czwartek, 25 września 2014

Krótko i Zwiezło

Jak zapewne się domyślacie, Ogniomistrz już wrócił. Syty wrażeń, zrealizowany artystycznie, aczkolwiek dwa popełnione tam landszafty to nie za dużo. Nie miał Chłopina czasu, bo musiał zwiedzać. W Sanoku, w muzeum, przy Beksińskim utknął na dwa dni. Pojechał raz i miał mało, to pojechał jeszcze raz. I wcale się nie dziwię - malować może na osobistym strychu, a w Bieszczady tak szybko nie pojedzie. O Beksińskim nie wspominając. W ferworze opowieści poczynił był nową, przysłowiową jakość. Myślę sobie, że w naszym konkursie bez trzymanki wygrałby trzy gruszki. Uznał bowiem, że przy Beksińskim taki z niego malarz, jak z kaczej dupy ziarno, i że białym okiem to widać. Nie mówiąc o tym, że w drodze powrotnej taka była rano mgła, że jadąc miał rękę na ramieniu.
To mi przypomniało, że kilka dni temu była u mnie Hala. Wróciła z 3-dniowej, objazdowej pielgrzymki i fajnie było, chocioż buła wyturlano jak kołowrotek (zmęczona znaczy).

Pierwsze trzy zdjęcia to pozdrowienia od Mnemo z Costa Brava:

Meduza?

Próba wykonania spektakularnej gwiazdy

Reszta zdjęć ( na dziś) to już pokłosie wędrowania O. po rezerwacie Zwiezło - Jeziorka Duszatyńskie. Zdjęć przywiózł pierdylion - będę Wam dawkować:



Lepszy rydz, niż wróbel w garści. Było ich tam (rydzów) pierdylion! Do koszenia!









Jeśli dam radę, jutro pokażę Wam konkursowe gruszki z ogonkami i bez. I może jeszcze coś?

191 komentarzy:

  1. Jak tam ladnie! Tam, gdzie Mnemo i tam, gdzie Ogniomistrz.
    Niektorym to dobrze, se wyjezdzajo, a inne muszo do fabryki... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Pantero, taki ogniomistrzowy wyjazd to poniekąd fabryka:)
    Pierszaś!

    OdpowiedzUsuń
  3. Utkniecia na Beksinskim jakos sie nie dziwie. Nie lubie jego obrazow, ale sa fascynujace. Niby wzrok odwracam, a ciagle pacze;)
    Foty piekneeee.Ta dziupla to istna strzyga.
    Kurki, znog padam. Dziecie mlodsze rozpoczelo konne jazdy, po dluzszym czasie, traumie powypadkowej. Swietnie; tylko zmarzlam na tym padoku , okrutnie. Lece sobie jajek polac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasia, można lubić, albo nie, ale to jest malarstwo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Może znowu utknęły na poprzednim , Ruciankę wołałaś :))))

      Usuń
    2. A wołała, Opakowana miała jom przyprowadzić!

      Usuń
    3. Jestem,ale strasznie mi zimno i jakoś tak bez sensu.
      Do wiosny daleko.

      Usuń
    4. Rucianka, byle do grudnia. W pierwsze święto dnia przybywa już! Nie desperuj! Mój rozpalił w kominku i normalnie całam się zapociła. Bez sensu. O tej porze roku w kominku? Ciągle latam w sandełach (córka) i lnianych portkach! Gorąco mi!!!

      Usuń
    5. A w lutym powoli bociany przylatujo! No dooobra, w marcu. Tak czy siak, to tylko 4 miesiące! Pikuś!

      Usuń
  6. jak sie polewa jajka?
    Tez nie lubie beksinskiego, ale takze samo oczuf oderwac sie nie da latwo...

    a zdjecia takie, ze nic nie napisze, bo nie wiem co:)
    korory przy tych drzewach to...o matku bosku. Koniec opinii ;)

    reka na ramieniu jest do kupienia na pniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, Kasia chyba miała na myśli ajerkoniak?
      O. jest specem od nowych przysłowiowych jakości. Np. Śnięta Królewna:)

      Usuń
    2. Śnięta Królewna ,rzucona między wieprze ;)))

      Usuń
    3. Ręka na ramieniu a dusza duszę myje.

