piątek, 19 lutego 2016

Czekając na Mikę

Wybieg nam się zapchał, następny w ręcach Miki, ale to chyba dopiero jutro, to może ja zrobię na dzisiaj trochę miejsca do gdakania, a kiedy Mika będzie gotowa, to się ujawni. Kiedy zechce.
Dla rozweselenia opowiem Wam o naszym listkowym. To taki bardziej kawalarz i jeśli trafi na mnie, czuje się zobowiązany, żeby opowiedzieć mi jakiś dowcip. Są one różne, delikatnie mówiąc. Jednak przedwczoraj nie opowiedział mi dowcipu, za to rozbawił mnie do łez. Normalnie przychodzi o takiej porze, że ledwie zdążę wygrzebać się z pościeli i lecę do tej furtki taka sote i au naturel. Przedwczoraj wybierałam się  do cywilizacji i kiedy listonosz zadzwonił dwa razy, byłam już ubrana "po ludzku", wiecie - pióra, makijaż i te sprawy. Idę ja w miastowej zbroi do tej furtki, a chłopina stoi tam, patrzy w moim kierunku i pęka ze śmiechu. Co tak pana ubawiło? - pytam grzecznie. Mam sadzę na nosie, czy co? Ślicznie pani wygląda - on mnie na to. W tym miejscu pewne podejrzenie zaczęło mi kiełkować w głowie, ale drążę dalej. No, mówię, jak się człek podrasuje, to JESZCZE jakoś wygląda, nie? A listkowy na to: a bo mi się przypomniała taka bajka o zającu, co się ożenił i jak zobaczył rano wybrankę w papilotach, to uciekł... Nie pytajcie, gdzie pointa, albo morał tej bajki. Ja w każdym razie wiedziałam, co listkowy miał na myśli... Niewiele pomógł mi makijaż i pióra na sztorc, bo po południu rozwaliłam samochód, a makijaż się rozpłynął nieco i pióra zmokły do samej skóry. Przyjechał Ognio, przywiózł mi starą kurtkę oraz gustowną czapeczkę, bo przewidział, że mogę być zmarznięta i mokra. W tym stroju nie poznałby mnie nawet listonosz.
Zdjęcia oczywiście od czapy, bo jakie mają być?


To są tulipany z wernisażu (resztę kwiatków rozdaliśmy - wiadomo, Czajnik), które usiłowałam schować w głębi wazonu, oczywiście bezskutecznie. Ale zdjęcia Ognio zdążył zrobić.
No i tyle. To czekamy na Mikę.

141 komentarzy:

  1. piękne, uwielbiam tulipanki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałaś wałki na głowie ???
      te zdjęcia tulipanków już mnie na fejsie oczarowały :)
      fajny pomysł

      oraz pierwsza tralala !

      Usuń
  2. Jakie piękne te tulipanki pod szkłem :)
    jakoś pomyślało mi się, że czekasz na Mikę w jej własnej osobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne te tulipanki i fajny pomysł na ekspozycję ich. Rozumiem, że koteczek nie docenił starań???
    U nas był fajny listonosz. Mieszka w moim bloku ale już nie pracuje po " reorganizacji " poczty ( pocztę nam na punkt pocztowy przerobili). Zawsze przychodził z przesyłkami o podobnej porze, żartem też rzucił.
    Teraz mamy takiego melepetę, że szok, łazi jak chce, są dni że w ogóle na naszą wieś go nie dają , normalnie bida z nędzą. Przesyłek doczekać się nie można, Czasem go zastępuje taki fajny młody chłopak, stanowczo za rzadko go zastępuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garde, nie docenił. Wsadzał łapsko do środka i to by było na tyle...

      Usuń
    2. Garde czyżbyś była moją sąsiadką? U mnie tez tak jest. Tylko jak jest młody chłopak na zastępstwie, to priorytet jest na drugi dzień. Przy tym stałym, rekordem był priorytet po 9 dniach.

      Usuń
    3. Na to wygląda CzeKo, na to wygląda:))
      Choć nie wiem dokładnie gdzie stacjonujesz, ale widać że listonoszy to mamy ten sam model.

