie, to dopiero będzie mrygany seks!
    Nie wiem jakim cudem, ale siwych włosów znalazłabym ledwie kilka, a powinnam być siwa jak gołombek!

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja nie siwieje ale wloski dość marne. Tez Lubię wracać do domku.

    OdpowiedzUsuń
  7. BDB, musi być jakaś przyczyna niesiwienia, nie sądzisz? Np. wybitna inteligencja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej brak kłopcików ;)

      Usuń
    2. To mam przechlapane, więcej niż w połowie jestem siwa.

      Usuń
    3. Że niby masz tako dobro farbę? Nieee.

      Usuń
    4. Może nie było bodźca do mózgu ? ;)

      Usuń
    5. znaczy sie u mnie klopotow mrowie....etam, nie wierze!!!!!!!!

      Usuń
    6. Opakowana, bo optymisty to nie dotyczy :)

      Usuń
  8. Dobrze Hanuś coś się nawróciła już k'nam :)
    Geny niesiwienia są i w mojej rodzinie, mama mojej mamy nie miała siwych włosów do końca życia. Moja mama ma 83 i dopiero od niedawna zaczyna siwieć, a ja jestem mieszaniec, jak na swój wiek tych siwych włosów nie mam tak strasznie dużo. Mój tato zaczął siwieć w wieku 30 lat, potem się malował. Jeden z braci zaczął siwieć jak miał 18.

    Psiurki Twojej córki Hana zapatrzone w ludzi jak w obraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Lama niestety tego genu nie ma.;)

      Usuń
    2. Lama przeca jest biała a nie siwa ;)

      Usuń
    3. Biała, czy siwa, co za różnica?
      Marija, to ja też jakiś kundel jestem. Wszyscy byli siwi w obu rodzinach! Może ja jakaś niczyja jestem?

      Usuń
    4. Nie miej kompleksów,jak chcesz to są farby koloryzujące na siwo. :)

      Usuń
    5. Hana, no jak niczyja, przecie jesteś NASZA.
      Ania

      Usuń
  9. Niczego! Pelnia szczescia, ekstaza z nirwanom.
    Ja tam siwieje, ale na blondzie malo widac i ta siwizna robi za platynowe pasemki, wyglada to dosc oryginalnie i fszyskie zazdroszczo. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też lubię powroty... A teraz, gdy w domu futrzaki, to już w dniu wyjazdu myślę/marzę o powrocie na memłon :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiadomo, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Szczególnie, jak w nim ktoś czeka...i sokawkę poda i ogonem pomerda i pomruczy...
    Memłon najlepszy jest. Rano się człek może w gaciach poszwendać z nocnym tapirem na łbie, uwielbiam...to naprawde jest relaks, szczególnie po takich miastowych eskapadach. Obróżki mrygane to hit psich wybiegów.Co co puszczaja psa luzem często zakładają, ja nie bo Mop smyczowy. Za to na Mazurach czasem mu wdziewam, bo znika wieczorem w czeluściach lasu i okrutnie się boje, że go nie widzę, choc teren przecie ogrodzony. Narobiłaś mi smaka na sokawke, ale nie wiem, pić o takiej godzinie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy obrożę chyba ze dwa lata.Na początku było fajnie.Wiadomo gdzie sucz.
      Potem miało je coraz więcej psów i wtedy wiadomo że leci pies,ale czyj,to już mniej wiadomo.Były czerwone i zielone,teraz nie wiem jak jest.

      Usuń
    2. A pij, Mnemo, najwyżej jutro w hucie komuś przywalisz.

      Usuń
    3. Rucianko, u nasz na wsi nikt nie wyda 70 dych na taki bajer, więc spoko. Poza tym Wałka chcę widzieć na gumnie i czy już zamierza sforsować zasieki, czy tylko chodzi sobie w pobliżu.

      Usuń
    4. Nasza jest malutka i czarna,trzeba było oznakować.Odblaski były za słabe.

      Usuń
  12. Cudnie czytać, że tak miło spędziłaś weekend :)
    Przy czytaniu roześmiałam się głośno i mój ślubny popatrzył na mnie wielkimi oczmi a ustami wyszeptał; czy ty się do komputara śmiejesz? A ja na to, jeszcze bardziej rozbawiona - przeczytam Ci świetny tekst o butach płasko-obcasowych :) Stwierdził, że na szczęscie nie jestem sama w tych poszukiwaniach :) ;) chyba chaos dziś napisałam, ale jeszcze ciągle się śmieję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loona, przybij piątkę! Jeśli usłyszysz gdzieś o takich bucikach, to daj znać!

      Usuń
    2. Ja takie miewam,jak w g wdepnę,to obcasik jak ta lala,ekologiczny.

      Usuń
    3. Gdzieś widziałam ostatnio na takim słomianym koturnie...

      Usuń
    4. A nie chciałabyś obcasów z wysuwanym sztyletem? Widziałam kiedyś w telewizorze, jak Sean Connery walczył z paskudną rosyjską babą, i ona zastosowała takie właśnie rozwiązanie.