      Usuń
    4. i tak dobrze, ze to krolewna anie kur..... albo frulewna :)
      a propos nie mowienia co nalezy - slyszalam dwie malutkeie istotki, co lecialy samolotem...jedno mowilo lamolot, a drugie ramolot - od razu starsze pokolenie zaczelo rechotac i mowic, ze to ramolot dla nich :P

      Usuń
    5. Moja córka mówiła śrulewna:)
      Prędzej wsiądę do lamolotu, niż do ramolotu. Tfu!

      Usuń
    6. A co powiecie na bezgłówek w łóżku?

      Usuń
    7. Opakowana, co za pytanie poza wszystkim. Jak to jak się polewa jajka? Normalnie, z góry! I niezbyt gorącą wodą:)

      Usuń
    8. Moja koleżanka ma córki, oraz znajomego. Na znajomego mówi się "wuj Hubert".
      Zgadniecie jak dziewcięta malutkie wymawiały te dwa słówka?

      Usuń
    9. Ja bym zamieniła pierwsze literki w obu słowach... , Wubert by miał na imię...

      Usuń
    10. czyli pradziadek przy saniach...

      Usuń
  7. Mnemo jeśli słyszysz , fajnie się byczysz ,a może kurniczysz ,najważniejsze ,że w końcu masz luzik i do tego na takim ŁONIE :))))

    Mgła dodaje zdjęciom magi ,tylko jakiejś driady tam brakuje ,abo innj nimfy , a może i jest tam gdzieś ,tylko trzeba bystrzej patrzeć :))))
    Tego Beksińskiego też bym kurna chciała zobaczyć .
    Jeśli chodzi o prostrację Ogniomistrza ,to ja na swój urzytek ,wolę swoje spokojne życie ze swoimi Wylęgałkami ,bez przejścia do historii ,niż życie z demonami i przejście do historii .

    OdpowiedzUsuń
  8. Marija, ta driada to ja przecie! W domyśle:)))
    Ja też wolę noje mało demoniczne życie. A Mnemo lata na tańce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja durnowata jakaś, przeca wiadomo ,że te zdjęcia specjalnie dla twojej driadowatości ;)))

      Usuń
    2. Ja tam byłam NIEWIDZIALNA! Widziałaś kiedy druidy? Albo nimfy? Poza mnom oczywiście?

      Usuń
    3. Przecież jak widziałam CIEBIE ,to widziałam wszystkie !!!

      Usuń
    4. I nigdy nie przypuszczałaś, że ja to nimfa, nie?

      Usuń
    5. Czułam pismo nosem Hanuś :)))

      Usuń
    6. Marija, to przez te blond loki do pasa, nie? Wiedziałam...

      Usuń
    7. I duże niebieskie oczy i nogi jak z Leszna do Wrocławia

      Usuń
    8. Hrehrehrehrehre... i hrehrehrehre... Dziękuję, kochana Marijo!

      Usuń
    9. Ale z nogmi to przesadziłaś. Jak z Leszna do Gdańska.

      Usuń
    10. Jasne:) A ja jestem o 1 cm niższa:)

      Usuń
    11. a nie z Jeleniej Gory do Goldapi??

      Usuń
  9. Ale z odrobiną sławy to bym się zmierzyła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do odrobiny sławy też nie miałabym nic przeciwko ;)))

      Usuń
    2. To ja Wam obu tej odrobiny życzę:)

      Usuń
    3. Arte, dzięki, jakby co, ogrzejesz się w blasku...

      Usuń
  10. Dobry wieczór :)))
    Mnemo się kokosi na tej plaży! Pozdrawiam!
    Cudnie i jak tam ciepluchno,ech.
    Zdjęcia Ogniomistrza bajkowe !

    Beksiskiego obrazy są fascynujące,chociaz mroczne i czasami paskudne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Omatko, jeszcze się zdanżam załapać na pierwszą czydziestkę :) Co to się porobiło, Kury zaspały pod wieczór? Mnie się najbardziej podoba ta fotka tej rozgwiazdy fikniętej na plaży :D
    No doobra, reszta tez mi się podoba ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się podoba meduza - taka jest opakowana, hrehrehre.

      Usuń
    2. ze co? hrehrehrerher byleby nie "starannie"!

      Usuń
    3. Opakowana, no dzie, rozchełstana jest strasznie!

      Usuń
    4. chyba raczej slicznie rozchelstana!

