I nagroda w konkursie na przysłowiową, nową jakość należy do Ewy2 za Ziarnko do ziarnka, a zbierze się co kot napłakał. Zgodnie z decyzją Komisarza Konkursu I nagrodą są trzy gruszki:
II nagroda przypadła w udziale Skrzatce (chyba bezblogowej) za porzekadło Na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje. II miejsce materializuje się w postaci dwóch gruszek:
III miejsce i jedna gruszka należy do cudArteńki za nową jakość w postaci Krew nie woda, majtki nie wisienka na torcie:
Jak zapewne pamiętacie, decyzją Komisarza Konkursu na wniosek Rady Nadzorczej przyznane zostały
IV miejsce dla Rucianki za Świata nie zbawisz, ale flaki wyprujesz zaowocowało połową gruszki:
Na V miejscu uplasowała się Mika nową jakością Kto pyta, ten sieje burzę. Piątemu miejscu przypada ogonek z kawałkiem gruszki:
Koleżanka K. zajęła zaszczytne VI miejsce. Porzekadło Z igły widły, a z dupy karuzela wywalczyło nagordę w postaci samego ogonka, bez gruszki:
Wszystkie nagrody wykonane są techniką suchego pastela. Wymiary: 18 x 24 cm z passe-partout. Laureatki raz jeszcze proszę o cierpliwość. Skończył mi się werniks, a u nas na wsi ni ma to tamto. Muszę zamówić, a to chwilkę potrwa - wiadomo. Bez werniksu nie da rady. Ale gruszeczki są Wasze i mam na to świadków!
Nie mam tylko adresu Rucianki i cudArteńki. Arte, chyba miałam, ale pewna nie jestem, albo znaleźć nie mogę. Ślijcie proszę!
Skoro już siedziałam w gruszkach, to - poza konkursem - machnęłam jeszcze to:
W zielonym passe-partout |
I w niebieskim. Obydwa są przymałe, ale które lepsze? |
Co ja poradzę, że lubię gruszki?
A ja dokładam do gruszek beduińską kawę od ewy2:
Już czuję ten zapach...
A ja dokładam gorące zdjęcia. Patrzcie, jakie mam trudne warunki pracy:
Kanie zaraz po znalezieniu na górce za W. |
Trudne warunki pracy |
Ooo, i lawendę przywiało do winogronka :) Passe-partout zielone zdecydowanie ! Fiuleciki wydobywa i podkreśla ! A ja myślałam, że kawałek gruszki, to będzie obgryziona :) Matkoświenta, ta ostatnia grucha szczególnie jak żywa :)
OdpowiedzUsuńNormalnie jakby sok miał z niej za chwilę trysnąć !
UsuńOjej, no i wszystkie PIENKNE SOM JAK NIE WIEM CO !
UsuńDzięki Ewa! Ostatnia grucha mocno już nadgniła, może dlatego?
UsuńNo i tak sobie V i VI nagrodę wyobrażałam ,piękne te twoje gruchy ,ale majstersztyk to ten brązowy listek przy kawałku gruszki dla Miki . Ja poproszę sam taki listek .Co muszę zgadnąć ? ;)))))
OdpowiedzUsuńTą kąpozycję z winogronami wolę z zielonym passpartu .
Marija, zgadnij cokolwiek! Np. gdzie ostatnio bywał Ogniomistrz?
UsuńNo to bardzo trudne kurna ,chiba sobie nie poradze ;))
UsuńMarija, próbuj. Masz podpowiedź: był to południowo-wschodni kraniec Polski.
UsuńMożesz też zgadywać, jakie imiona noszą moje psy. Albo koty:)))
Ciekawa jestem co mi jeszcze podrzucisz ? :))))
UsuńCo widział Ogniomistrz w dużych ilościach, tam gdzie był? To coś było pomarańczowe!
UsuńNo teraz toś mnie zarzyła ,ale sama się prosiłam hrehrereh . Pomarańczowe z Ogniomistrzem to mi sie tylko spodnie kojarzą ,ale pomyślę jeszcze ,całą noc mam przed sobą :))))
UsuńDobranoc .
Marija, dobrze kombinujesz...
UsuńZnaczy się miał i koszulkę
UsuńI palketki!