      Usuń
    5. Rucianko, alw wysuwa Ci się?
      Mnemo, a ten słomiany?

      Usuń
    6. Nie wysuwa,ale może narastać,jak jest dużo surowca . :)

      Usuń
    7. Rucianko, niby może, ale co się wysusy, to się wykrusy:)

      Usuń
    8. Agniecha, a pewnie że chciałabym! Wysuwany obcas, a z obcasa sztylecik!

      Usuń
    9. Jak byłam mała,chciałam mieć nóż sprężynowy.

      Usuń
    10. I co, masz go?
      Ja tam takiego noża nie mogłabym posiadać, zawsze bym się bała, że otwierając go, wbiję go w siebie.

      Usuń
    11. Nie mam,wtedy nieletnia byłam,teraz bym w pierdlu zgniła. ;)
      Miał służyć do szlachetnych celów,czyli obrony słabszych.

      Usuń
    12. A co, un zakazany? Nie wiedziałam.

      Usuń
    13. ja mam kluczyki do samochodu, ktore sie otwierajo spenzynowo. jak noz!

      Usuń
    14. Pff, też takie mam:)

      Usuń
    15. ale ja takich nigdy nie mialam...mnie niedawno ktos pouczal, ze samochod otwiera sie prztyczkiem a nie kluczykiem...ale ta rakieta umarla i od tygodnia mamy nowa i ta jest i na prztyczka i na noz sprezynowy, wiec dla mnie nowosc, co nie rozszarpuje podszewki w kieszeni kurtki. rakieta ma tez inne zabawki, ale ich sie boje ;)

      Usuń
  13. Człek czasem musi z domu wyjechać, by wiedział jak dobrze jest wrócić :)
    Łomatko, jaka to niesprawiedliwość dziejowa! Bo ja muszę się regularnie pokrywać sztuczną inteligencją, bom popielato-siwa niczym synogarlica :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Psie, może to dlatego, że czynność pokrywania się sztuczną inteligencją zawsze wydawała mi się okropnie upierliwa? I ze strachu nie siwieję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to Hana potwornie upierdliwa, dlatego ja tej swojej namiastki nie zakrywam, niech już będzie że głupieje ;)

      Usuń
    2. Ano strasznie upierdliwa! Dlatego postanowiłam sobie, że jak tylko ilość siwych włosów przekroczy masę krytyczną, to przestanę się kolorować. Będę jak pamiętna Barbara Bush'owa :) (nie wiem czy to się pisze z apostrofem - jeśli tak, poprawcie)

      Usuń
  15. Powrót do domu zawsze cieszy, i tych co wyjeżdżają i tych co czekają. A każdy wyjazd daje oddech i inną perspektywę. Ale przyjemnościowy, a nie np szpitalny.
    Niuńki na dwóch łapkach są rozkoszne!

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Hano :) Dobrze,że wielki świat Cię nie wciągnął w swoje macki ;)
    Wedle opasek,to my na rajdzie rowerowym takie dostaliśmy. Nie w sensie obroży ,tylko opasek na ramię, kiedy jedzie się rowerem, albo idzie w ciemnicy. W ramach "bądź widoczny na drodze".
    Psiuńki cudowne, słodkie i radosne pyszczki mają.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lidka, o takich opaskach niby wiem, ale nigdy nie wpadłam na to, żeby oznakować tak Wałka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym na to nigdy nie wpadła :)) Ale też psa nie miałam i nie mam, a kota nie muszę ;)

      Usuń
  18. Dobrze jest tak czasami uciec od wszystkiego oj dobrze ;-)))
    Ja lubię wyjeżdżać i bardzo lubię wracać ale nie lubię być z dala od moich Śierściów choć... ostatnio nader często mordem im grożę ;-)))
    O wysuwanych obcasach nic nie wiem ale gumiaki na obcasie już widziałam... Moje bezguście nie udźwignęło tego widoku ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bru, ze 30 lat temu to też miałam gumiaki na obcasie. Srebrne!

      Usuń
  19. Hana nawet nie wiesz, jaka to wygoda nie farbowac włosów. Więc się ciesz. Nie wiem czy siwam, bo się pastuję notorycznie od wieków, ale robi się to upierdliwe. Nachodza mnie myśli, żeby sie tak opierdzielić, jak Ela Dzikowska, tylko, że ja mam taką dużą kalafę, więc efekt może być kiepski. Wodogłowie normalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnemo, opierdziel się, a w zanadrzu perukę miej ;) to zobaczysz, czy kalafa wielka się wydaje, czy też nie ;)

      Usuń
    2. Przyklep Mnemo włos na żel i zobaczysz jak to jest naprawdę z Twojom kalafom.