      Usuń
  12. Ja bym tam jakieś złośliwe chochliki widziała. Ale na tych dwóch ze mgłom co mi sie najbardziej podobają to mogą być i nimfy.
    Nie bendem sie kompromitowac i przyznawac że nie wiem kto to Beksiński jakkolwiek mam niejasne skojarzenia. Dreptam sprawdzić w wikipedi.
    Oj musi być cieplutko na Costa Brava, Mnemo masz sliczny kolor lakieru (myslę o pedikurze).

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobry wieczór Kurkom.
    Mnemo ma dobrze, ciepło jej. Zdjęcia Ogniomistrza bardzo piękne. Też bym utknęła przy Beksińskim, chociaż nie lubię jego obrazów, są zbyt mroczne. Przeczytałam biografię obu panów i przyznaję, zmęczyła mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, dobrywieczór! Czy wiesz, że Twoje gruszeczki już gotowe?
      Beksiński ponury, ale JAK tę ponurość wyraża!

      Usuń
    2. Dlatego fascynuje, bo potrafi wyrazić.
      Rety! Gruszeczki gotowe, a ja zapomniałam o adresie. Już zaraz się poprawię.
      Ogromnie się cieszę, to dla mnie zaszczyt otrzymać TAKĄ nagrodę.

      Usuń
    3. Do adresu wezwałabym jutro! Spoko, Ewa...

      Usuń
  14. Kiedyś w Posen była wielka wystawa Beksińskiego w zamku - siedziałam tam murem kilka dni - to jest niewypowiedzianie wspaniałe, to jest obezwładniająco świetne. Po prostu. Sztuka prawdziwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, Krecie? Nie ma aż wiele sztuki z tak olbrzymim ładunkiem emocji. Jak dla mnie jeszcze Bosch, chociaż inaczej. Beksiński to rozdzierający ból istnienia.

      Usuń
    2. Jak do mnie przyjedziesz, to se pooglądasz piękny album Boscha ! Też uwielbiam obydwu !
      ewa

      Usuń
    3. Ewa, a jeśli Ty, to zabierz ze sobom!

      Usuń
  15. Musialam poleciec do maps google i zobaczyc gdzie to Zwiezlo, a potem poczytac o Beksinskim...Zwielo trzeba kiedys zdobyc a Baksinski, jego malarstwo ...i zycie, co za zycie troche albo bardzo jak jego malarstwo. Zdjecia O. wspaniale, Mnemosyne robiaca gwiazde "no tiene precio" czyli bezcenna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, jest coś takiego w nas, że osobowość prowokuje wydarzenia, jakbyśmy ich szukali, bo innym nie potrafimy sprostać? Potrafimy rozwiązywać problemy związane i wynikające z osobowości i środowiska. Coś jak dziecko alkoholika bardzo często wybiera na partnera też alkoholika. Bo wie, jak z tym żyć. A Beksiński był po prostu chory, jego syn też:(

      Usuń
  16. Nosze sie z przeczytaniem,ale nie wiem czy chce,i tak zwlekam:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Te Jeziorka Duszatyńskie to magiczne miejsce:)) Nie dziwię się, że Ogniomistrz po powrocie z Bieszczadów plecie od rzeczy :)
    A gwiazda Mnemo wiele obiecuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arte, strasznie plecie. Ciągle pyta, co dzisiaj jemy:(

      Usuń
    2. jak tak glupieje O. to mu wmawiaj, ze dzis juz jadl i jak nie pamieta co to Ty sie obrazisz!

      Usuń
    3. Opakowana, a co ja myślisz, że robię?
      Dzisiaj dostał taki rzepis, że nie powiem, bo się fstydzę...

      Usuń
    4. Hano, a czy Ty wiesz, że Ogniomistrz był kilka kilometrów od Mikowej Kalnicy? Tej Kalnicy:)))

      Usuń
    5. Hana - leniwe??? za mna znowu TAK chodza, ze SOBIE pol kilo sera kupilam, dzis slubny jedzie do swojej Mamusi, wiec wracam z pracy i na podwieczorek robie leniwe. pozniej na kolacje i jutro od rana i w niedziele. moze wreszcie mi TAK zbrzydna, ze bede miec spokoj ;) mozliwe, ze zakonsze ogorkowa na 3 dni ;)

      Usuń
    6. E tam, leniwe to święto! Uwielbiam (O. też)! Nie zbrzydno Ci, nie ma takiej możliwości. Ślubny nie lubi? Ja w ten sposób próbowałam obrzydzić sobie słodycze. I nie:(
      W jaki sposób jesz leniwe? Z masełkiem i cynaonem?

