wtorek, 21 października 2014

Ataner w podróży

Na Alasce. A tam - wiadomo. Ciemno, zimno i do domu daleko. Na szczęście opatrzność czuwa.
Ataner w drodze na Kamczatkę. Wokół zbójcy i dzika zwierzyna.
Ataner, nie bój się, oni tylko taki marketing robią, bo inaczej kto by tam dobrowolnie pojechał?
Zobaczcie! Jest zorza polarna od Ataner!
Jestem zakochana w Alasce i chyba zostane tu na zawsze. Jest pieknie w dzien a w nocy jeszcze ladniej chociaz to prawie niemozliwe. Na dowod przesylam jedno z pierwszych zdjec zorzy polarnej na którym widze Tropika Miki z podniesionym ogonkiem biegnacego do swojej pani. Zrzekam sie praw autorskich do zdjecia i jesli chcesz mozesz je zamiescic na blogu z dedykacja od Ataner dla Miki. 
 Dziękuję, Ataner!

Kury kursują po świecie w tę i nazad, jak to Kury. I dzieje się! Opakowana dzisiaj na lotnisku spotkała to cudo:
Piesek wielkosci , no,
bardzo malego foxteriera, przecietnego Jack Russel'a, sredniego
terriera manchestersikiego. Nie moglam zrobic zdjeciz a
czlowiekiem, bo oni twarzy swych nie pozwalaja sfocic, a jak
robie moja aparatka to nie wiadomo czy zlapalam twrz czy nie. pan
powiedzial "siad!" i psina zalotnie usiadla i zapozowala....ten
kubraczek mnie rozwalil zupelnie.

Ludzie mysla, z ejak pies na sluzbie to jakis owczarek alzacki,
doberman albo przynajmniej labrador a tu...to malenstwo
przepiekne. obwachal wszystkich z Amsterdamu ale nikt mu nie
zalatywal...postali, postali, i jak pan i pani ruszyli do
nastepnej bramki to piesek wpadl w wielka radosc, uszami cieszyl
sie najbardziej...

Strój służbowy jest powalający! 

237 komentarzy:

  1. Gdyby nie opatrzność misiu mógłby chcieć się za bardzo zaprzyjaźnić! Ale czy można zaprzyjaźnić się za bardzo?

    OdpowiedzUsuń
  2. Można- weźmy takiego Jonasza i wieloryba.:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ataboh, z misiem można Historia zna takie przypadki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hana pełno takich krzaczastych duchów na tej twojej Al Lasce i tylko niedzwiedz zadowolony i ....tulipanki takie urocze :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. I Ataner odpowiednio ubrana jest, porzomne ;) buty ma. Z taką ręką opatrzności to mus wrócić w całości i zadowoleniu.
    Torebeczka mnie rozczuliła :))
    W radio mówili, że w Bieszczadach jakiś misio grasuje. Może nie moze zasnąć i to go wkurza ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Lidka, miśkowi się pofyrtało z tego ciepła. Spać? Wstawać? O co cho? To się wściekł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fcale się nie dziwię temu misiu ;)

      Usuń
    2. Niestety, człowiek zginął, rzadko się to zdarza, ale jednak...

      Usuń
    3. Czołem Arte! Nie wiedziałam, coś mi tak o niedźwiedziu brzdąknęło w radiu, ale nie zarejestrowałam. Niedźwiedź go napadł ot tak?

      Usuń
    4. Artykuł (link poniżej) wydaje mi się najsensowniejszy.
      http://wyborcza.pl/1,75968,16834365,Wajrak__Niedzwiedz_zabil_czlowieka__Ostrzegam_przed.html

      Usuń
    5. Dzięki. Wajrak jak zwykle rzeczowy.

      Usuń
  7. Ja bym dobrowolnie pojechała:) Mało tego, już raz chciałam tam popłynąć:)
    Wywiązując się z obietnicy, napisałam post o spotkaniu z Bieszczadnikiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w połowie lektury i Mój mi przerwał w najbardziej ekscytującym miejscu! Wracam tam.

      Usuń
    2. No przeczytalam tez, Bieszczadnik w sumie objawil sie tak jak nalezy...tylko te zgrabiale rece i chlupot w butach powstrzymal mnie zeby sie nie ubrac i leciec w Bieszczady!

      Usuń
  8. I jakieś łosiowe oczy wyglądają zza górek, pewno boją się misia, no by chyba nie Ataner???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dzie, Mnemo, do misia przyzwyczajone, czego tu się bać?