      Usuń
  20. No to ja też melduję,że siwieję i cuś włoski marnieją.Jak życ?
    Zdjęcia z piesami fajniutkie najlepsze to trzecie i potwierdzam,że z wyjazdów najlepsze są powroty.Uśmiałam sie setnie z tekstu, z butów,z obiadu po śniadaniu i komentarzy,dziewczyny jesteście niesamowite.
    I trochę z innej beczki lubicie Wojciecha Manna i jego muzyczne programy? Właśnie przeczytałam,że w wywiadzie,którego udzielił przyznał,że po odejściu Magdy Jethon dostał wiadomośc:"teraz na ciebie kolej misiu,komuchu".Kto go zastapi? może Pietrzak albo Rosiewicz? i znowu -jak żyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Manna i jego programy! widzicie , ze jednak trzeba na te manifestacje chodzic, przynajmniej niech bedzie widac ,ze coraz liczniejsze...( taka mam nadzieje)

      Usuń
    2. Kurczę, Dziewczynki, za chwilę najlepsi dziennikarze zasilą prywatne stacje i dobrze. W TVP będzie Rosiewicz z Pietrzakiem w programie "Rozmowy między panem, wójtem, a plebanem".
      Też chodziłabym na manifestacje, ale u mnie we wsi nie ma:)

      Usuń
    3. Ale Mann dostał tą wiadomość od jakiegoś trolla internetowego a nie od nowych szefów, myślę, że nie będą się chcieli go pozbyć, tylko kwestia czy on będzie chciał zostać?
      Hana, zapomniałaś o WOLSKIM!

      Usuń
    4. Miko jesli to troll to oby na nim sie skończyło.Wojciech Mann:"jeszcze nie drę szat,jestem facetem od puszczania piosenek.Ale wyobrażam sobie dylematy młodego człowieka,pracującego w informacji,publicystyce albo kulturze gdyby w Trójce coś sie wydarzyło:pracować wbrew sobie czy narazac rodzinę na niepewnosc?" Tez mam nadzieję,że do tego nie dojdzie.
      Grażyno mnie tez udało sie uczestniczyć w manifestacji w Katowicach naprawdę atmosfera niesamowita jeśli będę mogła będę chodzic.

      Usuń
    5. Liczę na to, że będą się bać ruszyć Trójkę, wiedzą jak ludzie ją lubią chociaż sama juz nie wiem.. oni są obłąkani :(

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Coś Ty, Sonic! Myślisz, że kategoria "lubienia" może mieć jakikolwiek wpływ? Ludzie POWINNI lubić całkiem inne radio...

      Usuń
    8. Też byłam wczoraj na mojej kolejnej manifestacji, a właściwie marszu - było nas wyjątkowo dużo pomimo mrozu siarczystego z wiatrem. Po marszu spotalismy sie na grzanym winie, m.in. z Olkiem Hallem, z którym manifestowałam w latach osiemdziesiątych... stara kombatantka jestem. KolKa

      Usuń
    9. Z czasem zostawia pewnie to jedno właściwe radio...

      Usuń
    10. Elżbieta, wtedy my, Kureiry zaczniemy nadawać z tajnej radiostacji na moim gumnie.

      Usuń
    11. Nadajnik umieścimy w ogrodowym kakuarze!

      Usuń
    12. Ha ha ha..a Wałek na czatach?

      Usuń
    13. Do pilnowania Frodo pewniejszy. No i groźniej wygląda.

      Usuń
    14. Wałek będzie odwracał uwagę.

      Usuń
    15. Jasne zgrany duet przecie.
      Kurki miłe mus udać się do łoża choc tak rozbawionam dzisiaj,że grozi to problemem z zaśnięciem.No to próbuję.Dobranoc

      Usuń
    16. Kolka- byłam na trzech i będę chodzić do skutku. Widziałam zdjęcia naszej byłej prezydentowej- p. Komorowskiej i hejt pod zdjęciem, straszne rzeczy "ci lepszego sortu" wypisywali, to się nie mieści w głowie!!!
      Chyba nic z nas jako narodu nie będzie, Kaczor nas skutecznie podzielił, chyba tylko podział kraju mógłby to rozwiązać, bo poziom ich nienawiści i fanatyzmu jest straszny:(

      Usuń
    17. Czytałam te komentarze ich język i nienawiść jest przerażajaca.

      Usuń
    18. Sonic, jest nadzieja, że pozagryzają się nawzajem.

      Usuń
    19. kto wie, Hanuś, kto wie, bo skoro chcą Jezusa na króla Polski, to wiesz.. część tego lepszego sortu nie lubi Żydów, więc jak to tak ? :P
      a po drugie, ktoś ma być ponad prezesem ???
      :P

      Usuń
    20. Hana, ty się nie przejmuj, że u Ciebie w okolicy nie ma. Będzie. U nas nie było 2 tyg. temu. I narzekałam, że do Wrocławia nie pojadę. Ale w sobotę do Jeleniej Góry jednak się wybrałam. Było wesoło. I było sporo ludzi.

      Usuń
    21. Aga, i to mi się podoba. Te marsze są wyjątkowe ze względu na atmosferę- ludzie są zatroskani problemem, ale wszyscy są życzliwi, uśmiechnieci, witają się ze sobą, rozmawiają, jakby znali się od lat. Bo my się znamy, jesteśmy jedną rodziną :)

      Usuń
  21. Gumiaki na obcasie, hrehrehre, mam takie na szerokim słupku. A psiulki mniód.
    Hana, a Frodo pchał się na kolana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, Frodo się zawsze pcha, ale nie zawsze się mieści:)

      Usuń
    2. Gumiaki na obcasie też mam. Od teściowej:)

      Usuń
  22. AniuM., fajnie! I doceniam to!