      Usuń
    4. Garde w grojeckich sadach:)

      Usuń
  4. Tulipanki długo nie postały.
    Wałków, kurna, na głowie nie miałam! Wałki mam całkiem gdzie indziej!
    Nieee, Mika u siebie, niestetyż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś powiedzieć Ci chciałam telefonicznie.

      Usuń
    2. AniuM., piękna wiadomość!

      Usuń
    3. Hano brzmi to tak, jaby się kurnik miał powiększyć;-)

      Usuń
    4. Nie, CzeKo, nie, to nie to, AnięM. spotkało coś bardzo fajnego, ale nie wiem, czy Ania chce, abym to powiedziała. Sama nam powie, jeśli zechce. To dotyczy jej wierszy.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Sonic, no właśnie nie. Wtedy rozumiałabym jego rozbawienie:)

      Usuń
    2. czyli Cham !
      i bydle
      i drobnomieszczanin,
      nie obrażając drobnomieszczanek ;)

      Usuń
    3. Jutro mu to szfystko powiem!

      Usuń
    4. i wyjdź w peniuarze z torebusią i Wałkiem na ręku, jak Dama !

      Usuń
    5. Żeby jej się różne mięśnie rąk nadwerężyły? Wałek swoje waży, moim skromnym zdaniem.

      Usuń
    6. Dzięki Agniecha. Ty to jednak o mnie dbasz, będzie Ci policzone. Wałek waży 9 kilo, bardziej Czajnik by się nadał, ale nie usiedzi wdzięcznie zwisając. Pozostaje wyjście w peniuarze (nie mam) z torebusią (mam w nadmiarze).

      Usuń
  6. Jednym słowem listkowemu nie do końca się udało, a chciał być dowcipny.
    Tulipanki bardzo mi się w takiej ekspozycji podobają. Szkoda, że Czajnik miał ochotę je upiększyć pazurkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, jestem przyzwyczajona do poczucia humoru lokalsów. Na ogół walą kulą w płot, a mnie bawi ta siermiężność:)

      Usuń
  7. Jażem już gotowa, ale trudno, poczekam do jutra, może coś uzupełnię.
    Jakoś nie nadążam za poczuciem humoru twojego listonosza, chyba, że nie dopowiedział, że ten zając to uciekł od żony do ciebie?? A swoją drogą zającowa w papilotach to jest coś! Chyba sobie uszy na papiloty nawijała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtam, Mika, nie skumałaś przesłania, czy jak? Że kobita wygląda całkiem, całkiem, dopóki makijażu nie zmyje?

      Usuń
    2. Miko a czemu to Ciebie tak mało ostatnio? I w postach, i pod nimi w szczególności? Co tam za Absorberow chowasz?:-)
      I jakoś się nie dowiedziałam, co to za nieprzyjemności miały miejsce w tym tygodniu?

      Usuń
    3. No tak, Mika się nie maluje, to nie czai bazy.

      Usuń
  8. Ewa2, on tak ma i ja kumam konwencję, albo czaję bazę. Mnie to rozśmieszyło do łez, naprawdę! Bo wiem, jak mogę wyglądać w oczach młodego chłopa taka romemłana i w portkach od polowej roboty. Rozśmieszył mnie tą bezceremonialnością, jak to na wsi:))) Ludność tutaj tak ma, jak ta blacharzowa przedwczoraj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozmemłana miało być.

      Usuń
    2. Miałam na myśli, ze faceci tak mają.
      Listonoszowi na plus należy przypisać, że w ogóle zauważył różnicę.

      Usuń
    3. Ewa2, musiło nim wstrząsnąć:)))

      Usuń
  9. Jak to samochod rozbilas? Dlaczego? Co Ci zrobil, ze sie na biedaku tak brutalnie zemscilas???

    OdpowiedzUsuń
  10. Podpisuję listę obecności, że byłam w Kurniku, ale komentować mi się nie chce - wszystko jest do kitu.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jutro też jest dzień!
      lepszy !:)

      Usuń
    2. Ania,no weź przestań.Kit ma to do siebie,że na słońcu skruszeje i po kicie.Dawaj do przodu!A życie,dobrze wiemy,jak Wańka-wstańka.Góra,dół,góra,dół...Zaraz wstaniesz a jak nie to...Cię połaskotamy:)))

      Usuń
    3. Aniu w pocieszaniu kiepskawa jestem, ale Orka ma rację. Wiele rzeczy od nas nie zależy, na wiele nie mamy wpływu. Czasami pomaga wyrzucenie z siebie tego co na duszy leży, łatwiej to ogarnąć.