      Usuń
    2. Czyli Ataner:)))
      Ale torebusie Hana rysujesz udatne:)))

      Usuń
  9. Hana, a zorzy polarnej to zapomniałaś zamieścić na obrazku? Oni na tą alaskę, tym samolotem, żeby te zorze a nie misie czy 'rence'...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantero, leci do Ciebie. Samolotem pocztowym. Pocekaj jeno ździebko!

      Usuń
    2. Echo, a skąd mnie wiedzieć, jak zorza polarna wygląda? Ona jest na rysunku za lasem.

      Usuń
    3. ... zwykle jest nad lasem :))) ... na niebie.

      Usuń
    4. Jestem, jestem z wami opleciona zorzami.
      Nie ma jak udane wakacje:))))
      Finlandia chyba słynie z podbiegunowych atrakcji jak np Aurora Borealis i Santa Claus. Byłam widziałam i Mikołajowi łapę podałam a teraz mogę pokazać zdjęcia z Alaski.

      Usuń
    5. Anater, To po amerykańsku, bo tak to słynie między innymi z 'revontulet', 'Joulupukki' i z czegoś co jest całe prawie nie jasne, bardziej ciemne, ale kolorowe :) zwane 'kaamos'.

      Usuń
    6. Echo, jeżu, o co kaman w tym barbarzyńskim języku?

      Usuń
    7. Hana, to samo co po angielsku na alasce plus ten 'kaamos' to czas gdy słonko wcale nie wschodzi. Łatwe słowo bo podobne do 'chaosu' dla organizmu przystosowanego do trybu: dzień-noc. :)))

      Usuń
    8. No dobra (żeby nie było, że po barbarzyńsku) to po 'polski' znaczy: zorza polarna, noc polarna i wyrośnięty krasnal polarny.

      Usuń
    9. Dzięki Echo, hrehrehre!!! Taki karzeł, tylko odwrotnie?

      Usuń
    10. No, taki Santa Claus :D Hrehrehre!!!

      Usuń
  10. Hanus w ferworze artystycznym zapomniala o wlasciwym celu ekspedycji na Al Laskie. I wogle dzie jest p.?

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy Ataner sie wdrapywa na guaz, bo chce przez zielona...pardon, bialom granice isc na Kamczatke. bez waznej wizy?? Misiu wyglada jakby nie chcial jesc nikogo, bo wlasnie sie najat. Ataner ma torebusie do pozazdroszczenia. te z oczamy to kolektywna symbolika dzikich stworzen, ktore tam som - jak losie i inne jakies robactwo??
    Misiu moze chce rwac bukiecik z tulipankow? i dac Ataner? ja juz bredze, ale spac mi sie chce wiec odchodze na grzede spalna. Ogace sie nieco dokladniej bo jakby mrozem zalatywalo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, calutką symbolikę odczytałaś właściwie! Misiu się najat, zauważ, że Ataner jest sama, tylko z renkom opatrzności, hrehrehre.

      Usuń
    2. nonieno.....i juz po p.? A Ataner jeszcze nie wie i sie rozglada wlazac na guazy? czy to tylko hipoteza?

      Usuń
    3. Hipoteza granicząca z pewnością.

      Usuń
    4. Opakowana, Ty wrozka jestes czy cus:))))))
      p. czlapie sie za mna i dlatego nie zalapal sie na obrazku bo nosi te wszystkie sprzeta tz. aparaty sztuk 3 , trojnogi sztuk 2 - no i swoja ciezka dupe sztuk 1 :))))))))))))))

      Usuń
  12. Torebusia na maść, coby nosek nie zmarzł za bardzo? Bardzo piękna scenka, Hanuś, kiedy album zbiorowy z dziełami z Kurnika?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewa2, na maść i puderniczkę, żeby przypudrować ten czerwony z zimna nosek:)
    Album zbiorowy jak znajdę sponsora. Cienszko będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jeszcze jej widac nie zmarzl ten nosek. ale puderniczka niezbedna, bo cholera wie, kiedy nalezy wyglaadac elegancko!

      a propos cholery, to moje Dziecko Mlodsze dzielilo dom m.in. z Hiszpanem- Felip, ktorego natentychmiast przechrzcilam na Fernando, bo zapominalam, jak mu jest. No i Kasia chyba najbardziej sie lubila z Fernandem, bo najnormalniejszy z innych wszystkich wspolmieszkancow (Kasia i 4 facetow...ona juz kituje...), a to on sie nia opiekowal jak musiala isc na zeby rwane na glupiego jasia, a to pomogl cos przytargac do chalupy, a to Kasia mu cos ugotowala. No i on ja podsluchal, jak zaklela...po polsku, bo Dziecko tak ma - wrzasnela - cholera! Fernandu uszy same zastrzygly i mowi, z epo hiszpansku tez klna per cholera, ALE nie mowia "cholera" a "choler"! - akcent na "ler". Grazyna powinna potwierdzic badz zdementowac, ale moze chopaki w Andach mowia cus zupelnie innego...

