Mika coś dla nas szykuje, ale póki co nie ma gdzie gdakać. Mika, jeśli będziesz gotowa, bez żenady czyń swoją powinność!
Elu, nie wszystkie zdjęcia dały sie zapisać, nie wiem dlaczego. Jednak to, co poniżej w zupełności wystarczy, aby się zachwycić!
Patrzcie:
Kury Niezawodne! Jeszcze apel i prośba.
Może któraś z Kur mieszkających w Warszawie znalazłaby trochę czasu i zechciałaby poznać Panią Basię, jej sytuację i koty. Dużo spadło jej na głowę ostatnio i nie bardzo sobie z tym radzi. Nie chodzi o nic wielkiego. Nasza Kochana TG robiła to do tej pory, jednak z różnych względów, także zdrowotnych, sama nie da rady. Przemyślcie sprawę. TG prosi przedtem o kontakt telefoniczny. Jakby co, mam do niej numer telefonu. Dziękuję!
Jak pięknie!
OdpowiedzUsuńFarcik:) wbilam się na sama górę, więc z tego miejsca dziękuję Wam za urodzinowe życzenia:) pod poprzednim postem.
UsuńSzczególnie dziękuję TG która, jak czytam sama w jakimś kłopocie zdrowotnym i niedoczasie.
A jak ktoś znajdzie chwilkę, to zapraszam do mnie, zobaczcie jaki mam fajny kalendarz:)
UsuńElu J. W jakim regionie naszego kraju takie śliczne egzemplarze rosną?
UsuńHano Stefana, to nic nie przebije, nawet hektarów rosarium, która zamierzam mieć na emeryturze;)))
Dziękuję CzeKo,mieszkam na południu,największy egzemplarz rododendrona (fioletowy) liczy około dziwieciu lat,rośnie dalej i zachwyca coraz liczniejszymi kwiatami.
UsuńPiękne, na "żywo" jeszcze piękniejsze i .......podczas ulewy też:-))))
UsuńAzalko,fakt na żywo ładniejsze...no i te ulewy często takie niespodziewane...nieprawdaż?:))))
UsuńDobrze, że się znalazłaś CzeKo! Wstrzeliłam się z kwiatami w Twoje urodziny! Wszystkie są dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńUrodzinki były 16, ale ponoć stara zasada głosi, ze trzy dni przed i trzy dni po można świętować:)))
UsuńCzeKo, jeśli to urodziny, to jesteś usprawiedliwiona:)
UsuńBardzo, bardzo dziękuję za tak piękny bukiet, szczególnie te róże:)))
UsuńCzeKo,życzę Ci mnóstwa szczęścia,dla Cibie dzisiaj wszystkie kwiaty:))
UsuńKocie, mnóstwa radości i pociechy z maluchów! Ściskam cię mocno!
UsuńCzeKo... ja pod poprzednim postem nie zdążyłam więc tutaj życzę Ci wszyyyystkiego najpiękniejszego, prawdziwego, wyjątkowego.
UsuńSpełnienia najskrytszych marzeń i kolorów życia jak z ogrodu Elżbiety ;-)))
O matko jedyna jaki cudowny ogród. W życiu nic piękniejszego nie widziałam, nie miałam nigdy działki, ani ogródka.
OdpowiedzUsuńP I E K N E.
Ania
Dziękuję Aniu,lubię kolorowe ogrody od wiosny do jesieni i taki starałam sobie stworzyć.
UsuńSkoro mieszkasz na południu, to chyba nie daleko ode mnie, może ja w lecie tak cichutko z karimatką, pod krzaczek. Ja nie wielka, nie zauważysz, a ja se będę patrzeć i napawać się.
UsuńAnia
No właśnie, Elżbieta, a to południe to takie bardziej wschodnie czy zachodnie? Daleko ode mnie?
UsuńNo nie, Aniu? Bajka!
OdpowiedzUsuńStaram już troche jest, ale takiego bajkowego ogrodu naprawdę nie widziałam. Co to ludzie mają.... a człowiek się cieszy, że chociaż własny kąt ma w bloku, dobre choć co.
UsuńAnia
Oesu, jakie cuda! Hanka, staraj sie, staraj! Moze i nie doskoczysz, ale ulepszysz gumno.
OdpowiedzUsuńPierwsza?
No oczywiscie, ze pierwsza. Nnno!
UsuńBardzo dziękuję,czekam z utęsknieniem na nowy sezon:)
Usuńmnie też zatchło.
OdpowiedzUsuńElżbieto, jak pięknie! :)) aż mi wokół powiosenniało.
Kurki, skrobnęłam coś po poprzednim postem, przeczytajcie. nie będę tu przeklejać, bo nie pasuje do tego wspaniałego ogrodu Eli.
TG dziękuję za życzenia na moim blogu :) czytałam pod poprzednim postem o korkach. Niestety nic się nie dowiedziałam, co takiego dzieje się u Ciebie?
UsuńTempo,dziękuję, zdjęcia w większości wiosenne,pozytywnie nastrajające,w oczekiwaniu na nowy sezon przeganiają moje zimowe chandry:)
UsuńPantera, ogród Elżbiety odebrał mi motywację:)
OdpowiedzUsuńJak pierwsza? Dzie?
No pierwsza i jusz! Nie wiem jak Wy, ale ja nic i nikogo przed soba nie widze.:)))))
UsuńA Ty przygladaj sie zdjeciom, pros o nasionka czy inne aplegry i rob gumno na bóstfo. A ino sie spiesz, bo to dlugo rosnie.
Panteraz, na razie mam u Elżbiety obstukane liliowce.
Usuńa ja się chyba do niej udam na szkolenie jak walczyć z mszycami, przędziorkami i innymi. pod warunkiem, że ekologicznie. bo rośliny ma tak zdrowe, że ach!!
UsuńHana, ale wiesz, że lilie są śmiertelnym zagrożeniem dla kotów?
UsuńWiem, TG.