      Usuń
  11. Ania, wracaj tu zaraz! To rozkaz PrezesKury! Bo będą sankcje!

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu, bo będziesz musiała napisać gościnnie karny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grupa wsparcia na gwałt potrzebna !

      Usuń
    2. Miałam takiego małego doła, wiedziałam, że dziś będzie lepiej bo wierzę w lepsze jutro, tylko doopa po zastrzykach boli. Dziewczynki jesteście wspaniałe, cóż mi bez Was? Posypało mi się trochę zdrowie, a ja nie mam siły, ani ochoty latać od lekarza do lekarza, a każdy daje tylko skierowania na badania, a tam kolejki miesiącami, bo nie podpisane kontrakty. Gdzie się nie odwrócisz, to zawsze dupa z tyłu - jak pisała Pantera i jeszcze ta moja teściowa. Poprawa jej zdrowia mizerna. Już trzeci miesiąc w szpitalu, przewożą ją z oddziału na oddział i kiedyś ją w końcu wypiszą, a w domu ma wcale nieciekawą sytuację. Ja tam od wielu lat nie chodzę, bo nie po drodze nam z jej córką /mieszkają razem/ one żyją chciałoby się powiedzieć jak pies z kotem, ale obraziłabym zwierzęta.Do siebie jej nie wezmę, bo...mam swoje powody /bardzo się lubimy/. Czasem to wszystko mnie przeraża. Ja nie mam już siły patrzeć na ... śmierć, zafundowali mi to moi rodzice - wystarczy mi do końca życia, po prostu boję się. Wiem, że jakieś rozwiązanie musi się znaleźć. Wyrzuciłam to z siebie, na chwilę będzie mi lżej, ale wróci bo tak już jest na tym świecie.
      Przepraszam Was, że przynudziłam swoimi problemami. Zamiast cieszyć się nadchodzącą wiosną, ja wylewam gorzkie żale - no ale czas na nich, bo jest okres przedświątecznego postu.
      Trzymajcie się cieplutko.
      Ania
      PS. Hana chyba mnie zwolnisz z pisania karnego posty, bo to co napisałam...

      Usuń
    3. Myślę Aniu,że teściową ma się kto opiekować.Nie bierz tak bardzo wszystkiego na swoje barki,myślę,że nie warto.Daj tyle ile możesz.Pewnych rzeczy nie przeskoczysz a możesz wybić sobie zęby.Myśl o swoim życiu i jego potrzebach.

      Usuń
    4. Aniu, zwolnię Cię z karnego postu, chociaż może dobrze by Ci zrobił?
      Problemy, niestety, nie wybierają pory roku, dnia, ni godziny. Nie powiem - weź się w garść - bo to głupie i bez sensu. Gdybyś mogła, to byś się wzięła. Powiem tylko, że możesz wyrzucać żale w Kurniku do woli. Jeśli tylko w czymś to może Ci pomóc.

      Usuń
    5. Aniu, jeśli mogę, to w kwestii twojego zdrowia. Bardzo cię proszę nie zaniedbuj i nie lekceważ swoich dolegliwości. Wiem, że chodzenie po lekarzach jest męczące i upierdliwe, ale wierz mi, lepiej się pomęczyć wcześniej niż żałować potem. Sama pisałaś, że niepotrzebnie się tak męczyłaś z rwą. Pozapisuj się do wszystkich kolejek, a jeśli dolegliwości bardziej dokuczą, może warto odżałować i pójść prywatnie, żeby coś się nie pogorszyło za bardzo. Te kolejki czasem tylko tak wyglądają, potem często dzwonią dużo wcześniej, bo im ludzie wypadają z kolejki. To ci mówi weteranka szpitali i przychodni:))) Trzymaj się i nie lekceważ dolegliwości, bardzo proszę!!!

