No to jestem nazad. Nie było mnie trzy dni, a czuję się tak, jakby nie było mnie trzy tygodnie - chyba z nadmiaru wrażeń. Dobrze jest czasem ruszyć zadek, chociaż tu mi dobrze. Wyjechaliśmy latem, a wróciliśmy jesienią i to późną. Młodzi mieli szczęście, bo weekend w Trójmieście był piękny, cieplutki i słoneczny. W sam raz na romantyczny ślub. W niedzielę zaczęło lać i tak lało do samego tutaj. I nadal leje.
Zwierza były pod dobrą opieką mojej Córki - wymiziane ponad miarę, ale o tem potem, zacznę od początku.
Przez pół soboty mieliśmy czas wolny, z którego skwapliwie skorzystaliśmy:
|
Ogniomistrz zrelaksowany |
|
|
Ja też |
|
Kontemplowaliśmy okoliczności i wdychaliśmy jod:
|
Chodziliśmy po plaży |
|
|
Zbieraliśmy wybielone solą patyczki |
|
|
I muszelki |
|
W drodze powrotnej kapliczka, jakiej w Wielkopolszcze nie uświadczy:
Potem makijaż, fryzura, botoks, liposuction i do kościoła. Panna Młoda, śliczna jak z obrazka w sukni, która z trudem dała się upakować w samochodzie, mnóstwo ludzi i morze kwiatów.
I dla GosiAnki - Państwo Młodzi w prawie pełnej okazałości. Trochę lepiej widać sukienkę!
|
Przywitanie przez Gospodarzy Dworu w żuławskich strojach |
|
Szampan i rzut kieliszkiem | |
|
Kieliszki stłuczone na szczęście |
|
Uciekająca Panna Młoda |
I można przystąpić do wesela właściwego.
|
Ogniomistrz w wersji weselnej |
|
W oczekiwaniu na wesele właściwe |
|
|
Wesele właściwe |
|
Weselne gry i zabawy |
|
Kopciuszek? | |
Koleżanka K. trzymała się dzielnie do momentu podziękowań Rodzicom. W objęciach Syna poszła na całość i dała upust szczęściu. Spłynął makijaż oraz napięcie. Potem już było z górki, koleżanka K. polubiła nawet whisky.
Ogniomistrz balował do 4.30, ja trochę krócej, bo na mnie padło. Wyjechaliśmy niespiesznie koło południa, po drodze zahaczywszy o Chełmno nad Wisłą, które nas rozczarowało. Z daleka, na skarpie prezentuje się o wiele lepiej. Z bliska brud, smród i grzyby rosną. Piękny, gotycki kościół farny w otoczeniu obskurnych, bo zniszczonych kamieniczek nie robi takiego wrażenia, jakie mógłby robić. Wokół Rynku, na którym odrestaurowany ratusz - sznurek, mydło i powidło, a także jakaś plastikowa, "nowoczesna" fontanna i poza placem rynkowym, krzywe i brudne chodniki. Coś ze dwa odremontowane domy i tyle:
|
Ratusz |
|
Kościół farny | |
|
Kropielniczka w tymże kościele dla Mnemo |
|
Zniszczony i stojący zegar, była mniej więcej 15.00 |
|
Śmieszny balkonik przyklejony do fasady |
|
Jedna z nielicznych, odrestaurowanych kamieniczek |
|
Ot i wszystko. Wypiliśmy sokawkę (niedobrą) i potem był już tylko deszcz, nieziemski tłok na drodze i jazda bez trzymanki. Najlepsze zostawiłam na koniec. Przyjechaliśmy do domu, a tam... a tam... tadaaaam!
To jest Lama. Malutka suczka, którą ktoś porzucił w lesie. Ktoś inny ją znalazł i tak trafiła do hoteliku pod Lubaniem Śląskim. Lama była szczenna, urodziła dwa szczeniaki, przeżył jeden, który już znalazł dom. Lama spędziła w hoteliku trzy miesiące. Moja Córka wypatrzyła ją w necie i zakochała się na śmierć. Nic mi nie powiedziała - przyjechała doglądać naszego stada i po prostu w sobotę pojechała do Lubania, bo stąd blisko. Lama ma mniej więcej dwa lata, jest zabójczo urocza, posłuszna, całuśna, po prostu cudowna! Kocha piłeczki i moją Córkę. Nie spuszcza jej z oka, chodzi za nią krok w krok. Nie było żadnego problemu z naszym stadem, zaakceptowały malutką po krótkich, wstępnych, ostrzegawczych znakach. Ot tak postalowały się chłopaki pro forma. W końcu to suczka! Zachwycony był zwłaszcza Wałek. Ciekawe - bo wykastrowany jako ostatni? Trudno Lamie zrobić jakiekolwiek zdjęcie, bo bez przerwy jest w ruchu. Jej znakiem szczególnym jest niewiarygodne, niebieskie oko - jedno! Drugie jest ciemnobrązowe. Nawet dolna powieka jest miejscami bez pigmentu, różowa! Jedno uszko ma czarne, drugie białe. Poniżej najlepsze ze zdjęć, jakie usiłowałam jej zrobić, trochę to widać. Dziewczyny właśnie pojechały do domu!
Przez to oko wygląda, jakby coś nie tak było z jej oczami. Ale nie jest! Lama jest ciągle jeszcze przestraszoną, ale śliczną, zdrową sunią! Taka to niespodzianka czekała na nas w domu. Jak wesele, to wesele!
Wpadłam na chwilę, a tu post!!! I p[ierwsza!!!
OdpowiedzUsuńWesele udane, to widać. Ogniomistrz w wersji weselnej bardzo dobrze się prezentuje, w wersji wypoczynkowej także. A gdzie jest Twoja wersja weselna?
UsuńZdjęcie z psami cudne!!! Frodo za szybą jak namalowany. A Wałek jak na niego patrzy, z taką czcią:)
Lama to pięknotka mała:)
Hana a dzie Ogniomistrz (w wersji roboczej) zgubił swoje zajefajnom koszulkie ,czy nie dajbuk mu kto jom ukrad ?
UsuńNo dzie, Marija, nie ukradł. Nie wziun jej, Ty pacz, nie wiem dlaczego?