UsuńO, moja najpiękniejsza,bo jej widać flaczki )
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
i paczy na mnie tymi oczko pesteczkami,moja słodziusia ;)
UsuńRucianko, wiedziałam, że oczka Ci się spodobajo. Nawet rzęski ma, słodziusia:)))
UsuńW zielonym passe-partout, popieram Ewę. Dla mnie wszystkie apetyczne, no ogonek może nie ale jest wspomnienie jak smakowała. Ta ostatnia jest super, nie wiem jakie będzie jej przeznaczenie ale czy przypadkiem nie trafi do Tymianka, bo ja bym, ehum, ewentualnie nabyła.
OdpowiedzUsuńBacha, chyba wstawię dla Tymianków:)
UsuńSuuuuper!
UsuńPiękne! Podziwiam gorąco!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kalino. I smaczne, uwielbiam gruszki i jeść, i rysować. Robię to w odwrotnej kolejności:)
UsuńKurcze no, chyba w następnym konkursie udział wezmę... Piękne gruchy!
OdpowiedzUsuńW następnym będą japka. Ile można gruszek namalować?
Usuńi bedziesz leciec gatunkami? czy stanem? mzoe sie okazac, ze nagroda pocieszenia bedzie albo szarlotka albo japkowe obierki...na to licze!
UsuńOgryzek, pesteczki, parch...
Usuńno pewnie . I tak kazdy sie bedzie bil o ogonek!
Usuńpees. a z pesteczek sie robilo korale.
Usuńwinko japkowe lub ocet
Usuńpieczone japka nadziewane rodzenkami i cynaonem....
UsuńGruszki jak zywe!! sam ogonek jest cudny. ja na ostatnia gruszke tez bym w licytacje dla Tymiankow pobawila....
OdpowiedzUsuńco mi przypomina, ze sa psychodeliczne (oraz szare oraz rozowe) myszy na sprzedaz w celach tymiankowych!
wbrew sobie mowi - zielone paspartu. balans wtedy istnieje.
Dziefczynki, nie ma sprawy! Wstawiam do DAT's i licytujemy! Chcecie?
UsuńOpakowana, wstawię je do DAT's i będziemy nawoływać, co?
Usuńkurde balans !
UsuńTo sprzedajcie myszy opakowanej, a ja potem zrobię rypki. Teraz troszku z czasem gorzej. Muszę insze pokończyć, bo spleśnieją .
UsuńDobra, Opakowana, co robimy?
UsuńBacha też chciała.
UsuńMika, no wiem. Ale jakby co, licytacja będzie, to kużden jeden ma szansę.
UsuńNo jasne!
UsuńFstawiłam myszki do DAT's. Kupywać!!!
UsuńTo kiedy bedzie wstawiona? Bo ja dzisiaj wczesniej musze podreptac na grzede sypialna?
UsuńZielone, oczywiście że zielone.
OdpowiedzUsuńHanuś te gruszeczki są takie realistyczne i takie smakowite, że aż mi się ich zachciało. Prawdziwych rzecz jasna.
Gratulacje dla wszystkich laureatek.
Gardenia, też wolę w zielonym.
UsuńLeć po gruszki, bo niedługo się skończą! I w sklepach będą tylko jakieś wynalazki:(
Ja jestem na sklepy skazana, nie mam własnego sadu czy choćby jednej gruszy :((
UsuńGardenia, ale w sklepach teraz polskie gruszki so!
Usuńto wez nakupuj tych klapsow i do papieru!! my nie popuscimy!
UsuńMi sie bardziej zielone (ja widze szare) podoba. Hanko Rumcajsowa, jestes okropnie utalentowana w sprawie gruszek i innych suchych pasteli! Z nagrod najbardziej podoba mi sie sam ogonek od gruszki. To jest dopiero sztuka! Bo gruszkie to kazden namaluje, lepiej lub gorzej, ale da sie. A taki ogonek to wyczyn. Szacun oraz chapeau bas!!!
OdpowiedzUsuń:***
Mówiłam ,nagrody powinny być na odwrót pierwsza nagroda trzy ogonki ,druga .......