      Usuń
    7. Jak można lubić kluchy ???
      ewa

      Usuń
    8. Kocham kluchy! Szfystkie bez wyjątku!

      Usuń
    9. przecie to PIEROGI, rhehrehre

      Hana - z bueczkom i chrupioncym cukrem, bez cynaonu..nie zdazylam zrobic ogorkowej wiec jestem zapierogowana i zaslodzona, leze brzuchem do gory i pije sok...moze pomoze...

      Usuń
  18. Pięknie i mgliście, co nie dotyczy oczywiście meduzy. To znaczy mglistość jej nie dotyczy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. AniuM, ale gwiazda trochę mglista, nie?

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu, tak, masz rację, na pewno. Hrehrehre!

    OdpowiedzUsuń
  21. Pijac jajka( Opakowana, Hana miala racje-ajerkoniak pije), zalapalam sie na fragment Jestem Bogiem. O Paktofonice. Klimaty z Beksinskiego. Prawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pardon, Jestes Bogiem. tak brzmi tytul filmu.
      I jeszcze chcialam rzec, ze zazdroszcze Mnemo:)

      Usuń
    2. domowy ajerkoniak jest najlepszy...u kolezanki sie raz zatrzymalysmy, bo mialysmy po drodze na wyklad z nauk politycznych...no i czasu bylo sporo, to zrobilysmy sobei ajerkoniak. na wyklad nie doszlysmy ;)

      Usuń
    3. Bez straty dla nauk politycznych:)))

      Usuń
  22. Pić jajka...świetne określenie. To ja lubię dodać jajka do lodów.

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja lubię jajkami zapijać lodziki:)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Mika!!!!! Wyłaź z wyrka!!! Czy gdzie tam zalegasz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Miiiiiiiiika !!!!!
      Masz zielone ?????
      Co znowu wpadłaś ,gramol się ino migusiem :)))))

      Usuń
    2. mam Marija, mam zielone i póki co nie wpadłam:))) Z wami nie sposób wpadać bądź przebywać za długo poniżej poziomu morza.

      Usuń
  25. i co ja mam pisać kiedy mnie się tu wszystko podoba? zdjęcia bjuty, aż ciężko uwierzyć w te barwy! ale wierzę, żeby nie było! Wasze pogaduchy mocno usmiechnięte :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Elaja, pisz, że Ci się podoba. Albo i nie. I zostań na pogaduchy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze zostaję jak mogę :) teraz muszę się jeszcze spakować, a przez pogodę nie mam pomysłu jakie ciuchy zabrać na kilka dni na Mazury :( zajrzę więc do Was na dłużej dopiero we wtorek, ale bawcie się dobrze :)

      Usuń
    2. Elaja, na cebulkę, jak będzie zimno, to będziesz chodzić we wszystkim, a jak się ociepli to będziesz po trosze zdejmować:))) Pięknej mazurskiej jesieni! "Na całych jeziorach ty..."

      Usuń
  27. Oj widzę że się Ogniomistrzowi moje strony spodobały . I dobrze bo są piękne,a Bieszczady dopiero będą magiczne jak się wszystkie liście przebarwią. Wtedy to tam jest feeria barw, uwielbiam je.
    Ps, Hanuś jak Ci kominka zazdraszczam, ja tak marznę w tym pałacu, że szok. Kurna ciekawe jak te wszystkie hrabinie
    to zimno wytrzymywały ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżu, Gardenia, w pałacu mieszkasz? Ogniomistrz jest oczarowany. A rydzów to tam tyle, że chyba trzeba by wozem podjechać. Żałuję, że nie przywiózł:(((
      A kominek fajny jest, ale teraz. Zimą nie wyrabia i mus dogrzewać się prądem. A to jest bolesne bardzo:(((
      Hrabinie siedziały szfystkie na kupie w jednej izbie. Żadnej rozpusty zimą.

      Usuń
    2. Nie mieszkam tylko pracuję chwilowo w bibliotece , a ona właśnie w pałacu jest.
      Hanuś Bieszczady to park narodowy, nie wiem czy tam można grzyby zbierać, choć miejscowi na pewno to robią,

      Usuń
    3. Miejscowi do godz. 8.00 zbierają i jagody, i grzyby - później pojawiają się strażnicy BPN:)

      Usuń
    4. Rydze rosły w miejscu nie objętym zasadami rezerwatu tam, gdzie trwała właśnie wycinka drzew. Tablica, że rezerwat była dalej - odpytałam O. Zresztą nie zbierał, bo i po co w tej sytuacji?