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię takie wypady i lubię powroty do domu.

    OdpowiedzUsuń
  24. Graszko, nawet obeszłabym się bez wypadów, byle wracać!

    OdpowiedzUsuń
  25. Przypomniało mi się - Pan na Zawsze Frety Garbo też jest tłumocznikiem (angielski)! Nie wiedziałam o tym. Nasza krew!

    OdpowiedzUsuń
  26. Superowo. Mi się szykuje wypadzik za tydzień.I to prawie na drugi koniec Polski!

    OdpowiedzUsuń
  27. Rany, Mariolka, jaki to będzie powrót!

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieję, że w całości. Bo na narty się wybieram. Pierszy raz w życiu!

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubie tez wyjezdzac po to zeby wrocic. tylko czasem mi sie domy myla i w nocy wchodze w sciane na ten przyklad po zmianie lokumu.
    nikt mnie nie oblepia, ale lubie zapach domu i to jest jako ersatz oblepiania.

    podobniez jutro poniedzialek to trza isc spatki.

    kalosze mialam tylko czerwone w groszki, na cos jak obcasiku, bo podbite byly jakos tak, ze obcasik byl bardzo odrebny, ale nie wyzszy niz centymetr. teraz to w sam raz by bylo a bylo daaawno temu... kiedys kiedys chodzilam naprzemiennie w sabotach i tych kaloszach...wlasnie sie zastanawiam czy ja w ogole jakies sandaly wtedy mialam czy nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, ja wzglendem Twoich zainteresowań - wydawnictwo naszych tynieckich benedyktynów wydało publikację ks. prof. Kobielusa "Florarium christianum". Kcesz? Sobie nabyłam.
      Podtytuł - " Symbolika roślin-chrześcijańska starożytność i średniowiecze".
      Pierwsze zdanie - "Życie jest nierozerwalnie związane z odkrywaniem znaczeń". :))
      Barbara

      Usuń
    2. o taaaaaaaaaaaa
      dzieki - proszem!
      neizadlugo bede na memlonie to bede przewracac oczyma, dobra?
      Bylam u Waszych benedyktynow pare lat temu, fajne rzeczy majo!
      Podoba mi sie piersze zdanie ;)

      Usuń
    3. Załatwione :).
      Barbara
      PS - niestety, rabarbar nie jest tam ujęty..... ale nie tracę optymizmu, może czeka na odkrywcę ;))

      Usuń
    4. jakby co to mozemy kolektywnie odkryc ;))

      Usuń
  30. Nadejszła pora, więc gaszę. Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  31. Przyszłam tak późno i se tera mam - Kury śpio.
    Dobranoc Ania
    PS. Ja też siwieję, ale dwa razy do roku robię pasemka i potem to się wszystko wymiesza z siwymi i nie widać żem siwa. Rzucam na łeb po każdym myciu fioletową płukankę i są ładne. Hano u mnie też nie sprzedajo takich bucików jakie byś kciała.

    OdpowiedzUsuń
  32. Cześć Kury z rana.
    U nas deszcz pada, śnieg topnieje, lód się gołoledzi na powierzchniach płaskich poziomych.
    Pozdrawiam wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  33. O Bozszsz zima mi ucieka, a tak mi sie podobala!

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzień dobry, Kurki! Piękny pomysł z tymi wysuwanymi obcasami:) Dobrze, że jeszcze się nie ubrałam, bo bym wyjściowy mundurek osmarkała.
    Też lubię powroty najbardziej.
    Frytka rzeczywiście zmieniła się baaaardzo. Obie z Lamą wyglądają jak siostry-urwiski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze te wysuwane obczasy powinny byc regulowane - szpilki badz maniunie obczasiki :)

      Usuń
    2. Opakowana, to oczywiste!

      Usuń
  35. Śliczne te zwierzaki :)
    Kiedyś uwielbiałam wszelakie eskapady, ekscytowałam się wyjazdami, teraz jakby mniej, ale wracać lubiłam zawsze. A obcasy mogłyby być nie tyle wysuwane, co schowane w podeszwę i rozkładane, na takim zatrzaskującym się zawiasie. Tylko gorzej by było, gdyby taki zatrzask się spsuł w czasie chodzenia:)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, z obcasami w ogóle jest niebezpiecznie. Nogę można skręcić, złamać itd. a i lubią też odpadać w najmniej stosownym momencie. Mogłyby być takie, że w momencie potknięcia i/lub uszkodzenia odpadałyby automatycznie:)

      Usuń
    2. albo zammieniały w motorki, coby możno było fruwać jak ptak !

      Usuń
  36. Dzień dobry,u mnie pogoda brzydka cosik pada,wieje i ślisko.
    Portret Kiry przepiękny,życzę jej polepszenia zdrowia i nabrania sił.
    Dobrego dnia i nowego tygodnia Kurnikowi.