UsuńW każdembądzrazie mnie się najbardziej podobają te znikające gruszki ,od kawałka po ogonek .
Marija, dobre! Taki cykl - znikające gruszki!
Usuńsiadaj do papiera i tworz nastene. od ogona zaczynajac!
UsuńKiedy ja strasznie lubię te gruszkowe okrągłości!
Usuńto przyjade Ci popozowac....
UsuńPantera, dlaczego widzisz szare?
OdpowiedzUsuńDzięki za komplimenta, ale wiesz, Beksiński to ja nie jestem, czego żałuję...
Ja nie żałuję, wolę gruszki niż kości:))
UsuńHana gdybyś tej ostatniej przejrzałej dołożyła trochę zgnilizny ,kilka robaków ,to byłby jakiś rozkład ,to by podchodziło pod Beksińskiego .
UsuńPodeslę ci jutro zdjęcia ,takich podgniłych spadłych jabłek z prześlicznym motylem , może się zainspirujesz
Dobra Marija, inspiracji nigdy za wiele.
UsuńHana wysłałam już zdjęcia ,zajrzyj do @
UsuńBo to paspartu JEST szare! Dlatego tak widze.
UsuńZielone jakos inaczej wyglada. :)
Pantera, no dzie! Zgniłozielone jest!
UsuńZgnilo szare!
Usuńja tez widze szare, ale nie chcialam sie wychylac. jak ma byc zielone, to jest zielone...
UsuńPantera i Opakowana ,monitor powinniście sobie zkalibrować ,bo przekłamuje kolory .
UsuńDziękuję za gruszki, ślinka idzie na sam widok.
OdpowiedzUsuńP-p lepsze zielone, a w ogóle cała seria bardzo piękna.
Ewa2, dziękuję, mam nadzieję, że sprawią Ci przyjemność (jak już kupię ten werniks).
OdpowiedzUsuńDoceniam kunszt, sucha pastela nie jest łatwą techniką, Ty widzę opanowałaś świetnie.
OdpowiedzUsuńEwa2, uwielbiam pastele, bo dają efekt podobny do oleju, a są mniej upierdliwe. Tylu rzeczy jeszcze nie umiem!
OdpowiedzUsuńOleju nie próbowałam, sucha pastelą więcej nabrudziłam, niż namalowałam, lubię akwarele i akryl, ale w sumie to niewiele potrafię.
UsuńOlejne pastele fajne też są - osobiście ich nie lubię i nie czuję, ale to nie umniejsza ich zalet. Może to jest kompromis dla Ciebie? Nie czuję też akwareli. Za bardzo mi się rozłazi i fcale mnie nie słucha:)
UsuńPróbowałam olejnych, też mi nie leżą, chociaż efekty kolorystyczne można ciekawe osiągnąć. Akryle mają wiele zalet, ale i wady też. Szybko wysychają i nie da się mieszać na papierze, czy płótnie. Akwarelki tez trudne, ale je lubię.
UsuńDziękuję za mój ogonek z kawałkiem. Cała gruszkowa galeria bardzo piękna! Marija ma rację, listeczek wspaniały! Ja oczywiście też zielone passe-partout.
OdpowiedzUsuńMika, welcome. Do maila skocz.
OdpowiedzUsuńtakie śliczne wszystkie!
OdpowiedzUsuńteż się zaśliniłam :)
i tu mi się przypomniało, że czeka na mnie gar śliwek, które musiałam porzucić w połowie smażenia.
Tempo, namaluj je - to przyjemniejsze:)
Usuńteż lubię rysować :)
Usuńale jeść nie mniej ;)
Hana, a jaki to papier?
UsuńTen akurat to Canson, fakturowy, ale używam różnych. Czasem sprawdza się zwykły, kolorowy bristol, jeśli chcesz coś precyzyjnego narysować - wtedy kreska nie ucieka. Próbuję na wszystkim - czasem - bingo! osiąga się niezamierzony efekt np. na zwykłej tekturze.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńdobór właściwego papieru to też sztuka. odpowiednia tekstura dużo daje, to widać na Twoich gruszkach. naprawdę, ślinka cieknie :)
UsuńTempo, papier to osobna kwestia. Czasem te przeznaczone do pasteli w ogóle się nie nadają - jakieś kłaczki mają, ślizgają się. Dobieram metodą prób i błędów.