      Usuń
    6. Ja mam taki charakter, że wybucham i mi przechodzi. Pożaliłam się i jest mi lepiej. Mika pewnie, że pozapisywałam się i będę czekać, bo aż tak źle nie jest, nie umieram jeszcze. Dziś wezmę ostatni zastrzyk na tą rwę, ale naprawdę przechodzi, chociaż bardzo powoli.
      Orko - tak na prawdę to nie bardzo ma się kto teściową zająć.
      Lecę na nowy wybieg - Ania

      Usuń
  13. Grupa zwarta i gotowa, tylko delikwent zwiał.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdyby trzeba było dołączyć do grupy, zaraz mnie budźcie. Póki co, z braku delikwenta spać idę, bo coś mi nic się nie udaje. Ledwie dwie kartki wymęczyłam. Jutro muszę rano wstać. Fajny film z Nicolsonem obejrzałam pt "Schmidt". Za oknem biało i śnieg nadal sypie.
    Dobrej nocy życzę

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam Kurki zimowo.
    Śniegu nam nasypało, ale już topnieje bo +2. Chmury jakby mniej szare, wygląda jakby słońce miało błysnąć.
    Miłego dnia ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzień Dobry Szanowne Kurki i Kureczki!
    Od 4 rano biało u mnie:), ale cały czas w okolicach +0, więc powoli do południa będzie błocko i ponownie nastanie bura szarowatosc.Wiem, że nie lubicie śniegu, ale musicie przyznać, że gdy jest, to od razu jest przyjemnie i widno:).
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat śnieg lubię ( zaraz dostanę w łeb za to), a u nas nie spadła ani śnieżynka. Kurki od kilku dni piszą o opadach, u mnie tylko leje wrrrrr i straszna szarzyzna.
      Masz rację CzeKo pod śniegiem świat wygląda na jaśniejszy i weselszy niż w tych strugach wody lejących się z góry.

      Usuń
    2. Garde i CzeKo, fakt, szczelę w czapę. On, ten śnieg, dobrze wygląda przez okno domu. Przez okno samochodu już mniej...

      Usuń
    3. Hanuś wierzę, że masz go dość, szczególnie po ostatnich wydarzeniach.
      Ja nie jeżdżąca więc się nie znam. Ale co poradzę, że dziada lubię:((

      Usuń
  17. Hano jak dziś samopoczucie? Nic nie pobolewa po rajdowych manewrach? Często coś po kilku dniach się odzywa w nadwyrezonej szyji, czy barkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Hano, czy mogę prosić adresik p.Basi?

      Usuń
    2. CzeKo, wszystko w porzo, żadnych boleści pourazowych, ani boleści w ogóle!

      Usuń
  18. Absorber Pierwszy wstał, koniec gdakania:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Hana opowiem Ci co mi ostatnio się przytrafiło. Chciałam pomóc panam w niesieniu i chwyciłam za pufę, odzywa się kierowca
    - Niech pani nie dźwiga i znacząco popatrzył na mój brzuch
    Patrzę na niego, a on dalej swoje- niech pani nie nosi, który to miesiąc.
    Koniec żartu. Śmiać się z tego, że jestem taka gruba, że wyglądam na stan błogosławiony, czy cieszyć się, że wyglądam tak młodo?

    Coś poważnego z autem? Tobie nic się nie stało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, masz wątpliwości? Jasne, że się cieszyć! Młodego wyglądu sobie nie zrobisz ot tak, a schudnąć można w 2 miesiące. Zresztą nie wierzę w ten brzuch, chłopy są, eee... ten, takie trochę niekumate.

      Usuń
    2. Trzeba było powiedzieć, że w lutym. ;)

      Usuń
  20. za szybko wcisnełam. Tulipany Ognia piękne tz myślę o zdjęciu, nie nie tylko o zdjęciu o kwiatach też :-)
    Dopiero wstałam, kawa jeszcze nie zadziałała.

    ps powiedz Ogniowi, że mnie natchnął - idę szukać tulipanów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, Graszko, powiem, ucieszy się Ognio, że kogoś natchnął:)))
      Auto rozpirzyłam wpadłszy w poślizg na śniegu. Mnie nic się nie stało, auto nie wygląda najlepiej, czekamy na rzeczoznawcę, który się nie spieszy. AC mam, więc spoko.