UsuńKalipso, moja wersja weselna podobna do nieweselnej, to co będę pokazywać? Dół miałam jaśniejszy, niż na plaży:)))
UsuńI właśnie o taką kreację cię podejrzewałam :)
UsuńJa na lipcowym weselu miałam podobną ;)))
I byłam najbardziej odjechana ze wszystkich gości! Nawet bardziej, niż buciki Ogniomistrza!
UsuńTo zdjęcie musi być!
UsuńE tam, Kalipso, ja psuję każde zdjęcie:(
UsuńA pierwszaś, pierwszaś Kalipso! Jak znajdujesz niebieskooką?
OdpowiedzUsuńWłaśnie napisałam, przepiękna! I taka milutka:)
UsuńKalipso, to uosobienie słodyczy, naprawdę.
UsuńTo widać:) Znałam kiedyś lekarza, który miał jedno oko zielone a drugie brązowe. Lama mi go przypomniała. Takie oczy są niesamowite!
UsuńKalipso, lekarz też był milutki?
UsuńMatko, ile wrazen :) Nie wiem od czego mam zaczac sie zachwycac :)
OdpowiedzUsuńHana, nie moglas tego posta rozbic na trzy ? Tylko szfystko w jednym i wez tu czlowieku sie gimnastykuj tero, zeby nic nie umknelo ;)
Pisze szybko, bo chce byc pierfsza :)
Potem napisze wiecej ;)
Noszz......i nie jestem pierfsza, Kalipso...dostaniesz klapsa ;)
UsuńOrszulka, następnym razem dam ci fory:)) Ja pisałam tak szybko, że mało klawiatury nie połamałam, tak chciałam być pierfsza:))
UsuńPacz Orszulka, o ja gupia, że też na to nie wpadłam! Wytrzaskałam się z tematów przecież!
Usuń:)) Szfystkie chca byc pierfsze tutaj, wiec mam nadzieje, ze moja kolej tez przyjdzie :)
UsuńTo bedzie jak szostka w totka ;)
Musisz wstać o 4.30. Nagroda Cię nie minie.
UsuńWogole nie bede spala ;)
UsuńOrszulka, ale Kalipso to wpada i o drugiej, i o trzeciej nad ranem. To nie wiem. Przekup Ją, czy cuś? Bo nie upilnujesz. Chyba że ustalimy z Mikom regulamin Kurnika. Np. że dzisiaj u nas jest do 4.30, a jutro dopiero od 4.30.
UsuńMożemy się dogadać, ostatnio wstaję przed siódmą:)
UsuńA ja czekam tam sobie samotnie na Was.
OdpowiedzUsuńPod poprzednim postem.
Rucianka, to ja idę tam do Ciebie:)
Usuńszła,szła i nie doszła
UsuńO jeżu, idę, maupa ze mnie, zapomniałam w nawale.
UsuńRucianka, byłam, choć łatwo nie było! Teraz Ty się przedzieraj!
UsuńHana, muszę lecieć, ale wrócę tu, żeby to wszystko jeszcze raz zobaczyć. Te nogi...
OdpowiedzUsuńOesu! Ale wrażeń, zdarzeń, marzeń ziszczonych (ślub, psiak ma dom, Wy mieliście urlopik i plażę). Śliczna Lama. Piszę szybko, bo się zbieram do wylotu, a jestem zupełnie w tzw. lesie. Pozdrowienia dla Wszystkich!
OdpowiedzUsuńMika, jak Tropik słodziutki się ma?
Owieczko, zachlastamy się z tymi kroplówkami... Jeszcze 3 butle:((( Mamy już trzeci wenflon tym razem w tylnej łapie i czekamy co dalej.
UsuńPozdrawiam bardzo
Pacjanie, fakt - wrażeń moc, pewnie dlatego czuję się jakbym wróciła po 3 tygodniach, a nie po trzech dniach. I sobie uświadamiam, że mus się ruszyć częściej:)
UsuńHanuś, ale miałaś fajnie! Ten spacer po plaży piękny, Tylko jakoś w twojej sylwetce czegoś mi brakuje...
OdpowiedzUsuńA czemu nie ma torta weselnego? Weselna wersja ogniomistrza jest porażająca:))
A to ci córcia zrobiła niespodziankę! Lama jest urocza! Może to niebieskie oko świadczy o jakichś praprzodkach husky?
Mika, a czego Ci brakuje? W mojej sylwetce? Bikini? Hrehrehre!
UsuńCzeguś fotograficznie przegapiłam tort, bo był, a nawet go jadłam! Ogniomistrz był porażający!
Nie wiem, jak to z przodkami Lamy było. Ona taka malutka...
Kończyna jedna mi się zgubiła na zdjęciu:))
UsuńMika, no weź i powiększ! To taki wygibas!
UsuńMika toż Hana przed tym weselichem ,układy taneczne ćwiczyła ,żeb się szampańske zabawa zamieniła w szympańską ,hrehreh jak by to powiedziała Opakowana ;))))
UsuńNo właśnie, Mika. To akurat był potrójny aksel!
UsuńDobrze ,że nie ten taniec, którego Opakowana kazała Ci Hanuś, uczyć Czajnika.
UsuńZresztą na plaży by nie wyszedł, najważniejszego sprzętu brakuje :))
No chyba że tak. Wygibasy szaleńcze robiłaś:)
UsuńFajnie, ze Jestes nazad :) I pokazujesz nam wspaniale nadmorskie klimaty, ponetne nozki w szpileczkach i bez szpileczek - swoja droga czy tancowalas pomiedzy nimi na czworaka, czy jak, ze tak zeszlas do parteru ? ;) Spryciula z Ciebie Hana :)
OdpowiedzUsuńGdy zobaczylam zdjecie Lamy to wymieklam :) Jest sliczna :) Teraz czeka ja dobre zycie, Ktos ja bedzie kochal...w koncu. Brawa dla Twojej Corci.
Fajnie jest wrocic do chalupki po takich wojazach, prawda ? :)
Orszulka, nic tylko o zdjęciach dla Was myślałam! To już obsesja! Nóżki so bezpieczne, bo nikt nie będzie miał pretensji o te tam - wizerunki! Fcale nie musiałam iść do parteru, wystarczyło aparat opuścić i czaskać na ślepo. Zawsze jakieś nuszki się nawinęły w pląsie:)
UsuńSunia w rzeczywistości jest ładniejsza, niż na zdjęciach - one kiepskie, bo malutka ma pieprz w tyłku. Ma coś bardzo miłego i przytulnego w sobie, chociaż ciągle jest przestraszona. I bez przerwy przynosi piłeczkę do rzucania. Już jest w domu!