    OdpowiedzUsuń
  37. Elżbieto, u nas tylko pada, a nawet leje. I mgła taka nijaka jakaś wisi, bleee...
    Z portretu Kiruni jestem PRAWIE zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  38. Fajne sunieczki,widać że są szczęśliwe.
    Ja się cieszę że mróz zelżał,ze względu na zwierzaki.
    Co z naszą akcję patrzenia sąsiadowi na zwierzaka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rucianka, spokojnie, tekst wstępu już został do Szefowej wysłany. "Nie poganiaj mnie, bo stracę oddech..."

      Usuń
    2. Hehe,dobra. Cieszę się że sprawa idzie do przodu.
      Rozhulamy to na cały kraj.Leży mi to na wątrobie od dawna.
      Temat drażliwy.

      Usuń
    3. Tekst Miki jest bardzo dobry. Zajmę się tym wieczorem, za chwilę musimy jechać z Frodkiem do weta. Boli go bark? Łapa? Nie wiem, ale to powtórzyło i musimy to sprawdzić. Trzymajcie kciuki, bo będzie jazda bez trzymanki. Jak wiecie, on nie wsiada do auta, ani z niego nie wysiada. Pani umówiła mnie na 15.30, bo wtedy "jest więcej personelu".

      Usuń
    4. Trzymamy kciuki.
      Uważaj na sterydy.

      Usuń
    5. Za żarciem nie wejdzie?

      Usuń
    6. Za niczym Rucianko, tylko siłom.

      Usuń
    7. i kiełbaskę pod nochal wsadzić !

      Usuń
    8. Hanuś, zacznij Frodkowi podawać glukozaminę z wit C i kreatyniną. On jest duży, może mieć problemy ze stawami. Ja Kajci coś już ze dwa lata codziennie daję, oczywiście w porozumieniu z wetem, i ustaleniu dawki, i tfutfutfu jest zdecydowanie lepiej. Ona jest po zapaleniu stawów. Teraz czasem na zmianę pogody reaguje, ale nie ma już takich bólów, że chodzić nie daje rady. Przy długotrwałym podawaniu efekt jest zauważalny... czymam kciuki za Frodusia i podróż !

      Usuń
    9. No to już jesteście po...wsiadaniu i wysiadaniu:)Trzymamy kciuki za zdrówko i dobry powrót.

      Usuń
    10. Hanuś, zapomniałam powiedzieć, że jeśli to stawy i zwyrodnienia to jest znakomity syrop, który Tropikowi od półtora roku podaję, bezpieczny dla nerek i trzustki, Apto-Flex się nazywa. Jest tam glukozamina, chondroityna, kolagen, kwas hialuronowy i wit.E. Jest tam też MSM, związek siarki, wspomagający funkcjonowanie tkanki łącznej. Psy go lubią. Tropik, chociaż ma zwyrodnienia i miał kłopoty ze stawami teraz nie ma śladu, biega, wskakuje na łóżko i nic go nie boli. Zapytaj weta, ale z całą odpowiedzialnością polecam. Ma jedną wadę: tani nie jest...

      Usuń
  39. piesunki cudne! cudne! szczegolnie jak stoja jak ludzie! oj, dobrze im u Corusia & Co, dobrze :))) znaczy to Twoje, Hana, wnuczki....ja mam prawnuka kota, to Ty mozesz miec te wnuczki ;))

    OdpowiedzUsuń
  40. Opakowana, kiedy się z nimi witam, mówię: "chodźcie dziewczynki, chodźcie, babunia przyjechała..."

    OdpowiedzUsuń
  41. Dwa życia uratowane ! A w zasadzie trzy, bo nadprogramowo Freta też ! Aż miło popatrzeć na te dwa malutkie pączuszki ! To zdjęcie w kucki bosssskie :)

    OdpowiedzUsuń
  42. O! To chyba Froduś właśnie jedzie, albo jest pakowany do samochodu! Trzymam kciuki za powodzenie akcji i za zdrowie Froda:)
    Przypomniało mi się, że miałam napisać o siwieniu. Mój dziadek (ze strony mamy), kiedy chciał przygadać babci, mówił zawsze, że "głupia głowa nie siwieje i nie łysieje", a babcia miała bardzo ładne, czarne, długie włosy i siwieć zaczęła późno, właściwie już po śmierci dziadka. Ja teraz siwieję równomiernie, robię się taka szpakowata, ale po śmierci mamy (to był w ogóle ciężki dla mnie czas) zrobiło mi się takie pojedyncze siwe pasmo, które po paru latach zanikło. Siostra ciągle marudzi, żebym ufarbowała włosy, ale mi się nie chce, tylko od czasu do czasu nakładam jakiś łagodny środek, zmywalny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ja bym chciala byc rownomiernie szpakowata na rudo, a jestem strasznie krzywo siwa, plackami. do tego mi rosna jakies czarne wlosy...no kto to widzial??????????
      Nie farbuj, rownomierna szpakowatosc jest piekna!
      Czy dziadkowi udalo sie zarobic w ucho??