      Usuń
    2. po moim wypadku, ktos mi powiedział "nie martw się , to tylko blachy" Niby miał rację. Najważniejsze, że Tobie się nic nie stało :-)
      ps Tulipany kupione, będą zdjęcia

      Usuń
    3. Bo to racja Graszko, z tą blachą. Gorzej, gdybym nie miała AC. Ale mam. Puakać nie ma co, ale upierdliwe to wszystko, że aż.
      Czekam na fotki.

      Usuń
  21. Hanna... trochę podobnie mam...
    Mój listonosz przychodzi ok godz 11. Dzwoni zawsze domofonem i jak jestem wchodzi na górę a jak nie to zostawia w skrzynce co ma do zostawienia... Jak mnie się jeszcze pracowało na nocki głównie to wiadomo... 11 - środek nocy. No ale łatwiej do domofonu niż zapitalać 3 piętra niżej. ;-))) i on mnie zawsze taką... jak Ty to ładnie nazwałaś "świeżą" widział... Jak mu raz otworzyłam wyspana i ubrana kompletniej to aż zaniemówił ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hrehre, Bru, to rozumiesz...

      Usuń
    2. Ja mam bezprzewodowy dzwonek przy furtce (zamkniętej). Niestety kiedyś pierun pierdolnoł i przestał działać - podobnie jak pralka i komputer:(
      Dlatego pani listkowa Marzenka wie, że trzeba "zatitać".
      Dodatkowe sygnały dźwiękowe daje Bartek - są niezawodne!

      Usuń
    3. Iza, to masz czas się przyogarnąć i pióra nastroszyć.

      Usuń
    4. ps. tulipanki piękne, szczególnie na ostatnim zdjęciu!

      Usuń
    5. Hana, nie chce mi się...
      I oto problem z zamieszkaniem na wsi.
      Na wsi się "dziadzieje" i nie jest to tylko moja opinia.
      Bo przecież wystarczą gumofilce, getry i stary sweter - wygoda i donoszenie starych ubrań.
      Piór nie stroszę już od dawna, same rosną i bez zbędnych wydatków, mają się całkiem dobrze. Jakimś cudem wyjaśniały mi (nie zsiwiały) i trzymam je w ryzach w postaci 20 cm warkocza :)
      Jedyny warkocz we wsi!

      Usuń
    6. Iza, to nie kwestia dziadzienia, tylko konieczności. Na wsi potrzebuję zupełnie innych ciuchów, niż w mieście. Ogród i zwierzęta brudzą, tak majo. Cenię sobie swobodę, jaką to miejsce mi daje. Czasem trzeba się odstawić i wtedy to robię. Pióra i tak mus umyć i nastroszyć. Resztą się nie przejmuję. Jeśli muszę wyskoczyć do sklepu, lub na pocztę, zmieniam portki na czyste i szlus. Kiedyś było nie do pomyślenia, żeby wyjść z domu bez makijażu, torebusi itd. Oesssu, jakie to było męczące:)))

      Usuń
  22. Mój listonosz wszystko zostawia w skrzynce. Nawet nie wiem, jak wygląda. Jemu się nie chce wejść troche wyżej niż parter. Zawsze przecież można zostawić awizo. Poprzedni listonosz za to chciał sie ze mna kolegować. Jak przychodził, to musiałam z nim trochę poromawiać. Nie było wyjścia:) W peniuarach mu nie otwierałam. Kolega to kolega:)
    Hana, dobrze, że Tobie się nic nie stało.
    Kwiaty piękne i ładnie wyeksponowane.
    Mika, bardzo jestem ciekawa, co napisałaś.
    Czytam "Dracha". Dziękuję tej Kurce, która go polecała.

    OdpowiedzUsuń
  23. cóż.Osobisty wczoraj też naruszył samochodzik.A mało żarł...
    Taki parszywy piateczek.
    Łączę sie w bólu,obyś nie rozchorwała się z tego czekania i moknięcia i marznięcia.ja kiedyś zaliczyłam w podobnej sytuacji zapalenie płuc;>.
    Tulipany piekne.
    Miłego dnia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matyldo, współczuję. Teraz dopiero będzie jazda z ubezpieczeniem, naprawą itd.
      Nie rozchorowałam się, już by coś wyszło. Zresztą twarda baba ze mnie.