Bardzo fajnie się wraca do domu, własnych zwierząt i własnego łóżka, choćby tylko po 3 dniach!
rewelacyjny pomysł z tym przeglądem weselnego obuwia i jego braku :) ale zdjęcie suni i chłopaków za szybą to mniodzio :)) wyglądają, jakby coś właśnie ustalili! a Lama oryginalna bardzo z tymi różnymi oczkami, nic dziwnego, że wpadła Twojej córci w oko :)
OdpowiedzUsuńElaja, reporterskie zacięcie się we mnie odezwało. Bo na weselu, jak to na weselu, ujęcia na ogół podobne i interesujące najbardziej dla zainteresowanych. No i jak tu pokazać nie pokazując? Nóżki! One też wiele mówią:)
UsuńZgadzam się co do chłopaków i suni. Jak tu się nie zgodzić?
No właśnie od czego zacząć komentowanie?? No to może w punktach:
OdpowiedzUsuń1. Dzie jest taka pusta plaża?? Poważnie tak pusto nad morzem??? Tak to mi się podoba:))
2. Patyczki białe od wody ( na dodatek słonej) są fajne, a kłody najfajniejsze. Co będzie z patyczków?
3. Ogniomistrzu bardzo do...twarzy w pomarańczowym, chiba lubi, no nie?
4. Bardzo ładny odcisk stópek:))
5. Nóżki dam weselnych też zgrabne, dałaś radę w szpilkach? Bo ja już się zastanawiam, co na swe platfusy wsadzę 4 października......boli na samą myśl o szpilkach.
6. Bardzo ładna kapliczka. W Wiekopolszcze też takie bywają, ale w mniejszości, bo przecież musieli stare naprawić, więc otynkowali, oklinkierowali i ogrodzili płotem z metalowych odpadków. Po wielkopolsku, żeby było ładnie:))
6. Kropielniczka zacna, trza było buchnąć:). (Żartowałam)
7.Chełmno będę omijać, dzięki za ostrzeżenie.
8.Bardzo ładne zdjęcie piesów trzech. Sytuacyjne.
9. Ta dziura w murze.....czyżby powstawało boczne wyjście na taras????
10.Lama jest śliczna, a z tym okiem wyjatkowa nawet. Ma coś miłego w swojej mikrusiej postaci...jest taka...sterylna? Czyściutka??
11. Zdrowia dla Tropika, Miko. Ach te zwierza.....
12. A teraz włażę nazad do skorupy i będę se mieć nadal zwiechę.....aż mi nie minie:(((
P.S.
Ogniomistrz ma zajefajne wyjściowe pantofle:))
Ojacie Mnemo, ale mi zadałaś!
UsuńA więc:
1. Plaża pusta w Sobieszewie, ale obawiam się, że tylko o tej porze roku.
2. Z patyczków coś będzie, a co, kto to wie? W każdym razie są w bagażniku.
3. Pomarańczowy lubi. I czerwony. I popielaty. I czarny.
4. Bo to moje stópki!
5. Nie miałam szpilek, nawet nie próbowałam! Zgrabniej się poruszam w nie-szpilkach. Poza tym jakie to ma znaczenie dla Młodej Pary?
6. U nas takiej kapliczki nie spotkałam. Same poprzerabiane i oszpecone.
6. Buchłabym, ale na śrubach była.
7. Omijaj, nic ciekawego. I kawę parzą fstrentną.
8. Piesy dwa za szybą, a jeden przed. Dlatego się zdjęcie udało. Inaczej nie złapiesz.
9. Dziura w murze już jest i to jest wyjście na (przyszły) taras.
10. Lama jest śliczniusia wyjątkowo, taka proporcjonalna i taki fajny ma pychol! A jak się z Wałkiem bawi! Tylko Frodo zaraz się wtrąca, bo zazdrosny i robi się rozpierdziucha. Muszą się bawić na osobności.
11. Mika?
12. Wyłaź i się nie zawieszaj, szkoda czasu!
Ogniomistrz ma więcej ekstrawaganckich bucików:)
Przeoczyłam dziurę:))
UsuńW ramach skorupowych działań ( można trzaskać garami i rzucac pod nosem k...mi) nastawiłam drugą porcę gruch i kolejną krokodylków. Nie wiem, po ki czort tyle, ale robię........
Ja też już dwa razy obróciłam z gruszkami. So jeszcze śliwko i to migusiem, bo zaraz się skończą.
UsuńA ja nie mam czym tu obracac...
UsuńZara, figi u sumsiada rosnom, to je obroce zamiast gruszek ;)
Cwaniara:)) U moich sąsiadów ino szyszki:) A te mam też swoje:))
UsuńMnemo, a z szyszkami w winie nie próbowałaś?
UsuńPotrawa taka raczej dla wiewiórek ,bardzo pewnie by się cieszyły z tego winnego dodatku ;)))
UsuńI tancowaly by od drzewa do drzewa, w poszukiwaniu swojej dziupli ;)
UsuńByłoby im cieplej może?
UsuńTak orginalnie umaszczonego psa jeszcze nie widziałam ,cudo ,ma cosik w pingwina :)))
OdpowiedzUsuńKto miał taki refleks z tym kieliszkiem ty czy Ogniomistrz ?
Hana ,a nie zamierzarz ogłosić konkursiku ,które szpilkowe obuwie należy do ciebie ;))))
Marija, Lama jest cudna i kochana, nie mam słów. Jak ktoś mógł porzucić takie słodkie stworzenie?
UsuńRefleks ja miałam.
Konkursiku nie ogłoszę, bo to ja robiłam fotki i moich nóżek na nich nie ma:(
Gratuluje refleksu z tym kieliszkiem ,niełatwa to sprawa , a ztymi nóżkami to szkoda :( Nie będzie konkursiku :(
UsuńMarija, nie martw się, coś wymyślę!
UsuńLama bardzo wyjściowe umaszczenie ma . Czarny gajerek jak siem paczy ,do tego lśniąco białą koszulkem ,ino jakieś miuchy abo krawatki jej brakuje :))
UsuńMarija, oko ma odjechane, nic więcej nie musi robić!
UsuńA kture som Tfoje weselne nuszki?