UsuńWszystkie Twe pastelowe dzieła piękne. Zielone passe-partout zdecydowanie lepiej. Te gruchy wyglądają tak smakowicie jak żywe, że tak się wyrażę.
OdpowiedzUsuńNie widzę już liter bom dziś nad szwabachą spędziła dzionek, a mus jeszcze do Wro jechać za godzinę po gościa. Dobrej nocy życzę więc Kurom wieczornym.
Owieczko, jak pojedziesz po ciemku, skoro liter nie widzisz? Jeżu, współczuję. I za dobre słowo dziękuję.
UsuńNa czuja. Tę trasę to mogę z zamkniętymi oczami, ale na zwierzęta trza uważać. Oj dolo, dolo...
UsuńPocieszam się, że nie jadę w Twoją stronę, bo bym pewnie w wiadomym mieście Ś. wylądowała.
Szkoda, bo wtedy musiałabyś przenocować u mnie:)))
UsuńJejuniuuuuuuuuu, jakie super fajne gruuchyyyy!
OdpowiedzUsuńHano, ależ narzuciłaś sobie tempo, machnęłaś te obrazki normalnie expresem!
OdpowiedzUsuńDora, dziękuję. Ja to normalnie jak Wyspiański - mieszczanie nie chcieli mu płacić za pastele (portrety), bo ZA SZYBKO je malował...
OdpowiedzUsuńZawsze się dziwuję cieniom, co to je artyści namalować potrafią...
OdpowiedzUsuńFszytskie , jak żywe:)
Kasia, hrehre, to tylko ciemniejszy kolor...
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię gruszki, A Twoje piękne są. A ogonek - cudo!
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńKażda gruszka na wierzbie swój ogonek chwali!
OdpowiedzUsuńLepsze pół gruszki w garści niż ogonek na dachu.
OdpowiedzUsuńLepszy ogonek w karści, niż kosz gruszek na dachu
UsuńHrehrehre...
OdpowiedzUsuńNie ogonek zdobi czlowieka...
OdpowiedzUsuńKażda gruszka swój ogonek chwali.
Usuńa to oczywiste, rucianka.
UsuńA gruszka w popiele!
OdpowiedzUsuńpiękne gruszki :)
OdpowiedzUsuńCottonara, bo one takie są. Ale - uwaga - nadchodzi czas dyni! One jeszcze piękniejsze są!
OdpowiedzUsuńOoo! Tak. Dynie są bardzo piękne. A jakie kształty mają i kolory. Pokażesz namalowane?
OdpowiedzUsuńEwa2, pewnie, mam dwie dyńki hokkaido. Tylko na mnie czekają:)
UsuńKocham dynie!
Usuńno to przerzucamy sie na zebranie o dynie. czy bedzie marynowana?
UsuńOpakowana, taka w zupce dzisiaj będzie:)
UsuńHanuś, pokorój ze skórą w kawaki nie za duże, wrzuć na blaszkę, posyp ulubionymi przyprawami, skrop oliwą, i upiecz przez ok. 40 minut. Pycha ! A jak upieczesz bez przyraw, to zeskrobiesz ze skóry, i możesz zrobić co tylko chcesz. Hokkaido pieczona jest najpyszniejsza. Ze skórką chrupioncom !
Usuńja dokladam cebule w kawalkach do pieczenia. i czosnek.
Usuńja uzywam oliwy we formie psikadelka, dobrze kropi a nie leje.
Zaniemówiłam:))) Wszystkie piękności, ale moja najpiękniejsza:)) Bardzo dziękuję, że Ci się tak udało ją pięknie narysować:)))
OdpowiedzUsuńArte, hrehrehre, starałam się...
OdpowiedzUsuńArte, daj adresik, proszę, bo nie mogę znaleźć, a chyba już miałam.:)
OdpowiedzUsuńTo ja juz jedna myche kupilam
OdpowiedzUsuńTzn wybralam, wplata w poniedzialek.
OdpowiedzUsuńDobra, daj znac jak juz zakonczysz zakupy ;) w DAT przeczytalam specyfikacje mysia.