      Usuń
  43. Też uwielbiam powroty, ale nie znoszę jazdy. W pierwszą stronę jadę chętnie, ale w drugą, najchętniej pstryk i byłabym w domu. Moim największym marzeniem jest posiadać możliwość teleportacji. Może, ponieważ tak lubię powroty, to prawie wcale nie wyjeżdżam :)
    Pomysł na buty z wysuwanymi obcasami - super! Opatentuj to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia, o teleportacji marzę od dawna. Zwłaszcza z Frodkiem do weta:)))

      Usuń
  44. Już jesteśmy z powrotem. Frodek ma początki zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa w odcinku płucnym. Dramatu nie ma, ale wyleczyć sie tego nie da, jak wiadomo. Stawy w łapach są w porządku. Na dzisiaj zastrzyk antyzapalny i przeciwbólowy i preparat wspomagający stawy "ArthroVet". Skład ma prawie taki sam, jak Apto-Flex, nie ma witaminy. Resztę ma. Co dalej, nie wie nikt. Na ile i jak szybko będzie to postępować. Liczyłam się z tym, niestety. Czułam, że jego dolegliwość ma związek ze zmianami zwyrodnieniowymi.
    Wsiadanie do auta tutaj, pod domem, to była masakra. Podjechałam jak tylko się dało, bo Ognio wyszedł z nim na smyczy, a on zszedł z ganku i dalej ani kroku. Miotał się, piszczał, wreszcie położył się świństwem do góry i koniec. Jakoś siłą postawiliśmy go na nogi i siłą oraz za kudły na tyłku, żeby znów nie fiknął, udało nam się go zapakować. Siedziałam z nim z tyłu, ale był tak zestresowany i trzęsący się, że nic nie docierało. Tak mnie do oparcia przyciskał, że dychać nie mogłam. Jakoś dojechaliśmy, z samochodu wyskoczył ochoczo, do kliniki wszedł i dalej już był bardzo grzeczny. Anioł! Poprzednim razem tak nie było, bo położył się już na chodniku i ani w jedną, ani w drugą. I przy wejściu i przy wyjściu. Do gabinetu go przepychaliśmy na leżąco. Tym razem pozwolił się bez większych przeszkód ułożyć do prześwietlenia, obmacywanie i wykręcanie łapy i głowy - do woli. Najlepsze nastąpiło na końcu. Wyszliśmy, stanęliśmy przy samochodzie, nastawiłam się na walkę, Ognio otworzył drzwi, a Frodo o mało drzwi nie wyłamał, tak wskakiwał do środka! Położył się połową ciała na moich kolanach, drugą połową na siedzeniu i spał. Wytłumaczy mi ktoś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaliśmy kciuki, ale jak widać zaczęło działać z poślizgiem. Pogoda taka ;)

      Usuń
    2. Dzięki Ksan, ważne, że zadziałało! Może już mu tak zostanie?

      Usuń
    3. Może wyczuł że wraca do domu.
      Jeśli działania weterynarza przyniosły mu ulgę to był Wam wdzięczny że go tam zawieźliście.
      Jak Morus stracił oko o po operacji jak jeździłam z nim na kontrole to siedział obok, czułam jego napięcie, ale z taką ufnością patrzył mi w oczy jakby chciał powiedzieć, ja wiem że to dla mojego dobra, ufam ci całkowicie. To ja zawsze chodziłam z nim do lecznicy.

      Usuń
    4. Witamina c jest bardzo ważna,tylko musi być skręcona w dobrą stronę. ;)

      Usuń
    5. Na pewno wiedział, że już po wszystkim i wraca do domu, już był gotowy nawet być grzeczny, żeby szybciej wrócić.
      Jak to dobrze, że Tropik jest przyzwyczajony do samochodu...

      Usuń
    6. Mika, nie pojmuję, ale to chyba jedyne wytłumaczenie.

      Usuń
    7. A jednak nie pokochał weta, zwiewał stamtąd jak tylko mógł najszybciej. I tak mu chyba zostanie. Będzie lubił powroty...

      Usuń
    8. Jak widać,psy także najbardziej lubią powroty do domu.

      Usuń
    9. Ale jakby na to spojrzeć,postęp jest, w końcu sam się do auta zapakował :) Zobaczysz, jeszcze polubi podróże i ...odwiedzi Tropika :)))

      Usuń
    10. no przecie wrescie do niego dotarlo, ze jak w obcym miejscu szybko wlizie do samochodu, to szybciej bedzie u siebie, cos jak Ty...tylko Ciebie nie trzeba wlec na lezaco...
      dzielny piesek! i biedny z tym zwyrodnieniem...wszyscy to mamy predzej czy pozniej...oby mu szlo s t r a s z n i e p o w o l i!
      tak sobie pomyslalam, ze moze byloby kiedys kiedys psa wlec latwiej w kierunku samochodu jakby go zawinac, od brzucha jakim przescieradlem - zrobic z niego cos jak zawiniatko w dziobie bocka. i go tak donosic do samochodu. wiadomo, ze takie frodowe zawiniatko wazy raczej wiecej niz to u bocka, ale moze szlate latwiej szarpac niz psa...