UsuńTG, wiemy o sprawie p. Barbary, wiemy też o kalumniach. Tylko co można zrobić w tej sprawie?
OdpowiedzUsuńHana, proszę, zajrzyj do:
Usuńhttp://tiny.pl/gtzqf
Super czlowiek!
UsuńPani Barbara jest załamana. jak już wiecie, od kilku lat jest w bardzo trudnej sytuacji. zaczęło się od utraty pracy. nie ma dzieci, rodziny.. na szczęście jest kilka osób, które jej pomagają, bez tego by zginęła. gdyby wiedziała, że są ludzie, którzy doceniają jej pracę i poświęcenie dla kotów, byłoby jej łatwiej. kiedy zaczęłyśmy się interesować jej sytuacją, kiedy ruszyłysmy z pomocą i dobrym słowem, jej urosły skrzydła. sprawy, problemy, których przedtem, pogrążona w depresji, nie była w stanie udźwignąć, zaczęły się rozwiązywać. ma mnóstwo zmartwień, nie wiem, czy na jej miejscu dałabym radę, a ona jakoś się trzymała. teraz znowu głupie pomówienia odbierają jej siły. dobre słowo potrafi zdziałać cuda, a niewiele kosztuje. do internetu p. Basia raczej nie zagląda. może któraś z Was chciałaby wysłać do niej kartkę z pozdrowieniami? jeśli tak, przekażę Hanie jej nowy adres. ten adres, który jest na stronie jej fundacji, jest już nieaktualny!
UsuńTempo, dzięki, to wspaniały pomysł.
UsuńI nie tylko kartkę mam na myśli.
Usuńwysłałam adres do Hany.
UsuńMoże Pan Józek faktycznie pomógłby?
UsuńSkoro p. Basia nie ma internetu, to może i lepiej. Skąd wie o nagonce?
Ksan, z tym "nie tylko" jest problem, musiałybyśmy pogadać.
UsuńPotwierdzam, mam adres Pani Barbary!
Usuńp. Basia ma dostęp do internetu w tel. na kartę, tylko na ogół nie ma kasy.
Usuńnie w tel., moja pomyłka. ma laptopa i wykupuje do niego, jak ma za co, internet.
UsuńJak pięknie, toż to raj! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ksan,zwłaszcza wiosną tak się w nim czuję:)
UsuńOMG, jaki ogrod! Dobrze, ze nie mam zadnego, bo bym umarla.
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam komentarz TG pod poprzednim postem. Dlaczego tak sie dzieje, te nagonki, kalumnie...
Rogata, sama się zastanawiam. "ciekawe" zjawisko taki hejt. szczególnie, że w większości piszą ludzie, którzy naprawdę nie mają żadnej wiedzy na temat. wychodzi mi na to, że jest taki gatunek, który dowala innym, bo wtedy się lepiej czuje sam ze sobą. że niby ci inni są gorsi. jakoś tak. chyba, bo nie do końca kumam. obca planeta..
UsuńRogata, ja umarnęłam...
UsuńChłam i hejt to są sprawy z gatunku tych, których nigdy nie zrozumiem, nawet nie próbuję.
Kurki,a nie można tam gdzieś,dać parę pozytywnych komentarzy?
UsuńHano,ślij na emilka adres p.Basi.Można pewnikiem jakiś grosz wsadzić w kopertę^^
Hano, i ja proszę o ten adres.
UsuńHana, mnie też wyślij.
UsuńTempo, a o co cho z tym "nie tylko"?
Dzięki za adresik.Wyślę po niedzieli z dodatkowym ładunkiem:)
Usuńależ pięknie !
OdpowiedzUsuńteż taki chcę buuuuu
Dziękuję Sonic:)
UsuńNo aż mi szczęka opadła na widok takiego cudnego ogrodu. Też chcę takiiii!!! Elżbieto, jak się "można nabawić" takiego cuda? Hano, Przełajek, czyli Przełaj, czyli Niuniuś - nasze najmłodsze kudłate dziecię w postaci 11 miesięcznego ON. Pozdrawiam Kurnik! Margolcia.
OdpowiedzUsuńMargolciu,miło mi,ze Ci się podoba,w moim przypadku ogród powstał z miłości do przyrody,kwiatów i mnóstwa pracy (w początkowym okresie powstawania):)
UsuńMargolciu, dzisiaj mi sie taki Przełaj śnił! Wypisz, wymaluj!
OdpowiedzUsuńNo to maluj Hana, maluj. Właśnie wróciliśmy od weta. Upoceni, ubłoceni, zmęczeni, jak nie wiem co! A mamy do weta jakie 15 min. na piechotę. No ale biedny rekonwalescent ciągnie, jak parowóz. Czuliśmy, że nie prowadzimy psa, tylko dzikiego mustanga! Na miejscu okazało się, że w tajemniczy (ekhem) sposób zniknęły 4 szwy (z pięciu). Na szczęście rana się zasklepiła. W sobotę kolejna kontrola, chyba pojedziemy autem, bo ja mogę nie przeżyć "spaceru". Hano, jeśli ten ON ze snu był czarny, podpalany pomarańczowo i w czerwonym pooperacyjnym ubranku typu baleron, to był na pewno Przełaj. Dlaczego on do Twojego snu polazł? Mam nadzieję, że to nie był koszmar, bo miałabym wyrzuty sumienia, że łajzy nie upilnowałam. ;-D
UsuńZaś się nie podpisałam. Margolcia (skleroza oczywiście).
UsuńMargolciu,jeżeli mogę doradzić to kup kaganiec typu szerszy pasek ze sprzączką pod brodą.Smycz oprócz obroży/moja nosi szelki/podczepiasz do sprzączki pod brodą,łapiesz ręką tak,że głowa jest prawie przy kolanie i pieseczek ani kwiknie.Znam ten ból,moja ON-ka też jest wyrywna a i jeszcze potrafi z zębów korzystać.Możesz też kupić kantar,zasada taka sama.Nie polecam kantara do biegania w nim.TYLKO na wyjście.