UsuńBacha, grucha jest już w DAT's.
UsuńNo to wskakuje na DAT.
UsuńDobrej nocy wszystkim amatorkom puszystych, krągłych gruszek. Dzis na mnie już czas.
OdpowiedzUsuńDobrej nocki, jaki kolor wybrałaś??
UsuńSzafirowy z pomaranczowymi uszkami, moze spodoba sie Matyldzie.
OdpowiedzUsuńMati będzie zachwycona:)))) Spróbowałaby nie!!!
UsuńA jak, takiego cuda jeszcze nie widziala, kaprysnica jedna.
UsuńDzien Dobry ! Szfystkie sa piekne, jak najprawdziwsze na swiecie, a ja gruszki lubie wiec caly czas slinka mi leci patrzac na nie...powiesilabym szfystkie razem w rzadku a ten ogonek z listkiem jest cudny po prostu. Jade na wies mazowiecka a za oknem chiba mokro, biore druty i bede sztrykowc przy piecu gdzie polana palace sie trzaskaja.
OdpowiedzUsuńGardenia, Grazyna, ja...sztrykujace i cos tam co jest szydelkowaniem czyli robotki, fajnie! namnie czeka zeter we warkocze do zrobienia. wloczka z koszmarem, z Allegro, od jednej sprzedajacej dziewczyny wloczki sa lepsze niz sklepowe. I pachna ladniej, Anavilma potwierdzi. to byla mala reklama bo dziewczyna jest chalupnik, ale jaki!
Usuńu nas nic nie musi trzaskac, poza moim kolanem i pogoda TAKA, ze na pewno pojade na plaze posiedziec!
Opakowana w zeterze z koszmaru będziesz chodziła toż to kaszmir ;)))
UsuńI to jaki kaszmir! Fuj!
UsuńOpakowana, daj namiar na tę dziewczynę z dobrom nitkom. Bo ja też dłubionca czem się da. I szyjonca, i haftujonca. Ogólnie robótkowa :)
UsuńOpakowana radar mi sie włączył na słowo kaszmir, dawaj namiary !!!!!
UsuńDo mnie co prawda idzie ponad kilo włóczki ale dobrą nigdy nie pogardzę, zresztą już Ci mówiłam, że jak Cię która żre to ja ją adoptuje:))))
Uona ongdaj handlowala jako rawena, potem zmienila pseudo na chyba delfin_z, a potem zdaje sie jeszcze raz.. ale .no wlasnie nie pamietam. Annavilma NA PEWNO bedzie pamietac, mysmy wykupowaly te wloczki na cale wory, teraz, np po 2 latach, jak otworze woreczek ze wloczka od niej to dalej pachnie ;)
Usuńmoge ja zapytac emailowo jak sie teraz nazywa.
popatrze co mnie jeszcze gryzie.
ewa, jak ja moglam zapomniec o Tobie...
ie dZeter z koszmaru bedzie na tengom zime, bo wiadomo ze koszmar welnianny jest, wiec ogolnie dla mnie mocno za cieply, ale jak przepuscic cimnoszaremu koszmarowi!!?
Usuńdrugi motek,do koszmaru zawsze sporo chętnych
Usuńooo, dzieki Rucianka. Anei juz tez zapytalam, ale zdaje sie drugi motek teraz na urlopie jest.
Usuńno w kazdym badz razie foty znad morza słała dopiroco...
UsuńDzień Dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy będzie dobry bo pogoda paskudna, leje i zimno, gdzie ta ciepła, złota jesień? Mimo to, życzę wszystkiego miłego.
u nas, od jakiegos czasu, moze nastarczy dla Ciebie, jaki wichur zawieje w dobre strone...
UsuńU nasz ta jesień-Ewa:)
OdpowiedzUsuńDobrego Dnia!
Nam się szykuje ciekawy dzień, będa zdjęcia:)
U na słońce, ale niebo jest ciemne bardzo. Takie sine. Wczoraj lało. Miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńJa też miłego dnia wszystkim życzę :) U nas słońce :) Gruszki mi dech zaparły :))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lidka!
UsuńŚlicznie jest przecież! Na słoneczku 25 stopni!