      Usuń
  28. Elaja, zawsze sie nieźle bawimy, inaczej nie kurnik nie miałby sensu. Pakowanie jest proste przecież. Zabierz coś na wypadek zimna, ciepła (weekend ma być gorrrący) i deszczu. Coś na głowę (wiatr), ciepłe gacie (zimne noce), lniane spodnie (ciepłe dni). Coś na wyjście (bo kto wie?), no i buty - patrz wyżej. Reszta to standard.

    OdpowiedzUsuń
  29. Krajobrazy Ogniomistrza jak w Lesie Sherwood, zaraz jakiś Hern zza drzewa się wynurzy... Bardzo nastrojowe.
    Co do Beksińskiego, to niestety nie dla mnie, nie przyjmuję takiego ładunku ponurości... Acz doceniam. Boscha przeciwnie, uwielbiam i podziwiam.
    Też bym się jajek napiła:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No znalazłas siem Mikuś ,znaczy siem mogiem iść spać ,bo czas już na mnie, już czas
      Branoc wszystkiem kurom na grzędzie :)))

      Usuń
    2. Ojeju już???? Marija, będę pisać zaraz, to sobie jutro zajrzyj do maila:)))

      Usuń
    3. Mika, dzie byłaś, pytam grzecznie? Znów w teatrze? Nie zostałam poinformowana!

      Usuń
    4. Nigdzie nie byłam, odrabiałam zaległości na innych blogach:)))

      Usuń
  30. Jak tu wierzyć w internetowe informacje. Pokazują, że w Krakowie pada, sprawdziłam - nie pada. Za to latem mi zapachniało. Posadziłam sobie na balkonie maciejkę i trzy ostatnie kwiatki pachną jak w sierpniu, mimo zimna (12 stopni).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, może pada w innej dzielnicy???

      Usuń
    2. Być może. Zdarza się, że córka dzwoni z Grzegórzek i pyta czy u mnie pada, tymczasem deszczu nie ma.

      Usuń
    3. Ewa, skąd dzwoni? Francuzom pokażę;)

      Usuń
    4. Kasia, Grzegórzki to dzielnica Krakowa, główna ulica Grzegórzecka:)) W sam raz do wymówienia dla Francuzów:))

      Usuń
    5. Kasia, zadaj Francuzom "wtorek" - zaplują się.

      Usuń
    6. He, he:)
      Cześć i sześć to też dla nich mordęga;)
      Mika, dzięki za wyjaśnienie.

      Usuń
    7. Wtorek lubiejo zwłaszcza, przez zbitkę dwóch spółgłosek: w i t. We francuskim takiej zbitki nie uświadczysz.

      Usuń
    8. a moj slubny pieknie niektore rzeczy wymawia - jest znak niedaleko naszej wsi za Piasecznem, gdzie przyjmuje psycholog (wiec slubny mowi - ps-ikolog, akcent na s-i) a teraz niech ktos zgadnie, jak on wymowil ulice Muchomora...... na wies Stara Kiszewa mowil Stara Kiszewska (a my Stara Ka)
      i uslyszal, jak ktos mowi "a to gnoj!" i sie mnie na stronie pyta - co to ten genuj? akcent na "nuj" hrehrehr jeszcze wiecej jest takich perelek.

      Usuń
  31. Ewa2, po letniej suszy ostatnio u nas sporo deszczu spadło. Roślinki puszczają nowe liście, różanecznik ma pąki, a begonie dopiero teraz pokazały, co potrafią. Za gorąco im było po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Koło mojego osiedla jest piękny ogród, a w nim okazała magnolia. Kwitła pod koniec sierpnia ponownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moich obserwacji wynika ,ze magnolie zawsze kwitną ponownie w sierpniu , mniej obficie . Przynajmniej tak jest u nas we Wrocławiu . W tym roku w sierpniu widzałam kwitnące fiołki ,akacje ,jarzębine i dziki bez , nieraz ponownie kwitną kasztanowce ,ale w tym roku nie widziałam .

      Usuń
    2. Fiołka widziałam ja, jednego!