UsuńMargolciu, onże to był! Ten sam, tylko mniejszy! Na pewno przyleciał wypróbować materac!
UsuńOrko, dziękuję bardzo, Twoja rada przyda nam się bardzo. Hana, że też ja na to nie wpadłam! No musowo na materac przyleciał, bo jego koszyk zaczna się robić ciasny a do łózka tylko pancio wpuszcza po swojej stronie, ja wykopuję! Dobrej nocki Kurki. Margolcia :-D
UsuńPisałam, pisałam, wysłałam i pokazało "error". Co to ma być?! No to jeszcze raz: Orko, bardzo dziękuję za radę, przyda się nam! Hano, że też ja na to nie wpadłam! Musowo na materac poleciał. Jego koszyk robi się ciasny a do łóżka tylko pancio wpuszcza po swojej stronie, ja wykopuję. ;-D Dobrej nocy Kurki. Margolcia.
UsuńDziewczęta, czy o tę rozmowę chodziło?
OdpowiedzUsuńhttp://tiny.pl/gtztt
Łomatko! A ja myślałam, że mam ładny ogród.... Idę się zabić!
OdpowiedzUsuńŻarty żartami, ale naprawdę ten ogród aż dech w piersi zapiera :)
Dziękuję Damo,myślę,że masz na pewno równie ładny ogród:)
UsuńZapiera. A jego twórczyni zniknęła! Elżbieta! Jesteś tam?
OdpowiedzUsuńJak pięknie!!!!!!! Tak musi być w raju, cudny ogród. Pomyślę o Pani Barbarze.
OdpowiedzUsuńJest w galerii jajo, prosiła Gardenia, chciała zobaczyć. Dołożyłam nowe kartki.
W południe pokazało się na jakiś czas zamglone słońce. Ciepło nadal.
O jakie to jajo jest piękne!!!I te kociaki takie fajne, coś mi przypominają ale nie pomnę co. Kurcze to ten na A. mnie chyba dopada.
UsuńZdolna z Ciebie kurka, oj zdolna. Bardzo mi się tez karteczki podobają, ta z jajem w łowickie wzory szczególnie. Zazdraszczam podstawki pod jajco, superowa:)) Tylko czemu piszesz , że ono nieszczęsne, to jajo??
Dobrze, że napisałaś coby szukać w galerii, bo ja bym czekała na jajo w poście.
Moje drugie tez skończone, maltretuję ( szlifuję) trzecie.
Nieszczęsne, bo pierwowzór rozbił kot.
UsuńDziękuję za miłe słowa. Takie podstawki mam dwie, ale nie pamiętam, gdzie je kupiłam. Wiem, że trudno było i wydarłam te dwie, chyba jakiemuś wystawcy na targach wielkanocnych.
Ewo2 dziękuję.
UsuńByłam na blogu i zachwyciłam się jajeczkami bardzo mi się spodobały:)
Dla siebie i rodziny też ozdabiam techniką decoupage lub wstążeczkową.
Ewa, nie dziwię Ci się, też bym wydarła:)))
UsuńA kotu już przebacz, poprawi się biedak następnym razem
Ewo,jajo ciekawe,karteczki też:)
UsuńKotu przebaczyłam, ostatnio tylko wodę popija, w której maczam pędzel. Smakosz jeden.
UsuńEwa spotkałam takiego co wodę ze stojaka spod choinki pił, ale takiego konesera jak Twój to jeszcze nie:))
Usuńale jajco!
UsuńOgród przecudnej urody.Prawie jak park w Połczynie Zdroju,obsadzony azaliami i rododendronami.Lelijom też nie brak uroku.Dużo pracy i czasu włożyłaś Elu w takie widoki:)
OdpowiedzUsuńNajwięcej pracy jest przy zakładaniu ogrodu szczególnie jak ma się tak marną ziemie jaka my zastaliśmy,rośliny mają rózne wymagania względem rodzaju gleby i światła.Chcąc mieć ładnie rosnące kwasolubne musieliśmy dodać torfu i ściółkować korą, w okresie upałów nawadniać.
UsuńLatem natomiast zachwycają między innymi róże,liliowce,lilie i duże kwiatostany hortensji.
Orko,dziękuję za tyle miłych słów:)
Już jestem,dziękuję, mnie też zatchło jak ujrzałam te znajome kąty,Hana to ja muszę się jeszcze od Ciebie dużo nauczyć,bo stworzyłaś raj na ziemi,a pracowałyśmy na podobnych ugorach.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za wszystkie miłe słowa.
Ach, te kolory, te zielenie, te nasycenia i natężenia... Kiedy to będzie, kiedy?
OdpowiedzUsuńPiękny ogród.
Właśnie,kiedy to znów będzie, oby pani wiosna nie była zbyt kapryśna.Agniecha,piękne dzięki:)
UsuńDzięki to raczej Tobie - że sobie pooglądać mogę takie optymistyczne roślinne szaleństwo.
Usuń:))))
UsuńOgród Elżbiety jest przepiękny. Wyobrażam sobie ile pracy on wymaga.
OdpowiedzUsuńAle jak się coś lubi, to wtedy praca zamienia się w przyjemność i można działać i działać:))
Hanuś nie popadaj w kompleksy. Twój ogród też jest piękny, tylko po prostu inny. Gdyby wszystkie były jednakowe byłoby nudno na tym świecie:))
Garde, a Ty prowadzisz bloga ?
UsuńNie Sonik , tylko stronę na Picasie mam.
UsuńO blogu myślę ale się boję. Może kiedyś:))
Gardenio dziękuję, masz rację,"najzdrowsza" jest różnorodność by nie było jednakowo i nudno:)
UsuńCzytam pełne podziwu zachwyty nad Twoimi pisankami,ale nie otwiera mi podany adres i nie mogę ich obejrzeć.
Już wklejam, powinien nie robić brzydkich psikusów.