      Usuń
    2. Hrehrehre, może w Hiszpanii to znaczy coś znacznie bardziej paskudnego???

      Usuń
    3. Na przykład śfiństwo !

      Usuń
    4. Dziefczynki torebusia pierwsz klasa, i taka wlasnie mam. Prosto z Wloch i nosze ja przy sobie coby mi jej nie ukradli z cara:)))) Kazdy sie zachwyca, strach sie bac.
      I puder w niej jest i inne inszosci kobiece, trzymam jak na wyzej zamieszczonym obrazku - jest najwazniejsza:)

      Usuń
  14. Ataner ma szczęście! Mnie nie malowałaś jak byłam w Japonii! Foch!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani mnie, jak byłam we Francyi i jak fikałam kozły na Costa Brava!! Foch, Dwa fochy!!!!

      Usuń
    2. Ani mnie, jak nigdzie nie byłam! Foch, foch, foch!

      Usuń
    3. Gosia, wtedy jeszcze na to nie wpadłam. Zajarzyło mi dopiero wtedy, gdy koleżanki Kury zaczęły się masowo staczać.

      Usuń
    4. Oesssu, pójdę z torbami i w dodatku w samotności, bo szfystkie sfochane:(((

      Usuń
    5. Ja też nie byłam nigdzie, i mnie nie narysowała, tylko mą fobię ! Też foch do sześcianu !

      Usuń
    6. Taaa, teraz to ratunku. Trzeba było wcześniej myśleć o swoim lekkomyślnym postępowaniu !

      Usuń
    7. Może się jakoś zruhabilituję?

      Usuń
    8. Mnei tez nie rysowala, a bylam dopieroco. Foch podwojny. Jeszcze do tego musialam SAMA zdjecia robic...Ruhabilituj sie, jazda!! :P

      Album powinien byc wydany na koszt Ministerstwa Kultury i Usmiechu!

      Usuń
    9. Ani mnie nie rysowala jak ja byla w egzotycznej Wenezueli...niedlugo znowu bede. Hana narysujesz? bo beda fochy ...

      Usuń
    10. Ludzie!!! Zmowa!!! Bunt w Kurniku!!!

      Usuń
    11. Paczaj, bo rosół z kury niektórzy lubio !

      Usuń
    12. Bez fochow na luzie Ataner z Alaski wcale nie prosila o łaski:)))))))))))
      Brakuje mi chusteczek bo ryczę ze wzruszenia.
      Za obrazek daje Nobla ( bo jestem na nim piekna) - Hana skad wiedzialas jak wygladalam 30 lat temu ?????? :)))

      Usuń
    13. Nobel mnie zaintrygował, hrehrehre.
      Od intuicji się dowiedziałam.

      Usuń
  15. Padłam i leżę:))) Ataner jak żywa. Dłoń opatrzności bardzo pomocna. Misio ogromnie z siebie zadowolony, jakby się kwiatków za dużo nawąchał:) Nie... On się uśmiecha do Ataner... Bardzo mi się podoba "kolektywna symbolika dzikich zwierząt" (Opakowana - pięknie to ujęłaś:)))). Torebusia - wisienka na torcie:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. O matko...Ja w sobotę byłam w Bieszczadach i łaziłam po połoninach dobrze ze niedzwiedź się spóźnił, W niedzielę to pływałam po zalewie w Solinie. No i jak tam teraz jechąać....
    Obrazek Hanus piekny, ta torebusia i czapuchna z pomponem na Alasce są obowiązkowe.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bez torebusi nijak być nie może! Nawet na Alasce. Misiek polarny z tulipanami bardzo sympatyczny. Ciekawe, czy Ataner się rozpozna??

    OdpowiedzUsuń
  18. Mika dychasz jeszcze ,czy może odetchłaś już trochę ,jak tam Tropik już przestał sie na ciebie gniewać ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija dycham, ale w stresie, zwłaszcza nocką się denerwuję. Tropik jest nie do wytrzymania jak żebrze o jedzenie, a nic mu nie mogę dać... Stoi sierota i patrzy takim biednym wzrokiem, a na podłodze kałuża ze śliny... Ten kaganiec nie jest najlepszy, trzeba go mocno zaciskać, żeby sobie nie zdjął. Chyba kupię taki kratkowy, będzie miał większy luz na paszczy a nic nie weźmie.