      Usuń
    2. Matylda, a może Osobisty za mało żarł i ze słabości uszkodził?

      Usuń
    3. hyhhy;)))) a to być moze bo jak w trasie od rana to i on żre mało;))) ale uważa że mu brzuch rośnie - a chudy jak szczapa i WAGĘ KURNA KUPIŁ.WAGĘ !!! Nie na wi dzę WAG;>

      Usuń
    4. Matylda, zepsuj. Wagę znaczy. One sie łatwo psują. Wejdź na nią i podskocz.

      Usuń
  24. Witam :)
    U nas od rana nawet słońce lekko świeci. Od rana 6 kilometrów pobiegałam, oswajam ten dystans, żeby do dychy dojść ;)
    My mamy panią listonoszkę, czasem zastępuje ją młody facet. I ja myślę, że Twój listkowy, Hanuś, mały szok przeżył, jak Cię zrobioną zobaczył :)) To musiał jakimś żarcikiem sytuację ogarnąć, a że strzelił, jak strzelił - trudno :))

    A propos słowa "drach" - czy Wielkopolanki go znają? Wiecie co oznacza i stosowałyscie je?
    Pytam, bo u mnie w domu się tak mówiło, a ze znajomych nikt nie zna.

    Miłej soboty :)
    Piękne tulipany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka, podziwiam Cię skrycie i jawnie.
      Nie wiem, co to drach.

      Usuń
    2. Na Slasku, smok;) Ale nie tylko. Twardoch dobra ksiazke o drachu napisal;)

      Usuń
    3. Smok, albo latawiec :) To jesteś, Hano kolejną osobą, która nie zna tego słowa, więc to pewnie kolejny śląski regionalizm, używany w moim domu :))
      Czytałam recenzję książki, jest zachęcająca :)

      Usuń
  25. Kalipso, ja to chciałabym, że listkowy zostawił co ma, bo mnie czasem te dowcipy męczo, bo mało lotne są, mówiąc oględnie. Ale poza tym chłop jest w porzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w porzo, to można mu te żarciki darować. Taki jego "urok":)

      Usuń
  26. Dzień dobry Wszystkim.
    Śliczna kompozycja,kocham tulipany w gruncie wyrosły już na 10-15cm.
    Mamy listonoszkę(około 40-ki)całą w ćwiekach i czubem na głowie,bardzo miłą,sumienną i nie straszne jej bieganie po schodach z przesyłkami.Jakiś czas temu poprosiła nas o opinię na temat jej pracy! Wymagania pracodawcy,od wszystkich otrzymała jak najlepszą.
    Hana,fajnego masz listonosza dostajesz przesyłkę z dowcipem i już masz weselszy dzień:)
    Miłego weekendu:)♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O.właśnie doczytałam,że Cię już męczą sorry:))

      Usuń
    2. Elu, jego dowcipy są okropne i nie ma z czego się śmiać i mus udawać, że hrehrehre... bo on ma dobre chęci.

      Usuń
    3. Pewnie podobne jakimi raczyli mnie fachowcy gazownicy,też wypadało mi udawać,że haha i hrehre....

      Usuń
    4. Ela, ale fajna listonoszka!!!
      U mnie stale się zmieniają, bo ich pozwalniali i powiększyli im rewiry, ten co u mnie to musi całą Gubałówkę oblecieć i jeszcze spory kawał dolnej części miasta. Na ten rewir kondycję trzeba mieć niezłą. Dwóch jest fajnych, ale jeden melepeta okrutna.

      Usuń
    5. Mika,listonoszkę mamy super z białym czubem na głowie,który bardzo do niej pasuje poza tym przychodzi wręcz punktualnie,jeśli do godziny 10 "nic nie ma" tzn.że już nie będzie.
      Hehe...melepeta.