Usuńhttps://picasaweb.google.com/107911817953789696415
Garde Ty siem kurna nie bój tylko ino nuże, nuże z tym blogiem :)
Usuńjakoś w pokrętny sposób tam ostatnio dotarłam :)
Usuńpiękne rzeczy, piękne!!!
garde, załóż i wrzucaj zdjęcia, będziemy zaglądać :)
Czy wyście się zmówiły Kurki??????
UsuńSonik ważne, że dotarłaś, jak to już nieistotne. Dzięki za komentarz:))
no ale jak dziś chciałam, to nie umiałam buuuu
UsuńA teraz weszłaś z tego linka powyżej?
UsuńGaleria jest publiczna, nie powinno być kłopotów, ja tam też nic nie grzebałam w ustawieniach. Sama nie wiem:(((
teraz tak, bo dałaś link :)
Usuńa tak, miałabym Cię w linkach na moim blogu :)
zresztą, proszą Cię i inne dziewczyny, masz talent, więc szkoda, ze nie masz bloga :)
Sonik dzięki za miłe słowa.
UsuńTo trochę bardziej skomplikowane,nie mam na myśli strony technicznej przedsięwzięcia. Muszę to dobrze przemyśleć.
Obiecuję, że jeżeli się zdecyduję, Wy pierwsze się o tym dowiecie.
http://www.polskieradio.pl/9/299/Artykul/1580671,Premier-w-Berlinie-Ta-wizyta-potwierdzi-nasze-dobre-relacje
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wkleiłam link do rozmowy Marcina Zaborskiego z rzecznikiem "rzondu". :] U mnie wszystko działa. Naprawdę warto posłuchać, jakiego dziennikarza odsuwa się od roboty w ramach, jak tłumaczy nowa dyrektorka Trójki, zmiany programowej. Ha, ha, zmiana programowa! Słuchacze nie są idiotami!
UsuńJolkoM, też podałam , jest trochę wyżej, bo Kurki pisały pod poprzednim postem,że się nie otwiera ta strona, którą zapodałaś :)
Usuńhttp://tiny.pl/gtztt
też -wkleiłam - miało być;)
UsuńWeszłam przez linka Ksan.
UsuńWeszłam, posłuchałam i nie mogę. Czy oni siebie słyszą? Dyrdymały, ogólniki, ble, ble, a konkretu żadnego. Błłłłłłłłłłeeeeeeeeee.
UsuńMyślę, że słyszą, czasem słyszą. Może nawet czasem i sama góra ich usłyszy i zadowolona nie jest, oj, nie jest. :] I dlatego taki dziennikarz jak Zaborski nie może już prowadzić tego programu, bo, jak napisał ktoś kąśliwie, acz prawdziwie, polityk ma wejść do studia i wygłosić gładką mówkę propagandową, a ciemny lud ma ją kupić. A jak taki wredny dziennikarz się TAK przygotuje, to za cholerę się to politykowi nie uda. Więc co? Więc dziennikarza zbijamy poza pole - dobra zmiana! Tfu!
UsuńTfu! Jolko, potrójne tfu! Arogancki bubek, a jak to plącze się w zeznaniach i w kółko powtarza to samo. I te ogólniki, jeżuuuu!!!
UsuńJolko, to nie jest rzaden rzecznik rzondu, tylko żecznik rzondu. Jaki rzont, taki żecznik.
Usuńjednak psują nam naszą ukochaną Trójkę :(((
Usuńale to było do przewidzenia
Jolko, a Ty to już u mnie nie byłaś lata świetlne buuu
a dziś mam wpis ciekawy myślę dla Ciebie ze względu na Igorka
gdyby nie to, że psują mi mój kraj, to bym szyderczo spytała, czy jest, będzie coś, czego nie popsują..
UsuńElżbieto, czego Ty podsypujesz tym roślinom, że tak szaleją? Może im śpiewasz albo tańczysz o rannej rosie? :) Piękne. Azalię podobną do Twojej też mam, też pięknie kwitnie, ale rododendrony to jakieś oporne u mnie. Pewnie za mało im czasu i uwagi poświęcam, a to wymagające rośliny.
OdpowiedzUsuńEeee tam. Roślina ma rosnąć, a nie mieć wymagania.
UsuńWymagania to może (i musi) mieć Prezeskura.
Dziękuję Agniecha, odnotowałam.
UsuńPodlizać się chciałam. Potrzebę taką odczułam.
UsuńOkej, okej, to ja też odczuwam, a co, kurna! Pokłaniam się PrezesKurze, a jakże, i za nóżki podejmuję (cokolwiek to znaczy - i tylko bez świńtuszenia mi tu!).
UsuńAgniecha mam podobne podejście do roślin ;)
UsuńI dlatego już nie mam cud-roślin u siebie w ogrodzie - nie przetrwały.
UsuńAgniecha, widzisz? Udało Ci się (podlizać) i zaświeciłaś przykładem - Jolka poszła w Twoje ślady:)))
UsuńJolko,kocham ogród o rannej rosie,tańczę śpiewam i rozmawiam szczególnie z tymi co mi się stawiają hehe, rozmawiaj i chwal,a strasz te oporne. Tak skutecznie postraszyłam przesadzonego rododendrona,że do jesieni miał już nowe,duże przyrosty.
UsuńWłaściwie to już nie nawożę,daję im porządny start tzn.odpowiednią ziemię,wiosną obsypuję kompostem,ściółkuję korą.oczyszczam z przekwitłych kwiatów i nawadniam w upały(ważne u rododendronów)Jeśli słabo rosną podsyp nawozem do kwasolubnych,pierwsze nawożenie z końcem marca drugie do końca czerwca.W pochmurne dni wieczorem możesz całe polać rozcieńczonym Florowitem.Rododendrony żle rosną na stanowiskach bardzo nasłonecznionych.Jesienią dosadziłam azalię w mocnym rubinowym kolorze,bardzo jestem jej ciekawa.
Czyżbym się dostosowywała do dobrej zmiany? Ironicznie pytam, jakby co, z przekąsem i goryczą.