      Usuń
    2. Strasznie długo to trwa... Niech już wydobrzeje, biedny...

      Usuń
    3. Niech wydobrzeje, a Ty - dobrze by było gdybyś tak się nie denerwowała, gdyż Twoje emocje na pewno przechodzą na Tropika, szczególnie te negatywne.

      Usuń
    4. Ech, szkoda, że nie mogę być z Wami, wzięłabym Tropika na spacer i przeleciała się po okolicy, on "zapomina" o wszelkich niedogodnościach, a nawet o kotach, gdy jest w pędzie:)

      Usuń
    5. Ja w nocy sie obudzilam i sobie myslalam nad konstrukcja kaganca szydelkowanego i jakis tak mnie wontpliwosci nachodzom, bo to nie sztywne jak szydelkowe i doszlam do wniosku, ze Tropiku jest potrzebny za duzy/za dlugi nieco kaganiec, zeby mogl mlaskac ale zeby nie mogl dosiegnac. czyli na czapie ma przylegac a w dlugosci i tegosci ino ma byc luzmy. moze taki na boksera z malom glowom? Ile on jeszcze ma tak niejesc? trzymam kciukasy za przetrwanie!

      Usuń
    6. Opakowana, on już je delikatesy, co mu Mika ukręci. Chodzi o to, żeby nie zżerał świństw trofiejnych po krzokach, to gornek na paszczę na zawsze:(

      Usuń
    7. Opakowana, skonstruować by można, gorzej z zapięciami wszystkimi, to jest słaby punkt pomysłu. Teszmaciane są takie, że nic nie zeżre. Szydełkowy, czy druciany musiałby mieć jakowąś podszewkę, bo się rozciągnie bez. Ja swojej Kajci też powinnam nakładać cóś na paszczę, bo chwyta każdy syf, a najchętniej chusteczki higieniczne. Ostatnio z tydzień temu, też pawika puściła, bo pewnie z przyczajki coś chwyciła.

      Usuń
    8. Azia mojej Mamy jechala raz pociagiem i piesek mial miec kaganiec i moja Mama kupila...najmniejszy i on byl jak polowa Azi! ale mogal sie w nim i oblizywac i wachac - z daleka. nie marudzila za bardzo tylko sie trochu obrazila...
      wiem, ze je, ale je to, co ma jesc a nie padline alibo gorsze na dworze....ech te gadziny...
      Ewa - tez rozmyslalam nad zapieciami i nic intelygentnego mi do mozgowia nie przyszlo....gumka, kukardka, sama nie wiem...skonczylam myslenie na umotanych szelkach jako zapieciu kaganca...

      Usuń
    9. Jak Tropik wyskoczy na miasto w takim wysiekniętym, szydełkowym kagańcu, żaden uczciwy pies nie będzie z nim gadał!

      Usuń
  19. Oesu, loki, szminka, makeup, Ataner jak to się robi w tych ciemnościach?? Ja bym pewnie mało kobieco w puchówce tam biegała. Tak zwane środki dopingujące w piersiówce na to zimno som?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, bez środków nie wskoczyłaby na skałę.

      Usuń
    2. Ano racja, nie pomyślałam skąd ta odwaga.

      Usuń
  20. A swoją drogą ten misiu wygląda jak by był w stanie wskazującym na spożycie (no też onych środków doping.).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się nawąchał tych kwiatków?

      Usuń
    2. Chyba że spożył razem z Ataner i chciał jeszcze. To musiała na skałę.

      Usuń
    3. rybek z jakiego potoku sie najadl. one tak majom, te misie, ze stojom we wodzie do kolan i rypki same im wyskakuja w zasieg.

      Usuń
    4. Szczególnie ososie, co siem w górę pchajom, żeby obumrzeć.

      Usuń
    5. I napalone so do nieprzytomności, a misie je w tym amoku miłosnym myk, i do paszczy!

      Usuń
    6. wlasnie o te rypki w amoku mi chodzilo.

      Usuń
  21. Ja jeszcze gwoli komunikatu zdrowotnego. Na razie kroplówy lecą, Tropik wpyla zmiksowanego kuraka i na razie tyle. Jutro chyba badanie krwi. Bardzo chcemy, żeby dobrze wypadło...

    OdpowiedzUsuń
  22. My też bardzo fcemy. Pomiziać mordkę kochaną ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobranoc, Kurki! Dzieci przychorowały. Dwie młodsze do przedszkola nie chodzą. Muszę chociaż trochę się zregenerować na jutro.
    Mika, miziaki dla Tropka ode mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeżu, Kalipso, Ty to masz ale... Dobranoc, ja też spadam, bo jutro zwlec się muszę i do Poznania jechać mus, bleee....