OdpowiedzUsuńHanka, co Ty? Rabnelas dla Mnemo kropielniczkie z kosciola? A monitoringu aby nie bylo? Czy mam juz cebule zbierac? ;)
Lamcia zaiste nie tylko pieknej urody, ale i niezwyklej oryginalnosci sucz. Nie dziwie sie Twojej corci, ze zakochala sie w tym stworzeniu na zaboj. Jak piszesz, nie tylko ona, bo i psy domowe cus w amorach zaczepno-romantycznych.
A nie ma tu moich weselnych nóżek, so tylko nieweselne!
UsuńKropielniczkę rąbnęłam tylko fotograficznie, na śrubach była:)))
Z psami, a nawet z kotami nie było żadnego problemu. Córuś załatwił to tak, że się nie denerwowałam, bo mnie nie było! Zna mnie!
Fruwajace kieliszki zlapane...ale refleks! wesele zgrabnych nozek! zabawa wyglada na przednia, buty Ogniomistrza ojej!!! tez nazbieralam pieknych patyczkow na plazy baltyckiej cala mase myslac,ze zrobie jakas fikusna bizuterie ale czekam na natchnienie, ktore nie nadchodzi...Lama niebieskooka i o bialym podwoziu cudna!!! kapliczka tez cudna, Chelmno trzeba omijac. Dobrze ,ze juz jestes!
OdpowiedzUsuńGrażyna, sama się zdziwiłam, że udało mi się tak te kulyszki zdjąć:) Na te nadmorskie patyczki to ja jestem pies. Chodzę po plaży jak po lesie na grzybobraniu. Zawsze się na coś przydadzą, zresztą same w sobie są śliczne.
UsuńZgadzam się, że Lamunią można się tylko zachwycać!
Jak to miło, że cieszysz się z mojego powrotu, naprawdę! Ja też się cieszę, że wróciłaś z wizyty na włościach!
Bylam i na wlosciach... tylko ,ze mnie nie wpuscili, ostatnio mam problemy z palacami, jakos chyba stracilam hrabiny wyglad, palac wiekszycki zostal wynajety tyz na wesele, ale Ty bylas na innym, Za to po Opolu sie powloczylam, kolezanke jeszcze z czasow naszych pieluszkowych odwiedzilam, kuzynkowe pierogi jadlam i przywiozlam reszte do stolicy, do Kozla zajrzalam i gorzej wyglada jak Twoje Chelmno, historie milosci wojennopolskoniemieckoslaskiej wysluchalam i wzruszylam sie do lez...renowacje grobu moich rodzicow zamowilam, i wiele wiele innych rzeczy zrobiwszy...
UsuńGrażyna, na pewno nie miałaś wualki i to przez to. Ale niech tam, ich strata (tych, co nie wpuścili), a mogłaś im wesele uświetnić - taki markijeting przegapili!
UsuńNi ma czego żałować. Załatwiłaś kupę innych rzeczy, a tak utknęłabyś na weselu i po ptokach...
Dobrze, że już jesteś, przeczytałam dokładnie i komentarze też, nie będę się powtarzać. Wszystko mi się podoba!!!! Witaj w domu. A teraz pędzę do Gosi.
OdpowiedzUsuńEwa2, to bardzo, bardzo miłe:)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że wyjazd się udał, i nie był męką, a wprost przeciwnie ! Jak zobaczyłam lamusię, to wszystko inne zejszło na plan drugi ! Lamusia jest CUDNA ! I chyba to właśnie mówi Wałek do Frodka na zdjęciu trzypsowym :) Lamusia ma białe uszko w kropki, a czarne w paski :) I ten jej ogonek, a właściwie nieogonek ! Fcale ale to fcale nie dziwię się, że Córcia się w niej zakochała. Lubiem Twojom Córcię !
OdpowiedzUsuńJawisz mi się jako szalona kobita i bardzo Ci w tym do twarzy. Men okropnie przystojny. Uwielbiam facetów z bródkami. Nawet morze mi sie podobało ( bo pusto), patyki uwielbiam, mogą być górskie ( nie miał kto nosić). Ciekawam cóż nich będzie stawiam na karmnik dla ptaków, ale poczekam i zobaczę. Młodzi jak zwykle fajni, niech im się wiedzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJejku, Ankaskakanka, aż się zarumieniłam:)
UsuńNad morzem było pięknie, bo pora taka, a cieplutko było, cicho i cudnie, aż szkoda, że tak krótko.
Coś z patyków będzie, nie wiem, muszą się odleżeć. Fajne takie są, równiutkie, jakby je ktoś pociął i wrzucił do wody. Może i tak zrobił zresztą? Specjalnie dla mnie?
Ewa, Lamusi z jakiegoś powodu zdjęcia odejmują urody (to całkiem jak mnie). W necie wyglądała jakby była postury baseta przynajmniej. A ona jest malutka jak jamnik i krótsza. Wszystko ma proporcjonalne takie. A na białych uchu ma czarną obwódkę na brzegu:) I kropki - jak powiadasz. A to oko! Wygląda jakby laserem zaraz miała szczelić!
OdpowiedzUsuńHana ty tam nad tym morzem to przymierzasz się do skoku o tyczce do Szwecji ;)))
OdpowiedzUsuńTeż lubiem takie przeżarte przez morze patyki ,tylko że nad morzem bywam tak rzadko ;) Mam w domu zrobioną różę z takiego morskiego drewiwnka .
Fajne te wasze morskie kompozycje na zdjęciach :)
Marija, one nie kompozycje, one po prostu tak rzucone na piach - pacz, tak powstajo wiekopomne dzieła:)))
OdpowiedzUsuńA co ja bym w tej Szwecji robiła? Mogłabym Bachę odwiedzić, ale co dalej? Wiem! Zbierałabym patyki! I słała Tobie! A Ty słałabyś róże nazad!
No i interes jak siem patrzy :)))
UsuńA z tym patolem to tak wyglądasz jakbyś siem chciała wystrzelić hen za morze :)))
Marija, e, nieee... Ja się tylko podpieram, coby nie paść na paszczę w tym piachu gdyż obawiałam się byłam, że onże (piach) obśrupie mi lakier na pazureirach:))) i chodziłam na piętach:)))
UsuńW takim razie z wielkim rozmachem żeś szła ;))
UsuńNo, i w rozkroku!