Usuńno to mnie zatchło poczwórnie, a nawet....posetnie :DDDDDD cudowne miejsce, podziwiam ogromnie, bo jestem maniaczką kwiatów :D
OdpowiedzUsuńManiaczko kwiatów:) dziękuję Polly, jakich kwiatów jesteś wielbicielką domowych,ogrodowych czy wszelakich? JA - maniaczka wszelakich.
Usuńo zesz jezusiku...jak pieknie!! ja te zdjecia pokaze naszej Pani Malgosi Od Ogrodu!!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
UsuńElżbieto piękne i różnorodne rośliny masz w swoim ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńTak to musiał być ogrom pracy, aby ten ogród tak wyglądał :)
Ogród wymaga pracy i troski,lubię w nim pracować,w jakiś sposób spełniam się w nim,wyciszam i odstresowuję.Udane pomysły dają mi jakąś tam satysfakcje z ciężkiej pracy.Dobrze się w nim czuję z chwilą wejścia do ogrodu zamykam za sobą całe zło świata i jestem tylko ja i moje kwiaty.Mam różnorodne rośliny staram się tak dobierać by przez cały sezon coś kwitło.Dziękuję Mario za miłe słowa:)
UsuńMam podobnie Elżbieto jak biorę aparat i idę na spacer to jestem tylko ja i mój aparat :))
UsuńTwój aparat czaruje np.przepiękne wschody i zachody słońca,zaglądam,czytam,zachwycam się pięknymi zdjęciami i Twoim rękodziełem:))
Usuń...coś mi wyszły podwójne spacje..
UsuńWspaniały ogród,aż miło popatrzeć, widać czułą rękę właścicielki:)
OdpowiedzUsuńNo i kajam się,bo nie doczytałam wszystkiego pod wczorajszym postem. Już się poprawiłam .
Hano! jakie nieprzyjemne zdarzenie,adrenalina skoczyła na wyżyny, ale jak inne kurki piszą,dobrze,że Ty cała i zdrowa.
Tempo giusto,dobra kobiet, na ile możesz jesteś wsparciem dla p.Barbary,dziękuję Ci za to,a jak dużo kotków znalazło domy!
Napisze do pani Basi, każde dobre słowo uskrzydla,to prawda!
Przede wszystkim trzeba mieć to "zamiłowanie" i lubić przy nich robić.Domowe czy ogrodowe zawsze mi ładnie rosły,rodzina mówi,że mam "rękę"do kwiatów,pewnie coś w tym jest.I dziękuję Doro:)
UsuńHano, ślij adressa na moja emalię;)
OdpowiedzUsuńŚlę.
UsuńDzięki,doleciało:)
UsuńTo nie ogród- to raj na ziemi :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńChciałabym tak pięknie malować jak Ty,jestem Twoją cichą czytaczką:)))
Chciałabym chociaż w połowie mieć taki ogród:( A Stefan miałby więcej kryjówek! I przyjemniejszych!
OdpowiedzUsuńHana wielka skromność przez Ciebie przemawia,a ja czuję się troszku zażenowana tyloma miłymi słowami,masz piękny ogród i STEFANA buuuuuu:))))
UsuńTen ogród da się teleportować do Wrocławia???
OdpowiedzUsuńGosia, da się, ale przez moje gumno.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie czy Stefan przygrucha Stefanową, wszak wiosna za pasem ,to i małe Stefaniątka moga się pojawic.
OdpowiedzUsuńHurtowo slonecznik kupowac najtaniej!
a mnie to, jak na Stefana reagują psiaki ???
UsuńDora, a jak myślisz kupuję? Hurtowo, a i tak za chwilę zbańczę, bo Stefan ma spust, że o innej żywiole nie wspomnę.
UsuńSonic, pieski nigdy go nie spotkały, on sprytny jest. Zawsze wie, kiedy jestem tylko ja i ziarenka. Pieski węszą wokół krzewów, ale głębiej nie wejdą, bo za gęsto. I ta sobie Stefan spokojnie bytuje.
UsuńHana, a moze Stefan w dziobie wynosi slonecznik i dzieli sie z innymi ptaszydlami.
UsuńTa moja koleżusia (od kotka Kajtka) niedawno kupiła wór 25 kg słonecznika łuskanego,bo furt skarmia ptactwo ,co juz się zwiedziło i przylatuje czy to lato czy zima na popas:) Rozpieściła towarzystwo:)
UsuńAtaner, widziałam go koło patologii, może tam zanosi?
UsuńDora, rozumiem koleżankę, ale karmienie latem jest bez sensu, wbrew naturze. Ptactwo sie rozbisurmani i w ogóle żarcia nie szuka. Demoralizacja to jest. Ornitolodzy mówią, żeby ostrożnie z tym.
UsuńHana - no kto bedzie ptastwo rozpuszczal jak dziadowski bicz? No kto??
Usuńa slonecznika moze on wynosi do patologii na handel - im zanosi, oni pakujo do workow a potem Ty to kupujesz.... a on potem od nich dyche dostaje......NIEEEEEEEEE, to jest wizja jakas okropna, ale sama pobytnosc wedle patologii mi taki pomysl podrzucila...
a ptastwo szuka zywnosci, mimo rozpuszczania, bo ma taki odruch. ja jak rozrucam ptastwu zywnosc , to pyrgam ja wszedzie, po krzach tez i wedle rozy, co ja mszyce oblaza, tam idzie pozywienie dla malych ptaszkow, bo to one potem ido do tej reustaracji na mszyce, a nie jakies tam gouompki i kosy - za duze sa do wiszenia na galazce rozy a i wzrok pewnie nie ten sam... A mewy przychodza na slimaki, hi-hą hi-hą, mowiac z francuska. Od razu dementuje jakobym podlewala slimaki maslem z czosnkiem podczas kiedy one odzywiajaja sie u mnie mlodymi roslinkami...
Koleżance toż samo tłumaczyłam,ale ona uparta i robi po swojemu.