    OdpowiedzUsuń
  25. To ja już też na sypialnianą grzędę. Ojej prawie cały Kurnik już śpi, muszę ostrożnie wskakiwać, coby nie pobudzić.

    OdpowiedzUsuń
  26. Fochdobry! :)) Ale pogódka! Nareszcie będzie można spokojnie siedzieć w domu, czytać, oglądać, pisać, brać ciepłą kąpiel ze świecami, pić kakao i narzekać, że brzydka pogoda! :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie umiem kompac sie ze swiecami....nie widze, co widze...
      ale kakauo chce juz natychmiast
      Hana - przezylas?

      Usuń
  27. Oj brzydka brzydka, i mozna sobie pofolgowac w domu. Dzien Dobry zastanawiam sie czy trzeba wstawac z lozka. Najbardziej spodobaly mi sie tulipaniki, torebusia i mily wyraz pyska misia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, nie trzeba wstawać, nie ma rozkazu.:)

      Usuń
    2. Wstalam, mimo,ze nie bylo rozkazu, musialam sie przefarbowac na szatynke, bom siwa sie robila u zrodel, pojsc potem do Agnieszkifryzjerki by mi po pol cm przyciela szatynkowe wlosy, w sobote slub bratanka a jam swiadek jest, cala dumna,ze bratanek taka babcie wybral. Co prawda slub cywilny jest i nie bedzie staczania sie, koscielny w lecie w przyszlym roku, ale zawszec to slub i szatynka musi byc bez srebra u zrodel..jezdem juz pienkna...

      Usuń
    3. No witam koleżanke kurkę-szatynkę! Ja wczoraj wieczorem te paski srebrnej poświaty we włosach ufarbowałam też na szatynowy, tyle że bez okazji. Nie lubię dwukolorowych włosów. A jakiej farby koleżanka używa?

      Usuń
    4. Matrix, 6N, przez wiele lat uzywalam henne , i bylo bardzo dobrze ale kiedy juz moje wlosy robily sie coraz bardziej siwe, ta henna malowala mnie na baklazanowo, moja corka Portugalka zdenerwowala sie i wziela mnie do swojej fryzjerki i ta zadecydowala ze ma byc "Matrix 6N ton w ton bez amoniaku "i tego sie trzymam. Wyglada bardzo naturalnie.

      Usuń
    5. To najważniejsze, że bez amoniaku. Muszę sprawdzić czy tu jest dostępna. Dzięki.

      Usuń
  28. Dzieeeeń Doooooooobry Kurkom.
    Ale paskudnie dzisiaj i zimno się zrobiło, a mnie trzeba z domu wyjść i z ciepłym swetrem się przeprosić. Ciepłe myśli dla wszystkich Kurek, niech Wam chociaż w duszy ciepło będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać całkiem mnie z tym ciepłem zafiksowało, tyle razy jedno słowo w dwóch zdaniach. Zgroza, jak nisko upadłam stylistycznie.

      Usuń
    2. Ewa2, nareszcie trochę się stoczyłaś, hrehrehre!

      Usuń
    3. Ciepła w taki dzień nigdy za wiele :)))
      U nas też pada :(

      Usuń
    4. Ze staczaniem muszę jednak uważać. Ze względu na okrągłości jak się rozpędzę, to nie wiem gdzie skończę.

      Usuń
  29. https://www.facebook.com/video.php?v=10152329967401149&fref=nf

    Obudźcie się, Kurki!

    (To ja, Gosianka, tylko mi coś google pomerdalo i nie mam dostępu do konta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))) Jakby żywot kończył :) Boszszsz chyba sama bym go posłała na rosół, gdyby rano takie koncerty urządzał !

      Usuń
    2. Gosia, hrehrehre, obudziłby umarniętego, a co tu mówić o kurach:)))

      Usuń
  30. Mnie też dzisiaj blogger robi jakieś numery.

    OdpowiedzUsuń
  31. W oczekiwaniu na odcięcie sztrumu paczę na kurnik...A tam kury mokną, Tato ma im nowe drzwi zrobić...:)))
    Odciecie przez prace jakieś obok, nie za zaległosci ;)
    Zimnica, obrzydlistwo za oknem.
    Wychodzić nie trzeba, ale Absorberostwo nie rozpieszcza. Żadnych książek przed godziną 20stą...
    P.S.
    Ja to bym chciała na Alaskę,.,bardzo....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tupaja, szykuj się, 20.00 się zbliża, ksionszki przygotuj, żeby czasu nie tracić!