      Usuń
    11. Ksan, dobre i to. Znaczy powroty, bo w sumie nie było tak źle, jak myślałam, że będzie. Gdyby chodziło tylko o wtarabanienie go do samochodu "do", to pół biedy.

      Usuń
    12. Opakowana, pomysł niezły, ale musiałabyś zobaczyć, co on wyprawiał. Prześcieradło wdeptałby w błotko ras ras. Jego kudły raz okazały sie przydatne.

      Usuń
    13. Ognio pakował przód, ja trzymałam za kudły, żeby się nie obalił świństwem do góry. A zwinny się zrobił jak piskorz. Szkoda, że nie miałam głowy, ani rąk do robienia zdjęć.

      Usuń
  45. Rucianko, obczytam się w temacie zmian zwyrodnieniowych o zostanę ekspertem.

    OdpowiedzUsuń
  46. Czemu nie, Hano, przecież nie wiesz jak długo myślał na problemem.

    OdpowiedzUsuń
  47. Agniecha, po prawdzie to nie wiem. Może kombinował, odkąd zaczęło go pobolewać?

    OdpowiedzUsuń
  48. Na dobry wieczór i dobranoc polecam ;-D http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwj7gfO10MXKAhWDbxQKHSafCv4QFggiMAA&url=http%3A%2F%2Ffacet.wp.pl%2Fgid%2C18098678%2Ckat%2C1007873%2Cgaleriazdjecie.html&usg=AFQjCNFQYjrMPiZVHvIfqJ28eUoWiriB7w Miłego oglądania. Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rezerwuje pana numer 2 i 12. jako zapasowych prosze 7 i 10 albo 11, nie pamietam. Rudy ogromny kot jest wspanialy!

      Usuń
    2. Wszystkie koty są wspaniałe i panowie też, choćby poprzez fakt, że fotografują się w taki "niemęski" sposób. To jest dobra robota. Niech hulają na instagramie jak najdłużej.

      Usuń
  49. Hano,Panda idzie radośnie bo myśli,że ma nad programowy spacer.Kiedy skręcamy w uliczkę do weta zaczyna zaglądać mi w oczy czyli zachodzi drogę bo pewnie się pomyliłam.W poczekalni w miarę spokojnie chociaż ostatnio"pogadała"sobie z rudym persem na smyczce,siedzącym przy swoim personelu.Kociamber też nie pozostał jej dłużny aż personel się zadziwił na dźwięki jakie wydawał.Po wejściu do gabinetu ewentualni studenci lub inni praktykanci stoją po kątach.Zastrzyki robi jej tylko znajoma wet,która nosi bliznę na ręku po którymś tam szczepieniu Pandy.Na takie badania jakie miał Frodo będzie musiała być uśpiona.I coś mi się widzi,że i ja będę musiała w końcu sprawdzić stan jej stawów.Od kilku dni jakoś nie bardzo chce się jej wchodzić po schodach i w ogóle zachowuje się jak małe,rozkapryszone dziecko.Gdzie ja tam i ona.Dziś w nocy nawet wpakowała mi się do łóżka i spałyśmy razem.Trochę mnie jej zachowanie przeraża bo...kilka tygodni przed świętami znajoma miała ciężki wypadek.Na przejściu dla pieszych potrącił ją samochód.Kilka tygodni leżała w śpiączce.W dniu kiedy to się stało,jej labradorka nie chciała jej wypuścić rano z domu do pracy.Przeczucie suni?Patrząc na zachowanie Pandy też mi chodzą po głowie dziwne myśli...Chyba mi się ulało:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orko, nie poddawaj się głupim myślom. W sytuacji, o której mówisz, to normalne. Prawdopodobnie tam był to zbieg okoliczności, a Ty dopasowujesz sobie zachowanie psa, a wyobraźni więcej pożywki nie trzeba. Zbadaj Pandę, coś może być na rzeczy. Ile ona ma lat?

      Usuń
    2. 11 lat i pięć miesięcy,czyli jest już w słusznym wieku.
      Nie miałam nigdy problemu ze stawami,chociaż parę lat temu zaczęła mi ciężko wstawać i znajoma od wilczura poradziła mi podawać jej wątrobę wieprzową.Przez dość długo gotowałam i podawałam z ryżem.Od tamtej pory robiłam jej takie zmiany w żywieniu co parę miesięcy i nie miałam żadnego problemu.Teraz się jakaś taka rozmamłana zrobiła,że ja wysiadam.Może to jednak starość?W końcu i ja też zaczynam się robić ociężała:)

      Usuń
    3. Orko, dla Owczarki to słuszny wiek, ale na pewno do pewnego stopnia możesz jej pomóc - o ile ma jakieś zmiany zwyrodnieniowe. Odwlekanie nie ma sensu. Trudno, mus przez to przejść. Dzisiejsza akcja niemało mnie kosztowała. W każdym sensie.