UsuńHana, tak jeszcze chcialam dodac ze...Twoje buciki wsrod tych patyczkow i piachu sa urocze :)
OdpowiedzUsuńGdybym sie tam znalazla tak przypadkiem, to wracalabys boso ;) Ale patyczki bym Ci zostawila na pocieszenie :)
Orszulka, bardzo Ci dziękuję za wspaniałomyślność - jaki rozmiarek bucików nosimy?
OdpowiedzUsuń38 :) A jak podwine sobie palce to i 36 bedzie git ;)
UsuńNo Orszulka chodzenie z podwiniętymi palcami to musi być szczyt rozkoszy , ale czego się nie zrobi dla pieknych butków ;))
UsuńNo to z Orszulkom bym te sandalki rozszarpywala, ewentualnie mozemy nosic na zmiane, ja kiedys nosilam 36, potem nozka urola do 37 a teraz urosla wszerz i urodzila halluxa, wiec i 38 nie gardze
UsuńOpakowana, bysmy sie podzielily ;) Wybierasz prawy czy lewy ? :)
UsuńAlbo najlepiej tydzien Ty, tydzien ja :) Tak najsprawiedliwiej by wyszlo :)
A ja? Co ze mnom? Co ze mnom? Ja kocham moje buciki!
UsuńOrszulka, ja to w sklepach probuje tylko prawe buty, bo tam mi sie zagneizdzil hallux. Jak pasuje i nie probuje odzynac palcow to biore. ale zgadzam sie z tygodniowkami. Hana moze miec w niedziele i swieta, niech ma.... hrehrhehrehre
UsuńI nad morze!
UsuńNieno, nad morze to my z Tobom jedziemy!
UsuńWystrzelimy sie z kija do Szwecji na wycieczke :) Bedzie fajnie :) Potrzebujemy duuuzego kija ;)
UsuńNo wystrzelcie sie, obym tylko wiedziala kiedy i zebyscie na mnie namiar wziely!!! bo tu przestrzeni duzo a ludzi malo, co bym was na wszystkich okolicznych wysepkach nie szukala. To ja moze sprawdze i podam dl i szer. geograficzna, tylko wyszukam na mapie.
UsuńOrszulka, pasuje! Musiałabyś tylko pół paluszków podwinąć! 37! A te akurat musiałam wziąć 38, bo pasek w 37 był za ciasny! A tak mi się podobały, że wzięłabym i 42!
OdpowiedzUsuńTo tak prawie jak dla mnie ,ja co prawda wolałabym weselne obuwie Ogniomistrza . Miałam kiedyś butki w tym stylu ,tylko że w jednym kolorze .
Usuńja tez mialam! potem, jak sie rozlecialy, to nabylam podobne, ale udawaly, ta ciemna czesc, krokodyla.....i juz byly troszku znoszone i pojechalam gdzies i trzymalan noge na noge i ludzie mi sie gaili na nogi, myslalam, ze tak te buty robia wrazenie, bo przyciagaly oko. owszem robily wrazenie, bo zrobily sie calkiem krokodylowe - podeszef sie odkleil i paszcza krokodyla ziala! rhehrehre
Usuńno patrzaj pani, pokazal sie komentarz o moich bucikach krokodylowych, a myslalam, ze Hana w mych myslach czyta :P
UsuńMarija, w butki Ogniomistrza trochu watki i będzie w porzo! Pogadać?
OdpowiedzUsuńNie będę taka nie będę chopu butków od nóg odejmować ,doceniam to że podzielił siem ze mnom korkami :))
Usuń:)))
Usuńhanuka, ale czad - powaliło mnie wesele właściwe;))))) A sunia jest gitowa!!! Pozdro do Córki;) I dla Ogniomistrza nieustające buziole, choć szkoda, że koszuli nie wziun ty w dynie;)
OdpowiedzUsuńKrecie, cheba zapumnioł, czy co? Żeby w czorne poski do pomerańczowych portków? Nie dopilnowaam i mosz.
OdpowiedzUsuńDzięki za pozdro dla Córki, ona oszalała z uwielbienia dla tej suni:)))
Fajnie, że ją na czas wytropiła;)))) Już widzę ten duet z Wałkiem;)))
UsuńKrecie, duet z Wałkiem jest rozczulający, bo to ten sam gabaryt. I obydwa jak te frygi, aż się w oczach troi:)))
OdpowiedzUsuńSunia ma oczy jak Brunka, suczka hasky mojego kuzyna. Tylko postura zupełnie inna. Natomiast Wałeczkowi chyba brakuje takiego towarzystwa, które dorównywałoby mu gabarytami i temperamentem. Frodulek za duży i chyba za spokojny dla niego. Może by mu trzeba koleżankę sprawić??
OdpowiedzUsuńWeselisko chyba udane, a Młoda Para piękna. Dobrze, że się wyrwałaś. Zawsze potem miło się wraca do domu i stęsknionego zwierzyńca, prawda?
Gardenia, spoko, Wałek sobie radzi. On nawet Frodka rozrusza! Przyznam, że kiedy zobaczyłam Lamę i jeszcze nie wiedziałam kto zacz, doznałam mieszanych uczuć. Bo śliczna i słodka, ale trzeci pies? To był tylko moment pomieszania uczuć:)
Usuńo mamuniu, przeze mnie samom zezarlo mi komentarz....
OdpowiedzUsuńmusze teraz z pamieci czyli z niczego...
jak Mnemo musze za kolejom i w porzadku!
1. juz samo patrzenie na morze koi dusze i inne organy
2. Wypoczynkowe spodnie oranzowe sa bardzo praktyczne - jakby byl tlum i Ogniomistrz chodzil wtedy na rekach to na pewno byc go od razu znalazla.ja ostatnio wywalima jedna pare spodni czerwonych. Powod - bo byly za malo czeerwone!!
3. Kapliczka wyglada jak latarnia morska, bo pewnie powinno tak by. solidna budowal!
4. Panstwo mlode pieknie sie prezentujom!! niech im sie zyje dlugo i szczesliwie!
5 Paradne buciki Ogniomistrza pewnie byly najwygodniejsze . Bardzo w moim stylu :))
6. Tam gdzie sie tlucze i leje tam sie dobrze dziej!
7. Popatrzylam na te obczasy i spilki i od razu mnie wszystkie nogi zaczely bolec, choc na slubie synusia wytrzymalam na obczasach i nie wyuam ani nie purgalam obuwiem, dotrzymalam do powrotu do domu!