      Usuń
  32. Dziędobry :) A u nas i nie pada, i całkiem całkiem. nawet słonko prześwitywywuje. Choć chłodnowato. Przemieście się na północny wschód. Zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, zapomniałam, sfochowane dziędobry Hanuś !

      Usuń
    2. Dziędobry, też sfochowane:)))
      Ewa, wieczorem odpiszę, bo chorowitki teraz nie dają:)))

      Usuń
  33. To my z Tropikiem, dziędobry. No niestety nocka nerwowa była, wychodził dwa razy i chciał żreć ttrawę, ewidentnie brzuch go bolał, darłam się na pół ulicy, żeby zostawił i jakoś go spacyfikowałam do domu, ale potem mu okropnie chlupotało po brzuchu. Wet powiedział, że wychodzenie z tego zapalenia to do trzech tygodni i mogą być nawroty... Teraz zaczął jeść po głodówce i to też może być reakcja. Ja mam teorię, że to od nerek i mocznik mu skoczył, bo dostaje dużo białka, i aminokwasy w kroplówce i mięso. Zobaczymy wieczorem po wynikach, czy mam rację. Pobieranie krwi u niego to horror, żył nie ma, nic nie leci. Jakoś uzbierali na biochemię, na morfologię już nie starczyło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mika, Twoja teoria calkiem dorzeczna. Niech juz Tropik z tego wylezlie!

      Usuń
    2. O mamuniu, niech już będzie dobrze !

      Usuń
    3. Bidula ten Tropik, że też tak długa niemoc mu się przyplątała:(((

      Usuń
    4. Zeżarł jakieś świństwo i koniec. Taka jest moja teoria.

      Usuń
    5. moze jaka kosc, to zalega okropnie dlugo jak nie wyjdzie...
      Juz te pare tygodni minelo to miejmy nadzieje, ze to juz z gorki i bedzie jak nowy lada momencik.
      cium-guask!

      Usuń
  34. Tez bym chciala na Alaske. Tylko niedzwiedz i ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, ano wlasnie. Zalamalo mi sie dziecko .Mejla skrobne.

      Usuń
    2. No nie, to fluidy wzmacniająco-podtrzymujące przesyłam dziecku.

      Usuń
    3. Kasia, my z Tropikiem bardzo wspieramy i się dołączamy, Staś się musi trzymać, a ty z nim. Ściskam was bardzo mocno!

      Usuń
    4. Mikus, Tropiku-dziekujemy:))

      Usuń
    5. Kasia i ja ślę fluidy, ale po co niedźwiedź? Przez pół roku śpi, co z niego za pożytek?

      Usuń
    6. Kasia, fluidy ode mnie. Dużo siły i dobrych myśli dla Was!

      Usuń
    7. Kasia mozna przyjąć do wiadomośi orzeczenia lekarzy , a potem żyć i czerpac z wszystkich dobrych dobrych rzeczy które nas mimo wszystko spotykaja ,bo przygnebieni diagnozą możemy ich nie zauważyc , a jakoś zycia jest bardzo ważna i łatwiej walczyc z chorobą .
      Dużo sił i pozytywnych myśli Wam życzę :))))

      Usuń
    8. Za wszystkie cieple slowa i mysli-dziekuje;) W imieniu Stacha tez:)

      Usuń
  35. Mika, ależ Pyszczuś musi być odwodniony. Kiedyś jak mi pobierali krew w szpitalu, to tak byłam odwodniona, że ani kropelki się nie dało, gdzie by nie kłuli. Dobiero po podwójnej dawce kroplówki.
    Ktoś przychodzi i pomaga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia, on nie jest odwodniony, przecież jest pompowany kroplówkami dwa razy dziennie. Rano w lecznicy a wieczorem w domu. Wieczorem kolega Tomek przychodzi, dajemy radę.
      Nie wiem gdzie pisać, to piszę tu - właśnie miałam telefon z lecznicy z wynikami. Nie jest źle, że tak napiszę oględnie. Jeden enzym trzustkowy już w normie, drugi, ten co to był gigantycznie wysoki (5 950 jednostek przy normie 800) spadł na 1280, ale jeszcze walczymy, żeby niżej. Mocznik i kreatynina też w normie, tylko potas podskoczył nie wiedzieć dlaczego. Kroplówki i antybiotyki kontynuujemy. Szkoda, że pogoda się popsuła, dzisiaj cały dzień leje a przed południem padał śnieg...