      Usuń
  33. Kury kochane jestetyczna wygrana, wytancowana, zlomotana przez morze (fale) ale zadowolona. Mam setki fotek gwiazda tez mi wyszła ale musze retusz zrobić bo się krocze w obiektyw wywalilam:) Jest świetnie choć pilot daje d...y ...ale o wszystkim po powrocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Myślę i myślę, co to jest jestetyczna wygrana? Macie jakiś pomysł? Może Mnemo wygrała w jakim kasynie? I wygrana jest estetyczna? Ale chyba nie, bo jeśli wygrana, to sama w sobie jest estetyczna. Gdyby nie, nie byłaby wygraną:)

      Usuń
    2. Jestem etyczna, wygrana....

      Usuń
    3. Boszszsz, kilka dni we świecie i zoba...

      Usuń
    4. Najważniejsze, że zadowolona:) A może apetyczna?:))))

      Usuń
    5. Nieee, pisze, że złomotana - może orgiastyczna?:)

      Usuń
    6. Hrehrehre...
      Statyczna?
      Dramatyczna?

      Usuń
    7. elastyczna?
      fabryczna i polityczna?

      Usuń
  34. Ooo, jak ja lubię oglądać zdjęcia z podróży i relacje też. Zaraz nam będzie cieplej.

    OdpowiedzUsuń
  35. Czas mi powiedzieć dobranoc, jutro trzeba wstać skoro świt i słabo grzeją, idę pod kołderkę poczytać trochę.
    Miłych snów życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrej nocy Ewo, a co czytasz??
      Ja też się oddalam, do jutra Kury drogie.

      Usuń
  36. To ja też mowię wszystkim dobranoc. A o Beksińskim przeczytałam i pooglądałam. Dla mnie okropnie depresyjno-dołujące. Czym prędzej wróciłam oglądać zdjęcia Mistrza Ogniomistrza żeby sobie atmosferę rozjaśnić. Zielonych snów dla całego Kurnika

    OdpowiedzUsuń
  37. Za dużo gdaczecie, Kury. Nijak być na bieżąco. Pozdrawiam o poranku i idem karmić konie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, nie musisz gdakać na temat. Zresztą z tym to tutaj akurat jest, jak jest:)))

      Usuń
    2. Nie martw się Agniecha, ja też nie nadążam... Pozdrowienia dla koników!

      Usuń
    3. No tak...znowu czytam bez okularow i przeczytalam, ze idziesz karmic slonie.....masz jakies slonie?

      Usuń
  38. Hano, zakochałam się w trzecim od końca zdjęciu - w nazwie ma nr 10. Czy mogę je sobie "zatapetować" na pulpicie, proszę, proszę? Ślicznie proszę? od razu mi "letnio" jak na nie patrzę (choć słyszę bzyczenie komarów :)).
    A Beksińskiego nie znoszę. To znaczy nie znoszę na niego patrzeć, choć rozumiem, że wielkim malarzem był. Ale nawet gdyby dopłacali nie powiesiłabym w domu nad kominkiem (ani gdzie indziej, zwłaszcza w sypialni) , No ale na szczęście nikt się z tym dopłacaniem nie pcha :)

    Danka BAW (bezblogowa ale...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danka BAW! Przyszłaś! Bierz zdjęcie, jakie chcesz, Ogniomistrz się cieszy, że Ci (Wam) się podobają.
      Beksińskiego w sypialni też nie powiesiłabym, ale gdyby mi dopłacali, zastanowiłabym się. Zwłaszcza, że obraz kosztuje średnio 300 tys. Dolarów. Gdyby jednak chcieli Ci dopłacić, to bierz. Obraz dasz mi potem, a ja już tej dopłaty od Ciebie nie wezmę. Zadowolę się gołym obrazem.

      Usuń
    2. Teraz kosztuje. A rodzina Beksińskich głodem przymierała w swoim czasie. Beksiński wymieniał obrazy na magnetofony, szpule i inne części do studia nagraniowego. Ech..

      Usuń
    3. Taki los... Ja bym Beksińskiego w sypialni nie wieszała, ale i tak mi się podoba.

      Usuń
    4. Hana - umowa stoi!!! gdyby dopłacali - biorę :)
      Danka BAW

      Usuń
  39. Agniecha, też mam problemy z byciem na bieżąco ;))
    Mnemo - pozdrowienia dla Ciebie serdeczne, baw się dobrze, a przewodnika rzućcie falom, żeby mu łomot sprawiły. Sama mam świeżo w pamięci swoje przewodniczki, a szczególnie jedną, która mi Salzburg obrzydziła.