8. Ratusz i pompa i fara i kropielnica czy tam krzcielnica - pieeekne. I zegar! zegar!!!
9. Mina kawalerow psich wzgledem pieknej panienki Lmy - bezcenna!!!!
10. Psia panienka Lima jest cudna!!! prosze to powtorzyc osobie zainteresowanej. Piesek i sliczny i dropiaty jak mowisz i do tego te oczki!
11. Tez lubie wyjezdzac po to zeby wracac, tylko co do spania we wlasnym lozku to ten tego....wszedzie gdzie spimy poza domem lozka sa wieksze (najwieksze jest chyba w daczy, gdzie chrapanienie dochodzi do mych uszow juz jakby przefiltrowane przez przestrzen! ale ogolnie lubie wracac...
no i poza tym - Mikus, przetrzymacie jeszcze do konca tych kroplowek, Trop wytrzymuje to i Ty tez! a my tu za kazdy wenflon trzymammy kciuki i wolamu HOP-SIUP!!
Opakowana, też mi zeżarło i też muszę z pamięci, czyli z niczego.
UsuńZ bucikami ukochanymi też miałam przygodę. Szłam Ci ja przez wieeelki sklep, a za mną zostawał ślad w postaci kawałków gumy z podeszew. Tak je kochałam, że nie byłam w stanie ich wyrzucić.
Zegar rąbnęłabym, gdybym mogła. U mnie nie niszczałby jak jaki gupi.
Nie możesz sprawić sobie większego uszka, albo chociaż zatyczek do usz?
No patrzaj pani, a ja w komentarzu, co wzion i zginou ,napisalam o moich bucikach a la krokodyl (lakierowany) co to mialy sie dobrze po wierzchu i razu jednego siedzialam w towarzystwie i milam noge na noge...poniewaz buciki przyciagaly oko to jak sie ludzie gapili to nie zwracalam uwagi...okazalo sie, ze zialy jakby krokodyl ziewal, hrehrherhehr
UsuńMika, wołam za Opakowaną: przetrzymacie! To już TYLKO trzy butle. Musi być lepiej!
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny kochane, przetrzymywać coraz trudniej, wczorajszy wenflon już dzisiaj nie do użytku:(( Ponoć przy zatruciu mocznikiem żyły też są osłabione i pękają:(( Wieczorem poszło w kark.
UsuńMatkozcórko. Masakra.
Usuńo jezu, trzymam kciukasy dalej na przetrzymanie, zaczyna mi brakowac kciukow, ale TE na pewo trzymam!
UsuńMika, bedzie dobrze. Przytulam Ciebie i glaski dla Tropika.
UsuńKalipso dalej buleczkami w nocy szasta! ja sie tak nie bawie, bom znowu skonfundowana czy pierfszam czy nie,
OdpowiedzUsuńGrażyna, Kalipso - sytuacja dojrzała do rozstrzygnięć i wdrożenia procedur w kwestii czasu obowiązującego w Kurniku.
UsuńCzekam na propozycję ustawy.
UsuńJa proponuje, że do trzeciej to jeszcze dzisiaj a po trzeciej to już jutro. Przecież mówi się "3 w nocy" i "4 nad ranem".
UsuńTak Mika! Miałam taki sam pomysł, ale mus to przyklepać:)))
UsuńBoszsz, rzeczywiscie z tym nadranem i w nocy!
UsuńPierwsza Grażyna, to ja druga.
OdpowiedzUsuńHano, czemu goście weselni na podłodze i na bosaka różne nieprzystojne wygibasy czynią? Objaśnij! Weselne tradycje różne są, więc chciałabym się czegoś nowego dowiedzieć.
Bo to było szampańsko-szympańskie wesele ;))))
UsuńAgniecha, podziewałaś się gdzieś we świecie? Wygibasy były bardzo skomplikowane i ich zasady przestałam śledzić, tylko robiłam zdjęcia - to było ciekawsze. Coś tam mus było robić, żeb dotknąć podłogi, czy może odwrotnie? To jakaś kaszubska tradycja chyba:)))
Usuńto byly te szympanskie zabawy....
UsuńNajbardziej drastycznych figur litościwie nie pokazuję:)))
Usuńszkoda..... :P
UsuńJa też żałuję, bo jest na co popatrzeć:)))
Usuńto nie pokazesz??????
UsuńNo nie mogie, ochrona danych osobowych...
Usuńnawet jakbys zarysowala potwarze? alibo domontowala wasy, krzaczasta brew oraz szosty palec??
UsuńJejku, Opakowana, ale Cię wzienło!
Usuńtysz sama nie wiem co mie naszlo!! moze lepi pojde spac!
UsuńNie ić, bo znów obudzisz się o 5 rano.
Usuńtiaaaa, obudzilam sie, dokladnie obudzona o 1.47..drzemalam do 2 cos-tam.potem sie obudzilam troche po 5 i czytalam....niestety czesciowo powod to kolanko. TERAZ ten szmelc nie boli!!
UsuńMówię hellou i wylatam. A u nas planowo prundu pół dnia ma nie być !
OdpowiedzUsuńRano też się Lamusią zachwycam :) Z tym laserem w oku ma szczególnie w sobie to cóś !
Leeeeć Ewa, leeeeeeeeeeeć! I wracaaaaaaaaaaaj!
UsuńAleż wrażeń mieliscie :)) Obejrzałam najpierw zdjęcia, brak wiadomej koszuli też mnie od razu zastanowił ;) i widząc psinkę pomyślałam, że kolejny lokator się do Was przytulił ;) Śliczna jest :))
OdpowiedzUsuńTakiej zabawy weselnej nie widziałam, chętnie objaśnienie jakoweś poczytam.
A morze ......
Dzień dobbry,
OdpowiedzUsuńślady na piasku, nogi na weselu, to podświadomość się włączyła?:))
Jaka rozkoszna maleńka Lama:)
Hanuś, a ja miałam Chełmno zanotowane-do odwiedzenia na 100 procent. To nie jadę;)
Mika, mam nadzieję, że Tropik dobrze sie wypłucze.
Idę dziś do dentysty, muszę ją przekonać do mojej wersji, bosz Nie dość, że to w ogóle trauma zawsze dla mnie, to jeszcze dyskusja, brrr.