      Usuń
    2. Sklerotyczka, no przecież dostaje je i na wzmocnienie i na płukanie, tumanek jestem.
      Trzymam dalej za unormowanie enzymów i osłonę antystresową zakładam na domek.

      Usuń
  36. Jestem w szoku!!!!! Na razie rycze ze wzruszenia i lzy mam wielkosci sopli lodu bo zimno tu jak cholera.
    Hana sprawdz email ze zdjeciem - kocham Was:)
    Niby Kamczatka a juz Alaska :))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner, teraz to ja się wzruszyłam... Ogromne dzięki za Tropikową zorzę... Jak już nawet na Alasce o nas myślą, to musi być dobrze!!! Bardzo jesteś kochana. Ściskamy oboje:)))

      Usuń
    2. Ataner, rycz mała, rycz! Sople zawsze można przetopić, gdybyś się tam zgubiła i nie miała picia...

      Usuń
    3. Rany! Piesek jak zywy ta zorza!

      Usuń
  37. Hana co ty na to :http://www.boredpanda.com/creepy-pumpkin-carvings-jon-neill/?image_id=creepy-pumpkin-carvings-jon-neill-17.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, niesamowite! Szkoda, że mają taki krótki żywot. Coś jak rzeźby z lodu.

      Usuń
    2. Własnie Hana ,mnie nietrwałość materiału zupełnie zniechęciła by do pracy .
      http://www.boredpanda.com/halloween-pumpkin-carvings-ray-villafane/?image_id=halloween-pumpkin-carvings-by-villafane-studios-16.jpg to jest dalszy ciąg .

      Usuń
  38. Ataner też bym ryczała a powyżej fochy som :). Hana piękne te rysuneczki i takie od serca.

    Dla Tropika same dobre myśli musi nosić kaganiec boi zjada rożne świństwa? Trawę chyba może jeść? oczyszcza żołądek pieskom. Nasza psica je trawę czegoś jej brakuje. Je czosnek cebulę śliwki je wszystko :)) Ziemniaki surowe i buraki a czosnek to z grządki wyrywała i pożerała. i dobrze. :) Kotek też i melona i cukinię surową wrąbie, kawałeczek tylko plasterek, bo on więcej nie jada. Gdy chorują człowiek staje się bezbronny.
    Na nerki nie dawaj surowej wołowiny ona zasala nerki. A w ogóle to mocno całuje psi nosek i ciebie Mikuś też. No i Hanę za obrazki i niech się nie stresuje fochami da radę wszystkie narysować :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Elka za dobre myśli. Tropik musi nosić kaganiec, bo nie wolno mu nic jeść oprócz zmiksowanego kurczaka z wywarem, na razie trzy szklanki dziennie. A on jest głodny i zbiera wszystko co się da wziąć do paszczy. Trawy mu nie wolno, bo ma wrażliwe jelita i potem są problemy. Wołowiny nigdy nie dawaliśmy.
      Buziaki od nas obojga:))

      Usuń
    2. Elka, pacz! Człek się stara, a tu fochy!

      Usuń
    3. Foszki kokoszki :)

      Elka, cebula dla kota i psa są trucizną !

      Usuń
    4. I suszony w postaci rodzynek!

      Usuń
  39. Ataner, jaka cudowna zorza!!! Dla niej chocby warto!

    OdpowiedzUsuń
  40. Na przemian lało albo padało cały dzień, teraz też siąpi. Piękna zorza polarna, chciałabym kiedyś taką zobaczyć, ale zaporą jest zimno, okropnie nie lubię.
    Trzymam kciuki za Mikę i Topika, niech już się wreszcie wszystko wyrówna.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja tam wolę chłodek od upału, ale żeby zaraz na Alaskę?

    OdpowiedzUsuń
  42. Cieszę sie Ataner ,ze realizujesz swoje marzenia ,ale ja na Alaske sie nie wybieram ja tak jak Ewa2 ogromny zmarzluch jestem ,po za tym jest tyle pięknych rzeczy które można zobaczyć o wiele bliżej . Najbliżej mam swoje miasto bardzo ładne , a którego też nie znam do końca . U Hany tez piknie jest , a co dopiero u Miki :)))))

    OdpowiedzUsuń
  43. Ale zorza i jakie piekne zdjecie zrobila Ataner...rzeczywiscie zorza przybrala postac Tropika, to dobry znak ten ogonek do gory skierowany...

    OdpowiedzUsuń
  44. Mika, na niedźwiedzia poleciał, bo głodny...