    Zdjęcia Ogniomistrza wzbudziły mój wielki zachwyt. Miło od rana popatrzeć sobie na takie widoki :))) Co tam Beksiński. I będę to do znudzenia powtarzać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ładny to on ci nie jest, ten Beksiński, a ale sztukę robić umioł...

      Usuń
    2. Umioł robić, umioł. I Ogniomistrz umi!

      Usuń
  40. Krotko i zwiezlo ! Zdjecia piekne. Mnie najbardziej ujelo to z rydzem, lezy sobie taki samotny... Mam nadzieje, ze Ogniomistrz go tam tak nie zostawil.
    A Mnemo pani Meduza czeka na Pana Meduza :)
    Pozdrawiam szfystkie Kury i dobrego dnia zycze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulka, nie zabrał, bo i po co? Jakieś robaczki się na nim używią, nie skończy bezużytecznie! I Tobie pięknego dnia!

      Usuń
    2. a ja sie dzis dowiedzialam od rodakow, ze jak sie zbiera wpanstwwym lesie w Anglii to...kare sie zaplaci 150 funtow za niszczenie lasu....

      Usuń
    3. Nie, no, naprawdę, oni to przeginają. Ale z drugiej strony, nikt im lasów nie dewastuje.

      Usuń
  41. A wczoraj zasnęłam, tak po prostu, prozaicznie, ze zmęczenia. No i się wyspałam porządnie. A teraz zachwycam się zdjęciami. Wszystkimi. Pedikiur Mnemo sprawia, że czym prędzej zakładam grube skarpety. Zdjęcia Ogniomistrza cudne. Ja wszędzie widzę w nich niewidoczną driadę - Hanę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, taką śmiejącą się słodko i subtelnie driadę:))))
      Hrehrehre jest boskie:)

      Usuń
    2. No nie, Kalipso? Taki rechocik na pewno wydają driady!

      Usuń
    3. Na podstawie Wikipedii:)
      Driady, inaczej dziwożony – w mitologii greckiej nimfy drzew, dokładniej dębów. Cechy charakterystyczne: są bezkonfliktowe, ich skóra jest koloru zielonego, świetnie władają łukiem wydając przy tym charakterystyczny odgłos, coś na kształt"hrehrehre".

      Usuń
    4. patrzaj pani, mam wklad w driady!
      a Driady Hany nie widac, bo poszla na siku za drzwo.

      Usuń
    5. A nie mówiłam??? Tylko z łukiem się nie za bardzo zgadza. Reszta jak ulał!

      Usuń
  42. P.S. Powiedzonka Ogniomistrza nader trafne :)) Może namalujesz mu, Hanuś jakieś gruchy w nagrodę? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka, on jest miszczem nad miszcze! Ostatnio zaczęłam zapisywać, bo to umyka. A niektóre są takie, że się turlam:)
      Gruchy należą mu się bezwzględnie.

      Usuń
  43. Oesu, nie nadążam. Wypadłam z rytmu i klops. Zdjęcia bardzo mi się podobają.
    Mnemo w charakterze Meduzy bardzo, bardzo. Oby się w niej jaki Posejdon teraz nie zakochał, niedajbuk!
    Pozdrowienia i dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rogata, niech się zakocha, a co tam! Mnemo już w innym miejscu!

      Usuń
  44. Co za zdjęcia! Ta kolorystyka! Brąz z fioletowym odcieniem, nasuwa na myśl, nie wiem czemu, jakiś głęboko ukryty róż; wspaniała gama pomarańczowych barw i błyszczące złoto, że o zieleni, niemal wiosennej, nie wspomnę. Najpierw zafascynowały mnie właśnie kolory, dopiero potem zaczęłam dostrzegać to, co jest na zdjęciach i zachwyciłam się po raz kolejny.
    A co do Beksińskiego, choć podzielam Wasze oceny, przytoczę opinię pewnej młodej, trzynastoletniej osoby, zaprowadzonej na wystawę jego obrazów w ramach zajęć z plastyki. Było to tak ze dwadzieścia parę lat temu i sama jeszcze nie znałam obrazów Beksińskiego, więc kiedy klasa wróciła z wystawy, dopytywałam się rozemocjonowana: - "I co, i co, jak Wam się podobało?" Wtedy wymieniona wyżej nastolatka odpowiedziała: - "Nic specjalnego, same kości!"