OdpowiedzUsuńCiekawe dzie!!!!!!!! U mnie ciemno, ponuro, siąpi i jest 6 stopni... Brrrr....
UsuńMika, to Małopolska taka zapłakana. U mnie też mokro, na szczęście cieplej. Wielkopolska w pogodowych łaskach.
UsuńW Lublinie pada - buuuuu....
OdpowiedzUsuńA gruchy posiadam też piękne i wszyscy mi zazdroszczą; ))))
Krecie, co robiłyście wczoraj, gadaj zaraz!
UsuńA miało być słońce przecież! U nas pięknie jest. Idę nazrywać kwiatów do bukietów.
UsuńZazdraszczam Ci Owieczko. Ani jednego kfiatka mieć nie mogę w domu, bo natychmiast mam też demolkę!
UsuńJa też nie mogę, ale to nie zwierzęta są zagrożeniem, tylko imć p.o. Pasterz. "Bo kwiaty mają rosnąć w ogrodzie i na łące. Tam żyją i ciszą oczy. A w wazonie martwe są, a ja je morduję z próżności".
UsuńNa łonce też umarno, już za chwilę:(
UsuńOwieczko coś dla ciebie ,jaki cudowny kicz http://www.boredpanda.com/sheep-flock-herd-photos/?image_id=sheep-herds-around-the-world-13.jpg#topcategories
UsuńTam jest więcej obrazków z owieczkami wszystkie niezwykle interesujące .
Jakie grusie piękne!!! I ogonek śliczny!!! I z winogronkami...
OdpowiedzUsuńU nas pogoda piękna się zapowiada. Świeci słońce, jest ciepło. Choroby chyba już przegnane. Mam pełną torbę kasztanów po wczorajszym spacerze. A dzisiaj trzeba gdzieś jechać na łono natury.
Zamawiam filutową mysz Opakowanej z żółtym uszeczkami albo niebieściutką z różowymi i ten obrazek pastelowy z młotkiem i śrubką, co od kilku miesięcy już za mną chodzi, bo tak jakoś mocno pasuje do mojej wiejskiej obyczajności. A gruszki... Ech... Może konkurs jakiś dodatkowy...
Kalipso, to rozumiem! Obrazek rejestruję.
UsuńOpakowana, panujesz nad myszmi???
Dziękuję Kalipso!
Rejestruj, rejestruj, bo ja obawy miałam, że on już zakupiony. Jak mógł się ostać?! Jest tam jeszcze parę fajnych rzeczy...
UsuńNIe wiem, Kalipso. Ale wiesz - nigdy nic nie wiadomo, może za parę lat zrobię się sławna i rozchwytywana??? To będziesz miała inwestycję!
UsuńOn jest dość duży. Muszę przemyśleć opakowanie, bo zdarzyło się, że poczta stetrała tako przesyłkę. Jakby na niej siedzieli - co nie jest wykluczone:(((
Hana, wpłata będzie w poniedziałek, bo dzisiaj nie zdążę. I wtedy dobrze zapakuj, ja Cię proszę! A jak będziesz sławna, to i tak nikomu nie sprzedam, tylko się będę chwalić. Mam jeszcze smoki i jaszczurki na korzeniach. W domu są na honorowym miejscu. To dzieciowa własność, bo wygrały, ale na razie sobie przywłaszczyłam. Stoją na szafce i łypią na nas oczami.
UsuńDobra, Kalipso, spoko!
UsuńKalipso - kcesz - masz Bede rychtowac mysze. Bierzesz z polki czy mam robic na miare? Z polki jest kielbasa sucha, na miare, nowy model, jest serdelkowata (w twardosci), bo nadziewana cefalonem. Cefalon w watpiach mysich szelesci cicho dosc....
UsuńBede wysylac po emailu z kopia wplaty, OK. przy okazji w tym mailu poprosze o specyfikacje myszy oraz ilosc....pamietajcie!!!!!! - myszy w liczbie wiekszej niz 1 moga sie w tranzycie rozmnazac...
Tak mi przyszlo do glowy, ze ja jeszcze o tym Ori nie pisalam, hrehreherherhr
Gosianka - dla Ciebie myszow na wyprawki jest duzo, czekaja na cynk kiedy zjedziesz dodom. to bede slac. Mozliwe, ze z ojczyzny a nie stad (jade 8go)
Oki, Hana!