    OdpowiedzUsuń
  45. Arte, przybij piątkę!
    PS. Wysłałam gruchę. Może będzie jutro.

    OdpowiedzUsuń
  46. Zdjęcie jest świetne. Ja też tam chcę! Ale na razie chcę spać, dobranoc, kureczki :)
    Podczytuje Was, ale siły nie mam na komenty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, a pieska-celnika widziałaś? Rozczulający! Dobranoc!

      Usuń
    2. Widziałam! Sympatyczna psina :)

      Usuń
  47. Alaska to może nie, ale norweskie zorze polarne mnie kuszą, oj kuszą! ale pioruńsko to drogie, więc pewnie sobie tylko na filmach poogladam :(

    OdpowiedzUsuń
  48. Elaja, niestety, norweskie ceny są dla nas mało przyjazne. Szkoda, i ja chciałabym fiordy zobaczyć, ale trudno. Jak mówisz - filmy muszo starczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Dziefczynki, Norwegie warto i trzeba;) Drogo, ale mozna oszczednosciowo, jak my. Sluze pomoca, jakby co;)
    Chyba znowu napisze o Skandynawii, powtorkowo, ale trudnooo.

    OdpowiedzUsuń
  50. Pies-celnik wymiata. Pysio ma sympatyczne i bardzo odpowiedzialną robotę.
    Córka poleciała do Norwegii, może chociaż ona zorzę zobaczy. Wykończył mnie dzień, padam. Dobranoc wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  51. Oesu, a ja tak blisko i jeszcze tam nie byłam. Hana, mój siostrzrniec M., co to go poznałaś to już na Lofotach był i wstydu mi na robił, za ja jeszzce nigdzie....
    Tylko mnie urlopowo okropnie ciągnie tam gdzie baaaaardzo ciepło.
    Najmniejszy pracownik lotniska jest niesamowity, jakkolwiek kubraczek napewno byłby gustowniejszy gdyby wydziergany przez Opakowaną

    OdpowiedzUsuń
  52. Dobrej nocy wszystkim, jutro bladym świtem zwlec się muszę. Mika, co by była bezstresowa. A dla całego Kurnika gorąca czekolada przed snem.

    OdpowiedzUsuń
  53. DZien Dobry Kurencje spionce, ja nie spiem bo nie chcem, wiec sobie podczytuje co wczoraj nagdakalyscie, troche bylo wczoraj cicho widac zmeczonosc na grzedzie zapanowala. Jeszcze ciemno i nie wiem jaki dzien na dzisiaj zapowiedziec,,, czy sloneczko czy deszczyk...ale dobry dzien niech bedzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wstanienta w koncu wreszcie, bo sie budzilam 5.20 (czyli 6.20 jeszcze wczoraj dla mnie, ludzka godzina do wstawania), 6.20 a o 7.20 uznalam, z emozna juz... a tu szaro buro dnia jeszcze nie ma. Kto to zaordynowal????? 2 tygdnie temu o 7 to juz bialy dzien, a teraz? ktos ziemie przekrzywil?? Przecie plaska jest, to jak to...nic nie rozumiem...ale niech dzien bedzie sloneczny i cieply we wnetrzach!

      Usuń
    2. Opakowana, może to ja niechcący ziemię przekrzywiłam? Zjadłam dwa kawałki ciasta drożdżowego...

      Usuń
    3. Dzień dobry Dziefczenta, będzie dobry, co ma nie być. Zimno, ale nie szkodzi. Lecę do urzędu dowieźć brakujące (a jakże!) świstki. I będę walczyć. Łatwo mnie nie wezmo:)

      Usuń
  54. Dzień dobry!! Ja się wyspałam, bo padłam wczoraj i nie wstałam do rana.
    Opakowana, zachwycasz ciągle:))) Ziemię ktoś przekrzywił:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalipso, weź napisz coś ładnego, szkoda zmarnować takie wyspanie:)))

      Usuń
    2. Aha:))) Jeden pisklak na głowie, drugi coś kombinuje w łazience, kot odłącza internet:))) Ale jest jeszcze noc...

      Usuń
  55. O rany, czymże są moje wypady do Małopolski (właśnie wróciłam), po których nawiasem mówiąc, tydzień się nie mogę ogarnąć, wobec wycieczek Ataner :-) Dla mnie wypad na Alaskę czy w kosmos, to taka sama abstrakcja :-)
    Idę nadrabiać zaległa lekturę :-)

    OdpowiedzUsuń
  56. Riannon, Alaska dla Ataner to rzut berecikiem, jak dla nas Małopolska, hrehrehrehre!

    OdpowiedzUsuń