      Usuń
  27. Witajcie Kurki. Ten drach, to widać jakiś szerszy miał zasięg, nie tylko w Wielkopolsce. Cieszę się Kalipso, że Ci się dobrze czyta. Miałam po nieprzespanej nocy kiepski humor ale zajrzałam do Kurnika a tam: Hana na goło w papilotach gadająca z listonoszem o zającach, Mika dobrzesięzapowiadająca, kalipso czytająca (z zadowoleniem) "Dracha" i Lidia wiedząca, co to słowo znaczy, plus cała Reszta. No wielbię Was Kury i już. Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się czyta, Margolciu, nawet z doskoku:)

      Usuń
    2. Hej Margolcia kochana:)) Już się nie zapowiadam ino puszczam zaraz nowy wpis. Dracha nie znałam też. Dżwiękowo kojarzył mi się z jakimś straszydłem.

      Usuń
  28. Ech, Margolciu, Twoje słowa z rana jak śmietana - dowcip w stylu listkowego, hrehrehre!

    OdpowiedzUsuń
  29. Odpowiedzi
    1. w słowniku jest-latawiec

      Usuń
    2. Ale latawiec po slasku, to taki "wszelkiduch", ktos kogo wszedzie pelno . lobuz.
      No i smok, jak gdzies juz wspomnialam.

      Usuń
    3. Aaaa, taki latawiec. U mnie się mówiło drachy na latawce - takie do puszczania na wietrze.
      A znam jeszcze jedno słowo : "nadrach" :)) Czyli taki łobuz, obszarpaniec ;)

      Usuń
  30. I nie myślę o tym co to po niebie..))

    OdpowiedzUsuń
  31. Drach, to też na Śląsku: łobuz, smyk, urwis. W "Drachu" Twardocha: latawiec - Chiny - Smok - wiele głów, wiele oczu - wszystko widzi, wszystko wie - nieśmiertelny.
    Aleś mi Hana dowaliła, zaraz se pióra wyrwe z rozpaczy. Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziędobry !
    Dobrze Hanuś, że tylko autko się spsuło ! Matko jedyno, na prostej drodze i bez prędkości. ... Kocham tulipanki ! Ogniopięknie je zdjął. Druga fotka baaaardzo ! ... A żeby długo stały, to trzeba troszku cukru do wody wsypać, i wodę zmieniać co drugi dzień. Bendo stać sztywne, aż do zasuszenia !

    OdpowiedzUsuń
  33. Ewa, nareszcie się objawiłaś! Wszystko u Ciebie ok?
    Ze stłuczką, a właściwie stłuką już się oswoiłam i pogodziłam. Co dalej, się zobaczy, kiedy wreszcie łaskawie rzeczoznawca się objawi.
    Tulipanki stałyby, gdyby nie Czajnik. Tak się do nich przymierzał, tak łapska wtykał, tak im nie odpuszczał, że w końcu wyniosłam tam, gdzie nie ma wstępu - my też nie bardzo. I tyle było z nich radochy.:)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Rozmyśliłam się. Nie będę se nic wyrywać. Właśnie skończyłam przelewać nastawioną w listopadzie nalewkę z pigwy. Idę degustować. Zdrowie pięknych Kur (to tak, żeby się utrzymać w stylu ;-p) i wiejskich listonoszy! ("Kapelusz przed pocztą zdejm"). Margolcia

    OdpowiedzUsuń
  35. No dzie, Margolcia, ja chciałam dobrze, jak listkowy!
    Długo wytrzymałaś w kwestii degustacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ciągle trwam w pionie. Mniam...Margolcia :-D

      Usuń
    2. A na dodatek gotuję kwaśnicę, na jutrzejszy obiad i piekę pizzę, na dzisiejszą kolację a na ganeczku chłodzi się tiramisu na chwilę "ochoty na coś słodkiego". Leci Wam ślinka? Margolcia.

      Usuń
  36. No masz ci los! A już myślałam, że mam piękny bukiecik tulipanów. Wystarczy wpaść do Kurnika i już wiesz, że masz jeno czerwone kwiatki w białym wazonie ;(( I NI MA poezji.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ksan, weź szklany wazon, wraź tam czerwone kwiatki i będzie poezja!

    OdpowiedzUsuń
  38. Hano, może będą się lepiej prezentowały, ale gdy im pstryknę fotkę to poezji i tak nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś, Ksan?