UsuńOpakowana, biorę z półki bez celofanu na razie jedną, ale do poniedziałku, bo wpłacam w poniedziałek, mogą potrzeby wzrosnąć:)
Kalipso, dobra, odhaczam!
UsuńJa po prostu bede czekac na cynk na email.
Usuńnie tylko potrzeby moga wzrosnac ale i asortyment....jak by co to wogle bez cefalona chcesz?
Bez celofana, celofana nie chcę, same myszy:) I nawet samo mi się napisało, że myszy a nie mysz. Ja bym je chętnie wszystkie wzięła:)
UsuńDobra, Opakowana, trzy biorę - granatową z żółtymi uszami, różową z niebieskimi i jasnoniebieską z różowymi. Wszystkie takie fajne kolory mają, teraz nie wiem, czy dobrze wybrałam, ale niech będzie. Będą takie w asortymencie? A teraz już będę na maila cynkować, tylko trochę więcej czasu muszę znaleźć:)
UsuńA u nsa dziś w kratkę. Ale częściej ta kratka jasna.
OdpowiedzUsuńDziędobry !
Dziędobry, pięknie jest w Wielkopolszcze!
OdpowiedzUsuńDziefczynki, grucha nadgniła jest do wylicytowania w DAT's!
OdpowiedzUsuńJa już widziałam i ślinka mi cieknie na sam widok. Tylko utracona płynność finansowa przywołuje do porządku...
UsuńByłam na bazarze,zatrzymałam się przed straganem z dyniami i dostałam wytrzeszczu z zachwytu.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kolorki w różnych wielkościach i kształtach. Cudeńka.
Rucianko, i mnie dynie zachwycają. To jest normalnie orgia kształtów i kolorów! Aż mnie łapa świerzbi:)))
OdpowiedzUsuńDziefczynki!!! W DAT's ruszyła licytacja gruchy!!!
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj szaro, buro i ponuro, a ja do niczego.
OdpowiedzUsuńJak co miesiąc zresztą. A tu widzę, że ruch od rana. Fajnie i wesoło.
Bawcie się dobrze na licytacji Kurki.
Mnie UP jeszcze nic nie dał, to se pójdę po te klapsy do sklepu, bo moich ukochanych ber nie mają.
Chyba też sobie kupię gruchy...
UsuńNie mogę niestety licytować na razie nic, bom na minusie w kwestiach finansowych a i wydatki mię czekają samochodowe baaardzo duże, a kasy ani widu. Jakieś grosze tylko na widoku. Może jednak coś mi się uda sprokurować do D.A.
OdpowiedzUsuńMoje ci one, gruszki dwie!
OdpowiedzUsuńSkrzatką jestem blogową, acz blog mój odłogiem leży, perzem zarasta, kurzem się pokrywa, dopóki mu się ucho nie urwie.
Jakim perzem,widzę że jest spowity w koronki :)
UsuńLubię koronki,taka dynia w koronkowym czepku, piękny zestaw ;)
Trochę plotę,bo zmęczona jestem i śpiąca.
Skrzatka, no właśnie! Przedtem próbowałam Cię znaleźć poprzez Twój nick, ale blogger mi mówił, że nie ma dostępu. Nic nie kumam. Ale to nic.
UsuńTwoje Ci one, Twoje, gruszki dwie. Tylko werniks muszę ściągnąć. Nagrody zostały przyznane spontanicznie, to wiecie...
Arteńka pojechała do Lublina na łazęgę z Kretem ,a blogger znowu jej cos napsocił .
OdpowiedzUsuńBlogger psoci Artence...w suspensie nas trzyma a ja chce poczytac o gorach w jej wykonaniu. Pogodnie sie zrobilo i bylo calkiem calkiem, jutro na rowerowa wycieczke w lasy mazowieckie trzeba. Artenka w Lublinie?
OdpowiedzUsuńW Lublinie z Kretowatą i Gosią z Lublina. Używają sobie Dziefczynki!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór Kurkom.