      Usuń
    4. Jak człowiek kocha,to się martwi.Nie znoszę jeździć do wetów i czekać na wyniki.A operacje ,to horror.
      Czuję się odpowiedzialna za wszystkie decyzje i związane są z tym różne dylematy.
      Normalnie czacha paruje.

      Usuń
    5. Rucianko, to akurat rozumiem jak nikt.

      Usuń
    6. Chyba pierwej pójdę sama,pogadam z wetem,zasugeruję syrop polecany przez Mikę
      może da coś na wzmocnienie i...na poprawę jej humoru.Najlepiej by było jakbym ją cały czas miziała:)

      Usuń
    7. Orko, w tym wieku, to ze stawami może mieć jak nic. Tropik starszy od niej tylko o 3 miesiące:) Syrop polecam z całą odpowiedzialnością, wet długo szukał takiego, żeby na coś innego nie zaszkodziło. Jakbyś się zdecydowała, to napisz na maila, podam ci sklep internetowy, gdzie jest najtaniej, ja znalazłam o 30 zł taniej niż u weta.

      Usuń
  50. Kurki, widziałyście portret Kiry? REWELACJA !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałyśmy,talent Hany się rozwija.

      Usuń
    2. Zawsze był rozwinięty, tylko sie nie afiszował.

      Usuń
    3. Moje się nie objawiły...:((

      Usuń
    4. wlasnie polecialam ogladac - Kira jak zywa!!!

      Usuń
    5. Ksan, daj talentom szansę:)

      Usuń
    6. Choćbym na głowie stanęła, to nigdy nie namaluję takiej Kiry, jak i nie zrobię żadnej, pięknej kapliczki.

      Usuń
  51. http://psiediety.blogspot.com/2013/04/witamina-c.html
    może coś tu znajdziesz dla Frodka

    OdpowiedzUsuń
  52. Dzięki Rucianko, teraz będę chłonąć takie wiadomości.

    OdpowiedzUsuń
  53. Zwizualizowałam to sobie. Ciężka to praca musiała być, wtarabanianie Frodka do autka. On już wie, że nazad to do domu. Załapał i teraz już tak będzie. ciekawa jestem, gdybyście tak go kiedyś wywieźli na piękny spacer tym autkiem, może by załapał, że nie zawsze się jedzie do weta.
    Mieliśmy kiedys prawie wilczura, Pepo mu było. On z kolei tarbaniał się do samochodu nawet przez otwarte okno. A załapał, że warto do autka, bo, jak przyjeżdżalismy do rodziców na wakacje to zawsze go samochodem zabieraliśmy na łaki i stawy na piękny, długi spacer. Psom daje się też siemię lnianie, nie tylko na futro.http://psy-pies.com/artykul/dlaczego-warto-podawac-naszym-psom-siemie-lniane,1568.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja daję od wielu lat.
      Dosypuję do jedzenia,mielę tuż przed.
      Albo parzę gluta,jak coś nie tak.Daję też ecomer.

      Usuń
  54. Mnemo, niech no tylko sie ociepli i błoto wyschnie, będziemy go wozić. Wszystkie moje psy uwielbiały jeżdżenie, Frodo jest pierwszym przeciwnikiem. Co on wyprawiał! Jakbyśmy prowadzili go na rzeź. Co ktoś mu zrobił? Bo to musi z czegoś wynikać, nie ma siły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może go wywieźli samochodem i wywalili.

      Usuń
    2. Mopcianko też lubi, sam wskakuje. Ostatniego lata nauczył się, że najlepiej w trakcie jazdy na pańciowych kolanach, a jak autko przystaje to on do szyby zaraz. Wzbudza zaciekawienie ludzi z autek obok, usmiechają się, pokazują palcem...

      Usuń
    3. Myślę,że to jest to właśnie, co napisała Rucianka. Naszego Filusia znaleźliśmy w chaszczach na poboczu drogi. Miał pękniętą miednicę i ogólnie był w bardzo opłakanym stanie. Wet wykluczył potrącenie. Fil panicznie boi się jazdy samochodem, a każda wyprawa do lecznicy to horror.

      Usuń
    4. Wydawało mi się, że wyrzucenie z samochodu aż takiej traumy nie powinno wywołać, alem chyba gupia.

      Usuń
  55. Biedny Froduś.
    Niech mu te zmiany nie postępują albo robią to w ślimaczym tempie.
    Wtarabaniania go do samochodu Wam nie zazdroszczę.Dobrze ,że jakoś upchnęliście delikwenta .
    A potem to na pewno poczuł ,że do domu wraca i że samochodem będzie szybciej.Mądre psisko:))
    To tak jak z koniem, który przyspiesza bo czuje, że do stajni blisko.
    Poczochraj go Hanuś i powiedz, że to ode mnie. Koniecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  56. Tak zrobię, Garde. Teraz jest w porządku, nie piska, ani nie kuleje. Dostał zastrzyk przeciwzapalny i przeciwbólowy. Mika w sumie mnie pocieszyła. To nie idzie tak szybko, jak mogłoby sie wydawać. A będę bardzo o niego dbać!

    OdpowiedzUsuń