UsuńHana,no weź powiedz Stefanowi coby nie łaził kole patalogi/jak mówi moja znajoma/bo jak nic,na rosół go przerobią i będzie po Stefanie a jeszcze se pióra oni powsadzają coby se szyku nadać i toooo dopiero będzie!:)
UsuńOrko, spoko, Stefan głupi nie jest i wie, że u patologii to najwyżej patologię znajdzie.
UsuńElżbieta, jakie cudowne miejsce sobie stworzyłaś! Przepiękne te twoje kwiaty, najbardziej mnie liliowce zachwyciły. A masz floksy? Kocham floksy:)))
OdpowiedzUsuńNaprawdę zatkało mnie z podziwu...
Dzięki Elżbiecie letnio się zrobiło, zapachniało, zakwitło, ech jak miło. Przypomniałaś Miko floksy, też je lubię rosły u mamy w ogrodzie.
UsuńMika floksy mam i liliowców łan.Najwięcej widać je na zdjęciu które nie "weszło".Floksy i liliowce mam sadzone naprzemiennie i w różnych kolorach,a ich słodki zapach latem zniewala.
UsuńMiło mi,że mój ogród spodobał Ci się.
Elzbieto, mnie tez zatchlo! No pieknie i te barwy, po prostu cudnie.
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie sasiadki Ci zazdraszczaja takiego ogrodu.
Jak bym tak do tego ogrodu wpadła ze szpadlem,odnóżek nakopała uuuuu, te liliowce cudne i róża różowiutka!!! Ogród marzenie.
OdpowiedzUsuńHana, daj adres Pani Basi.
Poleciał adresik!
UsuńMnemo, też wpadłabym z oprzyrządowaniem, ale trochę daleko:)
UsuńMnemo,róża rzeczywiście cudna dostałam małą odnóżkę(40cm)szybko rosła i wcześnie zakwitła jest mocna,wytrzymała i niezwykle obwicie kwitnie poza tym ma piękny kolor jest podobna do róży stulistnej.Odnóżki som,oby do wiosny, będę pamiętać:))
UsuńAtaner:) i jakie w tych kwiatach życie się toczy,słychać nieustające bzyczenie,fruwają kolorowe motyle,często wazki i wiele innych żyjątek no śpiew ptaków,a kiedy sikorki wyprowadzaja swoje młode na ogród to ogromna uciecha na nie patrzeć.
OdpowiedzUsuńMoje sąsiadki są raczej weekendowe i "grilowe"nie przepadaja za praca w nim,a mój ogród owszem podoba się.
Elżbieta, moje też mówią "fajnie, ale że ci się chce..." I jeszcze mówią "ale se tu odpicłaś", bo pamiętają tamten ugór.
OdpowiedzUsuńHehe konkretnie tak mówią.
UsuńPoproszę o namiary do Pani Basi.
Elu, mówią jeszcze konkretniej:)))
UsuńElu, sama projektowalas swoj ogrod? A zaby tez masz?
UsuńNajpiekniejsze rodendrony widzialam w stanie Oregon w USA, i na Florydzie, rosna tam jak chwasty, po prostu wszedzie.
Twoj ogrod to magia! Pod krzakami pozawieszaj czerwone wstazeczki coby malpy "sumsiadki" nie zazdraszczaly.
Ogród urządzałam sama z mężowską pomocą i na początku metodą prób i błędów np.najwyższy rododenrdon przesadzany był dwa razy, początkowo sadziłam go w miejscach zbyt nasłonecznionych,w obecnym miejscu najlepiej rośnie.Przy drugim przesadzaniu miał już tak rozrośnięty system korzeniowy,że trzech facetów ledwo dało mu radę,na szczęście nie obraził sie na mnie wręcz naprzeciwko hehe i jest mi chyba wdzięczny za to nowe miejsce.
UsuńŻaby mam jak najbardziej i coroczny wysyp małych skacza pod nogami i trzeba bardzo uważać by ich nie podeptać.Przez cały sezon rezyduja też koty na zimę mają schronienie i są dokarmiane.Dziękuję za radę będę wiązała czerwone kokardki:) do tego sadzę czerwone niskie begonie powinno pomóc,bardziej obawiałam się jakiś "wykopków"takie rzeczy juz sie zdarzały.Miłego dnia.
Żegnam się kurki, dobrej nocy życzę, niech Wam się przyśni piękny ogród Elżbiety, a sen będzie z zapachem i dźwiękiem.
OdpowiedzUsuńMachnęłam jeszcze trzy jaja i oczy mi wysiadły. Polakieruję jutro.
Ewa2, dobrze, że tu kogutów jak na lekarstwo:)))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDiabli, a raczej blogger pożarł komentarz.
OdpowiedzUsuńDobranoc, niech Wam się przyśni piękny ogród Elżbiety.
Oczy mi wysiadły, idę spać.
Ewa... chyba chciałyśmy w tym samym czasie opublikować bo myślałam, że mój też pożarł i.... zdublowałam sama siebie (hi hi)
UsuńTaki ogród to moje marzenie - cuuuudny ;-)))
OdpowiedzUsuńElu widać ogrom pracy i miłości jaki mu poświęciłaś ;-)))
Zaczarował mnie!! i wywołała tęsknotę za wiosną (zwłaszcza te bzy w rogu)
Elu wspaniaaaałyyyy... Zaczarował mnie
OdpowiedzUsuńwidać ogrom pracy i miłości w każdej roślince... - taki ogród to moje marzenie
Pozdrawiam Ciebie i Wszystkie Kurki :*:* :*
Dziękuję Kasiu,a Ty byłabyś czarodziejką w swoim Zaczarowanym Ogrodzie.
UsuńCzarujesz równie piękne kwiaty:))
Kurki drogie, dziękuję za mile spędzony z Wami wieczór i za wszystkie bardzo miłe słowa o moim ogrodzie i Tobie Haniu za niespodziewaną prezentacje.Życzę kolorowych snów. Dobranoc:)
UsuńTo my dziekujemy , ze pokazalas nam swoj piekny ogrod. Czarujemy Kurki aby wiosna jak naszybciej do nas zawitala, kolorowych, i kwiatowych snow Wam zycze:)
UsuńTo gasze swiatlo - dobranoc.
Dzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńPada deszcz i buro, +6. Miłego piątku życzę.
Dziędobry , u nas biało, 2 st. Brrrr.,ale znów weekend:)
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kurejry ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie, jak u Ewy2, czyli szaro, buro i ponuro, oczywiście popaduje deszcz i +5. Dora masz śnieg, ale skąd?
Elżbieto, masz rękę do kwiatów. Szkoda, że moja pora komputerowa to przedpołudnie. Jakbym zobaczyła wieczorem, to może by mi się przyśnił taki cudowny ogród... Od razu sobie wyobraziłam, ile trzeba było pracy, żeby powstał. A u mnie na balkonie od kilku lat coraz to inne szkodniki; z mszycami sobie poradziłam metodami naturalnymi, ale potem były przędziorki, mączliki, a w zeszłym roku wciornastki, no masakra jakaś.
OdpowiedzUsuńJa też poproszę adres pani Basi.
Więcej nie piszę, bo już się pogubiłam :)))))))))))))))))))
Ninko ten dziad wredny, przędziorek załatwił mi w zeszłym roku praktycznie wszystkie kwiaty na balkonie. Upał mu niewątpliwie dobrze robił. Bałam się pryskać chemią, bo wokół małe dzieci mieszkają ( w bloku). Niestety nie znam naturalnych metod zwalczania tego padalca:(((
UsuńWciornastki żarły mi aksamitki (podobno odporne na szkodniki!), mączliki przyniosłam z nemezjami, a przędziorki nie wiem z czym, ale też wykończyły mi wszystko :) Nie wiem już, gdzie kupować kwiaty :(
UsuńJak do tej pory nie miałam takich problemów z balkonowymi kwiatami to i w tym temacie małe doświadczenie,sadzonki kupuję na giełdzie kwiatowej dokładnie przy tym oglądając czy nie maja początków np.pleśni(przez zalewanie),szkodników i innych chorób grzybowych,ziemię oczywiście daję świeżą odpowiednią do gatunku kwiatów,przy sadzeniu dodaję nawóz długo działający.Niepowodzeniem w uprawie balkonowych bywaja też anomalie pogodowe(upały lub dlugotrwałe deszcze,a także porażone,chore sadzonki:)
UsuńJeszcze wróciłam pod poprzedni post. Hano, dobrze że jesteś cała i zdrowa.
OdpowiedzUsuńDzięki Ninko!
UsuńCo do roślin, chyba mam szczęście, nie wiem. Chemii nie używam, mszyce są, to są i jakoś roślinki dają radę. Ale też nie mam na gumnie niczego nadzwyczajnego.
Witam Kurnik. Deszczowo, wietrznie, ponuro, błeee. Dlatego jeszcze wedle ogrodu Elżbiety...Jak się projektuje takie cudo? Czy jest jakiś klucz wg. którego dobiera się rośliny? Czy cebulki liliowców trzeba wykopywać jesienią? Co robić, żeby wiatr nie łamał floksów i co one lubią? Może wespół z PrezesKurą Haną, której ogród też zachwycił popełniłybyście jaki post na ten wiosenny temat dla tych, co chcą a nie umieją. Porady w necie poradami a nie ma to, jak fachowiec - praktyk - miłośnik. Pozdrawiam. Margolcia.
OdpowiedzUsuńKurki kochane, dziękuję Wam za odzew w sprawie pani Barbary. choć kilka słów wyjaśnienia Wam się należy. p. B. została wyeksmitowana do 11-metrowego pokoiku z maciupeńkim, wąziuteńkim korytarzykiem oraz w-c, do którego nie można było wstawić nawet kuwety. do lokum, w którym są tylko drzwi wejściowe oraz drzwi na balkon, którego nie można osiatkować, ponieważ kamienica jest zabytkowa. wiedząc, że nie da rady zamieszkać w takich warunkach z 13-toma kotami, szukała dla nich ratunku, za wszelką cenę chcąc uniknąć oddania ich do schroniska. dlaczego miała 13 kotów? to długa historia, nie mam możliwości opowiedzenia jej Wam teraz, ale zaręczam, że nie ma tu żadnego zbieractwa. kiedy trafiła się okazja przekazania kilku kotów do kociego azylu prowadzonego przez Fundację Azylu Koci Świat, p. B. z ulgą z niej skorzystała. długo się zastanawiała, które koty tam oddać, to była dla niej bardzo trudna decyzja. w końcu zdecydowała, że przekaże te, które najgorzej rokują co do ewentualnej adopcji, starając się przy tym dobrać je w pary kotów najmocniej ze sobą zżytych. tym sposobem do azylu w Nasielsku pojechały Bobuś z Zuzią i Franuś z Karolcią.
Usuńpani Katarzyna prowadząca të fundację, zamieściła na jej stronie na facebooku krótkie notki o tych kotach, zamieszczając w nich nieprawdziwe, bardzo krzywdzące informacje, które wywołały falę hejtu wobec p. Barbary. prawdopodobnie obliczone na to, żeby wzruszona i poruszona publika chętniej sięgała do portfela. chwała pani Katarzynie z owej fundacji za jej działalność, robi dużo dobrego, ale takie manipulowanie faktami wzbudza we mnie głęboką odrazę. sugerowanie, że kobieta pozbywa się starego kota dla wygody jest okrutne. kobieta, która pomagała bezdomnym kotom przez 30 lat, która wszystkie trudniejsze do adopcji przypadki zostawiła u siebie zamiast przekazać do schroniska. ktœra poświęciła im co najmniej piołowę swojego czasu i pieniędzy. która wielokrotnie nie miała na jedzenie, ale koty nigdy nie chodziły głodne. która opłakała i odchorowała ostatnią decyzję przekazania kotków do azylu. która nie miała innego wyjścia i zrobiła to mając na względzie wyłącznie ich dobro. to naprawdę bardzo, bardzo niesprawiedliwe.
podałam informację o czterech kotach przekazanych fundacji, ake na jej stronach znajdziecie informację tylko o trzech. po przejęciu kotów pani Katarzyna jeszcze tubw lecznicy w Warszawie podjęła decyzję o uśpieniu Franusia, ponieważ badania wykazały, że ma chore nerki. widać, tak było wygodniej..
nie mam konta na facebooku, ake chyba pora je załoźyć i to wszystko napisać tam, pod tekstem p. Katarzyny.
znowu kliknęłam i wpisałam nie tam, gdzie trzeba.