OdpowiedzUsuńPochwalić się muszę, na proszonej kolacji w knajpie byłam, objadłam się nieprzyzwoicie, winka popiłam i padam. Zdjęcia zrobiłam ale nie wyszły, a szkoda.
Miłego wieczoru życzę.Pogoda tez się poprawiła, przestało lać i wieczór był pogodny.
Ewa2, znaczy upiłaś się?! Co dobrego zjadłaś? Czy już spisz?
OdpowiedzUsuńEee, nie upiłam się, nawet mi w głowie nie zaszumiało. Knajpka była na Kazimierzu, trochę żydowska, trochę orientalna. Przystaweczki z rozmaitymi humusami, papryczkami i oliwkami, zjadłam kurczaka duszonego w jarzynach z salatka i czerwonym ryżem, popiłam winem, a potem kawą po beduińsku.
OdpowiedzUsuńPadam z przejedzenia.
Brzmi pysznie! A jaka to kawa po beduińsku???
UsuńNie pijam kawy ,ale za to od czsu go czasu robię zakupy w sklepie firmowym Tchibo ,oni tam mają ciekawe rzeczy .W piątek zrobiłam zakupy na przeszło 50 złotych i dostałam jako gratis 250 gram kawy ,miałam do wyboru trzy gatunki , a że się nie znam to zdałam się na wybór pani ,będę miała dla gości .
UsuńTak się nazywa, a parzona w tygielku, bardzo mocna, słodka i pachnąca. Mam zdjęcie, Chcesz?
OdpowiedzUsuńNo pewnie!
UsuńSię robi.
UsuńProszę zdjęcie upublicznić!
UsuńZjadłabym. Najlepiej w knajpce na Kazimierzu. U mnie kuchnia zaserwowała dziś dyniową. Też pyszna:)
OdpowiedzUsuńOgniomistrz znalazł dzisiaj dwie kanie. Nie pozwoliłam mu zjeść, zanim ich nie narysuję. Wychodzi nawet apetycznie:)
OdpowiedzUsuńU nas tylko obleśniki ze srem.
UsuńTy Hana jakieś sadystyczne zapędy masz , Ogniomistrzowi pewnie ślinka do pasa cieknie ;))
UsuńTo chociaż pokaż te kanie .
Biedny Ogniomistrz głodzony... No chyba, że to były sromotniki...
UsuńHana pewnie hybciutko rysuje te kanie boi się ,że siem Ogniomistrz rozezli i na drugi raz nawet nie pokaże tylko od razu rzuci na patelnię ;)))
UsuńWłaśnie, Hana, jak narysujesz, to pokaż koniecznie. Możesz narysować i sromotniki. Widziałam niedawno tak pięknego muchomora czerwonego, że wyglądała jak... narysowany.
UsuńMoże to i muchomorzyca była, dlatego wyglądała, a nie wyglądał:)
UsuńNie ma co Ogniomistrza denerwować, bo wszystko będzie zjadał przed narysowaniem:)
UsuńOwce zjadają muchomory bez opamiętania, szczególnie Franek. Nie mogę zrobić zdjęć. A takie są piekne.
UsuńTo ciekawe nie są toksyczne dla owiec ?
UsuńMuchomory niezależnie od płci dekoracyjne są. Mam na myśli te z czerwonymi kapeluszami.
OdpowiedzUsuńHana, masz już te kanie narysowane? Ogniomistrz z głodu padnie.
OdpowiedzUsuńJa się upiłam i mogę pisać z błędami. U nas kań i grzybów wszelakich było i jest multum, ale my nie zbieramy, bo G. nie jada i ja przy nim odwykłam. Sąsiad zebrał prawdziwki, sąsiadka rydze (te lubię, ale jakoś nie chce mi się ich przyrządzać dla siebie.
Rydze to można na blasze upiec ,a ty chyba masz taką kuchnię Owieczko .
UsuńKalipso trzeba było jej ,jemu pod kapelusz jajrzeć w sprawie tej pci ;)))
OdpowiedzUsuńA dla tych co to kluchów nie lubią, dziś miałam odsmażane kopytka z porem. Pychota. Sie chwale, że za moimi kopytkami przepada cała rodzina, najlepiej jak z paprykarzem cielęcym.
OdpowiedzUsuń