    OdpowiedzUsuń
  45. Ninka, w momencie robienia zdjęć zaczął padać deszcz. Przedtem było gorąco, deszcz przestał padać i podniosła się lekka mgiełka, a słońce przebijało się przez chmury. Stąd takie światło i taki efekt. Rzadko zdarza się być w takim momencie, w takim miejscu!
    Ciekawe, kim jest dzisiaj owa nastolatka?

    OdpowiedzUsuń
  46. Dzien dobry, dzisiaj rano jak sie rozgdakal kurnik..! a ja zaspalam bo w nocy, jak Kalipso, malo brakowalo a bym zabrala sie za bulecki. a Kalipso dzisiaj dobrze sie wyspala,,takie zycie, Beksinskiego jeszcze raz ogladnelam,,,moze dlatego w nocy nie spalam? jako kuracje potraktowalam zdjecia O. , ale cudne okolicznosci natury, ta mgielka, ten braz lisci i zielen otoczenia! ajajajajaj! Agniecha dala znac, tez dobrze...ide do lasu kabackiego, dosyc siedzenia w domu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Kabat chodzisz od miasta czy wsi? ;)

      Usuń
    2. Grażyna, dobrze, że masz pogodę na spacerowanie, u mnie leje i jest 5 stopni... Czekam na fryzjerkę:))

      Usuń
    3. Grażyna, ado kiedy będziesz w Polsce?
      Możę się w tym lesie spotkamy?

      Mika, nie no Tatry są piękne, ale klimat jednak ostry.

      Usuń
    4. W tym roku zdecydowanie przesadnie!

      Usuń
    5. No takiej pogody w Zakopanem to nie pamiętam. Mam nadzieję że przynajmniej zima nie będzie za ostra. U mnie chwilowo nie leje i jest az 12 stopni to wychylę się z Kurnika na świeże powietrze i pójdę ja z kolei wyciągać J. z doła bo coraz chorsza.

      Usuń
    6. Grażyna, jakbym wiedziała, że Ty buły chcesz piec, to bym wstała i piekła dla towarzystwa:)

      Usuń
  47. Grażyna, ja nie mogę się dobudzić i chodzę, jak śnięta księżniczka. Pogoda nie zachęca do zewnętrznej aktywności. Będę dziś aktywna wewnętrznie:)

    OdpowiedzUsuń
  48. W domu same zasmarkańce, to przez różnice temperatur zapewne. Bo w południe mamy lato, wieczorem listopad:)
    A ja uradowana jestem, że się moje dziecko przełamało i po traumie powypadkowej wróciło do koni. Choc , w głębi duszy mam stracha, to myślę, że warto się tak przełamać.

    OdpowiedzUsuń
  49. Kasia, pozwolę sobie odpowiedzieć za Grażynę, bo pewnie już lata po lasku. Coś mówiła o powrocie w styczniu, ale mogę się mylić.
    Nie łam się przesadnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana,ten lasek nie jest znowu taki wielki )

      Usuń
    2. Pytam, bo wiem, że na pewno tam będę. Pod koniec października. Tuż przy lasku, mieszka brat mojego Wu.

      Usuń
    3. Kasiu ja przy lasku tez mieszkam, co prawda nie w domkach ale w budynkach przy domkach...czy brat twego Wu mieszka na Nowoursynowskiej?
      Rucianka ! lasek jest bardzo wielki!
      Wrocilam naladowana pozytywnie i jak mloda bogini!

      Usuń
    4. wracam w polowie stycznia., jak znajde powrotne bilety ...

      Usuń
    5. No to obok mnie, gdzies w sasiedztwie absolutnie bliskim! Ja na Dembego, rownoleglej do Relaksowej, nasz budynek z jednej strony ma Relaksowa a z drugiej Dembego. Swiat jest maly, po wenezuelsku,,,maly jak chisteczka

      Usuń
    6. Ano tak! Wjeżdżamy od Dembego właśnie. No pacz pani;)

      Usuń
  50. Rucianka, ja tam nie wiem, ja ze wsi jestem, nigdy tam nie byłam, a brzmi dumnie. Hrehrehrehre!!!

    OdpowiedzUsuń
  51. O, a ja byłam w Sanoku, a w muzeum nie! Co za niefart. Teraz poluję na książkę o Beksińskich. Zdjęcia cudowne. Podziękuj Ognimistrzowi.

    OdpowiedzUsuń
  52. Dziękuję Ankaskakanka i Tobie, i Ogniomistrzu.

    OdpowiedzUsuń