      Usuń
    2. I stanę w szranki z OgnioMISTRZEM ? Dobry żart! :)))

      Usuń
    3. E tam, zaraz w szranki! Poza tym, kto wie? Ognio nie zjadł wszystkich rozumów w tej kwestii!

      Usuń
    4. W tej kwestii to jestem głodna, bo nie zjadłam żadnego ;)

      Usuń
  39. No to widze ze o Drachu dyskusja i wielu innych rzeczach. Nie nadazam, wsiadlyscie w jakie Pendolino Kury, czy co?;))

    O, listonosze, lubie ten temat. A Twoj listkowy Hanus, to Monty Python wsrod listkowych normalnie)

    Slij mi Hanus, adres pani Basi, jak bede w Warszawie(Wielkanoc?) to cos jej wysle malego.

    Ostatnio sie szlajam po Starsburgu, bo moj syn sie rehabilituje przez 3 godziny, laze wiec i poznaje miasto. Szkoda tylko, ze aparatu nie zabieram, bo pieknie tam. Kwitna kamelie, ech..

    Elzbieta masz cudowny ogrod! U nas za goraco na rododendrony..Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, weź aparat! No jak - bez aparatu???

      Usuń
    2. Kasiu,będziesz miała okazję zrób zdjęcia,kamelie są przepiękne,gruntowe dorastają do dużych rozmiarów,niestety naszych zim nie przeżywają.Zdrowia dla Stasia i dziękuję:)

      Usuń
  40. Hanuś, spójrz jaki piękny list napisała Amelia !!!
    http://amelia10-amelia10.blogspot.com/
    list od zwierząt do nas ludzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, tak myślałam, czy nie chciałaby wrzucić go na nasza stronę fb?

      Usuń
    2. Widziałam. Też pomyslałam o naszej zaniedbanej stronie.

      Usuń
    3. wrzuć, Amelia nawet o tym pisze, by podać dalej'

      Usuń
    4. Sonic, zaczekam jednak. Fb ma siłę bomby atomowej.

      Usuń
    5. Niezdecydowane Kurejry, weźcie kupry i chodźcie na fb, dla dobra naszej zwierzęcej krucjaty. Zalogujcie się jak Stefan lub ja i już. Nikt z Waszej prywatności nic nie uszczknie.

      Usuń
  41. Co do "dracha" - moja babcia pochodziła z rodziny śląskich przesiedleńców z Opolszczyzny. Przyjechali w XIX/XX wieku do Wielkopolski, tu się osiedlili, babcia urodzona jest już tutaj. Ale u niej w domu mówili pewnie po śląsku i wiele tych słów używane było u nas w domu. Dopiero teraz odkrywam niektóre określenia :) że są z gwary śląskiej.

    OdpowiedzUsuń
  42. Ale nagdakałyście! Tulipany śliczności, kiedy ta wiosna w końcu?
    Tak sobie myślę, że listonosze są największą grupą obcych facetów którzy widzą nas w stanie zaraz po wstaniu z łóżka :) Listonosze i kurierzy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gosianka, terAz w radio Tok Fm prawie dwie godziny audycji o kotach!!! I o konkursie na Kociarza Roku. Nie wiedziałam, że coś takiego jest, zgłosiłybyśmy cię!

      Usuń
    2. No i dałyście plamę! Foch!

      Usuń
    3. Kurna, wygrałabyś w cuglach! Nie ma innej możliwości!

      Usuń
    4. E tam, jest masa osób, które robio więcej.
      Ja tam jestem mała mróweczka. No i nie chcę na żadne świeczniki. Ament.

      Usuń
  43. Taaa, i jeszcze sołtys z podatkiem, albo innym obwieszczeniem. On jada obiad o 12.00, więc 7 rano to środek dnia:))) On chyba myśli, że my po prostu całymi dniami śpimy, a jesli nawet nie, to chodzimy w piżamach.

    OdpowiedzUsuń
  44. Hanuś, co z telefonem twym??? A Ognio nie odbiera:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Mika, telefon mam w kieszeni, a Ognio udał się był na wernisaż kolegi.

    OdpowiedzUsuń
  46. No to ja już puściłam ten nowy wpis.

    OdpowiedzUsuń