Kasia, żeb jeszcze wiedziała, co ta podświadomość do mnie rozmawia:)))
UsuńNie chciałabym nikogo zniechęcić do zwiedzania - nasza wizyta w Chełmnie była dość szybka, ale też nie było tam co robić. Piękne tam som zabytki, ale w takim stojo bajzlu, że się odechciewa... Ale próbuj:)))
Lidka, paczaj, a mnie brak rzeczonej koszuli nie zastanowił!
OdpowiedzUsuńSunia jest taka fajna, że aż zazdraszczam Córce - wbrew rozsądkowi:)
Weselny obyczaj mnie również jest obcy. Nawet nie próbowałam zrozumieć zasad:))))
Witam Wszystkie Kury. Trochę późno, ale dopiero teraz mam chwilkę. Dobrze, że tu ciepełko miłe, międzyludzkie, bo za oknem ponuro i chłodnawo, trochę jesiennie.
OdpowiedzUsuńEwa2, u nas tak paskudnie za oknem, że trudno się pozbierać. Otumaniona jestem i kołowata, psy śpią, koty takoż - szczęściarze, nic nie muszom... w przeciwieństwie do mnie:( Ale powiedziała mi Siostra, że od jutra ma być ładnie i to długo. Do jutra dam radę i tego się trzymam.
OdpowiedzUsuńHana, to możliwe, bo u na piękne babie lato i pewnikiem leci do Was.
UsuńKasia, obyś miała rację, bo już dość popadało, nawet u nas!
OdpowiedzUsuńCo roku w wakacje jeżdżę nad morze. W tym roku to był chyba pierwszy raz kiedy nie widziałam morza, ale tak po prostu wyszło.
OdpowiedzUsuńNiespodzianka po prostu przesłodka!
Natalia, dawno Cię nie było! Masz bliżej nad morze, na Twoim miejscu jeździłabym co tydzień:) bo bardzo lubię morze.
OdpowiedzUsuńNiespodzianka zadomowiła się już w nowym domu jakby była tam od zawsze!
Nie wiem czy nie padła już taka propozycja.
OdpowiedzUsuńŻeby Ogniomistrz bloga modowego założył.
Suczynka do zacałowania.
Widzę oczami wyobraźni ,czerwone ślady szminek na białym obliczu Lamy.
Czy Wasze koty też ciągle stepują po klawiaturze?
UsuńA wiesz Rucianka, że mielim taki pomysł? Oj, działoby się, działo...
UsuńMoje koty stepują najpierw po pastelach, dopiero potem po klawiaturze i reszcie.
Suczynka pławi się w czułości.
Mnie się bardzo podoba pomysł bloga modowego Ogniomistrza!!! Bym oglądała, a oglądała...
UsuńMika, no ja nie wiem, nie wiem...
UsuńOj tak tak
UsuńDziefczyny,kcemy modowego bloga Ogniomistrza? Prawda?
UsuńTak ,tak :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Kury - hej spod samuśkich Tater:))) Od razu dementuję plotki jakobym tu przyjechała celowo do Miki, aby przeczytać wiadome wszystkim listy. Jestem tu specjalnie... dla widoku GIEWONTU NAD CHMURAMI - O CZYM BĘDZIE NIEDŁUGO NA MOIM blogu:)))) W SPRAWIE LISTÓW MOGĘ ZDRADZIĆ, ŻE ICH JESZCZE NIE WIDZIAŁAM, ALE... MAM NIESPODZIANKĘ...........:))))
OdpowiedzUsuńcudARTeńka
A to tam Cię wcięło:)))
UsuńArte, przecież wiemy, że jesteś tam po to, żeby pomóc Mice w kroplówkach! Co zrobiłaby bida bez Ciebie?
UsuńChybabym się pochlastała...
UsuńTo wspaniale że internet można w dobro realne obrócić.
Usuńnieno, znowu niespodzianki z wykrzyknikami, znowu nam gdzies przepadniesz a my tu pazury pozremy do kosci! ALE co prawda to fakt - masz misje pomocowa - wenflonowa, to sie koncentruj!
UsuńMiałam coś napisać, ale fsystko napisane! Te gaduły fsystko obgadajo! Napiszę tylko, ze kocham zbierać morskie skarby, no i sunieczka boska po prostu! Jaka radość, że już nie jest bezdomna :))))))))
OdpowiedzUsuńGosia, na morskiej plaży zachowuję się jak dzieciok, aż fstyt. Ale nie mogę się oprzeć.
UsuńSunieczka Lameczka mości się na włościach i nie wiem, kto jest bardziej szczęśliwy? Mniej więcej co godzinę dostaję zdjęcia:)
Wstawiaj,chcemy oczy nacieszyć.
UsuńSzkoda że tej Lamy strzyc nie można ;)
Annavilma ładnie przędzie.
przepraszam, ale KIEDY ona przedzie? NO?? a ze ladnie to prawdziwa prawda ;) Bo ona wszystko ladnie robi :)))
Usuńa skarby morskie...Hana nadawamy sie na pare spacerowom po plazy...slubny goni jak lokomotywa expressowa, a ja lubie grzebac w piasku i smieciach morskich. Mam kolekcje patyczkow na zrobienie marynistycznej choinki. Kiedys.
Wypuścić Kury na plażę,to wszystko wyzbierają.
UsuńMoże trochę wody by zostało ;)
Annavilma jest wszechstronnie uzdolniona i posiada kolekcję kołowrotków.
O rany znowu niespodziewanka bendzie. Przepadam.
OdpowiedzUsuńBacha, jak znam życie, Arteńka nas przetrzyma!
UsuńNa pewno was przetrzyma... A ja już wiem, hi, hi!
UsuńMika, ale ja jestem Twojom najlepszom koleżankom!
UsuńA ja siostrom, no cioteczną ale przecież, tyle ze na blogu to sie nie liczy u Miki. Hana one obie lubieją trzymać w napięciu. Acha dowiedzialam sie wczoraj ze M. okropnie sie wasz dom i obejscie podobalo. Jakby mógł sam by sobie sprawił mniejszą wersje. Niestety póki co nic z tego.
UsuńNoblesse oblige:))
UsuńBacha, ale masz na myśli M. tego przesympatycznego młodego człowieka, który przywiózł Mikę?
UsuńJa z Niej (z Miki znaczy) tę tajemnicę wyduszę albo perswazjom, albo siłom. I Ci powiem.