UsuńTG, ale my mamy stronę pt. "Spójrz jak pies z kotem żyją za płotem." Czy mogę tam umieścić to, co napisałaś powyżej? Może po niewielkim przeredagowaniu, dla lepszej czytelności, bo nie wszyscy wiedzą kim jest Pani Basia?
Usuńświetny pomysł, ale musiałabym uzupełnić o parę zdań wstępu, żeby pokazać jak zaczęła się jej działalność, jak pojawiły się kłopoty, jak szukała ich rozwiązania. ale to bardzo osobiste sprawy. i chyba musiałabym najpierw dać pani Barbarze do przeczytania. a ja naprawdę teraz nie mam czasu na dłuższe pisanie.
UsuńDzień dobry Kurnikowi:))
UsuńMargolciu,cebul lilii(orintalne czasem wykopują) i kłączy liliowców nie wykopuję się na zimę,im większe kępy liliowców tym oczywiście atrakcyjniejsze,obfitsze kwitnienie i są całkowicie odporne na mrozy,dobrze reagują na nawożenie rozcieńczonym Florowitem to bezproblemowe rośliny.Floksy możesz lekko przywiązać do palików,bo po obwitych deszczach moga łamać się ich kwiatostany,lubią miejsca słoneczne,w miejscach zacienionych często atakuje je pleśń,są bardzo łatwe w uprawie w dużej gamie kolorów i o słodkim zapachu.Rośliny do swojego ogrodu dobieraj według swoich upodobań i sympatii mając przy tym na uwadze rodzaj gleby i nasłonecznienie ogrodu.W ogrodzie,w którym brak miejsc częściowo zacienionych gdzie w okresie letnim praży słońce na całości żle będą rosły rośliny kwasolubne np.rododendrony,bo już przykładowo azalie lepiej sobie poradzą,wtedy trzeba koniecznie je podlewać.mam właśnie taki nasłoneczniony ogród,poradziłam sobie sadząc rododendrony w otoczeniu krzewów i iglaków o podobnych wymaganiach glebowych.
Życzę Ci powodzenia w uprawie i pieknego ogrodu:)
Dziękuję, dziękuję bardzo! Tak mi się chce sadzić i siać a tu za oknem bieluteńko, mokruteńko, brrr...Byle do wiosny! Margolcia
UsuńMargolciu, chętnie podzielę się tym, co wiem, ale w tej materii nie wiem zbyt wiele. Znasz blog Magdy "Zielona pracownia"? Tutaj, w Kurniku na pasku z prawej. Magda jest fachowcem, ale pisze tak, że nawet ja rozumiem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę. Biegnę do Zielonej pracowni, bo już mam dość tego białego, mokrego i zimnego, co za oknem. A wczoraj widziałam skaczącą żabę! Co ona biedna teraz zrobi w tym śniegu? Pozdrawiam. Margolcia.
Usuńwiem, to moja wina, niezbyt często bywam teraz w kurniku. zupełnie nie wiem nic o pani elżbiecie z warszawy, ani o pani katarzynie. gdzie jest ta strona? podajecie jakiś link o panu, co robi za friko naprawy, jak to sie ma to pani elżbiety> plissss, napiszcie więcej, albo może byłłlo, tylko przegapiłam?
OdpowiedzUsuńEwa z M. sprawa jest dość zawiła. Chodzi o Panią Barbarę i jej koty z W-wy. Pani Barbara jest w tragicznej, życiowej sytuacji. Długo by pisać, ale zrobimy to na naszej stronie na fb dzisiaj, albo jutro. Pan Złota Rączka z W-wy mógłby pomóc Pani Barbarze w osiatkowaniu jedynego okna w nowym lokum, do którego została eksmitowana.
OdpowiedzUsuńPani Katarzyna prowadzi fundację ratującą koty.
Śledź naszą stronę, bo naprawdę sprawa ma tyle wątków, że trudno wyjaśnić to w komentarzu. Linki też Ci niewiele dadzą, bo nie ma w nich kompleksowej informacji. Cierpliwości.
dobra, ale wrzuć czasem jakąś informację na fb...
UsuńEwa, ja się tam gubię, ale nikomu nie mów:)))
UsuńOgród przecudowny ! Aż chce się lata :))) Co prawda mam sporo do nadrobienia, ale teraz przede wszystkim info dla Orki- naleweczki doszły całe, degustacji nie było ze względów zdrowotnych :)!!!. Bardzo, bardzo dziękujemy i proszę jeszcze o trochę cierpliwości:) Odezwę się w najbliższym czasie! Pozdrawiamy z księżniczką- terrorystką :)))
OdpowiedzUsuńBDB, skrobnij coś o Księżniczce! I może jakaś fotka? Prooooszę...
OdpowiedzUsuńHej Kurki w piątkowe popołudnie. Deszcz pada nadal urozmaicony śniegiem, temperatura spadła do +3, ciemno i paskudnie. Mimo wszystko niech Wam miło będzie.
OdpowiedzUsuńU mnie też deszcz ze śniegiem, strasznie mokro, na dachach i trawnikach robi się biało, Strach pomyśleć, co będzie, jak w nocy temperatura spadnie poniżej zera.
OdpowiedzUsuńDupoklap i goło leć będzie Ninko.
OdpowiedzUsuń