Tak, tak właśnie ten, to mój Chrześniak i dał znać, ze sam został Ojcem Chrzestnym (oczywiście nie mafijnym) No i tak sobie pagadaliśmy o różnych sprawach.
UsuńAleś się wyszalała! :)
OdpowiedzUsuńA piachu sobie trochę przywieźliście?
Psina ładna bardzo, a nawet bardziej!
Pozdrówy:)
Tupaja, piachu nie, ale patyczków i innych skarbów moc. Nie pomyślałam o piachu! A przydałby się do uszczelnienia bruku pod ławeczką:)
OdpowiedzUsuńPsinka jest niewiarygodnie słodka. Tęsknię za nią...
Bozsz!!! CudARTenka czy ArtCUDenka, znowu nas sparalizowala czekaniem, a Mika wie a my nie wiemy, chyba nie strzymom..! idem lulac do loza, szybciej to czekanie uplynie.j Jutro bendem pierfsza jezeli Kalipso bulecek nie bydzie piekla, Regulamin powinien zabronic pieczenia nocnego...
OdpowiedzUsuńGrażyna, mus ustawę sprokurować w tej sprawie.
UsuńLama suotka suczynka, do ukochania, jak to dobrze,że Twoja Córcia ją wypatrzyła! To mieszaniec z supe rasowcem husky'm jak z takim niebieskim oczkiem:))
OdpowiedzUsuńZdjęcia nadmorskie cudo,bo lubię takie klimaty.
Sandały super, mierzyłam,ale mi coś na moim odnóżu nie pasowne były,a w niemieckiej wyprzedaży zdaje się,że 7 eu kosztowały tylko.
Miko i Arteńko dzielne z was dziewczyny jak nie wiem co, a Tropulek najdzielniejszy .
Dzięki Doro, robimy co możemy, ale to przedsięwzięcie niełatwe:(( Bez Arteńki to ja sobie w ogóle tego nie wyobrażam... Opatrzność mi ją zesłała, po prostu.
UsuńDora, suczynka pławi się we wszystkim i łypie niebieskim okiem na piłeczki, bo tylko one wchodzą w grę do zabawy!
UsuńNo i komentarz poszedl w kosmos, buuuuuuu.
OdpowiedzUsuńHanus, fajnie, ze mogliscie wyskoczyc na kilka dni nad nasz piekny Baltyk. Plaze sobieszewska dobrze znam, o tej porze roku to juz mniej turystow, i cala plaza wasza:)
Mlodej parze wszystkiego naj:)
Sunia sliczna!
U mnie dzisiaj 28C i pieknie swieci slonce - chcecie troszke:)
Nie poszed;)
UsuńDobranoc Kurki.
Lece spac.bo w glowie tupie;)
Pierwszy poszedl w kosmos:((
UsuńDobranoc Kasiu:)
Ataner, tam w zasadzie, na plaży, nikogo nie było! Nie liczyłam na to, bo pogoda w sumie była fajna. A dzisiaj u nas też 28 stopni! Wprawdzie na słońcu, ale jest!
Usuńja chcę nad morze...nie byłam w tym roku. oesu to najpiękniejsze miejsce na marzenia....
OdpowiedzUsuńEwo z M. masz przecież nie tak daleko do morza? Na tę samą plażę - tam nikogo nie ma!
UsuńKury śpio chiba.
OdpowiedzUsuńAno śpio, gasze świato, ... spokojnych snów....
OdpowiedzUsuńa ja wlaczam swiatlo, PIERWSZAM!, bo Kalipso ma zabronione wedle ustawy piec bulecki po nocach a Alina napisala, ze gasi swiatlo ,czyli to byla noc bo poszla spac. Jak gasi to noc, jak zapala to dzien...obowiazkowo trzeba wedle ustawy albo gasic albo zapalac i juz wiadomo! Alem mondra! Wstawac!
OdpowiedzUsuńGrażyna, dobrze to wykombinowałaś! Trza jeszcze wydać dekret!
UsuńPytam czy Tropiczek juz skonczyl z kroplowkami i jak przezyliscie to razem z Artenka?
OdpowiedzUsuńDołączam z zapytaniem.
UsuńI ja!
Usuńja też
UsuńOdpowiem w imieniu Miki, że Tropik ma jeszcze butlę na jutro - na szczęście ostatnią. Arteńka jest wielka, kochana, po prostu CUD! Nie wiem, jak Mika dałaby radę sama. Mogłaby nie dać.
UsuńI ja mówię dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńHanuś, a nie masz panny młodej w pełniejszej okazałości? tak, aby sukienkę jej można było zobaczyć i się ponapawać?
UsuńNo i popieram prośbę o dodanie zdjęć nowej suni, nie bądź taka, podziel się!
Gosianko, zaraz popatrzę, bo w zasadzie od Młodych mam przyzwoleństwo. Sukienka była królewska, a Panna Młoda wyglądała w niej jak marzenie...
UsuńZdjęcia suczynki mam słabiutkie, bo w postaci ememesa. W dodatku nie wiem, gdzie podział się kabelek od mojego komórkowego truchełka.
Muszę pogadać z córką Martynką. Niech śle mailem, bom sama ciekawa.
A poza tem Bonjour z mglistej Alzacji. A miało być słonecznie;( Odwiozłam Młodsze do szkoły. Ostatni rok liceum-rozpoczęty. Potem Młodsze chce wyfrunąć z domu. Trochę szkoda.
OdpowiedzUsuńBonjour Kasia, Catherine d'Alsace! Pięknie dzisiaj u nas, aż trudno uwierzyć zważywszy to, co było wczoraj.
UsuńDo decyzji Młodszej się nie przywiązuj, to się zmienia jak w kalejdoskopie!
Dzień dobry Ranne Ptaszki. U mnie nadal szaro-buro, chyba znów jakieś świństwo się zalęgło nad miastem i siedzi. Niebo szare, na szczęście nie pada.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Wszystkim.
Ewa2, a u nas wręcz przeciwnie! Piękny dzień nastał. A nad Krakowem pewnie smog wisi, albo nawet smok?
OdpowiedzUsuńJa dzis w chalupie zrobilam z rana smog ;) Ale przejasnia sie, przejasnia :)
UsuńTak to jest jak czlowiek robi sto rzeczy na raz ;)
Orszulka, co zjarałaś? Wyjściowe bluzkie?Czy spaliłaś tosty?
OdpowiedzUsuń